• Nie Znaleziono Wyników

  

 

 

Źródło: opracowanie własne, na podstawie: J. Rohlfs, Bandwagon Effects in High Technology Industries, 2001, Cambridge: MIT Press.

3.3 Nowe spojrzenie na architekturę internetu

Dominujące w latach dziewięćdziesiątych przekonanie, upowszechnione dzięki pracom A. Barabásiego i R. Alberta, iż internet stanowi emanację małych światów, zostało zweryfikowane negatywnie przez innych bada-czy. Jedna z najnowszych koncepcji, zwracająca uwagę na ogromny przy-rost stron WWW, przyrównuje internet do muszki3. Według tej teorii je-dynie 56 mln stron, tj. około 25% wszystkich stron internetowych jest silnie związanych z „centrum”4. Strony takie jak Yahoo, CNN, CNET, a w polskim internecie Onet.pl, Wp.pl, czy Gazeta.pl, znajdują się bar-dzo blisko centrum. Ogromny przyrost stron WWW w ostatnim dzie-sięcioleciu spowodował, że coraz trudniejsze jest docieranie do konkret-nych stron WWW. W sytuacji, gdy nie korzystamy bezpośrednio z adresu URL, prawdopodobieństwo znalezienia drogi z jednej strony na inną bez wykorzystania adresu jest bliskie zeru. To odkrycie jest niezwykle istot-ne dla projektowania nowych strategii wyszukiwania (Gopinath 2004).

Jednocześnie ta ewolucja w postrzeganiu architektury internetu

spowo-3„Koncepcja muszki” to dość niefortunne tłumaczenie angielskiego terminu „Bow-tie Theory”. Pojawia się ono m.in. w przekładzie książki Yochaia Benklera Bogactwo sieci.

Jak produkcja społeczna zmienia rynki i wolność, Warszawa, WAiP, 2008. Chodzi oczy-wiście o element garderoby męskiej, a nie owada. Samo określenie „teoria muszki”, mo-że być mylące, bowiem raczej kojarzy się z muszką owocową, drozofilą lub celownikiem broni. Stąd proponuję, by teorię tę, określać mianem koncepcji muszki smokingowej, dla podkreślenia kształtu owego schematu.

4Centrum oznacza strony internetowe najczęściej odwiedzane, o największej ilości odsłon.

dowała, że promocja strony WWW wygląda dzisiaj inaczej niż za cza-sów paradygmatu internetu-Sieci. Jak wskazuje Saji Gopinath, gdy mo-del funkcjonowania internetu przypomina muszkę smokingową z mocno usieciowionym jądrem, szybkość ładowania się strony jest mniej istotna, niż to, w której części „muszki” się ona znajduje (Gopinath 2004). Lawi-nowy przyrost stron WWW spowodował, że kluczowe znaczenie przypi-suje się dzisiaj pozycjonowaniu, którego celem jest umieszczenie linków do stron jak najwyżej w wynikach wyszukiwania przy pomocy wyszuki-warek internetowych5by dotarcie do tych stron było jak najszybsze.

Tabela 3.1. Przejście od starej do nowej struktury internetu

Struktura poziomu innej strony (zwykle koniecznych jest mniej niż 20 przejść)

Prosta; nie ma znaczenia, gdzie przechowywane są strony, które są ze sobą powiązane; głównym czynnikiem jest prostota projektowania strony WWW i szybki dostęp do niej

Nowa teoria Struktura muszki

Tylko węzły związane z centrum są mocno połączone; istnieje wiele stron bez jakichkolwiek połączeń, tzw.

pnącz i tuneli

Istnieje duże prawdopodobieństwo (prawie 0,75), że nie ma żadnych połączeń pomiędzy losowo wybranymi stronami internetowymi Szybkość ładowania się strony nie ma takiego znaczenia, jak to, w której części „muszki” znajduje się strona

Źródło: opracowanie własne, na podstawie: S. Gopinath, Structural and conceptual changes in the information landscape: the new challenges for information professionals, 2004, http://dspace.iimk.ac.in/bitstream/2259/251/1/07-saji-paper.pdf.

Badacze związani z takimi gigantami internetowymi jak AltaVista, Compaq oraz IBM przeanalizowali 1,5 mln linków prowadzących do oko-ło 200 mln stron internetowych (Sherman 2000). Wyniki ich analiz po-zwoliły na konkluzję, iż główną rolę w procesie nawigacji odgrywają lin-ki, które stanowią swoiste spoiwo pomiędzy stronami. Te spostrzeżenia pozostają w sprzeczności z dotychczasowymi twierdzeniami

traktujący-5Obecnie najpopularniejszą wyszukiwarką na świecie jest Google, a następnie kolej-no: Yahoo, Bing, Ask i AOL.

mi architekturę internetu w kategoriach gęstej sieci połączeń w obrębie kuli. Według badaczy sposób organizacji internetu bardziej przywodzi na myśl muszkę smokingową, która składa się z trzech głównych ele-mentów – węzła i dwóch łuków (skrzydeł) oraz mniejszych obszarów, które są odłączone od podstawowej struktury. Centrum modelu muszki smokingowej zajmuje węzeł, charakteryzujący się gęstą siecią połączeń.

