• Nie Znaleziono Wyników

Modlitwa w rodzinie

W dokumencie Modlitwa jako element duszpasterstwa (Stron 35-46)

D la sp ro stania sw ym zadaniom rodzina pow inna być m ocna duchowo.

We w spółczesnej rzeczyw istości cyw ilizacyjnej je s t ona bardzo m ocno

119 Por. T. K u k o ł o w i c z o w a , R o d z in a w p ro c e s ie u s p o łe c zn ie n ia d zie c k a , L u blin 1973.

129 J a n P a w e ł II, F a m ilia ris conso rtio, 19.

121 K D K 48; F a m ilia ris consortio, 20.

122 F am iliaris consortio, 21.

123 T am że, 28-35.

124 T am że, 36-41; por. W y c h o w a n i e w r o d z in ie c h r z e ś c ij a ń s k ie j , W arszaw a 1973-F. W o r o n o w s k i , Z a r y s te o lo g ii p a s t o r a ln e j , t. 2, W arszaw a 1986, s. 227-229

125 F a m ilia ris consortio, 42.

126 T am że, 49.

zagrożona. P o trzeb u je w iele sił, ab y przeciw staw ić się licznym zagroże­

niom i pozytyw nie służyć człow ieczeństw u, Kościołowi i społeczeństw u.

Rodzinę w spółczesną a ta k u ją liczne choroby duchow e. Je d n ą z nich jest tzw . w olna m iłość i inne zniekształcenia godzące w p ro st w sam ą in ­ sty tu c ję m ałżeń stw a (KDK 47). T eoretycznie i p rak ty czn ie życie rodzin­

ne podcina fala rozw odów i zakusy n a jej nierozerw alność. D obitnym do­

w odem n a to zagrożenie jest n a ra sta n ie plagi rozw odów (tamże). Rodzin­

ne życie osłabia rozw iązłość seksualna i z a tra ta poczucia grzechu. Do jego osłabienia często p rzyczy n ia się rów nież fala alkoholizm u i n arkom anii.

R e je str zagrożeń życia rodzinnego nie kończy się n a w ym ienionych. N a­

leży dodać do n ich m. in. sy tu ację m ieszkaniow ą i tre n d y laicyzujące, n astaw iające m ałżonków n a „m ieć” n a w e t za cenę p rze ry w a n ia ciąży, stosow ania środków an ty k on cep cyjn y ch i in n y ch p ra k ty k nieetycznych.

Zagrożenia życia rodzinnego są w ięc różnej n a tu ry i każde z nich na swój sposób je osłabia lub w p ro st niszczy.

A by p rzeciw staw ić się ty m zagrożeniom , w ciskającym się w życie rodzinne pod różn y m i i pozornie nieszkodliw ym i postaciam i, ch rześcijań­

skie rod zin y m uszą w ykazyw ać zdecydow anie i siłę w oli do p rzeciw sta­

w ien ia się im. M uszą p rzy ty m n ieje d n o k ro tn ie opierać się opinii oto­

czenia, znosić uszczypliw e uw agi idących za m odnym i hasłam i i nieliczą- cym i się z zasadam i m o ralnym i. Co w ięcej, m uszą niekied y podejm ow ać o fiary i rezy g n ację z lepszych w arun k ów , k tó re obiecuje im p o d stęp n y św iat zakłam ania i hołdow ania m aterializm ow i, stanow iącem u doczesne i chw ilow e korzyści n a d w arto ści m oraln e i w ieczne.127 D la n iep rz ek ra - czania g ran ic m oralności w iele rodzin m usi staw ić czoło n a w e t n a jb a r­

dziej b ezpośredniem u otoczeniu i drugiej stro n ie m ałżeństw a. S ytu acje te w y m ag ają w ięc n iew ątp liw ie m ocy duchow ej i zaw ierzenia Bogu.

