• Nie Znaleziono Wyników

Z a d a n i a g o s p o d y . „ O y c i e c g o s p o d n i".

G o s p o d a p o l s k a i n i e m i e c k a . C z ł o n k o ­ w i e . „ S c h a d z k i". S t a r s i t o w a r z y s z e .

„ B e i z y c e r o w i e". R a c h u n k i g o s p o d n i e . G o d z i n a 1 0 .

Gospoda czeladna stano w iła in sty tu cję , k o n c e n tru ją ­ cą czeladź, przebyw ającą w m ieście, w celach organizacji p ośrednictw a pracy, nadzoru nad zaopatrzeniem w a rs z ta ­

l ) „A k ty K. B. O." r. 1779.

tów w siły pracu jące, oraz roztoczenia opieki i kontroli nad czeladzią p rzy b y w a ją c ą z innych stro n do m iasta.

Zorganizowana była n a zasadach sam orządow ych z dużym udziałem czynnika k o n tro lu jąceg o ze s tro n y cechu. Do za­

dań jej należała o rg an iz ac ja życia tow arzyskiego i relig ij­

nego czeladzi, pomoc chorym , spraw ow anie funkcyj kasy pogrzebowej oraz sądów koleżeńskich. F u n k c je te opisu­

jem y szczegółowiej w n astęp n y ch rozdziałach. Gospoda czeladna wchodziła w skład in s ty tu c ji cechowej i praw ie całkowicie była od niej uzależniona, z czasem jedn ak dzię­

ki wzrostow i liczby czeladzi oraz w pływ om prądów idą­

cych z zachodu związek z cechem rozluźniał się, doprowa­

dzając do pewnego p rzeciw staw ien ia organizacji m is­

trzów — związku c z e la d z ii).

Gospoda m ieściła się w domu „O yca gospodniego“ t. j.

m istrza, 'w y b ran eg o przez c e c h 2) n a okres ro c z n y 3), był on obowiązany dostarczyć odpow iednie locum u siebie dla czeladzi, zaopatrzyć je w d o sta te c z n ą ilość sprzętów (ław, łóżek) 4) oraz zająć się bezp ośred n ią opieką nad cze­

ladzią, grom adzącą się w gospodzie, pośredniczyć w do­

starczaniu pracy, opiekować się czeladnikiem na w ypa­

dek choroby, bezrobocia, uczestniczyć na zebraniach, kon­

trolować jej władze, stanowić łącznik pom iędzy czeladzią i cechem 5).

W roku 1717 z powodu ustaw icznych zatarg ó w i nie­

snasek z czeladzią polską, czeladź cudzoziem ska została

1) Z. Pardro „U czniow ie i tow arzysze cechów krakow skich", Lwów 1900.

2) „St. cz. z 1505 r.“ , art. 6; „St. z 1717 r.“ , art. 28.

3) „Ks. p. i e x .“ r. 1773, sesja 4 lu tego.

4 ) Tam że.

5) „St. cz. z 1505 r.“ , art. 6, 11, 13, 24, 25; „St. z 1766 r.“ , art. 10, 14.

w yłączona z gospody czeladzi kraw ieckiej i uzyskała od­

dzielną gospodę a więc oddzielny sam orząd *).

O t te j chw ili cech w y b ierał dwóch ojców? gospodnich—

P olaka i N iem ca. A rty k u ły czeladzi z r. 1505 nie m ów ią nic o tem , czy ojciec gospodni p obierał za podjęte obowiązki jakiekolw iek w ynagrodzenie. W X V III stuleciu ojcowie gospodni m ieli s ta łą p e n sję od cechu w wysokości 100 zł.

ro c z n ie 2), w y jątk o w o w ro k u 1777 M a g istra t postanow ił, aby ówczesny ojciec gospody niem ieckiej, M essyng, k tó ry

