• Nie Znaleziono Wyników

„ P r z e s z k o d n i c y “ . „ P r o t e k c j a p a ń s k a “ .

„ S e r w i t o r a t y “ . „ k w a r t a l n i". K r a w c y d w o r s c y . „ T a p i s y e r o w i e , k a p e l u s z n i c y i n a r a i o t n i c y “. D y s y d e n c i . K o n k u r e n c j a w r z e m i o ś l e . „ R o b o t a k r a i a n a". D b a ł o ś ć o d o b r o ć i u c z c i w o ś ć w y k o n a n i a . „ T a n ­ d e t a “. „ S z t y c h ó w e“ . K u p c y, ż y d z i, „t a n d e-

c i a r z e “ . „ B i a ł o g ł o w y r o b i ą c e "

T reść in sty tu c ji cechow ej stanow ił przyw ilej m ono­

polu p rod uk cji i handlu. P o siad an ie go, uzasadniane przez b rac tw a rzem ieślnicze ponoszeniem wszelkich „ciężarów "

m iejsk ich !) przez zgrom adzonych w nich członków, w kła­

dało na cechy obowiązek k iero w an ia spraw am i przem ysło- wem i m i a s t a 2).

Z aw arte w ustaw ach cechow ych zasady w ytyczne, ja- kiem i cechy w spełnieniu pow ierzonej im roli rządziły się, m iały n a celu zapew nienie konsum entom dobrych i należy­

cie sporządzonych w yrobów , producentom — odpowied­

nich w arunków eg zystencji a tem sam em m iastu — zamo­

żnych i przyw iązanych doń obyw ateli 3). O parte na powyż­

szych zasadach praw a cechu kraw ców w arszaw skich w pro­

w adzały przym us p rzy jęcia p ra w m iejskich i należenia do cechu w stosunku do w szy stk ich rzem ieślników, tru d n ią ­ cych się szyciem na tere n ie S ta re j W arszaw y, w szystkich ju ry d y k duchownych i św ieckich oraz wsi okolicznych

1) „St. z 1757 r.“ , art. 3; „St. z 1766 r.“ , art. 3.

2) J. P taśn ik , „M iasta w P o lsc e “ .

3) „A rch. Gł.“ , 2. 1207 „ R eflek sje nad uchyleniem cechów “ ,

r. 1779.

v/ prom ieniu 1 mili „w circum ferencyi“ m ia sta , a tern sa­

m em — przym us posiadania odpowiednich kw alifikacyj zawodowych i m oralnych, w ym aganych przez s ta tu ty ce­

chowe i). Z m ierzały n ad to do rów nom iernego podziału p ro ­ dukcji pomiędzy poszczególne w a rsz ta ty , dążąc do usunię­

cia w zajem nej kon k uren cji przez u stalen ie jednakow ej liczby pracow ników we w szystkich w a rsz ta ta c h , jednako­

we płace czeladzi, p rzy m u s k o rzy stan ia z p ośrednictw a ce­

chu przy poszukiw aniu p racy i n ajm ow aniu czeladzi, zakaz

„odm aw iania" roboty i t. p. przepisy.

U staw y cechowe przew idują n a d e r surow e k ary na w szystkich ty ch osobników, którzy, nie należąc do cechu, tru d n ili się rzem iosłem „pokątnie" „p rzeszkadzając" b ra ­ ciom cechowym.

Jedynie w czasie „seymow, jarm ark ó w i ziazdów".

kiedy w skutek wielkiego napływ u ludności do m iasta kon- sum cja zw iększała się ta k dalece, że rzem ieślnicy i kupcy m iejscowi nie byli w sta n ie zaspokoić jej potrzeb, zawaro- w any cechom monopol produkcji i handlu ulegał zawie­

szeniu, ogłaszano wówczas t. zw. „wolnicę" t. j. czas, w k tó ­ rym wolno było w szystkim trudnić się rzem iosłem i sprze­

daw ać swoje w yroby ; mogli wówczas przybyw ać do m ia­

s ta różni kupcy i rzem ieślnicy z prow incji i tu pod w a­

runkiem złożenia S tarszy m cechu odpowiedniej opłaty — upraw iać swój zawód. N aty ch m iast jed n a k po skończeniu się „wolnicy" m usieli m iasto opuścić. N iem niej jed nak

„przeszkadzanie" w rzem iośle kraw ieckiem przez różnych

„ p artaczy ", k tó rz y stale przebyw ali w mieście, k ry ją c si?

po różnych dom ach, „kam ienicach, dw orach i pałacach"

1) „A rtykuły daw ne", art. 2.

