• Nie Znaleziono Wyników

1. N iek tó re a s p e k ty id ea łó w zgrom adzenia

W h isto rio g ra fii w spółczesnej p o stu lu je się coraz b ard z iej konieczność

sy stem a ty cz n y ch stu d ió w n a d duchow nością poszczególnych zako­

nów. 166

D la h isto ry k a w ażn e są przed e w szy stk im u ch w y tn e p rze jaw y d u ­ chow ości, z n a jd u ją c e ja k iś k u ltu ro w y w y ra z ii cechy p o zw alające różnicow ać poszczególne g ru p y zak o n n e m iędzy sobą.

W p rac y chodzi głów nie o te cechy, k tó re w y ró ż n ia ją zgrom adzenie fra n c isz k a n e k od cierp iący ch spośród innych zgrom adzeń o. H onorata, k tó re p rzy ję ły podobnie ja k ono, duchow ość fra n ciszk ań sk ą, a w ięc

0 pew ne ak c en ty Z ałożycieli decydujące o specyfice zgrom adzenia. A kcenty te p o zo stają w zw iązku ze społecznym i za d an iam i sióstr. O p ra ­ cow ane przez o. H o n o ra ta pierw sze k o n sty tu c je zgrom adzenia u k a ­ z u ją te n zw iązek w yraźnie. D użą ich część z a jm u ją „O bow iązki szcze­ gółow e sió str”, w k tó ry c h n a k re ślił Z ałożyciel id e ał sio stry fra n c isz ­ k a n k i od cierp iący ch i sposoby jego realizacji.

Z arów no o. H o n o ra t (w k o n sty tu c ja c h i w in n y c h w skazów kach) ja k 1 m. G ruszczyńska w sw ych u w agach, bardzo m ocno p o d k reślali, by sio stry decy d u jąc się n a te n ro d z a j życia p rz e ję ły się id e ą ap o sto lstw a w sw ym środow isku, by nie zd ra d zały sw ej p rzynależności do zg ro m a­ dzenia, ale św iadczyły o Bogu w y ró ż n ia jąc się spośród innych kobiet dobrocią i p ro sto tą .

W koncep cji Z ałożycieli n a jb a rd z ie j c h a ra k te ry sty c z n y d la sió str m iał być: duch w ia ry , p o św ięcenia i ap o sto lstw a, m ia ł on rzu to w a ć n a ich życie i działalność.

W k o n sty tu c ja c h p ie rw o tn y c h czytam y: że n a jsk u te czn iejszy m śro d ­ k ie m rozb u d zen ia du ch a p ośw ięcenia będzie dla sio stry żyw a w i a r a , k tó ra każe jej w idzieć w każd y m cierp iący m u krzyżow anego C h ry stu ­ sa.

Z n am ien n e są p o d ty m w zględem u w ag i m. G ruszczyńskiej p o n a ­ w ia n e często p rzy różn y ch okazjach. W je d n y m z p rotokółów pow izy­ ta cy jn y c h p rze k aza ła je siostrom w tej fo rm ie: „Może m i pow iecie, cóż ja w ięcej m ogę m u (chorem u) zrobić n ad to co ro b ię — J a ci ty lk o m o ja siostro ta k ą d am odpow iedź. — G dyby P a n Jezu s w sw ojej O sobie leżał u W as — o w ted y zobaczylibyśm y przem y sł m iłości i w i­ dzieliśm y, że to, co dziś u zn a ła ś niem ożebnem , w ted y byłoby ła tw ie j­ 166 P. J a b ł o ń s к a - D e p t u ł a, J. G a w r y s i a k o w a , Z za gad­

n ie ń religijn o -sp o łeczn eg o ru c h u k o b ie t w K ró le stw ie P o lsk im p o ło w y X I X w ie k u . R oczniki h u m a n isty c zn e 18 (1970) z. 2, s. 101—J1 3 9 ,137—138.

