• Nie Znaleziono Wyników

Is it the Renaissance of Social Philosophy?

W dokumencie 07)156;) 1 24;4,)9569 (Stron 107-117)

S ³ o w a k l u c z o w e: filozofia spo³eczna, globalizacja ekonomiczna, globalizacja poli-tyczna, globalizacja kulturowa, ekologiczne zagro¿enia globalne.

K e y w o r d s: social philosophy, economic globalization, political globalization, cultural globalization, global ecological threats.

S t r e s z c z e n i e

Dzisiejsza rzeczywistoœæ spo³eczna dostar-cza nam wiêcej powodów do zadziwienia i re-fleksji ni¿ kiedykolwiek wczeœniej. W zasadni-czej mierze spowodowane jest to niespotykan¹ dot¹d dynamik¹ przemian spo³ecznych z jej globalnymi ekonomicznymi, politycznymi i ekologicznymi konsekwencjami. Kluczowe pytania wymuszane przez dynamikê spo³ecznej transformacji dotycz¹ globalizacji, a w jej kon-tekœcie to¿samoœci narodowej, demokracji, wolnoœci, œrodowiskowych i politycznych za-gro¿eñ globalnych, kultury, wartoœci, czyli kwestii, które bêd¹ wytyczaæ obszar najistot-niejszych problemów filozoficznych w nadcho-dz¹cym czasie. Najistotniejszych, albowiem wszystkich nas wprost dotykaj¹cych, najbar-dziej odczuwalnych, najwa¿niejszych dla

„spójnego poczucia bycia w œwiecie”. Celem artyku³u jest zwrócenie uwagi na wzrastaj¹c¹ rangê zagadnieñ spo³ecznych, a co za tym idzie

– wskazanie na kwestie filozoficzne, które po-jawiaj¹ siê w ich kontekœcie. Wydaje siê, ¿e zmiany spo³eczne wymuszaj¹ refleksjê nie tyl-ko nad tym, co stricte spo³eczne, ale równie¿

nad tym, co bardziej ogólne. Wraz ze wzrasta-j¹c¹ rang¹ zagadnieñ spo³ecznych roœnie zna-czenie pytañ podstawowych.

A b s t r a c t

Today’s social reality offers more reasons for astonishment and reflection than ever be-fore. This is mainly due to a never previously observed rate of social change along with var-ious economic, political and ecological conse-quences. Key questions stemming from the dynamics of social transformation pertain to globalization, and – in its context – national identity, democracy, freedom, environmental and political global threats, culture, values

– issues, which de facto demarcate the sphere of the most significant philosophical problems in upcoming times. These problems are most significant as they affect us all directly, are most perceptible and most important for the

“coherent perception of being a part of the world”. The article’s objective is to draw at-tention to the increasing significance of social issues and to indicate philosophical matters which appear within their context. It seems that social change inspires reflection pertaining not only to strictly social issues, but also to general issues. As the significance of social issues increases, so does the rank of underly-ing matters.

108 Jadwiga B³ahut-Prusik

Filozofia spo³eczna towarzyszy nam od momentu pojawienia siê pierwszych pytañ filozoficznych b¹dŸ w postaci bezpoœrednich tez, b¹dŸ poœrednio – jako rezultat dedukcyjnie formu³owanych wniosków z podstawowych dziedzin filo-zoficznych. Tak te¿ ju¿ najstarsze rozwa¿ania natury zarówno ontologicznej, jaki i gnoseologicznej implikowa³y konkretne tezy o charakterze spo³eczno-politycz-nym. Czy to monizm ontologiczny, nios¹c ze sob¹ przekonanie o bytowej to¿-samoœci œwiata, obligowa³ cz³owieka do ¿ycia „zgodnego z natur¹”, czy deter-minizm filozoficzny warunkowa³ znaczenie chocia¿by takiego pojêcia jak

„wolnoœæ”, czy w koñcu sceptycyzm sk³ania³ do uznania, ¿e skoro prawda jest wzglêdna, równie¿ wszelkie rozwi¹zania spo³eczne przyjmuj¹ taki charakter.

