• Nie Znaleziono Wyników

opinii wadę tradycyjnego pieniądza – możliwość krea-cji jego jednostek w sposób niepodlegający naturalnym ograniczeniom. W toku dal-szej analizy przekonamy się, że naturalne ogra-niczenie podaży bitcoina może okazać się iluzją.

Uporawszy się z problemem podaży Nakamoto wziął na warsztat inną cechę walut opartych na stan-dardzie złota – rzadkość występowania i związany z nią koszt wydobycia metalu. Obie cechy łącznie predestynują metale szlachetne do roli punktu odniesienia dla konstrukcji systemu pieniężnego.

Żadna z zaawansowanych cywilizacji nie usiłowała budować systemu pieniężnego opartego na stan-dardzie żelaza ze względu na dość powszechne występowanie tego metalu. Łatwość i względnie niski koszt pozyskania żelaza sprawiały, że oparta na nim waluta miałaby stosunkową niską wartość i mogłaby pełnić rolę jedynie pieniądza zdawko-wego. Dobrym przykładem tego zjawiska są Chiny okresu klasycznego, w których powszechnie sto-sowano monety z brązu, jednak podstawową jed-nostką wymiany był sznur monet obejmujący tysiąc sztuk (stąd specyficzna forma chińskich monet, wyposażonych w otwór umożliwiający przewle-czenie sznura oraz określenie qian, które w fone-tycznej postaci oznacza w języku chińskim zarówno tysiąc, jak pieniądz). Nawiązanie do standardu złota oznaczało w praktyce, że podstawą dla kreacji kryptowaluty musi być konstrukt matematyczny, który występuje stosunkowo rzadko, a jego kre-acja wiąże się z wysokim nakładem pracy (kosz-tem). Na szczęście Nakamoto dysponował punk-tem odniesienia dla swych prac; jeszcze w latach 1990-tych kilkoro badaczy zaproponowało wyko-rzystanie w roli quasi-pieniądza tzw. kolizji funk-cji skrótu2. Funkcja skrótu przekształca, w pew-nym uproszczeniu, dowolny łańcuch znaków (np.

tekst tego artykułu) w reprezentujący go łańcuch o stałej długości (np. 26345FA48A7228DB47CC8 54462FAAEED – wartość funkcji skrótu MD5 tego tekstu). Odwzorowanie wszystkich możliwych łań-cuchów znaków w zbiór łańłań-cuchów o skończonej 2 Dwork, C. and Naor, M. (1992) Pricing via Processing or Combating Junk Mail, Crypto ‘92, s. 139–147 oraz Adam Back, A partial hash collision based postage scheme, hashcash.org i Hashcash – A Denial of Service Counter-Measure, raport techniczny, sierpień 2002.

długości oznacza, że funkcja skrótu nie jest funkcją jednoznaczną; istnieją liczne łańcuchy wejściowe o identycznej wartości funkcji skrótu. Istotą funk-cji skrótu jest jednak jej jednokierunkowość; o ile przekształcenie wejściowego łańcucha znaków do wartości jego skrótu jest łatwe i szybkie, wyzna-czenie jednego z wielu możliwych łańcuchów wej-ściowych odpowiadających wartości funkcji skrótu jest czynnością niewyobrażalnie złożoną i w ideal-nym przypadku wymaga działania jedynie metodą prób i błędów. Znalezienie dwóch różnych łań-cuchów, które dana funkcja skrótu przekształca do tej samej wartości określa się mianem znalezie-nia dla tej funkcji kolizji. Jeżeli dysponujemy funk-cją skrótu o opisanych własnościach, znalezienie w niej kolizji jest czynnością o niezwykle wysokiej złożoności i pracochłonności, a tym samym kolizje wartości funkcji skrótu mogą stanowić podstawę kreacji kryptowalut.

