• Nie Znaleziono Wyników

Naczelna Izba Aptekarska informuje – farmaceuci dyskutują w FGD!

W dokumencie Apothecarius, 2005, R. 14, nr 5 (Stron 24-28)

INFORMACJA DLA FARMACEUTÓW POLSKICH UBIEGAJĄCYCH SIĘ O UZNANIE KWALIFIKACJI ZA-WODOWYCH W PAŃSTWACH UNII EUROPEJSKIEJ.

EEC.

Farmaceuci polscy mogą ubiegać się o auto-matyczne uznanie swoich kwalifikacji zawodowych w państwach Unii Euro-pejskiej na zasadzie „praw nabytych” (art. 6 Dyrekty-wy 85/433/EEC), pod wa-runkiem, że przez co naj-mniej kolejne trzy lata w ciągu ostatnich pięciu lat byli w Polsce zatrudnieni przy wykonywaniu czyn-ności określonych w art.

1 ust. 2

Dyrektywy 85/432/EEC. Czynno-ściami tymi są:

- przygotowywanie formy farma-ceutycznej produktów leczniczych,

-wytwarzanie i testowanie produk-tów leczniczych,

- testowanie produktów leczni-czych w laboratorium przeznaczo-nym do tego celu,

-składowanie, utrzymanie i dystry-bucja produktów leczniczych w

ob-rocie hurtowym,

- sporządzanie, testowanie i sprze-daż produktów leczniczych w ogól-nodostępnych aptekach i szpitalach, - udzielanie informacji i porad na temat produktów leczniczych.

Osoby, które nie posiadają praw nabytych, będą mogły ubiegać się o uznanie kwalifikacji na zasadach sys-temu ogólnego, na warunkach okre-ślonych przez kompetentne organy państwa członkowskiego w którym zamierzają wykonywać zawód far-maceuty.

Podstawą do wydania

zaświad-ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

czeń, o których jest mowa w art. 2b pkt 2 ustawy o izbach aptekarskich będzie przesłanie do Naczelnej Rady Aptekarskiej (ul. Długa 16, 00-238 Warszawa) wniosku określającego, jakie zaświadczenia są wnioskodaw-cy potrzebne.

Do wniosku należy dołączyć:

- kopię dyplomu ukończenia stu-diów,

- oryginał(y) świadectw(a) pracy dokumentujące zatrudnienie przy wykonywaniu czynności określonych w art. 1 ust. 2 Dyrektywy 85/432/EEC przez co najmniej trzy kolejne lata w ciągu ostatnich pięciu lat (do zwro-tu),

- zaświadczenie okręgowej izby aptekarskiej, że przeciwko wniosko-dawcy nie toczy się aktualnie postę-powanie przed Okręgowym Rzeczni-kiem Odpowiedzialności Zawodowej lub Okręgowym Sądem Aptekar-skim,

- zaświadczenie okręgowej izby aptekarskiej, że wnioskodawca ma uregulowane na bieżąco wszystkie sprawy związane z przynależno-ścią do samorządu aptekarskiego, - kopię prawa wykonywania zawo-du (jeżeli organ kompetentny w pań-stwie, w którym wnioskodawca ubie-ga się o uznanie kwalifikacji wymaubie-ga zaświadczenia o jego posiadaniu).

Na podstawie powyższych doku-mentów Naczelna Rada Aptekarska będzie wystawiała:

1. zaświadczenie o zatrudnieniu przy wykonywaniu czynności okre-ślonych w art. 1 ust. 2 Dyrektywy 85/432/EEC przez co najmniej trzy kolejne lata w ciągu ostatnich pięciu lat (poświadczenie posiadania „praw nabytych”, zgodnie z art. 6 Dyrekty-wy 85/433/EEC),

2. zaświadczenie o posiadaniu pra-wa wykonypra-wania zawodu farmaceuty (jeżeli takie jest wymagane),

3. zaświadczenie o niekaralności przez organy dyscyplinarne Naczel-nej Izby Aptekarskiej.

Wszystkie zaświadczenia są wy-stawiane w języku polskim. Termin wydania zaświadczeń (pod warun-kiem dostarczenia wszystkich

nie-zbędnych dokumentów) jest jak naj-krótszy, nie dłuższy jednak niż jeden miesiąc.

Wybrane wypowiedzi z Farma-ceutycznej Grupy Dyskusyjnej www.fgd.farmacja.pl

Peppergirl pisze:

OK, już piszę.

