• Nie Znaleziono Wyników

O sporach religijnych, oraz Sektach w tym okresie powstałych

W dokumencie Historya kościoła powszechnego T. 5 (Stron 161-191)

§ 35.

Spory religijne niektórych pseudo-reformatorów.

Oprócz sporów powstałych w zakonie świętego Franciszka, dotyczących surowszego lub łagodniejszego tlomaczenia reguły, o których powiedzieliśmy wyżój ]), miały miejsce jeszcze inne

w ciągu tego okresu. I tak: niektórzy teologowie hiszpańscy utrzymywali: że ciało Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa pod przymiotami chleba i wina, przestaje być obecnem wtenczas, skoro te przymioty wyrzucone zostaną na miejsce nieczyste, lub od jakiego zwierzęcia pożarte. Grzegorz XI papież pod ka­ rą ekskomunikizabronił, aby nikt podobnych zdań nie rozszerzał i o nich, nie rozprawiał2). W roku 1462, wszczęły się inne spory pomiędzy fzanciszkanami a dominikanami dotyczące krwi

*) Zobacz rządy Jana XXII papieża, karta 46.

’) Hic poenam anathematis statuit in eos, qui dedignabantur fateri Christum subspeciebus sacrisinloco innnundo, velutiin ventre hominis, aut mûris ore, autluto, remanere. Rajnald ad an. 1371.

150

jeszcze należy Jan Holbe-in, urodzony w Bazylei, w roku 1498, który był razem malarzem i rzeźbiarzem; zalecał się szczególniej doborem farb i wykończeniem starannem swoich obrazów. Na muracli cmentarza kościoła świętego Piotra w Ba­ zylei, przedstawił sławny taniec śmierci, napadającej na wszystkie stany bez różnicy. Sam Rubens to arcydzieło po­ dziwiał. W ogóle gust do przedstawień alegorycznych stanowi cechę szkoły niemieckiej.

O sporach religijnych, oraz Sektach w tym okresie powstałych.

§ 35.

Spory religijne niektórych pseudo-reformatorów.

Oprócz sporów powstałych w zakonie świętego Franciszka, dotyczących surowszego lub łagodniejszego tlomaczenia reguły,

o których powiedzieliśmy wyżój ]), miały miejsce jeszcze inne

w ciągu tego okresu. I tak: niektórzy teologowie hiszpańscy utrzymywali: żeciało Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa pod przymiotami chleba i wina, przestaje być obecnem wtenczas, skoro te przymioty wyrzucone zostaną na miejsce nieczyste, lub odjakiego zwierzęcia pożarte. Grzegorz XI papież pod ka­ rą ekskomuniki zabronił, abynikt podobnych zdań nie rozszerzał i o nich, nie rozprawiał2). W roku 1462, wszczęły się inne spory pomiędzy fzanciszkanami a dominikanami dotyczące krwi

À) Zobacz rządy Jana XXII papieża, karta 46.

’) Hic poenam anathematis statuit in eos, qui dedignabantur fateri Christumsub speciebus sacris in loco iminundo, veluti inventre hominis, aut mûris ore, aut luto, remanere. Rajnald ad an. 1371.

152

Chrystusowej w czasie Jego męki, to jest: czyli ze krwią oddzie­

loną od ciała, Bóstwo było złączone łub nie? Franciszkanie do­ wodzili: że krew Chrystusa spoczywającego przez trzy dni w gro­

bie, nie była złączona hipostatycznie z Bóstwem, a zatem nie trzeba jej czci boskiej oddawać; dominikanie znowu utrzymywali przeciwnie. Wreszcie spór ten wytoczył się przed sąd Stolicy Apostolskiej. Papież Pijus II zawezwał co najuczeńszych teolo­

gów, którzydysputowali przezdni trzy w tej materyi, i większość oświadczyła się za dominikanami, jednakże decyzya w tej mierze wydaną nie została; papież tylko w roku 1464 polecił obu zako­

nom, aby zachowały zgodę, i zabronił im o tej materyi więcej rozprawiać, dopóki kościół wyroku stanowczego nie wyda ’).

