• Nie Znaleziono Wyników

Krajowe Tow arzystw o rybackie w Krakowie i jego działalność.i jego działalność

Przegląd rozsiedlenia ryb w wodach Galicyi

IV. Krajowe Tow arzystw o rybackie w Krakowie i jego działalność.i jego działalność

W stanie zupełnego zan ied b an ia i up ad k u , skreślonym w p oprzednim rozdziale, p rzetrw ało ry b actw o k rajo w e dw a wieki i w takim stanie zasta ł je w G alicyi ro k 1878. Aż do tego czasu n ik t się bliżej rybactw em nie intereso w ał, n ik t o niem n a seryo nie m yślał. Z apew ne n ie k tó rzy właściciele stawów, d ążąc do podw yższenia

swych dochodów z ry b, znali now sze p o stęp y w go sp o d arstw ie staw ow em i k o rzy ­ stali z nich po części; je d n ak o k u ltu rę ry b n ą , o dźw ignięcie ry b actw a w całym k r a ju nie troszczył się ani rząd , ani w ładze krajow e, ani T o w arzy stw a rolnicze.

Jed y n em echem budzącego się już w pierw szej połowie bieżącego stulecia n a Zachodzie ru ch u ryb ack ieg o było założenie pierw szej polskiej p s tr ą g a m i R ózina w D ubiu koło K rzeszow ic p rzez D ra m edycyny J a n a R adziw ońskiego w ro k u 1850.

D o bry p rz y k ła d nie znalazł je d n a k n a razie naśladow ców , a tak fa k t ten p rz e ­ brzm iał bez oddźw ięku i sp raw a ry b a c k a n ad al po zo stała w uśpieniu. D opiero w ro k u 1878 n a sta je dla ry b a ctw a w Galicyi now a era z chw ilą, w k tórej ś. p.

Dr. M aksym ilian N o w i c k i , pro feso r w szechnicy w K rakow ie (Ryc. Nr. 2., str. 89), zain tereso w ał się bliżej tą spraw ą.

Nowicki, śledząc po stęp y n a p olu ry b actw a za g ran ic ą, zrozum iał, że gospo­

d arstw o ry b n e, ta k rzeczne, ja k staw ow e, p row ad zo n e racyonalnie, m oże się stać rów nie w ażnem źródłem d o b ro b y tu krajow ego, ja k inne gałęzie g o sp o d arstw a w iej­

skiego: rolnictw o, chów bydła, pszczelnictw o i t. p. W iedział on rów nież, że fizyo- graficzne i ekonom iczne stosu n k i naszego k raju , k tó ry znał w szechstronnie, kw alifi­

k u ją go, ja k rz a d k o k tó ry , do w ybitnego rozw o ju n a polu k u ltu ry ry b n ej, i rozw ój ten, po po p rzedniem dźw ignięciu ry b actw a z u p ad k u , postaw ił sobie za cel życia i obyw atelskiej działalności. Nowicki nie przecen iał wcale tru d n o ści i przeszkód, ja k ie b y ły do zw alczenia, zanim rybactw o o d zy sk a choćby tylko w części p rz y słu ­ gujące m u w śród in nych gałęzi g o sp o d arstw a k rajo w eg o znaczenie. Z nał on d o b rze obojętność, p a n u ją c ą w k ra ju i u p rzedzen ie ogółu w tym k ie ru n k u ; w iedział, że nie łatw o je zw alczy i u zy sk a p o d staw y do działalności n a szerszą skalę; uw ażał więc za pierw szy, n ajw ażn iejszy k ro k : skupienie ro zp roszon y ch usiłow ań, zeb ran ie w jed n ą falan g ę sił, ja ld e b y w k ra ju dla sp raw y znaleźć się mogły, wreszcie zespolenie lu d zi dobrej woli, k tó rz y gotow i b yli nieść pomoc każdej dla k r a ju pożytecznej akcyi.

W tym celu, ja k nie mniej w celu u zy sk an ia silnej p o d staw y i możliwości działania nie n a w łasną rękę, lecz w im ieniu ja k najw iększej liczby gorliw ych obyw ateli k raju , zaw iązał Nowicki w r. 1879 w K rakow ie K r a j o w e T o w a r z y s t w o R y b a c k i e .