2) „St. z 1766 r.“ , art. 7; „Arch. Gł.“ , L. 1207, „R eflek sje nad uchyleniem cechów ", r. 1779.

i zajm ow ali się ro bo tą kraw ieck ą, n a p o ty k a się n a d e r wcze­

śnie. W sk a z u ją n a to ro zp raw y sądowe z 16 i 17 stu lecia1).

N a p odstaw ie a r t. 13 p raw z r. 1717 wolno było cechowi p rzyłapanego na „ p a rta c tw ie " rzem ieślnika „przy pomocy Sądu n ależyteg o" zaaresztow ać, odebrać mu „Rzeczy", k tó ­ re cech m iał p raw o sprzedać a dochód stąd pow stały p rze ­ znaczyć n a „popraw ę M ia sta" albo „m iłosierne uczynki".

Przeszkodnik, po odsiedzeniu k a ry w więzieniu 2) a często­

kroć i „sm aro w an iu " kańczukiem 3), zostaw ał wypędzony z m iasta. Jednakże, ja k n ie tru d n o wywnioskować, surow y ten środek stosow any był zw ykle jedynie do ty ch „prze- szkcdników ", k tó rz y tru d n ili się kraw iectw em „pokątnie", nie otoczeni „pro tek cy ą" kogoś z m ożnych 4) ; istn iał bo­

wiem w śród „przeszkodników " odłam tych, z k tó ry m i cech, pom im o sw ych upraw nień, m u siał się poważnie liczyć i k tó ­ ry wcześnie uzyskał praw o w yj ątkow ego tra k to w a n ia przez o rganizację cechową. Stanow ili go — kraw cy „dw orscy", rzem ieślnicy, pozostający n a służbie dworu królew skiego oraz dworów różnych d y g n ita rzy , m ożnych i wpływowych osób ze św ia ta szlacheckiego 5). R zem ieślnicy ci, osłonięci p ro te k c ją swych wysokich chlebodawców, tru d n ili się j a ­ wnie k raw iecką robotą, nie chcąc przyjm ow ać p raw a m ie j­

skiego a tem samem podlegać ry g o ro m cechowym. F a k t po­

zostaw ania na służbie dw oru w ielkopańskiego, stw ierdzony rę k ą p a ń sk ą na specjalnym dokum encie, nadaw ał rzem ieśl­

nikowi dw orskiem u przyw ilej, zw any „ serv ito rate m ", zape­

1) „Prot. Dekr. Sądów R adz.“ , „P rot. Dekr. Sądów Marsz.

„R eg. Pob. Sejm .“ .

2) „St. z 1717 r.“ , art. 13; „St. z 1757 r a r t . 1 i 6; „St. z 1766 r.“ , art. 3.

3) „Ks. p. i ex .“ , r. 1749, 1763.

4) „St. z 1717 r.“ , art. 5.

5) „Kod. Przyw . S. W .“ , r. 1684.

w niający m u praw o swobodnego zajm o w an ia się rzem io­

słem na potrzeby danego dworu i u w a ln ia jąc y go w zasadzie z pod ju ry sd y k c ji m iejsk iej i zw ierzchności cechowej i ) . W śród aktó w cechowych w archiw u m Głownem z n ajd u je się przyw ilej taki, czyli „ s e rv ito ra t“, n a d a n y kraw cow i J a ­ nowi Lange w dniu 18 sierpn ia 1740 r. przez g en erała R y ­ b iń sk ie g o 2). Brzm i on w sposób n a s tę p u ją c y :

„Jan Adolph n a Rybinie R ybiński G enerał A rty lle ry i konney R egim entu In fa n te ry i C h eff“ .

„W szem wobec i każdem u zosobna kom u o tym w ie­

dzieć będzie należało osobliwie Szlachetnym M ag istrato m M iasta S ta re y i Now ey W arszaw y, wiadomo czynię: Iż J a n Wilhelm Lange zostaie aktualnie in Obseąuio Dworu Mego za N adw ornego K raw ca, k tó ry to pom ieniony Lange, iako na usługach m oich zostaiący, aby żadney nie m iał im pety- cyi, tak od Szlachetnego M ag istratu iako też y od Cechu Krawieckiego, W szystkich któ ry m o ty m wiedzieć należy, przy zaleceniu chętn ych usług Moich u p raszam ; a to dla ty m w iększey w agi ninieyszy S e rv ito ra t R ęką Moią w łasną p rzy przyciśnieniu zwykłey pieczęci podpisuj ę“ . Dalej n a ­ stęp u je d a ta , pieczęć i podpis.

