• Nie Znaleziono Wyników

Problematyka tożsamościowa może być różnorako kontekstualizowana.

Odnosi się ją do wielu wymiarów życia społecznego-biologicznego, kul-turowego, strukturalnego. Można także ujmować ją na poziomie mikro, mezo czy makro, gdzie pierwszy wymiar dotyczyłby przykładowo podmiotu indywidualnego, drugi — kolektywnego, trzeci zaś takich zjawisk jak glo-balizacja, wykraczających poza sferę konkretnych społeczny relacji. Celem moich rozważań będzie refleksja nad tożsamością i granicą — dwoma po-jęciami-kluczami, które od kilku dekad są chętnie używane do wyjaśniania wielu zjawisk społecznych.

Wychodząc z założenia, że pojęcie „granica” zyskuje moc eksplanacyj-ną dopiero w wyraźnie określonym układzie odniesienia, w swej narracji punktem wyjścia uczyniłam tożsamość. W mojej opinii, mówienie o gra-nicy jako takiej nie przyczynia się znacząco do rozumienia rzeczywistości społecznej, gdyż pojęcie to nie odsyła samo w sobie wyraźnie do jednego konkretnego zespołu zjawisk (w odróżnieniu od tożsamości), a jeśli już, to raczej do pewnych ogólnych mechanizmów, jak oddzielanie, różnico-wanie itp. Chyba że na mocy utrwalonych w danej dyscyplinie strategii rozumowania zakładamy daną wizję właściwości czy funkcji granicy, ale wtedy konieczne jest wskazanie punktu odniesienia (np. terytorialnego, politycznego, prawnego).

Tekst ten dotyczy pewnego, jak można będzie się przekonać, nawyku myślenia lub sposobu teoretyzowania, na mocy którego tożsamość i gra-nica stają się na tyle mocno splecione, iż jedno z góry zakłada drugie.

Podstawowy problem poruszany w tym artykule zawiera się przede wszyst-kim w pytaniu, jaką rolę w procesach tożsamościowych przypisują badacze szeroko rozumianej granicy i jaką wizję granicy implikują dane koncepcje tożsamości.

Część I. Teoretyczne i dyskursywne ujęcia granic...

50

Aby ukazać te kwestie, uwagę swoją skupię w pierwszej kolejności na podstawowych punktach węzłowych właściwych definiowaniu tożsamości.

Następnie omówię problematykę granicy i różne sposoby rozumienia jej istoty, aby w dalszej części, opierając się na przyjętej typologii ujęć tożsamo-ści (kontinuum od miękkich do twardych), wskazać wzajemne powiązania między tymi dwoma obszarami.

Należy także zaznaczyć, że oba pojęcia zarówno mają charakter anali-tyczny, jak i są częścią społecznych praktyk, co każe zachować szczególną ostrożność, aby uniknąć pułapki w postaci zmieszania się języków teorii i tych właściwych myśleniu potocznemu.

O tożsamości

Jerzy Szacki w tekście O tożsamości (zwłaszcza narodowej) (2004) zwraca uwagę, że problematyka opisywana terminem „tożsamość” jest tak stara jak zagadnienia związane z podmiotowością, jaźnią czy osobowością kulturo-wą. Jego zdaniem, w ostatnim czasie można dostrzec pewną nadmiarowość w zainteresowaniu wspomnianą problematyką, a fakt ten określa mianem

„Wielkiego Gadania o tożsamości”, które nie prowadzi do powstania zado-walającej artykulacji pojęciowej i metodologicznej tej tematyki.

Podobną refleksję poczynili Roger Brubaker i Frederic Cooper (2000), zwracając uwagę, że termin „tożsamość” jest teraz używany pochopnie, parafrazując słowa autorów — zbyt często znaczy za dużo lub za mało — niekiedy jest swoistą etykietą/banderolą dodaną bez zastanowienia, opatru-jącą wszystko, co dotyczy kwestii tego, co wyróżnia jednostkę lub grupę ludzi. Wiele zjawisk da się, ich zdaniem, wyjaśniać inaczej.

Można wskazać pewne elementy, które funkcjonują w obszarze seman-tycznym pojęcia „tożsamość”, inaczej mówiąc — wskazać punkty węzłowe zaznaczonego w tytule artykułu dyskursu tożsamościowego.

Tożsamość można rozumieć na wiele sposobów i włączać w te roz-ważania w mniejszym lub większym zakresie przymiotnik „społeczna”.