Więc na wyjazd mogą się załapać osoby ze starym dyplomem i prawem wykonywania zawodu uzyskanym po odbyciu 12-miesiecznego stażu, ewentualnie po 3 latach pracy w za-wodzie.

Osoby z nowym dyplomem, uzy-skanym już po akcesji, będą mieć - absurdalnie - problem z wyjazdem, mianowicie 12 miesięcy stażu jest nie do przeskoczenia (z Anglii cofa-ją ludzi którym brakuje 2 dni do 12 miesięcy...)

Należy uzyskać z NIA zaświadcze-nie o zgodności dyplomu z wymogami europejskimi, ewentualnie o zgod-ności prawa wykonywania zawodu z owymi wymogami.

W tym celu należy zadzwonić do NIA do doktora Łazowskiego i on powie co trzeba zebrać :]

Jak już się ma to zaświadczenie, to trzeba zabrać komplet dokumentów wymaganych przez Royal Pharmaceu-tical Society of Great Britain i wysłać to do nich. Następnie należy oczekiwać na telefon od miłej pani z RPS, która - po angielsku - porozmawia sobie z nami i zawiadomi, na kiedy należy się stawić na spotkanie w siedzibie w Lon-dynie. I wtedy należy już odżałować te trochę kasy i się kopsnąć do Londy-nu... Spotkania odbywają się raz w miesiącu, z reguły w pierwszym tygo-dniu miesiąca, i konieczne jest osobiste stawiennictwo w celu dokonania pro-cedury rejestracyjnej. Należy się tu liczyć z wydaniem 110 funtów na

opła-tę rejestracyjną i jeszcze trochu na jakiegoś tam notariusza. I wtedy już jesteśmy zarejestrowani w Brytyjskiej Izbie Farmaceutycznej ;) i możemy u nich pracować. zare-jestruje to korzystniej jest pojechać i zarabiać :).

Wszystkie papierki muszą być poświadczone notarialnie, a te któ-re należy wysłać do Anglii muszą być przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego.

Osobiście doradzam szukać pracy przez firmy specjalizujące się w na-borze pracowników medycznych - w tym momencie polecam firmę Hamil-ton Healthcare.

Jest to firma posiadająca już doświadczenie w ego typu dzia-łalności, w razie potrzeby poma-ga także w Anglii (np. pomapoma-gają znaleźć pracodawcę, pomagają znaleźć mieszkanie, a teraz się będą procesować z BPS w imieniu tych osób które cofnięto z powodu brakujących paru dni stażu) i przede wszystkim nie są pośrednikami pracy - to znaczy, że nie zapewnią nikomu

„darmowego” przelotu czy dar-mowego” zakwaterowania (dzięki czemu nie będą nam tego później ściągać z pensji...).

Wszystkie potrzebne informacje są na stronach http://www.hamil-tonprojects.com/hc/pharmacists.

html oraz http://www.rpsgb.org.uk można sobie przeczytać, a jak ktoś został już wysłany :) Życzcie mi po-wodzenia... :)

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

Nabierzesz praktyki, rozeznania, obeznania, pozwiedzasz, potem trochę pooszczędzasz, może nawet założysz rodzinę....i mam nadzieję, że do nas wrócisz dlatego, że chcesz, a nie dlatego, że wyboru było brak.

Good luck peppergirl!

d...

Dodo pisze:

dzięki za info.... przeklej je może rów-nież do studenciaków...tam najwięcej oczekujących na takie info... cze-mu nie do jakiegoś mniej mglistego i deszczowego kraju??

i jeszcze refleksyjnie dodo’m..posło-wach Danusi.... „dawać dyla”...gorzka ironia losu, nieprawdaż ??

pozdr dodo

Danusia pisze:

Tak się tylko wydaje, a to nie jest gorzka ironia a ....dorastanie.

W cywilizowanych krajach nor-mą jest, że po ukończeniu studiów młodzi ludzie wyruszają ...na podbo-je....w poszukiwaniu „siebie”.

To jest wspaniałe doświadcze-nie, które wszyscy powinni przejść.

Takie wyzwania kształcą dużo szybciej, lepiej, poznajemy wiele wspaniałych osób, sytuacji i zjawisk.

Zawieramy zupełnie nowe inne przy-jaźnie. Super! Proces samokształce-nia trwa!

