• Nie Znaleziono Wyników

Czy to możliwe, że media formatują osobowości hiperindywidualistów

i hiperindywidualistek, niezdolnych

do myślenia w dłuższej perspektywie?

77

Jednocześnie artykułując swój entuzjazm wobec nowych mediów, neuronauk i robotyzacji, chcąc nie chcąc, legitymizujemy wiele badań prowadzonych na zlecenie armii w imię wojen doskonałych i bezzało-gowych. Rozliczalność i odpowiedzialność w tego typu wojnach mogą jednak ulec już nie tylko rozproszeniu, o czym pisze Zybertowicz, ale nawet całkowitej anihilacji. Toruński socjolog, odwołując się do koncepcji Thomasa E. Wartenberga31, wyróżnia w dyskutowanej tu książce dwa możliwe rodzaje władzy. Pierwsza z nich to autorytarna władza „nad” – kiedy to zorganizowana większość panuje nad zdezorga-nizowaną mniejszością i jej zasobami, zaś korzyści dominujących stają się stratami zdominowanych. Drugi rodzaj władzy to demokratyczna władza „do” – gdy dzięki oddolnym inicjatywom powierza się władzę reprezentantom w celu realizacji określonych zadań. Zybertowicz wska-zuje, że wiele opracowywanych dziś z takim entuzjazmem nowych tech-nologii sprzyja raczej władzy „nad” niż „do”32. Autor stawia ogólną tezę: wynalazki i osiągnięcia technonauki w xxi wieku nie demokratyzują, sprzyjając koncentracji władzy ekonomicznej oraz politycznej; skupia przy tym swoją uwagę głównie na technologiach cyfrowych, opartych na osiągnięciach współczesnych neuronauk. Zdaniem Zybertowicza w obrębie kompleksu nbic (Neuro-Bio-Info-Nano), to znaczy neuro-nauk, nauk biologicznych, informatycznych oraz nanotechnologii rozwija się projekty, które pozwolą na dalsze poszerzanie instrumen-tarium władzy32.

Trudno zaprzeczyć temu, że o ile otaczająca nas rzeczywistość będzie w coraz większym stopniu nasączana infrastrukturami natury cyfrowej, o tyle będą one coraz intensywniej wyznaczały warunki naszego dzia-łania. Infrastruktury tego rodzaju to dzisiaj obowiązkowe konta bankowe, algorytmy personalizujące wyniki wyszukiwania firmy Google lub wymogi kompatybilności poszczególnych urządzeń z urzą-dzeniami dominującymi na rynkach, na przykład systemem Windows. Jutro staną się nimi coraz szczelniejsze systemy tak zwanego inte-ligentnego środowiska (smart environment): przemysł 4.0, praca 4.0, Internet Rzeczy (umożliwiający na przykład wmontowanie

31 T. E. Wartenberg, The Forms of Power: from Domination to Transformation, Temple University Press, 1990.

32 A. Zybertowicz z zespołem, dz. cyt., s. 366–367.

31 Argentyński dziennikarz Martìn Ca-parrós w książce Głód w przejmujący sposób ukazuje dramatyczną sytuację głodujących w wielu częściach świata. Podstawowa teza jego książki głosi: przyczyną głodu na świecie nie jest nędza, wojny, susze lub zacofanie, lecz nadmierne bogacenie się najbardziej uprzywilejowanych. Szczególną uwagę poświęca on zakrawa-jącym w jego ocenie na skandal praktykom spekulacji cenami zbóż i żywności. Stało się to możliwe dzięki wejściu na giełdy światowe pakietów związanych z inwe-stycjami w produkcję żywności, które od lat 90. XX wieku doprowadziły do trzykrotnego wzrostu cen zbóż. Jak gorzko podkreśla argentyński dziennikarz, fundusze inwestycyjne mają udział w głodzie milionów. 32 Autor prze-konująco pisze o znaczeniu badań nad technologiami cyfrowymi, opartymi na osiągnięciach neuronauk, które roz-wijają się niezwykle dynamicznie z uwagi na gigantyczne na-kłady finansowe oraz powiązanie wielu tego typu projektów ze sferą militarną. W tym kontekście analizuje on przede wszystkim projekty badawcze amerykańskiej Agencji Zaawansowanych Projektów Badaw-czych w Obszarze Obronności.