Od tamtych czasów refleksja nad bardzo szeroko pojêtymi aspektami ¿ycia spo³ecznego wzbogaci³a siê niebywale. Z pewnoœci¹ te¿ samo pojmowanie filo-zofii spo³ecznej zmieni³o siê w tym sensie, ¿e niegdyœ – jak wskazywa³ Marek Siemek – „gotowe odpowiedzi na [...] najogólniejsze i »najbardziej filozoficz-ne« pytania trzeba by³o ju¿ mieæ, zanim postanowi³o siê z tych wy¿yn filozo-ficznoœci »czystej« zejœæ w dó³, a¿eby tym z góry przeniesionym œwiat³em filo-zoficznej m¹droœci przynajmniej choæ trochê rozjaœniæ równie¿ inne, w sobie samych niezbyt znacz¹ce, gdy¿ zasadniczo pozafilozoficzne zjawiska i fakty ludzkiego ¿ycia, jak np. [...] zjawisko spo³ecznego wspó³¿ycia ludzi”1.

Jednak rzecz nie tylko w tym, na co zwraca uwagê Siemek w artykule Filo-zofia i spo³eczeñstwo u koñca XX wieku, a mianowicie w znaczeniu nowo od-krytych i nowo odczytanych klasycznych w¹tków filozofii spo³ecznej. Przede wszystkim okazuje siê, ¿e dzisiejsza rzeczywistoœæ spo³eczna dostarcza nam wiê-cej powodów do zadziwienia i refleksji ni¿ kiedykolwiek wczeœniej. Idzie o to,

¿e po epoce niezachwianej wiary w jednokierunkowoœæ zachodz¹cych przemian i w racjonalne ich rozpoznanie od d³u¿szego czasu nastêpuje brutalna rewizja tego przeœwiadczenia. A zatem renesans filozofii spo³ecznej wi¹¿e siê z nega-tywnymi skutkami rozwoju cywilizacji zachodniej. W g³ównej mierze jednak rosn¹ca dynamika przemian spo³ecznych z jej globalnymi ekonomicznymi, po-litycznymi i ekologicznymi konsekwencjami powoduje powstawanie coraz to nowych pytañ domagaj¹cych siê natychmiastowych odpowiedzi. Co wiêcej, od-bywa siê to w atmosferze powszechnego dystansu wobec narzucania w³asnych wizji rzeczywistoœci, rodz¹c poczucie ulotnoœci wszelkich rozwi¹zañ i interpre-tacji.

Truizmem jest ju¿ konstatacja dotycz¹ca wejœcia cywilizacji zachodniej w nowy etap rozwoju b¹dŸ – jeœli ktoœ woli – przemian czêsto okreœlanych mia-nem upadku lub kryzysu, jakim jest „wiek informacji”, nazywany równie¿

epo-1 M. Siemek, Filozofia i spo³eczeñstwo u koñca XX wieku, (w:) Filozofia europejska w XX wieku: tradycje i ich spo³eczne znaczenie, pod red. A. Przy³êbskiego, Poznañ 1999, s. 50.

109 Czy renesans filozofii spo³ecznej?

k¹ postindustrialn¹, a nawet postintelektualn¹2. Wielce dyskusyjna wydaje siê kwestia, czy mamy do czynienia z powolnym za³amywaniem siê cywilizacji za-chodniej w ogóle, czy jedynie z przejœciem do kolejnej fazy jej rozwoju. Nie to jednak bêdzie przedmiotem naszej refleksji. W kontekœcie niniejszych rozwa¿añ istotny jest sam fakt zmiany i to, co ona ze sob¹ niesie. Ka¿de ze stadiów roz-woju cywilizacji powoduje zasadnicze przeobra¿enia we wszystkich sferach ludzkiego ¿ycia. Ka¿dy prze³om poci¹ga za sob¹ ca³kowit¹ przemianê

wiêkszo-œci jego komponentów. Œwiat, który wy³ania siê na skutek zderzenia nowych wartoœci ze starym, utrwalonym porz¹dkiem rzeczy, domaga siê nowych idei, koncepcji, instytucji, uzasadnieñ.

