• Nie Znaleziono Wyników

Apothecarius, 2005, R. 14, nr 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Apothecarius, 2005, R. 14, nr 5"

Copied!
108
0
0

Pełen tekst

(1)

ISSN 1232-7220 Nr 5, Rok XIV

15 luty 2005

REDAKCJA NIE IDENTYFIKUJE SIĘ ZE WSZYSTKIMI PRZEDSTAWIONYMI POGLĄDAMI AUTORÓW, NIEKTÓRE Z NICH TRAKTUJEMY JAKO ZAPROSZENIE DO DYSKUSJI

Aptekarze roku

(2)

NAJLEPIEJ USYTUOWANA HURTOWNIA W POLSCE

HURTOWNIA FARMACEUTYCZNA

SILFARM SP. Z O.O.

40-246 KATOWICE UL. PORCELANOWA 76

TEL. (032) 789 76 73 FAX (32) 209 04 66

www.silfarm.com.pl silfarm@silfarm.com.pl DZIAŁ SPRZEDAŻY 24h:

789 76 00; 209 00 44

(3)

PTFarm

Polskie

Towarzystwo Farmaceutyczne

OIA Częstochowa

Wydział Farmaceutyczny Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach

Wydawca: Okręgowa Rada Aptekarska w Katowicach

ul. Kryniczna 15, 40-637 Katowice; tel.: 0-32 202-89-26, fax: 0-32 252-02-44 e-mail: redakcja@katowice.oia.pl; http://www.katowice.oia.pl

Redaktor naczelny: Dionizy Moska

Sekretarz redakcji: Małgorzata Handermander-Lewicka Redaktor odpowiedzialny: Jarosław Lewicki

tel. do redakcji: 0-603-333-536

Redakcja czeka na korespondencję dotyczącą problemów środowiska farmaceutycznego

SPIS TREŚCI

Wstęp 2

STANOWISKA, OPINIE INFORMACJE Rok 2005 – godna porcja problemów

do rozwiązania - dr farm. Stanisław Piechula 3

Apteka bez barier 6

Feliks Grzywocz – Aptekarz Roku – Jarosław Lewicki 8 Ekonomika refundacji leków. (część.II) – dr Tadeusz Szuba 9 List otwarty do Ministra Zdrowia – dra Tadeusza Szuby 11 Rozmowa z prof. dr hab. Arturem Stojko

Małgorzata Handermander-Lewicka 15

Nazwy międzynarodowe na receptach – co (kto) przeciw?

mgr farm. Jacek Ciaciura, mgr Piotr Stolarczyk 17 Monitorowanie niepożądanych działań leków – dr Andrzej Deląg 20

Farmaceuci wyjeżdżają za pracą! 22

Aptekarze dla aptekarzy – dyrektor d/s marketingu Wojciech Marchwicki 26

Ruch Młodych Aptekarzy 27

Dobra architektura sprzyja zdrowiu – Dariusz Demarczyk 28 DEPARTAMENT OBRONY I KONSOLIDACJI APTEK NRA

APOTHECARIUS – BIULETYN OIA W KATOWICACH

Kalendarium OIA w Katowicach 42

Katowicki Goniec Apteczny 43

Pisma (wybrane) 46

Programy lojalnościowe 53

Spotkanie w Bytomiu – mgr Tomasz Kloc 61

Notatka ze spotkania w OIA – mec. Krystian Szulc 63

Protokoły 64

Uchwały XI Okręgowego Zjazdu Aptekarzy 74

Rewolucja w małżeństwie - radca prawny Krystian Szulc 77 Inne informacje ze stron internetowych OIA 78 BIULETYN OKRĘGOWEJ IZBY APTEKARSKIEJ

W CZĘSTOCHOWIE 81

BIULETYN IZBY GOSPODARCZEJ APTEKA POLSKA 83

WYDZIAŁ FARMACEUTYCZNY ŚAM 85

Kolegium kształcenia specjalistycznego, bieżące

informacje – dr n. farm. Lucyna Bułaś 85 POLSKIE TOWARZYSTWO FARMACEUTYCZNE

Plany i zamierzenia na rok 2005 –dr Kazimiera Klementys, dr Grażyna

Janikowska, mgr Piotr Brukiewicz 91

OGŁOSZENIA 94

WIZERUNKI

Itero 96

Torfarm 98

Reportaż z imprezy Mikołajowej w Wiśle

mgr Anna Śliwińska, Krystyna Białozorska 101

Na okładce: od lewej mgr Edward Kasza - laureat konkursu „Apteka bez barier”, mgr Feliks Grzywocz, Przewodniczący Rady Nadzorczej hurtowni apte- karskiej Silfarm, laureat plebiscytu „Czasopisma aptekarskiego” na lidera farmacji i medycyny.

Projekt okładki i zdjęcie: Małgorzata Hander- mander Lewicka

(4)

Ale ten czas ucieka!

Święta minęły, ferie już za nami, całe szczęście, że kolejne Święta i wiosna przed nami. Ciekaw jestem czy Państwu ten czas też tak bie- gnie. Niestety problemy pozostały stare a jeszcze dochodzą nowe i jakoś nie chcą przemijać, więc musimy im stawić czoła. Warto jednak trochę podsumować i popatrzeć w tył robiąc plany na nowy rok, by popełniać mniej błędów i działać bardziej efektywnie.

Poruszę w związku z tym kilka najważniejszych spraw. Może Pań- stwo zechcecie podjąć polemikę lub przedstawić swoje zdanie?

Zapraszam do dyskusji na łamach Apothecariusa i w Internecie.

Katowice - najmłodsze miasto będące sto- licą największego regionu, centrum aglome- racji, której gęstość zaludnienia należy do największych w Europie. Miasto w tym roku obchodzi 140 rocznicę uzyskania praw miej- skich. Śląski poeta i działacz Józef Lompa już na początku miejskości Katowic przewidy- wał, że Katowice będą się rozwijały podobnie do miast amerykańskich. W okresie między- wojennym Katowice należały do najszybciej rozwijających się miast w Europie. W mieście funkcjonowało 13 konsulatów, były tu naje- legantsze restauracje, hotele, były też olbrzy- mie fortuny, które odpłynęły wraz

z wojną, po której stołeczność (re- gionalna) Katowic wiązała się mo- nopolem partii. Od 15 lat Śląsk, a wraz z nim Katowice przechodzą największą zmianę tak gospodar- czą jak i społeczną. Katowice będą nadal stolicą regionu, bowiem usy- tuowane w centrum megapolis po- siadają już rentę logistyczną. Sze- reg hurtowni w tym i farmaceu- tyczne tu się ulokowały. Podobnie

z aptekami, ich sieć jest gęsta i w większości należą do tych najprzyjaźniejszych kliento- wi aptek rodzinnych. Obecnie rozwój miasta oparty jest na tworzeniu silnego centrum na- ukowego i akademickiego. Katowice należą do największych centrów szkolnictwa wyż- szego z ponad 80 tysiącami kształcących się przy 330 tys. mieszkańców. Rozwój miasta i regionu to też korzystny prognostyk dla zawodów korporacyjnych, tu znajdują się ich siedziby, a należą one do najsilniejszych w kraju, w tym Okręgowa Izba Aptekarska.

Jarosław Lewicki

Katowice mają 140 lat

Katowice - Rynek, początek XX wieku

(5)

Rok 2005 - godna porcja problemów do rozwiązania

cesy. NAJWAŻNIEJSZYM i SKUTECZNYM dzia- łaniem, które podjęli właściciele aptek jest ZDECY- DOWANA REZYGNACJA Z ZAMAWIANIA TO- WARU W HURTOWNIACH, KTÓRE TWORZĄ I ZAOPATRUJĄ SIECI APTEK!