Mówiąc pokrótce, jeśli w centrum uwagi postawimy tożsamość osobową, skupiamy uwagę przede wszystkim na aspekcie psychologicznym lub eg-zystencjalnym (jak ma to miejsce w różnych koncepcjach filozoficznych), biorąc tym samym w nawias wpływ czynników społecznych. Natomiast o tożsamości społecznej możemy też orzekać z różnych perspektyw. Po pierwsze, w kontekście identyfikacji na poziomie jednostki, gdzie elementy psyche, soma i socius skupiają się w obrębie indywidualnego podmiotu. Po drugie, wyodrębniać tożsamość społeczną jednostki na poziomie

indywi-51 K. Warmińska: Koncepcja granicy w dyskursie tożsamościowym

dualnym lub kolektywnym. Po trzecie, analizować społeczne byty zbiorowe w kontekście problematyki identyfikacyjnej.

Zbigniew Bokszański stwierdza za Antoniną Kłoskowską, iż w nauce nie dyskutuje się obecnie tezy mówiącej, że nie ma takiej zbiorowości, do której możemy odnieść pojęcie „tożsamość”, gdyż żadna z nich nie po-siada psychicznego organu samowiedzy, produkującego coś, co można by potraktować jako odpowiednik samoświadomości osobniczej (Bokszański 2005: 58). Jest to bliskie mi stanowisko metodologicznego indywidualizmu.

Ale twierdzenie to rodzi dalsze pytania, dotyczące tego, czy jeśli mówimy o tożsamości indywidualnej i zbiorowej, to rozważamy dwa jakościowo różne fenomeny czy dwa aspekty jednego zjawiska, a jeśli tak, to jakie są między nimi zależności. Tym samym stajemy się wrażliwi na pewne szer-sze rozstrzygnięcia dotyczące ontologii społeczeństwa i relacji między tym, co indywidualne, a tym, co społeczne (patrz Jenkins 2004). Przykładowo Jonathan Friedman wskazuje, że rozważając relację między indywidualnym podmiotem a tożsamością społeczną, musimy wziąć pod uwagę przede wszystkim to, jak podmiot jest konstruowany. Od tej bowiem wizji zależy sposób rozumienia procesów konstytuowania tego, co kolektywne. Jeśli wspomniane pola tożsamości mają charakter typów idealnych, to moż-na rozważać je, jego zdaniem, w kontekście pytania, moż-na ile obecne lub nieobecne w nich są społeczno-kulturowe kryteria klasyfikacje (Friedman 1994: 33—35).

Możemy też założyć, że przymiotnik „społeczna” implikuje szereg ob-szarów, które badamy w odniesieniu do procesów tożsamościowych, o któ-rych wyczerpująco pisze chociażby Richard Jenkins: tożsamość nabywa się społecznie w procesach socjalizacji; jej treść ustanawiana jest w myśl kultu-rowych konwencji; tworzy się w pewnych społeczno-historycznych ramach czasowych i przestrzennych; ma społeczne znaczenie, gdyż takie jej ludzie przypisują, szukając odpowiedzi na pytanie: „Kim jestem, kim jesteśmy?”.

Można uznać, że jest społeczna, gdyż stanowi pochodną namysłu, a ten bywa możliwy jedynie w kategoriach ustanowionych systemów znaczeń. Jest także społecznie konstruowana, reprodukowana, zdefiniowana, używana, negocjowana w interakcjach i instytucjonalnie (Jenkins 2004).

Leszek Kołakowski w tekście O tożsamości zbiorowej (1995) określił kilka cech tożsamości osobistej, które mają, jego zdaniem, także swe ana-logie w bytach zbiorowych. Zaznacza, że tożsamość osobista, podobnie jak zbiorowa, jest stopniowalna, a byty indywidualne i kolektywne w mniej-szym lub więkmniej-szym zakresie są samotożsame. Pierwmniej-szym kryterium jest substancja — niematerialna strona osobowości — empirycznie niedostępna (np. dusza) lub jeśli zrezygnujemy, jak pisze, z pojęcia substancji niema-terialnej, będzie to „ja”, stanowiące dla siebie przedmiot doświadczenia, a na poziomie zbiorowym odpowiednio Volksgeist, znajdujący swój wyraz

Część I. Teoretyczne i dyskursywne ujęcia granic...

52

w kulturze i zachowaniach zbiorowych. Dalej, doświadczenie ciągłości, możliwe dzięki pamięci i, odpowiednio, pamięć historyczna. Kolejnym kryterium jest uświadomienie/antycypacja przyszłości. Następnym wyznacz-nikiem będzie ciało świadome i niepowtarzalne, a w przypadku osoby zbiorowej np. terytorium, ostatnim zaś — świadomość początku. Zaznacza, że tożsamość jest zarówno zjawiskiem kulturowym, jak i egzystencjalnym.