Nowicki, zaw iązując Tow arzystw o, miał przedew szystkiem n a celu sp o p u lary ­ zow anie sp raw y ryb ackiej w k raju , w iedział bowiem dobrze, że n a czynne poparcie ogółu za ra z w zaw iązkach rozb u dzo nej p rzez siebie k w estyi liczyć nie może. R ó­

w nocześnie chodziło m u także o uzy sk an ie choćby szczupłych funduszów n a stw o­

rzenie po d staw do dalszej p ra c y p rzez dok ład n e zb ad an ie stosunków rybackich w k r a ju , fa u n y ryb, ich sposobu życia, głów nie zaś p o ry ta rła i ta rlisk , g e o g ra ­ ficznego rozsiedlenia, w reszcie n a tu ry wód krajow ych. Te zag ad n ien ia postaw ił sobie Nowicki n a pierw szym p lan ie swego p ro g ra m u i p od firm ą k rajo w eg o T ow a­

rzy stw a ryb ack ieg o z a b ra ł się energicznie do pracy, w k tó rej nie u sta ł ani n a chwilę p rzez la t jedenaście, t. j. do swej śmierci w ro k u 1890.

Nie ujm u jąc nikom u zasługi w k raju , m ożem y śm iało tw ierdzić, że w szystko, co się w tym czasie stało w naszy m k r a ju dla po d n iesien ia g o sp o d arstw a rybnego, zaw dzięczam y p raw ie w yłącznie sum iennej i ofiarnej p ra c y Nowickiego. A jeśli rozw ażym y b u jn y plon tej obyw atelskiej p racy n a polu, k tó re wieki leżało p u sty m odłogiem, i poró w n am y zasób w iedzy ry backiej, rozp rzestrzen io n ej dziś w całym

k ra ju , z ig n o ran c y ą i obojętnością p rz e d rokiem 1879, zdum iejem y się w obec takiego p ostępu, będącego dziełem jed n eg o człowieka. Słusznie też m aw iał Nowicki, że »kto silnie chce, jeśli już nie w szystko, to p rzy n ajm n iej wiele może«. (Nowicki. P rzeg lą d k ręg. galic. 1866).

M ówiąc o działalności k rajo w ego T o w arzy stw a ry b ackieg o w pierw szym okresie jego istnienia, t. j. od ro k u 1890, m am y zaw sze n a m yśli Nowickiego, k tó ry , jako przew odniczący T o w arzy stw a od chwili założenia aż do swej śm ierci, b y ł nie tylko jego d u szą, ale, rzec można, często sam em T ow arzystw em , zw łaszcza w ostatnich czasach tego okresu, kiedy zaledw o k ilk u n astu członków figurow ało w rocznych spraw ozdaniach.

P ierw szem zadaniem T o w arzy stw a było zeb ran ie w szystkich d a t, odnoszących się do ów czesnego stan u ry b actw a krajow ego, i zb ad an ie sam ego k ra ju p od w zglę­

dem rybackim . W tym celu ob jeżdżał Nowicki Galicyę w ielokrotnie w zdłuż i wszerz, zb ierając sk rzętn ie w szystkie szczegóły, odnoszące się do spraw y, przyczem nie za­

n ied b ał żadnej sposobności, aby czyto w p ry w atn ej rozmowie, czy w publicznych w y kładach p o p u lary zo w ać rybactw o, zachęcać do prób, zagrzew ać do działalności i odw odzić od n ad u ży ć i bezw zględnego tra k to w a n ia po m acoszem u tej gałęzi go­

sp od arstw a. Słow em i czynem zjedn yw ał p rzy tem coraz w iększy zastęp orędow ników ry b a ctw a we w szystkich okolicach k raju , w ciągając do w spółudziału i m ożnych i chę­

tny ch i p o b u d zając coraz szersze koła do zajęcia się sp raw ą ry b ack ą.

M ateryały, zebrane' p rzęz N owickiego i T ow arzystw o ry b ack ie z całego k ra ju w ciągu la t dziesięciu, odnosiły się do kilku działów z zak re su teo ry i ry backiej i p rak ty czn eg o zastosow ania i dały w szeregu prac, doko n an y ch staran iem Tow a­

rzy stw a i za poparciem gorliw ego orędow nika ry b actw a, ś. p. A rtu ra hr. Potockiego, podw alinę do dalszej działalności. Do szereg u tych prac, p rzy g otow u jący ch właściw ą działalność w k ie ru n k u prak tyczny m , zaliczam y: 1) zb adanie i ustalenie fau n y ry b n ej Galicyi; 2) skreślenie geograficznego rozsiedlenia ry b k rajo w y ch; 3) zeb ran ie nazw ludow ych ry b ; 4) zb ad an ie n a tu ry wód k rajo w y ch ; 5) w ydanie atlasu ryb neg o . W p r a ­ cach tych zn ajd u jem y mniej lub więcej w y czerpującą odpow iedź n a w szystkie za­

gadnienia, jak ie m ogą mieć w pływ n a rozw ój rybactw a.

