• Nie Znaleziono Wyników

KLASYCZNA TEORIA ZABURZEŃ

W dokumencie Postępy Astronomii nr 3-4/1982 (Stron 27-33)

Rozpatrzmy- konserwatywny układ dynamiczny Hamiltona z n stop­ niami swobody, określony przez kanoniczne równania ruchu:

p = - OH/ <9q, q = 3H/ 3p, (1)

gdzie p = (Pi,...,Pn ) , q = (q1f...»qn ) zaś H(p, q) jest analityczną funkcją Hamiltona. Klasyczne metody dynamiki pozwalają na badanie jedynie przypadków „całkowalnych". Przyjmijmy, że przestrzeń fazowa (p» <ł) jest iloczynem kartezjańskim n-wymiarowego torusa i n-wymia- rowej przestrzeni euklidesowej, przy czym niech będą kątowymi współrzędnymi na torusie, natomiast pk są współrzędnymi w przestrze­ ni Euklidesa. Jeśli funkcja Hamiltona zależy jedynie od zmiennych p, tzn. H = H(p), to równania ruchu są całkowalne. W tym przypadku równania Hamiltona (1) przyjmą postać:

p = 0 , q = w ( p ) , w — <?H/ dP = (w1,... ,wn ) (2) i są całkowalne. Każdy torus p = const jest niezmienniczy, jeśli częstości w są niewspółmierne, tzn. jeśli spełnione jest równanie:

< w

,

k >

=

w 1k 1

+ ... +

wnkn

=

0

,

to k^ = 0, gdzie k^ są liczbami całkowitymi. Ruch po torusie nie- rezonansowym ma charakter warunkowo okresowy, a zmienne p, q noszą nazwę zmiennych działanie-kąt. Liczba zagadnień całkowalnych jest ograniczona. Głównym zadaniem dynamiki XIX w. było szukanie zagad­ nień całkowalnych. W związku z ukazaniem się prac P o i n c a r e - g o okazało się, że układy dynamiczne w ogólnym przypadku są

nie-262 S. Kaspe r czu k

całkowalne, p o n i e w a ż nie p o s i a d a j ą dostateczne,-) liczby całek p i e r w ­ szych, w o b ec czego t ra je ktorie nie leżą na ni e z m i e n n i c z y c h n- wymia- r o w y c h ro z m aitościach.

Pr z y j m ij m y, że u kład d y n a mi cz ny Ham i l t o n a różni się od układu c ałkowalnego m a ł y m zaburzeniem. W ó w c z a s f unkcja H a m i l t o n a układu zaburzonego może być z a pis a na w postaci:

H(p, q) = H Q (p) + e H 1(p, q) + ..., (3)

g d zie £ 1, H 1 jest an al ityczną funkcją p, q oraz okresow ą w z g l ę d e m q.

W celu p rz y b l i ż o n e g o b a d a n i a trajektorii układu zaburzonego (3) w a s tr o n o mi i już od d a w n a stosowane są specjalne m e tod y teorii za­ burzeń. Jeśli u d a ł o b y się znaleźć t ran sformację kanoniczną:

P, q — P ’, q \

dzięki której funk c j a H a m i l t o n a p r z y j ę ł a b y postać:

H(p, q) = H»(p») + £ 2H 1( p » , q«) + ..., (4)

to w p r z e d z i a l e c zasu rzędu 1/ 6 r uc h p ’(t), q'(t) będzie odbiegał od r uch u p(t), q(t) o w ie lk oś ć rz ędu e. G d y w y m a g a n a jest w i ę k s z a dokładność, m o ż n a wyk on ać n a s t ę p n ą t r a n s f o r m a c j ę :

P \ q' — P". q"

s p r o w a d z a j ąc ą H do po staci:

H( p , q) = H " (p »') + e ^ H ^ p " , q " ) + ...