Jakiego rodzaju pytania wymusza zatem dynamika spo³ecznej transformacji?

Przede wszystkim pytanie o globalizacjê, a w jej kontekœcie o to¿samoœæ naro-dow¹, demokracjê, wolnoœæ, œrodowiskowe i polityczne zagro¿enia globalne, kulturê, wartoœci – czyli kwestie, które de facto dotycz¹ losów zbiorowoœci, wytyczaæ bêd¹ obszar najistotniejszych problemów filozoficznych w nadchodz¹-cym czasie. Najistotniejszych, albowiem wszystkich nas wprost dotykaj¹cych, najbardziej odczuwalnych, najwa¿niejszych dla „spójnego poczucia bycia w œwiecie”; konstytutywnych dla tego, co Anthony Giddens okreœla mianem

„bezpieczeñstwa ontologicznego”3, które w perspektywie fundamentalnych prze-mian zostaje powa¿nie naruszone. Zw³aszcza gdy namys³ nad wspó³czesnym

œwiatem spo³ecznym wype³nia znaczna doza niepokoju o jego przysz³oœæ, o to, by to, co kiedyœ by³o dla niego wartoœci¹, nie przekszta³ci³o siê w miecz obosieczny.

Ironia losu czy naturalna kolej rzeczy sprawia, ¿e to, o co niegdyœ ¿arliwie wal-czono i w wartoœæ czego wierzono, w pewnym momencie zaczyna ci¹¿yæ...

Kwestia globalizacji wydaje siê podstawowa, gdy¿ towarzyszy pozosta³ym wy¿ej wymienionym zagadnieniom, które analizowane s¹ w jej œwietle i w po-wi¹zaniu z ni¹. Celem niniejszego artyku³u nie jest jednak g³os w debacie zwi¹-zanej z szeroko pojêtym globalizmem. Intencj¹ moj¹ jest jedynie zwrócenie uwa-gi na wzrastaj¹c¹ rangê zagadnieñ spo³ecznych. Bêdê raczej wskazywaæ na kwestie filozoficzne, które pojawiaj¹ siê w kontekœcie wymienionych zjawisk,

2 Pojêcia tego u¿ywa m.in. Donald N. Wood, okreœlaj¹c wspó³czesn¹ epokê mianem

„postintelektualnych umys³ów”; umys³ów tych, którzy – jak pisa³ – „wyrzekli siê intelektual-nej odpowiedzialnoœci wzglêdem zbiorowego bezpieczeñstwa, tych, którzy ignoruj¹ d³ugoter-minowe potrzeby spo³ecznoœci kosztem natychmiastowych korzyœci [...], tych, którzy wierz¹ w technologiê, ale trac¹ osobist¹ perspektywê analityczn¹”. D.N. Wood, Post-Intellectualism and the Decline of Democracy. The Failure of Reason and Responsibility in the Twentieth Century, London 1996, s. 14.

3 Pojêcie bezpieczeñstwa ontologicznego Giddens œciœle wi¹¿e ze œwiadomoœci¹ prak-tyczn¹ wyra¿aj¹c¹ siê w poczuciu trwa³oœci i porz¹dku zdarzeñ, a jego alternatywê stanowi chaos – w sensie psychicznym rozumiany jako trwoga, lêk siêgaj¹cy korzeni naszego spójnego poczucia „bycia w œwiecie”. Szerzej zob.: A. Giddens, Nowoczesnoœæ i to¿samoœæ. „Ja” i spo³e-czeñstwo w epoce póŸnej nowoczesnoœci, prze³. A. Szul¿ycka, Warszawa 2002, s. 50–78.

110 Jadwiga B³ahut-Prusik

ni¿ poszukiwaæ konkretnych rozwi¹zañ. Poniewa¿ niemo¿liwe jest, by ich wy-kaz by³ wyczerpuj¹cy, ograniczê siê tylko do kilku, jak s¹dzê, najczêœciej wska-zywanych przyk³adów.

Globalizacja stanowi fenomen naszych czasów, jest zjawiskiem totalnym.

