• Nie Znaleziono Wyników

IGNACY FONBERG (1801-1891)

N

astępcą Jędrzeja Šniadeckiego na katedrze chemii Uniwersytetu Wilenskiego zostat jego uczen, Ignacy Fonberg. Došč lakoniczny biogram Fonbergą, autorstwa T.

Turkowskiego, znaležč možna w Polskim Slovvniku Biogra- ficznym1. Szereg szczegolow, dotyczących žycia Fonbergą, podal tež J. Bielinski w III tomie historii wilenskiej uczelni2.

Przyszly uczony urodzit się w Bielsku Podlaskim, gdzie jego ojciec prowadzil zaktad wyrobow želaznych. Rodzina, od kilku pokolen mieszkająca w Polsce, pochodzila z Warmii.

Sprowadzit ją do naszego kraju podskarbi Tyzenhauz.

W latach 1 8 1 2 -1 8 1 7 uczyl się Fonberg w gimnazjum bialo- stockim, po czym rozpocząi studia na wydziale matematycz- no-fizycznym Uniwersytetu Wilenskiego. W roku 1822 zdo- byl stopien kandydata nauk, a w 1824 - magistrą. Jednak juž od roku 1822 zacząl zastępowač profesora Sniadąckiego, jako wykladowca chemii. Dalszy bieg žycia Fonbergą zespo- lii się calkowicie z losami Uniwersytetu. W roku 1826 miano- wano go adiunktem, w 1829 - profesorėm nadzwyczajnym.

Jak wiadomo, powstanie listopadowe spowodowalo kata- strofę uczelni. 13 Maja 1832 roku car Mikoiaj I wydal ukaz 0 zamknięciu uniwersytetu i likwidacji Wilenskiego Okręgu Szkolnego. Represje popowstaniowe dotknęly röwniez Liceum Krzemienieckie. Zostafo ono wraz ze swymi zbiora- mi i profesūrą przeniesione do Kijowa, gdzie stalo się bazą tworzonego tam Uniwersytetu Sw. Wlodzimierza. Wydzial Medyczny Uniwersytetu Wilenskiego przeksztalcono nato- miast w wilenską Akademię Medyko-chirurgiczną. Tam wla- šnie znalazl się Fonberg, jako wykladowca chemii. Nowa sytuacja sprawila, že mūšiai opanowac język rosyjski, bo w tym języku mialy się odbywac wyklady. Mūšiai tež wyka- zač się wyksztalceniem medycznym. Fonberg spelnil oby- dwa te warunki. W wyniku zdanego egzaminu otrzymal sto- pien lekarza I klasy.

Dodajmy tutaj, že polityczna postawa Fonbergą podczas Powstania budzila zastrzeženia wladz. Na zapytanie guber- natora Lievena pelniący obowiązki rektora uczelni Waclaw Pelikan odpowiadal, že wsröd 43 profesoröw, opröcz Jędrzeja Sniadeckiego jeszcze tylko pięciu može byč podej- rzewanych o nielojalnošč, a wsröd nich - Fonberg.3

Niezadlugo potem polityczną sytuację na Wilenszczyžnie podminowala sprawa sprzysięženia Konarskiego. Twörca sprzysięženia zostal stracony w Wilnie, 27 lutego 1839.

Nastapily liczne aresztowania. Wladze rosyjskie wykorzysta- ly te wydarzenia do nowego atakų na wilenski ošrodek naukowy. W roku 1842 Akademia Medyko-chirurgiczna zostala przeniesiona do Kijowa, gdzie przeksztalcono ją w wydzial medyczny Uniwersytetu Sw. Wlodzimierza.

Przeniesieniu ulegly licząca 17 556 tomöw biblioteka uczelni 1 większošč jej zbioröw przyrodniczych. Za resztkami swiet- nošci Wilenskiego Uniwersytetu ūdai się do Kijowa i Fonberg. Byl pierwszym (obok innego Polaka, Zienowicza)

w Kijowie uniwersyteckim wykladowcą chemii. W roku 1854 obdarzony zostal tytulem profesora zaslužonego, w 1859 przeszedl na emeryturę. Jako emeryt pozostai nadal w Kijowie, do šmierci w 1891 roku.

Swiadectwa pamiętnikarskie wspolczesnych wystawiają Fonbergowi znakomitą, jako uniwersyteckiemu profesorowi, opinię. Jego dzialalnošč z bliska obserwowal ks. pralat T.