O b e cni e odrz u cenie w funkcji H a m i l t o n a w y r a z ó w z abu rzają cyc h p o w o ­ duje p ow s t a n i e b ł ę d u rzędu e ^t. W p r z y p a d k u zbieżności k o l e j n y c h p r z y b l i ż e ń otrzymamy, że:

H(P, q ) = H ^ ( p (oo)) ,

skąd w y n i k a całkowalno ś ć układu.

W pr z e d s t a w i o n e j p r o c e d u r z e n a p o t y k a m y dwie zasad nicze t r u d ­ ności: m a łe dziel ni ki i roz bi eż no ść k o l e j n y c h p r z y b liżeń . Spróbujm y znaleźć trans fo rm ac ję ka no n i c z n ą p, q — •- p*, q» w postaci:

Stabilność Układu Słonecznego 263 z funkcją generującą S (p », q) = Sk(p») ei<^k ,q > . Funkcja H(p, q)

k^O

we współrzędnych p ’ , q ’ przyjmie zatem postać:

H (P , q) = H (p ') + -fi— f H J p , q)dq + £ ( <9 H / <?p)( d S/ ć?q) +

0 (2 7r)

J

1 0

~ 2

+ e H 1 +

£ + . . . ,

gdzie EL = H1 - / H1dq. W celu sprowadzenia funkcji Hamiltona

1 1 ( 2tt)

J 1

^

do postaci (4) należy spełnić warunek:

<w, <9S/ <9q> + H1 = 0 . (6)

Z warunku (6) znajdujemy postać funkcji tworzącej: v 1 hk ( P ł)

sk (P ł) = -T <w, k >. > (?)

gdzie H1 = hk Dzielnik <w, k>, przy pewnych

rezonanso-k^O

wych wartościach wektora k, jest równy zero. W mechanice nieba od dawna znany jest związek małych dzielników z teorią perturbacji. W przypadku ruchu Jowisza i Saturna mamy następującą sytuację: ruch dzienny Jowisza w1 = 2 9 9 ", 1 , a Saturna w2 = 1 2 0 ",5 , dlatego wartości w.j, w2 są nieomal współmierne:

2 w 1 - 5 ^ 2 ^ 0 .

Wyrażenie mw1 + nw2 występuje jako dzielnik w szeregach teorii per­ turbacji, mających postać:

Z

A_ mn ei(mw1 + nw2 )mw1 + nw0 m,n^0

L a p l a c e jako pierwszy wyliczył, że w ruchu Jowisza i Saturna występują duże zaburzenia długookresowe związane z małym d zie ln i­ kiem 2w1 - 5w2 .

Niezależnie od małych dzielników występuje problem rozbieżności kolejnych przybliżeń. Nadzieja na to , że zbieżność szeregów pertur­

264 S. Kasperczuk

przez S i e g e l a w 1952 r. W pracy tej ( S i e g e l 1952) udowodniono, że w ogólności wszystkie szeregi są rozbieżne. Jest to związane z faktem, że niezmiennicze rozmaitości, na których leżą trajektorie zaburzonego układu, nie zapełniają żadnego zbioru.

3 . 0 STABILNOSCI RUCHU PLANET

Rozpatrzmy n materialnych punktów (planet) o masach m^,...,!!^, które są małe w porównaniu z masą M ciała centralnego (Słońca). Niech wszystkie wymienione ciała oddziaływają ze sobą zgodnie z pra­ wem Newtona. W zerowym przybliżeniu można zaniedbać oddziaływania pomiędzy planetami oraz ciało centralne uważać za nieruchome. Przyj- mijmy dalej, że każda z planet porusza się po elipsie z ogniskiem w M w jednym kierunku.Zaburzenia pochodzące od oddziaływań pomiędzy planetami mogą w sposób istotny zmienić ich ruch.

