Na tle rozważań teoretycznych pojawiają się kolejne pytania. Jaka jest współczesna turystyka i relacje łączące ją z tradycyjnym podróżowaniem, wspominanym dziś często z nostalgią? Jakie wartości poszukiwane są w trak cie wyjazdów zróżnicowanych zarówno pod względem deklarowanych mo tywacji, jak i preferowanych form aktywności? Refleksja nad zjawiskiem podróżowania sięga do jego pierwotnych funkcji gwarantujących byt i prze trwanie, poprzez ekspansję dla odnalezienia miejsca osiedlenia, wyprawy odkrywców, zdobywców, uczonych, artystów i studentów, aż po współcze sny nurt „turystyfikacji” świata.
Podróżowanie zawsze było zjawiskiem o dużej dynamice, chociaż do XIX wieku trudnym do zmierzenia (Mączak 1984; Przecławski 1997; Ślu sarczyk 1999). Zanim Gutenberg wynalazł druk i rozpowszechniły się dru
Podstawowe wartości podróży i turystyki 131 karnie, wymiana myśli dokonywała się głównie drogą kontaktów osobistych. Z kolei słowo drukowane nie osłabiło chęci do podróżowania, wręcz prze ciwnie - literatura podróżnicza zachęcała do wojaży poprzez opisy miejsc godnych odwiedzenia.
Początki turystyki europejskiej sięgają starożytności. Podróże pozwalały Grekom i Rzymianom poznawać obce kraje i nawiązywać kontakty społeczne z ich mieszkańcami. Wędrowali posłowie i specjalni wysłannicy, kupcy, piel grzymi, a także amatorzy miejsc kąpielowych czy rozrywek (np. Igrzyska Olim pijskie w Grecji). Powstawała infrastruktura turystyczna, pojawiały się regu lacje prawne, które chroniły przybyszów (np. Instytucja Proxenii).
Ruch podróżniczy w wiekach średnich stawał się bodźcem rozwoju go spodarczego. Rozrastały się centra pielgrzymkowe, rozprzestrzeniała się architektura romańska, budowano hospicja przydrożne. Średniowieczne przewodniki wymieniały opactwa tak, jak dzisiejsze podają hotele i restau racje (Eco 1998). Jednocześnie zarysował się wyraźny regres w wyjazdach o charakterze typowo turystycznym; obok wędrówek do miejsc kultu reli gijnego i podróży w celach edukacyjnych, podejmowano misje dyploma tyczne i handlowe. Dążenia poznawcze były w tej epoce bardzo ograniczo ne; ponadto zainteresowanie budziło raczej przekształcanie przyrody, niż jej kontemplacja (Ślusarczyk 1999).
Renesans był tłem dla rozwoju turystyki bliskiej współczesnemu rozu mieniu zjawiska „turystyki humanistycznej” (Delumeau 1987; za: Przecław- ski 1997, 9). Podróżowano dla samego podróżowania, coraz chętniej także zapełniano karty dzienników, prywatnych i służbowych korespondencji opisami i osobistymi refleksjami na temat odwiedzanych miejsc, zamiesz kujących je ludzi, panujących obyczajów czy piękna krajobrazów i wspania łości zabytków sztuki. Wyjazdy w celach leczniczych („do wód”) - zapocząt kowane w XVI wieku - w ciągu dwóch stuleci osiągnęły swoje „apogeum”.
Przełom XVI i XVII wieku był okresem pierwszych wyjazdów o charakte rze wyraźnie poznawczym, głównie w miejsca wskazane (przez geografów) jako warte eksploracji. Podróżowano chętnie na Półwysep Apeniński, gdzie okry wano wybitne dzieła człowieka (Rzym, Wenecja, Florencja, i inne); zachwyt budziły atrakcje stworzone przez naturę. Pierwsze chorografie, topografie, prze wodniki i instrukcje miały za zadanie pomóc przyjezdnym oprowadzić ich po najciekawszych zakątkach miast i regionów (G. B. Marliani, „Topografia współ
czesnego Rzymu”, 1534; Saint-Morice, „Guide de Saint—Mońce”, 1672; A. Jarzęb-
ski, „Gościniec albo krótkie opisanie Warszawy z okolicznościami”, 1643).
Sto lat później wśród młodych arystokratów angielskich, francuskich i niemieckich upowszechnił się zwyczaj wieloletnich podróży, wiodących przez szereg krajów europejskich (np. Grand Tour z Anglii na kontynent). Podejmowane przede wszystkim w celu zdobywania wiedzy, były okazją do turystycznego zwiedzania i gruntownego poznania danego kraju.
132 Sabina Owsianowska
W Polsce, zdominowanej przez kulturę sarmacką, nastąpił spadek zainteresowania dla wyjazdów zagranicznych z powodów obyczajowych i politycznych; sytuacja ta zmieniła się dopiero w drugiej połowie XVIII stulecia.
Większa stabilizacja polityczna w Europie doby Oświecenia, wzrost bez pieczeństwa na drogach, weryfikacja przepisów celnych i paszportowych, i inne ułatwienia zdecydowanie sprzyjały aktywizacji turystycznej zamożnych elit oraz turystów-erudytów.
Renesans przywrócił światu podróże i pierwsze opisy wojaży. Oświecenie wniosło podróżo wanie dla podróżowania, w motywach wyjazdów pojawiła się chęć poznania. Rosła liczba litera tury podróżniczo-opisowej, ostatnie dekady stulecia przyniosły rozkwit literatury alpejskiej. (...) Podróże z konieczności zaczęły zmieniać się w podróże łączące powinność z przyjemnością, a pod róże dla przyjemności i poznania - w turystykę (Ślusarczyk 1999, 77).