K raw cy dw orscy w ograniczeniu monopolu p rod uk cji cechu kraw ieckiego wcześnie odegrali w y b itn ą rolę. Ja k k o l­

wiek przyw ilej Z y g m u n ta A u g u sta z roku 1570 3) zniósł w zasadzie wszelkie serw ito raty , jed n ak udzielane były one nadal. Cech kraw iecki, ja k z protokułu K. B. O. z r. 1767 do­

w iadujem y się, posiadał „ re sk ry p t przyw ileju kraw com D w orskim " n ad any przez króla J a n a K azim ierza w roku 1652, „deklaru iący“, że „Cisz K raw cy N adw orni roboty Dw orskiej p atrzeć, a dla innych Dworow K raw iectw a uży­

1) J. P taśnik, „M iasta w P olsce“ . 2) „Arch. Gł.“ L. 1260.

3 ) „Kod P rzyw . S. W .“ .

wać nie m o g ą", oraz „o strzeg aiący ", że „przyw ilej czyli Ser- y ito ra t D w orskich K raw ców P raw om Cechowym w niczym ubliżać nie m oże". P rzy w ileju teg o w m ate rja ła c h arch i­

w alnych nie znaleźliśm y. N iew ątpliw ie stanow ił on a k t po­

tw ie rd z a ją c y p rzy w ileje perso naln e kraw ców nadw ornych.

Z czasem , ja k z rozp raw sądow ych w protokułach są­

dów radzieckich i m arszałko w sk ich wyw nioskow ać możemy, uciekanie się pod „pro tek cy ę" w ielkich panów stało się czę­

s tą m etodą obrony przed cechem wszelkiego rodzaju „prze- szkodników ", zw alczanych przez organizację cechową.

Z czasem wobec bezowocnych w ysiłków w celu skłonienia

„przeszkodników " do z a p rz e s ta n ia p racy , cech począł stoso­

wać środek kom prom isow y, a m ianow icie udzielał form alnie pozwoleń n a tru d n ie n ie się rzem iosłem poza cechem wza- m ian za pew ne stałe opłaty, uiszczane n a rzecz cechu.

W protokółach sądów K om isji K rólew skiej *) z roku 1684 zn ajd u je się spraw a, w ytoczona przez M a g istra t S ta ­ rej W arszaw y w szystkim cechom a cechowi kraw ców w szczególności z powodu p rzy jm o w a n ia do cechu osób nie- w pisanych do księgi m ie jsk ie j. O skarżenie głosi: „Senio- res nihilom inus praecipuae S a rto ru m in derogationem pen- sionis a susceptione ad J u s Civile prov en ientium cum Ex- traco n tu b ern alib u s S a rto rib u s ta m Catholicae Religionis quam D issidentibus C o n trac tu s in ire solent, eis A rtificium exercere p e rm ittu n t pu ero sąu e em ancipare, atque horum in tu itu Sum m as notabiles ąu o lib et trim e s tri recipiunt"...

(W późniejszym toku sp raw y m a m y : „ąuolibet ą u a rta li sive a n n a tim " ). M a g istra t zażądał, aby S ta rsi cechu zosta­

li u k a ra n i a pieniądze p obierane przez nich od rzem ieślni­

ków niecechowych z u jm ą dochodów, płynących na rzecz m ia sta od osób, składających przy sięg ę m iejską, zostały do k a sy m iejskiej zwrócone. Cech bronił się koniecznością

l ) „Kod. Przyw . S. W .“ .

