• Nie Znaleziono Wyników

Gdynia — port Rzeczypospolitej

38 G dynia — p o rt R zeczypospolitej

O lb rz y m i krzyż na K a m ienne j Górze, gdzie będzie w zniesiona b a z y lik a m orska.

m iasto portow e, które go betonowe brzegi jeżą, się lasem k o m in ó w i m asztów okrętow ych , potężnych d źw igó w żelaznych, la ta r n i m o r­

s kich i w s p a n ia ły c h b u d o w li, otoczonych lin - ja m i k o le jo w c m i, u m a jo n ych tra w n ik a m i i k w ia ta m i.

Z iście a m e ry k a ń s k im rozm achem i .szyb­

kością, z a b ra liś m y się do tw órczej pracy, lecz w jakże od m ie n n ych w a ru n k a c h ! Bo podczas, gdy A m e ry k a posiadała d o la ry, wiekową, w o l­

ność i bogactw a, m yśm y p rz y s tą p ili do dzieła, godnego T y ta n ó w , będąc k ra je m z ru jn o w a ­ n y m s tu le tn ią n ie w o lą i o s ta tn ią w o jn ą w szechśw iatow ą, k tó ra na naszych polach roz­

g ry w a ła swe k rw a w e zapasy.

D n ia 10 lu te g o 1920 ro k u w o jsko polskie pod d ow ództw e m generała Józefa H a lle ra ob­

ję ło w posiadanie N a jjaśnie jszej Rzeczypospo­

lite j n ie w ie lk i skra w e k, ho zaledw ie 78-kilo- m e tro w e j długości, brzegu m orskiego, p rz y ­ znany n a m tra k ta te m w e rs a ls k im , je d n a k bez u jś c ia W is ły . In try g a angielska, stw arzają c d la sw ych celów p o lity c z n y c h u m y ś ln ie tę kość niezgody, u c z y n iła nam w ie lk ą krzyw dę, pozbaw iając u jś c ia je d yn e j naszej spław nej rz e k i do m orza, lecz n ie w ą tp liw ie p rz y c z y n iła się tern do nadzw yczaj szybkiego ro zw o ju w

y-I brzeża polskiego, a przedew szystkiem G dyni.

! Opuszczone, zaniedbane przez N iem ców w y-

! brzeże, składające się z k ilk u n a s tu w iosek j ' i jednego m iasteczka, Bucka, z m ie n iło się w

k r ó tk im czasie w kip ią ce życiem i gw arem je ­ dno w ie lk ie k ą p ie lis k o — le tn is k o z p ra w ie 60-tysięcznem m iastem p o rto w e m G d yn ią na czele.

T ra k ta t w e rsa lski za p e w n ił Polsce w o ln y dostęp do m orza, oraz ko rzysta n ie z p o rtu gdańskiego, lecz Gdańsk, k tó ry ja ko w olne m ia sto m ia ł być po rte m p o ls k im i w ty m celu został w łączony w granice gospodarcze P o lski, w b re w w ła s n y m interesom , a za podszeptam i B e rlin a — s ta ł się narzędziem p rz e ciw p o łskie j p o lity k i. R ychło wiec, co b yło zresztą do prze­

w idzen ia, p rze ko n a liśm y się o ujem n ych w y ­ n ik a c h tego sztucznego tw o rz y d ła . Gdy. w ro ­ ku 1920 P olska k rw a w iła w bom z bolszew i- ' k a m i, Gdańszczanie nie p o z w o lili w y ła d o w y ­ wać a m u n ic ji, przeznaczonej dla P o lski z F ra n c ji i w y ła d u n e k z o krę tó w fra n c u s k ic h

P ro je k t b a z y lik i m o rskie j, w y k o n a n y przez a rc h ite k ta B. Pniew skiego.

/

P olów flo m lc r. N a p ra w a sieci.

P o rt ryb acki

4Ó G d yn ia — port, Rzeczypospolitej.

S tara szkoła i poczta. S ta ry dworzec kolejo w y.

D aw ne w ó jto s tw o c z y li u rzą d g m in n y.

