• Nie Znaleziono Wyników

Kształtowanie się duchowości Weroniki Giuliani

1.2. Duchowość świętej Weroniki Giuliani

1.2.2. Kształtowanie się duchowości Weroniki Giuliani

Duchowość Weroniki Giuliani kształtowała się z pewnością w domu. Pod-stawą było wychowanie przez matkę, jednakże to wybór życia zakonnego według reguły kapucynek wpłynął na dalszy rozwój charyzmatów122. Duch św. Franciszka i św. Klary nakazujący ubóstwo i uniżenie znalazł dobry grunt w sercu kandydatki na siostrę kapucynkę. Reguła nie należała do najłatwiejszych, skoro nie zezwalano na profesję przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Weronika otrzymuje specjalne

120 Tamże, s. 265.

121 R. Piccinelli, La teologia..., dz. cyt., s. 51.

122 Klasztor, do którego wstąpiła Urszula w Città di Castello, żył według pierwszej reguły św. Klary i Konstytucji św. Koletty, spisanej i zreformowanej w 1611 roku. Zob. M. Ferrario, Magistero..., dz. cyt., s. 30.

36

Rozdział I: Święta Weronika Giuliani

zezwolenie na obłóczyny ok. dwa miesiące przed ukończeniem siedemnastu lat. Praw-dopodobnie dostrzeżono jej duchową dojrzałość, skoro wydano takie zezwolenie123.

Święta z pewnością zdawała sobie sprawę, że formacja nie jest celem samym w sobie, ale że ma pomóc stać się prawdziwą zakonnicą i oblubienicą Chrystusa124. Od samego początku podstawą jej rozwoju było przyjęcie istotnego faktu, że czło-wiek sam nic nie potrafi – wszystko pochodzi od Boga. Kolejne wizje ukazują, że dla Giuliani jest to istotny element jej franciszkańskiej duchowości. Pozostawienie ego-izmu, własnej woli i całkowite zdanie się na wolę Bożą. Jest to perspektywa rozwoju – mieć świadomość, że zawsze i wszędzie pozostajemy w obecności Boga. Tematyka ta przewija się przez cały dziennik. Stąd wynika przeświadczenie Weroniki, że for-macja nie jest pewnym etapem drogi, ale że jest ona permanentna. Przez całe życie pozostała uczennicą prawdziwego Mistrza – Chrystusa125. Szkołą i księgą, z której pragnęła się uczyć, było życie Jezusa, nade wszystko Ukrzyżowanego126, naśladowa-nie Matki Bożej i świętych127.

Istotne jest przedstawienie relacji, w jakich pozostawała Święta ze św. Fran-ciszkiem i św. Klarą. Należy podkreślić, że najistotniejszym elementem duchowości Biedaczyny z Asyżu był chrystocentryzm. Podobnie u św. Weroniki – jej szkołą teo-logiczną, prawdziwą szkołą teologii praktycznej jest życie skoncentrowane na Chry-stusie w swoim ciele i duszy, tak jak ojciec Franciszek „dzień po dniu, godzina po godzinie, aż do ostatecznej ofiary”128.

Św. Franciszek jest dla Giuliani wzorem zjednoczenia z Chrystusem. Analiza pism pozwala na konkluzję, iż Bóg chce, by Weronika była – tak jak Ojciec Seraficki – całkowicie ogołocona. Podstawą jej wewnętrznej formacji stały się reguły usta-nowione przez Fundatora. Święta pisze, że często w swoich wizjach i uniesieniach mistycznych widziała Biedaczynę z Asyżu w towarzystwie św. Klary i innych świę-tych129. Święta wiedziała, że nie wystarczy znać i kochać Franciszka, ale starała się zrobić wszystko, by stać się godną córką Franciszka i Klary. Jej podobieństwo do Biedaczyny z Asyżu było szczególne poprzez stygmaty. Charakterystyczne jest także to, że nie chodziło jej jedynie o same naśladownictwo, ale o życie duchem francisz-kańskim, który obejmuje każdą sferę życia.

Weronika odkrywa w Klarze i Franciszku wzór do poznania, kochania i na-śladowania. Sam Chrystus wskazał jej, że powinna uczyć się od św. Francisz-

123 Zob. tamże, s. 31.

124 Diario, t. III, s. 142.

125 Zob. tamże, t. V, s. 28, 218, 225.

126 Zob. tamże, t. III, s. 203, 256, 927.

127 Zob. tamże, t. I, s. 711, s. 905; t. II, s. 643.

128 U. Picciafuoco, San Francesco niella pieta` e nell`esperienza mistica di Santa Veronica, secondo il „Diario”, w: Testimonianza..., dz. cyt., s. 447.

129 W swoim Diario, w okresie od 13 grudnia 1693 do 25 marca 1727 roku (34 lata), Weronika wspomina św. Franciszka przynajmniej 110 razy: 12 razy w tomie I, 41 razy w tomie II, 28 w III, 24 razy w IV i 5 razy w V. Pokazuje to głęboką wspólnotę duchową tych świętych.

Mówi o nim: „mój Ojciec Seraficzny” (t. I, s. 386), „Ojciec Święty” (t. I, s. 369), „Mój Seraficzny” (t. II, s. 251), „mój Ojciec, św. Franciszek” (t. II, s. 23), „nasz św. Franciszek”

(t. III, s. 1012).