„daie n a gospody całe p ię tro w sw ey kam ienicy", o trz y ­ m ał za to ze sk rzy n k i cechowej zł. 200, z czeladnej d rugie 200, nak azał również, ab y cech zaw ierał z ojcam i gospod- nim i k o n tra k t o izby gospodnie n a rok, co było zgodne z okresem elekcji ojca gospodniego 3) . Aby uniknąć s ta ­ łego w y d atk u n a gospody, cech n a sesji w kw ietniu 1773 i- 4) uchw alił nabycie d ru g ie j kam ienicy, „aby Cech y gos­

pody m iały swoie Izby n a zaw sze"; w ty m celu nabył d ru g ą kam ienicę p rzy ul. P ie k arsk ie j za 18.000 zł. poi. lecz w kil­

k a la t później w ypuścił j ą w a r e n d ę 5), a w roku 1788 sprzedał 6) .

W szyscy czeladnicy i „p ach o lęta" m usieli być człon­

kam i gospody. Istn iał tu w y ra ź n y przym us. Każdy czelad­

nik (i p ach o lę), k tó ry p rzy w ęd ro w ał do m iasta, obowiąza­

1) „ A k ty K. B. 0 . “ , r. 1767. S ta tu t cechu z r. 1717 m ów i o jednej gosp od zie. W protokule K. B. O. z 1767 r. czytam y, iż

„w ilk ierz“ t. j. regulam in g o sp o d y p o lsk iej uchw alony był w' r. 1638, gosp od y n iem ieckiej w r. 1717.

2) „Ks. p. i ex .“ r. 1772, 1773, se sja 4 lutego.

3 ) „Arch. Gł." L. 866 „Spraw a cechu kraw ieckiego".

4) „Ks. p. i ex.".

5) „Ks. p. i ex." r. 1777.

6) „Ks. p. i ex." r. 1788. M ajorow i Szyltbachow i za 22.000 sł.

polskich.

ny był n a ty c h m ia st skierow ać się do gospody, Polak — do polskiej, Niem iec — do niem ieckiej i ) , gdzie zapewnio­

n ą m iał opiekę, nocleg-, w yszukanie p racy, m ógł naw et znaleść posiłek, ja k to z a rty k u łu 24 i 25 p raw czeladzi z roku 1505 w ynika, w reszcie — rozryw k i w gronie kole­

gów. Obowiązkiem każdego przybyłego do gospody czelad­

nika i pacholęcia było w kupienie się do g ro n a przyszłych kolegów, o czem piszem y w dalszych rozdziałach, uczę­

szczanie na zeb ran ia czyli „schadzki", odbyw ające się co 2 tygodnie w niedziele (w edług przepisów z roku 1505 — co każdą niedzielę) pod k a rą półósm a g ro sza na czeladnika za każdorazową nieobecność a k a rą „ s ta ry m obyczajem "—

na p ach o lę2). Od k a ry zwalniało jed y n ie uspraw iedli­

wienie się „p o trzeb ą M ag istro w sk ą" 3) . Za spóźnienie się na schadzkę, k tó rej rozpoczęcie oznaczane było otw ar­

ciem skrzynki to w arzy sk iej, groziły również stosowne kary.

Bezpośrednią władzę czeladzi w gospodzie stanowili

„ S tarsi tow arzysze", w ybierani p rzez cech z pośród cze­

ladzi na okres k w a r ta ln y 4). Obowiązki ich polegały na adm inistrow aniu funduszam i g o s p o d y 5), k tó re przecho­

wywano w „skrzynce to w a rz y sk iej" zw anej inaczej

„skrzynką pospolitą", a które pochodziły z pieniędzy w no­

szonych przy w stępow aniu do gospody now ych członków, stałych składek i k a r przeróżnych, ściąg an y ch za różne przew inienia czeladzi i pacholąt. P ra w a zarządzania pie­

niędzmi gospody — czeladź nie m iała. Cech dawał inicja­

1) „St. z 1766 r.“ , art. 10.

2 ) „St. cz. z 1505 r.“ , art. 21, 22, 34.

3) „St, z 1717 r.“ , art. 28.

4 ) „St. z 1766 r.“ , art. 13.