Parafrazując słowa Kołakowskiego: nie można być osobą, nie należąc do różnych zbiorowości, których jest się częścią, co nie znaczy, że jeśli do nich nie należę, jestem niczym, a jeśli należę, nie jestem niczym więcej niż ich częścią (Kołakowski 1995).

Z kolei Marian Golka w artykule o znaczącym tytule Czym bywa tożsamość (2006) twierdzi, że podstawowe kryteria tożsamości to poczu-cie odrębności, ciągłości i wewnętrznej spójności. Te trzy wyznaczniki najczęściej wymieniane są w literaturze przedmiotu jako punkty węzłowe dyskursu tożsamościowego.

Jenkins natomiast, podając minimalną definicję tożsamości społecznej, pisze, że pojęcie to odnosi do sposobów, w jakich jednostki i zbiorowości są wyróżniane we wzajemnych społecznych relacjach z innymi jednostkami i zbiorowościami. Proces ten porządkuje ustanawianie i oznaczanie podo-bieństw i różnic między podmiotami. Jenkins konstatuje więc, że społeczna tożsamość jest grą vis-à-vis innych. Wskazuje także, iż bywa ona zawsze uwikłana w znaczenia, które nie są esencjalnie dane, lecz konstruowane i negocjowane (2004: 4—5). Można także do tej listy atrybutów dodać dodatkowe założenie o pewnym koniecznym minimum samowiedzy czy samoświadomości bycia sobą, którą posiada podmiot.

Chcąc uporządkować swe rozważania o granicy i tożsamości, skupię się w tym tekście na dwóch wymiarach. Pierwszy dotyczy rozróżnienia na indywidualny versus kolektywny aspekt społecznej tożsamości. Przyjęta perspektywa zakłada, że to, co indywidualne i kolektywne w odniesieniu do tożsamości społecznej, stanowi dwie strony tej samej monety. Natomiast innego rozłożenia akcentów w analizie kwestii identyfikacyjnych wymaga każda z nich. Stąd poczyniony podział służy celom heurystycznym. Choć należy też zwrócić uwagę na problem omawiany przez Szackiego. Pisze on, iż jeśli nie zakładamy istnienia psychicznych bytów zbiorowych będących nosicielami tożsamości (jak jednostki), to nie możemy pominąć tych zja-wisk, które związane są z grupowym życiem ludzi. Ono bowiem w kon-sekwencji prowadzi do ugruntowania się tożsamości w sieci stosunków, wzorów czy praktyk grupowych i ma to swoje konsekwencje (Szacki 2004:

29). Zaznaczam, że w tym artykule rozważać będę tylko indywidualny aspekt tożsamości społecznej.

Drugi wymiar dotyczy wprowadzonego przez Brubakera i Coopera po-działu na mocne i słabe ujęcia tożsamości, które dla mnie stanowią dwa

53 K. Warmińska: Koncepcja granicy w dyskursie tożsamościowym

bieguny pewnego kontinuum (Brubaker, Cooper 2000). Twarde ujęcia są bliskie zdroworozsądkowemu punktowi widzenia. Podkreślają, że tożsamość na poziomie indywidualnym to coś, co wszyscy mają, mieć powinni lub czego szukają, co mogą mieć i nie być tego świadomi; jest to poczucie by-cia sobą (sobość) w czasie i między osobami. Na poziomie kolektywnym, analogicznie, każda grupa winna mieć tożsamość, która oznacza mocne poczucie grupowości, podobieństwa i więzi między osobami oraz silne poczucie odrębności (różnicy) w stosunku do nie-członków. Zakłada to substancjalistyczne rozumienie grup i esencjalistyczne rozumienie tożsamo-ści oraz istnienie mocnych granic. Słabe ujęcia świadomie odcinają się od potocznego, codziennego myślenia. Zwłaszcza te powiązane ze współczesny-mi koncepcjawspółczesny-mi konstruktywistycznywspółczesny-mi mówią o tożsamości jako zjawisku różnorakim, niestabilnym, płynnym, w ruchu, sfragmentaryzowanym, skon-struowanym, negocjowanym. Granice zacierają się w płynnej rzeczywistości podmiotu i świata. W konsekwencji, jak piszą autorzy, stawia to badaczy przed wyzwaniem, jakim jest pojęcie nieskończenie elastyczne, którego trudno użyć do analizy. Rodzi się też pytanie, czy miękkie ujęcia mówią w ogóle o tożsamości, bo ta, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, wymaga stałości, trwania, spójności (Brubaker, Cooper 2000).

