raptowny ii głęboki spadek cen ziemi — przyczyniły się do tego, że właściciele wielu majątków stali się niewypłacalni.
Istnieją podstawy do przypuszczenia, że leżało w zamia
rach rządu pruskiego, przez nadmierne ułatwienia kredy
towe, doprowadzić do zadłużenia majątków ziemskich, znaj
dujących się w przyłączonych polskich prowincjach, aby przez egzekucję usunąć możliwie jak najwięcej przedstawi
cieli dawnej warstwy rządzącej z powierzchni życia gospo
darczego i politycznego. Faktem jest, że rząd pruski nie życzył sobie stworzenia „Ziemstwa Kredytowego“ dla pro
wincji polskich, zajętych po trzecim rozbiorze, i że w 1801 r.
zarządził energiczną egzekucję należności, ciążących na ma
jątkach szlacheckich.
Zamiary rządu pruskiego pokrzyżował wybuch wojny z Napoleonem, przegrana Prus i utworzenie Księstwa W ar
szawskiego, w którym znalazły się egzekwowane majątki.
W tym czasie, pomiędzy Napoleonem a rządem Księstwa doszło do układu, stanowiącego o losie pruskich wierzytel
ności. Obliczono je na sumę ogólną 43 milionów franków.
Napoleon, jako zwycięzca, zdobywca terytorium Księstwa, a tym samym naturalny sukcesor poprzedniego rządu, uważał należności pruskie za swoją własność. Zrzekł sdę jej za od
szkodowanie. Na mocy układu podpisanego w Bajonnie, Napoleon scedował Księstwu odziedziczone po Prusach wie
rzytelności, obciążające dobra ziemskie na terenie Księstwa, za sumę ogólną 20 milionów franków francuskich w go- towiźnie.
W ten sposób upłynnione zostały udzielone niegdyś po
życzki, a układ cały stał się podstawą popularnego powiedze
nia o „sumach bajońskich“.
Aby je ściągnąć od dłużników i skarbowi zaawansowane kwoty zwrócić, książę warszawski, Fryderyk August, powo
łał w 1811 roku Instytut Kredytowy. Instytut miał być rodza
jem Ziemstwa. Miał on emitować listy zastawne, aby kredyt 36
uruchomić i spłatę długów umożliwić. Ale szybko rozwija
jące się wypadki polityczne unicestwiły ten plan. Upadek Napoleona pociągnął za sobą Księstwo W arszawskie. Z części ziem Rzeczypospolitej utworzono nową formację: Królestwo Polskie.
Łatwo sobie wyobrazić sytuację rolnictwa w Królestwie 1815 roku. Zniszczenie wojenne doprowadziło większość ma
jątków do zupełnego prawie upadku. Z pamiętników współ
czesnych wiadomo, że inwentarz karmiono słomą zdzieraną z dachów. Pod względem finansowym, kraj był w najwyż
szym stopniu wyczerpany. Pod względem politycznym znaj
dował się w nowej sytuacji, odcięty od morza i związany z państwem, którego forma rządów była diametralnie prze
ciwna polskiej tradycji, obyczajom i umysłowości.
W szystko to miało wpływ decydujący na kształtowanie się sytuacji rolnictwa. Było ono wyniszczone, a niepomyślna koniunktura usprawiedliwiała najgorsze horoskopy. O w y
wiązaniu się dłużników z zobowiązań trudno było myśleć.
Ogłoszono moratorium, kilkakrotnie przedłużane.
Jest wielką i powszechnie uznaną zasługą ks. Ksawerego Druckiego-Lubeckiego, że potrafił sytuację tak ciężką opa
nować i znaleźć szczęśliwe z niej wyjście, ratując stan posia
dania dotychczasowych właścicieli i nie krzywdząc wie
rzycieli.
Myśl Lubeckiego nie była oryginalna. Oparł się on na ustalonych i wypróbowanych wzorach. Ale zasługą jego było to, że potrafił wybrać wzór właściwy i szczęśliwie go do sytuacji gospodarczej Królestwa dostosować. Inicjatywa ks.
