• Nie Znaleziono Wyników

Kołobrzeg w 1989 roku

W dokumencie Historia Kołobrzegu po 1945 roku (Stron 147-156)

rozdział iii

1. Kołobrzeg w 1989 roku

W 1989 roku Kołobrzeg należał do grupy małych miast, bez ciężkiego przemysłu, za to z ciągle rozwijającą się gospodarką turystyczną i gospo-darką morską. Był największym polskim uzdrowiskiem i największym portem Pomorza Środkowego, zamieszkiwanym przez 44 426  miesz-kańców579. W tym roku zapadły dwie ważne dla miasta politycznie i gospodarczo uchwały Wojewódzkiej Rady Narodowej w Koszalinie.

Pierwsza, dotyczyła zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, a druga, zmniejszenia powierzchni strefy „A” uzdrowiska. Wyłączono z niej część działek portowych, ale nie tylko580. Te dyskusje i spory w zakresie kierunków rozwoju miasta, przewijały się w owym czasie w panoramie miasta częściej, niż obrady „Okrągłego Stołu”. Plan budził kontrowersje. Obawy o ograniczanie zasięgu lecznictwa uzdrowiskowego zgłaszał Naczelny Lekarz Uzdrowisk prof. Bohdan Trzeciak581.

579 Hieronim Kroczyński, Kronika Kołobrzegu, Wydawnictwo Le Petit Café, Kołobrzeg 2005, s. 549.

580 Uchwała Nr V/28/89 Miejskiej Rady Narodowej w Kołobrzegu z dnia 24 lutego 1989 roku w sprawie zmian w statucie Uzdrowiska Kołobrzeg, [w:] Teczka „Kopie Uchwał MRN – ka-dencja 1988–1992”, Biuro Rady Miasta Kołobrzeg. W „Uzasadnieniu do wniosku Miejskiej Rady Narodowej w Kołobrzegu skierowanego do Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kosza-linie w sprawie zmian w statucie Uzdrowiska Kołobrzeg” czytamy: „Należy przyjąć, że ani obecnie ani w przyszłości nie powstaną warunki do zmiany lokalizacji portu czy też zmiany jego funkcji. Natomiast niezbędnym jest zagospodarowanie tego terenu nie stwarzającym kolizji ze statusem uzdrowiska poprzez zlokalizowanie tam obiektów związanych z gospodarką morską i obsługą ruchu turystycznego jak dworzec morski, kapitanat portu”.

581 „(…) W miejsce samego serca strefy uzdrowiskowej (…) planuje się wprowadzić bliżej nieokre-ślone inwestycje typu hotelowo-rozrywkowe. Nie pomogły moje apele, że uzdrowisko kołobrzeskie jest własnością ogólnonarodową i stanowi z tego powodu cel nadrzędny, że leczy się tu rocznie 100 tysięcy schorowanych Polaków (…). Dążenie do regresu uzdrowiska jest dla mnie lekarza, którego naczelnym zadaniem jest walczyć o zdrowie i życie innego człowieka niezrozumiałe”.

Bohdan Trzeciak, W sprawie strefy uzdrowiskowej, „Głos Pomorza” 14.04.1989, s. 4.

146

O ile co do zasady wyłączenie części terenów portowych ze strefy „A”

uzdrowiska było słuszne, to jednak uczyniono tak też wobec innych działek, dzięki czemu można było je lepiej zagospodarować, nie znaczy to wszakże, że z pożytkiem dla samego uzdrowiska, co widać z per-spektywy upływu 30 lat582. Inaczej widziały to władze miasta na czele z prezydentem Jerzy Roszkiewiczem. Dla nich była to szansa uporząd-kowania spraw Kołobrzegu i szansa na rozwój.

Sama linia sporu władz z mieszkańcami oscylowała wokół planów

„zabetonowania” Bulwaru Marynarzy nad Parsętą poprzez budowę bloków.