Dobszewicz, czuwający nad religijnošcią kijowskich studen- tow, w większošci przeciež polskich katolikow. „Fonberg - wspominal Dobszewicz - urodzil się w Bialymstoku pod panowaniem jeszcze pruskim i tamže pobieral początkowe nauki szkolne. Przeszedlszy stąd do uniwersytetu Wilen- skiego, pracą swoją i postępem w naukach zwrocil na siebie uwagę Jędrzeja Sniadeckiego. Znakomity ten profesor doslugiwal podowczas lat swoich i mial opušcič katedrę che­

mii i kiedy wysiany za granicę Ablamowicz, przeznaczony do zajęcia tej katedry, nie wracai i nie dawal o sobie wiedzieč, Sniadecki wybrai i polecil na następcę po sobie Fonbergą.

Trudna to rzecz następowač po ludziach genialnych, jednak- že Fonberg objąwszy po Sniadeckim katedrę chemii, potrafil utrzymač się na wysokošci swojego zadania i wydanėm dzie- lem w swoim przedmiocie dowiodl, že nie tylko będzie ūmiai išč za postępem nauki, ale i przyložyč się do tego postępu.

Procz gruntownej znajomošci swego przedmiotu, odznaczal się latwym i pociągającym sposobem wykladu, tak, ¿e i pod tym względem nie ustępowal wymownemu i glošnemu swemu poprzednikowi. Kiedy uniwersytet wilenski zam- knięto, a z jego szczątkow uformowano Akademię medycz- ną, Fonberg razem ze Sniadeckim, Mianowskim i Szym- kiewiczem nie tyle z potrzeby materialnego utrzymania się, ile z miiošci nauki i dobr swych ziomkow, postanowili pozo- stač nadal przy zajmowanych katedrach i czuwač nad wychowaniem wyžszem naszej mlodziežy. Ale stanąl tu na

zawadzie język rosyjski, w ktorym odtąd mialy byč wyklada- ne wszystkie nauki. Starym wprawdzie profesorom, zwlasz- cza medykom, zostawiono wolnošč užywania języka lacin- skiego i wilenscy tež medycy dostatecznie posiadali ten język, a Sniadecki nie tylko z latwošcią, ale tež czysto, ozdob- nie i wymownie tlumaczyl się po Įacinie. Fonbergowi takže nie byt ten język obcym, wola jednak zwierzchnošci skiania- ia go do wykladu w języku rosyjskim i przy tem podlug nowej ustawy wymagano od profesorow nowo utworzonej Akademii stopnia naukowego w medycynie. Obie te trudno- šci pokonal Fonberg želazną swą wolą. W ciągu jednych wakacyj, nie umiejąc nawet czytač po rosyjsku, tyle w tym języku postąpil, že choč z trudnošcią, mogl w nim wykiadač;

w przeciągu zaš dwoch lat tyle się usposobil w naukach medycznych, že otrzymal w nich tytul doktora. Tymczasem wkrotce i Akademię zwinięto, utworzono zaš przy uniwersy- tecie kijowskim fakultet medyczny. Tyle ponioslszy pracy Fonberg nie chcial porzucač raz obranego zawodu; przeniosl się do Kijowa i tu przy uniwersytecie zająl katedrę chemii.

Z j akim talentem i j ak wymownie objašnial swoj przedmiot, dowod najlepszy w tem, že publicznošč kijowska cisnęla się tlumnie do sluchania tej na pozor nudnej nauki. Z tem wszystkiem koleje rozmaite, przez j akie przeszedl i ogolne wypadki widocznie bolešnie nan wplynęly. Od przeniesienia się do Kijowa oddal się zupelnie žyciu familijnemu.

Oženiony z corką znanego powszechnie wilenskiego wydawcy p. Zawadzkiego i mając trzech synow i jedną corkę, zamknąl się w domu, unikal towarzystwa, do ktorego nie mogl przylgnąč, oddal się wychowaniu swych dzieei, ktore uczyl początkowych nauk i języka rodzinnego. To odstrych- nienie się od towarzyskiego žycia i zamknięcie się w domu šciągnęlo na niego podejrzenie skąpstwa i samolubstwa.