5) „St. cz. z 1505 r .“ , art. 44.

tyw ę, udzielał pozwoleń n a w y d atk i, kontrolow ał dochody i rozchody gospodnie- N a podstaw ie a rt. 44 r. 1505 widzi­

my, iż cech k a ry pieniężne, ściągane w drodze egzekucji w yroków sądów m iejsk ich z czeladników, tru d niących się

„ p a rta c tw e m " t. j. p rac ą poza cechem, — składał w sk rz y n ­ ce „ m istrz o w sk iej" i w m ia rę p o trzeb y w ydaw ał pienią­

dze S ta rsz y m tow arzyszom w obecności w szystkich czelad­

ników, ja k o św iadków , z w y raźny m nakazem użycia ich wyłącznie n a p o trzeb y kościelne gospody.

A rt. 34 st. 1757 r. i 19 st. 1766 r. z a b ra n ia ją zgrom a­

dzeniom czeladnym u sta n a w ia n ia samowolnie nowych składek od świeżo p rzy jm o w any ch do gospody członków.

W protokółach K onferencyj 3 P orządków z roku 1777 m am y sk arg ę cechu kraw ieckiego n a czeladnika S tarszego gospody niem ieckiej, iż „sw oią z b y t zauzurpow aną pow a­

g ą składkę jak ow ąś od czeladzi w y b iera". Tamże znów zn a jd u je się s k a rg a czeladzi n a cech, iż usiłuje „przycisnąć i przym usić czeladź ad expensas in pios usus" !).

S krzy n k a m usiała znajdow ać się u ojca gospodniego, k tó ry czuwał nad działalnością S ta rsz y c h to w a rz y sz ó w 2).

Do obowiązków S tarszy ch tow arzyszów należało nadto przew odniczenie n a schadzkach, obchodach religijnych, są­

dach koleżeńskich, spraw ow anych w gospodzie, pośredni­

czenie pom iędzy ogółem czeladzi a w ładzam i cechu i m ia­

s t a 3). N a zebraniach w gospodzie uczestniczyli ojcowie gospodni 4). Z biegiem czasu oprócz ojca gospodniego cech

1) „Arch. Gł.“ , L. 521.

2 ) „St. c z. z 1505 r.“ , art. 6, 13.

3 ) T am że, art. 7, 13, 28, 31, 44; „S t. z 1757 r.“ , art. 17; „St.

z 1766 r.“ , art. 4 i 13.

4 ) „St. cz. z 1505 r.“ , art. 13.

ustanow ił w celu nad zo ru nad gospodam i a zwłaszcza n ad zarządem fin a n sa m i gospodniem i i spraw ow aniem sądów koleżeńskich dwóch delegatów ze s tro n y cechu w osobach dwóch m istrzów zw anych „bey zy ceram i" albo „balcesso- ra m i“ i ) . Z grom adzenie braci „zupełn ych44 wybierało po dwóch „beyzycerów " dla każdej gospody n a okres ro ­ czny 2) . „Beyzycerow ie łącznie z S ta rsz y m i tow arzyszam i winni byli co k w a rta ł sporządzać zestaw ien ia rachunków gospodnich i p rzed staw iać cechowi do zatw ierdzenia, pod k a rą 6 fu n tów w osku do sk rzy n ki czeladnej 3)- Mieli nadto obowiązek łącznie z S tarszy m i to w arzyszam i czuwać nad aresztow aniem zarobku czeladzi zadłużonej w gospodzie, wchodząc w porozum ienie w te j sp raw ie z m istrzam i jako pracodawcami, k tó ry m polecone było w ta k ic h razach za­

robek czeladnika „do gospody z a trz y m a ć " pod k a rą zwro­

tu długu z w łasnej k ie s z e n i4). B ayzycerow ie uczestniczyli w rozpraw ach sądow ych, odbyw ających się w gospodzie 5), wreszcie m usieli czuwać nad p ostępow aniem S tarszych towarzyszów, bacząc, aby „y ci próżnow aniem nie bawili się, w dni robocze nie św iętow ali", i n a ty c h m ia s t o w szyst- kiem donosić S tarszy m cechu. S ta rs i cechu mogli bowiem w razie bezskuteczności zastosow anych „ stro ffó w " złożyć Starszego czeladnika ze „ sta rsz e ń stw a ", „nie czekaiąc k w a rta łu " i obrać nowego 6) .