„tolerow ania" niecechowych kraw ców — dysydentów , po­

nieważ pozostaw ali oni pod p ro te k c ją m agnatów , opłaty zaś, przyjm ow ane jako w ynagrodzenie cechu „obracał" na pożywienie dla biednych braci cechowych, potrzeby p u ­ bliczne cechu oraz świece do kościoła cechowego. Sąd Ko­

m isji Królew skiej uznając, iż: „ tru d n o j e s t zabronić w y­

konyw ania rzem iosła krawcom, k tó rz y pod dobrodziej­

stw em serw ito rató w królew skich i p ro te k c ją m agnacką p ozostają", decyzję w spraw ie tej odłożył. W roku 1688 za­

pada jednakże w yrok, z a b ran iający cechom („precipuae s a rto ru m " ) w brew przyw ilejom m ia sta zaw ierania jak ic h ­ kolwiek k o n tra k tó w z osobami, nie posiadaj ącemi praw m iejsk ich 1). N iebaw em jednak in s ty tu c ja umowy „na k w artaln e" została widocznie oficjalnie uznana, skoro w prowadziły j ą p raw a cechu kraw ieckiego z roku 1717 2) w stosunku do kraw ców , „W ielkim Panom Służących"

oraz „Tapisyerów , nam iotników i kapeluszników , stano­

wiąc, iż ten, „ k tó ry b y nie miał woli społeczności z Magi­

stra ta m i St. W arszaw y, takow y każdy powinien będzie ziednać się z S tarszy m i C echm istrzam i n a kw artał, ta k Polak y wszelki Cudzoziemiec". G dyby kraw iec dworski,

„nie m aiąc woli społeczności" — m im o to zgodzić się na płacenie „k w artalneg o " nie chciał — podlegał karze 8 w rę­

bów wosku, ta p ic e r zaś, kapelusznik i n am io tnik — 20 grzyw ien.

Nie dotyczyło to jed n a k rzem ieślników dysydentów , k tó rz y podlegali ta k ja k wszyscy „przeszkodnicy" aresz­

towi osób i m ienia, przyczem a rty k u ł 1 p raw z roku 1717 stanow ił: „a kto b y przeszkodnikow a ossobliwie Dyssy- dentow przechow yw ał y P ro tek cyą dawał, a byłby naporn- niony od P ra w a K rólew skiego y Sądu M arszałkow skiego

1) „Kod. P rzyw . S. W .".

2) „St. z 1717 r.“ , art. 15 i 25.

popada W in y sto czerw onych złotych, z k tó rey W iny po­

łowa (n ależy się) Sądowi, a d ru g a Cechowi na chwałę Bos­

k ą y n a różne ex p en sa“ *). Jedn akże już w roku 1750

„w sobotę po święcie S. F ra n cisz k a W yznaw cy" zapadł de­

k re t Sądów M arszałkow skich ,,m iędzy Cechem a kraw cam i n a Lesznie p rzy W arszaw ie m ieszkaiącym i, któ ry m n a k a ­ zano (k tó rz y dla Religii Cechu przy iąć nie m ogą) aby z Ce­

chem w ugody weszli y onem u podług przepisu A rtykułów posłuszni byli" 2). D ek ret pow yższy stanow ił od tej chwili podstaw ę p ra w n ą w y m ag ań cechu do opłacania „ k w a rta l­

nego" przez w szystkich kraw ców p ro testan ckiego w yzna­

n i a 3). K raw cy dysydenci w śród k a te g o rji m istrzów k w a r­

taln y ch stanow ili z czasem , ja k zobaczymy, n a d e r liczną grupę. W s ta tu ta c h cechu z roku 1757 i 1766, k tó ry ch n a ­ danie m iało m iędzy innem i n a celu unorm ow anie stosun­

ków z dysydentam i, nazw a „ d y ssy d e n t", ja k z brzm ienia wielu arty kułów w yw nioskow ać m ożem y, była synonim em kraw ca „k w artalnego" i odw rotnie. (N azw y „kraw iec dw orski" czy „nadw orny" w p raw a ch tych już nie spoty­

kam y) .

Z artykułów , we w spom nianych praw ach zaw artych, w ynika, że dążenia cechu w sto su n k u do „przeszkodników "

i kraw ców „k w artaln y ch " id ą w trzech kieru n k ach : w pierw szym rzędzie usiłu je on zm usić ich do zaprzestan ia

„przeszkód", zawarcia „ugody n a k w a rta ln e" i wyzbycia się „P rotekcyi Pańskiey", pow tóre dąży do podporządko­

w ania ich obowiązkom, ciążącym n a m istrzach cechowych,

1) C zerw ony złoty stan ow ił do doku 1766 w artość 17 złotych poi. 10 g ro szy — K ołaczkow ski, „W iadom ości tyczące się p rzem y­

słu i sztuki w dawnej P o lsce“ — W arszaw a, 1888.