Dysponując punktem odniesienia w postaci kolizji funkcji skrótu Nakamoto znacząco rozwi-nął pierwotny koncept. Jego działanie wynikało ze świadomości implikacji prawa Moore’a, stano-wiącego w swej pierwotnej postaci, że liczba tranzy-storów w układach procesorów podwaja się co dwa lata. Uogólniając prawo Moore’a można stwierdzić, że postępy w zakresie teorii i inżynierii informa-tycznej powodują podwojenie możliwości oblicze-niowych co dwa lata. W konsekwencji efektyw-ność procesu wyznaczania kolizji wartości funkcji skrótu szybko rośnie w czasie, co w przypadku ich wykorzystania jako fundamentu kryptowaluty musi prowadzić do nadpodaży i stanowić silny impuls inflacyjny. Dlatego Nakamoto przewidział w kon-strukcji swej waluty dwa mechanizmy kompensu-jące wpływ wzrostu mocy obliczeniowej na podaż jej nowych jednostek. Pierwszym mechanizmem jest struktura poszukiwanych wartości funkcji skrótu; procedura nie zakłada znalezienia jakiej-kolwiek funkcji skrótu odpowiadającej zawartości tzw. bloku, lecz funkcji skrótu o oznaczonej struk-turze, takiej, której binarna reprezentacja rozpo-czyna się od ściśle określonej liczby zer. Zauważmy, że proces kreacji bitcoina nie wymaga wyznacza-nia kolizji wartości funkcji skrótu, lecz takiej mani-pulacji tekstem pierwotnego bloku danych, któ-rej efektem jest funkcja skrótu rozpoczynająca się od określonej liczby zer. Koncepcja Nakamoto ma dwojaki skutek. Po pierwsze, zwiększając w miarę

upływu czasu wymaganą liczbę zer w wartości funkcji skrótu, zwiększamy jednocześnie złożoność obliczeniową poszukiwania właściwego rozwiąza-nia, kompensując tym samym przyrost możliwo-ści obliczeniowych. Po drugie, ograniczamy liczbę możliwych do wygenerowania bloków, bowiem po przewidywalnym czasie osiągniemy sytuację, w której poszukiwana wartość funkcji skrótu będzie składać się z samych zer, wykluczając dalszą kre-ację pieniądza.

Drugi mechanizm zaproponowany przez Nakamoto stanowi odzwierciedlenie prawa male-jącej użyteczności krańcowej. Uczestnik systemu, który w danym etapie obliczeń jako pierwszy zaprezentuje blok o właściwej strukturze jest wyna-gradzany przypisaniem mu pewnej liczby jedno-stek waluty. We wczesnym etapie kreacji bitco-ina dostawca bloku otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 50 bitcoinów, jednak projekt waluty przewiduje, że po wygenerowaniu kolejnych 210 tysięcy bloków wynagrodzenie jest redukowane do połowy uprzedniej wartości. Działanie pierw-szego mechanizmu ograniczającego podaż powo-duje, że wygenerowanie 210 tysięcy bloków zaj-muje około 4 lat; w wyniku zastosowania drugiego mechanizmu wynagrodzenie za odnalezienie bloku spadło do obecnej wartości 12,5 bitcoina za blok.

Przywołanie pojęcia bloku wymaga objaśnie-nia jego natury i roli w systemie. Na najwyższym poziomie abstrakcji można stwierdzić, że blok sta-nowi w świecie materialnym odpowiednik określo-nej ilości złota stanowiącej podstawę dla wykreowa-nia określonej liczby jednostek waluty. Przenośwykreowa-nia łącząca matematyczną koncepcję bloku z jej mate-rialnym odpowiednikiem – bryłą kruszcu – jest na tyle zasadna, że proces poszukiwania bloków o właściwej strukturze jest określany mianem kopa-nia lub górnictwa bloków (block mining), a jego aktorzy przez analogię do poszukiwaczy złota są określani mianem kopaczy lub górników (miners).

W jedynie nieco bardziej formalnym ujęciu blok można opisać jako łańcuch znaków poświadcza-jący całość transakcji dotyczących jednostek bitco-ina wydobytych przed wygenerowaniem bieżą-cego bloku i zaistniałych od momentu wydobycia poprzedniego bloku, uzupełniony łańcuchem przy-padkowych znaków (ang. nonce, wypełniacz) tak, by wartość skrótu całości odpowiadała aktualnie obowiązującym wymogom. Zważywszy, że okres

pomiędzy wydobyciem kolej-nych bloków wynosi około 10 minut, intuicyjnie jest rzeczą trudną do wyobrażenia, by łańcuch znaków o

