• Nie Znaleziono Wyników

p si: s;s mis!:

, «

jirH !;;? :;%;:S:F':P

n, ,Jh! ' / krytykę. Jej przedmiotem Jest ruch. W ruchu Jako takim kryle sle

? 'V° 5t.stus q u o ' d *a t e go d o c e n t w o li d r z e w a n l * r! eh

! pamI e t a m v , p o r ó w n a n e Ho ż o ł n i e r z y , w m u n d u r a c h , w sz y k u na ' b a c z n o ś ć . A c z y m J e st w ta ki m raz ie I n d y w i d u a l n o ś ć ? P r o s t e , P r z e k r z y w i a n i e m s e. ż o ł n i e r z w p r z e k r z y w i o n e j c z ap ce . Ż o ł n i e r z z o b e r w a n y m o u l l k l e m żo ł!

H l o ^ o b l ^ m l n * Ui'*P° rZ,d? k: 2 ' ^ “ »ordyn.e ja. Wyrównać zgodnie z Instrukcja • 1«».. n I I . przeglądać się w lustrze./der Splegel/. Nie rwać sle d o ’ lotu. Do 1,tania s, ptaki, . człowiek ra znać swoja m l e j s e e l s t a ć n a zle-

. O są wartości. To są Ideały. Ruch zakłóca porządek. Indywidualność

m

x«k*<Se« t y p o w o ^ . Doc.ntowl p*.,Je ,1, h»rm onljny, spokojny obraz

odrazę wazystkImI"iwaIn?' ^ **k°Wi at>k 2* De<J*'*« kt<5rV wzbudza w docencie

i z : i ' i r nt i,ew n,e r**"i ?•«"*"*'•,ł Ar.fi . s s s ro

» U t ™ « ; n ? . u K ,0L ; . ,,ł^ ,Ch Z Q O d n '? 1 Prz.znacz.nl.n, do Nie-z?s!a2? . n U h*!w!i.« ’ rozwag, zespolone w jedno - czy nożna nomyśle*

fi™ ? ! 1 t t 5*aj przerażające kogoś, kto za Ideał uważa drewniane stanie w miejscu? Pedałowej świadomości docent nie Chce ani dla s l e M e ani z d r ^ e w i ^ w t a d o m o i e r d o b r * n ,f°9 ? # *"* ******* to grzech pierworodny. Jabłko d a U owi^ r I2»!! ^ obr«go i złego. Dohre Jest drzewo, bo rodnie, żyje l wy-S u c e l m! l « l ! i T0le,V U Oo**"t Chce nam zapewnić raj.

jab łek* ! * " r# J U * * d° f€nt P n "u J«. *«by nie dobiera' i i M o oStkl iał S u kuJ?* ! * P5 f i* * tanowi sku f żeby szatański TKM-wegetacji drzewa! itudenta J « błk,«" świadomości. Leniej trwa^ w roślinnej .t. H c l r : « r : r j : ! : ; ł: r # k ! ' ciy w y fcfe aby ° czy"* ni* » ^ n u m * v pri e.

Jakaś książką Slft! h!« W , e r *Z e J P « e c « y ta }c l e sohle spokojnie leniej kl# toilk H u k l l 2 u . i v tomik ii icklewlcza. A Już najlepiej coś z Szekspira. «*<% l 4 ^ .!"*? 7 na przykład " 1 8 * r u m a l r e ’a" albo Ja- *• i na tym swoim ukochanym lasie możecie się zawieść. Pył ju ż taki co wlar-« w

° P ,,r*ł "* t.I Jot, pod.jii pod ko"i“ tet.