2) „ A k ty K. B. 0 . “ , R ew izja praw i m ajątku cechów kraw iec- k ich “ , r. 1767.

3) „St. z 1766 r.“ , art. 1.

ja k np. konieczność p osiadania odpow iednich świadectw, b ran ia udziału w obronie i rep re z en ta cji m ia s ta i t. p., wreszcie dąży do ograniczenia ko n k u ren cji z ich strony.

A rtyku ł 1 p raw z roku 1766 (uzupełniony a r t. 1 z ro ­ ku 1757), pow ołując się n a d e k re ty królów : Z ygm unta A u g u sta z roku 1570 i Z ygm unta I II z ro k u 1617, zabrania niecechowym m istrzo m tru d n ić się k raw iectw em „w Mie­

ście, na Przedm ieściach, Jurisd y k ciach , P ałacach y Dwo­

rac h o Milę w circum ferencyi M iasta", „ g d y jed n a k " — głosi — „tem i czasy wiele takich znayduie się, k tó rz y dla odm ienney K atolikom Religii, albo dla w yszukanych P a ń ­ skich Senatorskich P rotekcyi, Cechowego P ra w a nie od­

bywszy, ani się tem u cechowi opowiedziawszy, K rawiec­

two robią, zaczym aby się w ty m Punkcie zadosyć stało P raw u Cechowemu y poślednieyszem u D ekretow i Sądu M arszałkow skiego K oronnego Roku 1750 z tey okoliczno­

ści ferow anem u: żaden ta k Cudzoziemiec, K atolik, iako D yssydent, P rzychodni i tutey szy , nie będzie mógł K ra ­ w iectw a zaczynać y robić póki wprzód Cechowi K rawiec­

kiem u S ta re y W arszaw y nie opowie się, zgody y Submis- syi nie uczyni, po czemu K w artalne płacić m a, y że Cecho­

wi według P ra w a y daw no zachowanego zwyczaiu posłusz­

nym będzie". Gdyby k to ś ośmielił się „bez opowiedzenia się Cechowi y poprzedzaiącey takow ey Subm issyi K ra ­ wiectw o zaczynać", podlegał karze 14 grzy w ien i 3 dni wieży oraz „R oboty poprzestanie ta k długo póki się z Ce­

chem nie ugodzi". G dyby zaś „dla w yłam ania się od po­

słuszeństw a P ra w u y Cechowi (któ re p rzy Wyzwoleniu swoim przyrzekł y obiecał), bądź K atolik bądź D yssydent, P rotekcyi Panów szukał a pod tey zaszczytem kraw iectw o robił — tyle razy ile w ty m prześw iadczony y obwiniony będzie, za każdy raz W inę Dwoie C zternaście Grzywien za­

płaci". Biada zaś tem u, ktoby bez w iedzy cechu „pokąt- nie" kraw iectw em się baw ił („ile jeszcze bez wszelkiey

zo-sta ią c y p ro te k c y i" ), g d yby „po trzyk roć napom niony y s tro ffo w a n y " „ ro b o ty nie p o p rzestał" — „oprocz W iny w a rty k u le trz y n a s ty m daw nieyszych P raw Ł) opisaney m a bydź z pom ocą U rzędu M ieyskiego poimany, y Czworo C zternaście G rzyw ien zapłacić".

Pow ołując się na d e k re t k ró la A u g u sta III, w ydany

„przeciwko w szelkim Przeszkodnikom y Tapicyerom (k tó ­ rzy Czeladzi K raw ieckiey p o trz e b u ią )", a rt. 36 s ta tu tu z 1757 r. i a r t. 7 s ta tu tu z 1766 ro k u nak azu ją, aby każdy tapicer, jeżeli chce „sw ey P ro fe ssy i użyć, gdzie bez szycia obeyść się nie m oże" — „w przód zgodził się z Cechem y umówione Q uantum do cechu płacił, czeladź najm ow ał za pośrednictw em cechu, t u ta j chłopców zapisyw ał pod k a ­ r ą 12 grzyw ien. Czeladź zaś ta p ic e rs k a obowiązana była by ­ wać w gospodzie kraw ieckiej. A rt. 7 p ra w z 1766 roku za­

znacza również, iż na tej zasadzie co i tapicerzy w inni na- leżeń do cechu i ci kraw cy, k tó rz y „n a Opery y Kom edye Suknie ro b ią". Pow stanie k a te g o rji m istrzów k w artaln y ch ogranicza monopol prod u kcji cechu. B roniąc uprzyw ilejo­

wanego stanow iska, cech szereg iem przepisów usiłuje ograniczyć produkcję kraw ców „k w a rta ln y c h " i u tru d n ić k onkurencję z ich strony.