Lubeckiego zmierzała w tym kierunku, aby rozłożyć na możliwie długi okres lat przyszłych, finansowe skutki kata
strofy wojennej. W praktyce zostało to zrealizowane w for
mie długoterminowego kredytu ziemskiego, którego organi
zacja oparta została na tych samych zasadach, jakimi rzą
dziły się Ziemstwa na Śląsku i w Księstwie Poznańskim.
Ks. Lubecki, jako minister skarbu, przedstawił na Sej
mie 1825 roku ustawę, na mocy której miało być powołane do życia Towarzystwo Kredytowe Ziemskie. Ustawa ta zo
stała uchwalona. W roku następnym Towarzystwo rozpo
częło swą działalność.
A kcja księcia L ubeckiego
37
P rz y m u so
czesnym, krzywdząca dla wierzycieli. Wedle tej zasady, wierzyciel obowiązany był przyjąć od dłużnika spłatę w listach zastawnych, po cenie nominalnej. Dłużnik miał prawo wywiązać się wobec wierzyciela przy pomocy papie
rów, emitowanych przez Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, zwracając mu listy, zamiast gotowizny. Było to w owych czasach, dla ludzi, mało obeznanych z procedurą inflacji, układów przymusowych i ustawodawstwa „oddłużenio
wego“ — sprzeczne z zasadami, przyjętymi w obrocie gospo
darczym, a zwłaszcza z poszanowaniem własnych zobowią
zań. Uważano za niemoralne i społecznie szkodliwe upoważ
nienie dłużnika do pokrycia swych zobowiązań, zaciągniętych w pełnowartościowej walucie, przy pomocy papierów, których przyszłość wydawała się niepewna.
Z drugiej strony, myślą dla opinii publicznej nową był przepis, stanowiący solidarną odpowiedzialność dłużników.
W szyscy właściciele dóbr obciążonych brali na siebie nie tylko własne, lecz i cudze zobowiązania, zaciągnięte bez ich wiedzy i woli. W rozumieniu dłużników — właścicieli m ająt
ków, było to niebezpieczne, sprzeczne z zasadą własności i groźne, szczególnie dla zasobniejszych, którzy mogli być pociągnięci do regulowania zobowiązań słabszych jednostek gospodarczych.
Pomimo dość silnej opozycji, głównie ziemiaństwa ka
liskiego, zasada zbiorowej odpowiedzialności została przez Lubeckiego przeforsowana.
W ten sposób, wierzyciele, otrzymujący na razie papiery wartości wątpliwej, dostawali jako rekompensatę, szczególne gwarancje wypłacalności dłużnika. Między zainteresowa
nymi stronami znajdował się teraz pośrednik, „Towarzystwo Kredytowe Ziemskie“, które mogło wyzyskać specjalne swe uprawnienia, dla zabezpieczenia interesów wierzycieli.
Ks. Lubecki wprowadził w tej dziedzinie inowację, two
rząc „Komitet Właścicieli Listów Zastawnych“. Byli w nim reprezentowani posiadacze listów. Mieli oni prawo kontroli nad działalnością Towarzystwa: obowiązkiem ich był dozór nad regularnością wypłaty procentów i amortyzacji pożyczek.
38
Wprowadzenie zasady odpowiedzialności zbiorowej wszystkich dłużników i utworzenie „Komitetu Właścicieli Li
stów Zastawnych“ przyczyniło się w dużym stopniu do w y
tworzenia atmosfery zaufania, która otoczyła wkrótce Towa
rzystwo. Twórca Towarzystwa potrafił, zresztą, stworzyć tę atmosferę nie tylko w zakresie spraw finansowych, ale i politycznych. W szczególności, potrafił zmniejszyć wpływ rządu rosyjskiego na projektowaną instytucję. Wpływu tego obawiano się bardzo, gdyż władze rosyjskie miały zastrze
żoną kontrolę nad działalnością Towarzystwa, przez obsa
dzenie stanowiska przewodniczącego dyrekcji głównej. Ks.