Zasadnicz¹ tego przyczynê stanowi fakt, ¿e jej wymiary wzajemnie siê przeni-kaj¹ i czêœciowo implikuj¹. Tote¿ bezcelowe wydaje siê rozpatrywanie jej kon-kretnych aspektów w oderwaniu od siebie. Tak jak skutki globalizacji nawzajem siê warunkuj¹, tak te¿ szczegó³owe pytania ich dotycz¹ce mo¿na sprowadziæ do kilku ogólnej natury. Mo¿emy zatem pytaæ – a wrêcz powinniœmy – ale przewi-dzieæ wszystkich konsekwencji globalnej transformacji nie sposób.

Ka¿dy z wymiarów przemian globalizacyjnych niesie ze sob¹ wiele zagad-nieñ natury filozoficzno-spo³ecznej. Kwestiê fundamentaln¹ stanowi tu pytanie o mo¿liwoœæ zaistnienia jednego spo³eczeñstwa w skali œwiatowej, o perspekty-wê jednoœci rodzaju ludzkiego. OdpowiedŸ na nie nie jest jednoznaczna. W wy-miarze kulturowym, jak równie¿ ekonomicznym i politycznym, mimo silnych tendencji unifikacyjnych, nadal trudno mówiæ o „globalnoœci” rodzaju ludzkiego, co wiêcej wedle niektórych myœlicieli, np. Samuela P. Huntingtona4, przeciwnie

– globalizacja potêguje tendencje separatystyczne. Natomiast w perspektywie za-gro¿eñ ekologicznych pojêcie globalnoœci wydaje siê w pe³ni uzasadnione5.

W znacznej mierze globalne zagro¿enia ekologiczne stanowi¹ echo globali-zacji ekonomicznej. Niezale¿nie od stopnia uzasadnienia negatywnego wp³ywu naszej aktywnoœci na œrodowisko naturalne, nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e nurtuj¹ i niepokoj¹ one ludzkoœæ nie tylko w wymiarze teoretycznym, ale przede wszyst-kim praktycznym. Z pewnoœci¹ nie jest to niewa¿ki problem, skoro jego rozwi¹-zanie mo¿e przes¹dzaæ o mo¿liwoœci przetrwania ludzkoœci w ogóle. Œrodowi-sko sta³o siê globalne w takim stopniu, jak nigdy wczeœniej, w tym sensie, ¿e skutki ludzkiej ingerencji dotykaj¹ wszystkich – obecnie mo¿e w ró¿nym

zakre-4 Szerzej zob.: S.P. Huntington, Zderzenie cywilizacji i nowy kszta³t ³adu œwiatowego, prze³. H. Jankowska, Warszawa 1998.

5 W tym kontekœcie Manuel Castells wysuwa tezê o mo¿liwoœci wypracowania nowej ekologicznej kultury, któr¹ okreœla mianem „zielonej kultury” (green culture). Jego zdaniem, mo¿e ona przyczyniæ siê do pojawienia siê nowej to¿samoœci, ujmuj¹cej kulturê rodzaju ludz-kiego jako komponent natury. Podobnie jak P. Kelly, opiera mo¿liwoœæ jej zaistnienia na ko-niecznoœci wypracowania umiejêtnoœci takiego myœlenia i dzia³ania, które wyp³ywa³yby z uznania wzajemnej zale¿noœci pomiêdzy wszystkimi ¿yj¹cymi istotami i poszanowania zna-czenia innych ogniw w rozleg³ej sieci ¿ycia. Nowa kultura mo¿e powstaæ tylko w takim du-chowym kontekœcie. M. Castells, The Information Age: Economy, Society and Culture, t. II:

The Power of Identity, Oxford 1998, s. 127. „Zielona kultura” stanowi potencjalne ogniwo ³¹-cz¹ce ludzkoœæ w wymiarze globalnym. O ile zaistnieje powszechnie, bêdzie dowodem na prawdziwie globalny wymiar wspó³czesnej cywilizacji, której niezale¿nie od wszelkich ró¿nic pomiêdzy tworz¹cymi j¹ kulturami, przyœwiecaæ bêdzie jeden wspólny cel – utrzymanie ¿ycia na Ziemi.

