• Nie Znaleziono Wyników

Jubileuszowe, opolskie święto lalek

rwać się z szarości codziennego życia, pragną każdy dla siebie własnej opowieści, swego rodzaju legendy, która na stałe zapisałaby ich na kartach historii. Two-rzą tytułowe żywoty, własne, uświęcające ich codzien-ność. Ta absurdalna, komiczna opowieść jest adaptacją książki Lidii■Amejko. Uniwersalny temat, humory-styczna historia, gra aktorska i wykorzystanie różnych technik lalkarskich (lalki tradycyjne, nakładane na rę-ce czy zakładane na twarze maski) łączyły się w za-chwycające, przykuwające oko przedstawienie. Obok uhonorowanych głównymi nagrodami spektakli, jury festiwalu doceniło także wkład poszczególnych twór-ców i wykonawtwór-ców, przyznając gratyfikacje za grę ak-torską, scenografię, muzykę czy reżyserię. W tym roku nie przyznano najwyższego wyróżnienia, czyli Grand Prix, gdyż – jak stwierdziło jury – żadne z wystawia-nych przedstawień nie mogło się równać z zeszłorocz-nym zwycięzcą, którym był spektakl opolskiego teatru Iwona, księżniczka Burgunda.

Tegorocznemu festiwalowi towarzyszyło mnóstwo wydarzeń korespondujących z teatrem lalkarskim, dzięki którym opolski festiwal wyszedł także poza bu-dynek opolskiego teatru lalki. Jednym z nich była wy-stawa grafik zmarłego w kwietniu br. Eugeniusza■Ge-ta-Stankiewicza, artysty, który związany był z OTLiA i z opolskim festiwalem od lat 70. ubiegłego wieku, prezentowane w Galerii „Aneks”. W czasie festiwalu w Muzeum Diecezjalnym wystawiane były fotografie prof. Leszka Mądzika, założyciela Sceny Plastycznej

no Meduza codziennie w trakcie trwania OFTL zapra-szało na projekcje filmów animowanych pt. Wzajem-ne inspiracje, przeznaczonych zarówno dla dzieci, jak i dorosłych widzów. Wśród prezentowanych animacji odnaleźć można było dzieła m.in. Studia Małych Form Filmowych Se-Ma-For w Łodzi (np. Schody), Studia Miniatur Filmowych w Warszawie (np. Zmiana war-ty) czy Studia Filmów Animowanych w Poznaniu (np.

O największej kłótni) oraz wiele innych. Opolski fe-stiwal teatrów lalek to także czas, w którym studenci polskich szkół teatralnych mogą zaprezentować swo-je prace plastyczne. Można swo-je było zobaczyć w Gale-rii nad Odrą (budynku Ogniska Plastycznego). Uczest-nicy festiwalu mogli także wziąć udział w spotkaniu z dramaturgami, w czasie którego poruszane było za-gadnienie współistnienia klasyki oraz baśni, a także wysłuchać wykładu prof.■Henryka■Jurkowskiego, który uznać można za szczególny moment zwieńcza-jący jubileusz festiwalu. Profesor Jurkowski, najsłyn-niejszy i największy w Polsce oraz na świecie znaw-ca teatru lalek, honorowy prezydent UNIMA (Union Internationale de la Marionnette – międzynarodowe-go stowarzyszenia lalkarzy), będący wielokrotnie międzynarodowe- go-ściem festiwalu, wygłosił mowę na temat jego historii, przybliżającą słuchaczom (w szczególności obecnym wówczas studentom Uniwersytetu Opolskiego) dzie-je i rozwój dzie-jednego z najważniejszych wydarzeń te-atralnych w Polsce. Wykład połączony był z premie-rą najnowszej książki profesora zatytułowanej Lalka

Scena ze spektaklu Bruno Schulz – historia występnej wyobraźni (fot. Dariusz Senkowski)

atrów lalek w Opolu. Jej publika-cja jest wedle dyrektora festiwa-lu wydarzeniem bardzo ważnym:

książka, którą wydaliśmy jest ob- razem historii 50 lat polskiego lal- karstwa, bo przez pryzmat festiwa-lu oglądamy to, co jest w polskim lalkarstwie najcenniejsze

XXV OFTL zakończył się kon-certem – na dużej scenie opolskie-go Teatru Lalki i Aktora – zespołu Raz, Dwa, Trzy.