XIX wiek był przede wszystkim epoką ośrodków alpejskich i nad morskich (turystyka arystokratyczna epoki romantycznej). Alpy, stopnio wo odkrywane od XVI wieku, zostały „zawłaszczone” przez Anglików dla wielkiej turystyki (w 1782 roku zdobyto Mont Blanc). Podróż ro mantyczną od wcześniejszych odróżnia połączenie różnych celów - fi zyczna podróż była tylko pretekstem do zbierania i spisywania różnego typu obserwacji i doznań; wśród zapisów pojawiają się „kartki”, „podró że”, „wspomnienia” (m. in. T. Gautier, „Podróż do Hiszpanii”). Malarstwo ówczesne, ukazujące przede wszystkim wspaniałą naturę, także inspiro wało do artystycznych wojaży.
Nowy typ podróżnika, typ „daleki od robinsonady i utopii”, pojawił się w Polsce romantycznej. Wygnaniec, tułacz, emisariusz, pielgrzym z koniecz ności politycznej opuszczali ojczyznę, by znaleźć schronienie na obczyźnie (Marzec 1988). W kraju natomiast - w myśl hasła powrotu do natury i „ku pokrzepieniu serc” - rozwijało się krajoznawstwo, kwitła fascynacja histo rią, folklorem, kulturą ludową (Chodakowski, Kolberg).
Narodziny zorganizowanej turystyki masowej przypadają na przełom XIX i XX wieku. Wśród nowej klasy społecznej - inteligencji - w parze ze wzrostem świadomości m. in. o prozdrowotnej roli sportu i turystyki szły zarówno możliwości finansowe, jak i odpowiednia ilość czasu wolnego (Ślu sarczyk 1999). Mnożyły się opisy podróży, a ich najwybitniejsi autorzy two rzyli własne organizacje (np. Explorers Club w Nowym Jorku). Pojawił się też termin „turysta” - od tytułu wydanej w 1838 roku książki Stendhala
„Mémoires d’un touriste” .
Ujęcie historyczne pokazuje stopniowe różnicowanie się i upowszech nianie w miarę jednorodnego i elitarnego początkowo „produktu turystycz nego” (termin ten ukuty został w wyniku ekonomicznej analizy omawiane go zjawiska). Pod względem chronologicznym wyróżnić można cztery eta
Podstawowe wartości podróży i turystyki 133 py w jego rozwoju: antyczny (do VII wieku), uniwersytecki (od VII do pierw szej połowy XIX wieku), industrialny (do II wojny światowej) i globalno- informatyczny (Kaczmarek i wsp. 2002, 9-30).
Przez stulecia różne czynniki przyciągały turystów w określone miej sca. Wybór wiązał się z prądami umysłowymi epok. Podróżami często kie rowała moda, są jednak punkty niezmiennie atrakcyjne dla turystów, cho ciaż z różnych powodów. Dla przykładu - Rzym raz traktowany jest głów nie jako centrum religijne, by potem stać się największym placem starożyt nych ruin albo wzbudzać szczególne zainteresowanie sztuką renesansu i ba roku. Paryż kojarzył się z Sorboną i dworem królewskim, z elegancją pięk nych dzielnic i beau monde, ale też z demi-monde i bohemą (Mączak 1984).
Wpływ na kształtowanie motywacji wyjazdów turystycznych miała lite ratura turystyczna, głównie relacje z odbytych podróży i pierwsze przewod niki. Z czasem przypisywano im nowe role, traktując jako „formę etnogra ficznego reportażu” (Traba 2001, 40-66). Na przełomie XIX i XX wieku nie tylko odkrywały one walory własnego kraju przed innymi narodami („misja narodowa”), ale przede wszystkim wskazywały na „ślady dawnej i współczesnej świetności w krajobrazie przyrodniczym i kulturowym” („ko rzenie narodowe”).
Z drugiej strony jednak już pół wieku później oceniano przewodniki jako „narzędzia zaślepienia”, zarzucając zawartym w nich opisom, iż nie
odpowiadają na żadne z pytań,
jakie mógłby postawić nowoczesny turysta, przemierzając jakiś rzeczywisty pejzaż, który trwa. Wybierając zabytki, odbiera się realność zarazem ziemi i ludziom, w ogóle nie oddając teraźniejszości historii, przez co i sam zabytek staje się nieczytelny, więc niedorzeczny (Barthes 2000,159).
Dzieje się tak i dlatego, że - nawet przy dużej deklarowanej wiedzy na temat faktycznego i potencjalnego oddziaływania przewodników turystycz nych - ich treść zawiera zwykle uproszczenia, w stereotypowy sposób pre zentując opisywaną kulturę, a zwłaszcza - ludzi. Jako przykład niech posłu ży z jednej strony wypowiedź wydawcy przewodników „Lonely Planet”-. „I firm ly believe that travel and culture can live together, and good guidebook can help make that a reality”, i drugiej natomiast wnioski z analizy semiotycznej jed nego z najbardziej popularnych przewodników do Indii z tej serii {„India:
A Travel Survival Kit”, Thomas and Wheeler 1993). Bhattacharyya (1997, 387-388) wymienia brakujące w jego tekście tematy („ordinary daily life”,
„normative cultural patterns”, „personal, unique qualities of human life”) i zasta
nawia nie tyle nad tym, czy ten konkretny przewodnik jest dobrym źró dłem informacji dla turysty, co raczej nad tym, czy przewodniki w ogóle (analogicznie do samej turystyki) umożliwiają prawdziwy kontakt z naturą, kulturą i mieszkańcami odwiedzanego regionu.
134 Sabina Owsianowska