• Nie Znaleziono Wyników

Konkluzje. Problem uniwersalnoœci idei praw cz³owieka

Dwa ró¿ne spojrzenia na prawa podstawowe w obu deklaracjach mia³y swe Ÿród³o w problematycznym zwi¹zku naturalnych praw z Histori¹ i Natur¹. Powszechnie przyjmuje siê, i nie bez racji, ¿e francuscy reformatorzy wzorowali siê na swych amerykañskich prekursorach. Mieli jednak¿e problem ze zrozumieniem idei prze-wodnich Deklaracji amerykañskiej i ten fakt niew¹tpliwie mia³ rów-nie¿ wp³yw na odmiennoœæ uchwalonego przez nich dokumentu.

Jak wskazuje Jan Baszkiewicz w artykule Cz³owiek, prawa cz³owieka, w³adza13, Francuzi mieli nastêpuj¹cy dylemat: czy amerykañskie ujê-cie zwi¹zku naturalnych praw z Histori¹ i Natur¹ to dominacja Hi-storii nad Natur¹, czy te¿ Natury nad Histori¹. Istnia³o przekonanie

11 T. Jefferson, List do Madisona z 9 VI 1793 roku, cyt. za: H. Arendt, O rewolucji, op.cit., s. 95.

12 Por. W. Osiatyñski, Wizje Stanów Zjednoczonych w pismach Ojców Za³o¿ycieli, Warszawa 1997, s. 80.

13 J. Baszkiewicz, Cz³owiek, prawa cz³owieka, w³adza, op.cit.

wœród niektórych lewicowych deputowanych Zgromadzenia Naro-dowego, i¿ amerykañskie ujêcie praw cz³owieka jest zbytnio uwik³ane w Historiê – i to w historiê brytyjsk¹, nieegalitarn¹, arysto-kratyczn¹, „gotyck¹”, ¿e wystêpuje bardzo œcis³y zwi¹zek natural-nych praw cz³owieka z „zasadami brytyjskiej konstytucji”, z „wol-noœciami angielskimi14. Lewicowi deputowani zarzucali wiêc Amerykanom, i¿ za ma³o w ich ujmowaniu praw cz³owieka jest Na-tury, a za du¿o Historii. Z kolei inna czêœæ deputowanych by³a wrêcz przeciwnego zdania. Byli przeœwiadczeni, ¿e amerykañskie Deklaracje praw bardzo dobrze oddaj¹ naturê, aczkolwiek, w ich ocenie, naturê Amerykanina!15Zauwa¿yæ nale¿y, ¿e ci z francuskich deputowanych, którym brakowa³o Historii w Deklaracji Niepod-leg³oœci, eksponowali zasadnicz¹ ró¿nicê pomiêdzy francuskim a amerykañskim spo³eczeñstwem. Ow¹ ró¿nicê upatrywano w fak-cie, i¿ spo³eczeñstwo amerykañskie ma krótki rodowód i cechuje je egalitaryzm oraz bliski zwi¹zek z przyrod¹, podczas gdy spo³eczeñ-stwo francuskie obci¹¿one jest hipotek¹ Historii, w której uleg³o

„roztopieniu siê” pod wp³ywem tradycji. Zdaniem Jana Baszkiewi-cza problem odczytania amerykañskiej Deklaracji Niepodleg³oœci doprowadzi³ Francuzów do nastêpuj¹cego wniosku: prawa cz³o-wieka musz¹ byæ inne dla Francuzów, a inne dla Amerykanów16.

Podsumowuj¹c powy¿sze analizy, nale¿y mocno zaakcentowaæ, i¿ brak identycznoœci znaczeniowej obu dokumentów wynika³ z trzech przyczyn: (1) z oparcia amerykañskiej Deklaracji prawie wy³¹cznie na filozofii Johna Locke’a; (2) z zaistnienia niektórych idei Jana Jaku-ba Rousseau we francuskiej deklaracji; (3) z innego kontekstu histo-rycznego powstania obu Deklaracji.