W ostatnich latach zauważyć można tendencję do wychodze-nia poza dotychczasowy charak-ter festiwalu. W czasie poprzedniej edycji prezentowano publiczności także spektakle z zagranicy, mia-nowicie historię Pinokia (Pinoc-chio) w wykonaniu włoskiego Te-atro Del Carretto oraz inspirowany twórczością Charlesa Baudelaire’a Spleen niemieckiej grupy teatral-nej Figurentheater Wilde & Vogel.

Również i w tym roku w plan XXV OFTL wpisane było przedstawie-nie zagraniczne, mianowicie Ar-dente w wykonaniu portugalskiego teatru ACTA. Czy zapraszanie na festiwal teatrów spoza Polski jest zapowiedzią zmiany formuły wy-darzenia na międzynarodową? Za-pytany o to Krystian Kobyłka za-przecza, podkreślając, że festiwal opolski jest festiwalem narodo- wym, on jest najistotniejszy dla na-szego środowiska lalkarzy. To jest

festiwal najstarszy, ale i najważniejszy dla polskich lal- karzy. Sądzę, że opolski festiwal przede wszystkim po-winien prezentować, tak jak to robi od 50 lat, polskie teatry lalek. W ten sposób pełni także formę promocji polskiego lalkarstwa. Owszem, zapraszamy też teatry zagraniczne, ale nie chciałbym przekształcać tego fe-stiwalu w międzynarodowy.

Ogólnopolski Festiwal Teatrów Lalek słusznie na-zywany jest jednym z najważniejszych wydarzeń, któ-re mają miejsce w Opolu. Wcześnie wyprzedane bilety, zapełnione po brzegi sale, żywiołowy odbiór spekta-kli oraz wiele imprez towarzyszących XXV OFTL jest dowodem niezwykłości, doniosłości i prestiżu te-go wydarzenia, które przez jeden tydzień potrafiło za-władnąć miastem. Tegoroczny festiwal już za nami, na

kolejną edycję przyjdzie nam czekać do października 2013 roku. Mając na uwadze charakter wydarzenia, je-go wysoki poziom artystyczny i bogaty program, mogę zapewnić, że warto będzie czekać na kolejną jego od-słonę w Teatrze Lalki i Aktora w Opolu.

Andrzej■Strużyna■

student kulturoznawstwa I roku studiów uzupełniających magisterskich

Przygotowując artykuł, posiłkowałem się publikacją prof. H. Jurkowskiego „Lalka igraszką losu. 50 lat fe-stiwalu teatrów lalek w Opolu” oraz wywiadem z dyr.

K. Kobyłką przeprowadzonym 31 października br.

Scena ze spektaklu Żywoty świętych osiedlowych (fot. Magdalena Pawłowicz)

Od 24 października do 4 listo-pada br. na naszej uczelni gościli przedstawiciele Państwowego Uni-wersytetu w Biełgorodzie w Rosji – prof.■Andrzej■ Połoński (kie-rownik studiów magisterskich z zakresu mass mediów i komunika-cji międzykulturowej w Zakładzie Dziennikarstwa) wraz z sześcio-ma studentkami (Anną■Bielojedo-wą, Ekateriną■Bielomirską, Julią■

Chaustową, Eleną■ Korżowską, Ekateriną■Aleksejewą, Olgą■Gri-gorową), które na swojej uczelni uczą się języka polskiego. Podczas prawie dwutygodniowej wizyty na-si goście mogli nie tylko lepiej znać kulturę i historię Polski, po-głębić wiedzę o języku polskim, ale przede wszystkim podtrzymać istniejące kontakty i nawiązać no-we przyjaźnie.