111 Czy renesans filozofii spo³ecznej?

sie, ale w przysz³oœci, o ile spe³ni¹ siê najczarniejsze scenariusze, odczujemy je wszyscy w stopniu jednakowym. Globalne zagro¿enia ekologiczne (wœród nich za g³ówne uznawane s¹: zniszczenie warstwy ozonowej, zmniejszaj¹ce siê

w³a-œciwoœci utleniaj¹ce atmosfery oraz ocieplenie klimatu) wymuszaj¹ refleksjê nad zagadnieniami dotycz¹cymi relacji cz³owiek–natura, statusu natury jako bytu danego, wiecznego b¹dŸ przeciwnie – skoñczonego.

W tym kontekœcie pojawia siê idea „kresu natury”6, a wraz z ni¹ pytanie o to, w jakiej mierze cz³owiek egzystuje w œrodowisku naturalnym, a w jakiej w spreparowanej przez siebie rzeczywistoœci. OdpowiedŸ na nie determinuje jed-no z zasadniczych stajed-nowisk ontologicznych w sporze pomiêdzy monizmem a pluralizmem. Przyjêcie stanowiska dualistycznego, wyra¿aj¹cego siê m.in.

w podziale rzeczywistoœci na ludzk¹ i przyrodnicz¹, zaowocowa³o instrumental-nym traktowaniem œrodowiska. Dualistyczne postrzeganie rzeczywistoœci to jed-na z zasadniczych przyczyn jed-naszej zaborczej postawy wobec przyrody, co z ko-lei doprowadzi³o do pojawiania siê szeregu zagro¿eñ dziœ okreœlanych mianem globalnych. Obecnie promuje siê powrót do monistycznego, holistycznego pa-radygmatu ujmowania rzeczywistoœci, zgodnie z którym wszechœwiat stanowi dynamiczn¹, skomplikowan¹ sieæ stosunków i zale¿noœci w obrêbie spójnej ca³oœci. Trudno chyba podaæ bardziej wymowny dowód na wspó³zale¿noœæ ludz-kiego i przyrodniczego œwiata ni¿ ekologiczne zagro¿enia globalne, trudno rów-nie¿ o bardziej szokuj¹c¹ konstatacjê, ¿e ich autorem jest „ludzki element” œro-dowiska przyrodniczego.

W kontekœcie ekologicznych zagro¿eñ globalnych pojawia siê równie¿ ca³y szereg pytañ natury aksjologicznej. Jeœli pytamy o relacjê pomiêdzy rozwojem gospodarczym a stanem œrodowiska, o mo¿liwoœæ przemiany naszej postawy wobec œwiata przyrodniczego, o fundament, który okreœli³by granice ludzkiej weñ ingerencji, o jej cel, sens i koszty, to z koniecznoœci dotykamy kwestii sta-tusu wartoœci ekonomicznych i ich zwi¹zku z wartoœciami moralnymi i spo³ecz-nymi oraz czynników, które wywo³uj¹ ich zmianê.

W procesie przezwyciê¿ania globalnych zagro¿eñ fundamentalne znaczenie ma wiedza, jak¹ na ich temat dysponujemy. Pojawiaj¹ siê tu zatem pytania o to, jak status wiedzy – przekonanie o jej prawdziwoœci lub nie – wp³ywa na nasze dzia³ania, czy wiedza jest wystarczaj¹cym impulsem pobudzaj¹cym do okreœlo-nego postêpowania, w jakiej mierze je warunkuje, a przede wszystkim w jakim stopniu wiedza oraz œrodki i mo¿liwoœci, którymi dysponuje wspó³czesny

cz³o-6 Por. B. McKibben, The End of Nature, New York 1989. Przez pojêcie „natura” McKib-ben rozumie niezaludnione prowincje, przestrzenie odseparowane od cz³owieka, których

regu-³y decyduj¹ o jego ¿yciu i œmierci. Ze wzglêdu na globalny zasiêg skutków ludzkiej dzia³al-noœci takie miejsca, zdaniem autora, przestaj¹ istnieæ – st¹d proponowana przez niego idea

„kresu natury”.

