• Nie Znaleziono Wyników

§ 27.

Znakomitsi uykładacze i nauczyciele Pisma Świętego.

Kiedy koncylijum wienneńskie, w roku 1311, postanowiło:

aby po znakomitszych uniwersytetach europejskich, jako to: w Rzymie, w Paryżu, w Oksfordzie, w Bononii i Salamance,

uczono języków, hebrajskiego, chaldejskiego, arabskiego i grec­

kiego, obudzi! się przez to gust do nauk filologicznych, i poczęto teksta Pisma świętego tłómaczyći objaśniać z oryginału. Naj­ znakomitszym w tym okresie z komentatorów był Mikołaj L y ranu s czyli L y r a, zakonnik świętego Franciszka i pro­ fesor w uniwersytecie paryzkim, z judaizmu do Chrześcijaństwa nawrócony. On cale swe życie poświęcił na naukę języków wschodnich, i napisał postylle na cale Pismo święte, za co uzy­

skał przydomek Doctorplanus et utilis postillator. Roz­ począł swój komentarz literalny i moralny nad Bibliją, w roku 1293, a skończył go w roku 1330. Jak wielkie znaczenie w owych wiekach do jego nauki przywięzywano, okazuje się z przysłowia «wczasowego; Si Lyranus non lyrasset, to­ tus mundus delirasset; albo inaczej: Si Lyra non

lyras-124

set, Lutherus non saltasset ’). Zakończył życie w roku

1340. Paweł biskup hiszpański wydał niektóre objaśnienia do postylli Mikołaja Lyry 2). Alfons Tostatus także hiszpan doktór uniwersytetu w Salamance, a potem biskup w Awila, zmarły w roku 1454, napisał komentarze na księgi historyczne starego Testamentu, oraz na ewanieliję świętego Mateusza, w których z wielką erudycyą zbija zarzuty czynione przez żydów hiszpańskich 3). Kardynał Ksymenes kazał sporządzić Bibliję poliglottę z tekstami, hebrajskim, chaldejskim i greckim, oraz z dykcyonarzami i gramatyką do nauczenia się tych języków. Reuchlin urodzony w r. 1455, zrobił wielkie postępy w tłó-maczeniu Pisma świętego, ale żesięopierał za wiele na naukach rabinicznych, przeto też pisma jego jakoniebezpieczne potępione zostały. Jakób Lefevre nazwany Faber, urodzony w Pi- kardyi roku 1455, otworzył drogę śmiałej krytyce, wydawszy ko­ mentarze i tłómaczenie Pisma świętego na język francuzki. Wielkietakże zasługi w tym względzie położyli: Erazm Rot- terdamczyk, Vives hiszpan, i Budę francuz, którzy stano­ wili jakby tryumwirat naukowy, i uważani byliza ludzi najuczeń-szych w pierwszej połowie szesnastego wieku 4).

Z tych kilku słów, każdy się przekonać może, jak grubo błądzą protestanci, którzy utrzymują, że dopiero Luter nad

nau-') Scripsitpostillas in Universam Scripturam—Commentarios inlibros Sententiarum. Tractatus contra Judaeos. Librum de Cor­ pore Christi. Romae an. 1472 t. VII. Antverp. 1685 tom 6 in fol. ’) Wouters comp. hist. eccl. t. II p. 421. Ediditadditionesad postillas Nicolai de Lyra, et Scrutinium Scripturarum.

:) Opera ejus edita Venetiis auno 1728.

‘) Erazm Rotterdamczyk urodził sięroku 1467, zmarł 1536. Vivesurodzony r. 1492, zmarły r. 1540. Budę przyszedł na świat w Paryżu r. 1467. O Erazmie z Rotterdamu, mówić nam nieraz wypadniewokresie następnym.

mienie Pisma świętego Niemcom otworzył.

§28.

Prawo Kanoniczne.