Inwestycję planowała spółdzielnia, w której udziały miały przedsiębiorstwa miejskie. Spowodowało to sprzeciw kołobrzeżan i długą oraz burzliwą dyskusję583, zakończoną rezygnacją z tego pomysłu584. W 1989 roku jakość kołobrzeskiego powietrza była fatalna. Zanieczyszczenia czterokrotnie przekraczały dopuszczalne normy. Parsęta była coraz bardziej zanieczysz-czona, choć biorąc pod uwagę okolice Świnoujścia i Trójmiasta, miasto było prawdziwą perłą w koronie socjalistycznego zniszczenia środowiska naturalnego. Można się było kąpać w Bałtyku, gdy w innych miejscach w Polsce był z tym problem. Prasa rozpisywała się nie tak dawno jak przed 1989 rokiem o fatalnej czystości miejskich plaż585. Z problemem jakoś

582 Autor będzie tę kwestię poddawał szerszej analizie w zakresie 30 lat funkcjonowania terenów uzdrowiskowych w Kołobrzegu i ich wykorzystania na cele inne, niż lecznicze. Natomiast w 1989 roku, prasa tak omawiała tę kwestię: „Nie jest prawdą, że wyżej wymienione propo-zycje korekt strefy są zamachem na świetnie prosperujące uzdrowisko, natomiast prawdą jest, że propozycje wyłączenia terenów ze strefy dotyczą nieużytkowanych przez uzdrowisko obszarów i nie nadających się z różnych powodów na funkcje uzdrowiskowe. Obszary te na-tomiast są terenami predysponowanymi na rozwój funkcji turystycznych – otwartych hoteli oraz brakujących w tym rejonie usług ogólnomiejskich. (…) Proponowane wyłączenie dotyczy obszaru położonego przy ujściu rzeki, na którym nie funkcjonuje żaden obiekt sanatoryjny.

Nabrzeże związane z funkcją portową stanowi unikalne wartości widokowe dla turystów przy-jeżdżających z całej Polski. Ten teren wymaga generalnej przebudowy. Według planu proponuje się tutaj lokalizację hoteli oraz usług ogólnomiejskich do obsługi turystów. Powierzchnia tego terenu wynosi około 7 ha. Drugą enklawą jest obszar położony w pobliżu amfiteatru oraz hotelu „Skanpol”. [Chodzi o hotel „Solny” – dop. autora] Obszar ten znajduje się w zasięgu uciążliwości kotłowni oraz jest zagospodarowany poprzez prowizoryczną zabudowę (campingi).

Znajduje się on w środku dzielnicy nadmorskiej. Na obszarze tym nie ma żadnych obiektów sanatoryjnych. Jego powierzchnia wynosi 26 ha. Tak jak w rejonie nabrzeży, tak i tu proponuje się w planie lokalizację hoteli oraz usług o charakterze ogólnomiejskim – tak dla kuracjuszy, jak i turystyki otwartej. Proponowane hotele, zdaniem autorów, po sezonie letnim mogłyby być wykorzystywane również na cele sanatoryjne”. Mirosław Krom, W sprawie betonowej fali i strefy uzdrowiskowej, „Głos Pomorza” 21–23.07.1989, s. 6.

583 Jerzy Szych, Dlaczego chcemy budować nad Parsętą. Rozmowa z Jerzym Dmochowskim, wiceprezydentem Kołobrzegu, „Głos Pomorza” 10.04.1989, s. 3.

584 Warto zauważyć, że po latach pomysł ten powrócił pod hasłem odwracania miasta w kierunku rzeki. Natomiast w 1989 roku kwestia zabudowy wywołała ogromne emocje. „Nie jesteśmy egoistami, ale nie wierzymy, że w mieście nie ma innych terenów pod budownictwo. Nie można przecież zabudowywać wszystkich placów w Kołobrzegu i niszczyć zieleni. Ten bulwar zakładaliśmy w czynie społecznym wraz z żołnierzami WOP. Tutaj odbywa się „Jarmark Solny”

i wiele innych imprez letnich. Tu bawią się nasze dzieci. Służy nam, mieszkańcom osiedla, ale nie tylko, bo każdy, kto spaceruje nad rzeką, przychodzi tu odpocząć”. „Bitwa” o bulwar,

„Głos Pomorza” 24.03.1989, s. 2.

585 Mirosław Krom, Kołobrzeg na drodze do… Europy, „Głos Pomorza” 15.12.1989, s. 4.

władze miasta sobie poradziły, jednak gromadzone osady przy oczysz-czalni ścieków w Korzyścienku dalej były zmorą okolicznej ludności586.