112 Jadwiga B³ahut-Prusik

wiek, wywo³uj¹ w nim poczucie indywidualnej odpowiedzialnoœci za stan œro-dowiska, a tym samym za przysz³e losy cywilizacji, za zbiorowe bezpieczeñ-stwo. W tej perspektywie niezwykle istotne staj¹ siê pytania o kryterium wie-dzy, o mo¿liwoœæ odró¿nienia mniemañ od wiedzy rzetelnej, naukowej.

O znaczeniu wiedzy we wspó³czesnym œwiecie nikogo nie trzeba przekony-waæ. Globalizacja ekonomiczna nierozerwalnie zwi¹zana jest z rozwojem nowej gospodarki, której podstawowym kapita³em sta³a siê informacja. Istotnie, to ona umo¿liwi³a zglobalizowanie rynku. W³aœciwie to specyfika „wieku informacji”

sprawia, ¿e globalizacja ekonomiczna zamiast niwelowaæ, powiêksza polaryza-cjê tak miêdzy Pó³noc¹ i Po³udniem, jak i bogatymi i biednymi w krajach wy-soko rozwiniêtych7. To w³aœnie dziœ wyraŸnie widaæ, w jakim stopniu posiada-nie lub brak wiedzy mo¿e dzieliæ ludzi.

Polityczny wymiar globalizacji skupia nasz¹ uwagê w g³ównej mierze na zagadnieniu demokracji. Pytanie zasadnicze dotyczy kwestii, w jaki sposób glo-balizacja wp³ywa na jej rozwój, czy w nied³ugim czasie bêdziemy obwieszczaæ

„koniec historii”, czy przeciwnie – zmagaæ siê z piêtrz¹cymi siê konfliktami cy-wilizacyjnymi. Coraz czêœciej wskazuje siê na zwi¹zek pomiêdzy rozwojem po-litycznym i ekonomicznym a religijnymi i etnicznymi napiêciami8. Problem to niezwykle istotny, gdy¿ dotyczy perspektyw ³adu œwiatowego, w jakim w nie-dalekiej przysz³oœci przyjdzie nam ¿yæ. W tym kontekœcie najbardziej nagl¹ce i niepokoj¹ce wydaj¹ siê zagadnienia dotycz¹ce terroru i terroryzmu, a wraz z nimi pytania o znaczenie suwerennoœci i bezpieczeñstwa w dobie globalizacji, dialogu jako uniwersalnego narzêdzia komunikacji, a mo¿e jedynie specyficznej kulturowej praktyki9. Tu rodzi siê pytanie szerszej natury – o warunki i mo¿li-woœci ludzkiego „bycia” jako nieuchronnego wspó³-bycia z Drugim, Innym. Po-szukiwanie mo¿liwoœci dyskursu miêdzycywilizacyjnego œciœle wi¹¿e siê z

ko-7 Zdaniem Castellsa, wzrost nierównoœci i spo³ecznego wykluczenia na ca³ym œwiecie jest œciœle zwi¹zany z rozwojem informacjonizmu. Proces ów obejmuje jednostki, grupy, jak równie¿ terytoria, które nie odgrywaj¹ wiêkszej roli w informacyjnym kapitalizmie, omijane s¹ przez zasoby, informacje i technologiczn¹ infrastrukturê, a zatem czynniki umo¿liwiaj¹ce komunikowanie, innowacje, produkcjê, konsumpcjê. Niezdolnoœæ do produkowania i u¿ywa-nia zaawansowanych technologii skazuje je na wykluczenie z globalnej ekonomii. Zjawisko to Castells okreœla mianem „czarnych dziur kapitalizmu”. Polega ono na wykluczeniu ludzi i te-rytoriów, które z perspektywy przewa¿aj¹cych interesów w globalnym informacyjnym kapita-lizmie przesuwaj¹ siê na pozycjê strukturalnej nieistotnoœci. „Czarne dziury kapitalizmu” sta-nowi¹ najwy¿szy wyraz nierównoœci, dyskryminacji, ludzkiej nêdzy i spo³ecznego kryzysu

– zw³aszcza w epoce informacjonizmu. Por.: M. Ince, Conversations with Manuel Castells, Cambridge 2003, s. 92–94 oraz M. Castells, The Information Age: Economy, Society and Cul-ture, t. III: End of Millennium, Oxford 1999, s. 70–161.