Chyba wreszcie prawie wszyscy zrozumieli, że nie ma dla indywidualnych właścicieli aptek większego niebez- pieczeństwa niż dostarczać swoimi zamówieniami zy- sków hurtowni, która sieciuje i pomaga w sieciowaniu rynku aptecznego. Tylko jak najdalej idąca roztropność i upór środowiska indywidualnych właścicieli może ra- tować nasze miejsce na rynku aptecznym. Można mieć nadzieję, że za tą rosnącą świadomością pójdą odpo- wiednie działania.

Mając na uwadze bezpieczeństwo naszych aptek, Na- czelna Rada Aptekarska ogłosiła rok 2005 rokiem hurtowni aptekarskich, zaś nasz Okręgowy Zjazd Ap- tekarzy ogłosił rok 2005 rokiem konsolidacji w obro- nie naszego miejsca na rynku farmaceutycznym, natomiast Rada Izby ogłosiła na naszym terenie rok 2005 rokiem hurtowni aptekarskiej Silfarm i innych hurtowni przyjaznych naszym aptekom.

Można by powiedzieć, że ogłaszać to sobie wszyst- ko można i oczywiście, że nic z tego nie będzie, jeżeli każdy właściciel nie zastanowi się nad tym, nie prze- myśli i nie zrozumie, po co takie apele i hasła.

Ponadto nie wystarczy zrozumieć, ale trzeba by jeszcze coś zrobić, a nie tylko narzekać i czekać na zbawienie. Jak już pisałem, tutaj liczy się każda apte- ka i każde, nawet najmniejsze zamówienie towaru.

Wiem, że w naszym środowisku każdy osobiście wie najlepiej jak postępować i nikogo nie wolno pouczać, dlatego jesteśmy teraz w takiej sytuacji. Proszę jednak poświęcić kilka minut i wyjść w swoich przemyśleniach trochę dalej niż do progu własnej apteki i w przyszłość poza dzień dzisiejszy. Czy nie byłoby dla nas bezpiecz- niej na rynku aptecznym, gdyby każdy z nas kiero- wał przynajmniej jakąś część swoich zamówień do hurtowni aptekarskich, był chociaż symbolicznym udziałowcem tych hurtowni i czuł, że jest także ich współwłaścicielem? Uważam, że każdy, kto rzeczy- wiście chce bronić naszego miejsca na rynku aptecz- nym powinien stać się udziałowcem hurtowni apte- karskich i kierować tam przynajmniej część swoich zamówień. To najlepsze zabezpieczenie przyszłości naszych aptek. Należy także wiązać swoją współpra-

◆ Naczelna Rada Aptekarska

Z końcem lutego ma się odbyć dwudniowe posiedze- nie Naczelnej Rady Aptekarskiej. Głównymi tematami ma być podsumowanie działalności w 2004 r. i plany na 2005 r. Siadłem ostatnio by się do tego przygotować i przyznaję, że ręce opadają. Moim zdaniem podsumo- wanie całokształtu działalności NRA wypada zdecy- dowanie kiepsko, a jak się zastanawiam, co by ta Rada mogła i zechciała zrobić znaczącego dla naszych aptek i zawodu w 2005r to nie mam na razie wielkich nadziei.

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego osoby, które współza- wodniczyły w wyborach, by reprezentować nasze inte- resy, nie robią tego w taki sposób, by nasze środowisko i zawód odczuwało ich działalność.

W NRA też minął rok a nawet nie powstał jakikol- wiek plan i strategia działania. Odnoszę wrażenie, że działalność NIA to rzucanie się raz w lewo, raz w prawo i próby gaszenia konewką zarzewi wielkich pożarów. Pomimo tak zdecydowanego niszczenia naszego zawodu i aptekarstwa, ten kwiat polskiej farmacji nawet nie chce podjąć zdecydowanych działań. Dlaczego? A no właśnie! Ostatnio gdzieś przeczytałem, że do dobrego działania potrzebna jest wizja, ludzie (zespół) i pieniądze. Pieniądze na- wet są, choć można by nimi lepiej gospodarować, ale jak nie ma wizji, którą by wodzirej ostro realizo- wał, to ludzie się też nie ruszą. Przygotowuję na lu- towe posiedzenie NRA szersze opracowanie, które Państwu także przedstawię.

◆ Apteki – obrona i konsolidacja.

W tym temacie też nie najlepiej. Dzięki EuroAptekom polskie towarzystwo aptekarskie się obudziło i jak to już od zawsze bywa, chęci wszyscy mają dobre i w dyskusji każdy jest najmocniejszy. Gdy dochodzi do czynów bywa już znacznie gorzej a gdzie dwóch się bije tam trzeci ko- rzysta. Warto jednak podkreślić, że jest o niebo lepiej niż kilka lat temu, tylko czy ta partyzantka aptekarska może dać znaczące osiągnięcia? W dodatku każdy ma lepszy pomysł na konsolidację i wchodzi w inne ugrupowanie.

Aptekarze jak zwykle pozwalają się rozdrobnić i wierzą w kolejne obietnice i programy, zamiast konsolidować się niezależnie w swoich organizacjach. Nasza Izba Apte- karska zrobi dla Państwa tyle ile potrafi, ale bez Waszego udziału i chęci nie podejmiemy najważniejszych działań konsolidujących nasze środowisko w obronie aptek.

Z pewnością jednak pospolite ruszenie właścicieli aptek odniosło w minionym roku niezaprzeczalne suk-

(6)

cę z hurtowniami, które nie zagrażają egzystencji na- szych aptek, a takich jest jeszcze na szczęście trochę i należy o nich pamiętać.

Jak długo będziesz się zastanawiać i na co czekasz?

Ja jestem udziałowcem Silfarmu, kieruję tam część swoich zamówień, współpracuję także z hurtowniami, które nie otwierają ani nie przejmują kolejnych aptek i zerwę współpracę z każdą hurtownią, która będzie za- opatrywała sieci.

Każdy z Państwa może postąpić dowolnie, tylko war- to się szybko zastanowić, co chcemy osiągnąć, jak ma wyglądać przyszłość polskiego aptekarstwa i jaki będzie wkład każdej apteki w kształtowanie naszej przyszłości.

Przecież to każdy z nas poprzez kierowanie swoich za- mówień do określonych hurtowni decyduje, jaką przy- szłość wybiera.

Już i tak zaprzepaściliśmy bardzo dużo, więc na co jeszcze można czekać? Jak ktoś z Państwa dołączy do grona udziałowców hurtowni aptekarskich, skieruje tam swoje zamówienia a także rozpocznie lub zwiększy współpracę z hurtowniami nam przyjaznymi, podej- mując tym samym świadome działania w obronie na- szych aptek, niech wyśle do mnie pocztówkę do OIA, byłbym bardzo rad wiedząc, że wzrost świadomości naszego środowiska to nie tylko teoria ale także prak- tyka.

◆ Sieci aptek hurtowni farmaceutycznych

Bezsprzecznie największą aktywność w powiększaniu swojej sieci aptek w 2004r. wykazał PGF, który powięk- szał swoją sieć na różne spółki, które następnie oficjal- nie musiał ujawnić jako należące do PGFu.

W dodatku tym sposobem przekroczył znacząco 1%

aptek w woj. śląskim, co jest teraz poważnym proble- mem dla Inspekcji Farmaceutycznej.

Drugim oficjalnym, stałym powiększaczem swojej sieci jest ORFE a w nim Cefarm Śląski rozwijający sieć aptek i ACP Pharma prowadząca hurt. Na Śląsku też stale odnotowujemy powiększanie ich sieci.

Farmacol posiadający drugą co do wielkości sieć ap- tek, nie wykazuje oficjalnie rozwijania swojej sieci, jed- nak także jak pozostali nie odpowiedział na zapytanie Prezesa NRA w sprawie rozwijania sieci i swojej polity- ki rozwoju. Dlaczego?

Odpowiedzi innych hurtowni na list Prezesa NRA zamieszczamy w dalszej części biuletynu.