Co ciekawe, zasługuje to na podkreślenie. Już wówczas wskazywano w do-kumentach miejskich na poważne problemy z tą okolicą. Miasto zapłaciło spore pieniądze za wysiedlenie mieszkańców z tych okolic, jednakże tego samego nie uczyniła Gmina Kołobrzeg. W prasie z owego czasu czytamy o dzieciach leczących się z powodu zatrucia wyziewami oczyszczalni.

Tyle, że nowe władze miasta zamiast separować miasto od oczyszczalni, pozwalały się budować. Osiedle Radzikowo budowało się przez kilka dziesięcioleci XX wieku, przesuwając się terytorialnie m.in. na zachód, podobnie Grzybowo w Gminie Kołobrzeg na wschód, a więc tam, gdzie jak pisano w dokumentach w 1989 roku, takie inwestycje nie powinny być realizowane. Problemem były również przerwy w dostawie wody587.

Druga, ważna dla Kołobrzegu uchwała, dotyczyła spraw budżetowych.

Miasto było uzdrowiskiem i był to powód do ogólnonarodowej dumy.

Problem w tym, że z ograniczeniami z tego wynikającymi i koniecznymi inwestycjami, włodarzy miasta zostawiono samych. A budżet miasta świe-cił pustkami. Aby łatać dziurę budżetową, w 1989 roku wyrażono zgodę na sprzedaż kolejnych działek m.in. na Radzikowie i Witkowicach588.

Planowano zlikwidować Ośrodek Wczasów Wagonowych, a na jego miej-scu zbudować parking z ogólnodostępnymi miejscami dla uzdrowiska589.

Zamierzenia tego nie zrealizowano. Na tych terenach miały również po-wstać, w wariancie zapasowym, hotele na 600 ogólnodostępnych miejsc o wysokim standardzie i aquapark.

Ważnym pomysłem na wzrost przychodów do kasy miejskiej miało być powstanie spółki „Wolny Obszar Celny” w Kołobrzegu590. Kwestia wolnych obszarów celnych, które można było tworzyć na podstawie ustawy Prawo celne z 1989 roku, była głośnym tematem kampanii wy-borczej do parlamentu w 1989 roku. Chwalił się tym m.in. Aleksander Kwaśniewski591. W Kołobrzegu, spółkę miały utworzyć Urząd Miejski Kołobrzeg, Urząd Gminy Kołobrzeg, PP „Uzdrowisko Kołobrzeg”, Polska Żegluga Bałtycka, PPUiR „Barka”, „Bałtywia” oraz Rejonowa Spółdzielnia

586 Tamże.

587 Tak podsumowywał to redaktor Mirosław Krom: „Miastu brakuje sieci wodociągowo-kana-lizacyjnej, źródeł ciepła, mieszkań, szkół i całego szeregu najważniejszych usług. Jednocześnie miasto wymaga poważnej przebudowy, usprawnień komunikacyjnych, poprawy ogólnych wa-runków funkcjonowania i dostosowania układów przestrzennych do pełnionych funkcji. Na ten problem nakładają się uciążliwości w postaci około 200 lokalnych kotłowni, zadymiających miasto, narastający hałas ruchu samochodowego i kolejowego, różnego rodzaju uciążliwości wadliwie pracującego przemysłu oraz przeraźliwy, okresowy ryk samolotów”. Mirosław Krom, W sprawie betonowej fali i strefy uzdrowiskowej, „Głos Pomorza” 21–23.07.1989, s. 6.

588 Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Kołobrzegu, 22.09.1989, GR-8224/III/365/89, Teczka

„Kopie Uchwał MRN – kadencja 1988–1992”, Biuro Rady Miasta Kołobrzeg.

589 Mirosław Krom, Kołobrzeg na drodze do… Europy, „Głos Pomorza” 15.12.1989, s. 4.

590 W sprawie „Wolnego Obszaru Celnego – Kołobrzeg”, „Głos Pomorza”, 14.12.1989, s. 3.

591 Mirosław Krom, Wolne obszary celne stają się faktem, „Głos Pomorza” 6–7.05.1989, s. 1 i 2.

148

Ogrodniczo-Pszczelarska w Kołobrzegu592. WOC raczej nie przyniósł pokładanych w nim nadziei, a to ze względu na zbyt mały potencjał Koło-brzegu i silną konkurencję WOC w Świnoujściu i Szczecinie593. Na terenie WOC miał powstać hotel o wysokim standardzie, celem pozyskiwania

twardej waluty.

