• Nie Znaleziono Wyników

G łów ne czynniki „Akcji Katolickiej"

„A k cja K a to lic k a ” w y su n ęła się n a czoło w szy stk ich z a g ad n ień , k tó re p o ru sz a ją w sp ó łcz esn e um ysły w o b o zie C h ry stu so w y m . A le — b ą d ź m y szczerym i — rz a d k o k to pojm uje n ależ y cie: n a czem z a s a ­ d z a się t a „ A k cja K a to lic k a ”, d o k tó re j n aw o łu je P a p ie ż P iu s XI i w o b ro n ie k tó re j nie w a h a się w alczyć. R z a d k o k to zd a je so b ie re a ln ie s p ra w ę , ja k ie to g łó w n e czynniki sk ła d a ją się n a to, co zw iem y dziś „ A k cją K a to lic k ą ”.

S zcz ero ść m usi nam p o d y k to w a ć o sk a rż e n ie n a s sam ych, że w łaśc iw ie — n ao g ó ł — nie zdajem y so b ie sp ra w y , w czem tk w i sed n o „A kcji K a to lic k ie j”. I, g d y b y śm y ścisnęli w g a rśc i w odę, w k tó re j p ły w a ro z d ro b n io n a d y sk u sja n a te m a t „A k cji K a to lic k ie j”, n iew iele z o sta ło b y so lid n eg o k o śćc a id eo w e g o . Tern n ależ y sob ie tłu m aczy ć, że ró żn i w y k ła d a c z e w ielkiej m yśli p ap iesk ie j o o żyw ieniu kato licy zm u , o w y d a rc iu g o z k w iety zm u i o sp ało ści, um iejscow ili so b ie „A k cję K a to lic k ą ” d o w o ln ie i w y g o d n ie n a o d cin k u ży cia k o ­ ścieln eg o d la sie b ie n ajporęczniejszym .

D la te g o c iąg le jeszcze trz e b a p rz y p o m in a ć : jak ie to g łó w n e czynniki s k ła d a ją się n a p ojęcie „A kcji K a to lick iej”.

C h o d zi b o w iem o to , b y nie „ k rą ż y ć ” k o ło te g o do nio słeg o z a g a d n ie n ia , a le : b y je u jąć w isto tn e j tre śc i, k tó rą jest i b ęd zie o żyw ien ie d o ty ch cz aso w y c h form p ra c y K ościoła K ato lick ieg o .

N ie ste ty w w ielu w y p a d k a c h , z a m ia st u jąć „A k cję K a to lic k ą ” u jej k o rz e n ia i tc h n ą ć d u c h a w d o ty c h c z a so w e o rg a n iz acje , tw o rz y się n o w e im p rezy , o czy w iście p rz y p o m o cy ty c h s a m y c h ludzi, często już „ n a w y lo t” w y g a d a n y c h i „ w y o rg a n iz o w a n y c h ” .

T o nie p ro w a d z i d o celu.

O d p o w ie d z ie ć trz e b a b y w p ro s t: co w ięc p ro w a d z i d o c e lu ? N ie ła tw a to o d p o w ie d ź ...

S p ró b u je m y ją je d n a k p o d a ć p o słu g u jąc się ze sta w ien iem J. E m . X. K a rd y n a ła M ich ała F a u l h a b e r a , a rc y b is k u p a m o nach ijskiego .

W sw em k a z a n iu z 11 lu te g o 1928 p rz e d s ta w ił o n sw ym s łu ­ chaczom p ięć z a sad n iczy c h czy n n ik ó w , k tó r e s k ła d a ją się n a p ojęcie

„A kcji K a to lic k ie j”.

M ian o w icie:

1. A p o sto lstw o św ieckich .

Ś w ieccy m ają w s p ó łp ra c o w a ć n a d szerzen iem K ró le stw a B o żego , n a d u rz ecz y w istn ien ie m w ielkiej misji, ja k ą p o z o sta w ił całem u K o­

ścio ło w i J e g o B oski Z ałożyciel.

A p o s to ls tw o św iec k ic h — p rz e ra ż a je d n a k i d u c h o w ie ń stw o i św ieckich. K sięża b o ją się n iek ied y z b y t d a le k o id ącej ingerencji św ieck ich w s p ra w a c h kościelnych . Ś w ieccy zaś b o ją się n o w y c h

149 i "o d p o w ied zialn y ch o b o w ią z k ó w , jak ie m ają sp a ść n a ich b a rk i. I to n ie je st jak iś o d o so b n io n y p rz y k ła d , że n. p. p a ra fja n ie w y stę p u ją ż e b ra c tw a ,^ g d y p ro b o sz cz z a m ie rza czło n k ó w b ra c tw a w c ią g n ą ć do

>-ZO NU ' Zo

>-&

DJ

ws

° •=-' cn uj

< I Ł <

H n

N U

DQ

<

W<

N OQ

>-ZJ

■Oo o

pew nej p ra c y w p arafji, m ian o w icie d o pom o cy w k a te c h iz o w a n iu dzieci, p o z b a w io n y c h n o rm aln e j n au k i religji w szkole.