157] S io stry F ra n c isz k a n k i 2 1 5

szym , co zbytecznym — p o trze b n y m , co dziś m ęczącym , w ów czas s ta ­ ło b y się ożyw iającym ... zaw sze sta w ia jc ie się w obecności Bożej, w k a ż ­ dym ch o ry m u p a tru jc ie C h ry stu sa C ierpiącego, ja k W am to U sta w a zaleca.” 167

O. H o n o ra t p rzy p o m in ał sio stro m w K o n sty tu c ja c h o obow iązkach w y p ły w a ją c y c h z sam ej nazw y zgrom adzenia. K ażd a cierp iąc a osoba m a być d la sió str duchow ą sio strą, l u b . b ra te m m a jąc y m p raw o do je j „w spółczucia, opieki, posługi i pom ocy”.

By sio stry m ogły sp ro stać ty m w ym aganiom , n ie w y sta rc za ł w ro ­ dzony dar, skłonność i up o d o b an ia do p ie lęg n o w a n ia chorych, lu b n a ­ b y te u m ie ję tn o ści i w p ra w a. Założyciel p rzy p o m in ał, że sio stra m a b y ć n ie tylk o fachow o p rzy g o to w a n ą do zaw odu p ie lęg n iark ą, ale o b o k tego p ra c a jej m a m ieć c h a ra k te r a p o s t o l s k i . O. H o n o ra t k ła d ł bardzo w y ra ź n y nacisk, by ap o sto lstw o sió str odpow iadało ich u k ry te m u życiu, by było ap o sto lstw e m m iłości ew angelicznej, w y m a ­ g a ł też, by sio stry u m ia ły jeśli zajdzie p o trze b a za b rać głos w sp raw ac h w iary .

Id ea ł n a k re ślo n y przez O. H o n o ra ta w pierw szy ch K o n sty tu c ja c h znany był n a s tę p n y m g en e racjo m sióstr, bow iem m im o zm iany K o n ­ sty tu c ji w ro k u 1909 i o k ro jen iu ich z szerokich w y ja ś n ie ń asce­ tycznych Założyciela, p rz e trw a ły one w tra d y c ji zgrom adzenia jako D y re k to riu m . N aw et m echaniczne o p an o w a n ie ich tre śc i w n o w icja­ cie pozw alało sio stro m n a odśw ieżanie je j w pam ięci. N ak reślo n e id e ­ a ły w p ły w ały n a św iadom ość sióstr, sta n o w iły ja k iś p u n k t odniesienia i o rien to w a ły życie sió str n a p rzek azy w a n e p rzez Z ałożycieli w artości. P rz y p o m in a ła o nich m. G ruszczyńska w czasie sp o tk ań z sio stram i podczas w izy tac ji dom ów, w życzeniach p rze sy łan y c h siostrom z okazji

św iąt, czy im ie n in .168

W h isto rii zg rom adzenia znane są p rzy k ła d y pełnego za angażow ania sió str w służbę cierpiącym , zgodnie ze w sk azó w k am i pierw szych K o n ­ sty tu c ji, w k tó ry c h czytam y: sio stra „pow inna... sk ład ać m ężnie n a

o fia rę w szystkie sw oje u podobania, przy jem n o ści i w ygody, sam e n a w e t pociechy życia duchow ego, odosobnionego, w y rz ek a jąc się i sw e­ go zdrow ia i sław y i będąc gotow ą n a ra ż a ć się n a chorobę i n a śm ierć d la sp e łn ie n ia sw ego z a d an ia.” 169

S io stry re a liz u ją c sw oje z a d an ia p rze b y w a ły zaw sze w śró d ludzi 167 K sięga w iz y t, AZ, BVI, TI. 1, s. 3—4.

168 p o r. L isty K. G ruszczyńskiej do sióstr, AZ, E III, K. G ruszczyńska TIV ; K sięgi w izyt, 1, 2, 3.