Jan Walc

K R O N I K A 2jf£i3£ 2 . 3 l S 2 3 l S ż n a

Od początku roku akademickieno 1977/78 ro zpoczęła sle w Warszawie, w orywatrych mieszkaniach , niezależna działalność samokształ ceniowa. Gruoy studentów 1 absolwentów wyższych uczelni słuchały w y kł ad ów z najnowszej historii Polski, z historii myśli społecznej, z prob le mó w G os po d arczych Polski współczesnej, Wykłady dotyczyły także po wojennych polemik ldeoloqlcz . nych oraz przemian współczesnej literatury polskiej. Nie jest to akcja z u ­

pełnie nowa. Prywatne wykłady i seminaria pr ow adzono po roku 1968, p r o w a ­ dzono je także wcześniej. Nowością jest rozszerzaJacy się stale zasięg tej akcji oświatowej 1 znaczna frekwencja na zajęciach. Wykłady l zajęcia se m i ­ naryjne odbywaj* sie również poza Warszawa, często przy tym prowadza Je prelenenci dojeżdżający z innych ośrodków.

^a początku 1978 roku grono osób - uczonych 1 arty st ów - o gł os ił o d e ­ klaracje, stwierdzaj ą c a na wstępie:

"Niżej podpisani powołujemy do życia Towarzystwo Kursów Naukowych.

Inicjatywą ta pragniemy wyjść na przeciw dążeniom do poszerzania, wzbogacania 1 uzupełniania wiedzy, które ożywiły się od pewneno czasu w kre gach nłod zfezy studenckiej I młodej łntellnencjl w Polsce."

Za łożyciele Towarzystwa Kursów Naukowych wyjaśniaja dalej:

"Niedostatki wykształcenia oficjalnego oraz polity czne l Id eologiczne ograniczenia wolności nauki znane hyłv I krytykowane ód wieków. Chcąc im zaradzić społeczeństwa tworzyły I tworzą Instytucje oraz formy nauczania samokształcenia noza systemami oświaty oficjalne}. Również dziele nauki ofw,*tv no 1sklej raja w t yr wzglą dzie iwietne tradycje wielu towarzystw naukowych, uniwersytetu latającego", "porad nika dla samouków" czy Wolnej Wszechnicy niskiej w o V r e s l c * m l e d ż y w o J e n n y m .

Świadomi tej tradycji oraz w spółczesnych potrzeb, w y s te p uj em y z nasza i m c i a t y w a nając^ na celu pomoc wszyetklm, którzy poprzez sa mokształcenie

*** w,* d 2 P - •' " ,ar<? swych możliwości, chcemy służyć rada, ,1 5 W ! / n -nC ; dydaktyczna I naukową każdemu, kto zechce sin, do nas o to zwrócić, -omisja ^ronranowa, która wyłaniamy, weźmie na siebie

me-o d |’ ? v' , c '1 z ' a , nme-os < 5 poziom l programy tej dział alności, jej m e ­ tody 1 kierunki, swobodę dyskusji l dociekań.

w d 2 !*,ł? ,no<cl ,est P raca • •d ok s ztałceniowych, które h l s J o r M s o c i o l o n n £ ? f °d IVJ ^ * 5tud,owa<f h«da wybra ne zagadnienia historii socjoloci l ekonomi I , 1l t e r a t u r oz n aw st wa , filozofii l pedagogiki.

Zajęcia te sa powszechnie dostępne 1 bezpłatne. U cz estniczą w nich studenci I bsoh/enci wszystk ch niemal kierunków studiów oraz pracujący b e z i n t e r e ­ sownie wykładowcy. Mino, ze udział w samokształcenI u nie daje żadnych praw I nie zapewnia dyplomow, za interesowanIe m łodzieży Jest znaczne, co potwier­

dza snołeczną potrzebe takiej dz ia łalności," potwier W następnych tygodniach dekl aracje założyć IeIską TKN z aa kceptowały dal­

sze osoby, oto aktualny skład Towarzystwa Kursów Naukowych*

Stefan Amsterdamski, Stanisław *arańczak, Władysław Bartoszewski. Włady sł a w Bieńkowski Jacek Bocheński, Marian Brandys, Alina Rrodzka, Hanna Buczyńska- Ga ew.cz Tomasz Burek Andrzej Celiński, Mirosława Thiamcówna, Bohdan C y w i ń ­ ski, Izydora Ha^bska, Poman Duda, Marla Bzlewlcka, Kornel Fi lipowicz Wac- lad Grf M i Po ,C5!aw *** ? In e wl ch t, Michał Głowiński, Antoni Gołublew, Kon-St anisław Hartman, Aleksander Hauke-L Igowsk I - 0 P