„Dawać dyla” jest napisane w PO-ZYTYWNYM znaczeniu dlatego, że aby takiego dyla dać potrzeb-na jest odwaga i predyspozycje.

Młody człowiek świadomie odrywa się od rodziców i otoczenia, które dzisiaj daje mu „poczucie komfortu”, pod-wyższa sobie poprzeczkę wychodząc z tego co zna...w nieznane...a to jest bardzo cenna cecha.

Spostrzeżenia i z autopsji podzie-liła się

d:)))...

Dodo pisze:

Danusiu!! Zgodzę się z Tobą - tylko w przypadku - gdy robi się to faktycznie z wewnętrznej potrzeby pozna-nia, przygody, szukaniu sensu itp...

ale póki co - to - to jest dawaniem dyla - głównie z powodu pracy i zarobków... i to jest dla mnie gorzka ironia... z własnego doświadczenia wiem, że oderwać się od wszystkie-go i próbować realizować się można również tu na miejscu...choć za-miast „salamandrów” trzeba nosić

„otmęty” .... (co i tak jest super że już nie „relaksy”) ....

pozdr dodo

Dodo kontynuuje:

Szkoda, że zakończyłaś tak jak za-kończyłaś.... bo to tylko pokazuje mi że jestem na tyle mądry (?) by swoją głu-potę sam przed sobą maskować by zostawać tutaj....

1 Ale jak już wszyscy wyjadą...to może to 1200 nieco się podniesie bo nie będzie miał kto pracować??

2 Do tego - Nikt nie będzie chciał pra-cować w Euro - bo gdzie potem znajdą

3 PGF zobaczy.. że nie warto walczyć z dzielnymi aptekarzami i przestraszy się - wycofując z ekspansji z

ja też bym wolała Spain or New Ze-land ?? tylko w tej drugiej ponoć szewc musi mieć papiery ile lat był szewcem a w pierwszej ździebko mało zainte-resowani jedynie wysyłaniem nas do Anglii z tego co się

no ale w Spain też gdzieś słyszałem, że brakuje (nie tylko farm)- bo sami po wejściu do Unii zrobili sobie niezły exo-dus ( w związku z tym były prognozy o rzekomym naszym wielkim zalewie..

który okazał się małym zalewem...) poza tym tam dorobisz sobie wynaj-mowaniem pokoiku turystom.... np.

aptekarzom z PL ;)))

a w Nowej Zelandii.... oj... tam mógł-bym być nawet szewcem... ;)) ...(czy tam w ogóle potrzeba nosić buty????)

Australia - robi się powoli chyba naj-popularniejszym kierunkiem ...nie tylko dla farm...

ciekawe czy dałoby się tam otwo-rzyć Polo-Aptekę ... i rozwalić im rynek pracy/płacy i w ogóle zmusić do wy-jazdu za chlebem.... ;))

pozdr dodo

Kasia dodaje:

E tam, do takiej potrzeby „dorasta”

się dopiero pod czterdziestką!:)))) Prawa młodości są inne...więc święta prawda, zwłaszcza my ko-biety...matusia natura już o swoje się potrafi upomnieć :))

ale, obserwuję z zazdrością, że dzi-siejsze dziewczyny nie są takie ,,głu-pie,, jak my - najpierw szukają sensu życia a potem zakładają rodzinę...

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

nasza nauczycielka angielskiego ma 25 lat i przyjechała do Polski z...Kanady...atmosfera jej nie pasowa-ła...w Polsce jej się bardzo podoba, a najbardziej ludzie...jest tu u nas od pół roku, otwarta na świat - zna już pol Elku, robi zdjęcia, pisze do gaze-ty, zarabia nauką angielskiego...

ale już ją coś gna dalej...w wakacje stażu oferuje się 1200-1500 zł to za co on ma założyć rodzinę, utrzy-mać mieszkanie które najpierw musi kupić (o dziwo też za pieniądze) Dlatego młodzi chcą wyjeżdżać, z mojego roku zainteresowanych wy-jazdem jest jakieś 70 osób krom-nie licząc 40 pojedzie (gł. Anglia, Norwegia, Dania (przemyśl) kilku-osobowa grupa mówi o Australii.

Jak to usłyszałem na uczelni jesteśmy młodzi, znamy języki w marcu ( a ja już za parę dni! :)) ) dostaniemy dyplomy według standardów UE i przez nich uznawane. Ludzie na młodszych latach na gwałt uczą się szwedzkiego szlifują angola, oni już są nastawieni na wy-jazd. Nie nastawiają się na pracę w Polsce.

pepprgirl

Skąd masz to, że nawet rocznik 2005 potrzebuje 12 miesięcy stażu.