sensow-nej długości mógł zawrzeć informację o wszyst-kich transakcjach zaistniałych od chwili wydoby-cia poprzedniego bloku. Typowy blok ma obecnie długość około 1 Mbajta3, co stanowi wartość całko-wicie akceptowalną z punktu widzenia bieżących możliwości obliczeniowych. Zachodzi naturalnie pytanie, w jaki sposób zawartość bloku jest powią-zana z wcześniejszą historią pieniądza, tj. z wszyst-kimi transakcjami zawartymi w okresie obejmu-jącym czas aż do wygenerowania poprzedniego bloku? Odpowiedź jest prosta: jednym ze skład-ników bieżącego bloku jest wartość skrótu bloku poprzedzającego. W ten sposób wszystkie kolejno wygenerowane bloki łączą się w łańcuch cyfro-wych poświadczeń gwarantujących integralność i niezaprzeczalność wszystkich transakcji doty-czących wszystkich wygenerowanych jednostek waluty. Wzajemne powiązanie pomiędzy kolejnymi blokami powoduje, że łącznie określane są mia-nem łańcucha bloków (blockchain). Sumaryczna długość łańcucha bloków dotyczącego waluty bitcoina wynosi na początku 2018 roku ponad 150 Gbajtów4. Przekonamy się dalej, że użyteczność koncepcji łańcucha bloków wykracza daleko poza i ponad obszar zastosowań do kreacji kryptowaluty i stanowi zapewne bardziej istotny wkład w rozwój cyfrowego biznesu niż jej pierwotne zastosowanie – waluta bitcoin.

Projektant bitcoina oraz jego podstawy, łań-cucha bloków, musiał rozwiązać także problem roli zaufanej strony trzeciej w procesie emisji i rozli-czeń waluty, czy też raczej jej braku. W przypadku tradycyjnych walut rolę trzeciej strony pełni emi-tent pieniądza, z reguły bank centralny. Jak wynika z komentarza w jednym z pierwszych akapitów tego tekstu, kwestia zaufania dotyczącego jego decyzji jest bardziej dyskusyjna niż w tradycyjnym modelu – sama idea kryptowaluty wzięła początek z braku zaufania wobec emitentów reprezentują-cych państwa lub powiązanych z nimi. Jednak brak zaufania do państwa jako gwaranta integralności 3 Por. https://blockchain.info/pl/charts.

4 Por. https://blockchain.info/pl/charts/blocks-size.

systemu rodzi problem zna-lezienia nie tyle innego pod-miotu (w ostatecznym rozra-chunku praktycznie każdy podmiot jest lub może stać się zależny od państwa), ile innego mechanizmu gwarantowania integralności emisji i obrotu kryp-towaluty. Rozwiązania dostarczyły wzorce zaczerp-nięte z mediów i innych obszarów sieci funkcjo-nujących w modelu społecznościowym. Jeżeli społeczność użytkowników może stać się samo-wystarczalna np. w dziedzinie gromadzenia i udo-stępniania wiedzy (por. Wikipedia), równie dobrze może stać się zbiorowym gwarantem integralno-ści obrotu finansowego. W istocie rozwiązaniem przedstawionego problemu jest sama koncep-cja łańcucha bloków i sposobu ich generowania.

Sekwencyjny charakter pracy nad wydobyciem kolejnych bloków wymusza kooperację kopaczy, którzy muszą działać na rzecz wspólnego celu, koordynując swe działania w ramach sieci. W miarę wzrostu liczby osób zaangażowanych w wydoby-cie bloków oraz jednostek waluty w obiegu tworzy się społeczność użytkowników zainteresowanych utrzymaniem integralności obrotu, a tym samym ochrony swego stanu posiadania. Skuteczny atak na integralność systemu wymaga zmanipulowa-nia lub skorumpowazmanipulowa-nia górników reprezentują-cych łącznie ponad połowę mocy obliczeniowej dostępnej w ramach całej społeczności kopaczy.

Ta właśnie cecha systemu stanowi jedną z najważ-niejszych zalet systemu blockchain jako uniwer-salnego systemu ochrony integralności dowolnej informacji, w zakresie daleko wykraczającym poza kreację jednostek kryptowaluty. System blockchain może zastąpić zaufaną stronę trzecią w procesie tworzenia elektronicznych poświadczeń dowol-nych faktów lub zdarzeń, które można przekształ-cić do postaci cyfrowej. Ma przy tym zdecydowaną przewagę nad systemami tradycyjnymi opartymi na zaufanej stronie trzeciej; znane są liczne przy-padki skorumpowania, zmanipulowania lub wymu-szenia na osobach lub instytucjach pełniących rolę zaufanej strony trzeciej działań sprzecznych z istotą tej roli; osiągnięcie analogicznego efektu w syste-mie blockchain wymagałoby wywarcia skutecznej presji na uczestników reprezentujących ponad połowę mocy obliczeniowej w całym systemie.