Gospoda, ja k w spom inaliśm y pow yżej, była terenem życia tow arzyskiego czeladzi. Po części urzędow ej zebrania

1) „St. z 1757 r .“ , art. 30; „St. z 1766 r.“ , art. 4; „Ks. p.

i e x .“ , r. 1771.

2) „St. z 1766 r .“ , art. 4; „Ks. p. i e x “ r. 1771 — obiór n a Św. M ichała.

3) „St. z 1766 r.“ , art. 13; „Ks. p. i e x .“

4) „St, z 1757 r .“ , art. 31; „St. z 1766 r.“ , art. 17.

5) „St. z 1757 r .“ , art. 30; „St. z 1766", art. 4.

6) „St. z 1757 r.“ , art. 22; „St. z 1766 r.", art. 14.

następ o w ała zabaw a, zw iązana z nieodłącznem piciem pi­

w a z to w arzy szam i, k tó re g o w yszynkiem zajm ow ał się sp ecjaln y ,,sz y n k arz “ i ) . N ikom u z czeladzi niewolno było uchylać się od zeb rań to w arzy sk ich w gospodzie i picia z czeladzią pod k a rą w yznaczoną przez m istrzów w cechu, n aw et sy n m istrzo w sk i nie m ógł stanow ić tu w y j ą tk u 2).

P rzep isy z a b ra n ia ły w gospodzie gier, k tóre doprow adzały do sprzeczek i b ójek a m ianow icie: g ry w kości i w k a rty , n adto — noszen ia broni p rz y sobie 3).

Poniew aż zabaw y w gospodzie byw ały n a d e r h ałaśli­

we i przeciąg ały się do późnej pory, a więc zakłócały spokój w m ieście,—w drugiej połowie X V III stulecia W ielki M ar­

szałek K oronny w ydał nak az p rze ry w a n ia ich o godzinie 10 wieczorem, o k tó rej czeladź p racu jąca, „ a k tu a ln a "

w inna była się rozejść do m istrz ó w n a nocleg, a czeladź b ezrobotna — położyć spać. Obowiązek czuwania nad tem , aby po godzinie 10-ej gospoda b yła zam knięta, spoczywał na ojcu gospodnim 4).

S praw a przeciąg ający ch się zabaw wiązała się bezw ąt- pienia z k w est ją św iętow ania przez czeladź poniedziałków, k tó ry to zwyczaj w cechu kraw ców n a d e r rozpowszechniony w śród czeladzi niem ieckiej 5), doprow adził do w spom niane­

go poprzednio za ta rg u pom iędzy cechem a gospodą niem iec­

k ą w roku 1777. Przebieg te j sp ra w y opisujem y w rozdziale o czeladzi. Naogół z m aterjałó w , dotyczących zatarg u , moż­

na wywnioskować, że gospoda czeladna, jakkolw iek p raw ­ nie pozbaw iona podstaw ow ych u p raw n ień w dziedzinie sa ­

1) „St. cz. z 1500 r.“ , art. 14; „S t. z 1757 r.“ ; art. 31; „St.

z 1766 r.“ , art. 17,19.

2) „St. cz. z 1505 r.“ , art. 14.

3 ) T am że, art. 21, 44, 34.

4 ) „A rch. Gł.“ Sprawa cechu k raw ieckiego L. 8 6 6 ; „Prot.

D ekret. Sądów M arsk.“ , Spraw a z 25 lip ca 1777 r.

5 ) Tam że.

m orządu, a więc p ra w a obioru S ta rsz y c h tow arzyszów , uzależniona pod względem zarząd zan ia funduszam i od ciągłej kontroli cechu, poddana jeg o władzy, w p rak ty ce była już o rg an iz ac ją siln ą o w yraźnych tendencjach p rze ­ ciw staw iania się cechowi, zwłaszcza zaś gospoda „niem iec­

ka", k tó ra stan o w iła ośrodek różnych ferm entó w i nieza­

dowoleń.