Do zw ycięskiego p rzeciw staw ien ia się w szelkim zagrożeniom n iezbęd­

n a jest pom oc n ad przyrodzona. R odziny chrześcijańskie w w alce z zagro­

żeniam i ich życia w jedności z Bogiem i m iędzy sobą p o trz e b u ją szcze­

gólnej łaski i d arów D ucha Św iętego. T ylko z ich pom ocą m ogą w ycho­

dzić zw ycięsko z p ró b życia codziennego. Z ich pom ocą m ogą ostać się rodziny rozpadające, odeprzeć pokusy zabicia dziecka nienarodzonego ro ­ dziny p rzed n im i stojące, w yjść zw ycięsko z in n y ch trudności.

Nie m niej pom ocy n adprzyródzonej p o trzeb u je chrześcijańska rodzina do pozytyw nego i pełnego w y p e łn ia n ia swego ludzkiego i religijnego po­

w ołania. Ich realizacja w y m ag a rów nież m ocy duchow ej i ofiary.

C hrześcijańska ro d zina je s t pow ołana do tw orzenia w C h ry stusie pio- now o-poziom ej kom unii.128 W edług w y rażen ia Soboru W atykańskiego II m a ona być „Kościołem dom ow ym ” (KK 1) i „w spólnotą życia i m iłoś­

ci” (KDK 47). Ma w ięc stanow ić rzeczyw iste „rodzinne u n u m in C hristo ”.

W rodzinie m ającej spełniać te założenia m usi k w itn ąć w iara, w y ra s ta ­ jąca z niej m iłość chrześcijańska, głębokie życie społeczne i zarazem k u l­

tu ra . Miłość, jako p rze jaw żyw ej w iary, m usi ożywiać m ałżonków (mi­

łość m ałżeńska). Jednocześnie m usi być m iłością rodzicielską tra k tu ją c ą dzieci jako najw ięk szy dla nich d a r Boga i owoc duchow ego n astaw ien ia m ałżonków do siebie. M iłość w rodzinie m a rów nież c h a ra k te r odw ro tny : dzieci wobec rodziców . To ich obow iązek i do tego rodzice m ają ich w y ­ chować. Miłość w rodzinie m a jednocześnie w y m iar b ra te rsk i i siostrzany

M O D LITW A 1 0 0

127 K ongregacja N a u k i W iary, I n s tr u k c j a o c h r z e ś c ij a ń s k ie j wolności..., 42, 62.

128 Fa m ilia ris co nsortio, 19, 20, 21.

a p onadto rozszerza się ona na k rew n y ch i w niej żyjących inny ch w spół­

braci w C hrystusie. C hrześcijańska m iłość w rodzinie je s t w reszcie ot­

w a rta n a każdego człow ieka. W yklucza ona nienaw iść i krzyw dę w sto ­ su n k u do sąsiadów i środow iska lokalnego, je s t o tw a rta n a w spółżycie i w spółdziałanie, niesienie pom ocy i gościnność. Ż yw a w ia ra i m iłość pod­

trz y m u je w niej św iadom ość zjednoczenia w C h ry stu sie i pow ołania w n im do w spółdziałania z Bogiem i w y p ełn ian ia n a co dzień zadań chrześ­

cijan wobec św iata ich otaczającego.129 W rodzinie chrześcijańskiej m a być m iejsce na przeby w an ie w niej C hrystusa, n a rozm ow y z Nim , a za­

tem n a w spólne w niej m odlitw y. C zynienie z w łasnej rodziny w spólnoty życia i m iłości w e w szystkich jej w y m iarach stanow i pozytyw ne zadanie chrześcijan i od jego w y p ełn ian ia zależy tęży zna życia rodzinnego i n a ­ rodu.

P rzeciw staw ienie się m oraln ym zagrożeniom życia rodzinnego i re a li­

zacja chrześcijańskiej w izji rodziny o p ierają się n a zaw ierzeniu Bogu, n a Jego łaskach i darach, w spółdziałaniu z nim i. Rodzina chrześcijańska pow inna zatem żyć m odlitw ą i być czynnikiem jej szerzenia w świecie.