Wprawdzie rozumna oszczędnošč przewodniczyla jego

žyciu, mając jednak wstęp do j ego domu widzialem przy- zwoite acz skromne utrzymanie się, chętne przyjęcie gošcia i gotowošč usluženia wspölbraciom. Nieprzyjaciel hucznych zabaw i licznych zgromadzen, podobal sobie w kölku bli- žszych znajomych, z ktörymi mögi otwarcie pomöwic.

W rozmowie latwy i przyjemny, chętniej möwil o rzeczach potocznych, niz naukowych. Do zdania przeciwnego nieta- two się dawal naktonic, byt jednak wyrozumialym, grzecz- nym i dalekim od sporöw klötliwych. W zasadach swoich więcej materyalista niž duchowy, z uszanowaniem jednak möwil o rzeczach Boskich, jako wyzszych nad rozum i doswiadczenie ludzkie. Jak we wszystkich swych obowiąz- kach do skrupulatnošci pilny, tak tez w spelnianiu powinnosci religijnych. Po odbytej podrözy do Niemiec i Francyi urządzil w uniwersytecie laboratoryum chemiczne podlug najnowszych i najdoskonalszych wzoröw. Skonczywszy dwa- dziešcia pięč lat sluzby profesorskiej, pomimo uprzedniego częstego oswiadczania się z zamiarem usunięcia się z ka- tedry i wyjechania z Kijowa, pozostal nadal na swojem sta- nowisku.”4

Jako Student medycyny w Kijo wie, wykladöw Fonberga sluchal požniejszy zeslaniec syberyjski, W. Lasocki. Warto tu przytoczyč i jego o Fonbergu opinię. Studia swoje odbywal Lasocki w latach 1854-1859, a więc juž w koncowych latach pracy uniwersyteckiej Fonberga.

„Chemię nieorganiczną - zanotowal Lasocki - wykladal Polak, prof. Ignacy Fonberg, przeniesiony do Kijowa z Wilna, nie mniej ceniony, jak szanowany przez nas wszystkich.

Ukochany ten mistrz, z ktörego jako rodacy bylišmy dumni, lączyl w sobie opröcz ogromnej wartosci moralnej i glębokiej wiedzy niezmiernie sympatyczną powierzchownosc, wytworne zachowanie się i wyszukaną czystošč, graniczącą z elegancją, posuwając ją do tego stopnia, iž z bialym

krawa-tem nie rozstawal się nigdy. Wyklady Fonbergą byly syste- matyczne, jasne, ozywione doswiadczeniami i przedstawie- niem preparatöw chemicznych, związkow i pierwiastköw, 0 ktörych möwil. Zarzucano mu tylko, ze nie zdolal wyjed- nač u wiadzy potrzebnych srodköw do urządzenia pracowni dla studentöw. Z przekonania byl demokratą w szlachetnym tego slowa znaczeniu, co wyražnie zaznaczyl w czasie byt- nošci cesarza Mikolaja I w Kijowie. Gdy bowiem po przed- stawieniu zostal przez tegoz zapytanym, czy jest krewnym petersburskich Fonbergöw, odrzekl z największą godnošcią 1 spokojem, ¿e jest synem kowala z Wilna i tem powiedze- niem zjednal sobie powszechne uznanie u mlodziežy.”5 W roku 1855 Lasocki byl na drugim roku studiöw. W odpo- wiednim fragmencie jego wspomnien6 znajdujemy inną inte- resującą dla nas wiadomosc. Otöz, przewidzianą na ten rok programem chemię organiczną wykladal pomocnik Fon­

bergą, Czugajewicz. Lasocki nazywa Czugajewicza uczniem Fonberga. Nazwisko wykladowcy sugerowac može jego pol- skie, bądž bialoruskie, pochodzenie.

Innym Polakiem, laborantėm (tak nazywano wtedy asy- stentöw) Fonberga byl Mikolaj Hartung. Za udzial w Powsta- niu Styczniowym zostal zeslany na Sybir, gdzie w okolicach Irkucka wspölpracowal z grupą zeslancöw - badaczy Sybiru, skupioną woköl Benedykta Dybowskiego.

Jadąc na Sybir wraz z Aleksandrem Czekanowskim, zebrai Hartung bogatą kolekcję owadöw. Byl to początek obfitych zbioröw entomologicznych, ktöre zdeponowal w muzeum w Irkucku. Ulegly tarn zagladzie wraz z požarem miasta. W dzialalnosci tej pomagali Hartungowi dwaj inni zeslancy: Pawel Eckert, syn warszawskiego producenta octu, i Feliks Zienkowicz, ziemianin z guberni grodzienskiej, Student kierunku przyrodniczego (studiowal w Petersburgu i Paryžu).7 Przebywając na zeslaniu utrzymywal się Hartung

z korepetycji i chemicznych analiz sądowych. Jego chemicz- ne przygotowanie znalazlo tež zastosowanie w przepro- wadzonych przez niego analizach wod mineralnych.