^a h ł o " , k l » Mari* Jan 1 o n , Aldona Jawłowska, Jerzy Jedlicki, Jakub w? t S Kersten, Jan Klelanowskl, Andrzej Kijowski, Tadeusz Konwlc-ki, Tadeusz Kowalik, V'aldemar KuczyńsKonwlc-ki, W ła dysław Ku n l ck l-Go l d f I nne r Ed­

ward Lipiński, Jan Jó z ef Lipski, Edward tukawer, Hanna M. l.w°k., h S m ™ *1-

Ikl

I d*“,z.",*o w 'e c k'. Michnik, Hal Ina Mlkoł»|ska, Zygmunt Myclel-ct Nowak? w a » Seweryn Pol lak, Stanisław Rodzlńsk,, Janina Rutkowska Barbara Skarga, Irena Sławińska, Adam Stanowskl, Krystyna St arczewska

Jul-»ka Marek°Tab!ń ^ a / f ^ Szcz*Pł,,?k ‘ > *<**»♦•*» Szpakowski. W i s ł a w a Śzymbor,

**a. Marek Tabln, Karol Tarnow.kl, Andrzej Tyszka, Henryk VereszVekt , Andrzej

Werner, Krzysztof Wolicki, ks. Stanisław Wołoszyn, Wi ktor Woroszylski, Marla Woslek, Jacek Woźniak owski, Adam Zagajewski, Czesław Zgorzelskl, Tadeusz Zip ser. W drugim semestrze roku akademickiego 1977/78 w War szawie odbywały się następujące wykłady:

Stefan Amsterdamski - Społeczne problemy nauki współczesnej; Władysław Barto szewski - Historia polityczna Polski/lata 1918-19^5/; Tomasz Burek - li t er a­

tura Jako wyraz świadomości społecznej; Bohdan Cywiński - Sprawa polska w myśli politycznej l w mentalności społecznej epoki zaborów; Jerzy Jedlicki -

Ideologie społeczne 1 polityczne od Rewolucji Francuskiej do II wo jny św i a­

towej; Tadeusz Kowalik - Historia godpodarcza l historia myśli ek onomicznej Polski współczesnej; Jacek Kuroń - społeczeństwo a wychowanie; Adam Stanows- kl - Społeczne problemy wychowania; Jan Strzelecki - Przegląd wielkich d y s ­ kusji pierwszego XV-lecla powojennego; Andrzej Werner - Ideowe oblicze p ol­

skiego kina; Wiktor Woroszylski - Wybrane zjawiska l pr oblemy nowszej lite­

ratury rosyjskiej.

Wykłady w Warszawie odbywały sie na ogół bez przeszkód. Inaczej w y g l ą ­ dała sytuacja w Krakowie, Poznaniu I Innych miastach, gdzie siły MO l Sł u ż­

by Bezpieczeństwa kilkakrotnie utrudniały 1ub enlemoźłIwlały odbycie sie wykładów. Komisja Programowa TKN wydała w tej sprawie oś wiadczenie z dnia k ma rca 1978. Powołując sie na ratyfikowany przez Rade Państwa PRL M i ę d z y ­ narodow y Pakt Praw Obywatelskich I Politycznych, w którym mowa m.In. o " p r a ­ wie każdego człowieka do swobodnego wyrażania opinii oraz do poszukiwania, ot rzymywania I rozpowszechniania wszelkich Informacji I poglądów", a także o "prawie do spokojnego zgromadzania się", Radj* Programowa stwierdza, że

"kursy TKN działają pod ochroną wymienionych attykułów Paktu, realizując promulgowane w nich prawa, uznając w pełni I respektując nałożone warunki".

