• Nie Znaleziono Wyników

2. Pytania badawcze i hipotezy

2.4. Konwertyci jako mieszkańcy Polski

Z jednej strony badania wykazują, że Polacy deklarują wysoki poziom tolerancji, także religijnej. 94,5% badanych wyraża aprobatę dla stwierdzenia, że każdy człowiek na prawo do

swoistych dla siebie przekonań, norm, upodobań, stylu życia, jeśli tylko nie czyni szkody innym ludziom. Aż 89,2% badanych deklaruje tolerancję religijną. Co ciekawe, pomimo że respondenci

w większości popierają stwierdzenie o zasadności równouprawnienia wyznawców różnych religii, to także większość popiera wypowiedzi głoszące uprzywilejowaną dominację religii katolickiej. Ponad połowa respondentów (52%.) wyraża zmartwienie faktem, że (…) w Polsce

zaczynają się mnożyć różne wierzenia. Nie chodzi tu tylko o niebezpieczne sekty, ale także takie półsekty jak zielonoświątkowcy, świadkowie Jehowy itd. Polacy w przytłaczającej większości wyznają prawdziwą wiarę katolicką i tak powinno zostać. Te wierzenia czy magie mogą sprowadzić społeczeństwo na manowce. Hanna Świda-Ziemba nazywa to zjawisko

„fasadowością” polskiej tolerancji. Jej wyższym poziomem nie wyróżniają się ani Polacy młodsi, ani uczniowie czy studenci, a jeśli chodzi o tolerancję religijną to ci ostatni okazali się zajmować miejsce w grupie szczególnie nietolerancyjnej. Te wyniki skłaniają do prognozowania, że wzrost tolerancji religijnej będzie malał wraz z wymianą pokoleń125.

Portal www.krakowpost.com cytuje wypowiedź uczestniczki wcześniej wspomnianego panelu na Uniwersytecie Europejskim im. Józefa Tischnera. Polska muzułmanka z Lublina: Jestem

Polką. (…) Nie zastanawiam się, czy należę do Polski, czy też nie. To jest mój dom. Ale są tu ludzie, którzy chcą mnie stąd wypędzić i mówią mi to prosto w twarz. Gdzie powinnam się udać?.

O tym samym problemie opowiadała inna polska muzułmanka z Katowic, komentując wypowiedź przedmówczyni: Postrzega się nas, jako odmieńców. Spowodowane jest to

stereotypowym myśleniem, że każdy Polak to katolik, co niekoniecznie jest prawdą. Dla niektórych ludzi problemem jest zaakceptowanie, że my też jesteśmy u siebie. Nie jesteśmy związani z żadnym krajem muzułmańskim. (…) Jesteśmy postrzegani, jako ktoś z zewnątrz, ktoś obcy. (…) Dla niektórych to trudne do zrozumienia, że jesteśmy u siebie. Problem, który

przedstawiają wydaje się nie być epizodyczny. Bezprecedensowy wyrok dotyczący kieleckiej urzędniczki nawróconej na islam, zwolnionej z pracy z powodu noszenia na głowie chusty

125 H. Świda-Ziemba, Tolerancja fasadowa – postawy Polaków wobec nietolerancyjnych schematów myślowych, [w:] red. I. Jakubowska-Branicka, Prawa człowieka. Tolerancja i jej granice, UW, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych, Warszawa 2002, str. 157.

47 opisywały media lokalne i ogólnopolskie. Pod internetowym wydaniem artykułu w portalu gazeta.pl internauci wyrażali swoje pragnienie „wyrzucenia” kobiety z kraju pisząc np.: w Polsce

powinna być obowiązkowa wiara chrześcijańska, a jak nie, to wynocha, czy wynocha do Iranu.

Dla żadnej ze stron sytuacja nie wydaje się być prosta. Pragnienie wydalenia z kraju osób wyznania muzułmańskiego, które są Polakami, nie wpisuje się w znane hasło narodowców „Polska dla Polaków” ani też w postulaty zmiany polityki migracyjnej, częste przytaczane przy okazji dyskusji o problemach asymilacyjnych ludności muzułmańskiej w Europie. Polska Konstytucja gwarantuje swoim obywatelom wolność wyznania, a więc zarówno Polacy muzułmanie, jak i katolicy mają takie samo prawo zamieszkiwać terytorium ojczyzny. Na poziomie projektowania badania można jednak założyć, że bycie muzułmaninem i życie w społeczeństwie katolickim, niemal całkiem homogenicznym, którego powszechny styl życia różni się od tego, jakie wieść powinien przykładny muzułmanin, połączone z nawoływaniem przez niektórych do „wyganiania” muzułmanów, może sprawiać, że konwertyci przestają czuć się w swojej ojczyźnie jak u siebie. Dzisiaj nie istnieje jednak uznawane powszechnie przez wszystkich muzułmanów państwo, do którego mogliby się udać i uznać za swój dom. Zamieszkanie w dowolnym kraju muzułmańskim także oznacza zmaganie się z etykietą „obcego”. Choć byliby wśród swoich współwyznawców, na zawsze pozostaliby tam obcokrajowcami. Zastanawiające jest więc, czy decyzja o mieszkaniu w Polsce była świadoma i przemyślana czy raczej była drogą obraną z braku innych perspektyw.

