Do tej w ięc księgi protokółów Rady P ed a
gogicznej sięgniem y po garść szczegółów z minionych lat szkoły.
K sięga obejm uje obszerny okres lat 1914 do 1926, a pierwszy zawarty w niej proto
k ół 118-ej z rzędu konferencji nosi datę 16 kwietnia 1914 r. Z protokółów niem iec
kich zaciekaw ić mogą przede wszystkim szczegóły, dotyczące historii szkoły.
Gimnazjum rybnickie powstało w r. 1908 z istniejącej już tu wyższej szk oły dla m ło
d zieży m ęskiej. O becny budynek przy ulicy K ościuszki wzniesiono w roku 1910. Pierw szym dyrektorem gimnazjum był dr Wah- ner. W zachowanej księdze spotykam y się z nazwiskem następnego dyrektora dr Mtin- zera, który utrzymał się na tym stanowisku do końca roku 1921.
W kwietniu 1914 r. przyznano ówczesnemu gimnazjum tzw. „pełne prawa“, a w 3 lata
później m inisterstwo oświecenia zawarło sprawa dyscyplinarna ucznia, „untersekun- dy" P iechy, który napisał na tablicy w ję
zyku polskim , niem ieckim , łacińskim i fran
cuskim słowa: N iech żyje Polska, precz z N iem cam i! — za co po długiej debacie grona profesorskiego ukarany został godzin
nym aresztem. Z ostrożnego tonu, w jakim utrzymany jest ca ły protokół oraz z w yso
kości wymierzonej kary, wyczuć można, że Niem cy liczyli się już wówczas poważnie z opinią polską na Śląsku.
Odważny sprawca tej m anifestacji przeby
wa nadal w Rybniku i jest kierownikiem kasy magistrackiej.
Wypada nadm ienić, że od roku 1919 język polski wprowadzony był do programu nau
czania jako przedm iot nadobowiązkowy.
Liczba uczniów zakładu w ynosiła około 250.
W wykazach nazwisk roi się od charaktery
stycznych przeróbek niem ieckich, jak Ba- schista, Motzny, Syrnitzky itp. W śród człon ków grona profesorskiego przeważają na
zwiska polskie. Przytaczam je w pisowni protokółów: Borsucky, Chudoba, Hadam- czyk, H oschiitski, Jurkowski, O lschenka, P o korny, Przedw orski, Radwan, Schmattorsch, Snowacki, W aniek, W illim sky.
W protokóle z dnia 25 listopada 1921 r.
czytam y krótką wzmiankę o konieczności przeniesienia nauki do innego budynku na skutek uszkodzenia gmachu szkolnego, licz.
niow ic tych lat przypominają sobie na pe zniszczony, w szystkie okna wyleciały. W y
buch nastąpił w dniu 22 czerw ca 1921 roku
giczna uchwaliła wystawić z funduszu, prze
znaczonego na upiększenie zakładu, zbioro
wy pomnik dla poległych uczniów i nau
czycieli. P rojekt ten nie doczekał się rea
lizacji. Za to w 25 lat później w tym samym gmachu szkolnym wmurowano marmurową tablicę ku czci poległych w drugiej wojnie tłum aczeniu następujące brzmienie: „Rada Pedagogiczna postanawia jednogłośnie nie wystawiać uczniom świadectw, ponieważ wskutek nieobecności 6 sił nauczycielskich i stosunków politycznych nie można było prowadzić regularnej nauki". Ten lakonicz
ny, pełen treści protokół podpisany przez prof. Segersa, który pełnił funkcję dyrek
tora około pół roku po wspomnianym dr Miinzerze, zam yka historię niem ieckiego gi
mnazjum w Rybniku. N astępuje historycz
ny przewrót. Górny Śląsk, choć nie cały, wraca po w ielowiekowej niew oli do Macie- cierzy, a szkolnictwo polskie zakłada sieć swoich pierwszych szkół. Gimnazjum ryb
nickie przechodzi w ręce polskie.
Z polecenia W ydziału O św iecenia Publicz
nego ks. Józef Okrent przejmuje zakład od przedstawiciela niem ieckiego prof. S e
gersa, podpisując tradycyjny protokół.