W okolicach Irkucka występowaly žrodla stone i szczawy alkaliczne. W Darsuniu, ktory zostal pod względem balne- ologicznym zagospodarowany przez polskich zeslancow, Dybowski miai zarządzač zakladem kąpielowym. Byč može wlasnie tamte wody analizowai Hartung. W jego pracach analitycznych mial uczestniczyč wspomniany juž Pawel Eckert3 Wyniki tych analiz byly podobno ogloszone w wydawnictwach syberyjskich.

Inny kijowski uczen Fonbergą, Jozef Lagowski, przeby- wal w Usolu. Byl on lekarzem a studia medyczne odbyl w Kij owie. Chemii musial go więc uczyč Fonberg. Jako lekarz wojskowy bral Lagowski udzial w wojnie krymskiej.

W Usolu, dokąd zostal zeslany i gdzie byla wielka wytwornia soli kuchennej, przebywalo obok niego 17 polskich lekarzy- zeslancow. Lagowski zostal tam kierownikiem laboratorium chemicznego. Ulepszeniem tamtejszej technologii produkcji soli zapisal się natomiast Jan Hryniewiecki, zeslaniec z Litwy. Ulepszyl on proces odparowywania „ropy” w tam- tejszych warzelniach. Nie wiemy jednak, czy swoje wiado- mošci technologiczne zawdzięczal szkole wilenskiej.9

Dodajmy tutaj, ¿e w Tobolsku, jako lekarz, pracowal, zeslany na Sybir, syn Fonbergą, Mateusz. W roku 1863 uzy- skal on w Kij owie dyplom lekarza. W czasie Powstania zostal wzięty do niewoli. W roku 1869 zostal amnestionowany i osiedlil się w Warszawie i nawet doktoryzowal. Jego pro- motorem by! wybitny nasz uczony, Feliks Nawrocki.10

Ignacy Fonberg, jeszcze jako student, rozpocząl na lamach wilenskiego czasopisma naukowego pt. „Dziennik Wilenski” dzialalnošč publikacyjną. Zająl się mianowicie popularyzacją najnowszych osiągnięč burzliwie podowczas

się rozwijąjącej chemii. Dzialalnošč tę otwiera artykul pt.

„Kwasy co do natury swojej, j ak w dzisiejszym stanie chemii uwažane byč powinny.”n Nowe odkrycia w chemii, a zwlasz- cza odkrycie nie zawierających tlenu kwasow halogenowo- dorowych, podwažyly tlenową teorię kwasow Lavoisiera.

Zwracając uwagę na te fakty, Fonberg konkludowal, ¿e

„ciala paine mogly się rownie przez wodor jak przez kwaso- rod ukwaszač.” Podnosil tež, ¿e wažną, choč niewyjašnioną rolę pelni w „ukwaszaniu” woda i wywody swoje zamykal twierdzeniem, že „w naturze nie masz pierwiastka kwa- szącego, a wlasnošci kwasowe, tak jak wszystkie inne, są prosto wypadkiem kombinacji i ¿e od natury takichže kom- binacji wlasnošci te calkiem zawisly.”12

Artykul Fonbergą wywolal sprzeciw Jana Dyrwin- skiego M.D. To polemiczne wystąpienie ogloszono w ko- lejnym zeszycie „Dziennika Wilenskiego”.13 Polemistą zgro- mil Fonbergą za niewczesne wystąpienie przeciwko uzna- nym autorytetom i za to, ¿e lekkomyšlnie uznal, iž w kwasie solnym i fluorowym nie ma tlenu. Fonberg odpowiedzial na tę polemikę na lamach „Dziennika”. „Krytyk - pisal - gnie- wa się na naukę dzisiejszą, a zaleca i wychwala dawną.”14 Zapewne tež, aby ironicznie przeciwstawič się krytykowi, podpisującemu się skrotem M.D., podpisal się pod tą notą jako „student U W ”.