Z p rzebiegiem sw ych p ra c i usiłow ań zazn ajam iał Nowicki szerszy ogół za p o ­ średnictw em »Okólnika«, w ydaw anego w pew nych od stęp ach czasu w m iarę p o trz e b y i n ag ro m a d zen ia się m ateryałów . O statecznym zaś rezu ltatem w ieloletnich b ad ań i zabiegów są n astęp u jące dzieła, zam ykające w sobie cały dziesięcioletni dorobek n au k o w y T o w arzy stw a ry back ieg o : 1) Nowicki. R y b y i w ody Galicyi. K raków 1880.

2) T. s. P rz e g lą d ro zsiedlenia ry b w w odach Galicyi w edług dorzeczy i k ra in ry b n y ch . K raków 1883. 3) T. s. O ry b ach dorzeczy W isły, S ty ru , D n iestru i P ru tu

w Galicyi, z atlasem ry b w czterech chrom olitografow anych tablicach. 1889.

P rócz tych prac, k tó ry ch ta k n au k o w a ja k i p ra k ty c z n a w artość dla Galicyi p rzez długie la ta pozostanie niezm ienną, zaw dzięczam y prof. N owickiem u jeszcze cały szereg drob niejszy ch p rac z dziedziny ry b actw a rzecznego i g o sp o d arstw a sta ­ wowego i arty k ułów , o g łaszanych w pism ach p ery o d yczny ch a m ających n a celu p o pu lary zo w an ie sp raw y ry backiej w k raju . N ajcenniejszym n aby tk iem dla ry b actw a z pierw szego o k resu istnienia T ow arzystw a ryb ack ieg o je st niezaprzeczenie M apa

ry b n a G alicyi, t. j. p rzeg ląd geograficznego ro zsiedlenia ry b krajow ych. M apa ta p o siad a prócz w artości naukow ej przedew szystkiem znaczenie p rak ty c zn e i jest niezbędnym d o rad cą we w szystkich czynnościach, skierow anych ta k do podniesienia ry bn ości rzek w p ro st przez zarybianie, przesied lan ie i aklim atyzow anie now ych g a ­ tunków ryb , ja k i do w pro w adzenia w szelkich zm ian i u rząd z eń , m ających n a celu polepszenie stosunków rybackich. Znaczenie tej m ap y dla ry b actw a kreśli najlepiej sam prof, Nowicki w dziełku swem >>0 rybach«, w ydanem n a ro k p rzed śmiercią.

» P rak ty czn a korzyść, w y nikająca dla g o sp o d arstw a ry b n eg o z dokładnej znajom ości fa u n y ry b , w atlasie odm alow anych, i z ro zsiedlenia ry b w edług dorzeczy i tychże k ra in ry b ny ch, oraz z p rzed staw ien ia tego ro zsie­

dlenia n a m apie ry b n ej, w mowie będącej, jest w ieloraka. T ak znajom ość ta d aje łatw y p o g ląd n a rzecz, a zarazem nieom ylne, bo n a p rzy ro d zie o p a rte w skazów ki do praw idłow ej g o sp od arki ry b n ej. M apa ry b n a p rzed staw ia zw iązek w ód p o ­ szczególnych dorzeczy i tych dorzeczy z morzami, co wiedzieć je st zarów no korzystnem , ja k koniecz­

nemu D alej poucza ona o n a tu rz e wód i faunie ry b n e j każdego dorzecza, oraz jego rzek i tychże k rain , o przyczynie, dla k tó rej w pew nej k rain ie niem a ty ch lub ow ych ryb , o w ędrów kach ry b z m orza do rz e k lu b z tych do m orza n a tarło, co w szystko czyni zbytecznem n ab y w an ie i czy ta­

nie licznych i obszern y ch k siążek h y d ro g rafic z­

nych oraz ryb ack ich w ró żn y ch językach. Z ajm u­

ją c y się i’ybactw em może z takiej m ap y sam n a pie rw szy rz u t oka poznać, jakiem i ry b am i może, z w idokiem osiągnięcia sk utku, go sp odarow ać

w swej wodzie, należącej do pew nego dorzecza Nr. 2. Dr. M aksym ilian Nowicki, zało-i pew nej k rain y , a czego m a zaniechać, n a przy- życie! i prezes krajow ego Tow arzystw a

