• Nie Znaleziono Wyników

Historyczna ewolucja postaw wobec zwierząt

IV. Specyfika i uwarunkowania hodowli gołębi pocztowych

5. Historyczna ewolucja postaw wobec zwierząt

Postawy wobec zwierząt charakterystyczne dla przeszłości, związane z religią czy metafizyką zdezaktualizowały się. Zdaniem P. Singera (2004) postawy współczesnych ludzi wobec zwierząt odnajdujemy w „judaizmie i antyku greckim, które połączyły się w chrześcijaństwie i właśnie za jego sprawą zapanowały w Europie” (s. 255). Zgodnie z Księgą Rodzaju człowiek jako jedyna istota podobna Bogu otrzymał władzę nad pozostałymi stworzeniami. Jednocześnie jest władcą dobrotliwym – nie zabija zwierząt, a odżywia się samymi roślinami. Popełnienie grzechu pierworodnego wiązało się z obarczeniem winą kobiety i zwierzęcia. Najważniejszy jednakże fragment stanowiący o stosunku człowieka do zwierząt wiąże się z opowieścią o Arce Noego. Bóg chcąc ukarać ludzkość sprowadził potop, mający zgładzić ludzi i oszczędzić jedynie Noego wraz z rodziną i zwierzętami:

Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: »Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi, i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko« Biblia Tysiąclecia, Rdz 9,1.

Zdaniem Singera gatunek ludzki jako najdoskonalsze stworzenie Boga ma Jego przyzwolenie na zabijanie i zjadanie zwierząt.

Tradycja grecka w kwestii traktowania zwierząt jest niejednorodna. Arystoteles, który popierał niewolnictwo równocześnie był zwolennikiem poglądu, iż zwierzęta istnieją po to, by służyć mogły ludziom. Zdaniem Singera jest to świadectwem tego, że nie tworzył on bariery między człowiekiem a zwierzęciem. Co więcej, traktuje go jako rozumną część świata zwierzęcego. Pojawienie się myśli chrześcijańskiej umocniło przekonanie o tym, iż święte jest tylko życie ludzkie. Nowy Testament umniejszał jeszcze bardziej wartość egzystencji innej, niż życie człowieka. Według Singera (2004) „(…) w Nowym Testamencie nie znajdziemy żadnego zakazu okrucieństwa wobec zwierząt ani zalecenia, by brać pod uwagę ich interesy. Sam Jezus jest przedstawiony jako ktoś, komu los zwierząt jest zupełnie obojętny, gdy sprawia, że dwa tysiące świń rzuca się do morza (…)” (s. 261). Także św. Tomasz z Akwinu nie uważał jakoby niemoralne było uśmiercanie zwierząt czy niegodne względem nich zachowanie. Jego system opierał się na trzech zasadach podziału grzechów: grzechy przeciw Bogu, samemu sobie oraz bliźniemu. Z systematyki tej wynika zatem, że według Akwinaty wyrządzanie cierpienia wobec królestwa zwierząt nie mieści się w kanonie złych uczynków. Chlubnym wyjątkiem w dziejach myśli chrześcijańskiej w podejmowanej przez autorkę kwestii jest św. Franciszek z Asyżu. Jego ekstatyczna, pełna troski wizja świata zwierząt zawierała w sobie miłość do braci mniejszych oraz współczucie dla nich.

Początek renesansu niewiele zmienił w postawach wobec zwierząt. Humanizm odrodzenia skoncentrował się bardziej na wartości człowieka jako istoty najwyższej i wyjątkowej. Co do zwierząt, panował dawny punkt widzenia. Potwierdzała to także filozofia Kartezjusza. Uważał on, iż człowiek jako jedyny z materialnych bytów wyróżnia się posiadaniem duszy, jednocześnie odmawiając jej zwierzętom. Pozbawiał je także świadomości, w związku z czym według niego nie są zdolne odczuwać.

Oświecenie również nie przyniosło znaczącej zmiany w położeniu zwierząt, niemniej relacje człowiek – zwierzę poprawiły się. Mimo, iż człowiek nadal uważany był za istotę dominującą, a jego interesy jako najistotniejsze, to coraz powszechniejsza stawała się opinia, iż stworzenia inne, niż ludzie mogą odczuwać

cierpienie czy ból. „»Dobre obchodzenie się« jest określeniem, które zgrabnie ujmuje postawę, jaka w tym czasie stawała się coraz częstsza: wykorzystując zwierzęta, do czego mamy prawo, powinniśmy się z nimi dobrze obchodzić. Dominującym nastrojem epoki było dążenie do większego wyrafinowania, ogłady, większej życzliwości, a mniejszej brutalności, co było korzystne nie tylko dla ludzi, ale i dla zwierząt” (Singer 2004: 274). Zmiany w myśleniu przyczyniły się do pierwszych praktycznych propozycji poprawy życia zwierząt. Pomimo wielu utrudnień w 1822 roku przyjęto pierwszy akt prawny karający za znęcanie się nad pewnymi zwierzętami należącymi do innego właściciela. Równocześnie powstała organizacja oskarżająca i egzekwująca kary dla winowajców. Prawdziwym przełomem okazać się miało dzieło Darwina z 1871 roku zawierające jego teorię ewolucji – „O pochodzeniu człowieka”. Postępowa myśl Darwina wzbudziła silny opór i została odrzucona. Fakt ten świadczyć miał niezbicie o niedojrzałości społeczeństwa i cechującym je szowinizmie gatunkowym (Singer 2004: 278-279). Singer (ibidem) uważa, że mimo głębokich zmian, jakie zaszły we współczesnym świecie postawy ludzi wobec świata zwierząt nie uległy zbyt rewolucyjnej zmianie. „Jeśli nawet nie wyłączamy ich już z kręgu wspólnoty moralnej, to wciąż pozostają na jej peryferiach. Ich interesy liczą się tylko wtedy, gdy nie kolidują z ludzkimi. Jeśli zaś pojawi się konflikt, nawet między trwającym całe życie cierpieniem zwierzęcia a kulinarnymi upodobaniami człowieka, interesy zwierząt przestają się liczyć” (s. 285). Ślady doktryny kartezjańskiej obecne są po dziś dzień w postawach wobec królestwa zwierząt. Piętno dominacji człowieka nadal ciąży nad przedstawicielami tego świata. Przejawia się to w ich uprzedmiotawianiu, antropomorfizacji i braku przywilejów. „Patrząc wstecz, trzeba naprawdę podziwiać, że do naszych czasów mogły dotrwać jakieś dzikie zwierzęta” (Taborski 2001: 119).

V. Społeczny świat hodowców gołębi pocztowych – prezentacja