• Nie Znaleziono Wyników

Jednota Braci Polskich

W dokumencie Bracia polscy zwani arianami (Stron 56-60)

P ró b ę w znow ienia ru c h u religjn eg o w duchu p an teisty cz- n y m z n aw iązaniem do tra d y c ji o sta tn ic h B raci P olsk ich p o d jął w r. 1934 na te re n ie K rak o w a u n ita ria n in K arol G rycz-Ś m iłow ski (1885— 1959) u ro d zo n y w Śm iłow icach n a Ś ląsk u C ieszyńskim , gdzie ojciec jego p e łn ił obow iązki nauczyciela. K aro l po ukończeniu stu d ió w teologii p ro te s ta n ­ ckiej w e W iedniu, H alle, B erlin ie i L ip sku głosił kazania w ró żn y ch zborach śląskich i w K rak o w ie. W czasie pierw szej w o jn y św iatow ej i po jej zakończeniu b y ł ew ang elickim k a ­ p elan em w ojsko w y m do r. 1931, po czym złożył u rz ą d d u ­ chow nego i odbył podróż do P a le sty n y . W r. 1934 w y d a ł w K rako w ie książkę: „Z Ziem i św. now oczesne W ierzę”, gdzie w zakończeniu n aw iązał do tra d y c ji B raci P olskich i zalecał ra d y k a ln ą refo rm ę religii w postaci zw ykłego sto­

w arzy szenia now ochrześcijańskiego i w ty m celu od r. 1936 zaczął w yd aw ać „W olną M yśl R e lig ijn ą ”, początkow o jako k w a rta ln ik , a od r. 1938 jako m iesięcznik, u siłu jąc koło sie­

bie skupić, zresztą bez w iększego re z u lta tu , zw olenników n ow oariańskiego u n ita ry zm u . W r. 1937 n a II m ięd zy naro d o­

w ym k ongresie postępow ców w ygłosił r e fe ra t podając zarys now ej p an te isty c z n ej relig ii z odrzucen iem tra n s c e n d e n ta ln e ­ go Boga i utożsam ien iem go ze w szechśw iatem . Po p rzerw ie w o jen n ej w ró cił do rozpoczętej działalności o rg anizując re li­

gijn e potw ierd zon e przez p ań stw o zrzeszenie jako „Jed n o ta B raci P o lsk ich ” . J e s t to stow arzyszenie czysto rac jo n alisty c z ­ ne i nie m a w łaściw ie p raw ie nic w spólnego z C h ry stusow ą religią objaw ioną. Z ałożyciel propagow ał je w yg łaszając od­

czy ty w K rakow ie, w W arszaw ie i Łodzi, i na sem in ariach

108 K. G r y c z - S m i ł o w s k i , Bracia Polscy, „Wolna M yśl R eli­

g ijn a”, 1937, Nr 7/2, s. 30—32.

296 K S . K A Z IM IE R Z D R Z Y M A Ł A [56]

u rząd zan y ch w e W iśle i zyskiw ał p ew n e zain tereso w an ie w śród św iadków Jeh o w y i ateistó w polskich. U m arł w K ra ­ kow ie, gdzie do końca życia p raco w ał n ad w ykończeniem swego sy stem u religijnego, k tó ry m chciał objąć nie ty lk o Polskę, ale i cały ś w i a t 109.

C elem tego zrzeszenia „ je st pielęg n ow an ie w olnej m yśli i życia religijnego, n ieskrępow anego żadnym i dogm atam i, św iętym i księgam i, tra d y c ją itd., ale idącego ciągle n ap rzó d z postępem w iedzy lu d zk iej, szu k ającej p ra w d y ” . M ogą do niego należeć i „tacy bezw yznaniow cy, k tó rz y Boga, n a jg łę b ­ szej taje m n ic y nie chcą określać żad n y m w y znan iem , u z n a ją je d n a k relig ijn o -ety czn e zasady szlachetnego człow ieczeń­

s tw a ” 110.

P o n iew aż u w a ż a ją i siebie i w szystkie inn e K ościoły za in sty tu c je czysto ludzkie n a ró w n i z in n y m i org an izacjam i św ieckim i służącym i d obru człow ieka, p rzeto członkow ie Je d n o ty B raci P o lsk ich m ogą należeć i do in n y ch sto w a rz y ­ szeń, n a w e t różniących się program ow o, podobnie, ja k w ielu k o n fu cjan istó w należy do b u d d y stó w m .