Kolejnym problemem miasta w 1989 roku była Ciepłownia Centralna, dziś Miejska Energetyka Cieplna, zbudowana w centrum uzdrowiska, nad morzem, kompletnie bez pomysłu na przyszłość i skorelowania tego z ja-kimś rozwojem miasta. To niejedyna taka inwestycja, tyle, że w 1989 roku poważnie rzutująca na rozwój Kołobrzegu. Gdy powstawała, ważniejsze było ciepło dla miasta. Fatalne powietrze, pyły, hałas, a przy tym rozwi-jająca się i stale gęstniejąca zabudowa uzdrowiska. Na przyszłość będzie to poważnym problemem, gdyż wraz z rozwojem gospodarki wolnoryn-kowej, funkcja uzdrowiskowa z tej części miasta będzie wypierana przez budowę apartamentów, hoteli i obiektów mieszkaniowych, stając się osią sporu dotyczącego przyszłości kołobrzeskiego uzdrowiska.

W 1989 roku miasto nadal zabudowywało się. Kolejne spółdzielnie realizowały zabudowę „Nowej Starówki” w centrum miasta594. Na zli-kwidowanych terenach ogródków działkowych powstawały kolejne bloki Osiedla Ogrody. W zachodniej i południowej części miasta kwitły inwesty-cje prywatne w postaci zabudowy jednorodzinnej. Był to czas, w którym wybierano życie w granicach miasta i te granice poszerzano, a nie na tere-nie terenów okalających Kołobrzeg, jak to ma miejsce obectere-nie. Jeśli idzie o przedsiębiorstwa działające w Kołobrzegu, to dobrze radziła sobie Polska Żegluga Bałtycka. W 1988 roku rosła liczba przewiezionych pasażerów (20% więcej), a na promach 25% więcej595. Rosły obroty kołobrzeskiego portu i przeładunki596. Dobrze radziła sobie „Barka”, która kończyła budowę swojego budynku mieszkalnego z 44 mieszkaniami i sklepu przy ul. Bogusława X597. Problemy finansowe jeszcze nie uwidaczniały się i nie narastały w „Elwie” czy „Wenedzie”, za to były już obserwowalne w niektórych innych obszarach jako przejaw dysfunkcjonalności ekono-micznej państwa i odchodzenie od dawnych standardów marnotrawstwa

592 Mirosław Krom, Kołobrzeg próbuje dogonić Europę, „Głos Pomorza” 1.12.1989, s. 3.

593 Zdzisław Wołodkiewicz-Donimirski, Wolne obszary celne w Polsce, Wydział Analiz Eko-nomicznych i Społecznych Kancelarii Sejmu, Informacja Nr 239/1994, http://biurose.sejm.

gov.pl/teksty_pdf_94/i-239.pdf, dostęp: 13.10.2019.

594 Kołobrzeska Starówka, „Głos Pomorza” 16.08.1989, s. 7. Warto podkreślić, że zespół archi-tektów z kołobrzeskiego „Miastoprojektu” otrzymał nagrodę II stopnia za realizację „Nowej Starówki”, kwartał ulicy Mariackiej, pomiędzy ulicą Narutowicza i Katedralną. Nagroda ministra dla twórców kołobrzeskiej Starówki, „Głos Pomorza” 13.10.1989, s. 1.

595 Jan Poprawski, Polska Żegluga Bałtycka. Szósty rok „hossy”, trzynasty – obaw o przyszłość,

„Głos Pomorza” 21–22.01.1989, s. 5.

596 Udany rok w kołobrzeskim porcie, „Głos Pomorza” 15.12.1989, s. 1.

597 Rybacy i marynarze w roli budowlanych, „Głos Pomorza” 2.02.1989, s. 4.

i rozdawnictwa598. W 1989 roku dobiegało końca zagospodarowywanie drogi wschód-zachód przez ulicę Kamienną, w tym budowa sygnaliza-cji świetlnej. Trwały prace związane z elektryfikacją kolei. Nie można pominąć katastrofy radzieckiego samolotu MIG-23M, który wystarto-wał z lotniska w Bagiczu599. Jego pilot katapultowystarto-wał się na wysokości 150 metrów chwilę po starcie. Samolot powinien spaść do morza, jednak z niewyjaśnionych przyczyn kontynuował lot po wcześniej wyznaczonym kursie600. Po przeleceniu 900 km rozbił się o 10:37 w Kortrijk w Belgii.