A. R o d z a j e m o d l i t w y w r o d z i n i e

Rodzina, jako w spólnota „K ow alskich”, „N ow aków “ i innych, n a j­

ściślej zespolona z C hry stusem i m iędzy sobą, pow in n a często m odlić się razem . W jej codziennym życiu je s t czas pracy, w ypoczynku, posiłku, go­

dziw ej rodzinnej ro zry w k i i k o rzy stan ia z dóbr k u ltu ry . W rodzinie chrześcijańskiej p ow inien być czas m odlitw y. O ty m m a obow iązek p a ­ m iętać sam a rodzina ja k i jej duszpasterstw o, przyp om in ając jej o tym . We w spólnej m odlitw ie rodziny pow inni w szyscy jej członkow ie b rać czynny udział, choć w p rak ty c e życia codziennego często w y p ad n ie in a ­ czej. W ówczas razem m odlą się ci jej członkowie, k tó rzy są obecni. Do­

m ow em u zgrom adzeniu rnodlitew nem u przew odzi ojciec, w jego n ie­

obecności m atka. W m odlitw ie w spólnej rodziny m ogą rów nież przew o­

dzić n a zm ianę inni jej członkowie. Ten porządek rodzina po w inna u s ta ­ lać m iędzy sobą w du ch u miłości, w zajem nego rozum ienia się i w zaejm - nej służby sobie.

Z w yczajną w spólną m odlitw ą rodziny je s t niedzielna i św iąteczna roz­

m ow a z Bogiem oraz d n ia pow szedniego. C hrześcijańska rodzina szczegól­

nie pow inna m odlić się razem w dni pośw ięcone czci Bożej i w ypoczyn­

kowi. W ty c h d n iach może ona w iele razy stan ąć do w spólnej m odlitw y, w różnych jej fo rm ach i z różnym czasem trw an ia . W d ni pow szednie rodzina pow inna m odlić się razem w tedy, gdy jest okazja spotkania. T a­

k ą szczególną okazją je s t zasiadanie do stołu n a w spólny posiłek rodzin­

ny, w ieczorem po p rac y lub in ny ch porach dnia.

Okolicznościowe m odlitw y w spólne rodziny w iążą się z jej k alen d a­

rzem . Ma go każda rodzina. W ciągu ro k u p rzy p a d a ją rocznice zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego rodziców, ich u rodziny i im ieniny, rocznice chrztu św. poszczególnych członków rodziny i inne w ażne w jej życiu dni.

C hrześcijańska rodzina pow inna obchodzić je w sposób jej w łaściw y, a zatem : przez udział w E u ch ary stii (jako ofierze i K om unii św.) i w spólne m odlitw y w dom u. Szczególnym i dniam i w spólnych m odlitw rod ziny po­

15 6 FR A N C ISZ E K W ORONOW SK I

120 Zob. F. W o r o n o w s k i, Teolo gia d u s z p a s t e r s t w a litu rgic zn ego, Ł om ża 1977 s. 146-147.

M ODLITW A 1 5 7

w inny być rocznice chrztu św. poszczególnych jej członków. Przez chrzest stał się on bowiem „nowym człowiekiem”,130 dostąpił godności chrześcijanina i członka Mistycznego Ciała Chrystusa. Modlitwy w jego intencji w tym dniu m ają przypominać to wszystko jem u samemu i ca­

łej rodzinie a Bogu dziękować za to najwyższe dobro.

Wspólnymi modlitwami ponadto rodzina powinna obchodzić wszelkie bieżące w ydarzenia w swym łonie. Do takich w ydarzeń należą przede wszystkim I Komunia św., bierzmowanie, ślub, pogrzeb, rozpoczęcie ja ­ kiegoś nowego etapu życia, jak np. pierwszy dzień nauki w szkole, peł- noletność, egzamin, rozpoczęcie pracy zawodowej lub zarobkowej, w y­

jazd na wczasy, w podróż i inne. Rodzina powinna te w ydarzenia prze­

żywać cała ze swym członkiem i otoczyć go wspólną modlitwą.