Ź ródłem w ia ry m a być Biblia, ale nie chcą trz y m ać się jej ściśle i podobnie ja k B racia Polscy w końcow ej fazie sw e­

go rozw oju tw ierd zą, „że nie B iblia jest słow em Bożym, ale w B iblii jest słowo Boże. J e s t w B iblii w iele p raw d o n iep rze­

m ijają c ej w artości, ale są ta m i b łęd y ludzkie, k tó ry c h nie m ożem y staw iać za w zór i k tó ry m i nie m ożem y obarczać B oga” i dlatego k ład ą ją n a ró w n i z in n y m i księgam i re lig ij­

nym i ró żn y ch n aro d ó w i dziełam i p isarzy w szy stk ich czasów, k tó re rów ież u w ażają za źródła sw ej w ia ry 112.

G rycz-Śm iłow ski nie ty lk o p o d k reśla w ia rę w jed neg o Bo­

ga, ja k to czynili B racia P o lscy w X V I i X V II w., ale posuw a

109 Cz. L e c h i c k i , G r y c z Karol, PSB, t. IX, s. 71—72;

K. G r y c z - S m i ł o w s k i , „Wolna M yśl R eligijna”, 1936—1939.

110 K. G r y c z - S m i ł o w s k i , Bracia Polscy, Arianie-Unitariianie, zarys dziejów i nauki, Kraków 1948, s. 16—17.

111 Tamżei, s. 17.

112 K. G r y c z - S m i ł o w s k i , Unitaryzm , „Wolna Myśl R eligijna”, 1938, Nr U , s. 58.

się znacznie dalej i tw ierd zi, „że poza N im nie m a w ogóle nic, O n je s t w szystkim , n a jp e łn ie jsz ą rzeczyw istością” ...„On je s t du chem w szechśw iata, a w szechśw iat je st n iejak o Bożym cia­

łem , k tó re Bóg sobie w iecznie stw a rz a w w iecznym procesie tw o rzenia, sam będąc źródłem w szystkiego, z któ reg o nic nie ubyw a, bo Bóg je st w szystkim , je s t n a jp e łn ie jsz ą rzeczyw i­

stością” ... A by jed n a k rato w ać po rząd ek m o ra ln y na świecie, G rycz-Ś m iłow ski tw ierd z i dalej: „Bóg w szystko o b ejm uje, po­

za nim nie m a nic w ięcej, ale z d ru g iej stro n y w szystko stw o ­ rzen ie m a do pew nego sto p nia sw ój od ręb n y by t, sw oje od­

m ien n e p raw a. Z w łaszcza człow iek posiada w zględnie w olną wolę, n a k tó re j jed y n ie m ożna oprzeć pojęcie e ty k i re lig ijn e j, o b ejm u jącej i człow ieka i B oga” 113.

Jezu sa C h ry stu sa uw aża G rycz-Śm iłow ski, podobnie ja k n ie ­ k tó rz y nasi u n ita ria n ie X V I i X V III w. „za człow ieka, za istotę, w k tó re j w szczególny sposób o b jaw iła się m yśl Boża tak , że m ożna go nazw ać p ierw o ro d n y m S yn em Bożym , bo t a ­ kiego człow ieka Bóg od sam ego początk u m u siał m ieć n a m y ­ śli... i w ty m duchu m ożna m ów ić o p ree g z y ste n c ji J e z u s a ” 114.

Podobnie jak Socyn, G rycz-Śm iłow ski nie nazyw a C h ry stu sa odkupicielem , bo nie u zn aje rów nież grzechu pierw orodnego.

C h ry stu s je s t Zbaw icielem , k tó ry w skazał ludzkości drogę do zbaw ienia przez sw ą n auk ę i krzy ż 115.