Powiedzieliśmy w okresie poprzedzającym ’), że Gracyan benedyktyn w połowie dwunastego wieku, wydał zbiór prawa ka­

nonicznego, zwany zwykle dekretem Gracyana; dalej, że GrzegorzIX papież w wieku trzynastym, poleciłRajmundowi de

Pennafort dominikanowi i penitencyaryuszowi swojemu, ażeby

zrobił inny zbiór dekretalijów, który uskuteczniony przez niego w pięciu księgach, stał się podstawą wykładu prawa kanoniczne­

go w akademijach. Następnie Bonifacy VIII, do tego zbioru

kazał dołączyć nowy, który ma nazwisko: liber sextus

de-cr e t a 1i um. Wokresie obecnym,Klemens V dodał różneroz­ porządzenia, od jego imienia Klementynami zwane, pocho­

dzące częścią z uchwał koncylijum wienneńskiego, częścią zaś z rozporządzeń przez niego samego wydanych. Jan XXII, w ro­

ku 1817, przesłał te postanowienia klementyńskie do uniwersy­ tetów bonońskiego i paryzkiego, a następnie przyjęły je i inne szkoły. A zatem, Decretum Gracyana, Decretales Grzegorza IX, Liber sextus decretalium Bonifacego VIII, i Klementyny, stano­ wią całkowity zbiór prawa kanonicznego. Oprócz tego, powsta­ ły jeszcze dwa zbiory, które z prawem kanonicznem nie były złą­ czone, ale błąkały się tu i owdzie stąd przezwano je Extrava­ gantes. Te Extravagantes są dwojakie: jedne składają się z dwudziestu postanowień przez Jana XXII wydanych, i noszą nazwisko Extravagantes Jana XXII, drugie zaś wydane

126

przez osobę prywatną, okołoroku 1484, zawierające postanowie­ nia różnych papieży, zowią się zwykle Extravagantes com-munes ’). Nauka prawa kanonicznego najbardziej kwitnęła w Bononii, a uczeni prawnicy duchownitej szkoły, poczęli robić liczne tłomaczenia i wykłady. Z pomiędzy nich znakomitszym był Jan Andrzéj profesorprawa w tymże uniwersytecie, któ­ ry na sześć ksiąg dekretalijów 2), oraz na Klementyny wydał komentarze3). Franciszek Z a b a r e 11 a z Padwy, kardynał biskup florencki, za rządów Jana XXIII, również pisał komenta­ rze, tak na Decretales jako i na Klementyny 4).

§ 29. |

Kilka stów o wymowie kazalnéj.

W czternastym i piętnastym wieku, pojawili się w niektó­ rych krajach znakomici kaznodzieje, którzy mocą swego wznio­ słego natchnienia, wielkie na słuchaczach robili wrażenie, i po­ ruszali sercami ogromnych mas ludu, zbiegającego się zewsząd do tych miejsce, w których oni słowo boże głosili.

Jan Ta uler dominikan, urodzony w roku 1294, chociaż głównie miewał kazania w Strazburgu i Kolonii, słusznie jednak może być nazwany apostołem całych Niemiec. Mowy jego pełne wyrażeń mistycznych, wywierały niesłychany skutek; mówią: że kiedy rozbierał rzecz o miłosierdziu boskiem, słuchacze od łez

*) Cherier hist. eccl. t. III p. 352. ’) Venet 1581 in fol.

’) Lugd. 1583 in fol.

miecku, na język łaciński przełożył Surius ’).

И en г у k S u s o również dominikan, urodzony w Szwa­

bii, wroku 1300. w różnych miastachniemieckich spełniał urząd apostolski z niesłychaną gorliwością, i stał się głośnym kazno­ dzieją owych czasów. Lubo wjego pismach, równie jak w pi­

smach Taulera, znajduje się wieleprzesadzonego mistycyzmu, są one jednak nie wyczerpanem źródłem bogactw duchownych.