Z tego co wiem to mając 6 miesięczny staż w ramach studiów ( już po obronie, ale przed dyplomem) spełnia się stan-dardy UE itd. i dyplomy są uznawane łatwiej niż tych którzy ukończyli przed akcesją

a i gratulacje z powodu wyjazdu, miej-my nadzieję że będziesz zdawała nam relacje jak tam jest być farmaceutą

!!!!!!!!! ;))

Peppergirl pisze:

info mam z NIA

wygląda to tak, że ludki jadą do An-glii bo to jedyny kraj w UE, który nie wymaga 3 lat pracy a tylko 12 miesięcy.

Jednak nie podoba im się to, że teraz dyplomy dostaje się - że tak powiem - od ręki, więc zmieniają oficjalne wymagania - miedzy innymi dlatego mam obsuwę w planach - obiecałam przecież napisać po długim weeken-dzie listopadowym zeszłego roku, ale wtedy powiedzieli mi tyle że Anglicy zmieniają formularze rejestracyjne i że stare będą już nieważne i że trzeba poczekać na nowe. Natomiast na skutek zmiany w RPS absolwentom z owymi dyplomami łatwiej będzie dostać pracę w Niemczech niż w An-glii, aczkolwiek z tego co mówi NIA i tak wszędzie będą wymagali 3 lat stażu pracy... do Nowej Zelandii też się orientowałam, ale tam są węże :) a czemu jadę? Dla frajdy. Mam gdzie pracować, gdzie mieszkać, zarabiam wystarczająco, ostatnio mam aż nad-miar szczęścia w życiu osobistym ;), ale po pierwsze - trzeba się uczyć cały czas, a to jednak jest inny standard pracy, na pewno intrygujący, a po dru-gie - kiedy mam jechać jak nie teraz? A

punkt ostatni w dalszym ciągu nie-pewny, ale to już nie moja broszka :)

Stanisław Piechula pisze:

Jak wyjedziesz nie zapomnij o nas i napisz jak tam jest i kolejne relacje by inni wiedzieli co się z tym wiąże.

A pamiętacie takie powiedzenie - Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

?? czy jakoś takoś...

SP

Wojtek J. pisze:

ja zostaję!!!

miałem jeszcze wątpliwości... bo oboje z żoną jesteśmy farmaceutami, nie mamy własnej apteki, warunki po-zostałe spełniamy, ale... wątpliwości rozwiała moja siostra, która wróciła po 3 miesiącach z Holandii ze słowami

„no tu się coś przynajmniej dzieje”:-) nie kasa jest najważniejsza, ja wolę zostać ze znajomymi i porozrabiać trochę w tym kraju:-)

Wracając do ogłoszenia z pen-sją 1200... moja pierwsza pensja (3 lata temu) to było 800 zł brutto!

pozdrawiam i życzę optymizmu jesz-cze młodszym ode mnie

Wojtek

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

W świecie zintensyfikowanej ko-munikacji rynkowej płynącej dzię-ki wykorzystaniu niezliczonej ilo-ści technik marketingowych przez dużą liczbę podmiotów hurtowych atrybuty ich ofert i korzyści z nich wynikające, często niezrozumiałe i wątpliwe sprawiają, że decyzja o wyborze przez aptekarza dostaw-cy w sposób rzetelny i racjonalny jest coraz trudniejsza.

W całej masie propozycji rynkowych na uwagę zasługuje oferta hurtowni aptekarskich, która w imię hasła „Ap-tekarze dla aptekarzy” stwarza moż-liwości nawiązania współpracy han-dlowej w oparciu o przejrzyste i jasne zasady z gwarancją podmiotowego podejścia do problemów apteki.

Poza atrakcyjnymi warunkami współpracy handlowej propozycja hurtowni aptekarskich to przede wszystkim oferta integracji środo-wiska na gruncie ekonomicznym i społecznym, a także dyskusja o bo-lączkach aptekarzy, mająca realny wpływ na zakres i kierunki działań dystrybutora farmaceutycznego. In-dywidualne głosy aptekarzy, głosy członków Kolegium Doradczego czy Ruchu Młodych Aptekarzy to

W dokumencie Apothecarius, 2005, R. 14, nr 5 (Stron 24-28)