ło d z ia m i na brzeg o d b ył się w G dyni, s tw a rz a ­ jąc ja k b y p ro g n o styk przyszłego w tern m ie j­

scu p o rtu . W k o ń cu Gdańsk u s tą p ił. I ta k po stępow ał .wciąż. Gdy z czasem w yka za ło się, że naw et p rz y najlepszych chęciach, port g d a ń ski jest za ciasny i nie p rzyg o to w a n y do obsłużenia całego handlow ego o b ro tu P o ls k i k tó ry w zró sł w ie lo k ro tn ie , okazała się p o trze ­ ba o tw a rc ia drugiego okna na ś w ia t i zapadła u c h w a ła p rz y s tą p ie n ia do b u d o w y własnego p o rtu nad B a łty k ie m , co też sejm p o ls k i w d n iu 23. IX . 1923 r. u c h w a lił.

Po zbad aniu dna i brzegu, gdy uznano, że najlepszem m iejscem ze w zględu na teren i po­

łożenie, m a w io ska ryb a c k a G dynia, sporzą­

dzano pod k ie ro w n ic tw e m in ż y n ie ra W endy

O gólny w id o k na m iasto i p o rt w ro k u 1935.

N ow a poczta i telegraf.

dokładne p la n y i pracę nad budow ą zapo­

czątkow ano w ro k u 1924-tym. W iększy postęp brać zaznaczył się, gdy m in is tre m p rze m ysłu

> h a n d lu został in ż y n ie r Eugeniusz K w ia tk o w ­ ski (w r. 1926). Doszło do tego, że w 15 la t po

'bjęciu w ybrzeża m orskiego przez Polskę, G dynia sta ła się n a jw ię k s z y m po rte m na B a ł­

tyku.

P raca b y ła o lb rz y m ia , gdyż trzeba b yło Wykopać m iljo n y ton ziem i, p ia s k u i to rfó w vv jednem m iejscu i przewieźć je w inne, by stw orzyć baseny, w yb u d o w a ć nadbrzeża i mo-

¡ą betonowe, w y ko n a ć przeszło 160 k ilo m e tró w d n ij k o le jo w y c h w sam ym porcie, postaw ić setki n a jró żn o ro d n ie jszych b u d y n k ó w i u rz ą ­ dzeń p o rto w ych , a równocześnie stw orzyć

ca-N o w y dworzec kolejow y.

K o m is a rja t rządu.

6

42 Gdynia, — p o rt Rzeczypospolitej.

Ł u szcza rn ia ryżu , prze ra b ia ją ca su ro w y

sprow a dzany z In d y j. ryż, W ie lk ie m agazyny portow e na d łu g o te rm in o w e przecho w yw a nie tow arów .

Dworzec m o rs k i, skąd w y ru s z a ją w dalekie

podróże oceaniczne o lb rzym ie o kręty. P o rt drzew ny, zbudow any przez P o lską A g e n ­ cję e kspo rtu drzewa.

lą, n ie słych a n ie z a w iłą i tru d n ą organizację samego p o rtu .

T u okazało się, że ro b o tn ik p o ls k i jest do­

skona ły, że in ż y n ie ro w ie nasi d o k o n a li całego szeregu ulepszeń, k tó ry c h nie zn a ją in n e p o rty zagraniczne, że s tw o rz y liś m y w zo row y, now o­

czesny p o rt h a n d lo w y , a obok niego ry b a c k i

i w o je n n y d la p o ls k ie j m a ry n a rk i, k tó ra po­

w o li też zaczęła się ro zw ija ć.

Równocześnie z bud ow ą p o rtu szedł i roz­

w ó j m iasta, k tó re w ciągu k ilk u n a s tu la t w zro ­ sło do liczb y około 60 000 m ieszkańców. Do­

m y, nowocześnie urządzone, p o w sta ją ja k g rzyb y po deszczu — tam , gdzie w czo raj było Pom ost w O rło w ie M orskiem . Plaża w O rło w ie M orskiem .