W tym samym roczniku czasopisma oglosil Fonberg arty­

kul O najnowszych odkryciach w chemii. Mial ten artykul, jak się zdaje, otwierač serię doniesien objętą wyžej podanym tytulem. „Nie będzie rzeczą niepožyteczną - pisal Fonberg - j eželi najnowsze odkrycia, ktore nastąpily po trzecim wy danių chemii Jędrzeja Sniadeckiego będę podawal do dziennika.”15 Fonberg przez cale swoje zawodowe žycie pilnie šledzil pišmiennictwo chemiczne. Jak np. podaje Beauvois [3], w roku 1829 Uniwersytet, na jego juž zapewne zlecenie,

prenumero-wal takie naukowe czasopisma chemiczne jak „Annales de Chimie et de Physique” Gay-Lussaca i Arago, „Journal des Mines” i „Journal de Physique et de Chimie” Blainville’a.

Wracając zaš do wymienionego wyzej artykulu Fonbergą, to traktowal on o odkryciu przez L. J. Thenarda nadtlenku wodoru. Fonberg informowal tež, ze zgodnie z danymi Thenarda rôzne ciala, a zwlaszcza tlenek srebra, wywolujq rozklad tego związku na tien i wodę, co mozna wykorzystac do ilosciowego oznaczenia zawartosci nadtlenku wodoru w roztworze wodnym. Przy tej okazji porôwnywal Fonberg poglądy Thenarda i Sniadeckiego, dotyczące powinowactw chemicznych. Thénard wyrôznial powinowactwa slabe

(aso-y

cjacyjne) i mocne (chemiczne). Sniadecki mowiï o atrakcji i „powinowactwie rozpuszczenia” . To ostatnie wyraza „usi- towanie, jakie na się wywierajq ciala rožnej gęstošci, albo rožnego stanu skupienia, dla przejšcia do stanu pošrednie- go” Byl to zgrabny wyklad poglqdow Sniadeckiego na zjawi- sko rozpuszczania cial.

Mniej udanym bylo doniesienie Fonbergą pt. O rozkladzie soli metalicznych za pomocą magnetyzmu16 Omôwil w nim Fonberg rzekome odkrycie J. Murraya, ktory stwierdzil, iž

„sole i solniki” metali rozkladają się do wolnych metali pod wplywem pola magnetycznego. „Odkrycie” to wyniklo zapewne z chęci pokazania, ze nie tylko elektrycznošč, ale i magnetyzm može rozkladač sole. „Daliby się to przez dal- sze potwierdzilo doswiadczenia - medytowal Fonberg - magnetyzm wszedlby pod panowanie chemii, czego się dotąd wybiegal” .17

Większe ambicje mial artykul Fonbera pt. Wyklad teoryi gorzenia,18 Fonberg akceptowal w nim tezę o istnieniu trzech

„istot promienistych” , swiatla, cieplika i elektrycznošci, ktôre znajdują się we wszystkich cialach w trojakim stanie:

wolnym, czyli promienistym, utajonym i „skombinowanym”,

(tj. trwale zwi^zane z atomami cial). Istoty te mialy wywie- rac znakomity wptyw na „kombinacje i rozklady chemicz- ne” . W szczególnosci np. cieplik miai równowazyc atrakcje (powinowactwa) chemiczne. Tlen - kwasoród, z uwagi na swoje wyj^tkowe powinowactwo do cieplika, odbiera cieplik innym cialom. „Ogien - konkludowal Fonberg - nic innego nie jest, tylko wspólczesne ukazanie siq albo wszystkich trzech istot promienistych, albo przynajmniej cieplika i swiatla.”19 Podobnie wybuch - miai byc naglym wydoby- ciem si$ tych istot promienistych, a glównie cieplika.

Interesuj^cym w^tkiem artykulu Fonberga s^ nawi^zania do historii teorii spalania. Informuje w ì q c czytelnika, ze R.

Kirwan identyfikowal flogiston z wodorem. Jako prekurso- rów tlenowej teorii spalania wymienia J. Mayowa i R.

Hooke’a. Krótko wyklada teoria A . Crawforda, b^d^cq. próbq.

pogodzenia dawnej teorii flogistonowej z nowymi pogl^da- mi. Zgodnie z t^ teoria flogiston, wydobywaj^cy siq z eia!

podezas spalania, miai l^czyc si§ z powietrzem, wyp^dzaj^c zen cieplik i swiatlo. Teoria ta byla mocno dyskutowana u schylku XVIII wieku, m. in. w naszym kraju.