Okolicznościowe modlitwy rodziny pow inny być: pochwalne, dzięk­

czynne, przebłagalne i w ypraszające nowe łaski i dary Ducha Świętego dla tego, za którego są wznoszone. Rodzina powinna dziękować w nich Bogu za dary i błogosławieństwo dla niego, wspólnie przepraszać za sła­

bości i niewierności oraz wypraszać największe dobra, jakim i są dary nadprzyrodzone.

W arto może w tym miejscu zwrócić uwagę także na to, że wspólna m odlitwa to nie tylko odmawianie razem tych samych słów. Modlitwą wspólną rodziny jest również zgromadzenie się jej na nią i podjęcie jej, choćby każdy członek modlił się w duchu swoimi słowami. Tak szcze­

gólnie jest wówczas, gdy rodzina modli się chwilą milczenia, rozmyślania i przeżywania np. przeczytanego tekstu Pism a św. Do wspólnej m odlit­

wy trzeba zaliczyć także rozmowę z Bogiem członka rodziny od niej od­

dalonego, ałe duchowo z nią się łączącego, z jej inencjam i i przedkłada­

jącego Bogu swe prośby w jedności z nią, za nią i w poczuciu dopełnia­

nia jej modłów. Tak duchowo we wspólnej modlitwie rodziny uczestni­

czy mąż i ojciec w pracy poza dom~m, syn i b rat odbywający służbę w wojsku lub na morzu, członek rodziny przebyw ający z dala od niej w godzinach skupienia się na modlitwę.

Wymienione rodzaje wspólnej modlitwy w rodzinie nie w yczerpują całego ich wachlarza. Okoliczności życia konkretnych rodzin nasuw ają wiele innych jeszcze jej rodzajów. Wymienione wskazują jednak już do­

statecznie, że są one w ielką siłą rodziny. Jednoczą ją bowiem w sposób wyjątkowy, bo z Bogiem i między sobą. Każdy jej rodzaj jest zarazem wielkiej wagi czynnikiem wychowawczym, uświęcającym i form ującym postawę społeczną. Pomaga poszczególnym jej członkom we wzmacnia­

niu swej więzi z Bogiem, w zaspokajaniu potrzeb transcendentnych człowieka,131 rozw ijaniu powołania,182 w zabezpieczaniu przed zagroże­

niami.133 Znaczenie wspólnej modlitwy w rodzinie jest więc wieloaspek­

towe i dużej wagi.

Ze względu na znaczenie rodziny ogromne znaczenie ma również mo­

dlitw a indyw idualna jej członków. Znaczenie jej w ypływ a z wartości modlitwy w ogóle — o czym była już mowa. Modlitwa indyw idualna w rodzinie jest ponadto przygotowaniem klim atu i podłoża do modlitwy wspólnej i przykładem dla pozostałych jej członków. Chrześcijańska

ro-180 DM 12, 13, 34.

131 J a n P a w e ł II, O r ę d z i e do O r g a n iz a c ji N a r o d ó w Z je d n o c z o n y c h w N o w y m Jorku, 14.

132 K D K 10, 19, 22, 24, 35, 76.

133 K DK 47; J a n P a w e ł II, Do r o b o t n i k ó w w Sao Paulo, 8.

dżina m a zatem żyć n a co dzień m odlitw ą poszczególnych sw ych człon­

ków i z kolei ich m odlitw ą w spólną w różn ych jej rodzajach. J e s t to pierw sza z dróg, k tó re prow adzą do pew nego i głębokiego jej wzm oc­

nien ia oraz w szechstronnego odrodzenia.

B. C z y n n i k s z e r z e n i a i p o g ł ę b i a n i a m o d l i t w y w ś w i e c i e

Życie rodziny m odlitw ą nie tylk o w zm acnia ją sam ą, lecz jednocześ­

nie czyni z niej w ażn y czynnik szerzenia i pogłębiania d ucha m odlitw y w św iecie ją otaczającym . R odzina bow iem jako podstaw ow a społeczność jest pow iązana z szerszą społecznością i w y w ie ra n a n ią swój w ielo- postaciow y w pływ .