Ponieważ społeczność użytkowników może być

wysoce rozproszona, a w skrajnym przypadku także anonimowa, skuteczna kompromitacja systemu staje się w zasadzie niewykonalna.

Ostatnim istotnym elementem koncepcji kryp-towaluty jest kwestia powiązania jej posiadania z tożsamością dysponenta. W przypadku gotówki w formie materialnej kwestia własności ogranicza się do fizycznego dysponowania jednostką pie-niądza; w modelu obrotu zdematerializowanego stosunek własności jest określany przez zapis księ-gowy w prowadzonym przez instytucję finansową systemie, wiążący określoną pulę środków z tożsa-mością jej posiadacza. W potocznej opinii bitcoin jest walutą anonimową, uniemożliwiającą powiąza-nie jednostki waluty z tożsamością jej posiadacza.

Opinia ta może być uznana za zasadną na gruncie praktyki, jednak nie znajduje uzasadnienia na grun-cie teorii. Wszystkie wytworzone jednostki bitcoina (lub ich części) są powiązane z tożsamością posia-dacza określoną przez klucz publiczny jego wirtual-nego portfela. Klucz publiczny dysponenta stanowi element łańcucha znaków, którego wiarygodność i integralność jest potwierdzana w ramach bloku i łańcucha bloków. Jednostka bitcoina nie może istnieć w oderwaniu od tożsamości oznaczonej z dokładnością do klucza publicznego, który w efek-cie stanowi cyfrowy pseudonim jego posiadacza;

bitcoin nie jest walutą anonimową, lecz pseudoni-mową. O jego popularności wśród użytkowników reprezentujących szarą lub wręcz czarną strefę eko-nomii decydują dwa czynniki. Po pierwsze – każdy użytkownik bitcoina może dysponować dowolną liczbą portfeli, każdy o innym kluczu publicznym, rozpraszając wśród nich i tym samym kamuflując prawdziwy stan posiadania i realizowane opera-cje. Po drugie – brak jakiegokolwiek mechanizmu, który nakazywałby powiązanie kluczy publicznych portfeli bitcoina z atrybutami rzeczywistej tożsa-mości użytkownika.

Wszystkie transakcje dotyczące jednostek bitcoina mają charakter publiczny. Każda jednostka waluty jest powiązana z określonym i powszech-nie znanym kluczem publicznym. Każda transak-cja dotycząca jednostki waluty znajduje odzwier-ciedlenie w strukturze łańcucha bloków, w którym rejestrowane są klucze (cyfrowe pseudonimy) stron transakcji, kwota i moment jej zawarcia. Opisanej struktury zdecydowanie nie można uznać za anoni-mową. Aktorzy szarej strefy wykorzystujący bitcoina

osiągają anonimowość swych operacji, wykorzy-stując środki (anonimizacja ruchu sieciowego, rezygnacja z użycia portmonetki bitcoina w ope-racjach realizowanych z wykorzystaniem rzeczy-wistej tożsamości) niezwiązane ze strukturą tej waluty. Od czasu premiery bitcoina opracowano kryptowaluty oferujące wyższy poziom anonimo-wości. ZCash i Zcoin wykorzystują w swej struk-turze dowody o wiedzy zerowej, które pozwalają poświadczyć prawdziwość informacji bez ujaw-niania jej natury. W rezultacie obie kryptowaluty pozwalają na poświadczanie transakcji, których strony i kwota pozostają zaszyfrowane i tym samym niedostępne obserwatorom zewnętrznym.

Po skrótowej prezentacji najważniejszych ele-mentów konstrukcyjnych bitcoina warto zasta-nowić się nad pytaniem, w jakim stopniu bitcoin i inne kryptowaluty są w stanie spełnić wiązaną z nimi obietnicę nowej ery w dziedzinie finan-sów? Czy mechanizmy ich konstrukcji rzeczywi-ście zapewniają osiągnięcie deklarowanych cech, a mechanizmy funkcjonowania odpowiadają wymo-gom obrotu finansowego? Analizę rozpocznijmy od podstawowego postulatu dotyczącego bitcoina (a w różnym stopniu i w różnej formie także innych kryptowalut) – ograniczenia skali i tempa jego emisji wskutek powiązania ich z aktywem bazo-wym, którego dostępność jest ograniczona, a koszt pozyskania znaczący. W sensie czysto technicz-nym konstrukcja bitcoina spełnia obietnicę ogra-niczenia skali i tempa emisji. Powiązanie kreacji nowych jednostek waluty z tempem pozyskiwa-nia jej aktywu bazowego, bloków, jest skutecz-nym zabiegiem, który do chwili obecnej pozwala realizować plan emisji naszkicowany przez jej pro-jektanta. Zachodzi jednak pytanie, czy za aktyw bazowy bitcoina rzeczywiście można uznać czy-sto matematyczny, abstrakcyjny konstrukt – blok?