O granicy

Zarówno badacze, jak i społeczni aktorzy, pisząc czy mówiąc o granicy, po-siłkują się różnorodnymi jej ujęciami. Pojęcie „granica” ma wiele konotacji.

W dyskursie granicy (zarówno teoretycznym, jak i potocznym) najczęściej używa się metafor przestrzennych, które nawiązują do oddzielenia od sie-bie dwóch lub więcej obszarów; także do różnicy konotowanej przez linię demarkacyjną, w sposób symboliczny lub materialny wyznaczającej światy, o których zwykle sądzi się, że wewnątrz są jednorodne; oraz do procesów odróżniania się (Donnan, Wilson 2007: 39—47). Granica lokalizowana bywa w wymiarze materialnym, emocjonalnym czy poznawczym; realnym, wyobrażeniowym, symbolicznym.

Pojawienie się takiego imaginarium ukazuje rzeczywistość bądź jako nie-ciągłą, składającą się z odgraniczonych czy ograniczonych zjawisk, lub też jako względnie płynną, zwłaszcza gdy uwaga skupiona zostaje na procesach transgresji. Dyskutuje się także agency granicy — jest ona więc przyczyną sprawczą pewnych społecznych zjawisk. Przykładowo, w książce Granice tożsamości, narodu, państwa Hastings Donnan i Thomas M. Wilson zwra-cają uwagę, że gdy mówi się o granicach społecznych, można je traktować

Część I. Teoretyczne i dyskursywne ujęcia granic...

54

jako regulatory relacji społecznych, jako elementy oddzielające kulturowe światy znaczeń oraz jako cechę organizującą relacje terytorialne (Donnan, Wilson 2007; wyróżnienia K.W.).

I tak, jeśli wziąć pod uwagę koncepcję Fredrika Bartha (1969), gra-nica zdaje się powoływać wspólnoty do życia, a zarazem podtrzymanie linii demarkacyjnych jest sposobem, jak i koniecznością dla ich istnienia.

Zawartość semantyczna granic może mieć dla ich badacza kluczowe zna-czenie (np. Cohen 1985) lub też względne (np. Barth 1969); dla praktyka życia codziennego, który znalazł się w polu sił oddziaływania tej metafory, jest znacząca. Idąc dalej, logika granic jako siły porządkującej rzeczywistość skłania do rozważenia rozmiaru sprawstwa nie tylko samej granicy (symbo-licznej, materialnej), ale też tych, którzy ją nakreślają. Różnorakie podmioty używają jej przede wszystkim do dookreślenia zakresu i charakteru własnego obszaru względem przestrzeni zajmowanych przez inne podmioty, co pod-kreśla relacyjną naturę granic społecznych (np. zdaniem Cohena granice są relacyjne, a nie absolutne). Owa dążność do naznaczania „sobością” frag-mentów rzeczywistości daje partnerom interakcji asumpt do doświadczenia swojskości lub inności/obcości w zależności od przyjmowanej perspektywy.

Opis relacji społecznych skupiający się na problematyce granic, oprócz wspomnianych wyżej zagadnień, obejmuje także takie problemy jak zakres wpływu (w kontekście władzy) poszczególnych społecznych aktorów na definiowanie kryteriów, charakteru, mocy, przenikalności czy natury granic.

Różny może być też charakter relacji między odgrodzonymi podmiotami

— mówi się o negocjowaniu, naruszaniu, obronie granic. Miewają one charakter nienaruszalny, imperatywny, jeśli kryteria służące do ich delimi-nacji są naturalizowane lub reifikowane. Przybierają wtedy w świadomości społecznych podmiotów postać murów wpisanych na stałe w rzeczywistość.

Mogą też jawić się jako czasowe, efemeryczne, sytuacyjne, zmienne.

W książce Granice tożsamości, państwa, narodu autorzy, powołując się na Sandrę Wallman, piszą, iż w kwestii granic można postawić szereg pytań, na które odpowiedź wyznacza szeroki obszar zainteresowań badawczych.

„Jakiego rodzaju zasobem jest granica? Do czego jest używana? W jakich (i jak wielu) kontekstach jest stosowana? Jaki jest jej status w danym hi-storycznym czy sytuacyjnym momencie? Dla kogo jest centralnym zasobem, a dla kogo obciążeniem? Z jakimi innymi różnicami jest zbieżna lub powią-zana? Jakie znaczenie niesie dla drugiej (zewnętrznej) strony?” (Wallman za:

Donnan, Wilson 2007: 44). Jak widać, problematyka związana z granicą jest bogata i wieloaspektowa, podobnie jak ta związana z tożsamością, drugim kluczowym w tym tekście pojęciem.

55 K. Warmińska: Koncepcja granicy w dyskursie tożsamościowym