Tymczasem, Jak czytamy dalej w o ś w 1a d c z e n 1 u , "praca grup s am okształcenio­

wych - czy to objętych patronatem naszego Towarzystwa, czy to powstałych nie zależnie od nleno - spotyka się z różnymi formami przećlwd ział*nla I n ę k a ­ nia ze strony władz administracyjnych I porządkowych. Osoby użyczaiacć swych mieszkań na wykła dy l seminaria spotykają s1e ze strony urzędników Wydziału Spraw Wewnętrznych m.st.Warszawy z grcźh* wnleslerfa spraw do k o ­

legium orzekającego oraz pozbawienia Ich praw do zajmowanego mieszkania.

Jest to groźba bezprzykładna, a Jej realizacja byłaby pozbawiona wszelkiej podstawy prawnej. Sam fakt posługiwania się takimi groźbami obraża p r aw o­

rządność l stwarza zagrożenie elementarnych praw ludzkich. Jeden z w y k ł a ­ dowców TKN w ciągu dwóch tyoodnł był pięciokrotnie za trzymywany na ulicy przez MO i przetrzymywany w areszcie bez uzasadnienia; dwukrotnie f unkcjo­

nariusze pobili go dotkliwie, nie szczędząc też zniewag l gróźb. Słuchacze udający się na zajęcia lub opuszczający Je bywali legitymowani na ulicy, a Ich nazwiska były spisywane, pomimo Iż swoim zachowaniem nie dawali do te- * go najmniejszego powody. W Krakowie milicja przerwała wykład, a w Sooocle zajęcia grupy seminaryjnej; w obu wypadkach użyto gazu łzawiącego."

Końcowy fragment oświadczenia brzmi: "Nie wiemy, do czego zmierza l co chce wywołać ta akcja organów mających za zadanie strzec porządku p ubli­

cznego 1 bezpieczeństwa państwa. Ani wykładowcy, ani uczestniczącą w pracy samokształceniowej młodzież porządku l bezpieczeństwa nie naruszaja. W s z e l ­ kie kursy objęte patrona tem Towarzystwa pracują w spokoju l powadze. T o w a ­ rzystwo czuwa nad tym I troszczyć się o to nie przestanie. Wszelkie o p i s a ­ ne działania represyjne powodują stan napięcia dając tym podstawy do obaw o możliwe niebezpieczne następstwa. Kursy objete patrona tem TKN h^da kon ty ­ nuowane zgodnie z ustalonymi programami. Wszystkich uczestników wzywamy do zachowania w każdej sytuacji całko witego opanowania, zaś do kom petentnych władz apelujemy o powstrzymanie nieopatrznych działań oraz o poszanowanie spokoju I powagi, w jakiej praca samokształceniowa się odbywa."

12 8

iBiłlS2B2i-52l2!si-2-!S£§y2tfSDly-!syISiiCy

W ogłoszonym 10 m ar c a b.r. komunikacie o 162 Konferencji Episkopatu Polski/która obradowała 8 I 9 marca w Warszawie/ czytamy m.ln. "Ro z pa tr u­

jąc szereg ostatnich deklaracji czynników politycznych na tle niektórych

faktów, Biskupi wyrazili orzekonanie, że w obecnej sytuacji kraju władze po lityczne I państwowe podejmą takie kroki, które szanujac orawa obywa te ls k ie zagwarantowane w Konstytucji l notwlerdzone w dokumentach mlę dz yn ar o do wy ch - mogłyby doprowadzić do przezwyciężenia trudności. Jakie n awarstwiły się w ostatnim czasie. Biskupi sa przekonani, że obyw at el e pragną kierować się dobrem kraju l Ojczyzny,cheą skupić swoje siły dla Służb y Narodowi; wymaqa to jednak odpowiednich w a runków snołecznych 1 politycznych umożliwi a ją cy ch wyzwolenie tychże energlI obywatelskich. Należy więk s zy m zaufaniem darzyć obywateli, aby pozyskać Ich zaufanie 1 poświęcenie dla kraju. W Narodzie jest dość siły, aby pokonać trudności, które po ja wiają się w Jago życiu, zwłaszcza na odcinku życia g o s n o d a r c z e g o .I zawodowego."