T ł j i i i , , i n rybackiego od r. 1879—1890.

kład: chow u k a rp i w w odach p strąg o w y ch , albo z a ry b ia n ia wód leszczow ych łososiam i i t. p., aby

się nie n a raz ić n a niechybne niepow odzenie. T ak ochroni się od zgu b n ych zachcianek w łasnych, albo też od ra d y szarlatanów , k tórzy, obiecując złote g ó ry i bajeczne do­

chody z u rz ą d z a n y c h przez nich g o sp o d arstw rybn y ch , n a ra ż a ją tylko obyw ateli n a znaczne s tra ty m atery aln e. P odobnież w skazuje m apa ry b n a, ja k n a dłoni, T ow a­

rzystw om ry b ack im lub rolniczym , k tó re w ody są dla ry b actw a w ażniejsze, a k tó re podrzędne, gdzie i ja k i rozpuszczać n a ry b e k celem pom nożenia sta n u rybnego, w ogólności też, gdzie i co czynić n ależy dla podniesienia ry b actw a k rajo w eg o ...

Dalej okazuje się z m a p y ry b n ej, gdzie najk o rzy stn iej i n ajtan iej zak ład ać ry b iarn ie, m ianow icie k arp ia rn ie, łososiarnie, w ęgo rzarn ie i inne, aby służyły n a w łasny u ży tek lub opłacały się sp rzed aw aniem ik ry i n a ry b k u innym hodow com ry b ... Rów nież ob jaśn ia m apa, w k tó re odpow iednie w ody jed nego dorzecza m ożna b ra k u ją c y tu g a tu n e k cennej ry b y przesiedlić z w ód dorzecza in nego ... L ubow nicy w ędkow ania

w idzą z m a p y ry b n ej, k tó re w ody z ry b am i łososiow atem i lu b innem i m ogą d la swej przyjem ności w ydzierżaw ić, h an d lu jący zaś rybam i, gdzie się n ajk o rzy stn iej o k u p n o tychże zwrócić m a ją, co zarazem dla właścicieli ry bo ło w stw a nie p o zo stanie bez p ożytku.

»W ładzom adm in istracy jn y m u łatw ia ona ustanow ienie corocznych p ó r ochrony dla ry b i w ód różn y ch k ra in ... dalej oznaczenie schronisk dla ry b , ta rlisk i t. p.

W końcu zasłu g u je jeszcze i to n a w zm iankę, że poznaniem fau n y i rozsiedlenia ry b w Galicyi ułatw io n ą została badaczom R osyi i P ru s odn o śn a p raca w d o rze­

czach W isły, S ty ru , D n iestru i P rutu«.

T ak w szech stro n n a w artość n au k o w a i p ra k ty c z n a m apy rozsiedlenia ry b w wo­

dach G alicyi, jedynej w tym ro d z a ju pracy, k tó ra k u ltu rze ry b n ej w niejednym k ie ru n k u istotne o d d ała usłu g i, b y ła p rzy cz y n ą u zn ania, jak ieg o doczekało się to dzieło N owickiego jeszcze za życia autora. A nglia, F ran cy a, Niemce, R o sya i A u stry a w y raziły n a sw ych w ystaw ach ry b ack ich u zn an ie autorow i, u d zielając m u za m apę ro zsiedlenia b ąd ź medali, bądź też dyplom ów honorow ych.