Te historyczne wywody zawieraj^ równiez fragment refe- ruj^cy poglqdy Berzeliusa. „Przy kazdej kombinacji che- mieznej - czytamy - neutralizuj^ siq elektrycznosci przeciw- ne (...) ta neutralizacja wydaje ogien, zupelnie tym samym sposobem, jak podezas wyladowania butelek lejdejskich, stosu Volty, albo elektrycznosci atmosferycznej przez piorun, chociaz w tych ostatnich przypadkach objawienia ognia nie s^ pol^czone z kombinaejami chemicznemi.” W atomach cial mamy dwa bieguny elektryczne, przy czym jeden dominuje.

Przyczyn^ zjawisk chemicznych jest taka wlasnie polaryza- cja atomów. Trzeba tutaj jednak zaznaczyc, ze Fonberg zachowuje rezerw$ wobec referowanyeh poglqdów Berze­

liusa.20

W kolejnych tomach „Dziennika Wilenskiego” opubliko- wal tež Fonberg obszerną serię artykulow, pod ogolnym tytulem O farbowaniu materii welnianych, jedwabnych, bawelnianych i Inianych zastosowane do domowego uzycia.21 Chemii jest w tych artykuiach niewiele, bo przeznaczyl je autor dla czytelnikow nie obeznanych z tą nauką. Ale są one bardzo ciekawe z punktu widzenia historii technologii bar- wienia. Oczywiscie, wsrod omawianych barwnikow dominu- ją naturalne barwniki rošlinne i zwierzęce. W artykule o farbowaniu materialow Inianych znajdujemy fragment o „bieleniu” nici Inianych i konopnych przy pomocy „chlory- ny”. Naucza tu Fonberg, jak domowym sposobem wytworzyc chlor, a z niego wodę chlorową. „W bieleniu - czytamy - za pomocą chloryny calą funkcyę sprawuje kwasorod. Chlo- ryna bowiem rozkladając wodę i odbierając jej wodor, wylącza ze związku kwasorod, ktory tylko co rodzący się, dzialając na kombinacye farbujące materye rošlinne, roz- puszcza j e w sobie i tym sposobem materye te wybiela.”22

W dobie istnienia Akademii Medyko-chirurgicznej uczo- ne srodowisko wilenskie wytworzylo nowy periodyk nauko- wy, noszący tytul „Wizerunki i roztrząsania naukowe” . W czasopišmie tym oglosil Fonberg (w 1837 roku) doniesie- nie o odkryciu wroclawskiego profesora, Gepperta. Podal on sposob przetwarzania tworow rošlinnych, bądž zwierzęcych, w „twory ziemiste”, przez nasączanie ich nasyconymi roz- tworami soli nieorganicznych. „Wynalazca - zanotowal spra- wozdawca - obiecuje nadeslač Akademii opis szczegolow uzywanego przezeh ku temu celowi procesu chemicznego, a tymczasem przyslal jej kilka naprędce przygotowanych probek sosny balsamicznej (pinus balsamea) w stanie natu- ralnym i zmienionych za posrednictwem solnego niedokwa- su wapna” .23 Wydaje się, že Akademia, o ktorej pisze Fonberg, to szkola wilenska. Notatka Fonbergą jest więc

dowodem istnienia interesuj^cych kontaktów naukowych tej uczelni wileñskiej, kontaktów o mi^dzynarodowym zasi^gu.

W „Wizerunkach i roztrz^saniach naukowych”, umiescil Fonberg tez obszerny artykul pt. Nomenklatura chemiczna Berzeliusa.24 Artykul ten byl ogtoszony bezimiennie.

Autorstwo Fonberga ustalil, jako pewne, J. Bieliñski.25 Artykul otwiera systematyczny wyklad podstaw nomenklatury Berzeliusa. „Wszystkie ciala - pisze Fonberg - tak proste, jako tez zlozone, w mniemaniu chemika tego, z natury swej, albo S3, elektryzowane odjemnie, czyli -E , albo tez elektryzo- wane dodatnio, to jest + E . Elektrycznosci te, b^d^c przywi^- zane do najdrobniejszych cz^stek, czyli atomów, jako wr^cz przeciwne, nawzajem siq poci^gaj^, a razem stanowic majq naturaln^ i jedyn^ przyczyn^ powinowactw. Stopnie atoli odjemnosci ich i dodatnosci S3 rozmaite, a co za tym idzie rozmaita sposobnosc do zawierania chemicznych zwi^zków.