169 S am prof. R yd y g ier w liście do K. G ruszczyńskiej będ ący m p ro śb ą o pozostaw ienie sióstr n a d alszą p ra c ę w k lin ice w K ra k o w ie ta k p i­ sze: „P an ie dziś się nim i (chorym i) op iek u jące nie będziem y m ogli w edług, mego- n ajgłąbszego p rz e k o n a n ia żad n ą m ia rą zastąpić, ta k św ie tn ie i ta k dzielnie opiekow ały się chorym i. P rz y ta k znacz­ n e j liczbie ciężkich i najcięższych o p e ra c ji ja k ie się w y k o n u ją w k li­ nice, ty lk o ta k p o św ięcające się bez g ran ic osoby, m ogą rzeczyw iście w y d rz eć śm ierci ofiary , a śm iało i o tw arcie to pow iad am , że P a n ie

i te n k o n t a k t z ludźmi·, zw łaszcza z c h o r y m i , w y w ie ra ł sp e cja l­ n y w p ły w n a ich p o sta w ę i m entalność, uczył p ew n e j elastyczności i u w ra żliw iają c n a p o trze b y człow ieka, ch ro n ił p rze d form alizm em . Id e a ł n a k re ślo n y przez Założycieli, w ym agał, by sio stry w k o n ta k ta c h z ludźm i k sz ta łto w a ły w sobie fra n c isz k a ń sk ą p r o s t o t ę , du ch a m iłości i służby. W K o n sty tu c ja c h pow iedziane je st: „S io stra p ow inna iść śm iało pom iędzy ludzi tego św iata, u fn a nie sw oją cnotę, ale w pom oc Bożą, nie b o jąc się żadnych pokus, m a jąc to za pew ne, że Bóg ich n ie ześle n a d siły, a gdy je dopuści dla je j dobra, to poda jej rę k ę pom ocy”.

M. G ruszczyńska p o d k re śla ła konieczność p o sta w y gotow ości do

n ie sie n ia p o m o c y c h o r y m , w p ra k ty c e w y m ag ała, by sio stry n a w ezw anie do chorego, p rz e rw a ły n a ty c h m ia st w szystko, n a w e t m o­ dlitw ę. W yrazem żyw otności ty c h w skazów ek Z ałożycielki, je st p rz e ­ k azy w an ie ich przez- sta rsze siostry, m łodszej g e n e r a c ji.170

Z id e ała m i n ak re ślo n y m i p rzez O. H o n o ra ta w iąże się k u lt ś w i ę ­ t y c h i p a tro n ó w zgrom adzenia.

Z gro m ad zen ia O. H o n o ra ta czczą M a t k ę B o ż ą pod ró żn y m i ty tu ­ łam i, w zależności od ich społecznych zadań i celu. F ra n cisz k an k o m od cierp iący ch w łaściw y je st od p o czątk u k u lt M a tk i Bożej N ie u s ta ­ ją ce j Pom ocy. M odlitw ą do M a tk i Bożej N. P. i o ddaniem się je j w opiekę rozpoczynają sio stry w szystkie e ta p y życia zakonnego. Do u roczystych dni w zgrom adzeniu należą św ięta: M a tk i Bożej N. P., N a­ w ied z en ia N. Μ. P . i O fiarow ania.

G łów nym p a tro n e m zgrom adzenia je st św. J ó z e f . D zień O pieki św. Jó zefa w ro k u 1882 w y b ra ł O. H o n o ra t n a o ficjaln ą d a tę p o w sta n ia zgrom adzenia. W tra d y c ji zgrom adzenia je st żyw a cześć dla św. J ó ­

zefa za p rzy k ła d em Z ałożycielki. Do w szy stk ich n o w opow stałych

placów ek i domów, siostry w pro w ad ziły sta tu ę św. Józefa, a jego ob raz do głów nych o łtarzy sw oich kaplic. C odziennie o d m a w iają spec­ ja ln ą m odlitw ę do św. Józefa, d la jego uczczenia w środy każdego ty g o d n ia zach o w u ją w strzem ięźliw ość od p o k arm ó w m ięsnych. 171

W łaściw y je st też zg rom adzeniu k u lt św. F r a n c i s z k a , n a k tó ­ rego reg u le o p a rte je s t zgrom adzenie. 17. IX. dzień S ty g m ató w św . F ra n cisz k a i 4. X. rocznica śm ierci je st u roczystym św iętem w zgro­ m adzeniu.