Nakamoto miał pełne prawo tak uważać, bowiem z pewnością nie przewidywał bezprecedensowej kariery swego pomysłu. W realnym świecie wydo-bycie bloków stało się rozbudowanym przemysłem, dysponującym prawie klasyczną strukturą korpo-racyjną. Górnictwem bloków trudnią się działające na wielką skalę organizacje o strukturze korporacyj-nej lub quasi-spółdzielczej, dysponujące zaawan-sowanym oprzyrządowaniem technicznym – specjalistycznymi „koparkami”, zaprojektowanymi wyłącznie na potrzeby obliczeń dedykowanych

dla poszukiwania bloków.

Urządzenia te mają istotną, wspólną cechę – bardzo wysoki poziom zużycia ener-gii. Górnictwo bloków

kon-sumuje zgodnie z obecnymi szacunkami blisko 50 TWh rocznie; łączne zużycie energii przez kopaczy waluty sytuuje się pomiędzy rocznym zużyciem energii Hong Kongu i Iraku z jednej, a Singapuru i Portugalii z drugiej strony5. Dane przytoczone przez serwis, z którego pochodzą także powyższe szacunki, wskazują, że energochłonność jednej transakcji dotyczącej bitcoina jest porównywalna z energochłonnością ok. 300 tys. transakcji rea-lizowanych z wykorzystaniem kart płatniczych.

Alternatywnie, zużycie energii na potrzeby jednej transakcji dotyczącej bitcoina przewyższa dzienną konsumpcję energii przez statystyczne gospo-darstwo domowe w USA. Zapewne właśnie dla-tego większa część mocy obliczeniowej koparek bitcoina zlokalizowana jest w krajach o regulo-wanej, niskiej cenie energii i małym poszanowa-niu aspektów ochrony środowiska, w szczególno-ści w Chinach. W świetle powyższych spostrzeżeń wypada uznać, że rzeczywistym aktywem bazo-wym bitcoina nie jest blok, lecz energia zużywana w trakcie jego poszukiwania. Takie spostrzeżenie znacząco zmienia perspektywę spojrzenia na nową walutę. Analogia ze standardem złota wymaga, by wartość nowego pieniądza powiązać z aktywem o cechach zbliżonych do metali szlachetnych; by aktyw bazowy był nieodnawialny, ale też nie ule-gał zużyciu w procesie kreacji pieniądza, by jego dostępność była ograniczona, a koszt pozyskania wysoki. Energia jako aktyw bazowy bitcoina speł-nia wyłącznie warunek nieodnawialności, jednak jest bezpowrotnie zużywana w procesie kreacji pie-niądza. Co więcej, aktyw bazowy jest powszechnie dostępny, a jego cena niewygórowana, co najmniej w obszarach koncentracji górnictwa bitcoina.

Oczywista nieefektywność energetyczna (a w konsekwencji także środowiskowa) central-nego algorytmu bitcoina skłania do poszukiwań innych konstruktów, na których można by oprzeć proces kreacji kryptowalut. Jedną z propozycji analizowanych i praktycznie wykorzystywanych jest oparcie kreacji kryptowalut nie na typowym 5 Por. https://digiconomist.net/bitcoin-energy-consumption.

dla bitcoina mechanizmie proof-of-work (PoW), lecz alternatywnym podejściu określanym mianem proof--of-stake (PoS). W schemacie bazującym na PoS nie występują kopacze waluty i brak energochłonnego wydobycia bloków; obie koncepcje są zastępowane przez walidatorów trans-akcji wyłanianych w wyniku środowiskowego kon-sensusu spośród dysponentów największej puli danej waluty w najdłuższym okresie czasu. W kon-sekwencji w schematach walut bazujących na PoS nie występuje element stopniowej kreacji pienią-dza oraz naturalne ograniczenie jego podaży; skala emisji kryptowaluty jest określana przez jej twór-ców i akceptowana na zasadzie konsensusu w śro-dowisku użytkowników; alternatywnie – skala emi-sji pozostaje niezdefiniowana a priori w okresie życia waluty. Selekcja walidatorów transakcji spo-śród grona najbardziej aktywnych użytkowników rodzi niebezpieczeństwo zdominowania obrotu przez jeden podmiot lub koalicję kilku podmiotów.