Pow iązana z szerszą społecznością i w y w ie ra ją c a n a n ią swój w pływ , chrześcijańska rodzin a m a istotn e zadanie sta w an ia się czynnikiem sze­

rzen ia i pogłębiania ducha m odlitw y. Z adanie to spełnia n a w iele sposo­

bów.

Je d n y m z pierw szy ch w ym ienionych sposobów je s t przyk ład. A u te n ­ tycznie rozm odlona rod zin a jest w ew n ętrzn ie zespolona, zazw yczaj b a r­

dziej uspołeczniona, u d zielająca się sąsiedztw u, b ro n iąca się przed u p rz y ­ k rzan iem w jakikolw iek sposób życia sąsiadom . P ro m ien iu ję w ięc n a oto­

czenie sw oją atm o sferą w e w n ętrzn ą i postaw ą dobrosąsiedzką. P rz y k ła ­ dem działa w ięc dodatnio n a otoczenie i sk łan ia go w jakim ś sto pniu do naśladow an ia a p rzy n ajm n iej h am u je przez aspołecznym sposobem bycia.

Obok oddziaływ ania przez p rzy k ład rodzina w sąsiedztw ie, dobrze ją tra k tu ją c y m ze w zględu n a jej postatw ę, m oże łatw iej znajdow ać w nim posłuch. Może w ięc w y w ierać skuteczny w pływ n a sw oich sąsiadów przez zachętę do w p ro w adzan ia w ich dom ach atm osfery m odlitw y. Z a­

czyna się to najczęściej od p rzek o n an ia jednego z członków sąsiedzkiej rodziny, k tó ry z kolei rozbudza ją do dalszego procesu w ty m k ieru n k u .

Dzięki chrześcijańskiej postaw ie i atm osferze m od litw y rodzina może m obilizow ać sąsiedztw o do w spółdziałania z sobą. T akie w spółdziałanie m a m iejsce np. w dziedzinie w ychow aw czej. To z kolei o tw iera drogę do sąsiedzkiej solidarności, a dalej gościnności i w zajem nych usług. S tw a ­ rza to m ożliwości nie ty lk o pozytyw nego odnoszenia się ludzi do siebie, lecz do m odlitw y w e w spólnych in te n c ja c h a tak ż e do sp o tk ań w ty m celu. Proces te n ro zw ija się szybciej zw łaszcza wówczas, gdy choć jed n a rod zina uśw iadam ia sobie sw oje pow ołanie do apostolstw a i działa ju ż w ty m k ieru n k u .

Ż y jące m odlitw ą ro d zin y chrześcijańskie m a ją w reszcie m ożliwości tw o rzen ia zespołów rodzin („rodziny ro dzin”) i w sp ieran ia razem ru c h u pogłębiania ducha m odlitw y w społeczności chrześcijańskiej. M owa o ty m będzie niżej.

To, co w yżej pow iedziano, w skazuje, że rozm odlona rod zina stanow i sam a w sobie w ażn y elem ent w życiu K ościoła i społeczeństw a. J e d n o ­ cześnie w skazuje to, że m oże ona być cennym czynnikiem szerzenia i po­

głębiania d ucha m o d litw y w środow isku. J e s t to isto tn e ze w zględu n a jej c h a ra k te r społeczny i ciężar g atu n k o w y zagadnienia m odlitw y w zla­

icyzow anym św iecie w spółczesnym . D uszp asterstw o pow inno w ięc p ro ­ gram ow o zająć się rozbudzaniem d u cha m odlitw y w rodzinach jako jed n ą z w ażnych dróg do odrodzeniow ych przeob rażeń w chrześcijaństw ie.