Zastanawiam się, co myślą Właściciele aptek współ- pracujący z hurtowniami, które konkurują ze swoimi odbiorcami? Każdy może mieć swój pogląd, ale moje zdanie w tym temacie jest jednoznaczne. Uważam, że z ekonomicznego punktu widzenia współpraca z hur- towniami rozwijającymi własną sieć aptek, jest deli- katnie mówiąc NIEROZSĄDNA i NIEBEZPIECZNA!

Można oczywiście patrzeć przez pryzmat wyłącznie

swojego lokalnego i chwilowego interesu, jednak już drogo płacimy za taką postawę a może być jeszcze go- rzej.

◆ Niezależne sieci aptek

Wszyscy już wiemy jak funkcjonują i jaką destrukcję rynku potrafią wprowadzić. Liczą się tylko pieniądze, o czym wreszcie przekonał się Minister Zdrowia po- przez kieszeń NFZ. W dalszej części biuletynu zamie- ściliśmy pisma z NFZ we Wrocławiu i Opolu. Może wreszcie Ministerstwo zrozumie, że ceny leków powin- ny być stałe, a możliwości marketingowe aptek zdecy- dowanie ograniczone do opieki farmaceutycznej.

Warto tu jednak podkreślić sukcesy w działaniach obronnych indywidualnych aptek przed monopoliza- cją rynku przez drapieżne sieci. Okazało się, że w obli- czu zagrożenia nawet aptekarze mogą się obudzić i coś zrobić! Pospolite ruszenia właścicieli aptek, a właściwie wzrost świadomości naszego środowiska i zdrowo- rozsądkowe prowadzenie własnej apteki jest najsku- teczniejszą obroną. Masowa rezygnacja ze współpracy z hurtowniami, które zaopatrują sieci okazała się naj- lepszą obroną dla indywidualnych aptek. Wielu apte- karzy postawiło hurtowniom jednoznaczny warunek – JAK HURTOWNIA ZAOPATRUJE SIECI APTEK, KTÓRE NISZCZĄ NASZE APTEKI I PRZEJMUJĄ RYNEK, TO JA W TAKIEJ HURTOWNI NIE ZA- MAWIAM!

Przyznaję, że ja zrobiłem podobnie, gdyż uważam, że współpraca z takimi hurtowniami to podejmowa- nie działań samobójczych w stosunku do własnej ap- teki. Jak mógłbym dostarczać zysków hurtowni, która rozwija swoją sieć lub pomaga innym sieciom usunąć z rynku moją aptekę.

Należy tu podkreślić, że każdy może podjąć dowolną decyzję i prezentować swoje poglądy, tak jak ja często staram się robić. Proszę jednak nigdy nie łamać prawa, a w szczególności pamiętać, że czynami nieuczciwej konkurencji mogą być takie działania jak namawianie do zrywania lub niewykonywania umów, utrudnianie dostępu do rynku, pomawianie, zmowy cenowe i inne, itd.. Często te zapisy bywają naciągane i wykorzystywa- ne przeciwko broniącym się aptekarzom, więc proszę pamiętać by nie łamać prawa i postępować bardzo roz- ważnie.

Każdemu z nas Konstytucja RP zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i roz- powszechniania informacji i to całkowicie wystarczy by rosła nasza aptekarska świadomość i by każdy z nas po- trafił sam podejmować takie działania, które umożliwią bezpieczne funkcjonowanie na rynku aptecznym.

W prasie było bardzo głośno, że PGF, Farmacol i Pro- sper zerwali umowy z EuroAptekami. Pytacie mnie często, kto do nich teraz wozi towar jak podobno im

(7)

wszyscy wymówili dotychczasowe warunki współpra- cy. Uważam, że ta cała propaganda w gazetach zakrawa mi na poszukiwanie sposobu, by hurtowniom dostar- czyć argumentów, by znowu zaczęły zaopatrywać sieci.

Przecież byłoby najlepiej powiedzieć aptekarzom – nie chcemy ich zaopatrywać, ale teraz mamy taki nakaz – czyli przysłowiowe „nie chcem ale muszem”. Jednak prawda jest jedna, za gotówkę i bez rabatu nawet sieci nie będą zamawiać, więc można obserwować i dopyty- wać kto woli współpracować z sieciami.

Koledzy z Gdańska piszą w Internecie, że towar do Euro dowozi Centrala Cefarm z Warszawy, z Krakowa informują, że u nich nadal PGF dowozi, co byłoby nie- zgodne z zapewnieniami w mediach. Uznajmy, że na razie to tylko plotki a po Państwa pytaniach skierujemy oficjalne zapytanie do tych hurtowni, gdyż lepiej opie- rać się na faktach niż plotkach.

◆ Co może a czego nie może robić OIA? A czym po- winna się zajmować?

Ten temat lubi poruszać ostatnio kilka grup osób.

Osoby, którym przeszkadzają działania OIA, chcieliby udowodnić, że izby to mogą wydawać tylko prawa wy- konywania zawodu, coś tam jeszcze podpisać i powinny siedzieć cicho a w każdym razie nie dotykać się spraw gospodarczych. Podobno próbują nawet wykazać, że izby dyskryminują swoich Członków, gdyż głównie po- dejmują działania związane z aptekami a są organizacją wszystkich farmaceutów. Takie podejście do tematu też reprezentują niektórzy farmaceuci, którzy weszli do sa- morządu aptekarskiego i chcieliby w spokoju a często na dobrej posadce przesiedzieć cztery latka nie naraża- jąc się nikomu i nie podejmując trudnych spraw. Można by jeszcze podawać inne przykłady, ale szkoda czasu.

Odpowiedź jest w tym temacie bardzo prosta. Izby nie mogą robić tego, co jest niezgodne z prawem a po- winny podejmować takie działania, które określa usta- wa o izbach aptekarskich, czyli: Art. 1. 1. Naczelna Izba Aptekarska i okręgowe izby aptekarskie stanowią sa- morząd zawodu aptekarskiego, jako reprezentację za- wodowych, społecznych i gospodarczych interesów tego zawodu.

Pierwszy artykuł ustawy już jasno precyzuje, czym izby powinny się zajmować, natomiast artykuł 7. mówi mi.: 1. Zadaniem samorządu aptekarskiego jest w szcze- gólności: 1) reprezentowanie zawodu aptekarza i obro- na jego interesów; 2) troska o zachowanie godności i niezależności zawodu; 3) kodyfikowanie, krzewienie i strzeżenie zasad etyki i deontologii zawodowej; 4) inte- gracja środowiska zawodowego; 5) sprawowanie pieczy i nadzoru nad wykonywaniem zawodu, ….

Natomiast poza tymi działaniami izby aptekarskie mogą podejmować wszelkie inne działalności, które nie są niezgodne z prawem. Opowiadanie, że coś nie

jest sprawą izby, że izba nie powinna się czymś zajmo- wać, może być tylko czyimś prywatnym zdaniem, nato- miast izby mogą się zajmować wszystkim, co zleci Ra- dzie Zjazd Aptekarzy lub co podejmie Rada kierująca działaniami izby.

Natomiast jeżeli, ktoś uważa, że izba jakichś działań nie podejmuje a powinna, lub że jakaś osoba lub grupa osób jest w izbie gorzej reprezentowana, to powinien wystąpić z tym do Rady lub swojego Delegata by taki stan rzeczy zmienić. Najlepiej od razu zasugerować, jakie działania izba powinna podjąć. Zawsze chętnie oczekujemy na wszelkie Państwa uwagi, propozycje i osoby chętne do zaangażowania się w prace izby.

Proszę zwrócić uwagę, że jesteśmy samorządem, więc sami się rządzimy czyli podejmujemy takie działania jakie sami sobie wyznaczamy.

◆ Problemy kierowane do OIA

Ostatnio spotkałem się z zarzutem, że jak ktoś zgłasza jakiś problem do OIA to ma później kontrolę. Pierwszy raz takie coś słyszę i jestem zaskoczony, jednak by takie obawy rozwiać, proszę osoby obawiające się czegokol- wiek, by kierowały swoje problemy bezpośrednio do mnie lub anonimowo listem czy faxem do OIA.