Niestety spadł na gospodarstwo rolne zabijając przy tym jedną osobę.

Śmierć poniósł 18-letni Wim Delaere601.

Krajobraz polityczny miasta w publikacjach prasowych jest mocno zniekształcony, ale autor posiada w tym zakresie badania z wcześniej-szego okresu, które jasno dowodzą istnienia coraz silniejszej opozycji solidarnościowej, która jednakże musiała się jeszcze dużo nauczyć602.

Takim sprawdzianem z jej sprawności były wybory parlamentarne, które w Kołobrzegu „Solidarność” wygrała, ale w samym województwie ko-szalińskim porażka PZPR nie była już tak oczywista. Natomiast pozycję opozycji w samym Kołobrzegu można zmierzyć poparciem wyborczym w wyborach do Rady Miejskiej w 1990 roku, gdzie „Solidarność” po prostu je wygrała i to ze znaczną przewagą. Natomiast w 1989 roku w samym łonie PZPR widoczna była poważna odwilż i próba transformacji603.

Od początku roku odbywała się dyskusja na temat kierunków zmian i tego, czego oczekiwać po działaczach, gdy coraz większa ich część w podsta-wowych organizacjach partyjnych była po prostu zwykłymi członkami nakierowanymi pierwotnie i wtórnie swoją obecnością na konkretną, realną korzyść materialną. Podczas wojewódzkiej konferencji sprawoz-dawczej PZPR w marcu 1989 roku wskazywano na niedostatki w działaniu partii, na brak konsekwencji i widoczne oczekiwanie na wynik przyszłych

598 Pisząc o problemach ekonomicznych PGR Budzistowo, redakcja „Głosu Pomorza” dostrzegała rosnące koszty oferty socjalnej w zderzeniu z kryzysem gospodarczym. Irena Boguszewska,

„Parasol socjalny” jest coraz droższy, „Głos Pomorza” 1.02.1989, s. 5.

599 Wystartował w Kołobrzegu, rozbił się w Belgii, „Głos Pomorza” 6.07.1989, s. 1.

600 Wykluczono błąd pilota, a winą obarczono Zakłady Remontowe w Czugujewie. Główną przyczyną katastrofy była korozja elektrochemiczna na przewodach w silniku. Ze szczegółów śledztwa można wyczytać ciekawą wypowiedź zastępcy dowódcy radzieckiego lotnictwa wojskowego gen. lejtnanta J. Szaposznikowa: „Wyłączenie dopalaczy (używanych przy starcie) doprowadziło do gwałtownego zmniejszenia się siły ciągu, prędkości i wysokości lotu i zostało zinterpretowane przez pilota jako odmowa pracy silnika, co pociągnęło za sobą decyzję o katapultowaniu”. Tragiczny lot pod koniec zimnej wojny, https://miastokolobrzeg.

pl/historia/7032-tragiczny-lot-pod-koniec-zimnej-wojny.html, dostęp: 24.10.2019.

601 Stanisław Sikora, Samolot – widmo, „Głos Pomorza” 8–9.07.1989, s. 5.

602 Robert Dziemba, Kołobrzeżanie w roku 1989 – 30 rocznica wyborów, https://miastokolo-brzeg.pl/historia/19966-kolobrzezanie-w-roku-1989–30-rocznica-wyborow.html, dostęp:

13.10.2019.

603 Józef Narkowicz, Na przykładzie „Barki”. Jakie miejsce partyjnych w załodze?, „Głos Po-morza” 24.01.1989, s. 3.

150

wyborów604. W ramach przemian, w Kołobrzegu powstał Kołobrzeski Ko-mitet Rejonowy PZPR, którego I sekretarzem wybrano Henryka Rupnika605.