Rozpatrzmy dla wygody płaski problem trzech ciał, wariant pla­ netarny, przy założeniu, że w chwili początkowej ekscentryczności e^ elips keplerowskich są małe. Niech położenie orbit planet na płaszczyźnie określają kąty g... Ruch zaburzony można opisać poprzez zmianę parametrów orbit keplerowskich e^, a^, g^. W pierwszym przy­ bliżeniu zmiany tych parametrów mają charakter okresowy z małymi amplitudami rzędu mas planet. W drugim przybliżeniu pojawiają się powolne wiekowe ruchy perihelium. Te powolne zmiany e^ i g^ mogą być przedstawione w następujący sposób. Będziemy charakteryzowali elipsę keplerowską wektorem Laplace*a skierowanym wzdłuż linii apsyd i o długości równej e^. Okazuje się, że dla każdej z planet wektor ten jest sumą dwóch równomiernie rotujących wektorów *3 = *31 + ®"j2* Prędkości kątowe s1, Sg wektorów e ^ i e ^ są małe oraz takie same dla obydwu planet. Duże półosie a^ nie wykazują zmian wiekowych. Ruch planet po zmieniających się w ten sposób orbitach nosi nazwę lagranżowskiego ( A r n o l d 1963b).

Z teorii zaburzeń wynika,że rzeczywisty ruch planet jest bliski lagranżowskiemu w przeciągu wielu obrotów wektorów e"^, przy zało­ żeniu, że masy i ekscentryczności planet są dostatecznie małe. W przestrzennym zagadnieniu elipsy keplerowskie określone są dodat­ kowo nachyleniem i^ oraz linią węzłów.Wiekowe zmiany tych wielkości określa się za pomocą wektora i^ skierowanego wzdłuż linii węzłów. Okazuje się, że wektor jest również sumą jednostajnie rotujących wektorów, przy czym ich liczba wynosi n-1, gdzie n jak poprzednio oznacza liczbę planet.

Stabilność Układu Słonecznego 265

A r n o l d (1963a) udowodnił, że jeśli masy, ekscentryczności i nachylenia planet są dostatecznie małe, to dla większości warun­ ków początkowych rzeczywisty ruch planet ma charakter warunkowo okresowy i nieznacznie odbiega od ruchu lagranżowskiego z odpowied­ nio dobranymi warunkami początkowymi w przeciągu dowolnie długiego czasu.

Wróćmy do układu dynamicznego Hamiltona z funkcją Hamiltona (3). A r n o l d (1963c) udowodnił, że w przestrzeni fazowej układu z hamiltonianem (3) istnieje zbiór składający się z n-wymiarowych torusów niezmienniczych leżących blisko torusów niezaburzonych. Zbiór ten został nazwany zbiorem kołmogorowskim ( N i e c h o r o - s z e w 1977) lub zbiorem VAK ( A b r a h a m , M a r s d e n 1978). Jest on zamknięty i nigdzie niegęsty. Niemniej zbiór ten zajmuje znaczną część przestrzeni fazowej oraz przy e — 0 roz­ przestrzenia się na całą przestrzeń fazową. Warunkiem koniecznym na istnienie zbioru kołmogorowskiego jest, aby chociaż jeden z wyznacz­ ników D ^ , D£, gdzie:

nie był tożsamościowo równy zeru.

Dla układów z dwoma stopniami swobody zostało udowodnione, że jeśli wyznacznik D2 nie znika, to wszystkie rozwiązania układu dy­ namicznego są wiecznie stabilne.

Początkowo wszystkie przytoczone wyżej rezultaty otrzymane były przy założeniu analityczności funkcji Hamiltona. M o s e r (1968) pokazał, że to żądanie można osłabić wymaganiem jedynie Istnienia skończonej liczby (333) pochodnych. Dzięki pracom R u s s m a n a (1970, 1972) liczba pochodnych została zmniejszona do sześciu. Następnie Z e h n d e r (1975, 1976) wykazał, że istnienie zbioru Kołmogorowa wynika z ogólnego twierdzenia o funkcji złożonej. Jednakże we wszystkich pracach dotyczących zbiorów VAK nie zajmowa­ no się przebiegiem rozwiązań w zbiorze dopełniającym do zbioru VAK w przypadku, gdy liczba stopni swobody n jest większa od dwóch. A r n o l d (1964) podał przykłady układów dynamicznych, dla których część rozwiązań oddala się dowolnie daleko od początkowych