◆ Nowe PWZ i numery

Już wydajemy nowe Prawa Wykonywania Zawodu, ale kto ma stare to z takim pozostanie – też pozostaje ważne. Każdy też otrzyma nowy, ujednolicony numer PWZ. Przygotowujemy się także do wprowadzenia identyfikacyjnych kart plastikowych z danymi farma- ceuty, numerem PWZ i kodem kreskowym, co ułatwi np. sprawdzanie obecność na szkoleniach.

◆ Przepisy prawne dla farmaceutów

Rada podjęła też decyzję by na ręce każdego kierow- nika apteki przesyłać przepisy prawne w formie płytki CD a także uaktualniać wersję drukowaną wybranych przepisów dotyczących aptek, co powoli zaczynamy re- alizować.

◆ Aktywizacja środowiska

Postanowiłem sobie na początku kadencji, że posta- ram się uaktywnić nasze środowisko, co w jakimś stop- niu się już udało – niestety nie w zadowalającym. Teraz przystępujemy do kolejnego kroku – zebrania i szkole- nia w powiatach – okręgach, oraz przepisy prawne dla każdego powiatu. Pisałem o tym w ostatnim Gońcu.

Izba inicjuje i pomaga a inicjatywa pozostaje w Państwa rękach. Środowiska, które wybrały aktywnych Delega- tów lub znajdą osoby z energią i zapałem do działania – skorzystają. Warto także wciągać w działania nowe osoby, by ilość aktywnych działaczy rosła, by być jak najaktywniejszą i zorganizowaną izbą aptekarską i gru- pą zawodową.

Z uszanowaniem Prezes ORA – dr farm. Stanisław Piechula

(8)

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

Tegorocznym laureatem jest mgr farm. Edward Ka- sza, prowadzi własną aptekę pod nazwą APOTHECA PACIS w Rybniku. Pan mgr Kasza posiada w swojej aptece urządzenie do automatycznego podawania le- ków, które umożliwia pracę na siedząco, a więc mogą w aptece pracować osoby na wózkach. Jest to jedno z dwóch urządzeń tego typu w Polsce. Pan mgr Edward Kasza pomyślał o niepełnosprawnych już z górą dwa- dzieścia lat temu, kiedy wszędzie panowała zgrzebność i trudno było cokolwiek zdobyć. Ów podajnik do leków to nic innego jak własna konstrukcja i patent pana magi- stra, służy doskonale już wiele lat. Ostatnio, w związku z ogłoszeniem przez Radę Unii Europejskiej roku 2003 Europejskim Rokiem Osób Niepełnosprawnych mgr Edward Kasza opracował projekt apteki, w której mo- gliby pracować niepełnosprawni farmaceuci, w niczym nie ustępując swoim pełnosprawnym kolegom.

Apotheca Pacis – „apteka bez barier 2004” posia- da łagodny podjazd, szerokie drzwi, parking dla osób niepełnosprawnych. Z dobrze zaprojektowanej apteki mogą bez przeszkód korzystać osoby niepełnosprawne, mające problemy z poruszaniem się, oraz matki z dzieć- mi w wózkach. Pan Kasza radzi aptekarzom, którzy nie przystosowali swoich aptek do potrzeb takich osób, aby postarali się o pomoc władz miasta w wypadku braku do- statecznych środków finansowych. Troską pana Edwar- da jest też to, czy studia farmaceutyczne będą dostępne dla niepełnosprawnych.

III edycja konkursu 2004

Apteka bez barier

APTEKA BEZ BARIER to ogólnopolska kampania społeczna, która w 2001 roku została zainaugurowana przez Torfarm S.A., Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji oraz Fundację „Polska bez barier”. Głównym celem kampanii jest

uwrażliwienie środowiska farmaceutycznego na problematykę barier architektonicznych w polskich aptekach.

W ramach kampanii co roku ogłaszany jest Konkurs APTEKA BEZ BARIER. Spośród aptek zgłoszonych do Konkursu, Jury (w składzie którego w ostatniej edycji

znaleźli się m. in. mgr farm. Maria Głowniak, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej, prof. dr hab. n. farm. Janusz Pluta, prezes Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego, dr n. farm. Kazimierz Jakubiec, Wielkopolski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny) wybiera na podstawie przesłanych ankiet

oraz zdjęć apteki najbardziej dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

W ostatniej edycji Konkursu Jury po raz pierwszy przyznało tytuł APTEKI BEZ BARIER ROKU 2004 dla apteki najbardziej dostosowanej oraz APTEKARZA BEZ BARIER ROKU 2004 za szczególną działalność na rzecz osób niepełnosprawnych.

fot. Mgorzata Handermander-Lewicka

Pani Joanna Goebel – kandydatka na studia farmaceu- tyczne przymierza się do wymarzonej pracy...

(9)

Mgr Edward Kasza w 1956 r. ukończył Wydział Farmacji Akademii Medycznej we Wrocławiu.

Pracował w aptekach otwartych, w aptece szpitalnej, jako Inspektor Wojewódzkiego Za- rządu Aptek w Opolu, jako toksykolog oraz kierownik laboratorium szpitalnego.

Od 1998 prowadzi własną aptekę „Apothe- ca Pacis” w Rybniku. Od najmłodszych lat jego hobby to majsterkowanie. Poza tym lubi podróżować, poznawać kulturę, obyczaje in- nych krajów, jest ciekawy ludzi. Sprawia mu przyjemność jazda samochodem i słuchanie muzyki poważnej. Ceni dom i rodzinę.

Pracę aptekarza traktuje jak misję, chce zawsze służyć zdrowiu i życiu, przynosić ulgę w cierpieniu, nigdy nikomu nie szkodzić.

W swojej pracy najbardziej ceni pracę w ekspedycji, wśród ludzi, lubi pracę w re- cepturze i żal mu, że zanikają leki przygoto- wywane „ex tempore”, a także wielu starych receptur, które stanowiły duszę każdej apteki.

1

2

3

1. Mgr Edward Kasza w towarzystwie Prezydenta Rybnika (pierwszy z lewej) Adama Fudali otrzymuje z rąk Pani Agnieszki Komęzy laury konkursu Torfarmu pt. APTEKA BEZ BARIER

2. Prezes ORA Stanisław Piechula wręcza list gra- tulacyjny

3. Spotkanie w Aptece bez barier. Od lewej:

Prezydent Rybnika Adam Fudali, mgr Edward Ka- sza, Pani Agnieszka Komęza, Dyrektor Regionalnego Oddziału w Katowicach - Hurtownia Torfarm, Prezes ORA w Katowicach dr n. farm. Stanisław Piechula, Wi- ceprezes ORA w Katowicach mgr Piotr Klima

fot. Mgorzata Handermander-Lewicka

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

(10)

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

rodzina

Urodziłem się w Siemianowicach. Teraz miasto do- tknięte jest olbrzymim bezrobociem, tu widać przykład tworzenia szkodliwej monokultury przemysłowej, naj- ważniejsze były kopalnie, huta, i ich zaplecze. Teraz większość zakładów upadła. Miasto przeżywa najtrud- niejszy okres w swojej historii. zawsze gdy tam jestem to serce bije mocniej, my Ślązacy jesteśmy przywiązani do

„małej ojczyzny”.

szkoła

Szkołę średnią Feliks Grzywocz rozpoczął w pamięt- nym 56 roku. Absolwenci zdający maturę w 1960 roku przeżyli okres szkolny wraz ze studiami w sprzyjającym czasie. Studia to nie była już stalinowska freblówka.