Goście przyjechali do Opola w ramach umowy podpisanej pomię-dzy Uniwersytetem w Biełgorodzie a Uniwersytetem Opolskim (kosz-ty przyjazdu i pobytu pokryły oba uniwersytety). – Cieszymy się, że rektorzy obu uczelni bardzo dobrze rozumieją potrzebę wzmacniania i poszerzania wzajemnych kontak-tów, a nasi studenci wiedzę z za-jęć teoretycznych mogą przełożyć na praktykę. To dla nas niezwykle ważne, że mamy sposobność po-głębienia dialogu pomiędzy dwie-ma kulturami, pomiędzy ludź-mi. Dzięki temu można walczyć z często głęboko zakorzenionymi w naszej mentalności stereotypa-mi – powiedział profesor Połoński.

Jednocześnie wyraził wdzięczność władzom obu uczelni: rektor prof.■

dr■hab.■Krystynie■Czai, prorek-torowi prof.■dr.■hab.■Piotrowi■P.■

Wieczorkowi oraz rektorowi prof.■

Leonidowi■Jakowlewiczowi■Diat-czence – za możliwość przyjazdu do Polski i za bardzo dobrą, owoc-ną współpracę.

Zapytany o wrażenia z pobytu w Opolu, prof. Andrzej Połoński

pod-kreślił: – Czuliśmy się jak u siebie w domu, ponieważ spotkaliśmy tutaj wspaniałych ludzi. Każdy, kto opiekował się naszą grupą, był dla nas niezwykle serdeczny i życzli-wy. Zabierzemy ze sobą niezapo-mniane wspomnienia. Szczegól-ne podziękowania nasz gość złożył m.in. dyrektorowi Instytutu Filolo-gii Wschodniosłowiańskiej prof.■

dr.■hab.■Wojciechowi■Chlebdzie oraz wicedyrektorowi tego Insty-tutu dr.■ Tomaszowi■ Wielgowi, prof.■ dr.■ hab.■ Czesławowi■ La-churowi, dr■ Irenie■ Daneckiej,■

mgr■ Barbarze■ Chlebdzie, mgr■

Ludmile■ Kaszko (Instytut Filo-logii Wschodniosłowiańskiej), dr■

Marzenie■Makuchowskiej (kie-rownik Studium Kultury i Języka Polskiego dla Obcokrajowców, In-stytut Filologii Polskiej), mgr■Li-dii■Serwecińskiej■(sekretariat rek-tora), dyrygent Akademickiego Chóru UO Dramma per Musica dr■Elżbiecie■Trylnik (wiosną tego

roku chór gościł w Biełgorodzie) i wszystkim, którzy organizowali pobyt grupy w Opolu.

– Byliśmy wzruszeni, kiedy zo-baczyliśmy opolski cmentarz woj-skowy przy ulicy Katowickiej, gdzie spoczywają polegli podczas II wojny światowej żołnierze ra-dzieccy. Byliśmy również mile za-skoczeni tym, jak bardzo dbacie o te groby. Mogliśmy w sposób bez-pośredni doświadczyć, na czym polega kultura poszanowania czło-wieka. W tym miejscu chcieliby-śmy serdecznie podziękować pa-nu Andrzejowi■Czajkowskiemu, prezesowi Zakładu Komunalne-go w Opolu za całoroczną opiekę nad cmentarzem. Od wielu już lat pracownicy tego zakładu 1 listo-pada, w imieniu władz i mieszkań-ców miasta Opola, zapalają znicze na grobach żołnierzy radzieckich.

9 maja znicze na grobach zapala również dr■Tamara■Milutina, ro-dowita Rosjanka, wykładowca