W jego skład weszli członkowie Komitetu Miejskiego PZPR w Kołobrzegu i wyłonieni członkowie komitetów gminnych partii z Kołobrzegu, Ustro-nia, Siemyśla, RymaUstro-nia, Dygowa i Gościna (razem 84 osoby). Podczas pierwszego zebrania 10 marca 1989 roku, postawione zadania przez KKR to wykorzystanie historycznej szansy dla miasta jaką dawały założenia Koszalińskiej Strefy Ekonomicznej, rozwój usług turystycznych, gastro-nomicznych i hotelarskich, ale też postawienie na ochronę środowiska, przyspieszenie budowy mieszkań, zadbanie o większy ład i estetykę oraz czystość w mieście. Po wyborach parlamentarnych, struktury partyjne rozpoczęły przygotowania do zmian, zarówno w PZPR, jak i w mieście606.

15 grudnia uchwalono specjalny manifest na XI Zjazd PZPR, który miał być nowym otwarciem dla lewicy w Polsce607.

Wybory 4 czerwca 1989 roku uznaje się za częściowo wolne. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że wybory kontraktowe nie były wyborami demokratycznymi i wolnymi, bo w tym czasie takowymi być nie mogły.

Był to swoisty plebiscyt wśród Polaków, gdzie wybierano pomiędzy PZPR a „Solidarnością”, ale nie było możliwości szerokiego zgłaszania kandydatów, nie było szerokiej dyskusji o programach, a co więcej, liczba miejsc dla poszczególnych stron w sejmie była znaczona608. Wyjątkiem był senat, gdzie na ponad 530 kandydatów, PZPR nie obsadziła ani jed-nego ze stu miejsc.

8 kwietnia 1989 roku, a więc już w 3 dni po zakończeniu obrad Okrą-głego Stołu, w Koszalinie powstał Wojewódzki Komitet Obywatelski609.

Pod aktem powołującym do życia komitet, podpisało się 29 osób. Ko-łobrzeg reprezentowali: Henryk Bieńkowski, Piotr Pawłowski i Wiesław Uptas, wówczas legendy kołobrzeskiej „Solidarności”.

604 Wiarę w słuszność obranej drogi wesprzeć konsekwencją w działaniu, „Głos Pomorza”

5–4.03.1989, s. 1 i 2.

605 Zmiany w strukturze partii w Kołobrzegu, „Głos Pomorza” 11–12.03.1989, s. 1 i 2.

606 Podczas inauguracji cyklu spotkań pod nazwą klubu politycznego, wskazywano, że „partia musi zmienić nie tylko program, ale i ludzi”. Otwarcie klubu politycznego w Kołobrzegu,

„Głos Pomorza” 26.10.1989, s. 7.

607 „Na przykładzie naszego miasta – Kołobrzegu – jasno widać, że miniony czas Polski Ludowej nie był czasem straconym, choć można było wysiłkiem całego narodu zrobić więcej i lepiej.

Dziś mówimy o tym, bo czujemy zagrożenie i obawę o to, co z takim wysiłkiem zostało przy-wrócone Polsce, bo chcielibyśmy głosem kołobrzeskiej lewicy partyjnej przestrzec przed znaną nam z kart historii powtórką. Uważamy, że o sprawy polskie, o naszą rację stanu dbać muszą wszyscy Polacy”. Manifest kołobrzeski, „Głos Pomorza” 15–16.12.1989, s. 2.

608 Antoni Dudek, Historia polityczna Polski 1989–2015, Wydawnictwo Znak Horyzont, Kraków 2016, s. 33.

609 Adam Frydrysiak, Solidarność w województwie koszalińskim 1980–1989, Koszalin 2006, s.

269.

Natychmiast przystąpiono do tworzenia struktur terenowych610. Kam-pania wyborcza zapowiadała się na niezwykle szybką i trzeba było się spieszyć. 9 kwietnia 1989 roku powstał Międzyzakładowy Komitet Orga-nizacyjny NSZZ „Solidarność”. Było to pokłosiem postulatów zgłoszonych na zebraniu przedstawicieli zakładów pracy z terenu miasta. W jego skład wszedł m.in. Henryk Bieńkowski, Jadwiga Maj i Piotr Pawłow-ski611. Cztery dni później, delegacja komitetu pojawiła się u prezydenta Kołobrzegu. Wówczas, funkcję tę pełnił Jerzy Roszkiewicz. Prezydent został poinformowany o powołaniu „Solidarności” w Kołobrzegu, a także Wojewódzkiego Komitetu Obywatelskiego NSZZ „Solidarność”.