N a sta w ie n ie o b e c n e d o a p o s to ls tw a św ieck ich w y n ik a ze złej tra d y c ji o sta tn ic h w ieków .

K ler p o c z ę to u w a ż a ć za ja k ą ś k a s tę o d s e p a ro w a n ą o d reszty w iern y ch . I pow oli zaczęło n a w e t z a ła m y w a ć się za u fa n ie św ieckich d o d u c h o w ie ń stw a , n a d czem — oczyw iście — b a rd z o g o rliw ie p ra c o w a li w ro g o w ie K o ścio ła św ięteg o .

1 d ziś trz e b a ro z w a la ć m ur, d zielą cy k le r o d św iec k ic h !

A trz e b a g o ro z w alić jak najry ch lej i p o d h asłem o ży w ie n ia p o czu cia jed n o ści m isty czn eg o C ia ła C h ry stu s o w e g o , ja k ie b y ło w p ie rw sz y c h w ie k a c h K ościoła K a to lick ieg o . J e s t to p rzecież z a s a d ­ nicza n u ta e n c y k lik P iu só w X i XI!

2. W spółpraca o rg a n iza cyjn a .

N ie ty le — w ięc — ch o d zi tu o to , b y p o w s ta w a ły n o w e p o ­ ste ru n k i o rg a n iz acy jn e , ile raczej o to , b y te, co już istn ie ją spoić w ięz ią w s p ó łp ra c y , zd ro w ej zależności i harm o n ijn ej k o o rd y n acji.

T a k n a k a z u je e le m e n ta rn y p la n stra te g ic z n y .

Z b y t d łu g o c h a d z a ły b o w iem luzem n asze k a to lic k ie o rg an izacje.

T o te ż i nie dziw , że ty le ich sk o ń czy ło n iesław n y sw ój ży w o t n a p rz e d w c z e sn y u w ią d , a ty le znów w e g e tu je za le d w ie.

• G d y sp ró b u je m y z re a liz o w a ć tę w s p ó łp ra c ę , p rz e k o n a m y się, że w iele n o to w a n y c h tra d y c y jn ie „ p la c ó w e k ” n asz y ch m usim y p o - p ro s tu skreślić. N iejed e n ła d n y i w d o b ry m s ta n ie s z ta n d a r m usim y o d s tą p ić innej o rg a n iz acji, zm ieniw szy p rz e d te m g o d ł o .. .

N ie bójm y się tej w iw isekcji! N ieo d z o w n a.

P o c o łu d z ić się, n a w e t — s z ta n d a ra m i?

S u m ie n ie n ak a z u je p o c h o w a ć sz ta n d a ry , g d y za niem i niem a a r m ji.. .

3. K a to lic k i ch a ra k te r p ra cy .

Ks. K a rd y n a ł F a u lh a b e r w ym ien iw szy te n trze ci czy n n ik „A kcji K a to lic k ie j” o d ra z u w y jaśn ia p o p ro s tu : jak n ależy rozum ieć k a to ­ licki c h a ra k te r „A kcji K a to lick iej”. I p o w ia d a : p ra c o w a ć i d ziała ć p o k a to lic k u t. zn. w p o d p o rz ą d k o w a n iu i u leg ło ści a u to ry te to w i W ła d z y K ościelnej.

Je s t to szk o p u ł, n a k tó ry m u ra s ta ją n ajw ięk sz e tru d n o śc i.

M am y d o w ó d n a k o n flik cie faszy zm u z czyn n ik am i d ecy d u ją- cem i w e w ło sk iej „A kcji K a to lic k ie j”. D o w ó d aż n a d to b olesny.

Je d n a k o w o ż nie m ożem y b y ć — zw łaszcza tu — n ieszcze­

rym i. . .

U nas, k a to lik ó w , a u to ry te t W ła d z y D u ch o w n ej je st esencjo- n a ln ą częścią sk ła d o w ą naszej św . relig ji k ato lick iej. I o b cy m k a to ­ licyzm ow i jest te n , k to n ie ro zu m ie i nie u zn aje c h ę tn ie n a tu ra ln e j i zasad n iczej k onieczności p o d d a n ia w szy stk ich p o cz y n ań p ra c y k a to ­ lickiej a u to ry te to w i W ła d z y K ościelnej.

I w ty m w z g lę d zie sw em : „ In s ta u ra re in C h ris to !” S to lic a A p o s to ls k a k ieru je n as d o szk o ły p ie rw sz y c h ch rześcijan , k tó rzy p rz ecież o p a rc ie o sw eg o b isk u p a i h a rm o n ijn ą w s p ó łp ra c ę z nim ,

151 o g n isk u ją c ą się w ch ę tn e m i uległem p o słu szeń stw ie, u w a ż a li za w a ­ ru n e k sin e q u a n o n w sz y stk ic h p o c z y n a ń życia k ato lick ieg o .