Święty Wincenty F e г гe г у u s z, urodzony w ro­

ku 1357, wstąpiwszy do zakonu kaznodziejskiego, pragnął iść za przykładem świętego Dominika. Opowiadał słowo boże z wielką

gorliwością w różnych krajach chrześcijańskiej Europy, jako to:

we Francji, Piemoncie, Lombardyi, Sabaudyi, Lotaryngii *), Ni­

derlandach, Anglii, Szkocyi i Irlandyi. Gromił złe obyczaje nie

tylko ludu prostego, ale nawet możnych książąt i duchownych,

którzy przesiadując wygodnie w bogatych pałacach, albo pełniąc swe obowiązki tylko po wielkichmiastach, nie troszczyli sięwca­ le o naukę tylu dusz, krwią Chrystusa odkupionych. „Dzisiaj, mówił on, więcej niż kiedykolwiek żniwo jest wielkie, ale robo­

tników mało.“ Przez lat piętnaście podróżował pieszo, z kijem

w ręku, a wszędzie rzesza ludzi tak wielka za nim postępowała

że niekiedy dochodziła do dziesięciu lub nawet dwudziestu tysię­ cy. Ci którzy go raz mówiącego słyszeli, nie mogli się po wstrzymać alty za nim nie iść. Kiedy kazał na placach publi­ cznych, w obec licznego zgromadzenia, głos jego tak był dono­ śnym, że go wszyscy słyszeć mogli dokładnie. Sto tysięcy ludzi występnych skłonił do poprawy życia, nawrócił mnóstwo

walden-*) Pisma Taulera wydane były w Kolonii r. 1552, a potem w Paryżu r. 1G25. Przed kilku latami wydano po niemiecku kilka jego kazań.

’) W Toul dziś jeszcze pokazują mównicę, z którój święty Wincenty Ferreryusz miewał kazania.

sów, mahometan i żydów. Wiele nowych kościołów, klasztorów, szpitali a nawetmostów na rzekach i nadprzepaściami, winno po­ czątek świętemu Wincentemu Ferreryuszowi, bokiedy tylko ode­ zwał się w tej mierze do zgromadzonych słuchaczy, natychmiast wszyscy dla dostąpienia odpuszczenia grzechów, brali się ochoczo do dzieła, i w krótkim przeciągu czasu je wykonywali.

W piętnastym wieku słynął także wymową i cudami święty Jan Kapistran, z zakonu świętego Franciszka de Obser­ vantia. Pracował on głównie nad nawracaniem Hussytów, aprzy­ bywszy do Morawii, roku 1451, miewał sławne kazania w Oło­ muńcu na środku miasta ’), gdyż mury świątyń nie mogły w so­ bie pomieścić słuchaczów. Że zaś przemawiał językiem łaciń­ skim, przeto dwóch tłómaczów przekładało jego kazania, jeden na czeski, drugi na niemiecki języki. Zbigniew Oleśnicki bi­ skup krakowski, wraz z królem Kazimierzem Jagielonczykiem, zaprosili tego świętego męża do Krakowa, roku 1453, gdzie z wielką wspaniałością przyjęty, codziennie po odprawionej mszy świętej, przez dwie godziny w językułacińskim miewał kazania, z wystawy urządzonej narynku krakowskim, obokkościoła świę­ tego Wojciecha, a przez drugie dwie godziny tłómaczono je na język polski, tak więc przez cztery godziny dziennie trwało nau­ czanie 2). Kiedy zimna nastały, urządzono katedrę w kościele Panny Maryi, gdzie również odbywały się kazania, naprzód po łacinie a potem po polsku. Wielka mnogość ludu z różnych okolic Polski zbiegała się do Krakowa, aby usłyszeć słowo boże z ust tego świętego męża, a kiedy opuszczał Kraków, to mieszkańcy

Dług. lib. X p. 74. Populos enim audientes, ecclesiae quantumcunquaeamplae, non capiebant.