Ów węzeł to swoiste serce Sieci, generujące największy ruch w Sie-ci. Strony znajdujące się w węźle są bardzo mocno ze sobą powiązane (podlinkowane wzajemnie między sobą), co ułatwia internautom prze-chodzenie pomiędzy nimi. Węzeł (centrum) nie jest jednak największym elementem Sieci, bowiem zlokalizowanych jest w nim jedynie ok. 1/3 wszystkich stron WWW. Po bokach węzła zlokalizowane są dwa skrzy-dła. Znajduje się w nich ok. ¼ wszystkich stron WWW, zaś strony całko-wicie odłączone stanowią około 1/5. W lewym skrzydle znajdują się stro-ny, do których można dotrzeć z poziomu rdzenia, ale z poziomu rdzenia nie są one osiągalne. Znajdują się tutaj zwykle strony nowe tj. takie, któ-re nie są jeszcze powszechnie znane w społeczności internautów (nie ma żadnych linków prowadzących do nich z rdzenia). W prawym skrzydle znajdują się strony, które dostępne są z poziomu rdzenia, ale znajdu-jąc się na nich, nie mamy możliwości przejścia do centrum. Zatem, jak podkreśla Chris Sherman, główne kwestie, które wiążą się ze strukturą muszki smokingowej(Sherman 2000), to zwrócenie uwagi, iż:

• prawdopodobieństwo istnienia bezpośredniej ścieżki (hiperlinku) prowadzącej od źródła do miejsca docelowego dla losowo wybranej strony WWW wynosi jedynie 24%,

• brak bezpośredniej ścieżki pomiędzy losowo wybranymi stronami internetowymi powoduje, iż średnia liczba przejść (hiperlinków) między stronami wynosi 16,

• ponad 90% wszystkich stron WWW jest dostępnych dzięki linkom prowadzącym do nich i od nich.

Bardzo często opisując strukturę sieciowych połączeń pisze się o tzw.

preferencyjnym przyłączaniu (Farrell 1998). Inaczej ujmując, sieć wy-biera, ale także preferuje zwycięzców, którzy „biorą wszystko”. Albert-László Barabási i Eric Bonabenau proces ten opisują w sposób nastę-pujący: „Gdy pojawiają się nowe węzły, na ogół łączą się z obszarami o największej liczbie połączeń i te popularne miejsca z czasem zdobywają jeszcze więcej połączeń niż ich sąsiedzi o mniejszej liczbie połączeń. Ów proces typu „bogaci stają się coraz bogatsi” ogólnie faworyzuje wczesne węzły, których prawdopodobieństwo ostatecznego zostania centrami jest

Rysunek 3.4. Struktura muszki smokingowej według specjalistów AltaVista, Compag oraz IBM

początek koniec

20% 20%

niepołączone strony centrum

40%

Źródło: opracowanie własne, na podstawie: Ch. Sherman, New Web Map Reveals Previously Unseen ‘Bow Tie’ Organizational Structure, 2000, http:

//newsbreaks.infotoday.com/nbreader.aspArticleID=17813.

większe” (Barabási i Bonabeau 2003; podaję za: Burgess i Green 2011, s. 187). Teoremat Mateusza znany ze środowiska offline, także online okazuje się być aktualny. Potwierdza to hipotezę, iż świat online, nie różni się tak znacząco od tego, co możemy obserwować offline.

Jednocześnie zgodnie z koncepcją muszki smokingowej aż 20% wi-tryn w internecie jest całkowicie odizolowanych (nie ma żadnych linków do nich prowadzących) (Benkler 2008, s. 262). Czy taka struktura nie przywodzi na myśl modelu funkcjonowania mediów masowych? Sama możliwość nadawania komunikatów online nie jest dzisiaj istotna, bo-wiem ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, jak z tym komunikatem dotrzeć do odbiorcy i czy w ogóle znajdzie się ktoś, kto zechce nas słu-chać. Jak zauważa Yochai Benkler „Wypowiadanie się w medium, któ-rego w praktyce nikt nie słucha z żadnym zdroworozsądkowym praw-dopodobieństwem, może i jest satysfakcjonujące psychologicznie, ale nie świadczy o udziale w debacie publicznej” (Benkler 2008, s. 250). Podob-ną tezę artykułuje Tamás Szecskö, który zauważa: „Jeśli wszyscy mówią naraz – jak sugerują naiwne modele dostępu i uczestnictwa (...) to

praw-dopodobnie nie słucha nikt. Komunikacja absolutna zmienia się w swoje przeciwieństwo: brak komunikacji” (Szecskö 1986, s. 78). Autorzy książ-ki Nowe media. Wprowadzenie zauważają, że od samej potencjalności bycia nadawcą ważniejsze jest znalezienie odbiorców, których nasz ko-munikat może zainteresować: „dostępne sieci można wykorzystać w do-wolny sposób, pod warunkiem, że jest się w stanie zapłacić za dostęp i samo użycie. Inną sprawą jest znalezienie publiczności” (Lister, Do-vey, Giddings, i in. 2009, s. 259). Coraz częściej krajobraz współczesnych mediów przypomina stan opisany przez Erica Kluitenberga – tzw. me-diów bez widowni (Kluitenberg 2002). Podobnie wypowiada się Halava-is, który uważa, że internet w przeciwieństwie do tradycyjnych mediów – prasy, radia czy telewizji umożliwia łatwe publikowanie treści, jednak-że zauważa takjednak-że, iż prawdopodobnie: „większość aktów upublicznienia treści w sieci zaginie w powodzi podobnych wysiłków” (Halavais 2012, s. 81). Badacz ten zwraca uwagę, iż w przestrzeni internetu mamy do czynienia z sytuacją, w której wiele niekierowanych transmisji spotyka się z brakiem jakiegokolwiek odbioru.