78

w używane przez nas sprzęty elektronicznego terminu ważności, który wymusi wykup licencji) lub wreszcie Internet wszystkiego. Nierzadko procesy koncentracji władzy „nad” następują dzięki mechanizmom delegowania sprawczości do otoczenia (czynników pozaludzkich i infrastruktur technologicznych). W teorii aktora--sieci mówi się w tym kontekście o budowaniu możliwości działania na odległość, tworzeniu tak zwanych koniecznych punktów przej-ścia, których nie sposób ominąć (takich jak bramki na lotniskach, gazociągi lub karty kredytowe umożliwiające zakup określonych usług)33. Delegowanie sprawczości do otoczenia pozwala niejako „działać na odległość”, ale zazwyczaj sprzyja też procesom rozpra-szania odpowiedzialności, utrudniając rozliczalność i przypisanie osobowej sprawczości. Sprawia, że konsekwencje naszych działań nie są od razu widoczne; także te, które dotyczą innych ludzi. Dzieje się tak dlatego, że technologie są nieugięte w swoich wymaganiach. Ich „moralność” nie podlega negocjacjom. Skutki danych rozwiązań z wykorzystaniem czynników pozaludzkich są trwałe i często dobrze rozprowadzone po tkance społecznej. Początkowo mogą wydawać się kontrolowalne, ale raz zaadaptowane, wywołują często kaskady nieza-mierzonych konsekwencji. Zawężają paletę dostępnych nam opcji. Czy wobec tego znane nam dziś konieczne punkty przejścia, korzystne dla demokratycznej władzy „do” zostaną wyparte przez nowe techno-logie? Jaki rodzaj władzy wspierać będzie dane rozwiązanie? Jakiego rodzaju możliwości sprawcze przyniesie? Jak zrekonfiguruje ono dotychczasowe możliwości działania i dostęp do zasobów? Jak sądzę, nie możemy zaprzestać stawiania pytań tego rodzaju, bez względu na entuzjazm wzbudzany w nas przez postęp neuronauk i badań nad sztuczną inteligencją.

33 Por. M. Callon, Wprowadzenie do socjologii translacji. Udomowienie przegrzebków i rybacy znad

zatoki Saint-Brieuc, w: Studia nad nauką oraz technologią. Wybór tekstów, red. E. Bińczyk, A. Derra,

79

Andrzej Janusz Zybertowicz jest socjologiem, doktorem

habili-towanym, profesorem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, publicystą i ekspertem zaangażowanym w działalność publiczną. Był doradcą ds. bezpieczeństwa państwa Prezydenta rp Lecha Kaczyńskiego. Autor wielu publikacji badawczych dotyczących trans-formacji ustrojowej, a zwłaszcza zakulisowych wymiarów życia społecz-nego oraz socjologii wiedzy.

Edwin Bendyk: Panie profesorze, wiele badań mediów

społeczno-ściowych wykazywało, że dysponujemy nowym narzędziem badaw-czym w postaci Facebooka, którego możemy monitorować. Sama plat-forma zmieniła komunikację, lub precyzyjniej, dynamikę współczesnej komunikacji politycznej. W niedawno opublikowanej książce Political

Turbulence33: How Social Media Shape Collective Action autorzy ilustrują, w jaki sposób debata publiczna ulega dekompozycji i rekonfi-guracji. Jedną z jej przyczyn może być tzw. „efekt małego świata”, który znamy z socjologii, mówiący o sześciu pośrednikach między dowolnym dwiema osobami. Dzisiaj ten dystans, zwłaszcza na Facebooku, skrócił się do średnio trzech i pół. W konsekwencji powoduje to znacznie łatwiejsze wywoływanie kaskad informacyjnych, które ogarniają całą sieć, a mogą również prowadzić do nieoczekiwanych wydarzeń o poten-cjale politycznym. Taka była dynamika większości niedawnych rewo-lucji: od Arabskiej Wiosny po ukraiński Majdan. Niewinne komuni-katy, rozpowszechniane za pomocą wirtualnych publicznych wydarzeń skutkowały ucieleśnionymi działaniami milionów ludzi. Empiryczne badania, na których opiera się wspomniana przeze mnie Political

Turbulence, sugerują, że nie powinniśmy lekceważyć owego „lekkiego

Rozmowa

Edwina Bendyka z prof.