’) Verbum Dei in latino, more suo, spatio duarum horarum populo vulgari audiente et nullam nauseam sumente, praedicavit, praedicatioque sua, aliis duabus horis, in vulgari resumpta est. Dług. lib. X p. 122.

tego wszelkiego stanu i stopnia, jak niegdyś mieszkańcy Miletu świętego Pawła ze łzami w oczach dwie mile za miasto odpro­ wadzali ’).

§ 30.

Teólogija i Filozofija sćholastyczna w XIVi XV wieku. Sądząc ze znacznej liczby owychwielkich nauczycieli, których

imiona^ i pisma wyliczyliśmy w okresie poprzedzającym 2), wno-sićby należało, żeteologija i filozofija scholastyczna, będą robić coraz większe postępy, gdy tymczasem inaczej się stało. Zami­ łowanie do subtylizowania, wprowadzone przez Duns-Skota, roz­ szerzyło się po wszystkich szkołach, i wielu nawet z pomiędzy wznioślejszych jenijuszów na tę drogę pociągnęło.

Itak: Wilchem Durand od świętego Porcyana do-minikan, profesor teologii w Paryżu, zaszczycony został w roku 1313 tytułem: doctor resolutissimus, z powodu, że wzna­ wiał coraz to nowe i wcale dotądnieznane trudności filozoficzne, i takowe absolutnie rozwięzywał. Był on naprzód stronnikiem Tomistów, a potem stał się ich zaciętym przeciwnikiem. W swo­ im komentarzu nad Piotrem Lombardem, utrzymuje: że niechce słuchać żadnej powagi, choćby nawet samego Arystotelesa; umarł biskupem w Meaux, roku 1333 8).

*) Tanta fuit civitatis Cracoviensis, et universi populipolonici charitaserga illum, ut egredientem etpersonis propriis, etuberibus lachrimis, omnes ordines et omnis status honores, ad longissimum spatium extra portam, aliqui ad duo milliaria prosequerentur. Dług, lib. Xp. 123.

’) Zobacz w tomie IV karta 197.

3) Fabricius bibi. lect.med. aevi.t. II p. 68.

1ÓU

Wilchelm Okkam, uczeń Duns-Skota ’) franciszkau, pro­ fesor uniwersytetu paryzkiego, odrzuciwszy powagę swego nau­ czyciela, odnowił spory nominalistów, których odtąd zwać poczę­ to okkamistami. Ten dowodził: że tylko za pomocą zmysłów prawdępoznać możemy, z wyjątkiem tej, którą nam wiara poda-je. Nadano mu tytuł: Doctor singularis et invincibilis. W czasie sporów pomiędzy Janem XXII, a Ludwikiem Bawar­ skim, trzymał stronę cesarza przeciwko papieżowi, za co klątwą kościelną ukarany został 2). Umarł w Monachium, w roku 1347. doczekawszy się późnej starości.

Jan Burydan uczeń Okkama, profesor i rektor uni­ wersytetu paryzkiego. Prześladowany jako obrońca nominali­ stów, opuściłFrancyęw roku 1353, i udałsię do Wiednia w Au-stryi, gdzie założył szkołę, która z czasem tytuł uniwersytetu zyskała.

M ar sy1 nominalista, opuściwszy Francyę, dał początek uniwersytetowi w mieście Heidelbergu.

Walter B u r 1 e j anglik, z początku trzymał się Duns-Skota, potemnaśladował Okkama, i zjednał sobie taką sławę, że dostał przydomek: doctor penetrabilis. Robił ko­ mentarze nad Piotrem Lombardem i nad Arystotelesem, oraz pisał żywoty filozofów, począwszy od Talesa aż do Seneki.

Tomasz B r a dw a r d i n u s anglik, profesor w Oks­ fordzie, arcybiskup w Kantorbery, nazwany doctor profundus, zmarły w roku 1349, w pismach swoich przeciwko Pelagijuszo- wi, utrzymywał ścisłe przeznaczenie, tak, że i sami kalwini zda­ nia jego przyjęli3).

’) O Duns-Skocie, zobacz w tomie IV kar. 212.