N a zasadzie a rt. 15 p ra w z ro k u 1717 wolno było kraw com dw orskim trzym ać ty lk o jedn eg o czeladnika, pod­

czas gdy m istrz cechowy m iał praw o trzy m ać trzech a w czasie sejm u i zjazdu m ógł p rz y ją ć za zgodą cechu i odpow iednią opłatą naw et czw artego. K raw cy k w a rta l­

ni jednak „chowali" na „uim ę y upadek braci cechowych, k tórzy ciężary y podatki m ieyskie w szystkie ponoszą"...

„po kilkanaście czeladzi" 2). S ta tu t więc z roku 1757 p o ­ zwalał kraw com „k w artaln y m " n a trzy m an ie po 2 czelad­

1) „St. z 1717 r.“

2) „St. z 1757 r.“ , art. 3.

ników, w razie zaś „pilnej y nagłej ro b o ty ", podczas s e j­

mów i zjazdów — wolno im było wziąć jeszcze jednego a naw et kilku za zgodą S tarszy ch cechu oraz opłatą w w y­

sokości 8 zł. od każdego nadliczbowego czeladnika na ty ­ dzień do skrzynki cechowej !).

Z a rt. 3 p raw 1766 roku do w iadujem y się, że kraw cy k w artalni nietylko „n a upadek y uym ę w robocie M agi­

strów cechowych po kilku i k ilk u n a stu Czeladzi trzym ać zwykli", ale „daią onym nadzw yczayną zapłatę pieniężna, y inszą kontentacy ą, przez co zfo m ento w an a Czeladź u M a­

gistrów Cechowych na W ochlon godzić się nie chcą, a z tąd Cechowi B racia wszelkie Ciężary M ieyskie podeym uiący, dla nie d o statk u czeladzi, uszczerbek ponoszą, nie mogąc się podeymować robot".

Ponaw iając nakaz, aby trzy m ali tylko po 2 czeladni­

ków, statuit z roku 1766 pozwalał kraw com kw artaln y m na przyjm ow anie w czasie Sejmów i zjazdów oraz jarm arków ’ większej liczby czeladzi za opłatą 4 złotych poi. od każde­

go nadliczbowego czeladnika 2). A by u trzy m ać kontrolę nad ilością czeladzi i uczniów na w a rszta ta c h m istrzów

„k w artaln y ch " i cechowych, cech w kładał n a starszy ch to ­ warzyszów obydwóch gospód obowiązek obchodzenia co k w a rta ł w okresie suchych dni w szystkich w arsztató w i spisyw ania przy pom ocy pisarzów gospodnich „katalogu P P Braci z w yrażeniem siła u którego M ag istra czeladzi y chłopców robi". S ta rs i tow arzysze Polacy obchodzili w a rsz ta ty braci Polaków, a Niem cy — Niemców :!).

P raca w rzem iośle kraw ieckiem odbywała się zasad­

niczo tylko n a zam ów ienie 4). Nie wolno było zarówno krawcom „k w a rta ln y m " ja k i cechowym zabiegać specjal­

1) Tamże.

2) „St. z 1766 r .“ , art. 13.

3 ) „St. z 1757 r.“ , art. 17; „St. z 1766 r.“ , art. 13.

4) „Arch. Gł., L. 866, „Sprawa cechu k ra w ieck ieg o '4, r. 1777.

nie o zw iększenie zam ów ień a więc „chodzić po pałacach, dw orkach y kam ienicach" i szukać roboty, nie wolno było

„w n iey in n y ch M agistrów podchodzić, odmawiać, odbie­

rać, lub R obotę drugiego g an ić" pod k a rą 14 grzyw ien !).

K raw com dw orskim nie wolno było przyjm ow ać poza za­

m ów ieniam i p a n a ro b o ty „p o stro n n ey " 2) .