SĄDOWNICTWO

K o m p e t e n c j a . C i a ł o W y r o k u j ą c e . Z a ­ k a z p o m i j a n i a s ą d u c e c h o w e g o - S y ­ s t e m k a r . „ S t a r y o b y c z a j y “ . „ H o n o r t o- w a r z y s k i". „ C z a r n e K s i ę g i". U ż y t e k

4 z k a r . M i l i c j a m i e j s k a

O fu nk cjach sądowniczych cechu kraw ieckiego S ta re j W arszaw y dow iadujem y się z p raw cechow ych, które acz­

kolwiek ogólnikowo, określają zak res kom petencji sądu ce­

chowego, usiłując, ja k z brzm ienia a rty k u łó w wywniosko­

wać można, uchronić go przed zbytniem uszczupleniem n a rzecz sądów m iejskich, których w ładzy, rzecz oczywista, członkowie cechu jako mieszczanie podlegali.

W szelkie spraw y, w ynikające z przekroczenia a rty k u ­ łów cechowych i dotyczące „porządku" cechowego, z a ta rg i m iędzy braćm i, m iędzy m istrzam i a czeladzią, w inny były być rozsądzane w cechu z praw em apelacji od w yroku sądu cechowego do „U rzędu M iejskiego" 1).

Zasadniczo w żadnym w ypadku cech nie był o sta tn ią

l ) „St. cz. z 1505 r.“ , art. 44; „St. z 1717 r.“ , art. 12, 22; „St.

z 1757 r.“ , art. 4; „St. z 1766 r.“ , art. 4.

in s ta n c ją i od każdego w yroku m ożna było odwołać się do sądów radzieck ich 1).

Do ko m p eten cji sądu cechowego, jako pierw szej in­

sta n c ji, należało ro zstrz y g a n ie wszelkich sporów, w yni­

k ający ch pom iędzy m istrz a m i a klientelą z powodu „ze­

psucia ro b o ty " (bez względu na to, czy klient był m ieszcza­

ninem czy szlachcicem ). Ciało w yrokujące, ja k we w szyst­

kich spraw ach , stanow ili „Panow ie S ta rsi Przysiężni z do­

skonałym i M a g istra m i", k tó ry c h obowiązkiem było roz- trz y g a n ie sp ra w y „spraw iedliw ie, nie faw oryzuiąc żadney stro n ie". K raw cy k w a rta ln i podlegali również sądownic­

tw u cech o w em u 2).

Poniew aż n iejed n o k ro tn ie zdarzało się, że p ozyw ają­

cy ignorow ali sąd cechowy i sp raw ę oddawali bezpośrednio do sądów m iejskich, chcąc tem u zapobiec, p raw a z roku 1717 u sta n a w ia ły k arę 4 w rębów w osku n a tego z braci, k tó ry b y „za m ałe Długi albo Słow a" uciekał się wprzód do sądów m iejsk ich zanim by sp ra w a w cechu była „wy- rozum iana" 3). Jeżeli pozw any nie przybył na spraw ę, a cech zm uszony był pozwać go do urzędu, m usiał oprócz k a ry ponieść wszelkie „ U n k o szta" do skrzynki brackiej oraz oddać „in puncto" „ p rzy całey sessyi" pół kom ienia w osku za n iep o słu szeń stw o 4) . N a zasadzie a rt. 4 praw z roku 1766 „pociągaiący" do sądów innych w spraw ie, podlegającej cechowi — „popadał W inę dwoie 14 g rz y ­ w ien "; jeżeli wnosił apelację do urzęd u m iejskiego, m usiał za to złożyć 1 złoty do sk rz y n k i cechowej. Jeżeli po złoże­

niu apelacji wycofał się ze spraw y , „dla uniknięcia k a ry ",

1) „St. cz. z 1505 r.“ , art. 44; „S t. z 1717 r.“ , art. 12, 22;

„St. z 1757 r.“ , art. 4; „St. z 1766 r " , art. 4.