G d yn ia — p o rt Rzeczypospolitej. 43

O le ja rn ia p rze ra b ia ją ca nasiona oleiste k ra jo ­ we i egzotyczne na oleje ja dalne i techniczne.

p u stko w ie , dziś w re praca, a ju tr o pow staną całe nowe dzielnice. Obok k ilk u n a s tu m ałych, s ta rych dom ków , jeszcze z czasów n iem iec­

kich , k tó re pokazują, ja k biednie w y g lą d a ła daw na G dynia — wznoszą się piękne kam ien ice p ry w a tn e , oraz w sp aniałe nowoczesne budo w ie użyteczności pu b liczn e j z pierwszorzędne- m i u rzą d ze n ia m i m ie js k ie m i, ja k : B a n k P o ls k i i B a nk G ospodarstw a Krajow ego, poczta, d w o ­ rzec ko le jo w y, szkoły powszechne — a przede- w szystkie m gm achy, w k tó ry c h z n a jd u ją po­

mieszczenie in s ty tu c je z m orzem związane, ja ­ ko to: U rząd m o rs k i, k tó re m u podlega p o rt w G dyni, oraz in n e pom niejsze p o rty polskie, dalej P a ństw ow y U rzą d R yb acki, k tó ry

pro-D źw ig, przenoszący zbud ow a ny w Polsce parow óz na okręt.

C h ło d n ia p o rto w a , n a jw ię ksza w E uropie.

Może ona pom ieścić około 1000 wagonów.

w a dzi prace naukow e, a jednocześnie otacza swą opieką ryb o łó s tw o m orskie, P a ń stw o w y In s ty tu t M eteorologiczny, Szkoła m orska, I n ­ s ty tu t H a n d lu Zam orskiego, to w a rz y s tw a okrętow e, dw orzec m o rs k i oraz b u d y n k i in s ty - tu c y j h a n d lo w y c h i p rzem ysłow ych, ja k : łu - szczarnia ry ż u , ch ło d n ia p o rto w a i rybna, w ie lk ie m agazyny i t. d.

P o rt g d y ń s k i nie jest ukończony. Robota w n im w re jeszcze i w ie le p la n ó w czeka w y k o ­ n a n ia ; potrzebna nam jest koniecznie na w ię ­ kszą skalę p o staw ion a stocznia okrętow a. M a­

m y w y k w a lifik o w a n y c h ro b o tn ik ó w , na Ślą­

sku m a m y żelazo i węgiel, b ra k u je narazie ty lk o większego k a p ita łu , ale i on się znajdzie.

P rzeładun ek zboża elew atorem p ły w a ją c y m . z w agonów na okręt.

D ź w ig i dla p rz e ła d u n k u węgla. W ęgiel jest n a jw a żn ie jszym p ro d u k te m w yw o zo w ym w G dyni i p rz y c z y n ił się w znacznej części do

ta k szybkiego ro z w o ju p o rtu .

P o rt w ęglow y. W ty le o lb rz y m ia w y w ro tn ic a wagonowa. W y w ro tn ic a ta je d n y m chw ytem w y w ra c a i p rze ła d o w yw u je cały wagon węgla. I

Na p raw o d ź w ig i mostowe.

U rządzenie taśm owe dla p rz e ła d u n k u węgla.

W y w ro tn ic a w ysyp u je w ęgiel na w iecznie obracającą, się taśmę, k tó ra przenosi go do ła ­

d o w n i o krę to w ych .

C h ło d n ia ry b n a w p o rcie ry b a c k im , gdzie są składane ry b y z p o łow ów p o ls k ic h i p rz y w o ­ żone. M ieści się ta m rów nież h a la lic y ta c y jn a .

Obok w ę dzarnie ryb.

.W idok z K a m ie n n e j G óry na m iasto. Brzeg m o rs k i pod K a m ie n n ą Górą.

Tam , gdzie b y ia Sodoma i Gomora. 45 N arazie bud uje własną, stocznię m a ry n a rk a

wojenna.

M im o panującego p rzesilenia w szystkie energiczniejsze, zasobne w pieniądze i wiedzę fachow ą je d n o stki, zarów no z k ra ju , ja k i z P o lo n ji Zagranicznej, znajdą tu z ła tw o ścią k a w a łe k chleba, p ra c u ją c jednocześnie dla do­

bra Ojczyzny.

W p ie rw szych la ta c h w olności naszej G dy­

n ia b y ła k ą p ie lis k ie m , dokąd zjeżdżali się lu ­ dzie z całej P o lski na le tn ie w yw czasy — w m ia rę je d n a k ro z w o ju p o rtu — przyjem ność

Powiązane dokumenty