Projektanci walut usiłują zapobiegać tej możliwo-ści w sposób proceduralny, np. zakładając losowy wybór walidatorów z grona najpoważniejszych kandydatów. Nie jest to scenariusz wyłącznie teo-retyczny; brak w mechanizmach PoS naturalnych i egzekwowanych nie tylko na zasadzie konsensusu mechanizmów governance powoduje, że oparte na nim waluty kilkakroć doświadczały podziałów, w wyniku których powstawały nowe waluty, roz-wijane niezależnie od pierwowzoru.

Innym kierunkiem prac zakładających oparcie kreacji kryptowalut na naturalnym, niezależnym od jakichkolwiek wpływów zasobie, jest próba oparcia ich konstrukcji na zasobie niezaprzeczal-nie niezaprzeczal-nieodnawialnym – czasie6. Upływ czasu jest (pomijając dla celów praktycznych efekty relatywi-styczne) niezależny od nakładów energii, posiada-nej technologii, stanu portfela daposiada-nej waluty i innych czynników, które zakłócają proces kreacji innych kryptowalut lub czynią go nieefektywnym energe-tycznie/ekonomicznie. Z drugiej strony optymizm poznawczy nie pozwala uznać czasu za zasób, któ-rego podaż jest ograniczona, toteż kreacja opar-tych na nim jednostek wartości nie ma naturalnych granic, a tym samym nie spełnia jednego z założeń, 6 Por. https://chronologic.network/uploads/Chronologic_

Whitepaper.pdf.

które stanowiły punkt wyjścia konstrukcji krypto-walut. Co więcej w procesie kreacji walut opartych na upływie czasu ich aktyw bazowy nawet jeśli nie ulega zużyciu w tradycyjnym sensie, staje się nieosiągalny dla innych zastosowań. Reasumując, do chwili obecnej nie pojawił się model kreacji kryptowaluty, który byłby powiązany z natural-nym, nieodnawialnym i rzadkim zasobem, który nie jest zużywany w procesie emisji; nie udało się skonstruować cyfrowego odpowiednika pieniądza bazującego na standardzie złota, którego emisja nie byłaby kontrolowana przez jakikolwiek scen-tralizowany organ.

Poświęćmy obecnie uwagę temu ostatniemu elementowi – kwestii kontroli nad emisją i obro-tem kryptowalutą. Konstruktorzy większości walut są zgodni co do konieczności uniezależnienia jej od scentralizowanych instytucji, w szczególności reprezentujących państwa lub ich agendy. Punktem wyjścia dla bitcoina było założenie o destrukcyjnej roli państwa w procesie kreacji waluty, w konse-kwencji konieczności uniezależnienia tego procesu od państwa i powiązania z aktywami bazowymi, których struktura gwarantuje niezależność od jego wpływów. Eliminacja państwa (lub dowolnego innego scentralizowanego emitenta) ze struktury pociąga za sobą konieczność zapewnienia innej formy zarządzania emisją i obrotem. W przypadku bitcoina jej fundamentem jest konsensus

Poświęćmy obecnie uwagę temu ostatniemu elementowi – kwestii kontroli nad emisją i obro-tem kryptowalutą. Konstruktorzy większości walut są zgodni co do konieczności uniezależnienia jej od scentralizowanych instytucji, w szczególności reprezentujących państwa lub ich agendy. Punktem wyjścia dla bitcoina było założenie o destrukcyjnej roli państwa w procesie kreacji waluty, w konse-kwencji konieczności uniezależnienia tego procesu od państwa i powiązania z aktywami bazowymi, których struktura gwarantuje niezależność od jego wpływów. Eliminacja państwa (lub dowolnego innego scentralizowanego emitenta) ze struktury pociąga za sobą konieczność zapewnienia innej formy zarządzania emisją i obrotem. W przypadku bitcoina jej fundamentem jest konsensus

Powiązane dokumenty