2) T am że.

3 ) „St. z 1717 r.“ , art. 20.

4 ) T am że, art. 22.

n a ty c h m ia st n a najbliższej sesji cechowej „we w szystkiem D ekretow i cechowemu zadosyć uczynić bez odpuszczenia był powinien" 1) .

Bezpośrednio do kom petencji sądów m iejskich, jak o pierwszej in stan cji, należały spraw y k ry m in aln e (o uszko­

dzenia cielesne, zdarzające się m iędzy b raćm i 2). S p ra ­ wy w ynikające z pogw ałcenia p raw kościelnych, ja k np.

praca w święto, podlegały sądom d u c h o w n y m 3).

Cech m iał praw o, w razie niem ożności u k a ra n ia w in­

nego, lub też w razie b rak u przepisu co do w ym iaru k a ry , spraw ę skierow ać do sądów m iejsk ich 4 ).

Ponieważ czeladź kraw iecka m iała oddzielną organi­

zację, w yposażoną w praw o spraw ow ania sądów koleżeń­

skich, p rzeto w szelkie z a ta rg i pom iędzy czeladnikam i m u­

siały być ro zsąd zan e w gospodzie czeladnej, gdzie ciałem w yrokuj ącem byli tow arzysze S ta rs i 5) oraz „beyzycero- w ie“ 6). Od decyzji, zapadłej w gospodzie, m ożna było od­

wołać się do cechu 7). N ierzadko zdarzały się w ypadki za­

targów pom iędzy gospodą czeladną a cechem, natenczas stro n y odwoływały się do władz m iejsk ich s).

Sądy m iejskie, m arszałkow skie, assesorskie sta n o ­ wiły trybunały, do kom petencji k tó ry c h należały spraw y, w ynikające z powodu zag rażan ia przyw ilejom cechowym przez osoby nienależące do cechu, a więc spraw y z k raw ­ cami kw artalnym i, tapiceram i, „przeszkodnikam i“, ż y d a ­

1) „St. z 1757 r.“ , art. 4, „St. z 1766“ , art. 4.

2) „St. z 1717 r.“ , art. 7.

3) „St. z 1717 r.“ , art. 27; „St. z 1757 r. “ , art. 9.

4 ) „St. cz. z 1505 r.“ , art. 44.

5 ) Tam że, art. 13, 28, 44.

6) „St. z 1757 r.“ , art. 4, 30; „St. z 1766 r.“ , art. 4.

7) „St. cz. z 1505 r., art. 4; „Ks. p. i e x .“

8) „Ks. p. i e x .“

mi, z a ta rg i i w łaśnie, w y n ik ające pom iędzy cechem a ce­

cham i in n y ch p ro fesy j 1).

W iększość a rty k u łó w cechowych przew idyw ała i okre­

ślała zg ó ry w y m iar k a ry za pew ne wykroczenia. W p e ­ w nych zaś raz a c h k a rę pozostaw iano uznaniu m istrzów , w gospodzie czeladnej zaś — S ta rsz y c h tow arzyszów . Sy­

stem k a r był dosyć skom plikow any. W odniesieniu do m i­

strzów k a ry byw ały pieniężne, w złotych, groszach, g rzy ­ w nach 2) i w w osku, w fu n ta c h ,w rębach i kam ieniach 3).

K a ry w w osku z biegiem czasu zam ieniano n a k a ry pie­

niężne. N iejed n o k ro tn ie oprócz k a ry pieniężnej za większe w ykroczenia ja k np. nieprzychodzenie do cechu — groziła k a ra w ięzienia czyli „w ieży n a r a t u s z u " 4). Środkiem , za pomocą k tó reg o cech zm uszał w innego do posłuchu, była groźba pow tórzenia k a ry , o d eb ran ia czeladzi i ucznia. K a­

ry pieniężne i w w osku (od 1 f u n ta do 2 kam ieni) stoso­

w ane były rów nież w zględem czeladzi. W stosun ku do niej oprócz „wieży n a ra tu s z u " n a uw agę zasługiw ała k a ra cie­

lesna, po legająca na biciu w innego czeladnika kańczukiem , (biczem albo m iotłą — ja k mówi a rt. 44 s ta t. czel z roku 1505) czyli, ja k to się zwało naonczas, „ sta ry m obycza- iem ", o k tó rej to karze n ierzad k o w spom inają a rty k u ły czeladzi z 1505 roku o raz s ta t u t cechu z roku 1717, gro­