158 F R A N C ISZ E K W O RONOW SK I

3. D uszp astersk a m obilizacja rodzin do m odlitw y

Zm obilizow anie w spółczesnych rodzin do częstszej, pogłębionej i w s­

pólnej m odlitw y i jej apostolstw o w ty m k ie ru n k u stan ow ią n ieła tw y do rozw iązania problem . W spółcześni ludzie pozostają pod w pływ em du cha zm aterializow ania, laicyzacji i n iew iary . Stosow ane w św iecie zakłam a­

nie i podstęp oraz fru s tra c ja w y w o łu ją nieufność u ludzi i zaostrzają kry ty cy zm oraz odrzucenie a u to ry tetu . W zd erzeniu religijności biernej z w ym ienionym i zjaw iskam i p rak ty czn ie u w ielu ludzi z życia a u te n ty cz ­ nie chrześcijańskiego i ducha m od litw y pozostało niew iele. Nie z ry w a ją oni z Kościołem, ale w postaw ie codziennej p rze jaw ia się u nich z a tra ta poczucia grzechu i chrześcijańskiej w rażliw ości sum ienia. Ci sam i ludzie tw o rzą rodziny. W życie rodzin przen ik n ęły w ięc te zjaw iska ja k w życie jednostek. Jednocześnie w ty ch o statn ich zaostrzyły się k o n flik ty m ię­

dzypokoleniow e. N a sk u te k szybko postęp u jących przem ian cyw ilizacyj­

n y ch w św iecie m iędzy pokoleniam i zary so w u ją się duże różnice w za­

p a try w a n ia c h i podchodzeniu do rzeczyw istości. W reszcie n a w idow nie życia w eszły już bez resz ty dzieci epoki m aterializm u — w ychow ane w jego szkole. W p rzy tłaczający m odsetku w spółczesnych rodzin nie m a już daw n y ch tra d y c ji. W w a ru n k a ch w alk i o bytow anie, m ieszkanie i inne w ygody oraz pragm atycznego n asta w ie n ia zaintereso w an ia religijne, eschatologiczne i m od litw y schodzą n a dalszy plan. Zm obilizow anie ich do częstszej, głębszej i w spólnej m od litw y w ym aga now ych, stosow nych dla dzieci tej epoki, i głębszych m etod oraz form d ziałania d u szp aster­

skiego.

P rzede w szystkim m obilizację do rozm odlenia rodzin chrześcijańskich trzeb a oprzeć n a ogólnym pogłębieniu życia religijnego środow isk ich życia. Ludziom w spółczesnym trz e b a pom óc w sposób ja sn y i p ro sty w p oznaniu C hrystusa, isto ty rzeczyw istości zbaw czej, Kościoła i ich pow o­

łania, pom óc w zrozum ieniu isto ty człow ieczeństw a, jego celu istnienia, p ełn i szczęścia i dróg do niego w iodących. T rzeb a w ięc osadzić ją n a głębokiej św iadom ości relig ijn ej.

M obilizację rodzin do m od litw y trz e b a z kolei osadzić n a pełniejszym rozum ieniu, czy je s t ona w rzeczyw istości zbaw czej i jej sk utk ach. To głębsze pojm ow anie m odlitw y należy osiągać przez stosow ne nauczanie społeczności środow iska i w y tw o rzenie odpow iedniego w nim k lim atu m odlitew nego. K lim at te n zaś należy w y tw arzać przez cykle n a u k w środow isku (parafii), ja k katech ezę dla dorosłych (problem ow ą), k o n fere n ­ cje, w ykłady, rek o lek cje i sk u p ien ia pogłębiające św iadom ość i form u jące przez przeżycia, oddziaływ anie przez litu rg ię — o czym b y ła m ow a w yżej.

Jednocześnie m obilizow anie rodzin do sta n ia się w spólnotą m odlitw y trzeb a oprzeć n a głębszym pojm ow aniu rod ziny w zbawczej rzeczyw is­

tości św iata. A by stać się ośrodkiem społecznej m odlitw y, rod zin a m usi rozum ieć, czym je s t ona w zam ierzeniach Bożych, jak a je s t jej n a tu ra , pow ołanie i jego w y p ełn ian ie w jedności z C hrystusem . Św iadom ość tę i form ację postaw y rodzin trzeb a k ształtow ać program ow o i n a tej d ro ­ dze przygotow ać poszczególne ro d zin y do bezpośredniego ich angażow a­

n ia do roli zaczynu ożyw iania duch a m odlitw y.