’) Opera ejus.Centiloquium,De corpore Christi, Disputatio de potestateecclesiastica et saeculari, et alia.

3) De Causa Dei et veritate causarum contra Pelagium. Lond anno 1684.

Piotr d‘A i 11 y ’), arcybiskup w Cambrai, kardynał i kanclerz uniwersytetu paryzkiego, urodzony w roku 1350, na­ zwany był orłem doktorów i młotem h e re t y-k ó w. Ten swoim wpływemi wymową, na koncylijach pizań- skiem i konstancyeńskiem, wiele się przyczynił do zniszczenia schizmy w kościele. Wydał komentarze nad Arystotelesem, oraz pracował nad naukami mateinatycznemi, ale zanadto hołdował

astrologii wieszczbiarskiój 2).

Wielu z pomiędzy uczonych greckich, widząc że turcy za­ grażają ich państwu, przybyło na Zachód, a ponieważ jedni z nich szli za Platonem drudzy za Arystotelesem, powstały za­ tem nowe spory i nowe błędy tak zwanych Neoplatoników.

Jerzy Griemistyusz nazwany P1 e t o n, rodem z Konstantynopola, wysłany na koncylijum florenckie przez Jana Paleologa, w roku 1438, odznaczał się wymową i nauką, ale był nieprzyjaznym zjednoczeniu kościołów. Osiadłszy potem we Włoszech, przyjąłuniję i bronił gorliwie wiary katolickiej. Je­ go obszerne wiadomości, wzbudzały powszechne podziwienie. Był wielkim stronnikiem Platona, ale głównie szedł za Plotynem, i niektóre zjego błędów oraz z magii Zoroastra sobie przyswoił.

Napisał wiele dzieł o filozofii, gramatyce, historyi, jeografii, teologii i astrologii3).

B e s sa r y o n urodzony w Trebizondzie, roku 1389, uczeń Pielona, został potem arcybiskupem nicejskim. Na kon­ cylijum florenckiem silnie popierał uniję. Obrawszy sobie pobyt we Włoszech, od Eugienijusza IV papieża purpurą kardynalską był ozdobiony. Bessaryon wspierał nauki i opiekował się uczo­ nymi, a testamentem zapisał wszystkie księgi do biblioteki we­ neckiej. Przy swych rozległych wiadomościach, odznaczał się

*) Petrus ab Alliaco.

’j Histoire dela philosophie par Bouvier t. I p, 384. 3) Bouvier hist. de la philosophie tom II p. 13.

raz

skromnością, łagodnością i wszelkiemi cnotami. Nie pogardza­ jąc Arystotelesem, przekładał jednak nad niegoPlatona, zrefor­

mowanego przez szkołę aleksandryjską 1).

Marsyl Ficyn urodzony we Florencyi, roku 1433, nabył wielkiej łatwości w językach greckim i łacińskim. Naczy­ tawszy się dzieł Platona, Plotyna, Proklusa i innych platoników, przyjął ich systemat i bronił go namiętnie. Na jego prośbę, Kosmas Medyceusz założył we Florencyi akademiję dla wykładu téj filozofii. Ficyn nawet chciał, aby ją tłomaczono publicznie w kościołach. Z pomiędzy jego pism, znakomitszym jest traktat o nieśmiertelności duszy; jestto mięszanina idei Platona, Plotyna i szkoły aleksandryjskiej. Autor wpada w zabobony astrologii wieszczbiarskiéj, przypisując wpływowi gwiazd same nawet wy­ padki polityczne °).

