• Nie Znaleziono Wyników

i obdarowujący duszą (beseelender180) wpływ gwiazd

W dokumencie Arystoteles i jego światopogląd (Stron 154-157)

Tak oto świat podksiężycowy zawdzięcza wpływowi niebieskiemu swój nieprzerwany ruch, który doprowadza go do tego, że jego własne siły wchodzą w interakcje jedna z drugą na wiele sposobów, ale nie jest to jedyne wsparcie, jakie otrzymuje on od świata niebieskiego. Gwiazdy wywierają taki wpływ, który w pewnym stopniu upodabnia ten niższy świat do tego niebieskiego. Słyszeliśmy o tendencji ciał niebieskich do cyrkularnego ruchu. Na coś podobnego naprowadza Arystotelesa postać plamy światła, która powstaje, gdy promienie słońca, które prześwitują przez zarośla, dotykają ziemi. Wierzy on, że - przy ta istotnym wpływie, jaki ma zmiana pór roku na całą wegetację - uszlachetniającemu i w pe­

wien sposób przebóstwiającemu oddziaływaniu gwiazd należy przypisać wszelkie powstawanie tak wielu wyższych produktów (organizmy poprzez swe funkcje życiowe udowadniają, że takie są).

Cały ziemski świat jest, wskutek „bezpoczątkowego”181 (anfangslos) i długotrwałego wpływu ze strony tego niebieskiego, jakoś przygotowany na powstawanie istot żywych, wręcz może na tej podstawie być nazwany, w szerokim sensie, obdarzonym duszą182 (beseelt); bo przez duszę Arysto­

teles rozumie substancjalną rzeczywistość, naturę jakiegoś żywego ciała.

W jednych miejscach przygotowanie to jest mniejsze, w innych - większe.

W niektórych wypadkach zdarza się, że dla jakiegoś ziemskiego ciała - wskutek upodabniania się do tych niebieskich - naturalnym będzie ruch, który bardziej przypomina cyrkularny ruch sfer niż prostoliniowy ruch

l№ [Tłumaczębeseelender jako „obdarowujący duszą”,bo taką interpretację narzuca bieżący rozdział. Winnych miejscach zdarza się, że słowoto(lub inne pochodzące od Seele =„dusza”) tłumaczęnaprzykład jako „ożywiający”. Zresztąwangielskim przekładzie niniejszejksiążki słówko animating znajdujemy wtytule tegorozdziału.

Ważnym jest podkreślane już przeze mniepokrewieństwoduszyiżyciaw antycznej filozofii, które jest przez Brentano wykorzystywanew kolejnych rozdziałach tej książki,naprzykład tym o poziomach życia.]

181 [Cudzysłów S.K.) 182 [Także: „ożywionym.]

elementów ziemskich, który się tak podtrzymuje i przenosi na inne rzeczy, które się z nim zetkną, co w dalszym rozwoju wypadków prowadzi do po­

wstania żywego organizmu. Arystoteles nazywa taką substancję πνεύμα1’3 i mówi o cieple budzącym życie (θερμότης ζωτική* 184), które istotnie różni się od zwyczajnego ciepła, jakie jest naturalne dla ognia185. Znajduje się za to w promieniującym cieple słońca i znajduje się również w nasieniu posiadającym moc płodzenia. Jest też w innych częściach organizmu a także w cyklu miesięcznym, ale w sposób mniej doskonały i słabo przy­

gotowany na ruch, o którym mowa. Jednak cykl miesięczny, połączony z nasieniem, zostanie doprowadzony do takiego samego, jemu [nasieniu - przyp. tłum.] właściwego ruchu. W niektórych miejscach Arystoteles tak silnie podkreśla to, że mamy tu coś podobnego do pierwiastka gwiazd, że niektórzy interpretatorzy dają się zwieść i wierzą, że naucza on po prostu, że małe cząsteczki oderwane od substancji niebieskiej trafiają do świata ziemskiego, aby - jako piąty element - współkonstytuować istotę substancji żywych. Przy niezniszczalności i immaterialności sfer niebieskich jest to oczywiście wykluczone.

[Pneuma.]

184 [Thermotes zotike.]

