• Nie Znaleziono Wyników

Meandry stechnicyzowanego, cyfrowego świata

Rozważając wzajemne relacje techniki i kultury, Neal Postman zauważał, iż konieczne jest rozróżnienie kultury posługującej się narzędziami i technokracji. W tej ostatniej narzędzia nie tyle współ-tworzą kulturę, co są dla niej konkurencją. W rezultacie wartości, uznawane za immanentne w kulturze (np. tradycja, moralność jednostkowa i społeczna, polityka, rytuały, religia) znajdują konku-renta (któremu, dodajmy, ulegają) w postaci kultury utożsamianej z techniką29. Stanowisko to, jakkolwiek nie sformułowane expressis

verbis, można odnaleźć na kartach utworów fantastycznonaukowych

poświęconych zagubieniu jednostki w świecie stechnicyzowanej przyszłości. Kwestia wpływu ultranowoczesnych technologii na los człowieka nie jest znamienna jedynie dla fantastyki najnowszej. Protagoniści Ludzi ery atomowej Romana Gajdy, Toccaty Krzysztofa Borunia lub Powrotu z gwiazd Stanisława Lema stawali przed wy-zwaniem podobnym, co bohaterowie najnowszych cyberpunkowych powieści Jacka Dukaja - Czarnych oceanów i Perfekcyjnej

niedoskona-łości lub cyklu "Dominium Solarne" Tomasza Kołodziejczaka.

Akcen-towanie przez twórców science fiction (zwłaszcza fantastyki cyber-punkowej) niedostosowania człowieka do wymogów stechnicyzowane-go świata uświadamia demoniczny aspekt techniki. W ujęciu przywo-ływanych tu autorów jest ona bytem samoistnym, rozwijającym się niezależnie od intencji użytkowników. Źródłem takiego postrzegania nowych technologii zdaje się fakt, iż postęp techniczny dokonuje się bez rozwoju i doskonalenia człowieka (jako gatunku) poza wąską grupą specjalistów30• Pozostała część społeczeństwa korzysta wpraw-dzie z dobrowpraw-dziejstw techniki, jednak czyni to w sposób równie bezre-fleksyjny, co bohaterowie noweli Rafała Kosika Pokoje

przechod-nie bądź mieszkańcy "technologicznego skansenu" Zielonego Kraju

w Extensie Jacka Dukaja.

Zagrożenia, jakie niesie ze sobą rozwój techniki, uzmysławiał czy-telnikom fantastyki powstałej przez rokiem 1990 zwłaszcza Powrót

z gwiazd Lema. Obraz pozbawionego przemocy społeczeństwa, które

może być uznane za idealne, zbliża ten utwór ku utopii. Brak sygnału istnienia w świecie przedstawionym centralnych ośrodków władzy pozornie może prowadzić do wniosku o egalitarności społeczeństwa.

29 Zob.: N. Postman, Technopol. Triumf techniki nad kulturą, przekł. A. Tanal-ska-Dulęba, Warszawa 2004, s. 43.

30 Na ten temat zob. np.: J. Bobryk, Spadkobiercy Teuta. Ludzie i media, War-szawa 2001, s. 28; N. Postman, Technopol. Triumf techniki ..., s. 21.

84

Jednakże wizję społeczeństwa, prezentowanego w Powrocie z gwiazd należy - zdaniem Andrzeja Stoffa - odczytywać nie tyle w kategoriach manifestu utopii stechnicyzowanej, co ostrzeżenia przed totalitary-zmem, posługującym się najnowszymi zdobyczami techniki. Autokra-tyzm systemu w powieści Lema nie działa na podstawie sprawnego aparatu administracyjno-politycznego. Tym trudniej jest mu się więc przeciwstawić31. Omawiając własny utwór na łamach Bomby

megabi-towej, Lem stwierdza:

fabuła Powrotu z gwiazd pokazuje, iż nie musi być "elektrokracja wszechobecna" od razu jakąś formą tyranii czy dyktatury modo Orwelliano [sic!]. Może być łagodna, może być pieściwa, mogłaby być nawet niewidzialna, chyba tylko z wyjątkami wręcz eschatologicznych sytuacji, w których wypadałoby jej co najmniej na mgnienie zjawić się na zasadzie "elektronicznego Anioła Stróża". Na co dzień nikt by jej interwencji nie dostrzegał32•

Technokratyzm przejawia się w powieści Lema głównie w perma-nentnej inwigilacji społeczeństwa. Jednostka, pozostając pod stałym nadzorem centrów informacyjnych, pozbawiona jest prywatności. Każda zmiana miejsca pobytu zostaje natychmiast odnotowywana.