Z p ra c Nowickiego, m ających n a celu pouczenie o p rak ty czn em i racyonalnem p ro w ad zen iu g o sp o d arstw a ry bn ego , zasłu g u je m iędzy innem i n a u w agę rzecz

» 0 w zorow ym sposobie hod o w an ia k a rp ia w staw ach, zap ro w adzo n y m p rzez To­

m asza D ubischa« (W arszaw a 1891), w k tórej au to r w praw dzie niesłusznie p rz y ­ p isał D ubischow i zasługę o d k ry cia daw niej już znanej i p rak ty k o w an e j m etody hodow li, jednak, p rzed sta w iając treściw ie i jasn o za sa d y racy o n aln ej g o sp o d ark i staw ow ej n a licznych p rzy kładach, przy czy nił się niem ało do ożyw ienia sp raw y i za­

chęcenia obyw ateli do p o p raw y istniejących lub z ak ład an ia now ych gospodarstw . Nie tu m iejsce do w yliczania w szystkich zasług, jak ie ś. p. prof. Nowicki położył n a polu ry b a ctw a krajo w eg o ; dość pow tórzyć, że dzisiejszą żyw otność sp raw y rybackiej zaw dzięczam y w yłącznie jego inicyatyw ie.

R ów nolegle z biegiem p ra c przygotow aw czych, m ających w ytw orzyć nau k o w ą p o dstaw ę do ro zw o ju krajow eg o ry bactw a, postęp o w ały tak że p rak ty c zn e czynności, zd ążające w p ro st do zm nożenia m atery aln ej w artości i podniesienia prod u k ty w n o ści w ód krajow ych, tego w a rsz ta tu p ra c y rybackiej. G łów nym i środkam i, p row adzącym i do tego celu, było: u zy sk anie opieki w ładz n a d rzekam i p rzed niszczącym w yzy­

skiem ze stro n y nieoględnych ry b ak ó w i w łościan i n adużyciam i w w y konyw aniu rybołow stw a, n astęp n ie u rząd zen ie ja k najw iększej liczby zakładów sztucznej h o ­ dow li n a ry b k u i in ten sy w n e zary b ian ie wód płynących.

W ychodząc z założenia, że jed ny m z celów T o w arzy stw a ry back ieg o je st »za- ry b ian ie w ód w interesie publicznym , więc sianie bez trw ożliw ej tro sk i o to, kto p lon y zbierać będzie«, pośw ięcał Nowicki corocznie w ielką część funduszów T ow a­

rz y stw a n a zak up n o i wychów ikry, zw łaszcza ry b łososiow atych, k tó re n astęp n ie w puszczano do odpow iednich wód. P ierw szy tra n s p o rt ik ry , ofiarow anej g alicy j­

skiem u T o w arzy stw u ry b ack iem u p rzez T ow arzystw o ry b ack ie w B erlinie, w ychow ał Nowicki sam w K rakow ie n a w ylęgarn i kalifornijskiej, zasilanej w odą z m łynów ki od rzek i R udaw y. D nia 20. kw ietnia 1879 r. w puszczono pierw sze sztucznie n a ziemi galicyjskiej w ychow ane łososięta do W isły p od W aw elem p rz y w spółudziale dosto j­

ników m iasta K rakow a, licznej publiczności, tudzież arcyksiężnej Izab elli, k tó ra

pierw sza k ilk a ło sosiąt w łasną rę k ą po w ierzy ła n u rto m W isły. Od chwili tej upłynęło la t p iętnaście i w czasie tym rozpuszczono dla d o b ra publicznego w w odach k ra jo ­ w ych około o ś m i u m i l i o n ó w n a ry b k u kilk u gatu n k ó w ry b , z czego za staran iem sam ego T ow arzy stw a ry b ackieg o przeszło pięć milionów.

Od chwili w puszczenia pierw szych ło sosiąt rozpoczęło T ow arzystw o g o rącą czynność n a szerszą skalę w sp raw ie dalszego zary b ian ia. Poniew aż W isła, jak o rz e k a m iędzynarodow a, w ym aga w spólnej p ra c y w zary b ian iu , a zary b ian ie górnego b ieg u i jego dopływ ów : Soły, S kaw y i D unajca, p rzy n o si p o ży tek tak że nadw iśla- nom z P ru s, p rzeto p o s ta ra ł się prof. Nowicki w ciągnąć do w spólnego działan ia w tym k ie ru n k u także niem ieckie T ow arzystw o rybackie, k tó re corocznie udzielało b ezp łatnie pew nej ilości ik ry łososia do w ylęgu n a d źródłow iskam i tych rzek w G a­

licyi i ro zp u szcza n ia w g ó rn y m biegu. P rócz tego zakupow ało T ow arzystw o gali­