8 Szerzej na ten temat zob. np.: J. Haynes, Religious and Ethnic Conflict, (w:) idem, Po-litics in the Developing World. A Concise Introduction, Oxford 2002, s. 116–147.

9 Szerzej na ten temat zob. np.: G. Borradori, Filozofia w czasach terroryzmu, prze³.

A. Karalus, M. Kilanowski, B. Orlewski, Warszawa 2008.

113 Czy renesans filozofii spo³ecznej?

niecznoœci¹ odpowiedzi na jak¿e istotne w dobie globalizmu pytanie: jak radziæ sobie z ró¿norodnoœci¹?10 Ponadto globalizacja, która niesie ze sob¹ rosn¹c¹ wielokulturowoœæ, w wiêkszoœci spo³eczeñstw rozwiniêtych wymusza redefinicjê takich pojêæ, jak to¿samoœæ narodowa, pañstwo narodowe, obywatelstwo, czyli wymusza refleksjê nad relacj¹ Ja–Inny, nadprzestrzeni¹ relacji miêdzyludzkich, sfer¹ tego co miêdzy-podmiotowe. Sk³ania do refleksji nad perspektyw¹ ukonsty-tuowania siê postnarodowej to¿samoœci i ponadnarodowej formy obywatelstwa.

Odpowiedzi na wymienione pytania z dziedziny filozofii polityki implikuj¹ rozwi¹zania bardziej podstawowych kwestii natury epistemologicznej i aksjolo-gicznej. Skoro – przyk³adowo – przyjmujê, ¿e demokracja liberalna jest najlep-sz¹ (z dot¹d znanych) form¹ ustrojow¹, to zgodnie z podstawowymi wartoœcia-mi, na których siê opiera, uznajê zasadnoœæ istnienia ka¿dej innej – choæby z ni¹ sprzecznej i opartej na zupe³nie innych wartoœciach – formy. Pluralizm œwiato-pogl¹dowy wymusza zarówno relatywizm kulturowy, polityczny, epistemolo-giczny, jak i sceptycyzm poznawczy.

Globalizacja kulturowa postêpuje najwolniej, powodem tego jest fakt, ¿e kul-tura stanowi ten element, który w obliczu rozlicznych ekonomicznych i politycz-nych przemian pozostaje wzglêdnie stabilny. Kultura zdaje siê byæ równie¿ tym ogniwem, które do pewnego stopnia blokuje oddzia³ywanie pozosta³ych wymia-rów globalizacji. Wydaje siê, ¿e dopóty owa blokada pozostaje ¿ywotna, dopó-ki konstatacja dotycz¹ca zaistnienia powszechnej globalizacji jest przedwczesna czy wrêcz ba³amutna. Niemniej jednak proces globalizacji nasila siê i nie spo-sób zaprzeczyæ istnieniu równie¿ jego kulturowego aspektu. To, co jest mu naj-bardziej w³aœciwe, to wewnêtrzna sprzecznoœæ w obrêbie jego oddzia³ywania.

Globalizacja kulturowa poci¹ga bowiem za sob¹ przeciwstawne tendencje, któ-rych krañcowe formy budz¹ najwiêksze obawy. W ten sposób ukierunkowuje wspó³czesn¹ debatê na kwestiê skutków, jakie ze sob¹ nios¹ dwie skrajne na ni¹ reakcje – D¿ihad i McŒwiat (jak okreœli³ je Benjamin G. Barber11), czyli na jed-nym krañcu radykalny tradycjonalizm (fundamentalizm, ksenofobia, trybalizm, sprzeciw wobec dominacji œwieckich wartoœci), na drugim modernizacja, uniwer-salizacja, konsumpcja, ekonomizacja ¿ycia. Co wiêcej, w obrêbie samych tych tendencji zachodz¹ procesy dezorganizuj¹ce dotychczasowy kszta³t kultur. Za-sadniczy problem, z jakim zmaga siê wiêkszoœæ demokracji liberalnych, sprowa-dza siê do konstatacji, i¿ swoich kulturowych fundamentów nie mog¹ one ju¿

