• Nie Znaleziono Wyników

■j \*’-.v ! i:., ..'ï'.iïJ-C:

: : t v - , tu. i -• . V ' i H ’i ;>] T 1,.^ v •c.'.v.

<” *; o n j J.■"■-.} Ors’:i v - r 'ir ' t- .< .'a :'1L 7. vvi--" i-'1'"1'- ,K V ;':::r;

v- i^ ;q ,'J-7 V_!t • i rj*! i ' L I r;> i Ł; V : v« ,■ :. ‘ j - J ' { : 0 : h .i !< ! ■:< r )

->••; ■: ;r v: s5'fVf.:f:x'v. , v : v v -V i tv,; ,v.:

my : yH \jy. -xJ v>h,^ .j i vmv:u^h.ï

; j 1^1 iezwyklc'. poucżająpe $ctt studiowanie lektur! .dricckistwa wielkich pisarzy.

i pierwszych- 'wzruszed,; ■dowiadujemy i się, o czym marzyli jako dzieci.-I -to są właśnie „klucze do wyobraźni” dorosłego i ukształtowanego już twórey; ^

Jeślrwięc ĄiTO^ wył)itaych; choć bardzo różniących się pisarzy wskdzuje, niezależnie odsiebievtę:i ^ ą !kBiM^rto nrasibyć ona lekturą ważną, doskonale . odpowiadającą >:psydhice dziecięcej i krehjącą niepowtarzalny w swej urodzie ,śrrirgestywnlijśqi iwriak CzesławMłfcjszj Jarosław Iwaszkiewicz i Aleksander Wat jako ukochaną książkę swegm dżjeririśtwai; wskaiali {kœiarzaczarvwanego Zofii

«ibanopA i#ixI soanaa osłnsd .{abfewonbdil) !

, ù l#pnwwtó& w wdcui ł884,lęczv«acho\yił înàdal

;«&tdoa4draęfci3iĄŚ*ąpHWittltte^^ ha&pq&apa. 'ànantawo^

'^ d z é .'j i & i z i g f e < ?ia^ .iqïi^ K pefeii iladujiAiantoiinbi^'batwL Ś w ia Ł to a zarazem bardzo p^kn^gdjrib^jainajKa^ściejiteczysięw lesi&sad*pe>i:agnjdztfe. Zawarty w ( m « j r i s a i k a ^ B ł k i t c p p c i K f W ^ i ^znsw afaiaqÉ w iataK i Oc - r i ! o>~.

iwô'ÆsaÂffiSaêio pweńyje w ;^ ^ w fc^ » ^ rid ep o w ito !^ n ^ p r^ g D clęp ^ zjM ^

^jkkor^SEtt^4ebi«fe®0i:ió^<tóeipad}^otte^n«v(tóętor^hłopcacM ^iem ljtt, w ra zlI^ ^ y èlig efte^ iM ô e^ L rt^ ^ w iiiil^ sÎQ ^ ^ ït ^-w szysitfcieh grżfecaiy ,i ï^ ïzejm ÿ ijÀ { p w y n ty itf ftadnyc ? sifib /!of;ioq xfoynifn o w nsU rH oq iBr/.-f: n-jT

;i;ł ! vr-id s is ls ą slBgofl .iinujte£id ^ n o lîrw k w riç s m v e s o g stelb jn & w zoa h

[...] wielkie Wękłtae:i««yftp^ife \>m

JÔO-isio ji w ç?it5i^p^jçïkiemÿ/w^^es|yob(Z#ojéthy3pa(^ imin&mmkaa? a‘ delikatna,

ars.n oiapis^^isei^Rys*!^’ i i e s i s w y y ^ J c f e dÉnffiftr

dawnych malarzy1. _______ _

--- wfcfe:X . « - / ( i n w ' j.iw ć ^ Y .n u u o Ji A .itft ‘ 1 Z. Urbanowska: Ouüo zdiËUWmfaXMxlàm19t&( «iMi'iü :

Tak skonstruowany portret dziecka budzi sympatię, mimo iż bohater ma jedną, za to potężną wadę: lenistwo. Gucio czuje obrzydzenie do jakiejkolwiek pracy i choć uświadamia sobie ten defekt charakteru, nie potrafi go przełamać. Każde postanowienie poprawy, ,już od jutra” , kończy się fiaskiem.