Powstały organizacje studenckie (ZSP), kluby, teatry, pierwsze kontakty z młodzieżą z zachodu. Tak, to nie był najgorszy okres. Bo potem przyszedł pamiętny marzec 1968 i sytuacja naszych następców dramatycznie się zmieniła. Studia zapewniały dobry poziom, bowiem na- szymi nauczycielami byli ludzie wykształceni w przedwo- jennych uczelniach. „Zarazili” nas niezależnością myśle- nia. Teraz po latach mogę powiedzieć, że to byli intelek- tualiści, a okres studiów w Krakowie ukształtował moje poglądy na świat i zaszczepił instynkt działacza. Studia farmaceutyczne dają potężny zasób wiedzy, która musi być precyzyjnie uporządkowana i wymaga podobnie jak w przypadku medycyny stałego doskonalenia. Ostatni okres to tworzenie Silfarmu i patrząc na to, co udało się zrobić jestem zadowolony, zwłaszcza, że nasze wspólne dzieło się rozrasta.

zawód

Nowa sytuacja na początku lat 90-tych zastała nas, ap- tekarzy niezbyt przygotowanych do zmian. Zwłaszcza, że na początku zawsze jest trudno. W naszym przypadku paradoksalnie początek był aksamitny, potem zaczęły się

„schody”. My po studiach, które dawały rzetelną wiedzę farmaceutyczną, byliśmy wobec wyzwań managerskich delikatnie mówiąc, niezbyt przygotowani. Powstanie „Sil- farmu” to tworzenie hurtowni aptecznej, opartej na innych zasadach niż hurtownie dla których przedmiot handlu jest obojętny. My przyjęliśmy filozofię, wynikającą z istoty za- wodu, służebności - to niezwykle ważne, zysk jest istotny, ale inaczej, w naszym przypadku dzielony poprzez rabaty.

To zmienia obraz działania, nie chcemy wejść na giełdę, bo nasze aptekarskie przedsięwzięcie stałoby się hurtow-

FELIKS GRZYWOCZ

APTEKARZ ROKU

nią, która by utraciła przymiotnik aptekarska. W starych krajach unii tak działają najlepsze rynki.

Zawód farmaceuty – aptekarza należy do profesji za- ufania publicznego. W II Rzeczypospolitej aptekarze two- rzyli elitę miast, miasteczek, byli radnymi, uczestniczyli w życiu społecznym, dlatego też w tym zawodzie ist- nieje pokoleniowość, to cecha niezwykle cenna. Apteka rodzinna to synonim trwałości i zaufania, kiedyś nazwi- sko aptekarza było znane w całej dzielnicy, chcielibyśmy wrócić do tej znakomitej przecież tradycji. A od tradycji krok do historii, choć nie do końca jestem przekonany o słuszności twierdzenia, że historia lubi się powtarzać, ja jednak uważam historię za nauczycielkę życia. Pocho- dzę z miasta, które wydało na świat najwybitniejszego polityka śląskiego i nie wahałbym się powiedzieć, że polskiego, podkreślam polityka, którego działalność po- zwoliła wywianować II Rzeczypospolitą i Korfanty był od początku politykiem parlamentarnym, brzydzącym się przemocą. To był pierwszy europejski polityk pochodzą- cy z Polski.

Historia zmusza do refleksji, czynności dzięki której możemy działać, być twórczym. Moja żona jest matema- tykiem, a jako reprezentantka królowej nauk jest w duszy humanistką, i proszę mi wierzyć, dzięki harmonijności naszych charakterów mogliśmy się realizować, to daje uczucie spełnienia, które eliminuje najbardziej niszczą- ce: zawiść i cynizm, proszę mi wierzyć, życie bez tych przywar to prawie komfort.

Feliks Grzywocz: Silfarm jest dzieckiem aptekarzy, tym nasze środowisko może się chwalić

Jarosław Lewicki

fot. Mgorzata Handermander-Lewicka

Mgr Feliks Grzywocz, przewodniczący Rady Nadzorczej Hurtowni Farmaceutycznej Silfarm w Katowicach jest laure- atem tytułu i medalu „LIDER FARMACJI I MEDYCYNY” za aktywny współudział w zorganizowaniu i kierowaniu Hur- townią Silfarm oraz za inicjatywy na rzecz integracji środo- wiska aptekarzy, przyznawany przez „Czasopismo Aptekar- skie” w wyniku plebiscytu.

(11)

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

Ekonomika refundacji leków*

(na konkretnych przykładach)

dr Tadeusz Szuba DOKOŃCZENIE Z POPRZEDNIEGO NUMERU

11. Formoterol

Bodaj najlepiej rozkurcza mięśnie gładkie oskrzeli spośród różnych środków beta-adrenomimetycznych.

Astma jest pod szczególną ochroną.

Właśnie dlatego na astmie nie wolno oszczędzać. Trzeba pozwalać leka- rzom stosować Formoterol, jeżeli on ich pacjentom pomaga.

Koszt Formoterolu wynosi 180 mln zł i rośnie. Warto zastanowić się, by nie rósł bezmyślnie.

Zapotrzebowanie na Formoterol jest pokrywane przez 3 preparaty:

- Foradil po zł 96,78/60 x 12 mcg = zł 3,226 DDD

- Oxis po zł 96,78/60 x 9 mcg = zł 4,301/DDD

- Zafiron po zł 68,43/60 x 12 mcg = zł 2,281/DDD

Bez szkody dla chorych można natychmiast skreślić z listy refunda- cyjnej Oxis, a po upewnieniu się, że producent Zafironu pokryje 100%

potrzeb – również Foradil.

Uzyskana oszczędność nie wynie- sie 38-45 mln złotych, jak sugerują różnice cen, dlatego że liczni lekarze już są przekonani do jakości Zafiro- nu i bez naszej agitacji ordynują go zamiast droższych synonimów. Ale 25 mln złotych zaoszczędzi się na pewno.

12. Cetirizina (Zyrtec i inne) Stary, dobry antyhistaminik. Funk- cjonuje wciąż nawyk lekarzy do wypi- sywania recept na Zyrtec w czasach, kiedy jest już na rynku 6 Cetirizin konkurencyjnych. Zyrtec pochłania rocznie 50 mln złotych. Różnica ceny między Zyrtekiem a jego konkuren- cyjnymi odpowiednikami „pożera”

niepotrzebnie 15 mln złotych. Należy skreślić markę Zyrtec z wykazu le- ków refundowanych.

13. Loratadina (Claritine i inne) Jeszcze lepszy antyhistaminik od Cetiriziny i jeszcze droższy. Nie trzeba go chorym skąpić, ale trzeba pohamować nawyk stosowania dro- giej marki Claritine i ją skreślić, sko- ro zaistniały produkty synonimiczne równie dobre, niemal o połowę tań- sze. Pacjenci oszczędzą prawie 20 mln zł.

14. Simvastatina (Zocor i inne) Spośród Lovastatin skreślono naj- droższy Mevacor. Zgodnie z tym to- kiem myślenia spośród Simvastatin należy bezzwłocznie skreślić drogi Zocor (zł 2,96/20 mg) i jeszcze droż- szy od niego generyczny Simredin (zł 3,25/20 mg). Pacjenci mogąc kupo- wać Simvastatinę z nazwą Simvacor po zł 1,91 (po refundacji zł 0,67) za 1 tabletkę 20 mg, oszczędzą dla siebie i dla państwa ponad 40 mln złotych, bo na Zocor wydaje się 120 mln.

15. Atorvastatina (Sortis i inne) Za przykładem Mevacoru (spośród Lovastatin) oraz Zocoru (spośród Simvastatin) należy skreślić z listy Sortis (spośród Atorvastatin). Spoży- cie Atorvastatiny było rzędu 60 mln zł rocznie, ale szybko rośnie. Elimi- nacja już niepotrzebnego Sortisu da duże oszczędności.

16. Doxazosina (Cardura i inne np. Zoxon), Tamsulosina (Omnic), Alfuzosina (Dalfaz)

Terazosina (Hytrin i Setegis) Kosztują 120 mln złotych, bo są często używane przez mężczyzn dotkniętych przerostem prostaty, by zmniejszyć trudności oddawania mo- czu.