P a tro n k ą zgrom adzenia p rzy św ie ca jąc ą siostrom p rzy k ła d em w p r a - ’ cy w śró d cho ry ch je st św. E l ż b i e t a W ęgierska.

te znakom icie m ię w sp ie ra ły i od czasu ich p rzy b y cia śm ierteln o ść znacznie się zm niejszyła. P o m ija m duchow ą opiekę, k tó ra nie m n ie j je s t w ażną. Z ty c h p rzyczyn śm iem ... jeszcze raz p rosić o ich po zo sta­ w ienie. L is t prof. R y d y g iera do K. G ruszczyńskiej, K ra k ó w dn. 25. V. 1894, w : K. G r u s z c z y ń s k a , H istoria s. 127; L. R ydygier, por. p rz y ­ pis 71.

170 R elacje sióstr.

171 P or. K o n sty tu c je zg rom adzenia; K. G r u s z c z y ń s k a , H istoria, s. 120.

[59] S io stry F ra n c isz k a n k i 2 1 7

2. F orm acja za ko n n a

W edług d y re k ty w Założyciela, k a n d y d a tk i zgłaszające się do zgrom a­ dzenia d o b ieran e były pod k ą te m zdolności do zad ań im w łaściw ych^ W pierw szy ch K o n sty tu c ja c h o. H o n o ra t ta k określił sta w ian e im w y m ag a n ia : „Potrzeba... aby były w olne od fa n ta z ji i chim erów , aby m iały roztropność, d u ch a szczerości i uległości, c h a ra k te r łagodny i to ­ w arzy sk i, m ęstw o w sk ła d a n iu n a o fiarę Bogu w szystkiego, co w y m a ­ ga życie zakonne i żeby okazyw ały p ra g n ie n ie gorące doskonałości,, p o g ard ę św iato w y ch próżności, stałość w ćw iczeniach pobożności i m i­ łość k u P a n u Jezusow i...”

W k o n sty tu c ja c h z ro k u 1909 odnośne p u n k ty skrócono i przyjęto· w y m ag a n ia ujednolicone dla w szy stk ich zgrom adzeń. K a n d y d a tk ą m og­ ła być katoliczka, nie m a ją c a żadnych przeszkód, k ie ru ją c a się czystą, in te n c ją i zdolna do sp ełn ien ia obow iązków zgrom adzenia. M iała po­ nad to obow iązek p rze d staw ić św iadectw o ch rz tu i b ierzm ow ania, w o l­ nego sta n u i św iadectw o m oralności w y d an e przez znającego ją k a p ła ­ na.

Do K o n sty tu c ji z 1937 ro k u zostały w łączone te k sty z K odeksu p ra w a kanonicznego dotyczące przeszkód p ra w n y c h p rz y p rzy ję ciu do zakonu,, a n a stę p n ie do now icjatu .

P rz y ję ta do zgrom adzenia k a n d y d a tk a po odpow iednim czasie a s p i ­ r a c j i (kilka dni lu b tygodni) rozpoczynała p rze p isan y p ra w e m za­ k o n n y m p o s t u l a t , zw any próbą. K o n sty tu c je p ie rw o tn e p rze w id y ­ w ały roczną próbę, w p ra k ty c e je d n a k , czas pró b y p rzeciąg ał się w n ie ­ k tó ry ch w y p a d k a c h n a w e t do k ilk u l a t . 172

P o s tu la n tk i p rze b y w a ły w różnych dom ach zgrom adzenia, często z a an ­ gażow ane były do p ra c w szp italach i za k ła d ac h i nie zaw sze mogły' być zw a ln ia n e w czasie p rzy jęć do now icjatu . Z darzało się też, szczegól­ nie w pie rw sz y ch la ta c h X X w ieku, że przed łu żan o p o stu la t z powodu. b ra k u m iejsc w now icjacie, k tó ry zn a jd o w ał się w ów czas w dom u głów nym w W arszaw ie.