Chłopiec żyje we dworze, w rodzinie trzypokoleniowej, której portret zbiorowy został bardzo pięknie i ciepło namalowany. Wszyscy, także serdecznie traktowana służba, żyją w harmonii i miłości. Każdy spełnia określoną funkcję, jest ważny i potrzebny innym. Bardzo wyraziście zarysowane zostały osobowości matki, ojca, siostry i dziadka, odgrywającego w powieści nader ważną rolę. Opisując bowiem jego pełną dostojeństwa i urody postać, Urbanowska „przemyciła” sporą dawkę wiedzy historycznej, zręcznie omijając wymogi cenzury. Dziadek Gucia ma na twarzy blizny po ranach nabytych w bitwach pod Wolą i Stoczkiem, a drewniana proteza, zastępująca nogę, jest „pamiątką” bitwy pod Grochowem. W ten sposób pisarka wprowadziła motyw Powstania Listopadowego i odbyła pierwszą lekcję patriotyzmu, a będzie ich więcej. Wszyscy członkowie rodziny to ludzie o ukształ­

towanych charakterach i na ich tle tym bardziej uwidacznia się cała słabość i bezwolność Gucia, niezdolnego do żadnego wysiłku, brzydzącego się pracą i nauką. I właśnie w chwili buntu przeciwko nowemu nauczycielowi zaczyna się przygoda: wróżka zamienia Gucia w muchę i w ten sposób zostaje zmieniona perspektywa oglądania świata.

Jego obraz ma w książce Urbanowskiej charakter wertykalny, gdyż przemieniony w muchę Gucio zwiedza go w pionie (od podziemnego mieszkania kreta — do ptasich gniazd na wysokich drzewach) i w poziomie (wędrówka po strumyku, pasieka, opis orki). Wszystko, co bohater ogląda, jest celowe, piękne i dobre, w całości tworzy harmonijne, doskonałe dzieło Stwórcy.

Opis tego świata w książce Urbanowskiej, bardzo sensualistyczny, silnie oddziałuje na wszystkie zmysły czytelnika. Wzroku, bo barwne przestrzenie łąki, lasu, sadu, opalizujące krople rosy mienią się wszystkimi odcieniami kolorów;

słuchu, bo dociera gwar ludzkich rozmów i wieczorny śpiew słowika, trele leśnego ptactwa, brzęczenie pszczół w pasiece, szum deszczu. Mistrzowsko też zostało oddane bogactwo zapachów: od wspaniale pachnących potraw na urodzinowym stole, poprzez balsamiczną woń kwiatów, aż po słodkie aromaty miodów i soków;

wraz z Guciem jemy soczyste maliny, a nawet próbujemy pyłku i wonnego nektaru kwiatów; dotykamy także miękkiego futra kreta i jedwabistych płatków lilii.

Ten świat poznajemy o różnych porach dnia i nocy. Dzień przydaje mu złota, a noc srebra, dlatego zawsze prześwietlony jest blaskiem. Bogata paleta barw i ich edcieai przypomina romantyczne kreacje krajobrazu2.

W takim niezwyczajnie pięknym tle Gucio przeżywa swą przygodę, w której dziecko przekraczając „granicę zwyczajnej codzienności” 3, znajduje się nagle

2 Por. A. K o w a l c z y k ó w n a : Pejzaż romantyczny. Kraków 1982.

3 J. K o i b u s z e w s k i : Dziecko w górach. „Wierchy” 1980.

w niezwykłych układach sytuacyjnych i zdarzeniowych. Z bezpiecznego ro­

dzinnego domu zostaje przeniesione w świat niebezpieczeństw i niepewności.

Świat osiąga wymiar makro i zaczyna przytłaczać swym ogromem; zam ien iony w muchę, będzie w tej postaci Gucio odbywał swą pokutę, dopóki nie zrozumie wartości pracy. A więc przygoda jest testem dla bohatera, od jego zachowania zależy pomyślny finał (podobnie rzecz się ma z przemienioną w pszczołę księż­

niczką Joasią). Taki pomysł skonstruowania przygody mieścił się w konwencji epoki (pozytywizm) i równocześnie ją łamał. Mamy wprawdzie u Urbanowskiej pozytywistyczny kult pracy i wiedzy, ale sposób, w jaki zostaje on przekazany, nosi piętno osobowości autorki, a nie epoki.

Czytelnik poznaje wraz z bohaterem życie i pracę: kreta, wróbla, słowika, grabarza, pająka, pszczoły i glisty; poznaje budowę ptasiego gniazda, ula i wnętrze kwiatu. Wtedy też widzi, jak Gucio zaczyna pojmować wartość pracy, dostrzegać jej rytm zgodny w całej przyrodzie i czuć się głęboko upokorzony:

On jeden, chociaż człowiek i nie kaleka, był próżniakiem nieużytecznym. Nawet obłoki, unoszące się nad ziemią, dawały jej cień i wilgoć; słońce i księżyc także nie próżnowały, bo ono rozlewało w dzień ciepło i światło, a on przyświecał w nocy.