Podobny obraz zniewolenia jednostki (przywykłej do innego modus

vivendi i nie potrafiącej odnaleźć się w społeczeństwie przyszłości)

przez technikę można odnaleźć w Perfekcyjnej niedoskonałości Duka-ja. Jednakże to nie dzieje Adama Zamoyskiego, lecz Czarne oceany

przynoszą ciekawszy i oryginalniejszy koncept, pobudzający do refleksji nad zależnością kultury i techniki. Jest nim tzw. netykieta. Określa ona formy, w jakich można współuczestniczyć w społecznych interakcjach, nie narażając się na ostracyzm i złamanie prawa. Niczym Gombrowiczowska gęba,

Nowa Etykieta, jak savoir-vivre każdych czasów, dotyczyła głównie elit [...]. W miejscach publicznych obowiązywał sztywny kodeks dopuszczalnych zachowań, określający, jakie słowa i gesty w żaden sposób nie mogą zostać zinterpretowane jako naruszenie cudzej prywatności33.

Jest ona hiperboliczną formą amerykańskiej political correctness, określającej zasady pokojowego współżycia w wielokulturowej spo-łeczności34•W powieści Dukaja owe reguły przekształciły się w swoisty

31Zob.: A. Stoff, Lem i inni. Szkice o polskiej science fiction ... , s. 41-42.

32S. Lem, Bomba megabitowa, Kraków 1999, s. 88.

33J. Dukaj, Czarne oceany, Warszawa 2001, s. 64.

34 Zjawisko to Władysław Kopaliński traktuje jako swoisty kodeks polityczny o proweniencji postmarksistowskiej, łączący elementy feminizmu, antyrasizmu

rytuał, którego przestrzeganie wprawdzie zapewnia stabilizację społeczeństwa, zarazem jednak sprawia, że przestaje ono ewoluować w poszukiwaniu nowych forma koegzystencji. Netykieta, jako pewien rodzaj świeckiego rytuału, ma - podobnie jak współczesny czytelniko-wi savoir-vivre - wymiar symboliczny: poszanowanie prawa do godno-ści każdego członka społeczeństwa. Jest ona sposobem narzucania kontroli kontaktów interpersonalnych. Jednakże, co odróżnia ją od

political correctness, netykieta nie tyle uczy jednostkę wyrażania

własnego ,ja", jednocześnie zaś właściwych postaw wobec bliźnich, ile raczej jest zgodą na cudzą obecność35.Jednocześnie zaś netykieta wydaje się zaspokajać społeczne zapotrzebowanie na jasne reguły interakcji w świecie, w którym postęp techniczny umożliwia funkcjo-nowanie w przestrzeni wirtualnej.

Zgoda na dobrowolną inwigilację protagonistów Czarnych oceanów - tak jak system informacji z Powrotu z gwiazd Lema lub Klucz z Limes inferior Janusza A. Zajdla - oznacza akceptację ograniczenia własnej wolności w imię zachowania ładu społecznego. Zgoda na to świadczy o wspomnianym przez Postmana upadku tradycyjnych wartości. Niewspomagane przez technologię, są one postrzegane jako mniej przydatne społecznie. Kwestię tę można rozpatrywać jednak również z innej perspektywy. Wartości społeczne - jak sugeruje Theodore D. Gordon - dostosowują się do rzeczywistości technicznej. Wszechobecność mediów i stała inwigilacja w świecie przedstawionym

Czarnych oceanów lub brak rozgraniczenia między rzeczywistością

"realną" i wirtualną w Perfekcyjnej niedoskonałości Dukaja wymusza-ją zmianę aksjologii społecznej36.

Realizacje założeń nowej (tu w znaczeniu: "wykształconej po okre-sie dominacji social fiction") formuły fantastyki socjologicznejw rela-tywnie "czystej" postaci można odnaleźć w noweli Rafała Kosika

i doktryn liberalnych. Nakazuje on unikanie słów i czynów mogących być wyrazem dyskryminacji lub uprzedzeń w stosunku do osób różniących się poglądami, orientacją seksualną, rasą, wyglądem, pochodzeniem społecznym itp. Obszerniej zob.: tenże,

Słownik wyrazów, pojęć i legend XX wieku, Warszawa 1999, s. 326. Na temat pułapek

tkwiących w stosowaniu politycznej poprawności zob. np.: J. Witek, Z. Żmigrodzki,

"Polityczna poprawność" w III Rzeczypospolitej, Radom 2003.