cyjskie corocznie ik rę p strąg a, łososia i lipienia do w łasnego u żytku, a że do chow u w ielkiej ilości n a ry b k u p o trze b a było w iększej liczby odpow iednich u rząd zeń , p rzeto za gorliw em staran iem N owickiego po w stały w ró żn y ch okolicach k r a ju w ylęgarnie, k tó ry m pow ierzano ik rę do dalszego chowu. P ierw ow zorem ty ch u rz ą d z e ń b y ła p s trą g a rn ia w D ub iu p o d K rzeszow icam i, założona jeszcze w ro k u 1850, d o k ąd u d a ­ w ali się in tereso w an i po ra d ę i pomoc. T ak p o w stała jeszcze w ro k u 1878 p s tr ą ­ g a rn ia n a d g ó rn y m biegiem Soły w K am esznicy w d o b rach A rcyksięcia A lbrechta, założona p rzez w spom nianego już znakom itego ry b a k a -p ra k ty k a , T. D ubischa. On tak że założył w tym czasie p s trą g a rn ię w R udzie R óżanieckiej u b a ro n a W attm ana.

W ro k u n astęp n y m p ow stał n a w zór krzeszow ickiej p s tr ą g a m i zak ład ry b n y w Nie- byłow ie obok B olechow a dla Świcy i Łom nicy, cały szereg dalszych w y lę g a m w Ży- wieckiem n a d dopływ am i Soły, Żabnicą, S opotnią i t. d., w d o b rach hr. B ranickiego S u cha n a d dopływ am i Skaw y, dla R a b y w Sołotwinie, dla S a n u w G robli i Pełna- tyczach, dla B y strzy c w Stanisław ow ie, dla L ipy Złotej w B rzeżan ach , dla P ru tu w K ołom yi i D orze, dla C zerem oszu w K utach i t. d. W reszcie dla z a ry b ia n ia łoso­

siem D unajca, n ajw ażn iejszeg o dopływ u W isły, założono cały szereg w y lęg arń w P o ­ roninie, N owym T a rg u , M arcinkow icach pod Nowym Sączem , w K rzy żu koło T arn o w a i t. p.

W szystkie p raw ie pow yżej w ym ienione zak ład y ry b n e po w stały w przeciąg u k ilk u la t za staran iem krajo w ego T o w arzy stw a rybackiego, k tó re też corocznie o trz y ­ m an ą lub zak u p io n ą ik rę rozdzielało w m iarę m iejscow ych p o trzeb i stosunków m iędzy w ylęgarn ie całego k ra ju . T ak szeroko ro zgałęzio na akcya nie m ogła być k iero w an a bezpośred nio z centralneg o T ow arzy stw a w K rakow ie, dlateg o ró w n o ­ cześnie s ta ra ł się Nowicki organizow ać w innych miejscow ościach Galicyi, położonych n a d rybn iejszem i rzek am i, dla poszczególnych dorzeczy oddziały T o w arzy stw a r y ­ backiego, k tó re prócz obow iązku ro zb u d za n ia in teresu dla sp raw y ry backiej, m iały tak że pieczę n a d w ylęgarniam i i narybkiem . W pierw szych trzech la tach istnienia T o w arzy stw a ryb ackieg o pow stało dw adzieścia takich sam oistnych oddziałów , a m ia­

nowicie: w Oświęcimiu d la Soły, w Suchej dla Skaw y, w M yślenicach dla górnej R aby, w B ochni dla dolnej R aby, w N owym T arg u, N ow ym Sączu, T arnow ie dla D unajca, w R zeszow ie dla W isłoki, w Jaro sław iu i S an o k u dla S anu, w Bolechowie dla Świcy i Łom nicy, w S tanisław ow ie dla obu B ystrzyc, w B rzeżan ach dla Złotej

P r z e

Razem |11.828 94 6.133 46 3,306.520 775.544 70.666 60.806j 10.000 600 1.170 10.000 12.000

R azem dochodu od 1879 do 1894 ro k u : 17.962 zł. 40 ct. — R ozpuszczono

Pstrąg Lipień Karp Pstrąg Lipień Łosoś jeziorny Pstgjezior. Pstg amer. Łosoś kaliforn Łosoś jeziornj j Pstg ameryl Troć Łosoś bałtycki

Sh 95.415 1.400 24.000 19.800 930 11.650 6.850 1.200 9.300|- 15.106 1.940 11.688 64.544| 100 1.600 1.695 30012.0001500 350 — 115

n a ry b k u w tym czasie: 4,507.638.— W y d an o piętnaście okólników rybackich.

Powiązane dokumenty