W jednym zaś z dalszych fr a gm en tów:"Konferen cJa wyraża de z aprobatę dla wszelkich poczynań, które krepują ducha ludzkiego tworz ącego swobodnie w a r ­ tości kultury. Stąd też godnym ubole wania jest fakt ograni c za ni a twórczości naukowej, badawczej, a r t y s t y c z n e J , religijnej przez cenzurę państwa. Istnie­

nie tej cenzury o tak szerokim zakresie Interwencji jest szkodliwym n i e p o r o ­ zumieniem. Kościół będzie popierał takie Inicjatywy, które dążę do ukazania kultury, wytworów ducha ludzkiego, historii Narodu w formie autentycznej, bo Naród ma prawo do obiektywnej prawdy o sobie."

$£ll£S£!!2l£.

Francuski Komitent Intelektualistów na rzecz Europy Wolności CIEL wyrazi solidarność z d z I a ł a 1noścIą Uniwersytetu La tajacego. Komitat zaprotastował przeciw represjonowaniu akcji samokształceniowej, zadeklarował chęć pomocy I współpracy z TKN. Członkami Komitetu sa m.in; Raymond Aron, Arraba1,A1e- xandre Astruc, Jean-Marle Benolst, Jean-Loułs Barrault, Michel Crozler, Jean-Marle Domenach, Francols Fejt8, Jean Fourastlś, Paul G o m a , Pferre Has- sner, Eugćne Ionesco, Julia Krlsteva, Claude Maurlac, Jean d*0rmesson, Andrć Pleyre de Mand r i a r g u e s , Krzysztof Pomian, Jean Franęols *evel, Enmanue lle

*Iva, Jules Boy, Artur **u b l n • te I n , *P I ot r Słonimski, Al eksander Smolar, Paweł Tlgr Id.

Profesor Janusz Groszkowskt, były przewodniczący Frontu Jedności N a r o ­ du, wysto sował na rece profesora Jana K I e 1an A ws kI eg o list, w którym popiera TKN witając z uznaniem tę Inicjatywę.

W mieszkaniu państwa Anny Frdman l Tadeusza W a 1e n d o w s k 1 ego odbyły sle kolejne wieczory literackie, w których występlll m.ln. Jan Kelus, ponownie Jacek Kleyff, Stefan Kisielewski, Tadeusz Korzeniewski, Kazimierz Orłoś, Se­

weryn Po 1 lak 1 Leszek Szeruoa. Wieczór 8 lutego 1978 poś wiecony był s p o t k a ­ niu z autorami* 1 redaktorami "Zapisu". Na wst ępie Stanisław Barańczak mówił o problemach, kłopotach I zamI erzen I ach zespołu przygotow u Ją ee go kolejne numery* Z qłosów w dyskusji na, odnotowanie zasługuje zwłaszcza dwa - Lesława Maleszki, studenta polonistyki z Krakowa, oraz Bohdana Ch w ed eńczuka, fi lo z o ­ fa z Warszawy. Maleszka uznał "Zapis" za "Istotną szansę" dla literatury krajowej Ja*o jej "optymalny układ odniesienia". Próbując scharak te ryzować numery pisma, jakie ukazały się do tego czasu, stwierdził, że np. w p i er w­

szym "nie przypad kowo tak różna utwory solnał motyw gwałtu... gwałt bowiem stanowił metafore świata, w którym *ZAP 1 S* Jawi ł się Jako krzyk protestu."