Duchowość Świętej Weroniki Giuliani

ka130. Miłość do Ukrzyżowanego doprowadziła ich do szczególnego upodobnienia przez stygmatyzację. Giuliani czuje się też powołana do odnowy duchowej swo-jej wspólnoty kapucyńskiej. Okazją do odkrycia tego wezwania było wspomnienie (święto) stygmatyzacji św. Franciszka. „Wydawało mi się, że Pan przyciągał do siebie naszego Ojca i jednoczył go ze sobą, tak że stawali się jednym z Nim. Święty Ojciec był tak przemieniony i zjednoczony z Jezusem, że wyglądał jak sam Chrystus”131. Zażyłość z Franciszkiem manifestuje się w pismach Giuliani przez używanie podob-nych określeń Boga, form modlitwy – błogosławieństwa, dziękczynienia, chwalenia Samego i Prawdziwego Dobra. Należy też zauważyć, że cierpienie w życiu obojga świętych nie zmieniło się w cierpiętnictwo. Nie było to cierpienie w smutku, ale w ra-dości, zadowoleniu z możliwości dogłębnego poznania Boga. Cierpienie staje się okazją do okazania miłości Stwórcy.

W okresie, w którym Święta wstąpiła do zakonu, wspólnota oddaliła się nieco od pierwowzoru. Rzeczywiście, po stygmatyzacji (w styczniu 1698 roku) Giuliani otrzymuje od Jezusa wskazówki, by „przywrócić na powrót przestrzeganie pierwot-nych reguł św. Klary”132. Oczywiście nie chodzi tu o krytykę istniejącego porządku, ale wzmocnienie gorliwości w oddawaniu czci Bogu.

Jako kapucynka Weronika była zobligowana do określonej ilości modlitwy.

Wypełniała to bardzo sumiennie, zwłaszcza rozważanie Męki Zbawiciela. Równie surowe zasady obowiązywały odnośnie jedzenia. Siostry nie spożywały mięsa – kon-stytucje zakazywały jedzenia go nawet w okresie Bożego Narodzenia i niedziel133.

Obraz surowości życia sióstr z Città di Castello obrazują dwie reguły, które w naszych czasach wydają się niezrozumiałe. I tak w rozmównicy znajdowała się krata z zasłoną. Siostry nie mogły widzieć nikogo ani być widziane. Jedynie w przy-padku kandydatek do klasztoru można było odsłonić płótno, wciąż jednak pozostawa-ła krata. Inna regupozostawa-ła mówipozostawa-ła o tym, że siostry nie mogły wyspozostawa-łać ani otrzymać żadnej korespondencji, która wcześniej nie została przeczytana przez przełożoną134. Takie praktyki miały na celu ćwiczenie w posłuszeństwie i całkowitym uniżeniu.

Weronika dużą wagę przykładała do wypełniania dwóch typowych rysów fran-ciszkańskich – życia wspólnotowego (braterskiego) i poddania się łasce Boga. Dla-tego wskazuje również współsiostrom, a zwłaszcza nowicjuszkom, wspólnotę jako miejsce rozwoju i błogosławieństwa duchowego135. W jej dziełach przewija się często dziękczynienia i nieustanna uległość wobec woli Boga. Ten rys jest charakterystyczny dla franciszkańskiego rozumienia pokory – być na ostatnim miejscu, dziękować i bło-gosławić Boga – Najwyższe Dobro, od którego wszystko się otrzymuje136. Ogołocenie i uniżenie – podobnie jak u św. Franciszka i św. Klary – nie powodują cierpiętnictwa

130 Tamże, t. I, s. 878.

131 Tamże, t. II, s. 518.

132 Tamże, t. II, s. 349.

133 Papież Eugeniusz IV złagodził nieco regułę, np. zezwolił na spożywanie potraw mlecznych (za wyjątkiem dni wskazanych przez Kościół); dyspensa obejmowała siostry przebywające w infirmerii lub mające zalecenia lekarskie. Zob. tamże, s. 33.

134 Zob. tamże, s. 34.

135 Tamże, t. V, s. 847.

136 Tamże, t. V, s. 366.

38

Rozdział I: Święta Weronika Giuliani

i smutku. Przeciwnie, Weronika realizuje w swoim życiu franciszkańską radość i pro-stotę137.

O duchowy rozwój Giuliani dbali także spowiednicy i kierownicy duchowi.

Podczas całego swojego życia Święta miała ich bardzo wielu. Nie wszyscy byli jej przychylni, nie wszyscy wierzyli w jej świętość, narażając ją na cierpienia i duchowe niepewności. Wśród tych, którzy niewątpliwie bardzo jej pomagali, byli o. Bastia-nelli, o. Cappelletti i o. Tassinari. Do zadań spowiedników należała również ocena doznań mistycznych i stwierdzenie, czy mają one nadprzyrodzony charakter. Utwier-dzali ją w posłuszeństwie, próbowali w pokorze. Święta nie robiła nigdy nic bez po-zwolenia spowiednika. Zawsze słuchała ich wyjaśnień i rad, jednak fenomenem jest to, że bardzo często to ona musiała być „mistrzynią” dla swoich duchowych kierowni-ków138. Spowiednicy nie musieli być jej głównymi nauczycielami, ale nade wszystko świadkami i sędziami. Pierwszą osobą był dla niej Bóg, którego nazywała „swoim kierownikiem”139.