4. C z y n ka to licki.

K a rd y n a ł m o nachijski w y ch o d zi słusznie ze za ło żen ia, że A k c j a t. zn. C z y n . T a k jest isto tn ie.

T o t e ż z a d a n ie m „A kcji K a to lic k ie j”, jej zasad n iczy m elem entem jest: czyn k ato lick i!

A w ięc: nie m nożenie p o sied zeń , k o m ite tó w , ze b rań , sekcyj, b iu r, p re z e su r i t. p., ale m nożenie czynów k ato lick ich .

G d y n. p. k ato licy w czasie b e z ro b o c ia s tw o rz ą ak cją pom ocy g ło d n y m , g d y s tw o rz ą o rg a n iz a c ją ra tu n k o w ą w o k re s ie k ląsk i (vide:

K o m ite t B isk u p i K siącia M e tro p o lity S a p i e h y w czasie w ojny, K.

B. K.,) — to ta k a ak cja w iącej w a r ta niż p a r ą s e te k b ez n ad ziejn y ch p o sied zeń , dyskusyj, p ro p a g a n d o w y c h b ro sz u r, s ta tu tó w etc.

Juljusz S ł o w a c k i w sw ym m ało znanym „ W y k ła d z ie n a u k i”

n az y w a K ościół K a to lick i „ p o tąż n y m an io łem cz y n u ”. I isto tn ie : czyn je st esencjonalnym żyw iołem k ato licy zm u , jak je st żyw iołem p o d sta w o w y m E w angelji, ca łe g o N o w eg o T e sta m e n tu , jak o d zieła Z b aw ic iela św iata.

B o u p o d s ta w d o b rz e zrozum ianej n au k i P . Je z u sa , w jej n aj­

istotniejszej tre śc i za sad n icze j tk w i p olecenie, ab y śm y „p rzy n o sili o w o c w k a ż d y m uczynku d o b ry m ” (K olos. I. 10).

5. O p ty m iz m ka to licki.

My, k ato licy , byliśm y w o s ta tn ic h cz asac h przy zw y czajen i, żeś­

m y sta le by li sp y ch a n i n a p la n o sta tn i. A k a ż d e jak ieś śm ielsze w y ­ stą p ie n ie czy p o ciąg n ią cie u n icestw ia ł n a g m in n ie p an u jąc y w śró d nas pessym izm , p o w sze ch n a n ie w ia ra w p o w o d z en ie p o cz y n ań k a ­ tolickich.

O c zy w iście żołnierz, k tó ry nie w ierzy w zw y ciąstw o , jest n a j­

g o rszy m żołnierzem . P essy m izm d em o ra liz u je i siły o d b ie ra . P e s s y ­ m izm p o d g ry z a en e reg ją w sp o só b za stra sz a ją c y .

D la te g o h asłem „d n ia dzisiejszeg o " w K ościele m usi b y ć o p ty ­ mizm . N ie o p ty m izm n iefraso b liw eg o d zieck a, ale o p ty m iz m żołnierza, k tó ry — p o chw ilow em p rz y g n ą b ie n iu — o trz ą s a sią i zry w a do boju, b o m u w duszy g ra p o tą ż n a su rm a z w y ciąsk a: „U fajcie! Jam zw yciążył ś w i a t ! " . . .

O p ty m izm n asz k o to lick i m a sią czem k a rm ić i n a czem o p rzeć!

P re c z zatem z m ało d u szn o ścią , p re c z ze śla m a z a rn o śc ią , k tó ra ta k d ługi czas b y ła — n ie ste ty — p rz e k le ń stw e m w sz y stk ic h n asz y ch p o cz y n ań k ato lick ich !

Z d u m ą i z p o d n ie sio n ą g ło w ą m o ż e m y śm iało iść za C h ry ­ stusem . I — p o w i n n i ś m y iść za B oskim naszym M istrzem pełni z a p a łu i n ajszla ch etn iejszeg o op ty m izm u .

M usi sią sk o ń czy ć b e z p o w ro tn ie o k re s, g d y za C h ry stu se m w ló k ł sią jeno szn u r c iu ró w o b o zo w y ch ! M usi p rzy jść e ra n ow a, b o h a te rs k a , n aw ią zu jąca tra d y c ja m i d o św ie tla n y c h p ierw szy ch w ie ­ k ó w K ościo ła św iąteg o !

M oże m yśli, w y sn u te z zało żeń jed n eg o z n ajw y b itn iejszy ch b isk u p ó w w spółczesn y ch , p rz y d a d z ą sią d o p ro g ra m o w e g o ującia w y ty cz n y ch w „A kcji K a to lick iej".

U czyń m y je p rz e d m io te m n aszy ch ro z w aża ń !

K s . H e n ry k W e ryń ski.

153

Powiązane dokumenty