K o n sty tu c je z ro k u 1909 p ozw alały przełożonej g en e raln e j n a p rz e ­ dłużenie rocznego p o stu la tu do trzech m iesięcy, a p o p raw k i w niesione do nich w 1924 ro k u do sześciu.

P o s tu la n tk i p o zn aw ały życie i p ra c ę zgrom adzenia w k o ntaktach, z sio stra m i, podczas zajęć, pod o pieką sp ecjaln ie w ty m celu w y z n a ­ czonej opiekunki. S io stra ta w p ro w a d za ła je w życie zakonne, za­ p o zn a w ała ogólnie z celem i id eałam i zgrom adzenia.

Z asadniczym o k resem fo rm a cji był n o w i c j a t . Od ro k u 1882 no­ w ic ja t zgrom adzenia istn ia ł w dom u głów nym w W arszaw ie przy ul. W ilczej, w „ P rz y tu lisk u ”, gdzie pow stało zgrom adzenie. Ó w czesne w a ­ r u n k i polityczne i sto su n k i z m iejscow ym zarząd em za k ła d u były pow odem z a k o n sp iro w an ia n o w ic ja tu w pierw szy ch la ta c h istnienia.

z g ro m a d z e n ia .173 W m ia rę ja k w z ra sta ła życzliwość k o m ite tu „ P rzy ­ tu lis k a ” i u ja w n ia ła się społeczna p o trze b a tego ro d za ju g rupy, ja k ą .stanow iły siostry, p ro w ad zen ie n o w icjatu było łatw iejsze. W aru n k i lo kalow e w „ P rz y tu lisk u ” b yły je d n a k w ciąż tru d n e . W ro k u 1910 p o sta n o w io n o dobudow ać dw a p ię tr a n a d istn ie ją c y m zakładem . Na czas budow y n o w icjat przeniesiono do Kozienic. W ro k u Ш 0 m is trz y ­ n i z n o w iejuszkam i w ró ciła do W arszaw y.

N a posiedzeniu ra d y g en e ra ln e j, w styczniu 1918 ro k u podniesiono p o trz e b ę p rze n iesien ia n o w ic ja tu do K ozienic, ze w zględu n a bard ziej k o rz y stn e dla n o w icju sze k w a ru n k i z d ro w o tn e .174 J e d n a k sp ra w ą tą nie zajęto się bliżej w ciągu n a stęp n y c h siedm iu la t, n ajp ra w d o p o d o b ­ niej z pow odu budow y k ap licy w K ozienicach. T ak pow ażn a in w esty cja opóźniła budow ę dom u d la n o w icjatu . S p ra w ę tę p o d ję to ponow nie w ro k u 1925. Ja k o p rzyczyny sk ła n ia ją c e do p rze n iesien ia n o w icjatu z W arszaw y podano: b r a k odpow iednich w aru n k ó w , szczupłość po­ m ieszczenia w „ P rz y tu lisk u ”, złe w a ru n k i higieniczne i zdrow otne,, k o ­ nieczność p rze d łu ża n ia pró b y z b ra k u m iejsc dla w iększej ilości now icjuszek. W ty c h w łaśn ie la ta c h n astąp iło zw iększenie n ap ły w u k a n d y d a te k do zgrom adzenia. O pinia rad n y c h co do konieczności p rz e ­ niesien ia n o w icjatu b y ła zgodna, p o w sta ł je d n a k p ro b lem w yb o ru m iejsca. Ó w czesna m istrz y n i s. K la ra C y ran k o w sk a p ro p o n o w ała na te n cel W ilno, sprzeciw iła się te m u ta m te jsz a przełożona s. M aria O lszew ska arg u m e n tu ją c b ra k ie m odpow iednich w aru n k ó w . W iększoś­ c ią głosów zdecydow ano p rze n iesien ie go do K ozienic. O kolicznością s p rz y ja ją c ą było istn ie n ie w K ozienicach a m b u lato riu m , gdzie now ic- juszki pierw szego ch ó ru m ia ły m ożność p o zn an ia w łaściw ej p rac y zgrom adzenia, a sio stry drugiego chóru p rac y w g o sp o d arstw ie ro l­ nym .