Lubecki, dopuszczając komisarza rządu rosyjskiego na to miejsce, stworzył jednocześnie jeszcze jedną instancję, ma
jącą prawo najwyższej decyzji. Był to Komitet Towarzystwa, stanowiący władzę naczelną instytucji.
Celem Towarzystwa było udzielanie kredytu na dobra ziemskie. Kredyt ten miał być udzielany w listach zastaw
nych, emitowanych przez Towarzystwo.
Ponieważ, według pierwotnych planów, powołanie Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego miało na celu likwidację zobowiązań prze
szłości, — terminy przystąpienia do Towarzystwa były ograniczone.
Wolno było, mianowicie, zgłosić swój zapis do dnia 12 czerwca 1833 r.
Dłużnik, otrzymujący listy miał prawo płacić nimi każdy dług hipo
teczny, zaciągnięty przed dniem 13 czerwca 1825 roku, doręczając wie
rzycielowi listy po cenie nominalnej.
Podstawą wymiaru pożyczki był szacunek majątku. Szacunek byl oparty na istniejących podatkach i każdy właściciel ziemski, niezależ
nie od swego stanu, pochodzenia i wyznania, mógł stać się członkiem Towarzystwa, o ile opłacał niemniej, niż 100 złotych podatku gruntowego.
W sprawie przystąpienia do Towarzystwa, szczególne uprawnie
nie otrzymał wierzyciel. Mógł on, mianowicie, zmusić właściciela dóbr do wzięcia pożyczki. Była to forma, mająca na celu skłonienie niechęt
nych do korzystania z usług Towarzystwa. Miała się ona przyczynić do tego, aby działalność jego upowszechnić i upłynnić zobowiązania hipoteczne, które, według dzisiejszej nomenklatury, nazwalibyśmy „za
mrożonymi“.
Administracja Towarzystwa została powierzona stowa
rzyszonym właścicielom dóbr, czyli dłużnikom. Pewną prze
ciwwagę tej sytuacji szczególnej tworzył Komitet W łaści
cieli Listów Zastawnych, reprezentujący interesy wierzycieli.
D ziała ln o ść T o w a rz y s tw a K re d y to w e g o Z ie m sk ie g o
O rg a n iz a c ja T . K. Z .
39
W ładze Towarzystwa pochodziły z wyboru. W miastach wojewódzkich, właściciele dóbr obciążonych wybierali dy
rekcję szczegółową dla każdego województwa, a po zmianie ustroju administracyjnego — dla każdej gubernii. W W ar
szawie, jako organy centralne, urzędowały: dyrekcja główna i komitet Towarzystwa. Zebrania wyborcze odbywały się co dwa lata.
W ten sposób nakreślona organizacja okazała się użyteczna, a przez to trwała. Pozostała ona bez zmian aż do czasów wielkiej woj
ny, odgrywając nie tylko finansowo-gospodarczą, ale i społeczną rolę.
W tym, mianowicie, czasie, gdy w b. Królestwie nie istniały władze, reprezentujące społeczeństwo, gdy czynnik przedstawicielstwa legalnego był zupełnie z życia publicznego usunięty, Towarzystwo Kredytowe, zachowując swój system wyboru władz, było jedyną organizacją, w której względnie swobodniejsza wola stowarzyszonych obywateli mogła się wykazać-Toteż stanowiska radców i członków dyrekcji cie
szyły się poważaniem powszechnym.
Ustalanie wartości obciążonego majątku stanowiło, jak zwykle w tego rodzaju wypadkach, przyczynę poważnych trudności, nie łatwo bowiem było znaleźć prosty i słuszny miernik. Najsłuszniejsze wydawało się wzięcie pod uwagę czystego dochodu. Wyliczenie go zostało związane z podat
kiem „ofiary“. Podatek ten był uznany za piątą część do
chodu. Dwudziestoletni dochód stanowił wartość majątku.
Taka zasada szacunkowa musiała, oczywiście, być popra
wiana w wypadkach, gdy dobra, z powodu warunków lub sy
tuacji specjalnej, były nieco mniej lub trochę więcej warte.
Natenczas dopuszczano podwyższenie lub obniżenie mnożnej, w granicach 5 punktów.