Jan Pik książę Mirandoli, urodzony r. 1463, uchodził za nadzwyczajne zjawisko owego wieku. Chciwy nauk, zwiedzał pieszo z torbą na plecach i z kijem w ręku, przez lat siedm, wszystkie najsławniejsze akademije we Włoszech i Fran- cyi, i nabył niesłychanej łatwościw dysputach wszelkiego rodza­ ju. Pamięć miał zadziwiającą, tak iż co raz przeczytał lub usły­ szał, nigdy tego nie zapominał. Nauczył się dwudziestu i dwóch języków i wszelkie zawiłe trudności rozwiązywał natychmiast. Przybywszy do Rzymu, w roku 1486, chciał się popisać z obszer-nością swych wiadomości, i ogłosił dziewięćset tez zawiera­ jących w sobie traktaty o loice,' fizyce, metafizyce, teologii, ma­ gii, zgoła o tein wszystkiem co tylko człowiek umieć może; de

omni re scïbïli, i chciał ich bronić publicznie przeciwko tym wszystkim, którzyby mu opór stawiali. Ta próżność wzbudziła ku niemu nienawiść wielu uczonych, którzy się lękali, aby ten

*) Bouvier hist. dela philosophie t. IIp. 14.

3) Bouvier hist. de la philosophie t. II. p. 15. Jego pisma wy­ szły wBazylei r. 1561 2 vol. in fol.

wszelkich rozpraw publicznych, i doniesiono Inocentemu VIII, że trzynaście zjego propozycyj są heretyckie, które papież potę­ pił, i Pik musiałRzym opuścić. Przybywszy do Francyi, skoro się dowiedział o śmierci Inocentego VIII, i o wyniesieniu Ale­ ksandra VI, oraz o nowych przeciwko sobie niechęciach ze stro­ ny uczonych, zrobił wyznanie wiary z wielką uległością, i Ale­ ksander VI uznał go niewinnym. Następnie Pik rozdał cały majątek ubogim, spalił książki pisane przez siebie w młodości, i poświęcił się wyłącznie Bogu, ale śmierć zabrała go zawcześnie z tego świata, mającego dopiero lat trzydzieści i dwa ’).

Z pomiędzy uczonych greków przybyłych do Wioch znako­ mitsi byli:

Teodor Gaza który nauczał języka greckiegow Sien­ nie, i był pierwszym rektorem akademii w Ferrarze. Swoją na­ uką taką sobie zjednał sławę, że kiedy się potem przeniósł do Rzymu, to jego uczniowie przechodząc około tego domu w którym dawniej mieszkał, zdejmowali czapki naznak uszanowania. Zo­ stawił gramatykę języka greckiego bardzo szacowną. Umarł roku 1478.

Jerzy z Trebizondy, przybywszy doWenecyi oko­ ło roku 1430, wykładał tam literaturę grecką z wielką korzy­ ścią, a potem wezwany został do Rzymuprzez Eugienijusza IV, który go zrobił swym sekretarzem. W tern mieście nauczając lite­ ratury i filozofii, pokazał się wielkim stronnikiem Arystotelesa.- a z powodu gwałtownych pocisków, jakie rzucał na Platoników, musiał nauczanie publiczne porzucić. Umarł w roku 1486 ma­ jąc lat dziewięćdziesiąt.

Wszyscy ci wyżej przytoczeni pisarze, pomimo przywiązania do religii katolickiej, nie podali nam jednak prawdziwego

134

rażenia wiary chrześcijańskiej, najwięcej zajmują ich subtelności, które ani na prawdziwe oświecenie, anina polepszenie obyczajów, żadnego zbawiennego wpływu nie miały; a nawet niektórzy z nich doszli do tego, iż utrzymywali: jakoby jedna i taż sama rzecz, mogła być prawdą w filozofii a nieprawdą w teologii. Zaj­ mowały ich same kłótnie i dowodzenia bez końca, których zwy­ kle nikt nierozumiał, a każdy z tych uczonych utrzymywał, że tylko jego system zgodnyjest z ewanieliją. Święty Wincenty Ferreryusz ubolewa nad tern, że do tłómaczenia prawd religij­ nych powciskały się jakieś mgły filozoficzne, a kaznodzieje byli raczej uczniamiPlatona lubArystotelesa, a nie Jezusa Chrystu­ sa. I Eneasz Sylwijusz przytacza: że tracą wiele czasu na czczą dyalektykę, a zamiast wykładać księgi Arystotelesa lub innych filozofów, czytają tylko komentarze na ich dzieła zrobione. Zna­ lazło się jednak wielu takich uczonych mężów, którzy swe dowo­ dzenia opierali nie na spekulacyi filozoficznej, ale na wierze czy­ stej, to jest na Piśmie świętem i na podaniu nieprzerwanem ko­ ścioła, (jak naprzykład Mikołaj deClemenge ') rektor uniwersytetu paryzkiego, a potem sekretarzpapieżaBenedykta XIII,który w swo­ jej księdze o naukach teologicznych, wyrzucał tym zarozumiałym nauczycielom, że tylko bogactw i czczej sławy szukają, a niesta­ rają się o to, abywykorzeniać występki z serc ludzkich. W księ­ dze: de corrupto ecclesiae statu, niekiedy może zbyt gwałto­ wnie i z przesadą na zepsucie obyczajów powstaje 2).