1) „P rof. Dekr. Sądów R ad z.“ ; „P rot. Dekr. Sądów M arsz.“ . 2) Z łoty dzielił się na 30 g r o sz y , które zwano rów nież tyn - fam i. G rzyw na rów nała się 48 groszom srebrnym . — K ołaczkow ski,

„W iadom ości tyczące się p rzem y słu i sztu k i w dawnej P olsce" — W arszaw a, 1888; Z. Pazdro" U czn io w ie i T ow arzysze cechów K ra­

kow skich — Lwów 1900.

3) K am ień w osku rów nał się 30 funtom . W artość kam ienia w osku w roku 1782 w ynosiła 64 zł.

4 ) „S t. cz. z 1505 r.“ , art. 44; „St. z 1717 r.“ , art. 4; „St.

z 1766 r .“ , art. 1 i 20.

żąc nią pacholętom i czeladnikom za różne „swawole i w y­

stęp ki", ja k np. g rę n a szaty, złe zachow anie się na w arsz­

tacie u wdowy, samowolne porzucenie w a rsz ta tu , pracę w święto, niem oralne zachowanie, św iętow anie poniedział- ków i t. p.

Ponieważ jed n ak czeladź cudzoziem ska n a zasadzie zdawna ustalonej tra d y c ji nie podlegała k arze „ sta ry m obyczajem ", bowiem za hańbę i dyshonor poczytyw ała so­

bie k arę cielesną, jedynie, ja k z p raw cechowych widać, w razie wykroczenia uiszczała „ s tro ff w edług w y stę p k u "1), stosow anie k a ry bicia wobec czeladzi staw ało się z bie­

giem czasu dla cechu spraw ą coraz tru d n ie js z ą i zwolna wychodzącą z użycia. W wielu a rty k u ła c h p raw z roku 1505 widzimy, że k a ra bicia stosow ana była wobec pacho­

ląt, podczas gdy czeladnik płacił k a rę w w osku. S ta tu t z roku 1757 nie w spom ina nigdzie o k arze „ sta ry m oby- czaiem". Z ostaje ona wznowiona w p raw a ch z roku 1766, które, jak pisaliśm y powyżej ,usiłow ały drogą wzm ocnie­

nia sankcji k arn ej przyw rócić porządek w cechu. A rt. 20 stanow ił mianowicie, że czeladnik „Polak y Cudzoziemiec, K atolik lub D yssydent, gdyby w czym przeciw ny się po­

kazał Praw u, y Panom Starszym Cechowym nieposłusz­

nym , m a bydź za przestępstw o stro ffo w any, potym g d y ­ by się do trzeciego razu nie popraw ił, m a bydź za donie­

sieniem Szlachetnem u Imci Prezydentow i dla wznowienia k a ry S tarym Obyczaiem k arany". Również czeladnik „P o­

lak iako y wszelki Cudzoziemiec" jeśliby „za niektóre spro- śnieysze w ystępki na znaczne Grzywny y W ięzienie" zo­

sta ł skazany, a nie był „m ajętny y do płacenia Grzywien sposobny, ani na więzienie dbaiący a k rn ąb rn y y P raw u nieposłuszny, n a w szystko złe rozpuszczony", mógł być

l ) „St. z 1717 r.“ , art. 29.