Człowiek je s t jednością, „na k tó rą sk ład ają się trz y sk ład n i­

ki: ciało (chem iczne p ierw iastki), dusza, (siła organicznego ży­

cia) i duch (jako siła oderw anego m y ślen ia i uczucia w znoszą­

cego się do w y ży n ta je m n ic b y tu). W szystkie te sk ład n ik i s ta ­ now ią jedność dlatego, że d u c h je s t podstaw ow ą siłą, z k tó re j p ły n ą inne, a w ięc dusza i ciało... C złow iek cały je s t m a te ria l­

ny, jeżeli na niego p a trz y m y ze stan o w isk a m aterialn eg o , (bo i duch je s t p ra m a te ria ln ą siłą) i człow iek cały jest duchow y, jeżeli n a niego p a trz y m y ze stan o w iska duchow ego, bo i m a­

te ria je s t w y razem , k ry stliz a c ją d u c h a ” 116.

113 K. G r y c z - S mii ł o w s k i, Bracia Polscy, s. 17—22.

114 Unitaryzm , jw., s. 62—63.

115 Bracia Polscy,, jw., s. 27.

116 Unitaryzm , jw. s. 63—64.

298 K S . K A Z I M IE R Z D R Z Y M A Ł A

[58]

N a p y tan ie, co to je st w ta k im w y p a d k u życie w ieczne? — O dpow iada Śm iłow ski: „Życie w ieczne m am y ju ż tu n a ziemi.

Tu m am y i piekło, k tó re sam i sobie robim y, m am y i czyściec, a je st nim cierpienie, jako n astęp stw o złych czynów , któ re nas palą, aby śm y dążyli do n a p ra w y ” 117.

N ag ab yw an y dalej o życie p rzyszłe odpow iada: „Nie w iem y!

Ze sp okojem idziem y w n ieznane, bo do O jca” . Ma to być jak ie ś zjednoczenie z Bogiem, gdzie ind yw id ualn ość poszcze­

g ólnych lu d zi m a być zachow ana 118.

Je d n y m słow em cały sy stem je s t jeszcze n iew y p raco w an y i zaw iera pełno niepew ności i niejasności.

Za p rzy k ład em B raci P olskich G rycz-Ś m iłow ski odrzuca rów n ież w szy stk ie sa k ra m en ty , a u niego ch rzest je st tylko z e w n ę trz n y m znakiem przy jęcia do społeczności i m ożna go udzielać przez p okropienie albo przez zan u rzen ie bądź w nie­

m ow lęctw ie bądź później 119.

D la u rzeczy w istn ien ia sw ych celów u rząd za się nabo żeń stw a i org an izu je się p race religijno-społeczne. N abożeństw a bez litu rg ii sk ła d a ją się ze śpiew u, m o d litw i re fe ra tu z d y sku sją.

W zak res n ab o żeń stw litu rg ic zn y c h o d p raw ian y ch dla w ię k ­ szego zespołu w chodzi śpiew , p ro d u k cje m uzyczne, m o dlitw y i przem ó w ien ia bez d y sk u sji. W w iększe uroczystości o d p ra ­ w ia się „m szę a ria ń sk ą ” , k tó ra jest p aro d ią m szy k atolick iej.

P olega ona n a błogosław ieniu, podnoszeniu i sk ra p ia n iu chleba w in em i łam a n iu się nim , podobnie ja k łam ią się o płatk iem k ato licy w w ieczór w ig ilijn y. N abożeństw a te m oże odpraw iać każdy, n a w e t i n iew iasta, bez żad n y ch szat liturgiczny ch , w dom ach p ry w a tn y c h lu b w w iększych lok alach służących i do in n y ch celów 12°.

Do założenia zboru w y sta rc z y 10 członków p ełn oletn ich.

Z bory są autonom iczne i w y b ie ra ją n aczelne w ładze k ie ru ją c e całym ru ch em . O becnie zn an e są dw a ta k ie zbory, w K rakow ie

117 Tamże, s. 66.

118 Tamże, s. 66.

119 Bracia Polscy, jw., s. 29—30.

120 Unitaryzm, jw., s. 76—77.

i B ielsku, liczące po kilkudziesięciu c z ło n k ó w m . W idać, że c a ły te n w y siłek je s t chybiony i nie m oże liczyć na w iększe pow odzenie.

Podczas gdy kato licy odnieśli się do tego ru c h u obojętnie, a in n e se k ty p o tra k to w a ły go życzliw ie, to „E w an g elik ” p rzy ­ ją ł go z n ajw iększą nienaw iścią, podobnie ja k odnosili się ew angelicy do B raci P olskich w X V I i w X V II w ieku 122.

W dokumencie Bracia polscy zwani arianami (Stron 56-60)

Powiązane dokumenty