W d n iu 21 lipca 1925 ro k u zaplanow ano na ro k n astę p n y budow ę dom u dla n o w icjatu w ro d zin n y m m ieście Założycielki. Dom w zn ie­ siono w przeciąg u dw u la t, dzięki zbiorow em u w y siłkow i całego zgrom adzenia, jego p o św ięcenia dokonano jeszcze za życia m. G ru sz­ czyńskiej. O bszerny d w u p iętro w y dom p o siad ał c e n tra ln e ogrzew anie i kanalizację. M istrzy n i z n o w icjuszkam i p rzy b y ła do K ozienic 26 s ie r­ p n ia 1928 r. O d tego ro k u dom w K ozienicach sta ł się dom em now ic­ ja tu .

P odczas d ru g iej w o jn y św iato w ej stacjo n o w ały w K ozienicach w o j­ sk a niem ieckie. S io stry były zm uszone oddać do dyspozycji N iem ców część dom u n o w icjatu , je d n a k w . n ajg ro ź n iejszy c h n a w e t m om entach n ie opuszczały go i m im o e w a k u a c ji ludności K ozienic w y trw a ły w nim do końca w o jn y .175

173 K. G r u s z c z y ń s k a , H istoria, s. 38—40.

174 Posiedź, ra d y gen. 17. I. 1918. z. 2. S p ra w ę n o w icjatu opracow ano w oparciu o proto k ó ły posiedzeń ra d y g en eraln ej.

161] S io stry F ra n c isz k a n k i 21 9

Ja k k o lw ie k w a ru n k i lo kalow e i zdow otne m iały w p ły w n a cało­ k s z ta łt życia now icjuszek, w ich fo rm a cji duchow ej je d n a k w a ż n ie j­ szą ro lę o d g ry w a ła osobowość poszczególnych m i s t r z y ń . P rzep isy

poszczególnych k o n sty tu c ji odnoszące się do m istrz y n i nie uległy p ra w ie żadnej zm ianię.

W edług K o n sty tu c ji p ie rw o tn y c h , m istrz y n i p o w in n a m ieć p rz y ­ n a jm n ie j 35 la t życia i 8 la t od u kończenia n o w icjatu . W K o n sty ­ tu c ja c h z ro k u 1909 ro zp raco w an o p ra w n ą stro n ę odnośnych przepisów i zaostrzono, by m istrz y n i b y ła w o ln a od ja k ich k o lw iek u rzęd ó w i obo­ w iązków , k tó re p rzeszkadzałyby je j w sp e łn ia n iu istotnego za d an ia t. j. w opiece i k ie ro w a n iu n ow icjuszkam i.

O gólnie w ok resie 1882— 1952 p ełn iło obow iązek m istrz y n i osiem s ió s tr .170 Z m iany n astę p o w a ły stosunkow o często, szczególnie w o sta t­ nic h la ta c h badanego okresu, co zw iązane było z b ra k ie m odpow ied­ nich osób n a poszczególne sta n o w isk a w zgrom adzeniu.