Wszystkie „osiny” wzięły początek z kardiologii, mając działanie alfa-ad- renolityczne (pamiętamy pierwszą Prazosinę). Chodziło o obniżanie ci-

śnienia krwi, a nawet o gospodarkę lipidową.

Obecnie wyżej wymienione alfa- blokery należą do środków gineko- logicznych, moczo-płciowych; są rzeczywiście bardziej pomocne przy przeroście prostaty niż pestki dyni.

Ministrowie zdrowia są najczęściej mężczyznami niemłodymi. Natura obdarza ich wyrozumiałością, a na- wet sympatią do prostatyków. Fir- my farmaceutyczne nigdy nie miały trudności z wprowadzaniem alfablo- kerów na wykazy leków refundowa- nych. Wszystko refundujemy w 70%.

Z tym, że część tego gigantycznego kosztu jest przerzucana chytrym sys- temem limitu cenowego z budżetu na pacjentów.

Pomyślmy chwilę, czy postępu- jemy rozumnie pozwalając pobie- rać producentom za „osiny” tyle, ile chcą. Koszty poszczególnych prepa- ratów są następujące w przeliczeniu na DDD:

- Tamsulosina (Omnic)

zł 2,87/0,4 mg - Terazosina (Hytrin)

zł 2,54/5 mg - Alfuzosina (Dalfaz)

zł 2,40/7,5 mg - Doxazosina (Cardura)

zł 2,36/4 mg - Terazosina (Setegis i inne)

zł 1,73/5 mg - Doxazosina (Zoxon i inne)

zł 1,38/4 mg Skreślenie z refundacji preparatów najdroższych i pozostawienie naj- tańszych zmniejszyłoby wywóz pie- niędzy z Polski o ca 50 mln złotych rocznie. Wówczas można by w ciągu kilku lat wyposażyć wszystkie nasze oddziały ginekologiczne w najlepszy, najdroższy sprzęt do bezoperacyjne- go usuwania chorej prostaty. Wystar- czyłoby jeszcze na zaangażowanie doktorów-instruktorów, którzy prze-

(12)

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

ćwiczyliby z naszymi lekarzami sztu- kę precyzyjnych zabiegów.

Opory, oczywiście, będą ogromne.

Mamy tysiące pacjentów, którzy „idą”

dobrze na preparatach markowych Omnic lub Dalfaz i będą protesto- wać z transparentami przed Minister- stwem Zdrowia.

17. Finasterid (Proscar, Pene- ster)

Skoro jesteśmy przy prostacie, to wskażmy na jeszcze jedno marno- trawstwo pieniędzy, spowodowane niewłaściwą listą refundacyjną.

Ministerstwo z wielką dobrodusz- nością wobec firm farmaceutycznych poleca stosowanie Finasteridu w obu wersjach zarejestrowanych.

Proscar po zł 114,67/28 tbl 5 mg Penester po zł 88,84/30 tbl 5 mg Różnica ceny wynosi 38%. Oczywi- ście lekarzom i pacjentom wydaje się, że preparat droższy jest lepszy, i całe spożycie koncentruje się na Prosca- rze. Tego tolerować nie należy, bo przy spożyciu pochłaniającym 75 mln zło- tych gospodarka lekami traci 21 mln złotych rocznie. Należy bezzwłocznie skreślić z listy Proscar, bo innego spo- sobu załatwienia sprawy nie ma.

18. Pantoprazol (Controloc) Leczenie choroby wrzodowej żo- łądka i dwunastnicy „stoi” na Ome- prazolu (oczywiście też na Ranitidi- nie, ale tu chodzi tylko o inhibitory pompy protonowej).

Omeprazol pozwalał przez długie lata inkasować wynalazcy po kilka miliardów dolarów rocznie. Nic dziw- nego, że znaleźli się inni wynalazcy i zrobili à la Omeprazole. Tu wymień- my Pantoprazol (Controloc) i Lanso- prazol (Lanzul) używane w Polsce.

Lanzul jest rozsądnie drogi i umiar- kowanie ordynowany, zostawmy go na razie w spokoju.

Controloc jest nierozsądnie drogi.

Jego dawka dobowa (40 mg) kosz- tuje o 83% drożej niż dawka dobowa (20 mg) Omeprazolu, np. Bioprazo- lu. Spożycie obecnie kosztuje tylko 50 mln złotych, ale może kosztować więcej, jeśli nie postawimy tamy.

Zważywszy, że nie dysponujemy wiarygodnymi danymi klinicznymi o wyższości Pantoprazolu nad Ome- prazolem, wnioskuję o skreślenie preparatu Controloc z refundacji. Na wszelki wypadek wyjrzałem za mie- dzę, by się dowiedzieć, co myślą i robią inni. Stwier-dziłem, że Niemcy,

wg ostatnich danych z 2003 r., spo- żywają 250,1 mln DDD Omeprazolu i tylko 20,3 mln DDD Pantoprazolu.

Byłoby odwrotnie, gdyby Pantopra- zol był lepszy.

19. Alendronian (Fosamax i inne) Profilaktyka osteoporozy opiera się obecnie na bifosfonianach. Tu spójrz- my tylko na jeden z nich, Alendronian, bo jest najpopularniejszy i przyczynia kosztu rzędu 120 mln złotych.

Strumień recept kieruje się na pre- paraty najdroższe: Fosamax i Oste- nil. Powinien się kierować na pre- paraty najtańsze: Rekostin, Lindron.

I tak będzie nadal, jeśli nie skreślimy z wykazu leków refundowanych sy- nonimów najdroższych. Sprawa nie jest błaha, bo cena Fosamaxu jest wyższa od ceny Rekostinu o 86%.

20. Clodronian (Bonefos i Sindro- nat)

Pożytkowanie Clodronianu nie jest tak wielkie jak Alendronianu, bo ogra- nicza się do onkologii. Wobec tego, że Bonefos jest droższy od Sindro- natu o 25%, można wnioskować o skreślenie z listy Bonefosu. Ta decy- zja nie jest tak ważna, jak propono- wana wyżej odnośnie Fosamaxu dla- tego, że gros Bonefosu dyspensuje się z aptek szpitalnych. Szpitale nie mają pieniędzy i nie będą Bonefosu kupować (ofiarą padną tylko rodziny pacjentów z receptami „prywatnymi”

wystawianymi w szpitalach).

21. Montelucast (Singulair) Mamy obecnie w Polsce 2-ch an- tagonistów receptora leukotrienu:

Montelucast (Singulair) i Zafirlucast (Accolate). Służą do leczenia ast- my. Są dokuczliwie drogie: Singulair – zł 4,63/DDD (10 mg), Accolate – zł 4,00/DDD (40 mg).

Lekarze nie mają jeszcze z nimi doświadczenia i łatwo padają ofia- rą handlowej propagandy. Spożycie bezsensownie rośnie. Bodaj docho- dzi już do 80 mln złotych. Minister- stwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia biernie się temu przygląda- ją, bo tam nie ma kwalifikowanego personelu. Nie ma literatury nieinspi- rowanej przez producentów.

W Anglii autorytatywny przewodnik dla lekarzy (1) instruuje: „Montelucast nie wykazał większej efektywności niż standardowy kortikosteroid. Nie powinien być stosowany do łagodze- nia ataku astmy”.

A więc Montelucast i Zafirlucast mogą być stosowane jako środki po- mocnicze, dodatkowe, bez przesad- nego optymizmu. Są prace kliniczne, w których nie dostrzeżono terapeu- tycznego pożytku z dodawania ast- matykom antagonistów leukotrienu (3). Entuzjazm lekarzy polskich nie ma więc na razie podstaw. Co robić?

Proponuję dostrzec, że Zafirlucast (Accolate) jest tańszy od Montelu- castu (Singulair) i ten drugi na razie, dopóki nie stanieje, skreślić z refun- dacji. To zreflektuje lekarzy, spowo- duje zmniejszenie ordynacji i da duże oszczędności budżetowi, który płaci 70% wielkiej ceny.