Przyczyny te sprawi³y, i¿ amerykañska Deklaracja Niepodle-g³oœci wiêkszy akcent k³adzie na prawa cz³owieka ni¿ na prawa oby-watela, zaœ francuska Deklaracja odwrotnie. Chc¹c jednak doszukaæ siê wspólnego mianownika obu dokumentów, nale¿y wspólnego znaczenia poszukiwaæ nie w prawach cz³owieka, ale w samym cz³o-wieku. Dlaczego akurat w cz³owieku? Otó¿ obie Deklaracje dotykaj¹ istoty cz³owieka. Jeœli przyj¹æ za³o¿enie, i¿ racjê mia³ Arystoteles, twierdz¹c, i¿ cz³owiek jest politikon zoon, to obie Deklaracje, bêd¹c komplementarne wobec siebie, nabieraj¹ swoistego znaczenia. Otó¿

14 Ibidem, s. 189.

15 Por. ibidem, s. 189.

16 Ibidem(podobne stanowisko reprezentuje Henryk Olszewski w artykule Kilka uwag o prawach i wolnoœciach w dawnej Rzeczypospolitej, w: Dylematy praw cz³owieka, red. T. Gardocka, J. Sobczak, Toruñ 2009, s. 10).

cz³owiek jako politikon zoon podporz¹dkowany jest nie tylko pra-wom przyrody (bo jest bytem przyrodniczym), ale równie¿ prapra-wom natury (bo jest zwierzêciem politycznym). Cz³owiek jako zwierzê polityczne posiada dwie istoty: istotê spo³eczn¹ i istotê polityczn¹.

U Arystotelesa cz³owiek z natury jest istot¹ spo³eczn¹, gdy¿ pragnie

¿yæ, i istot¹ polityczn¹, gdy¿ pragnie ¿yæ dobrze17. A zatem amery-kañska Deklaracja Niepodleg³oœci z 1776 roku odpowiada³aby wize-runkowi cz³owieka jako istoty spo³ecznej, zaœ francuska Deklaracja Praw Cz³owieka i Obywatela z 1789 roku odpowiada³aby wizerun-kowi cz³owieka jako istoty politycznej. W¹t³a jest granica miêdzy istot¹ spo³eczn¹ a istot¹ polityczn¹, miêdzy prawami cz³owieka a prawami obywatela. Cz³owiekowi jako istocie spo³ecznej przy-s³uguj¹ prawa, które zwane s¹ prawami cz³owieka, typu: ¿ycie, wol-noœæ, w³asnoœæ. S¹ to prawa o wysokim poziomie ogólnoœci. Prawo do ¿ycia jest fundamentem pozosta³ych praw, zarówno praw cz³o-wieka, jak i obywatela. Wolnoœæ cz³owieka jako istoty spo³ecznej jest zdolnoœci¹ do racjonalnego wyboru takich a nie innych dzia³añ zmierzaj¹cych do zachowania samego siebie. Tak jak z prawa do ¿y-cia wynika prawo do wolnoœci, tak i z prawa do wolnoœci wynika prawo do w³asnoœci. Je¿eli wolnoœæ jest racjonalnym wyborem zmierzaj¹cym do zachowania samego siebie, to ze wzglêdu na sw¹ racjonalnoœæ cz³owiek dysponuje w³asnoœci¹, gdy¿ cz³owiekowi po-trzebne s¹ ró¿norakiego rodzaju narzêdzia pozwalaj¹ce mu zacho-waæ samego siebie. Tak rozumiane prawa do ¿ycia, wolnoœci i w³as-noœci prezentuje amerykañska Deklaracja Niepodleg³oœci. Jest ona wyrazem cz³owieczego pragnienia ¿ycia, a z pragnieniem tym zwi¹za-na jest walka o sam¹ egzystencjê. Amerykanie, chc¹c zachowaæ swe prawa obywatelskie, uœwiadomili sobie koniecznoœæ odwo³ania siê do czegoœ pierwotniejszego, a przyjmowanego jako naturalne – do praw cz³owieka. Natomiast francuska Deklaracja Praw Cz³owieka i Obywatela jest wyrazem tego, i¿ cz³owiek chce ¿yæ dobrze, gdy¿

jego racjonalnoœæ nie pozwala mu pozostaæ wy³¹cznie na etapie sa-mego pragnienia ¿ycia. We francuskim dokumencie pragnienie przez cz³owieka dobrego ¿ycia automatycznie identyfikuje cz³owie-ka jako obywatela. Obywatelowi przys³uguj¹ prawa natury, które ju¿ w sobie zawieraj¹ prawa cz³owieka, gdy¿ po¿¹danie dobrego

¿ycia zak³ada uprzednie pragnienie ¿ycia. Prawa cz³owieka zostaj¹ zatem zaadaptowane do ¿ycia politycznego cz³owieka. Nadaj¹c temu

17 Por. O. Höffe, Sprawiedliwoœæ polityczna: podstawy krytycznej filozofii pañstwa i prawa, Kraków 1999, s. 231.

¿yciu odpowiedni sens, staj¹ siê prawami natury. Prawa tak ujête stanowi¹ próbê odnalezienia siê cz³owieka jako istoty rozumnej oraz moralnej w zastanej rzeczywistoœci spo³ecznej.