35 O rytuałach świeckich i ich roli w życiu społecznym zob.: J. Maisonneuve,

Ry-tuały dawne i współczesne, przekł. M. Mroczek, Gdańsk 1995 (tu rozdział III RyRy-tuały świeckie i codzienne, s. 62-66).

36 Na temat związku wartości z techniką zob.: T. D. Gordon, Sprzężenie zwrotne

pomiędzy techniką a wartościami, [w:] Technika a społeczeństwo, red. A. Siciński,

przekł. E. Krasińska, Warszawa 1974, t. 2, s. 135-191 (tu zwłaszcza akapit Zmiany

86

Pokoje przechodnie. Czytelnik poznaje świat przedstawiony głównie dzięki rozmowom bohaterów. Z owych dialogów wyłania się obraz społeczeństwa żyjącego w ciągłym ruchu. Taki modus vivendi możliwy jest dzięki wykorzystaniu transferu poszczególnych pomieszczeń rezydencji w dowolne miejsce na Ziemi. Jedyne ograniczenie stanowi zaś koszt wynajmu tego miejsca. Umożliwiająca transfer technologia nie została w utworze przybliżona. Wiadomo o niej jedynie, że niekie-dy zawodzi: pokoje bywają przenoszone bez uprzedzenia lub pomył-kowo, co prowadzi do tragedii i śmierci. Wypadki takie są traktowane w świecie Pokoi przechodnich jako cena za postęp, o czym świadczy następująca scena:

Na dywanie leżało ciało, a raczej jego część [...). Linia cięcia przebiegała w okolicy pępka. Dziewczyna L..) po drugiej stronie sypialni [...) patrzyła na przemian to na zwłoki, to na Mariana L..J.Po chwili wróciła z dużym czarnym workiem na śmieci L.)

- Dywan, niestety, do wymiany [...) - Mąż - zapytał Marian [...)

- Narzeczony, ale nie mówmy o nim.

- Nikt nie lubi wspominać smutnych wydarzeń - przytaknął37•

Rozwój technologii, zamiast (jak w przeszłości, za czasów "Złotego Wieku science fiction''38), nieść obietnicę spełnienia utopii technolo-gicznej, strąca bohaterów literackich w technokratyczne infernum. Podporządkowanie wyborów jednostki ultranowoczesnej technice obrazuje szczególnie wyraziście (niekiedy - jak w przypadku

Rozdwo-jenia Finnegana Andrzeja Drzewińskiego i Jacka Inglota - w

konwen-cji groteskowej) nurt fantastyki cyberpunkowej. Charakterystyczna dla niej figura cyborga istoty łączącej w jedno maszynę i biologię -nie jest wszak symbolem optymistycznej wizji przyszłości człowieka, który dzięki technicznym protezom zyskuje nowe możliwości samoro-zwoju. To raczej ostrzeżenie przed nadmiernym zaufaniem technolo-gii; przed poddaniem się jej przemożnemu wpływowi.

37 R. Kosik, Pokoje przechodnie, "Nowa Fantastyka" 2001, nr 9, s. 36. Funkcjo-nalny a zarazem symboliczny charakter rytuałów w życiu codziennym uzmysławia lektura Małego Księcia Antoine'a de Saint-Exupery'ego. Lis, uczący tytułowego bohatera postępowania ze sobą, mówi: "Dzięki obrządkowi pewien dzień odróżnia się od innych, pewna godzina od innych godzin. Moi myśliwi [...) mają swój rytuał. L..)

Gdyby [...) nie mieli tego zwyczaju w oznaczonym czasie wszystkie dni byłyby do siebie podobne" CA.de Saint-Exupery, Mały Książę, przekł. J. Szwykawski, Warszawa 1988, s. 64).

38Na temat periodyzacji science fiction patrz: A. Niewiadowski, Literatura

Znamienny dla przywoływanych tu autorów (zwłaszcza Dukaja i Kosika) rys "technofobii" może mieć źródło w refleksji nad skutkami wprowadzenia nowych technologii. O tYm bowiem, że nie ma alterna-tywy dla technicyzacji życia, przekonują słowa Neala Postmana, twierdzącego, że

żadna [...l kultura nie może uniknąć negocjacji z techniką, niezależnie od tego, czy prowadzi je inteligentnie, czy nie. Ubija się interes, w którym technika coś daje, a coś odbiera. Ludzie mądrzy wiedzą to doskonale i dlatego rzadko chylą czoła przed gwałtownymi zmianami technologicznymi, a nigdy się nimi nadmiernie nie cieszą39.