P ra w o w yw ieszania n ad w ejściem domu „znaku" czyli godła kraw ieckieg o w postaci o tw a rty c h nożyc p rzy słu g i­

wało jed y n ie tylko m istrz o m cechowym. S ta tu t z ro ­ ku 1717 z a b ra n ia ł w yw ieszać „zn aku " rzem iosła kraw com dw orskim pod k a rą 30 g rzy w ien 3). Znajdowali się je d ­ n ak „ ta k K atolicy nie Cechowi, jak o i Dyssydenci k w a r­

taln i", k tó rz y pod Z nakam i B raci Cechowych M ięszkanie sobie naiąw szy, z pod ty c h znaków Robotę b rali" 4). Mia­

ło to m iejsce zwłaszcza w tedy, kiedy w jednym domu m ieszkało dwóch lub więcej kraw ców „iedney R oboty" np.

polskiej, niem ieckiej lub „białogłow skiej". Aby tem u za­

pobiec a rt. 6 p raw z 1766 ro k u zabro n ił w jednj kam ienicy najm ow ać m ieszkania dw um lub trz e m m istrzom „iedney R oboty" „na przeszkodę ieden dru g iem u ", a „zwłaszcza tam gdzie B ra t cechowy zn ak swoj mieć będzie" pod k a rą

„dw oyga 14 grzyw ien". T a k a sam a k a ra groziła za nie­

praw ne w yw ieszanie znaku.

W rzem iośle kraw ieckiem w cześnie pojaw ia się praca chałupnicza, k tó ra niew ątpliw ie niw eczy sk u tki przepisów, m ający ch n a celu zapew nienie rów nom iernego podziału produkcji. Dw ory pańskie, p rz y jm u ją c now ą „barw ę", daw ały m istrzom kraw ieckim odrazu poważne zamówienia, k tó ry c h jed en w a rsz ta t kraw iecki n a czas w ykonać nie był

1) „St. z 1757 r.“ , art. 3; „St. z 1766 r.“ , art. 3.

2) „St. z 1717 r.“ , art. 15.

3 ) Tam że.

4 ) „S t. z 1766 r.“ ,art. 6.

w stanie !). D otyczyło to rów nież zam ów ień dla w oj­

ska 2). „R obota k r a ia n a “ i „ ro zm iark o w an a" a często

„stępow ana" byw ała rozdzielana przez m istrz a , k tó ry otrzym ał zamówienie lub też przez S ta rsz y c h cechu, gdyż często zamówienie skierow ane było w p ro st do cechu, po­

m iędzy poszczególnych m istrzów 3). P rz y ją ć „robotę kra- ian ą" mógł tylko m istrz „zupełny" 4). M istrzow i, otrzy­

m ującem u większe zamówienie nie wolno było „roboty k raia n ey “ w ydaw ać „partaczow i" z a m iast m istrzo w i „zu­

pełnem u" pod k a rą kam ienia w osku. A rt. 29 s ta tu tu z 1757 roku głosił, iż „B racia cechow i" (przypuszczalnie

„niezupełni") oraz „ k w artaln i dyssydenci" nie mogli po­

dejmować "R oboty k raia n ej y stępow aney pod k a rą funta w osku". A rt. 3 p raw 1757 ja k i 1766 roku podkreślał, iż żaden kraw iec „ k w a rta ln y " nie m ógł się podjąć więcej ro ­ boty ja k tylk o tyle „ile sam z czeladzią zrobić zdoła". J e ­ żeli jednak tra fiło się krawcowi k w artaln em u od któregoś

„W ielkiego Dworu, wiele y pilney R oboty", gdyby np.

dw ór ten w k ró tk im czasie „nową barw ę chciał przyiąć", w tedy obowiązany był „zaraz się od R oboty ugodzić a P P Starszym oznaym ić", któ rzy wyznaczali m u z pomiędzy braci cechowych m istrzów , między k tó ry ch robotę m usiał podzielić „tak , aby Dwor bez zawodu na determ inow any czas takowąż Robotę m ógł mieć w ygotow aną 5). B roń

dw ór ten w k ró tk im czasie „nową barw ę chciał przyiąć", w tedy obowiązany był „zaraz się od R oboty ugodzić a P P Starszym oznaym ić", któ rzy wyznaczali m u z pomiędzy braci cechowych m istrzów , między k tó ry ch robotę m usiał podzielić „tak , aby Dwor bez zawodu na determ inow any czas takowąż Robotę m ógł mieć w ygotow aną 5). B roń

Powiązane dokumenty