• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział I Polityka i gospodarka

4. Innowacyjność w gospodarce PRL i rola przedsiębiorstwa w jej propagowaniu

Gospodarka polska (a szerzej - socjalistyczna) jako całość i poszczególne elementy cechowała się przeciętnie niską zdolnością procesów innowacyjnych. Dlatego tak wielką rolę w procesach gospodarczych przypisywano inwestycjom, które przy niskiej innowacyjności istniejącego aparatu wytwórczego, miały podnieść jednocześnie stan techniczny przemysłu.

W każdym systemie gospodarczym ostateczne decyzje o tym, czy w ogóle dokonywać innowacji, a jeżeli tak, to o jakim charakterze, podejmowane są na szczeblu przedsiębiorstw135. Bariery innowacji w gospodarce polskiej były w najbardziej ogólnym ujęciu pochodną sposobu jej funkcjonowania. Główne źródło niepowodzeń tkwiło w systemie kierowania gospodarką i w jej strukturze organizacyjnej, dla której innowacje zwłaszcza na szczeblu przedsiębiorstw, stanowiły „ciało obce” burzące dotychczasowy „ład”

i przysparzające komplikacje136. Według założeń systemowych, główne cechy procesu innowacyjnego w gospodarce centralnie kierowanej stanowiły: siła powodująca innowacje, mająca swoje źródło w centrum, swoboda podejmowania decyzji przez przedsiębiorstwo i zasoby dostępne dla przedsiębiorstwa w celu wprowadzania w życie innowacji własnych.

Wyróżnione cechy były bardzo ograniczone, dokonując innowacji przedsiębiorstwa były często motywowane przez potrzebę przezwyciężenia trudności zaopatrzeniowych, a nie chęcią udoskonalenia procesu technologicznego, kolejną cechą były rozmiary przedsiębiorstw i ich skłonność do zastępowania jakości ilością, opóźnienia czasowe pomiędzy krajową wynalazczością a innowacyjnością były duże, a następujące później rozprzestrzenienie zbyt powolne137. Centralizacja funkcji innowacyjnych nie tylko ograniczała wykorzystanie potencjału tkwiącego w gospodarce, ale jednocześnie dezintegrowała system, tworząc dwupoziomowy proces, w którym faza pomysłu, koncepcji i wyboru była oddzielona od fazy realizacji. Centralny planifikator, będąc na wysokim szczeblu agregacji, nie był w stanie dostrzec wszystkich możliwości, jakie stwarza technika, jak również nie był w stanie poprawnie ocenić ewentualnych korzyści i reakcji rynku, możliwe to było natomiast z pozycji przedsiębiorstwa. Wobec nieskoordynowanego i nie w pełni przewidywalnego planu

135 L. Balcerowicz, Socjalizm, kapitalizm, transformacja. Szkice z przełomu epok, Warszawa 1997, s.73.

136 Por.: R. Rapacki, Główne bariery procesów innowacyjnych w gospodarce polskiej, Gospodarka planowa nr 5/1981, s. 262 – 269, S. Gomułka, jak wyżej, s.94 – 98, W. Morawski, Dzieje gospodarcze Polski, Warszawa 2010, s. 278.

137 S. Gomułka, jak wyżej.

centralnego, jak również zmonopolizowanej przestrzeni działań, podmioty gospodarcze nie były zainteresowane przedsięwzięciami innowacyjnymi, których ryzyko wdrożenia i zastosowania znacznie przewyższało potencjalne korzyści. Przedsiębiorstwa nie zyskiwały wiele na wynalazczości i niewiele traciły bez niej. W procesie wyboru licznych zadań planowych, przedsiębiorstwa kierując się wygodą niezmiennego zarządzania i maksymalizacją korzyści, odrzucały zmiany dotychczasowych metod działania, a innowacje nie zajmowały uprzywilejowanej pozycji przy dokonywaniu takiego wyboru. Ponadto wszelkie innowacje prowadziły do obniżenia kosztów produkcji, a wobec systemu przydziałów i mierników ocen samej działalności organizacji gospodarczych, prowadziły w konsekwencji do ograniczeń ich zasobów. Kiedy zadania produkcyjne wyrażano w ujęciu rzeczowym, wtedy zachęcano przedsiębiorstwa do wykorzystywania takich procesów technologicznych, które maksymalnie, w ramach dopuszczalnych zmian jakościowych, zastępowały jakość ilością. W sytuacji kiedy zadania produkcyjne wyrażano w ujęciu wartościowym a produkcja obejmowała wiele dóbr, wtedy ważne stawały się ceny produkcji.