Przejęty inwentarz szk oły okazał się bar
dzo zniszczony. Krótko potem W ydział O- świecenia Publicznego deleguje jako zarząd
cę szkoły ks. Długaja, którego zastępuje z kolei ks. W alenia, by wreszcie oddać szkołę nowomianowanemu dyrektorowi ks.
dr Siwcowi.
Pierw szą konferencję polskiej Rady P ed a
gogicznej otwiera ks. dr Siw iec 20 wrześ
nia 1922 r. w obecności profesorów
Łuka-157
siewicza, d r Rarioszka, ks. Sonsali, dr Spen- dla i ks. W alenty. Protokółow i tej konfe
rencji nie nadano niestety formy, na jaką zasługiw ała ta historyczna chwila. Zawiera m ało ważne szczegóły i pisany jest pol
szczyzną, która jeszcze utyka. Oto jego treść: „Omówiono nasamprzód uroczystość wstępną do nowego roku szkolnego. U cz
niow ie gromadzą się o w p ół do 9-ej na podwórzu gimnazjalnym. O 9-ej wyruszą z profesoram i do k o ś c io ła . parafialnegoo, gdzie odbędzie się uroczysta suma. P o na
bożeństwie wrócą do zakładu, w auli któ
rego odbędzie się uroczystość wstępna, sk ła
dająca się z przedmowy księdza dyrektora i śpiewów patriotycznych. N a końcu uro
czystości zostaną ogłoszone ustawy, które konferencja uchwaliła".
„Ustawami" nazywa protokolant ks. Sonsa- la regulamin uczniowski, przytoczony na
stępnie wt 10 punktach.
W pierwszych latach szkoły polskiej na Ś lą
sku nauczycielstwo walczyło z podobnym i trudnościami, jak ostatnio po wyzwoleniu spod okupacji. Toteż program i m etod y na
uczania języka polskiego były szczególną troską R ady Pedagogicznej, co podkreśla niejeden protokół.
Kiepska polszczyzna pierwszych protokó
łów nie m oże dziwić, je st bowiem wyrazem wielowiekowego ucisku mowy ojczystej na Śląsku. N aw et wśród profesorów n ie brak
ło takich, którym wypadało uczyć się ję
zyka polskiego razem z uczniami. W ystar
czy tu wspom nieć prof. K ędzierskiego, k tó
ry n ie tylko niem iłosiernie kaleczył język polski tak, że nawet nas, uczniów, to razi
ło, ale na niem iecką jeszcze m od łę darzył swych wychowanków policzkam i. Szkoła
polska m usiała żmudnym m ozołem , powoli i stopniowo w ypleniać i wyrywać z duszy i obyczajów te żałosne objawy i m etody pruskiego wychowania.
P od datą 22 stycznia 1924 r. pojawia się w księdze po raz pierwszy mistrz krótkie
go protokółu zacny prof. Kossmann. Już w tedy był wrogiem werbalizmu. Najdłuższy jego protokół l i c z y . .. 7 wierszy, inne za
ledw ie po 4 . . .
P od protokółem klasyfikacyjnym z dnia 24 czerw ca 1924 r. figuruje podpis w ielce pretensjonalny i nieczytelny. N ależy on do znanego wówczas w Rybniku arbitra ele- gantiarum, prof. Eugeniusza W ietrznego, a zaraz na następnej karcie odnalazłem pis
mo m ego starego nauczyciela matematyki, prof. Jurkowskiego, który doczekał się po
wojennych czasów, zam ierzał pracować — lecz zmarł na udar serca w sierpniu 1945 roku. (Czekając na talerz zupy w stołówce nauczycielskiej u SS. Urszulanek, osunął się nagle na ziem ię. Pogrzebem m ieszka
jącego zdała od rodziny sam otnika zajęło się grono profesorskie gimnazjum, którego tyle lat był nauczycielem ).
D alsze protokóły starej k sięgi przypomi
nają nazwiska prof. Drozdowskiego i Pin- delskiego, w reszcie do samego już końca zacnego prof. Dudziaka, którego Rada P e
dagogiczna typowała widocznie na zaw odo
wego protokolanta.
O to garść zebranych dorywczo szczegółów z najstarszej księgi gimnazjum. Przypom i
nają pewne wydarzenia z dziejów szkoły i choć na chw ilę przybliżają żyw e postacie tych, których dawno już wśród nas nie ma.
PRO F. ALOJZY MAŃKA.