Mikołaj Cu sanus kardynał i biskup w Breścia, w swoich pismach o uczonej n i e wi ad o m oś c i 3), do Julijana Cezarini kardynała, oraz w traktatach teologicznych

’) Nicolaus de Clemangis.

’) Opera ejus edita Lugd. Batavorum an. 1613.

o tajemnicach, ganił wadliwe systemata nauczania owej epoki, i otwartą wojnę scholastycyzmowi wypowiedział ').

§31.

Te o log ij a Misty c z na.

Pisarze mistyczni, usiłowali również rozbudzić życie religij­

ne, nie za pomocądowodówscholastycznych, tylko przez modlitwę

i rozmyślanie wewnętrzne. Z pomiędzy nich znakomitsi byli: Jan T a u 1 e r dominikan, którego wyżej wymieniliśmy

pomiędzy kaznodziejami. W jego pismach znajdują się naj­

wznioślejsze prawidłażycia wewnętrznego, prowadzące chrześci­

janina do doskonałości ewanielicznéj. Sławny ten kaznodzieja, stał się jakby nowym apostołem dla całych niemiec.

Współczesnym Taulerowi był Henryk Sus o, również dominikan żyjący w czternastym wieku, który poświęcał się roz­

myślaniu prawd boskich z wielkim zapałem, i zajął wysokie sta­

nowisko pomiędzy ascetami średnich wieków. Zakończył życie

w Ulmie roku 1365. Niemcy poczytali go za błogosławione­

go 2). Większa część pism Henryka Suso, równie jak Taulera

są w języku niemieckim. Jego najgłówniejszem dziełem jest ro­ zmowa pomiędzy wieczną mądrością, to jest Jezusem Chrystusem ajego uczniem, w któróm głównie o połączeniu duszy z Bogiem rozprawia sposobem mistycznym.

Jan Ru s b ro k czyli R u ys br o k urodzony w roku 1294, najsławniejszy z pomiędzy mistyków owego czasu, czer­ pał swe natchnienia w księgach alegorycznych Pisma świętego,

<) Basileae an. 1565 3 vol. infol.

130

oraz w dziełach uchodzących pod imieniem Dyonizyusza Areopa- gity. Pełnił naprzód obowiązki duchowne przy kościele świętej Guduli w Brukselli, a w późniejszych latach wstąpił do kanoni­ ków regularnych, i został obrany ich przełożonym. Zmarl w ro­ ku 1381. Za papieztwa Grzegorza XV starano się ojego bea­ tyfikacją, ale do niej nieprzyszło, z powodu, że w niektórych je­ go pismach dostrzeżono kwietyzm, tojest takie zdania, iż czło­ wiek zostający w złączeniu wewnętrznem z Bogiem, niema już aniwłasnejwoli,ani osobistości, ale pogrąża się całkiem wboskiej Istocie *). Również święta Katarzyna S e n eń s k a do-

W dokumencie Historya kościoła powszechnego T. 5 (Stron 133-161)

Powiązane dokumenty