Na ty m podłożu dokonuje się angażow anie poszczególnych rodzin do staw an ia się dom am i m odlitw y. Rodziny ożyw ione duchem m odlitw y trz e b a w p a ra fii odnaleźć, w stosow ny sposób w ejść w k o n ta k t z nim i, przygotow ać k o n k retn ie do zadań i w ciągać do w spółdziałania przez m o­

M O DLITW A

d litw y i podejm ow anie jej apostolstw a.

P ra c a n a d poszczególnym i rodzinam i, które m ożna najw cześniej w środow isku zm obilizować do częstej i w spólnej m odlitw y w dom ach, po­

w in n a obejm ow ać w szelkie m ożliwości w .tym zakresie. Je d n ą zaś z takich możliwości w pierw szym etapie m obilizacji m odlitew nej jest p asterskie odw iedzanie rodzin i m odlenie się razem z n im i w ich dom ach. To po­

w inno m ieć m iejsce podczas tzw. kolędy. Podczas niej należy m odlić się dłużej, w różnych in ten cjach poszczególnej rodziny, dołączyć do tego jeszcze inn e m od litw y (np. za sąsiadów, p arafię, za chorych w środow is­

ku, za m isje). Po tak iej w spólnej m odlitw ie z kap łanem podkreślić, jak w ażn ą jest tak a m odlitw a społeczna, zachęcić rodzinę do jej p o w tarzania w dom u częściej, zapow iedzieć odw iedzenie rodziny ze w zględu n a ja ­ kąś w ażną dla niej okoliczność i w te n sposób n astaw ić n a w spólnotę rozm ow y z Bogiem.

Z apoczątkow aną w rodzinie w spólną m odlitw ę należy podtrzym yw ać, u trz y m u ją c w tej sp raw ie k o n tak t. W kontakcie ty m należy rodzinę za­

chęcać do tej p ra k ty k i, wziąć w niej od czasu do czasu ud ział i w spo­

sób duchow y w spierać ją, aby w p rak ty c e tej trw ała . G dy w parafii znajdzie się k ilk a rodzin oddanych m odlitw ie i w spólnie się m odlących, m ożna p rzy stąp ić do kolejnego etapu, tj. m obilizow ania ty ch rodzin do pojm ow ania i tra k to w a n ia swej p ra k ty k i w spólnych m od litw w domu jako działania apostolskiego. R odziny te należy u tw ierd zać w p rzeko ­ naniu , że służy to nie tylk o w zm acnianiu ich w łasnego życia religijnego, lecz tak że in nych rodzin. S ta ją się one bow iem zaczynem , k tó ry powoli w y w iera w p ły w n a otoczenie. Rodzina sta je się zatem apostołem : w spie­

r a duszp asterstw o i uczestniczy w m isji Kościoła.

R ozbudzone do w spólnej m odlitw y i apostolstw a n a tej drodze ro ­ dziny d u szp asterstw o pow inno otoczyć szczególną tro sk ą w celu coraz szerszego angażow ania się w apostolstw o m odlitw y. Ich zaangażow aniu należy nad aw ać coraz w iększą dynam ikę. W ty m celu m ożna organizow ać sk u p ienia i rek o lek cje zam knięte, cykle k onferencji, w ykładów i innych

R ozbudzone do w spólnej m odlitw y i apostolstw a n a tej drodze ro ­ dziny d u szp asterstw o pow inno otoczyć szczególną tro sk ą w celu coraz szerszego angażow ania się w apostolstw o m odlitw y. Ich zaangażow aniu należy nad aw ać coraz w iększą dynam ikę. W ty m celu m ożna organizow ać sk u p ienia i rek o lek cje zam knięte, cykle k onferencji, w ykładów i innych

W dokumencie Modlitwa jako element duszpasterstwa (Stron 35-46)

Powiązane dokumenty