Sam Bóg, chociaż Pan świata, przez sześć dni pracował, jak powiada Pismo Święte, a siódmego dopiero odpoczął.4

Lekcja ta jednak, w której nauka moralna (służą jej także celne aforyzmy hojnie rozsiane po książce) przeplata się z wiedzą przyrodniczą, nie nudzi i nie ma w mej natrętnego dydaktyzmu. Bardzo umiejętna personifikacja świata przyrody, elementy baśniowości i humor sprawiają, że lektura Gucia... staje się piękną i interesującą zabawą5. Mały czytelnik może utożsamić się z bohaterem, którego przygody traktuje jako „zamianę ról” , tak uprzywilejowaną w dziecięcych zabawach. Dziecko widzi świat inaczej niż dorosły, co znakomicie opisał Jerzy Cieślikowski6. Jest to tzw.

widzenie „od spodu” , z innej perspektywy, którą książka Urbanowskiej, poprzez zabieg pomniejszenia bohatera, jeszcze 'wyostrza, wychodząc jakby naprzeciw dziecięcym marzeniom.

Czytałem tę książkę, kiedy byłem mały i tak mocno zachowałem ją w pamięci, że później, już jako człowiek dorosły, nieraz próbowałem sobie wyobrazić, jak to jest, jeżeli ktoś zostanie muchą. Właściwie dlaczego nie mielibyśmy to zwiększać

się, to zmniejszać, żeby oglądać świat w coraz to nowy sposób7

* Z. U rbanow ska: Gucio zaczarowany..., s. 118.

5 Por. J. Szym kow ska-R uszała: Przygoda i wartość. W: Wartości literatury dla dzieci i młodzieży. Red. H. S k rob i szew sk a . Poznali 1985.

4 J. C ie ślik o w sk i: Literatura i podkultura dziecięca. Wrocław—-Warszawa 1975, s. 180.

7 Cz. M iłosz: Przedmowa. W: Z. Urbanowska: Gucio z a c z a r o w a n ys. 7.

— napisał Czesław Miłosz. Ludyczność sytuacji sugeruje zresztą sain bohater, gdy myśli, że to, co przeżywa, przypomina baśń z 1001 nocy. '

. Taką przygodę można właśnie przeżyć w marzeniach łub baśni. Elementy baśniowej wizji rzeczywistości są wyraźnie obecne w Guciu zaczarowanym', jasna wykładnia moralna, wzajemne przenikanie się świata realnego i fantastycznego, ingerencja sił nadprzyrodzonych, cudowny przedmiot, wewnętrzna przemiana bohatera, pomyślne zakończenie, to wszystko przydaje książce uroku i niezwykłości.

I choć w końcu okazuje się, że przygoda miała charakter oniryczny, chłopiec przeżył ją tylko we śnie, to gdyby przebudzenie Gucia interpretować zgodnie z Bettelheimem8, może oznaczać ono dojrzewanie bohatera do nowych zadań.

Przebudzenie nie niszczy zresztą baśniowego czaru, trwa on długo jeszcze po zamknięciu książki. Jak długo — , $wiadczyć może fakt, iż przywoływany już Czesław Miłosz po latach zbiór, wierszy obdarzył, tytutem, sufęj ulubionej książki.

Gucio zaczarowany. Czesława Miłosza, zawierąjąpy poetyckie refleksje o, utrąconej arkadii dzieciństwa, ukazał się w Paryżu w roku 1965. Jest w tym zbiorze wiersz Gucio zaczarowany b&faęy poetyckim „przekładem” . książki TpGi. Urbanowskiej:

Gucio, niegrzeczny chłopczyk* został zamieniony w muchę. , Mył sif według obrządku much pod skałą cukru . I prostopadle biegał po jaskiniach sera. ' . r . . r

Leciał przez okno w jarzący się ogród.

I tam nieposkromione promy liści

Wiozły kroplę napiętą od nadmiaru tęczy. » ; u '' Mszyste pâlti z krynicaini światła rody w górach koty1, r ;

Sypał'się cierpki pył ż giętidclr kćilTŻnn w Srodiu iEyhóbrowycli'iK : i : jl 1

r [ii. kwi«ed»[.i.p !

— ~ - . J , v r. ;r ■ o 1 . V .. p

* B. B e tte lh e im : Cudowne i pofytccsne- 0 znaęteniachi parUOfdach baśni. W»ra*»wa 1985- 9 Cz. M iło sz ; Gucio iacxarowany. Paryż 1965.S, 12.