Sposób ustalania cen był zazwyczaj dobierany tak, aby odzwierciedlały one średnie koszty jednostkowe w danej gałęzi gospodarki. Wówczas w interesie producentów leżało wybieranie takich produktów i procesów produkcji, które wymagały najdroższych materialnych nakładów dla produkcji drogich dóbr. Wtedy bowiem do realizacji planu potrzebny był tylko niewielki wysiłek. Wprawdzie producent ze względu na niedobór jakichś droższych nakładów mógł wykorzystywać tańsze czynniki produkcji, jednak w sytuacji targowania się z wyższymi władzami i dostawcami był skłonny do wywierania presji na zaopatrzenie w droższe czynniki produkcji i na nałożenie takich zadań produkcyjnych, które umożliwiłoby mu wytwarzanie materiałochłonnych produktów, i łatwo zapewniłoby realizację planu138. System centralnego zasilania podmiotów gospodarczych oraz proces przepływu produktów gotowych między nimi utrudniał dodatkowo monopol dostawczy. Kolejną barierę stanowiła sama struktura organizacyjna gospodarki polskiej, stopień jej koncentracji, zbiurokratyzowanie, hierarchizacja, wreszcie wielkość organizacji gospodarczych. Trudne, a wręcz niemożliwe było pogodzenia innowacyjności gospodarki z utrzymaniem, a także wzrostem zatrudnienia, z powszechną gwarancją pracy. Wraz z rozrostem przedsiębiorstw rosła ich inercja decyzyjna, bariery informacyjne, podległość, przyczyniająca się do uaktywnienia odruchów obronnych, zachowawczych.

138 Tamże, s. 91 – 92.

Dla podniesienie poziomu zaawansowania technologicznego Polski, jak i pozostałych krajów socjalistycznych, potencjalne możliwości w ramach obozu nie stanowiły realnej dźwigni rozwoju139. Daleko posunięta autarkia, brak zdecydowanych decyzji politycznych w sprawie rozwoju integracji, bilateralne kontakty oraz błędna diagnoza stanu gospodarki, prowadząca do dalszego rozwoju tradycyjnych gałęzi przemysłu, tj. potencjału surowcowego, coraz dobitniej uwidaczniały cofanie się ich roli w gospodarce światowej. Rywalizacja z gospodarką Zachodu opartą na nowoczesnej technologii nie miała żadnych szans. Spadek udziału w handlu światowym obnażał stopień zacofania krajów RWPG. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych pojawiły się już wyraźne oznaki tego, ze gospodarka socjalistyczna przegrywa rywalizację z gospodarka kapitalistyczną.

Do podnoszenia poziomu techniki i hamowania narastających różnic wobec postępu w świecie poszczególne kraje socjalistyczne starały się podejmować działania w pojedynkę, Import technologii traktowano jako dodatkowy środek umożliwiający bieżące łagodzenie dysproporcji w rozwoju własnego przemysłu oraz polepszenia możliwości eksportowych.

Niechęć do rezygnacji z niezależności w tej dziedzinie i wszechstronnego ale skoordynowanego rozwijania innowacji technicznych nieuchronnie prowadziła do paralelizmu produkcyjnego i technologicznego, jak również stała się hamulcem procesów integracyjnych wspólnoty 140. Nasilenie tego zjawiska, widoczne szczególnie w dekadzie lat siedemdziesiątych, spowodowane było znacznym napływem akumulacji zewnętrznej w formie kredytów zagranicznych, które bezpośrednio umożliwiły wzrost zakupów licencyjnych produktów i technologii z krajów Zachodu. Nie przyniósł on jednak widocznych efektów w zakresie rozbudowy zdolności eksportowych, a w niektórych krajach RWPG doprowadził wkrótce do wzrostu zadłużenia i drastycznych redukcji importu141. Przyczyną takiej sytuacji, poza już wymienionymi, było niedostosowanie możliwości absorpcyjnych gospodarki socjalistycznej, jak również niezdolność do efektywnej lokacji inwestycji i braku korelacji z pozostałymi przedsięwzięciami gospodarczymi. Okazało się, że szybkie przestawienie się gospodarki na wzrost powiązań międzynarodowych, szczególnie z krajami zachodnimi, jest niemożliwy ze względów ustrojowych ( zapewne także politycznych ), przy zachowaniu dotychczasowych celów gospodarczych. Brak odpowiedniego przygotowania

139 Przed skutkami błędnej polityki w procesie międzynarodowej współpracy w ramach RWPG przestrzegał Władysław Gomułka na XXIII sesji RWPG w 1969 r.

140 E. Najlepszy, Polityka industrializacji a komplementarność gospodarcza w krajach socjalistycznych, Gospodarka Planowa, nr 6/1987, s. 255 – 261.

141 E. Najlepszy, jak wyżej, s. 259.

państw socjalistycznych na tak szybką współpracę z gospodarką światową, szczególnie widoczne w przypadku Polski, musiało doprowadzić w konsekwencji podmioty gospodarcze do działań zachowawczych. W czasie realizacji jedno z założeń programowych, tj. wzrostu akumulacji, nie następował istotny postęp w zakresie wzrostu zdolności eksportowych i podniesienia efektywności gospodarowania. W Polsce, zamiast wykorzystania inwestycji jako narzędzia realizacji selektywnego rozwoju ekonomicznego, wystąpiło zjawisko rozproszenia środków inwestycyjnych na zbyt wiele zadań, co w konsekwencji prowadzić musiało do napięć gospodarczych142.