Można też wnioskować nie pro- mowanie refundacją Zafirlukastu do czasu wyjaśnienia na świecie rangi zagrożeń hepatotoksycznych.

22. Co-Trimoxazol (Bactrim, Sep- trin, Biseptol)

Tabletki markowe zostały naresz- cie skreślone. Pozostawiono mar- kowe syropy nie dowierzając krajo- wym producentom, że umieją robić syropy.

Z niedowierzaniem można się zgo- dzić, dajmy czas Groupie Medano/

Terpol/Polphar-ma na przekonanie Ministra Zdrowia, że jej Biseptol w syropie jest dobry. Ale natychmiast skreślmy z listy markowy syrop Bactrim kosztujący zł 17,29, o 55%

więcej niż markowy Septrin. Roche i Glaxo przy Co-Trimoxazolu to nie konkurenci, a kooperanci. Jest nie- praw-dopodobne, by Septrin robili niedobry, a Bactrim dobry.

Tu chodzi o zaoszczędzenie tylko 5 mln złotych (przy spożyciu 800.000 flakonów rocznie), może decyden- tom nie zależeć na tak małych pie- niądzach, ale nam na mądrości de- cydentów powinno zależeć.

Piśmiennictwo:

(1) BRITISH NATIONAL FORMULARY 46, SEPTEMBER 2003,BRITISH MEDICAL ASSOCIATION AND ROY- AL PHARMACEUTICAL SOCIETY OF GREAT BRITAIN, LONDON.

(2) ARZNEIVERORDNUNGS-REPORT 2003, SPRINGER VERLAG BER- LIN, HEIDENBERG 2004.

(3) ROBINSON D. S. ET ALIA „ADDI- TION OF LEUKOTRIENE ANTAGO- NISTS TO THERAPY IN CHRONIC PERSISTENT ASTHMA”, LANCET 357, 2007-2011

(13)

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

Zaproponowane zmiany systemu są bardzo złe i kwalifikują się do od- rzucenia w całości. Przede wszyst- kim dlatego, że nie uwzględniają norm prawa europejskiego.

Nie można nie wiedzieć o tym, że farmaceutyczne prawo unijne jest nam nieprzyjazne i obłudne.

Bruksela, świadoma, że nie można zabronić krajowi członkowskiemu stanowienia cen leków, tak jak tego wymaga jego interes narodowy, wie- dząc, że nie może kazać nam re- fundować leków, na które nie mamy pieniędzy, jednocześnie narzuca nam praktyki korzystne dla drogich koncernów farmaceutycznych, któ- re pozbawią nas dostępu do leków, jeśli nie potrafimy temu zapobiec.

Eksperci Pana Ministra nie potrafią.

Oni tak Panu radzą, jakby nic się nie zmieniło, jakby Polska nie wstąpiła była do Unii.

W Unii rynek leków w sensie praw- nym stoi na głowie, zupełnie inaczej niż wszystkie inne rynki stojące na nogach. Na ogół jest tak, że pro- ducenci oferują, a konsumenci- -użytkownicy kupują, co chcą, kiedy chcą, zawsze mogąc się targować.

W farmacji w Unii jest inaczej. Tam producent wyznacza cenę i nabyw- ca, jeśli nie oprze się bardzo umie- jętnie i szybko, musi ją płacić. Tam producent zgłasza lek do refundacji i jeśli ubezpieczyciel nabywcy nie sprzeciwi się umiejętnie i szybko, musi go refundować, musi zań pła- cić. Tam producent niezadowolony z decyzji o nierefundacji, ma prawo się odwołać, ma prawo twierdzić, że decydenci rządowi to głupcy, a on jest światły, wie lepiej, co dla kraju członkowskiego jest właściwe. Unia zdecydowanie stoi po stronie kon-

cernów farmaceutycz-nych (nie tu miejsce wyjaśniać dlaczego).

Nie chcemy być w konflikcie z Unią, ani z koncernami. Ale nie mamy dużo pieniędzy. Jeśli roztrwo- nimy te, które mamy, na drogie le- karstwa rzekomo „innowacyjne”, a zupełnie zbędne lub nawet cofają- ce poziom farmakoterapii istniejący obecnie, wyrządzimy Polakom wiel- ką krzywdę.

A więc przystępując do opraco- wywania założeń kierunku zmian w systemie refundacji, trzeba przede wszystkim położyć nacisk na na- uczenie się takiego postępowania, dopuszczalnego wg prawa Unii, by nie musieć refundować tego, co obiektywnie jest mniej potrzebne lub zupełnie niepotrzebne.

Proponuję (ale nie upieram się, że tak musi być) zmianę kolejności kro- ków. System unijny, w którym pierw- szy krok należy do firmy farmaceu- tycznej, jest groteskowy. Przecież każdy producent, nawet najgorsze- go produktu, chciałby zarabiać. A lepiej zarabiać można, gdy zbyt jest ułatwiony refundacją. Przeto każdy producent ma skłonność wniosko- wania o refundację każdego leku.

My nie możemy nie pozwolić fir- mom zgłaszać leków do refunda- cji, ale możemy – nikt nam tego nie zabrania – sami zgłosić sobie to, co chcemy refundować. Tym zająć się dziś w pierwszej kolejności. W naszym zgłoszeniu będzie prawie wszystko to, co wartościowe. Kie- dy jutro firmy będą przychodzić do nas ze swoimi zgłoszeniami, będą to przeważnie leki gorsze terapeu- tycznie lub ekonomicznie. Będzie potrzebny sprawny aparat nie tyle do refundacji, co do odrzucania

wniosków o refundację. Praca bę- dzie łatwiejsza.

Nigdy nie będzie łatwa, ze wzglę- du na tupet koncernów (plus bak- szysze) oraz ze względu na klapki na oczach Pana ekspertów. Co oni Panu radzą robić?

To samo, co się robiło. Tylko jesz- cze bardziej zbiurokratyzowane.

Większa komisja. Więcej członków (w tym ignorantów). Większe kosz- ty, budżety. Eksperci zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, że przed nami są setki, tysiące aplikacji. Każ- da – ileś tam stron. Każda musi być załatwiona szybko. Przeważnie od- mownie. A to wymaga jakości, bo przy złej jakości odmowy koncern idzie do sądu i wygrywa. Musi Pan refundować, płacić.

Pana eksperci robią sobie żarty z miliardów złotych. Wplątują Pana w aferalny system EBM, który uwi- kła nas w setki procesów i zmusi do refundowania tysięcy rzeczy niepo- trzebnych. Co to jest EBM? Są to publikacje formalnie naukowe, a w istocie w większości sponsorowane, czego przeważnie nie sposób udo- wodnić w sądzie.

Czy profesor, autor publikacji, ba, profesor, który ją tylko przeczytał i popierał rejestrację leku, nie będzie walczył w sądzie jak lew o uznanie walorów leku (ergo o refundację)?

Ambicja nie pozwoli mu postąpić in- aczej.

Pan nie może pozwolić ekspertom uwikłać Pana w sytuację bez wyj- ścia.

Unia Europejska daje Panu wyj- ście, tylko trzeba umieć jej prawo czytać:

1) Pan powinien nie oglądając się na firmy opracować i opubliko- Dotyczący: Założeń kierunków zmian w systemie refundacji leków w Polsce, opracowanych przez zespół eksper- tów w Warszawie, 6 stycznia 2005 r.

Dr Marek Balicki Minister Zdrowia Warszawa

LIST OTWARTY

(14)

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

wać listę lek ów do refundacji w Polsce (bez nazw handlowych, tylko INN). Jeśli Pan nie wie, jak to zrobić, to niech Pan przepisze listę leków podstawowych i uzu- pełniających WHO, tylko zamiast WHO napisze MZ. Nikt w Unii Eu- ropejskiej, ani w żadnym sądzie, nie śmie tego podważyć. Dopisać do listy WHO możemy sami to, co nam odpowiada. Żaden produ- cent nie zaprotestuje.