traktowaæ jako czegoœ nienaruszalnego12. Kultura ró¿norodnoœci os³abia czy

10 Szerzej na ten temat zob. np.: B. Tibi, Muslim Migrants in Europe: Between Euro-Is-lam and Ghettoization, (w:) Muslim Europe or Euro-IsEuro-Is-lam. Politics, Culture, and Citizenship in the Age of Globalization, ed. N. AlSayyad, M. Castells, California 2002, s. 31–52.

11 Por. B.R. Barber, D¿ihad kontra McŒwiat, prze³. H. Jankowska, Warszawa 2000.

12 Por. F. Fukuyama, Wielki wstrz¹s. Natura ludzka a odbudowa porz¹dku spo³ecznego, prze³. K. Komorowska, K. Dorsz, Warszawa 2000, s. 20–22.

114 Jadwiga B³ahut-Prusik

wrêcz kwestionuje wartoœci moralne kultywowane w przesz³oœci. Odejœcie od tradycyjnego paradygmatu kultury, w którym pe³ni³a ona funkcjê ³adotwórcz¹13, w kierunku kultury dynamicznej stwarza pytania typu: jak radziæ sobie z ró¿no-rodnoœci¹ wartoœci, brakiem aksjologicznego centrum, sta³ych punktów odnie-sienia, autorytetów i ich konsekwencjami, zw³aszcza spo³eczn¹ separacj¹? Naj-wiêcej obaw budzi perspektywa zaistnienia ³adu spo³ecznego w warunkach nieistnienia konwencjonalnych zasad le¿¹cych u jego podstaw. Stajemy w obli-czu pytania o mo¿liwoœæ odnalezienia p³aszczyzny pozwalaj¹cej na gruntown¹ reinterpretacjê wartoœci ludzkich, nie poddaj¹cych siê fragmentaryzacji, które w warunkach wielokulturowoœci zosta³y zagubione. W spo³eczeñstwach nieza-chodnich z kolei niepokój wzbudza napór modernizacji (industrializacja, urba-nizacja, coraz wy¿szy poziom wykszta³cenia, mobilnoœæ spo³eczna, ró¿norodnoœæ struktur zawodowych itp.) i przymus pod¹¿ania za ni¹; modernizacji, która

wrêcz kwestionuje wartoœci moralne kultywowane w przesz³oœci. Odejœcie od tradycyjnego paradygmatu kultury, w którym pe³ni³a ona funkcjê ³adotwórcz¹13, w kierunku kultury dynamicznej stwarza pytania typu: jak radziæ sobie z ró¿no-rodnoœci¹ wartoœci, brakiem aksjologicznego centrum, sta³ych punktów odnie-sienia, autorytetów i ich konsekwencjami, zw³aszcza spo³eczn¹ separacj¹? Naj-wiêcej obaw budzi perspektywa zaistnienia ³adu spo³ecznego w warunkach nieistnienia konwencjonalnych zasad le¿¹cych u jego podstaw. Stajemy w obli-czu pytania o mo¿liwoœæ odnalezienia p³aszczyzny pozwalaj¹cej na gruntown¹ reinterpretacjê wartoœci ludzkich, nie poddaj¹cych siê fragmentaryzacji, które w warunkach wielokulturowoœci zosta³y zagubione. W spo³eczeñstwach nieza-chodnich z kolei niepokój wzbudza napór modernizacji (industrializacja, urba-nizacja, coraz wy¿szy poziom wykszta³cenia, mobilnoœæ spo³eczna, ró¿norodnoœæ struktur zawodowych itp.) i przymus pod¹¿ania za ni¹; modernizacji, która

W dokumencie 07)156;) 1 24;4,)9569 (Stron 107-117)