P rz ez pierw sze d ziesiątki la t, do p ierw szej k a p itu ły w ro k u 1910, n o w icjate m k ie ro w a ła sam a Założycielka. W la ta c h dziew ięćdziesią­ ty c h zleciła n a d nim opiekę s. H elenie W ładzińskiej, k tó ra p rze d w stą - p ie n im do zgrom adzenia p rac o w a ła jako nauczycielka. T ru d n o u s ta ­ lić dokładnie ro k objęcia przez s. H elen ę W ładzińską obow iązków ' w now icjacie i chociaż w ro k u 1898 Z ałożycielka pisze do o. H o n o rata, że „przy m łodych je st s. H ele n a ”, to je d n a k o ficjaln ie u rzą d m istrz y ­ n i pow ierzono jej dopiero n a k a p itu le w ro k u 1910.177 W a k ta c h k a p itu ­ ły czytam y, że „ d o tą d ” s. W ładzińska p o m a g ała M atce G en e ra ln ej w ty m obow iązku. M im o tego sfo rm u ło w an ia, należy przypuszczać, że fak ty c z n ie w y ch o w y w ała now icjuszki s. H. W ładzińska, a Z ałożycielka ty lk o k ie ro w a ła now icjatem , tru d n o bow iem w yobrazić sobie, by m og­ ła w śród licznych zajęć znaleźć ty le czasu, ile w y m ag a sp ra w a fo r­ m acji. 1 Od początku za fo rm a cję w n ow icjacie odpow iedzialne były dw ie osoby — m istrz y n i i przydzielona jej do pom ocy sio stra zw an a w icem istrzy n ią.

O d ro k u 1910 po m ag ała s. H elenie s. K la ra C y ran k o w sk a, k tó rą w ty m celu odw ołano ze szp itala w Łodzi, gdzie p e łn iła fu n k c ję zastęp czy ­ n i p rz e ło ż o n e j.178 N a p o d sta w ie decyzji ra d y g e n e ra ln e j z d n ia 7 lipca 1917 ro k u s. C y ran k o w sk a została m istrz y n ią po u stę p u ją c e j s. W ła­ dziń sk iej, k tó ra nie m ogła p ełnić tych obow iązków z pow odu złego s ta n u zdrow ia. W icem istrzynią została s. M agd alen a Ł azow ska, p ó źn iej­ sza przełożona gen eraln a.

W ro k u 1922 s. C y ran k o w sk a została w y b ra n a do zarząd u zgrom adze-176 P or. p ro to k ó ły posiedź, ra d y gen. z dn. 7. V III. 1917, z. 2, z dn. 11. V. 1925, z. 3, z dn. 29. X. 1937, z. 4, z dn. 10. III. 1946, z. 5, z dn. 11. V II. 1947, z 5, z dn. 30. V II. 1948 z. 6, z dn.. 5. IX. 1946, z. 6.

177 A k ta k ap it. 1910.

178 K la r a C y ran k o w sk a ur. w 1871 r. w P e te rsb u rg u , do zgrom , w stąp , w 1892 r.; now . rozp. 1892 r., zginęła w „ K ró lik a rn i” w 1944.

n ia ja k o d ru g a ra d n a . Z a d y sp en są p ełn iła n a d a l obow iązki m istrz y n i, po n iew aż nie było n a to stan o w isk o in n e j odpow iedniej siostry.

N a posiedzeniu, ra d y g en e raln e j 12 m a ja 1925 ro k u m. K az im ie ra p rz e d sta w iła p ro śb ę s. K la ry C y ran k o w sk iej o zw olnienie jej z u rz ę ­ du m istrz y n i p o d ając jako pow ód „b ra k sił”. R ad a u w zg lęd n iając je j prośbę, po w o łała n a to stanow isko s. S tefan ię Ż abicką, k tó ra p e łn iła obow iązki przełożonej w zakładzie dla nieu leczaln ie chorych „K ró li­ k a r n ia ”. 179

N a czas .jej k a d e n c ji w y p ad ło p rzen iesien ie n o w ic ja tu do K ozienic. S. S te fa n ia Ż ab ick a stopniow o u z u p e łn ia ła b ra k i w w e w n ę trz n y m u rzą d zen iu nowego domu.