Ola d rug i eqo z kolei numeru Maleszka przyjął m e t a fo rę listu: "List Jest pró*

ba s a m o o k r e ś1 en I a się, aktem wvodrebnI en la w słowie, o d po wiedzią rzuconą zawłaszczajacemu wszystko jeżykowi, Jest al ternatywą prawdy Je dnostki, praw- dy twórcy, przeciwstawiona gwałtowi 1 Jego apolog etom... Oczywiście nie c h o ­ dzi tu tylko o listy w znaczeniu dosłownym. Pamiętniki, biografie, wsp omnieć nla, wyznania... listy poetyckie, listy w przes złość czy <io anoni mowych opo~

nentów... W numerze czwartym dys-kutant dostrzeqł kontynuacje obu wątków:

w I e 1ooostac i oweoo gwałtu l motywu k on f e s y j n e g o . "Jest też taki temat - m ó ­ wił dalej - dla mnie szczególnie Interesujący, który przewija się w k o l e j ­ nych numerach ZAPISU: myślę o pr oblemie narodu, dz iedzictwa kulturowego, potrzeby jeqo przeceny i Jeqo ni ezafałszowanego obrazu... Temat ten powreca też we frapujących dygresjach 1 wyznaniach ostatniej powiaścl T .KonwickIe*»

go..."

129

"ZAPIS to więcej niż pismo - zakończył Maleszka swoja wypowiedź. - To również cl, którzy nocą stukają na maszynach, którzy kręcą korbą powie-

lacza/daj Boże lepszą technikę I bardziej czytelne egzemplarze/, rozwożą pismo do wielu miast, sprzedają Je I pożycijją, szukają schowków na w y p a ­ dek rewizji. Każdy egzemplarz z biegiem czasu obrasta we własn a fabułę, kryjącą w sobie epizody godne opowiadania przygodowego... Dla mo jego p o ko le ­ nia ZAPIS Jest nie tylko przygodą stricte literacką. Jest też pewna forma uczestniczenia w wolności, jest dowodem I wezwaniem zarazem do niezgody na codzienny fałsz1 l drętwotę Języka. Entuzjazm towarzy szący temu pismu jest czymś zdumiewającym przez swój kontrast z sytuacją wcześniejszą, w której literatura - Jak się zdawało - skazana Jest na powolne konanie."

Uwagi Bohdana Ćhwedeńcfcuka nosiły charakter bardzo krytyczny zarówno w stosunku do "Zapisu", jak do całej "k ultury niezależnej". Oto fragmenty Jego autoryzowanej wypowiedzi:

, "... w dotych czasowym "Zapisie" /1 -5/ nie znalazłem tekstu literackie­

go, który by mnie porwał, który dałby wielkie przeżycie, k t ó r y byłby po zn aw ­ cze ważny, prawdziwie odkrywczy /wyjątek stanowi, moim zdaniem, Interesu­

jący, choć nie pozbawiony mielizn, debiut z numeru 5, opowieść Tadeusza Korzeniewskiego "W Polsce"/. Nie znalazłem też tekstu publicystycznego, kt ó­

ry wykr aczałby zdecydowanie ooza obiegowe l banalne prawdy, który oodejmo- wałby analizę, dawał wgląd w rzeczywistość Polski czy choćby w jakiś jej fragment, który starałby się w badawczej, a nie tylko naoedzanej przez e m o­

cje refleksji uchwycić osobliwości ustroju tego typu, Jaki tu mamy /za w y ­ jątki w tym gatunku gotów bym uznać odpowiedź, jaka Jacek Pocheński u d z i e ­ lił w drugim numerze "Zapisu" prof. Janowi Szczepańskiemu oraz tekst Anny Chmielewskiej, "Kampania", z numeru czwartego/. I zarzut o g ó l n l e j s z y :"Za - pis" Jest dotąd pismem bez w y r a ź n e j ,Jednorodnej osobowości, choć ostatnie numery rodzą nadzieję, że powoli ukształtuje własną twarz.