Konkluduj¹c: amerykañska Deklaracja Niepodleg³oœci jest wyra-zem ukonstytuowania siê spo³eczeñstwa amerykañskiego, zaœ fran-cuska Deklaracja Praw Cz³owieka i Obywatela to zapowiedŸ nowej organizacji politycznej pañstwa francuskiego. Z osobna rozpatry-wane obie Deklaracje s¹ produktem odrêbnych uwarunkowañ historyczno-politycznych, co przes¹dza o ich innym znaczeniu.

Zgo³a inaczej sprawa siê przedstawia, gdy uwzglêdni siê w ocenach deklaracji nie tylko wymiar empiryczny ich powstawania, ale tak¿e towarzysz¹cy ich narodzinom wymiar duchowy. W wymiarze du-chowym, uniwersalnym, ponadhistorycznym, analizowane Dekla-racje posiadaj¹ wspólny mianownik, gdy¿ ich oblicze okreœla³a ta sama naczelna wartoœæ, jak¹ jest ¿ycie cz³owieka. St¹d uprawnione wydaje siê twierdzenie o materialnej zgodnoœci obu dokumentów w kwestii podstawowych praw cz³owieka, pomimo ich zró¿nicowa-nia, wynikaj¹cego z odmiennych warunków historyczno-politycz-nych, jakie leg³y u ich narodzin.

Próba uniwersalnej pozytywizacji praw cz³owieka

3.1. Wprowadzenie

Na arenie miêdzynarodowej w zakresie formu³owania siê syste-mów ochrony praw cz³owieka wyró¿nia siê dwie tendencje: uniwer-salistyczn¹ i regionaln¹. Pierwsza z nich wi¹¿e siê œciœle z instytucj¹ ONZ, której dzia³anie ma na celu ochronê istoty ludzkiej niezale¿nie od miejsca jej pobytu na œwiecie, ró¿nic kulturowych, cywilizacyj-nych i stopnia rozwoju kraju macierzystego1. W polityce ONZ uni-wersalnoœæ praw cz³owieka oznacza jednakowy sposób ich okreœlania, uznania i ochrony na ca³ym œwiecie2. Z kolei tendencja regionalna oparta jest na za³o¿eniu, ¿e ró¿nice w rozwoju cywilizacyjnym, kul-turowym i geopolityczne s¹ zbyt wielkie, by mo¿liwe by³o wyraŸne okreœlenie tego, co wspólne wszystkim ludziom w sferze ich praw, co da³oby siê generalizowaæ, okreœliæ, sprawnie zapewniæ i strzec przed naruszeniami.3 Jednak¿e, jak twierdzi Andrzej Redelbach:

„Nie budzi w¹tpliwoœci, ¿e konieczna jest wspó³praca i harmonizacja obu tych tendencji oraz formowanych na ich podstawie konkretnych systemów ochrony praw cz³owieka”4.

Jêzyk praw cz³owieka, którym obecnie siê pos³ugujemy, zosta³ zdominowany przede wszystkim przez tzw. nieformaln¹ „konstytu-cjê praw cz³owieka”5, czyli Powszechn¹ Deklaracjê Praw Cz³owieka

1 A. Redelbach, Prawa naturalne – prawa cz³owieka – wymiar sprawiedliwoœci. Po-lacy wobec Europejskiej Konwencji Praw Cz³owieka, Toruñ 2000, s. 108.

2 Ibidem.

3 Ibidem, s. 110.

4 Ibidem, s. 111.

5 Por. A. £opatka, Miêdzynarodowe prawo praw cz³owieka, op.cit., s. 17; a tak¿e zobacz: A. Redelbach, Prawa naturalne…, op.cit., s. 109.

z 1948 roku, Miêdzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycz-nych z 1966 roku oraz Miêdzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Spo³ecznych i Kulturalnych z 1966 roku6. Z tych trzech dokumen-tów jedynie Powszechna Deklaracja Praw Cz³owieka jest doku-mentem deklaratywnym, to znaczy niewi¹¿¹cym prawnie. Nie zmie-nia to jej wa¿noœci, bowiem wyznacza ona interpretacjê pozosta³ych dwóch dokumentów (traktuje siê j¹ jako preambu³ê „nieformalnej konstytucji praw cz³owieka”), które siê do niej odwo³uj¹.

3.2. Cz³owiek w Powszechnej Deklaracji

Powiązane dokumenty