Inne sporynieco później wywołali tak zwani pseudo-refor- matorowie tego okresu; z pomiędzy których znakomitsi byli: Piotr z Ósma profesor teologiiw akademii w Salamance któryutrzy­

mywał: że spowiedź sakramentalna niejest postanowiona od Je­

zusa Chrystusa ale wymyślona przez ludzi, i że skrucha wewnę­ trzna dostateczna jestdo zmazania grzechów, oraz że kościół rzym­

ski może błądzić 2). Arcybiskup toletański, zwoławszy do Al-

kali3) najznakomitszych teologów, te błędne zdania Piotra po­

tępił, pogroziwszy mu klątwą,jeżeli ich nie odwoła. Sykstus IV

*) Auctoritate Apostólica tenorepraesentium statuimus et or­ dinamus, quod nulli ordinum Minorum aut Praedicatorum deinceps liceat de supradictadubietate disputare, praedicare, vel publice aut private verbum facere, seu aliis suadere, quod videlicethaereticum vel peccatum sit tenere vel credere, sanguinem ipsum secratissimum utpraemittitur, triduo passionis ejusdem Domini nostri Jesu Christi ab ipsa divinitate,quomodolicetfuisse vel non fuisse divisum vel se­ paratum.

Quod ecclesiaurbis Romae errare potest. 3) Complutum.

papież, wydawszy bullę roku 1478 wyrok arcybiskupa zatwier­ dził '), a Piotrjak utrzymują zdania swoje odmienił2).

Drugim podobnym pseudo-reformatorem chcjpl być J a n

We s e 1, doktór teologii i profesor w uniwersytecie erfurtskim, a potem kaznodzieja w Worms, który w swoich kazaniach nan­ izał pomiędzy innemi: że prałaci duchowni nie mają władzy sta­ nowienia praw; że przez odpusty nie dostępuje się odpuszczenia kar wiecznych, ale gładzą się tylko same kary kanoniczne; że

skarbienie sobie zasługświętychpańskich człowiekowina ziemi na nic się nie przyda; że przywilej nieomylności posiadatylko święta

i niepokalana cząstka Chrześcijan, nie zaś kościół nauczający na

koncylijach zebrany; że ekskomuniki i absolucye duchownych są

bez żadnego znaczenia, i wcale się nie przyczyniają ani do potę­

pienia ani do zbawienia; nakoniec powstawał przeciwko postom. Jan arcybiskupmoguncki, w roku 1479, zwołał do Moguncjite­ ologów z Kolonii, Heidelbergu, i z innych miast, i polecił im zba­ dać i roztrząsnąć te błędne opinije. Jan Wesel zawezwany do tłumaczenia, wyparł się niektórych z tych zdań, inne zaś w zna­

czeniu katolickiemprzedstawić usiłował. Po dokładnym rozbio­

rze, pisma jego skazano na stos, jego zmuszono do odwołania błędów, i osadzono w więzieniu klasztornem8).

Był jeszcze i drugi Jan W e s s e 1, przyjaciel poprze­ dzającego, profesor nauk filozoficznych po różnych uniwersyte­ tach, zmarły w roku 1489, który w pismach swoich zaprzeczał papieżowi władzy rządzenia całymkościołem, spowiedź i zadosyć uczynienie odrzucał, nie przypuszczał w czyszcu żadnych innych kar nad te, iż dusze tam zostające pałają żądzą nieograniczoną oglądania Boga, iże ta żądza nadzwyczajna gładzi powoliich

grze-') Rzeczona bulla zaczyna się od słów: Licet ea. *) Spondan. ad an. 1479.

3) D’Argentró collec. judicior. de novis erroribus 1.1 p. 11.

154

cliy. Nakoniec dowodził: że chrześcijanie ukarani klątwą, przez papieża, nie przestają być cząstką kościoła katolickiego. Za te i za inne błędy pisma jego na stos skazane zostały ’).

§ 36.

Sekta Hezychastów.

W połowie jedena tego wieku, wielu z pomiędzy mnichów greckich wpadło w kwietyzm, czyli przesadzony mistycyzm. Od­ dając się ciągle rozmyślaniu, usiłowali wznieść się duchem nad ten świat zmysłowy, i nad te wszystkie rzeczy które nas otacza­ ją, by w tym stanie dopiero doznawać objawienia światła niebie­ skiego. Sądzili, że to światło niestworzone objawi im się wten­ czas najdokładniej, skoro ze schyloną głową na piersi, każdy z nich zatrzymawszy w sobie oddech, wpatrywać się będzie uwa­ żnie w swój pępek. Niektórzy z tych fanatyków, szukając nie­ bieskiego niestworzonego światła, utracili własnyrozum. Wielu powstawało na te uniesienia rozbujałej wyobraźni, ale też i wie­ lu stawało w ich obronie. Na początku czternastego wieku, Grzegorz Pałam as mnich z góry Atos, wydał pismo o tern świetle, jakiego doznają ci, którzy w czasie rozmyślania przyglądają się pępkowi, i dowodził, że toż światło nie różni się wcale od owego światła,jakie się pokazało na górzeTabor, któ­ re było niestworzone, i chociaż nie stanowiło istotyboskiej, było jednak wypływem łaski i chwały z bóstwa pochodzącej. Inny mnich nazwiskiem B ar 1 aa m, powstał przeciwko