Należałoby zadać pytanie, czy Polska nie tylko w wymiarze nastawienia społeczeństwa do badanej przeze mnie grupy, ale także w wymiarze polityki państwa wobec niej, jest dobrym miejscem do życia. Z jednej strony ostatnie lata przynosiły szereg zdarzeń, które przez niektórych mogą być rozumiane jako dyskryminacja muzułmańskiej mniejszości przez państwo, np. zakaz rytualnego uboju zwierząt czy trudna droga do otrzymania pozwolenia na budowę meczetu. Z drugiej strony państwo z uwagi na niewielką liczbę muzułmanów nie musiało jeszcze konfrontować się z poważnymi problemami międzykulturowymi i zastanawiać się nad sprawami takimi jak zakaz noszenia chusty czy zasłaniania twarzy przez muzułmanki, czy też zakaz modlitwy na ulicach, co stało się dawno temu tematem prac prawodawców różnych krajów europejskich. Sprawia to, że Polska pozostawia wciąż duży obszar swobód niezagospodarowanych żadnym prawem czy ograniczeniami, dzięki czemu muzułmanie mogą cieszyć się pewną dozą swobody. Dowodem na to może być wspomniana wcześniej wygrana w

48 sądzie polskiej konwertytki Cecylii Polańskiej-Eid, która udowodniła, że pracodawca zwolnił ją z powodu muzułmańskiego ubrania126. Jako że Urząd Marszałkowski, w którym pracowała, nie posiadał w swoim wewnętrznym regulaminie żadnych zapisów o zakazie zakrywania głowy czy też noszenia długich spódnic przez kobiety, a prawo polskie nie zabrania kobietom zakrywać włosów w miejscu publicznym, także z powodów religijnych, sąd wydał wyrok o przywróceniu jej do pracy. Dopiero w marcu 2017 roku, czyli kilka lat po zapadnięciu polskiego wyroku, Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że pracodawca może zakazać pracownikom noszenia widocznych symboli religijnych.127

Europejscy eksperci i publicyści opisują Polskę ostatnich lat w kategoriach sukcesu gospodarczego, jednak wiadomo, że na tle całego świata Zachodu nie jest ona najbardziej atrakcyjnym miejscem pracy oraz życia. Różny charakter przesłanek, które mogą wpływać na ocenę Polski jako miejsca do życia, sprawia, że zdecydowałam się postawić wstępną hipotezę, że polscy konwertyci nie ocenią swojego kraju w tym kontekście ani dobrze ani źle. Spodziewam się, że Polska jako dobre miejsce do mieszkania dla konwertyty będzie opisywana w sposób umiarkowany, lecz sądzę, że moi respondenci będą podnosić temat większej ochrony ich praw religijnych przez państwo z uwagi na niezbyt dobre nastawienie większości społeczeństwa do ich religii. Najważniejszą jednak kwestią w kontekście tematu mojego projektu jest to, czy ta ocena sprawia, że konwertyci chcieliby, aby w ich kraju nastąpiła zmiana. W odniesieniu do tego fragmentu moich rozważań postaram się odpowiedzieć na następujące pytania badawcze:

• Jak dobrą jest według konwertytów decyzja o zamieszkaniu w Polsce? • Jakie profity odczuwają w związku z mieszkaniem w Polsce?

• Jakie niedogodności odczuwają w związku z mieszkaniem w Polsce? • Co powstrzymuje ich przed emigracją?

• Jakie zmiany wprowadziliby w polskim prawodawstwie?

126 Zwolniona na religię? Sąd: Ma wrócić do pracy, [w:] http://tvp3.tvp.pl/16171025/zwolniona-za-religie-sad-ma-wrocic-do-pracy, data odczytu 11.11.2017.

49