Lublin. Kultura i społeczeństwo 1-2(71-72)/2016
69
70
Lublin. Kultura i społeczeństwo 1-2(71-72)/2016***
idziesz na przełaj dnia zachwytem unosząc błękity ponad nieba górom przydawasz ostrego blasku fale łagodnie ścielesz w zatoki otwierasz oczy lasom zadziwieniem ziemię obracasz w stronę zapłodnienia nie nazwany do końca
zawsze wieczny – ponad nami w gromadzie słońc – słońcem żywy poglądasz w najdalsze kosmosy trzymając stale nasze ręce w ustach swej szczodrobliwości jak perłę wyłowioną nocą różaniec gwiazd przechodzi
przepełniony grzechami prośbami łzami w mistyczny płomień – zmartwychwstanie do Ciebie biegniemy codziennie
zbierając naręcza płomieni rozrzucone jednako w tłumie ktoś tylko dostrzega ciepło spadające
ktoś tylko wróży pomyślności jedynki by nikt nie zwątpił
i gniewnie odszedł w cień pogardy wlokąc dwa węże anatemy Panie mój najpiękniejszym okiem poglądasz w mój dzień zatroskany
Zbigniew Strzałkowski w autokarykaturze i na fotografii z małżonką Nellą
Lublin. Kultura i społeczeństwo 1-2(71-72)/2016
71
***
drzewo rosnące w Ziemi Żyjących rozkwita w śpiewie ptaków brzemienną chmurą napełnia owoc który strzeże granic dekalogu na pół wrośnięci w niebo i ziemię wiosennym świtem konsekrują las w świeże prezbiterium miłości
zielony ornat – drzwi powietrza i wody okrywa tkliwie legendy i modlitwy zalotnie zagląda w oczy kochanków każąc im szukać spalonej paproci
w magicznych tryptykach dobrego i złego rosomak trwożny szczwany lis wilga sprytna w obłokach łąk rozmodlonych świtem w milczącej pielgrzymce pożniwnych skib w cwałujących stadach górskich skał
czekając na otwarcie chmury – święte obcowanie człowiek zdziwiony unosi wysoko dłoń
i w poprzek ostrza błękitu w skrzydłach burzy chce dotknąć płaszcza żywiołów ciszy początek różdżki
katedrę poszumień liści
wytworną linię błyskawicy wykreśla profil odwiecznej tajemnicy – kropli dżdżu
WODNIK podlega Saturnowi i Uranowi, planetom uwa-żanym za złowrogie, chociaż sprzyjające dla urodzonych w tym znaku. Wraz z Wagą i Bliźniętami należy do trygo-nu powietrznego, a w astrologii powietrze uważane było za symbol dążenia człowieka do stałego postępu. Ludzie uro-dzeni pod znakiem Wodnika są zawsze aktywni w działa-niach konkretnych, a nie pozorowanych, mają życie burzli-we, urozmaicone gwałtownymi wydarzeniami. Pozbawieni są agresywności, próżności i egoizmu, mają wrodzoną po-godę ducha i życzliwość, pozbawieni są uprzedzeń i zawiści.
Winni unikać nastrojów przygnębienia i niezdecydowania, zwalczać obojętność i apatię, starać się dotrzymać słowa, pa-miętać o punktualności.
Wodnik jest poszukiwaczem prawdy w każdej formie, gotwowym do największych poświęceń, by je zrealizować.
Cierpliwość i wrodzony spokój czynią z nich kandydatów
na naukowców. Chęć zachowania spokoju za wszelką cenę bywa słabością ich charakteru, a nawet prowadzi do rezygna-cji z własnych ideałów. Wodnik jest towarzyski, przestrzega konwenansów, często bywa altruistą. Gubi go krótkowzrocz-ność, która nie pozwala racjonalnie spojrzeć na rzeczywi-stość. Ogrom problemów, którymi się obarcza powoduje, że nie wie, od czego zacząć. Brak mu zdrowego rozsądku.
Słabą stroną fizyczną Wodnika są niedomagania systemu nerwowego, niekiedy zakłócenia krwiobiegu. Nie musi spe-cjalnie przestrzegać diety, gdyż jego organizm zużywa dużą ilość kalorii.
Metalem Wodnika jest uran i metale radioaktywne. Ka-mienie-talizmany: ametyst, perła, biały koral, szafiry, opale górskie. Szczęśliwe liczby: 9, 39, 49. Dzień pomyślny – so-bota, fatalny – niedziela. Sprzyjające rośliny: mimoza, roz-maryn, śliwa, tymianek.
72
Lublin. Kultura i społeczeństwo 1-2(71-72)/2016RYBY wraz z Rakiem i Skorpionem tworzą trygon wod-ny. Współmałżonka, przyjaciół i wspólników do pracy naj-lepiej dobierać z tego trygonu, a jeśli już z innego, to tylko z ziemskiego (Byk, Panna, Koziorożec), gdyż woda najle-piej sprzymierza się z ziemią. Rybami opiekuje się planeta Neptun. Bliźnięta, Panna, Strzelec i Ryby tworzą tzw. krzyż zmienny, który wyraża się niestałym i zmiennym charakte-rem osób w nim urodzonych. Nadto Ryby należą do żeń-skich znaków zodiaku. Przypisuje im się dużą wrażliwość i uczuciowość, przy biernej postawie wobec zdarzeń. Są za-zwyczaj wylewne i łagodne, towarzyskie i komunikatywne.