storn, nazywając ich pępkowidzami i oskarżał Palmasa, jakoby przypuszczał jakieś bóstwa podrzędne, wyszłe z boskiej substancyi. Koncylijum zebrane w Konstantynopolu, oświadczy­ ło się przeciwko Barhamowi, który musiał szukaćschronienia na Zachodzie, i połączył się z kościołem rzymskim. Jeden z jego uczniów Grzegorz Acyndynus przedsięwziął bronić

opinii Barlaama, i rozpoczął walkę z Hezychastami. Zwołano nowe koncylijum do Konstantynopola, w celu sądzenia Acyndy-

na, na którem potępiono go wraz z Barlaamem, i zabroniono pod karą ekskomuniki, aby odtąd nikt mnichów o herezyę nie obwi­

niał. Hezychaści czyli Palamici, nie poprzestali na tern zwy-cięztwie, ale zarzucili Konstantynopol pismami przeciwko Barla-amowi, i miasto to napełniło się kwietystami, modlącymi się bez ustanku, z oczami spuszczonemi na pępek. Patryarcha nie mo­ gąc z nimi trafić do końca, wygnał ich z Konstantynopola, zwo­ łał koncylijum z wielu biskupów, i potępił Grzegorza Palmasa orazjego stronników. Ale wkrótce z powodówpolitycznych rze­ czy się zmieniły. Cesarz Jan Paleolog, zwoławszy nowy synod, potępił patryarchę, a Palmasa i jego stronników uznał za pra­ wowiernych. Następny patryarchaIzydor, gorliwy stronnik He- zychastów, odstręczył całkiem od siebie Barlaamitów, i znowu zwołano synod złożony z dwudziestu trzech metropolitów, oraz z kilku biskupów i mnichów. Zawezwano nań tak stronników Palmasa jako i Barlaamma, i potępiono tego ostatniego wraz z Acyndynusem i wszystkimi tymi, którzy utrzymywali, że świa­ tłość na górze Tabor była stworzoną. Ten synod odbył się oko­ ło roku 1315 '). Z tego ustępu każdy widzi, do jakich drobno­ stek zeszła polemika religijna w kościele greckim.

’) Pluquet dictionnaire des hérésies, des erreurs, etdes schismes t. II p. 139.

1 DU

§ 37.

Sekta B ic a ow nikó w.

Widzieliśmy już w przeszłym okresie, że w czasie wojen ustawicznych trapiących państwa włoskie, gromady osób wszel­ kiego stanu i wieku przebiagając różne miejsca, chłostały ciało swoje w celu odwrócenia gniewu bożego '); w tym okresie pono­ wiło się to jeszcze bardziej z następujących powodów: Około ro­ ku 1345, straszna plaga zarazy morowej nawidzila Europę. Z Azyi i Egiptu dostała się naprzód do Grecyi, a potem do Włoch. Do tego jeszcze, nieprzeliczone chmary szarańczy po­ niszczyły wszelkie zasiewy w polach. Podwójna ta klęska, to jest głód i choroby, wyludniła całą Europę. W Wenecyi umarło sto tysięcy osób, a w królestwie neapolitańskiem około pół milijona. W samym Paryżu po ośmset osób dziennie grze­ bano. Następnego roku, zaraza dostała się do Anglii, Niemiec, Holandyi, Morawii, Węgier i Polski. W krótkim przeciągu czasu, zmarło przeszło dwadzieścia tysięcy ludzi w samym Kra­ kowie. Papież Klemens VI, udzielił tym wszystkim zupełnych odpustów, którzy się poświęcali ratowaniu chorych tą plagą do­ tkniętych. W czasie tej to powszechnej klęski, gromadzić się znowu poczęły rozliczne tłumy rozmaitych osób, które przebie­ gając wsie i miasteczka, śpiewały psalmy i litanije, a obnaży­ wszy ciało swoje popas, biczowały się aż do krwi, błagając zmi­ łowania boskiego. Ten rodzaj biczowania, do najwyższego sto­ pnia fanatyzmu posunięty był w Niemczech, i następnie rozsze­ rzył się po Szwajcaryi, Francyi, Włoszech, Belgii, Anglii,