Zgłoszono 4 kandydatów solidarnościowych. Do senatu startował Jerzy Madej i Gabriela Cwojdzińska, a do sejmu Franciszek Sak i Bogusław Pałka. Wówczas, województwo koszalińskie nie było jednym okręgiem wyborczym. Było podzielone na część północną i południową. „Soli-darność” była pozbawiona większych możliwości promowania swoich kandydatów w mediach, które w całości były poddane partyjnej kontroli.

W „Głosie Pomorza”, przed wyborami opozycja niemal nie istniała. Re-gularnie wspierano kandydatów partyjnych, jak Aleksander Kwaśniewski.

Pojawiały się wywiady, opisy życiorysów, prezentacja dorobku poszcze-gólnych kandydatów PZPR612. Opozycja była marginalizowana i obecna w sposób tendencyjny, redagowany celowo tak, aby te kwestie nie inte-resowały czytelników. Dlatego rozpoczęto akcję agitacyjną i spotkania z mieszkańcami, namawiając do uczestnictwa w wyborach i głosowania na ludzi „Solidarności”. Był to bowiem podstawowy problem ekipy Soli-darności: zachęcić zmęczonych przemianami obywateli, de facto przecież u progu transformacji, do udziału w wyborach. Niska frekwencja była wówczas na korzyść partii.

Tabliczka z informacją o kandydatach znajdowała się na ścianie pół-nocnej bazyliki. Przed portalem głównym było stanowisko z informacjami o tym jak i na kogo głosować, oczywiście z grupy kandydatów „Solidarno-ści”. Ale nie tylko w ten sposób Kościół katolicki wspierał opozycję, także tu, nad Parsętą. Kościół kołobrzeski był jednym z uczestników zmian społeczno-politycznych. Kler w Polsce stał przed nowymi zadaniami, wynikającymi z demokratyzacji życia publicznego: miał rozstrzygać i wyjaśniać powstające spory ideologiczne dotyczące aborcji, projektu konstytucji, konkordatu, a przede wszystkim miejsca i roli kościoła w nowej sytuacji społeczno-politycznej. Wiosną 1989 roku świątynie

610 Wraz z powrotem aktywności działaczy „Solidarności”, do pracy przystąpili funkcjona-riusze Służby Bezpieczeństwa. Rozpoczęto inwigilację opozycji, m.in. w ramach Sprawy Operacyjnego Sprawdzenia kryptonim „Prom”, „Pośrednik”, „Działacz”, „Kamaz”, „Albatros”.

Szerzej na ten temat pisze Edward Stępień, Kołobrzeg – twierdza „Solidarności”, Kołobrzeg 2010, s. 77–83.

611 Tamże, s. 80.

612 Por. Jan Poprawski, Nie lubię rzucać słów na wiatr, rozmowa z kandydatem na posła Stefanem Gębickim, „Głos Pomorza” 17.05.1989, s. 3. Festyn w Kołobrzegu, „Głos Pomorza”

30.05.1989, s. 7.

152

w Kołobrzegu stały się miejscem politycznej agitacji. Odprawiano msze w intencji „Solidarności”, przedstawiano programy kandydatów, plakato-wano obiekty sakralne613. Kampania wyborcza opozycji była prowadzona bardzo intensywnie, podobnie jak w całym kraju. W niedzielę 4 czerwca 1989 roku, w ogłoszeniach parafialnych Parafii Mariackiej przy bazylice, podano do wiadomości informację: „Dziś historyczny dzień. Przez nasze głosowanie wyrażamy naszą troskę o przyszłość Ojczyzny. Wybory są posługą spełnianą wobec Ojczyzny. Troska o Ojczyznę jest obowiązkiem wszystkich.

Dlatego głosujmy na tych kandydatów, którzy gwarantują wierność wobec prawa Bożego. Wybieramy tych, którzy będą służyć nie sobie, ale wszelkiemu

Dlatego głosujmy na tych kandydatów, którzy gwarantują wierność wobec prawa Bożego. Wybieramy tych, którzy będą służyć nie sobie, ale wszelkiemu

W dokumencie Historia Kołobrzegu po 1945 roku (Stron 147-156)