185 Por. naprzykład De gen. an. II, 3.

[Chodzi tu o dzieło Degenerationeanimalium.]

187 Por. De gen. an. III,11.

Arystoteles wierzy w samorzutne powstawanie niektórych niższych roślin i zwierząt jako w fakt, którego wciąż można doświadczyć. W kon­

sekwencji rnusiał skłonić się ku temu, aby przyznać rację tym, którzy ostatecznie pojmowali pochodzenie wyższych i najwyższych gatunków, zwierząt czworonożnych i człowieka, jako samorzutne powstawanie z ciał nieorganicznych. Wskazują na to pewne uwagi w księgach o rodzeniu się zwierząt186, w trzecim rozdziale drugiej księgi. A już całkiem wprost poja­

wia się ta myśl w trzeciej księdze187, kiedy zupełnie nie chce odrzucić jako nieracjonalnych teorii tych, którzy uważali, że pierwotnie czworonożne zwierzęta oraz ludzie wzięli się samorzutnie z błota (Schlamtri). Zamiast tego zaczyna dogłębne rozważanie sposobu, w jaki to mogło nastąpić.

Hipoteza uwzględniająca ewolucję gatunków, jaka w naszych czasach obowiązuje, zapewne nie przyszła mu przy tym do głowy. Jednakże pewne

154 Franz Brentano

przybliżenie pojawia się, ponieważ również on jest przeświadczony, że jakiś tak doskonały organizm nie mógł powstać bezpośrednio z błota; musiały być niższe formy przygotowujące. Porównując sposób, w jaki teraz takie przygotowanie form wyższych przez niższe jawi się w ontogenezie, z jednej strony przez jaja, z drugiej - poprzez jakąś niższą formę życia, jaką pre­

zentuje gąsienica przeciwstawiona motylowi i innym owadom, dochodzi do tego, by ograniczyć możliwości do tych dwóch hipotez i ostatecznie - z tych znowu - dać pierwszeństwo tej mówiącej o powstawaniu z jakiejś niższej istoty żywej w rodzaju robaka. Trzymanie się tej hipotezy wydaje się najrozsądniejsze188.

"** Pomimo dogłębnegorozważenia sposobu, w jakipierwsi ludzie powstali z błota, interpretatorzy niechcązazwyczaj przyznać, że Arystoteles wierzył wpoczątek rodu ludzkiego.Powołują się przytymna szeregstanowisk, w którychStagirytą miał twierdzić, że nauki powstawały i rozpadały się już nieskończoną ilość razy.

Ale jeśli dobrze się[tym stanowiskom] przyjrzeć, tożadnez nich tego nie naucza.

Raczej każde znichmówi jedynie tyle,żekażdanauka będzie nieskończenie często odkrywana i tracona, co wystarczy, aby uwiarygodnić hipotezę, że nasz okres był jużpoprzedzonyprzez inny. Pod innym względemróżnica jestjednak istotna.

Ponieważ,jak usłyszymy,przy śmierciczłowieka,rozumna częśćjego duszy (tak zwanyνούς) istnieje dalej [jako] nieśmiertelna iżaden pozostającyprzy życiu ludzkiνους nie łączysię drugi raz z ciałem: skoro nastąpiło już nieskończenie wiele [procesów] płodzenia, to obecnie musiałobyaktualnie istniećnieskończenie wiele duszzmarłych (abgeschiedene Menschengeister), cozdaniem Arystotelesa zawiera absurd, podczas gdy przyjęcie zwielokrotniania w nieskończoność nie jestwedług niego żadną miarą absurdalne.Z nauką o początku rodu ludzkiego zgadza się również to, co Arystoteles w Polityce mówi o człowieku,który jako pierwszy wynalazł państwo. Por. bardziej wyczerpujące rozważanie wmojej właś­ nie ukazującej się rozprawie Arystotelesowska teoria pochodzenia ludzkiego ducha (s. 95ff), gdzie wykazuję, że w Polityce VII, 10,1329 b zamiast έυρήσθαι (heure- sthai) należy czytać έυρίσκεσθαι (heuriskesthai).

Poziomy życia. Przewaga człowieka

W dokumencie Arystoteles i jego światopogląd (Stron 154-157)