Cíalo, które w jednym razie moze bye elektryezne dodatnie, dla slabszego napi^cia w drugiem moze bye elektryeznie odjemne, gdy siq z cialem bardziej elektryzowanem dodatnio styka. W szeregu na przyklad cial prostych, krom kwasoro- du, który jest pierwiastkiem najmocniej elektryzowanym odjemnie, i zdaniem Berzeliusa a b so lu te odjemnosc (nega- tivitatem ábsolutum) posiada, krom metallów alkalicznych, do najwyzszego stopnia elektryzowanych dodatnio, wszyst­

kie inne srednie trzymaj^. miejsce, tak dalece, ze kazde wzgl^dem kwasorodu i pierwiastku od siebie bardziej odjemnego jest + E , i wzajemnie, kazde, odniesione do potas- su lub innego ciala w wyzszym stopniu dodatniego jest -E . Dla tejze przyezyny pol^czenia chemiczne, ilekroc ze dwu cial elektryzowanych odjemnie powstajq, we wszystkich swych cz^sciach S3 takze -E ; ile razy w skladzie ich stan elektrycznosci dodatniej przemaga, celuj3 dodatnosci3, a jezeli odjemne i dodatne wzajem S3 spojone tedy

calkowi-ty ich związek, stosownie do napięcia elektrycznošci sklada- jących, na przemian dodatnym bądž odjemnym byč može.

Na koniec, poniewaž kwasorod z cialami odjemnie elektryzo- wanemi wydaje kwasy, a z dodatnemi zasady solne (bases sali- nae) - na tym przeto fundamencie Berželius wszystkie ciala -E za istoty z natury swej kwasowe (acida), wszystkie zaš +E, jako tež w slabym stopniu -E , za zasadowe (basica) uwaža”.

Po tym wykladzie podstaw teorii Berzeliusa podaje Fonberg zestawienie pierwiastkow chemicznych wedlug ich malejącej elektroujemnošci (22 pierwiastki) i rosnącej elektrododatnošci (32 pierwiastki). Szereg pierwiastkow elektroujemnych zamy- ka wodor; szereg elektododatnich otwiera zloto, a zamyka potas. Ten došč obszerny wyklad teorii elektrochemicznej Berzeliusa wydaje się godnym szczegolnej uwagi.

Następnie prezentuje Fonberg szczegolowo lacinskie nazewnictwo pierwiastkow i związkow chemicznych užyte przez Berzeliusa oraz podaje ustalone przez niego literowe oznaczenia pierwiastkow i oparte na nich zasady tworzenia sumarycznych wzorow związkow. Ten ostatni, krotki roz- dzial artykulu Fonbergą byl, o ile wiem, novum w polskiej literaturze chemicznej.

Przedstawiony tu dorobek popularyzacyjny Fonbergą dobitnie dowodzi, iž bardzo pilnie šledzit on šwiatową literatu- rę chemiczną. W swoich opiniach byl zaš ostrožny, krytyczny.

Tymczasem, juž w roku 1822 przyszlo mu wykladač che- mię na uniwersytecie. Mūšiai się mocno przyložyč do opra- cowania akademickiego podręcznika chemii, wykraczające- go poza wyklad Sniadeckiego. Pierwszą probą tego rodzaju tworczošci byl wydany w roku 1825 Slownik wyrazow che­

micznych26. Fonberg pracowicie zebrai w tej ksiąžce w porządku alfabetycznym nazwy užywanych podowczas przyrządow i aparatow laboratoryjnych oraz preparatow

chemicznych. Obok nowych, przyj^tych w szkole Sniadec- kiego terminöw, cz^sto si^gal po nazwy tradycyjne. Ksi^zka jest wi$c i dzisiaj jeszcze pozyteczna dla ludzi pracuj^cych nad historie chemii.

Dwa lata pözniej (1827) wydal Fonberg Wiadomosc poczqt- kowq chemii ulozonq dla klasy III szköl powiatowych27. Skladala siq ona z dwöch cz^sci: chemii ogölnej czyli nieorganicznej

Dwa lata pözniej (1827) wydal Fonberg Wiadomosc poczqt- kowq chemii ulozonq dla klasy III szköl powiatowych27. Skladala siq ona z dwöch cz^sci: chemii ogölnej czyli nieorganicznej

Powiązane dokumenty