Andrzej Kijowski pisze gdzieś w zbiorze " N l e d r u k o w a n e " , że po jednej I drugiej stronie /po stronie władzy I po stronie, umownie mówiąc, o p o z y ­ cji/ nie ma wielkich wz lotów l myśli. Jak wtdać, przedstawlona tu ocena kultury niezależnej stanowi w Istocie konkretyzacje tego s p o s t r z e ż e n i a ...

Otóż chcę powiedzieć, że dopóki kulturę niezależną bedzle wyznaczać prawie bez reszty/jak to, moim zdaniem, dzieje ale dotychczas/ obraz świata zo rga­

nizowany wokół prze ciwstawienia w ł a d z a - a n t y w ł a d z a , dopóki będzie Ji w i ę ­ zić ten doraźny l ciasny horyzont, dopóty • bedzle ona na mlare oweoo p rzeci­

wstawienia I owego horyzontu, dopóty będzie więc ciasna, powierzchowna I jałowa. Autentycznie niezależna kultura sama wytycza sobie swoje obszary zainteresowań, horyzonty, cele, sama obiera sobie swoich partnerów t prz e­

ciwników, nie pozwala natomiast, by o Jej obsesjach, aspirac jach I zada ­ niach decydował przeciwnik, który w ostatniej Instancji ma do zaprooonowa- nla tylko antyku 1 turę. Sytuacje, którą mam tu na uwadze, można też opisać, odwołując się do znanego rozróżnienia wolności negatywne j/wolnoścl od c z e ­ goś/ l pozytywnej /wolności do czegoś/. Kultura niezależna zdobywa na ra­

zie wolność negatywną, ale owo coś, od czego jest to wblność, ciągle J es z­

cze rzuca na nią swój paraliżujący cień".*

!!£9£22£¥.i!!2lX£U£ii..S£2iSS2Q¥Si}-B£2S£i.£..£S22y£S2

Jak Już podawaliśmy, liczne Instytucje, zrzeszenia 1 poszczególne o s o ­ by w kraju otrzymały egzemplarze wydanej przez Mlezalrżna 0flcyn*ę W y d a w n i ­ czą publikacji "Z księgi zapisów PUKPPIW" /obecnie wydanej również, w o b ­ szerniejszej postaci, pt."Czarna księga cenzury PRL", przez kwartalnik e m i ­ gracyjny ."Aneks"/. Niektórzy adresaci, po przestudiowaniu tych n i e c o dz ie n ­ nych materiałów, odczuli potrzebę dania wyrazu swoim niepokojom o sytuacją w kuJturze polskiej. Wiadomo nam przynajmniej o trzech takich Inicjatywach / co nie znaczy, że nie było Innych/. Tak więc Polski Penclub wysłał list do premiera Jaroszewicza, pod którym podpisali się wszyscy obecni w W a r ­ szawie członkowie zarządu, z prezesem Janem Parandowsklm na c z e l e . .Odpowle- dzl pisemnej l ustnej udzielił Penclubowl kierownik Minis terstwa Kultury Janusz Wilhelm!, m.ln. zapowiadając powołanie nowego ciała, w którym obok urzędnlków z a s l a d a1I by również twórcy kul tury l do którego- możnaby sie o d ­ woływać od decyzji GUKPPIW. Nie wyjaśnił Jednak, czyj głos byłby w spra- j 130

wach konfliktowych decydują cy.

Drugie pismo do prezesa Pidy M inistrów wysłał; Zarząd Głó wny Polskiego Towarzystwa Socjologicznego. Socjologowie od d »wna już występowali do v.ładz Polskiej Akademii Nauk l Innych Instytucji, zwracając uwagę na u t r u d ­ nienia, jakich przysparza Im w pracy d zi ałalność cenzury, un i em ożliwiająca publikację rzetelnych sprawozdań z w y n ik ów badań społecznych l utrudniająca obieg informacji o współczesnej rzeczywistości społecznej. W ostatnim p i ś ­ mie ZG PTS, ponawiając swoje p r o t e s t y ,zapytywał o au te n tyczność księgi z a ­ pisów, która została jednocześnie przesłana premierowi jako załącznik. F o r ­ ma odpowiedzi premiera było upoważnienie sekretarza na ukowego PAN do p r z e ­ prowadzenia rozmowy z Zarządem Głó wnym PTS. Rozmowa ta nie dostarczyła J e d ­ nak zadowalających wyjaśnień na tematy, o których tr aktował U s t .