sec i Węgrzech. Do tych niezwykłych sposobów pokuty, łączo­ no jeszcze i zabobony. I tak: odczytywano tym tłumom jakiś list, niby przez anioła z nieba przyniesiony do kościoła w Jeru­

zalem, w którym to liście Chrystus okazywał swój gniew na łu­

dzi za icli występki, i tylko na prośby Najświętszej Maryi Panny

dał się przebłagać pod tym jedynie warunkiem, aby każdy opu­

ściwszy swoje mieszkanie, chłostał ciało swoje przez dni trzy­ dzieści i cztery. Ci biczownicy, nie zatrzymywali się nigdzie dłużej nad jeden dzień wyjąwszy niedzielę. Na czarnej sukni

nosili czerwone krzyże z przodu i z tyłu, a u pasów mieli poza­

wieszane rózgi. W takich gromadach nie mogło być żadnego porządku, a zwłaszcza kiedy i kobiety do togo należeć poczęły.

Z fanatyzmem połączyli różne błędy przeciwko wierze, jako to: zaczęli wypędzać djabłów zopętanych, spowiadać się jeden przed

drugim i dawać sobie rozgrzeszenie. Utrzymywali nadto, że chrzest z wody nie jest dostatecznym, ale żepotrzebnym jest ko­ nieczniechrzest krwi czyli biczowania. Nie szczędząc krwi wła­ snej, nie szczędzili tembardziej cudzej, i pod pozorem religii mordowali żydów bez litości. Klemens VI papież sektę tę po­

tępił, i rozpisał listy do biskupów i panujących, ażeby środkami surowemi ten fanatyzm powtrzymywali i biczowania publicznego nie dozwalali ’).

W roku 1414 odnowiła się sekta Biczowników w Miśni. Pewien fanatyk imieniem Konrad Szmit, odświeżył ową dawną wieść o liście z nieba, zalecającym biczowanie, przyniesionym przez anioła, tylko już nie do Jerozolimy, ale do Rzymu na oł­ tarz świętego Piotra. Głosił przy tern, że od czasu ustanowienia biczowania, władza papieża i biskupów ustala, że sakrament» nie są potrzebne, i że zbawionym być nie można nie odebrawszy

') D’Argentre Collect. Jud. t. I p. 361. Pluąuef t. II p. 74- Rujnal. ad an. 1341?.

10»

chrztu krwawego. Inkwizytor pochwyta! znaczną ilość tych Biczowników, którzy w liczbie około ośmdziesięciu, poszli na stos wraz z Konradem Szmitem ’).

§ 38.

Sekta Wikleflstózo i Lóllarclów.

W czasie rozdwojenia panującego pomiędzy papieżami, po­ wstały dwie inne sekty, które więcej daleko aniżeli poprzedzają­ ce, w Chrześcijaństwie zamięszaniaspowodowały, to jest Wiklcfi-stów i Hussytów. Pierwszej sekcie dał początek Jan Wiklef anglik, doktor uniwersytetu oksfordzkiego, człowiek biegływ sub­ telnościach dyalektycznych, ale niespokojny i zbyt zarozumiały. Ten słuchającnauk w uniwersytecie oksfordzkim, pod sławnym Tomaszem Bradwardynem, już w owym czasie począł powstawać przeciwko kościołowi, używając do tego różnych porównań z Apo­ kalipsy czerpanych. W roku 1368, mianowany został profeso­ rem teologii przy tymże uniwersytecie, oraz proboszczem przy kościele w Lutterworth. Pierwszy powód do wystąpienia Wi- klefa przeciw kościołowi był następujący: Prefektura kolegijum w Kantorbery, z tytułu swej crekcyi nalożała do zakonników; Wiklef zaś chciał ją koniecznie otrzymać dla siebie, i sprawa ta wytoczyła się naprzód przed arcybiskupa, a potem i przed same­ go papieża. Urban V roku 1370, przysądził prefekturę zakon­ nikom, czem obrażony Wiklef, począł miotać różne obelgi prze­ ciwko Stolicy Apostolskiej, przeciwko biskupom i zakonnikom. Sprzyjały mu też do tego i okoliczności ówczesno, jako to:

dział w kościele z powodu papieży, stan zakłócony Anglii, łago­ dny charakter króla Edwarda III, oraz względy jakie posiadał u Jana księcia Lankastru, który imieniem królewskiem calem państwem zarządzał. Dziewiętnaście artykułów z pism Wiklefa wyjętych, przesłane zostały Grzegorzowi XI, w roku 1376;

utrzymuje w nich Wiklef: że papież nie powinien posiadać wła­

dzy świeckiój, że duchowni nie mają mocy dawania lub zatrzy­ mywania rozgrzeszenia, ani biskupi rezerwowania sobie niektó­

rych przypadków. Grzegorz XI potępił te artykuły, i polecił

arcybiskupowikantorberyjskiemui biskupowi londyńskiemu, ażeby

lepiej jeszcze zbadali błędy Wiklefa, i dali o tein Stolicy Apo­

stolskiej swe zdanie na piśmie. Na synodzie odbytym w Londy­

nie, w roku 1377, Wiklef podał zgromadzonym biskupom pismo, w którem zdania swe nieco w łagodniejszym sposobie przedstawił.

Biskupi polecili mu aby odtąd błędów nie rozsiewał, ale nie ośmielili się wydać przeciwko niemu wyroku potępiającego, albo­ wiem Jan książę Lankastru rządca królestwa podczas maloletno-ści Ryszarda II, i wiele innych osób sprawę jego popierało. Wi­

klef tern pobłażaniem ośmielony,począł już wyraźnie błędy here­

tyckie ogłaszać. Itak: w roku 1381, na swoich prelekcyach

zaprzeczył przytomności Jezusa Chrystusa w sakramencie ołta­ rza, i dowodził: że chleb i wino w Eucharystyi sątylko znakami ciała Chrystusowego; że Chrystus Pan ofiary mszy świętej nie postanowił, że spowiedź do ucha jest niepotrzebna,i że skrucha wewnętrzna dostateczną jest do zmazania grzechów; nadto, że du­

chowny skoro się dopuści grzechu śmiertelnego, to naówczas nie może sprawować żadnego sakramentu. Utrzymywał: że papież prowadzący życie naganne, utrącą tem samem władzę nad ko­ ściołem; powstawał na duchownych posiadających dobra ziem­ skie, na zakony, na bezżeństwo księży, na cześć świętych, na obrazy i na odpusty. Nakoniec dowodził: że i panujący świeccy, skoro się dopuszczą grzechu śmiertelnego, to już tem samem

160

utrącają władzę ’). W roku 1380, przetłómaczył Pismo święte na język angielski. Chociaż Wiklef miał licznych stronników po­ między profesorami oksfordzkimi, to jednakże kanclerz uniwer­ sytetu oraz wielu teologów zdania jego potępiało, i pod karą wię­ zienia wznawiać ich zabraniało. Król Ryszard usunął Wiklefa z katedry profesora, a synod londyński, roku 1382, potępił dwa­ dzieścia i cztery z jego propozycyj, częścią jako heretyckich czę­ ścią jako szkodliwych. Wiklef pozbawiony katedry profesora, powrócił do swego probostwa w Luterworth, gdzie napisał głó­ wne swe dzieło, pod tytułem T r ia 1o g u s, w którem do naj­ wyższego stopnia swą nienawiść przeciw kościołowi posunął. Zakończył życie w roku 1384 na apopleksyę 2). Oprócz błędów teologicznych oraz pocisków przeciw kościołowi jakieśmy widzieli, znajdują się jeszcze w pismach Wiklefa błędy przeciwko filozofii, zmierzające do panteizmu i fatalizmu. Według jego rozumowań, cała natura jest Bogiem, a każda istota jest częścią Bóstwa 8). Z tej zasady panteistycznej wychodząc Wiklef, utrzymywał: że świat jest wieczny i czas jest wieczny. Nie wahał się nawet, swoich idei bezbożnych popierać powagą Pisma świętego 4). Nadto jeszcze dowodził, że Bóg clice tylko rzeczy koniecznych, przez co zrobił Stwórcę zależnym od konieczności. Wszystkie

*) Errores Viclefi legi possunt inactis Concilii Constantiensis, ubi sessione VIII proscribuntur, numero quadraginta quinque.

s) Joannis Viclefi viri undcquaque piissimi dialog, libriIV Basii, in quarto.