, za doniesieniem Szlachetnem u Im ci Prezydentow i dla u zn a n ia k a ry , w cechu S ta ry m Obyczaiem k a ra n y ". W praw ­ dzie K o m isja B. O. zniosła k a ry cielesne w cechach i) , niem n iej w cechu kraw ieckim k ara n ie „ sta ry m obycza­

iem ", w praw dzie rzadko i to za zezwoleniem prezydenta, było n ad al s t o s o w a n e 2 ) . Czeladź cudzoziemska, ja k na p o dstaw ie w spom nianego z a ta rg u z roku 1777 m ożna w nioskow ać, niety lk o nie podlegała karze „ sta ry m oby­

czaiem ", lecz n a w e t zm uszała cech do w ystępow ania w swej obronie w razie zastosow ania k a ry bicia ze stro n y władz m iejsk ich lub m arszałkow skich. M amy niejednokrotne wzm ianki o in terw en cji cechu u władz na rzecz zaareszto­

wanego czeladnika N iem ca, w księgach „expens“ spoty­

k am y liczne w ydatki na „ h o n o ra ria " , bądź poczęstunki dla in sty g a to ra m arszałkow skiego, w celu skłonienia go do zaniechania k a ry bicia czy w ięzienia w stosunku do cze­

ladnika cudzoziemca.

Oprócz k a r pieniężnych, w w osku, k a r cielesnych i wię • zienia byw ały wobec czeladzi stosow ane w c h arak terze środków zapobiegaw czych k a ry , d oty k ające winnego mo- laln ie ja k np. odebranie „h o n o ru tow arzyskiego" t. j. po­

zbawienie ty tu łu czeladnika, „zrzucenie ze sta rsze ń stw a "

czeladnika, k tó ry będąc S ta rsz y m w gospodzie, daw ał zły przykład swem z a ch o w an iem 3). Do tego rodzaju k a r n a ­ leży zaliczyć stosow aną w cechu k a rę za kradzież naprzy- kład, polegającą na zapisyw aniu w innego w „czarne księ­

1) W . Sm oleński. — K om isja B oni Ordinis, W arszaw a. 1914 r.

2) „Ks. p. i e x “ , w r. 1771 sp otyk am y pozycję następującą:

„Za kańczuk now y y od sporządzenia sta reg o daw nego 3 zł." ; W r.

1756 podobnie: „Od sporządzenia O byczaiu“ — 13 gr., oraz w iele innych o ukaraniu czeladnika „karą p la g 20“ za zezw oleniem pre­

zydenta.

3) „St. z 1757 r.“ , art. 22; „St. z 1766 r.“ , art. 14.

g i" i wypędzeniu z m ia s ta z tern, iż gdziekolw iek się uda

„do m iast polskich czy cudzoziem skich", do gospód cze­

ladnych — wszędzie przez czeladź „w ęd ru iącą" będzie „ ru ­ szany", dotąd „dopóki nie przyjdzie y nie uspraw iedliw i się co iest w inien" i ) . K a ra ta w innych cechach zw ana „ try - bów ką" (od niem ieckiego w yrazu „ tre ib e n " ), polegająca n a wypędzeniu przez czeladź z gospody i pozbaw ieniu m o­

żności pracy napiętnow anego czeladnika, um ożliw iona by ­ ła dzięki tem u, że cech m iejscow y uprzedzał listow nie inne cechy o wypędzeniu p rz e s tę p c y 2). Jeżeliby gdzieś naw et pracę otrzym ał, w sk u te k braku wiadom ości o przestęp ­ stw ie, w ysłane za nim listy gończe dosięgały go i nie po­

zw alały dłużej w danem m iejscu pozostaw ać. „L isty" by­

w ały w ysyłane rów nież z cechu za czeladnikiem , k tó ry zbiegł przed k a rą . P ow rót, przyznanie się do w iny i odby­

cie k a ry daw ały zupełną re h a b ilita c ję 3).

P raw a cechowe nigdzie nie o k reślają k a r za w ystęp­

ki przez term in a to ró w popełniane, z w y jątk iem a rt. 18 s ta tu tu z 1717 r., gdzie je s t mowa o samowolnej ucieczce ucznia z domu m istrza. F a k t ten z n a jd u je swe uzasadnie­

nie w tem , iż w okresie term inow ania uczeń pozostaw ał

nie w tem , iż w okresie term inow ania uczeń pozostaw ał

Powiązane dokumenty