2) Pan musi napisać (eksperci po- winni byli to zrobić) i opublikować kryteria przesądzające o nie wpi- sywaniu leku na listę refundacyj- ną; tu położyć nacisk na koszt/

korzyść i na postęp nie tylko te- rapeutyczny, ale i ekonomiczny.

Kryteria o wpisaniu są mniej waż- ne, bo żadna firma nie odwoła się od decyzji pozytywnej.

3) Pan powinien opracować (eks- perci powinni byli to zrobić) in- strukcję dla aplikantów, jak mają pisać wniosek o refundację (mają podać, gdzie lek już jest zare- jestrowany, od kiedy, gdzie jest refundowany, ile jest refundowa- ne, po ile et cetera; nie wahać się zadawać pytań obnażających aplikanta). Pan może domagać się wszystkiego, Unia tego nie za- brania.

4) Komisja refundacyjna powinna być jak najmniejsza i składać się z członków umiejących oddalać wnioski, tak by aplikant nie miał szans wygrania w instancji odwo- ławczej. W skład Komisji nigdy nie powinni wchodzić klinicyści.

Komisja powinna mieć upatrzo- nych ekspertów z poszczegól- nych działów medycyny, którzy w razie potrzeby (w procesie od- woławczym) wystawią właściwe świadectwo (negatywne).

Pomińmy tu bardzo ważny aspekt z zakresu prawa stanowienia cen le- ków. Sprawę w zderzeniu z Unią rów- nież niezwykle trudną. Pomińmy wła- śnie dlatego, że jest ważna i trudna, nie należy jej omawiać po łebkach.

Przejdźmy do spraw nie europej- skich, a polskich, w pracy Pana eks- pertów.

I. Wstęp – może pozostać, ale proszę o doprecyzowanie „pełnej

transparentności rozwiązań”; radził- bym narzuconym Unii koncernowym bełkotem o transparentności posłu- giwać się bardzo rozważnie.

Termin „transparency” w procesie rejestracji i refundacji został wymy- ślony przez koncerny, bo opano- wały one literaturę medyczną. Kto napisze zdanie o leku krytyczne nie otrzyma grantu. Literatura naukowa jest transparentna w sposób ko- rzystny dla koncernów.

My stosujmy „transparency” do wykładania wniosków o refundację bzdurnych leków w Internecie, by- śmy mogli publicznie, transparent- nie kpić z tych wniosków.

II. Część diagnostyczna – str. 4-5 jest zupełnie bezwartościowa:

- „Brak w pełni przejrzystych zasad refundacji”; a po proponowanych zmianach w systemie będą bar- dziej przejrzyste?

- „Konieczność silniejszego oparcia na dowodach naukowych”; to by może miało sens, gdyby dowody naukowe były obiektywne, a prze- ważnie są zwodnicze, bo pisane na zamówienie przemysłu.

- „Zbyt rzadkie wykorzystywanie analiz farmakoekonomicznych”;

im więcej analiz farmako-ekono- micznych w Polsce, tym więcej blagi, poczekajmy na uczciwą farmakoekonomikę robioną przez niezależnych uczonych, a nie pra- cowników koncernów farmaceu- tycznych.

- i tak dalej (mówi się, by usunąć różne braki, mankamenty w obec- nym systemie, a one po propono- wanych zmianach pozostaną w nowym systemie).

III. Proponowane założenia zmian systemowych

1. Objęcie leków refundowanych jednym aktem prawnym. Kupio- no od Pana ten słuszny pomysł i niczego nie zrobiono, by szkic stosownego rozporządzenia za- projektować.

2. Powołanie Komisji Refundacyj- nej zamiast Zespołu Gospodarki Lekiem (jest niezgodne z ustawą, ale ustawę można zmienić).

Zapędza się Komisję w okowy ob- łudnego prawa Unii Europejskiej, która wymyśliła wszystko, co

możliwe, by nam utrudnić nieza- rejestrowanie i nierefundowanie leku, zaplątać nas maksymalnie w dowody naukowe, identyfika- cje, weryfikacje, algorytmy, gdy lek bzdet wymaga dyskwalifikacji natychmiastowej.

Wplątuje się Komisję w katego- ryzację leków, która należy do Urzędu Rejestracji.

Powiększa się skład Komisji do 16 osób, w tym obecnych 4 członków admini-stracyjno-poli- tycznych nieodróżniających leku od leku rozmnaża się do 8 człon- ków. Przyznaje się im uposaże- nie, choć pracują w godzinach służbowych.

3. Wykazy. Proponuje się 2 oddziel- ne wykazy leków: dla lekarzy ogól- nych i dla lekarzy specjalistów. To będzie w praktyce bardzo trudne do zrealizowania. Proszę o roz- ważenie stworzenia jednego wy- kazu z podaniem przy niektórych lekach na marginesie kodowaną literką, kto jest uprawniony do or- dynowania.

Warto sobie uświadomić, że pod- łoże pomysłu jest w 100% ekono- miczne, a w 0% medyczne. Jaki sens miałoby bieganie do alergo- loga, ftizjatry itd. po tanią receptę, którą każdy lekarz bez szkody dla zdrowia może napisać? Tu chodzi wyłącznie o leki kosztowne, by nie były ordynowane wbrew wska- zaniom, chodzi o to, by utrudnić marnotrawstwo.

Listę można zestawiać nie tylko alfabetycznie, lecz także farma- kologicznie (układ sercowo-na- czyniowy, układ oddechowy itp.), ale to jest inna sprawa.

5. „Leki umieszczane byłyby na wy- kazach na 5 lat” . Co za monstru- alna bzdura!

6. Skreślić z wykazów leki mało or- dynowane. Tak z urzędu? Bez- myślnie? A leki „sieroce” też Ko- misja będzie skreślać, bo mało ich się sprzedaje?

7. Klasyczne ble-ble: „Kwalifikowa- nie leków do wykazów refunda- cyjnych odbywa się zgodnie z priorytetami zdrowotnymi Mini- stra Zdrowia oraz możliwościami finansowymi NFZ”. A co eksperci

Cytaty

Powiązane dokumenty

 dostrzegać zmiany zachodzące w przyrodzie; wiedzieć, jakie prace wykonuje się w ogrodzie w poszczególnych porach roku;..  rozróżniać i nazywać

75011 § 2010 dotacja celowa przekazana z budżetu państwa na realizację zadań bieżących z zakresu administracji rządowej przeznaczonej na wypłatę

Kwota nagrody wynosi ...brutto. Nagroda zostanie wypłacona przelewem na konto wskazane przez uczestnika konkursu bądź gotówką w kasie Urzędu Miasta Krakowa w terminie do

Ponadto zadaniem „Niebieskich Kart” jest skuteczne reagowanie wobec przemocy w rodzinie, informowanie ofiary przemocy o przysługujących jej prawach oraz instytucjach i

Jednym z ważniejszych wydarzeń nauko- wych, organizowanych przez Oddział, był jubi- leuszowy XX Naukowy Zjazd Polskiego Towarzy- stwa Farmaceutycznego, który odbył się w dniach

celowe otrzymane z budżetu państwa na realizację zadań bieżących z zakresu administracji rządowej zleconych gminom (związkom gmin) ustawami. Urzędy naczelnych organów władzy

W związku z rozbieżnymi stanowiska- mi MZ i NFZ w sprawie refundacji leków re- jestrowanych centralnie w UE, dla inwalidów wojennych oraz innych osób określonych w ustawie

System dzia³a ju¿ w po³owie aptek w Zdarza siê, ¿e pracownik apteki proponuje klientowi USA (w jego tworzenie zaanga¿owa³ siê m.in. drogi lek homeopatyczny, argumentuj¹c, ¿e