29 p a ź d ziern ik a 1937 r. r a d a m ia n o w ała n a m istrz y n ię s. W ik to rię B u rsia k , dotychczasow ą przełożoną w K ozienicach, późniejszą p rze ło ­ żoną g en eraln ą. L a ta jej p ra c y w n ow icjacie p rzy p a d ły n a ciężki okres w o jn y .180

Na k a p itu le w 1946 ro k u s. W. B u rsia k została przełożoną g en e raln ą , m istrz y n ią zaś m ian o w an o s. W ładysław ę K u ro c z y c k ą .181 Ju ż jednak, w n a stę p n y m ro k u pow ołano ją n a d y re k to rk ę now ozorganizow anej szkoły p ie lęg n iarsk ie j, a m istrz y n ią została w ted y s. Ju lia F u r m a n ik .182 W ro k później t. j. w ro k u 1948 znów p o w sta ł p ro b lem zm iany m istrz y ­ n i z pow odu choroby s. J. F u rm a n ik . W tedy przełożona g en e ra ln a W. B u rsia k zleciła zastęp stw o m istrz y n i m. M. Ł azow skiej. K iedy je d n a k s. J. F u rm a n ik po skończonej k u ra c ji złożyła rezy g n ację, n a u rzą d m istrz y n i zam ianow ano m. M. Łazow ską.

W ro k u 1949 po d w u letn iej p rz e rw ie znów została m istrz y n ią s. W. K uroczycką u stę p u ją c a ze sta n o w isk a d y re k to rk i w szkole p ie lę g n ia rst­ w a w W arszaw ie przy ul. W ilczej 9.

Ja k k o lw ie k częste zm iany m istrz y n i nie pozostaw ały bez w p ły w u n a fo rm a cję sióstr, je d n a k zasadniczy k ie ru n e k n o w ic ja tu nie uległ zm ianie, p oniew aż n a sposób w y ch o w an ia m iały w p ły w nie ty lk o posz­ czególne m istrzy n ie, ale i cały sty l życia sióstr w yznaczony o kreślo­ nym c h a ra k te re m zgrom adzenia i w a ru n k a m i ogólnym i. P o n ad to m is­ trz y n ie w w y ch o w an iu n ow icjuszek k ie ro w a ły się o k reślonym i ściśle in stru k c ja m i ш .

Od sam ego p oczątku zgrom adzenia n o w icjat trw a ł dw a la ta. No- w icju szk i za zn a ja m iały się z re g u łą i k o n sty tu c ja m i, pośw ięcały czas m odlitw ie, n auce o ślu b a ch i życiu zakonnym . Życie w now icjacie

179 S te fa n ia Ż ab ick a ur. w 1877 r. w Łodzi, do zgrom , w stą p , w 1899,

now. rozp. 1901, zm, w 1946.

180 P or. p rzypis 161.

m i W ładysław a K uroczycką ur. 1910 r., do zgrom , w stą p . 1934, now . rozp. 1936.

182 J u lia F u rm a n ik u r. 1898 r., do zgrom, w stą p . 1918, now . rozp.

1920.

из p o r_ K o n sty tu c je ; I n s tru k c je d la M istrzy n i n o w ic ja tu i d la so- cjuszki M istrzyni, AZ, A III, TI.

[63] S io stry F ra n c isz k a n k i

221

było o k reślone reg u la m in e m dnia. W przeciąg u siedem dziesięcioletniej h isto rii zgrom adzenia, ra m y ze w n ętrzn e tego życia nie uległy w ię k ­ szym zm ianom . S tw ierd zić to m ożna p o ró w n u jąc p o rząd ek d n ia z la t późniejszych z reg u la m in e m z ko ń ca X IX w iek u , k tó ry m. G ruszczyń­

Powiązane dokumenty