3) Quaelibet creatura est Deus; quodlibet est Deus. Ubique omne ens est, cum omne sit Deus.

*) Omnis creatura est Deus. Deus est quaelibet creatura in esse intelligibili, et istamconversionemvidetur apostolusdocere nos, ubinon dicit absolute, quod Deus est omnia, sed cum additamento: Deus est omniain omnibus; ac si diceret: Deus est omnes rationes idealesin omnibus creaturis. Deideis cap. II.

zakłady teologiczne i stopnie naukowe, są według niego wymy­

słami próżności z pogaństwa pochodzącemi ’). Pośmierci Wiklc-

fa, znalazłosię wielu a zwłaszcza pomiędzyczłonkami uniwersyte­ tu oksfordzkiego, którzy zdania jego podzielali. Król angielski wraz zsenatem idąc za radą biskupów, postanowił użyć surowszych środków, by niedopuścić szerzenia się tych błędów. Arcybiskup kantorberyjski, roku 139G, odbywszy synod w Londynie, potępił ośnmaście artykułów wyjętych z Trialogu Wiklefa; tenże arcy­

biskup w roku 1408, zwołał drugi synod do Oksfordu, naktórym wydane zostało rozporządzenie, aby żaden duchowny bez upowa­

żnienia władzy dyecozalnćj, nie ważył się głosić słowa bożego,

nie tlómaczył własną powagą Pisma świętego na język krajowy,

nie czytał dzieł Wiklefa, ani żadnych innych od zwierzchności kościelnej nie zatwierdzonych. Kiedy te wszystkie obostrzenia nic nie pomogły, gdyż niemi stronnicy Wiklefa gardzili, naów-

czas król Ryszard wydał surowsze prawa, na mocy których, w roku 1413, wielu tak z pomiędzy duchownychjako i ze szla­ chtyangielskiej blisko Londynu na stosach spłonęło. Tym spo­ sobem Wiklefiści w Anglii częścią wyginęli, częścią kraj opuścić musieli. Wielu jednak z nich, wyszedłszy z ojczystego kraju,

roznieśli fałszywe zdania Wiklefa do innych prowincyj, azwłaszcza

do Czech. Jan XXIII papież, w roku 1413, na synodzie w Rzy­ mie pisma Wiklefa za heretyckie ogłosił, i polecił, aby uważać za podejrzanych w wierze tych wszystkich którzyby jo czytali. Nakoniec, koncylijum konstaneyeńskie, w roku 1415, na ósinern posiedzeniu czterdzieści i pięć artykułów z pism Wiklefa wyję­ tych potępiło i dzieła jego spalić kazało; a nawet kości jego

’) Universitates, studia, collegia, graduationes et magisteriain eisdem, sunt vanagentilitate introducta, et tantum prosuntEcclesiae sicut diabolus. Concil. Constantien. sess. VIII, vide Collect, ma­ gnam Concilior, tomXXIX pag. 297.

162

z grobu wydobyte, jako heretykana stos wrzucone zostały, roku 1428 »).

L o 11a rd a ni i nazywano w tymokresiepozostałe szczątki

B eg uar dów, mających swym naczelnikiem Waltera L o 11a r d a. Ci heretycy w znacznej części odnowili dawne

błędy Manicheuszów,Katarów, i Albigiensów. Lollard nauczał: że czarci a nawet i sam ich nacze lnik lucypcr, niesprawiedliwie byli z nieba wypędzeni, i że kiedyś znowu tam powrócą. Tej

niesprawiedliwości względem czartów dopuścił sięnajwięcej świę- ; ty Michał i inni aniołowie, za co czeka ich kara wraz z tymi

ludźmi, którzy tej prawdzie nie wierzą. Oprócz tego Lollard ■

odrzucał ceremonije kościelne, sakramonta, cześć i wzywanie i świętych, i nie uznawał ani księży ani biskupów. Najwięcej swoich stronników liczył w Austryi i Czechach. Inkwizycya do­

stawszy w swe ręce Lollarda, nie mogła przełamać jego uporu, 1

i skazała go na stos. Z jego śmierciąjednak ta sekta nie usta- I

la, ale się rozszerzyła w Niemczech, Flandryi a zwłaszcza

W dokumencie Historya kościoła powszechnego T. 5 (Stron 161-191)

Powiązane dokumenty