Źródeł pesYmizmu Postmana należy upatrywać w koncepcji tech-niki Jacquesa Ellula, który wysnuł na podstawie obserwacji historii cywilizacji dwie prawidłowości rządzące postępem technicznYm. Uznał on, że postęp taki jest nieodwracalny oraz wykazuje tendencję do rozwoju w ciągu geometrycznYm, nie zaś arytmetycznym. Owa właściwość postępu technologicznego ma znaczące konsekwencje społeczne. Postęp nie dokonuje się w sposób ciągły, liniowy, a skokowo. Co więcej, dotyczy jednocześnie wielu dziedzin życia. Wszak - co akcentuje Ellul - odkrycie techniczne stymuluje rozwój różnych gałęzi techniki, łączących się między sobą. Im więcej zaś technik może w owym odkryciu uczestniczyć, tym więcej jest możli-wych kombinacji, prowadzących do nomożli-wych wynalazków dokonywa-nych niejako samoistnie, w sposób niezamierzony4°. Wymienione przez Ellula właściwości techniki sprawiają, iż nieunikniona stanie się w przyszłości technicyzacja życia41.

39N. Postman, Technopol. Triumf techniki nad kulturą ..., s. 17.

40J. Ellul, Cechy charakterystyczne techniki, [w:l Technika a społeczeństwo, red. A. Siciński, przekł. W. Adamiecki, Warszawa 1974, t. 1, s. 242.

41 Zob.: tamże, s. 241-243. Krytykę takiego sposobu myślenia o roli techniki w społeczeństwie odnaleźć można m. in. w pracy Paula Levinsona Miękkie ostrze (przekł. H. Jankowska, Warszawa 1999, s. 173-174). Na przykładzie krytyki roli telewizji w ujęciu Lewisa Mumforda, Levinson próbuje udowodnić, że ewolucja mediów z jednego gatunku w inny (np. przekazu telewizyjnego, na który oglądający nie ma żadnego wpływu, w dokonaną przezeń rejestrację zdarzeń amatorską kamerą wideo lub wyselekcjonowane nagranie na kasecie magnetowidowej) nie tylko nie ograniczają intelektualnej samodzielności człowieka, ale zmuszają go do aktywności w opanowywaniu nowych technik przekazu. Podobnych wątpliwości zdają się nie żywić również autorzy popularnonaukowej pracy na temat roli mediów obecnie i w niedalekiej przyszłości. Zdaniem Patrica Barwise'a i Kathy Hammond rozwój mediów, zwłaszcza zaś mediów elektronicznych, przyczyni się do polepszenia warunków bytowych i pracy (zob.: P. Barwise, K Hammond, Media, przekł. M. Starzomska, Warszawa 2000). Swą utopijną wizję świetlanej, cyfrowej przyszłości

88

Jednocześnie nagły przyrost możliwości technicznych i pojawienie się nowych technologii może prowadzić (i najczęściej prowadzi) do sytuacji, w której jednostka nie będzie zdolna do nadążania za rozwo-jem techniki. Poprzestanie więc na użytkowaniu jej w sposób

uprosz-czony; taki, który nie wykorzystuje pełni oferowanych przez nowe technologie możliwości. Równie często jednak rozwój techniczny może przybrać formę niekontrolowaną. Nowe technologie będą tworzone wówczas jako cel sam w sobie, bez refleksji nad ich społecznym funkcjonowaniem. Efektem postępującej ignorancji technicznej znaczącej części społeczeństwa będzie zapewne wykształcenie (wyrazistsze niż obecnie) warstwy technokratów zdolnych do manipulacji -za pomocą techniki - społeczeństwem.

Oczywiście równie pesymistyczne, co Ellula, prognozy społeczne nie są znamienne jedynie dla fantastyki powstającej w okresie boomu technologicznego ostatniego ćwierćwiecza. Antyutopię techniczną można odnaleźć na kartach międzywojennej "fantastyki cudownego wynalazku", najpełniejszy artystycznie i myślowo wyraz osiągnęła ona zaś w Nowym, wspaniałym świecie Aldousa Huxleya. Nigdy

jednak wcześniej twórcy science fiction nie wyrażali w tak zdecydowa-ny sposób i tak licznie obaw związazdecydowa-nych z wpływem techniki na podmiotowośćjednostki i wynikających stąd zagrożeń.