Potrafią wspaniale działać zespołowo. Łatwo się poddają depresji i euforii optymizmu. Są marzycielskie, wykazu-ją dużo współczucia dla nieszczęśliwych, bardzo gościnne, uprzejme, skromne i czułe, niekiedy egzaltowane. Bywają jednak leniwe, łatwowierne, niezdecydowane i małoduszne.
Nie posiadają ambicji władzy i stanowisk, wolą żyć w ciszy.
Przeczucia sterują ich drogą życiową. Najlepiej czują się w gronie przyjaciół, są domatorami. Fizyczną słabością Ryb są płuca, stopy, gruczoły limfatyczne.
Kobiety spod tego znaku są czułe i wrażliwe, oddane mę-żowi. Miłość odgrywa u nich najważniejszą rolę. W zaciszu domowym są bardzo gadatliwe.
Metalem astrologicznym Ryb jest cyna. Kamienie – akwa-maryn, krwawnik, chryzolit. Kolory – fiolet i indygo. Fiolet przyciąga marzenia, indygo rozprasza melancholię. Szczęśli-we liczby: 4, 14, 24. Rośliny – cynamon, paproć, nieśmier-telnik i rośliny wodne. Ryby powinny używać perfum z fioł-ków, róż, mięty, irysów, wrzosu. W ich otoczeniu niech się znajdują rośliny: paproć, geranium, cynamon, i wszystkie rośliny wodne.
***
wyprzedza ciebie ptak południa zakochany lot trzmiela wysokością pustynny wiatr siekący przerażeniem milczący znak – płonące archanioły a tu pośrodku – nagle przebudzony tworzysz swoje niebo w szczegółach i mozolnie pchasz wzwyż
ciągle idziemy tropem przeszłości ufniw ewangelię telewizora szukający proroka po naszej myśli obok twojej twarzy – usta Ziemi ciężko oddychają w niemym bólu kropla rosy pachnie śmietnikiem nawet ogromna ryba kosmiczna która nas wyłowiła z oceanu milczenia bezradnie patrzy boskim westchnieniem na naszą przepoconą duszę
nie ma w nas już wiary nadziei miłości nie potrafimy cieszyć się brzemienną jabłonią jesteśmy nadzy
katakumbowa Ryba zanurzona w monstrancji wiosny niech się otworzy prezbiterium wietrzności
niech nas złączy na trwałe z kosmosem
Lublin. Kultura i społeczeństwo 1-2(71-72)/2016
73
ZNAK BARANA jest pierwszym pośród znaków zodia-ku, otwiera tzw. niebieski zwierzyniec. Jest znakiem wiosen-nym. Tradycja przekazuje, iż w okresie jego panowania na nieboskłonie Słońce odniosło zwycięstwo nad ciemnościami i odtąd Ziemia darzona jest przez nie życiodajnymi promie-niami. Ludzie urodzeni pod znakiem Barana wyróżniają się olbrzymią energią, są impulsywni, pełni entuzjazmu i wyka-zują dużą przedsiębiorczość. Dzieci urodzone w tym zna-ku są bardzo ruchliwe, szybkie i pełne niepokoju. Ich błędy i niepokoje wynikają ze zbyt impulsywnego działania.
Barany są dość hojne, mają charakter otwarty i śmiały, jednak pozostając pod wpływem Marsa mają zamiłowa-nie do walk, wojen i awanturniczych wypraw. Nie brak im pomysłów, a nad niepowodzeniami szybko przechodzą do nowych działań. Używając całej swojej energii. Niestety, przeceniają często swoje siły i talenty. Mają skłonność do
entuzjazmu. Są energiczne, odważne, posiadają zmysł orga-nizacyjny. Z natury swej są niezmiernie ruchliwe, pociągają ich zmiany – lubią podróżować.
Barany mają skłonność do stanów ekstremalnych, mogą wykazywać niedomagania psychiczne, a także skłonności do zaburzeń na tle nerwicowym. Cierpią na chroniczne migreny.
Dla Baranów wrażliwą częścią ciała jest głowa, a niekiedy nerki, powinny chronić oczy przed zbytnim przemęczeniem.
Znaki przychylne Baranowi, to synowie trygonu ognistego:
Strzelec i Lew.
Kolorem Barana jest czerwień, dlatego winien nosić dia-menty i rubiny, jaspis, czerwone granaty i koral. Z roślin – laur przynosi mu szczęście i sukces w życiu.
Astrologia zodiakalnemu Baranowi przyznała symbol że-laza. Liczby szczęśliwe to 7, 47, 87.
***
w obłokach pyłu gwiezdnego tarza się białoskrzydły baran otoczony cienką strużką koralu i jeszcze cieńszą wstążką tęczy
wszystko się burzy – szarosrebrzyścieje przepala się w diamentowe łąki
gdy biegnie przez ostrza i cienie w ogrody bogów – piorun nocy wynurza się nagle z ogniem Marsa groźnie otwiera nasze dłonie usta zapełnia nieznaną pieśnią między ciała kładzie żelazo w żelazie a nam stale śni się złote runo
za którym biegniemy przez pokolenia wierząc że w tym zmartwychwstaniemy bez lęku głodu i cierpienia
syci w nadmiarze dobrobytu trzeba się mocno opasać tęczą odszukać chwilę rozbiegu
i razem z białoskrzydłym obłokiem otuleni płaszczem wiosny
zapatrzeni w zaułek melancholii skoczyć gwałtownie w przestrzeń życia przez nasze usta i dłonie i oczy
przepływa biały wodospad codzienności
Zbigniew Strzałkowski