D 1 = det( c?2Hq / dl2) ,

266 S. Kasperczuk

wartości. Efekt ten został nazwany dyfuzją Arnolda (Z a s ł a w- s k i , C z i r i k o w 1971). Przedział czasu, dla którego punkt p(t) dla otrzymanych w pracy A r n o l d a niestabilnych rozwią­

zań znajduje się w małej odległości od p(0), rośnie eksponencjalnie ze zmniejszaniem się zaburzenia.W związku z tym A r n o l d ( 1966) wysunął przypuszczenie, że dla układów dynamicznych Hamiltona z funk­

cją Hamiltona w ogólnej postaci dla wszystkich warunków początko­ wych czas przebywania punktu p(t) w pobliżu p(0) rośnie szybciej niż dowolny stopień 1/e . Przypuszczenie to potwierdziło się, N i e c h o r o s z e w (1977) udowodnił, że jeżeli funkcja HQ spełnia pewne warunki, to istnieją dodatnie liczby a, b, e Q speł­ niające następujące warunki:

„b p( t) - p(0)

<

£

dla wszystkich e < e i t e[0, T], gdzie T = exp — . e

Stałe wielkości a, b zależą jedynie od funkcji HQ , natomiast stała cQ zależy od HQ .i H 1, a konkretnie od szybkości zmniejszania się współczynników Fouriera w rozwinięciu funkcji H^. Powyższe osza­ cowanie udowodnione zostało przy założeniu analityczności funkcji Hamiltona. Przy wymaganiu jedynie gładkości funkcji H oszacowanie to nie będzie miało charakteru wykładniczego, lecz potęgowy, przy czym wykładnik potęgi będzie tym większy, im większa będzie liczba pochodnych.

N i e c h o r o s z e w (1977) udowodnił dla przypadku Układu Słonecznego (przy założeniu, że ruch planet odbywa się po orbitach o umiarkowanej ekscentryczności, duże półosie dość znacznie różnią się od siebie oraz ruch odbywa się w jednym kierunku po orbitach o małym nachyleniu do płaszczyzny Laplace'a), że w przedziale czasu [0, T] zderzenia planet oraz ucieczka choćby jednego ciała są nie­ możliwe. Dodatkowo długości dużych półosi orbit planet prawie się nie zmieniają w tym okresie.

Istnienie naszego Układu Słonecznego szacuje się na kilka mi­ liardów lat. Jeśli można wyjaśnić ten fakt powolnością dyfuzji Arnolda, to niezupełnie zrozumiałe jest, dlaczego planety poruszają się po niemal kołowych orbitach leżących prawie w Jednej płaszczyź­ nie. Sytuacja ta wymaga uwzględnienia zakłóceń niehamiltonowskich, związanych z oporem ośrodka i siłami przypływowymi. Chociaż gęstość materii rozproszonej w Układzie Słonecznym jest niewielka, bo rzędu

Stabilność Układu Słonecznego 267

-21 -3

10 g • cm , a siły przypływowe są znikome w porównaniu z siłami grawitacyjnymi, to wynik działania tych sił w kosmologicznej skali czasowej może okazać się istotny. Przy ustalonych wartościach pół- osi a^ orbit planet długość wektora momentu pędu układu G osiąga maksimum w przypadku, gdy ruch planet odbywa się po orbitach koło­ wych leżących w jednej płaszczyźnie. Zaburzenia niehamiltonowskie w większym stopniu wpływają na zmniejszenie się energii układu niż na zmianę momentu pędu, dlatego układ zmierza do ruchu po orbitach kołowych z zerowymi nachyleniami.

W dokumencie Postępy Astronomii nr 3-4/1982 (Stron 27-33)