Trzecie wreszcie pismo w tej sprawie zostało wysłane przez prezesa P ol ­ skiego Towarzystwa F 11ozofl czneoo. Nie wiemy, czy doci ek a ło sle ono choćby pośredniej odpowiedzi,

Pr ^mas_ Po j s k ^ o ^ c e n z u r z e

"Tygodnik Powszechny" nr 7 /datowany 12 lutego 1978/ zam ieścił a u t o r y ­ zowany tekst homilii, wygło szonej 6 stycznia w bazylice a r c h I k a t e d r a1heJ przez Stefana kardynała Wyszyńskiego. Podajemy fr agment d otyczący cenzury:

"Tego, co Jest tu niezbedne, co wynika a posłannictwa Kościoła: " I d ź ­ cie I nauczajcie wszystkie narody" - "Coście usłyszeli w Izbie, rtiówcle l przekazujcie na dachach" /Mt. 1 0, 27/ - tego wymaga także całe życie s p o ­ łeczne. Wymaga ono Jawności l wolności opinii społecznej. Dlate go trzeba unl kac wszelkiej alienacji w zakresie tworzenia opinii publicz nej, zwłaszcza przez nadmierne r^zbudowiną cenzurę, pod pozorem oc hrony tajemnic pa ń s t w o ­ wych, V rzeczywistości, nakłada ona okulary na oczy ludzi, de zinformuje Ich, a co gorsza, zwalnia od odpowiedzialności za* Naród. Rardzo często ludzie nie znają prawdy, nie wiedzą Jak sprawy stoją i ws kutek tego nie poczuwają się do odpowiedzialności w dziedzinie życia społecznego, godpoda r cz eg o czy moralnego. Gdybyśmy np. milczeli o istotnym stanie życia rodzinnego, oddawa*

I i byśmy złą przysługę Narodowi. Podobnie l w wielu Innych dziad zinach. Stąd tak ważną jest rzeczą, aby człowiek mógł widzieć rzeczywistość, dokładnie Ją rozeznać I wziąć za nią, w wym iarze swoich zadań, odpowle dz l al no ść . "

W grudniowych numerach "Tygodnika Powsz echnego" z ib.r. cenzura zdjęła:

3 felietony K I s i e 1a/"Podrecznlk stania na głowie", "Mowa służby", "Po tegoro cznej kampanii" oraz fragmenty felietonu "Terejowe święto"/, 2 felietony Piotra Wi er zbickiego /"Publicystyka śliniaczkowa"- l "Felieton wzorowy"/, f e ­ lieton Andrzeja Kijowskiego "Cicho zwierzęta" oraz fraamenty wywiadu J e r z e ­ go Turowicza z kardynałem Królem, franmenty eseju Wojciecha Karpińskiego pt. "Jeździec miedziany", fragmenty B r a n d s a e t t e r a , fragmenty eseju Tadeusza

3 felietony K I s i e 1a/"Podrecznlk stania na głowie", "Mowa służby", "Po tegoro cznej kampanii" oraz fragmenty felietonu "Terejowe święto"/, 2 felietony Piotra Wi er zbickiego /"Publicystyka śliniaczkowa"- l "Felieton wzorowy"/, f e ­ lieton Andrzeja Kijowskiego "Cicho zwierzęta" oraz fraamenty wywiadu J e r z e ­ go Turowicza z kardynałem Królem, franmenty eseju Wojciecha Karpińskiego pt. "Jeździec miedziany", fragmenty B r a n d s a e t t e r a , fragmenty eseju Tadeusza

Powiązane dokumenty