• Nie Znaleziono Wyników

O zakonach reformowanych i nowo powstałych

W dokumencie Historya kościoła powszechnego T. 5 (Stron 191-200)

§41.

Rozwolnienie karności zakonnej wywołuje potrzebęróżnych reform.

Żadna ustawa ludzka nie może być tak niewzruszoną, na świecie, ażeby po pewnym upływie czasu jakiej nie uległa zmia­ nie i niepotrzebowała reformy; nie możemy się przeto dziwić, że i pomiędzy tak licznemi zakonami, powciskały się nadużycia, z pierwiastkowemi ich regułami niezgodne. Zwłaszcza też za­ kony bogate, nie przedstawiały już w tym okresie owej pokory i zgody braterskiej, jaką się odznaczały z początku, ale pogrą­ żone w miękkości, z dumą i wyniosłością powstawały jedne prze­ ciwko drugim, zajmowały się sprawami światowemi, i same po­ dawały broń w rękę swym przeciwnikom, którzy nam z bardzo złej strony życie zakonne w tych wiekach przedstawiają. „Za­ konnicy obowiązują się ślubami, mówi Mikołaj de Clemengis, do wypełniania prawideł doskonałości ewanielicznej, a tymczasem czynią zupełnie przeciwnie; bo nietylko że nie unikają od świa­

ISO

ta, ale jeszcze sami wyszukująjego uciech, zapominają o modli­ twie, i swojej reguły nie lubią. „I w samej rzeczy, zakonybene­ dyktynów, cystersów i norbertanów, które dawniej liczyływ swych zgromadzeniach tylu ludzi świątobliwych, tylu apostołów opowia­ dających wiarę katolicką ludom pogańskim; w tym okresie po­ między missyonarzami w Grecyi, Tartaryi i w innych krajach, nie widzimy prawie anijednego benedyktyna, cystersa lub nor- bertana. Nie można jednak zarzucać tej opieszałości zakonom żebrzącym, gdyżoneprowadziły zawsze życie czynne i pracowite, opowiadały słowo Boże ludowi, dzieliły się z nim kawałkiem użebranego chleba, aprzez to zyskały sobiemiłośći szacunek; lu­ bo i tym zakonnikom zarzucano niekiedy, że się włóczą z miej­ sca na miejsce,że rozsiewają niezgody ipoczytują sięza wyższych odreszty duchowieństwa. W tym okresie ustały zwolna a przy­ najmniej złagodziły się owe spory, jakieśmy widzieli w zakonie świętego Franciszka, pomiędzy tak zwanymi rygorystami żądają­ cymi zupełnego ubóstwa, a pomiędzy ich przeciwnikami ’). Po śmierci Ludwika Bawarskiego, rygoryści pogodzili się z kościo­ łem, lubo ciągle obie strony różniły się pod względem tłómacze-nia reguły. Tak zwani Konwentualninosili suknie lekkie, pasek cienki iobuwie nanogach; Obserwanci znowu mieli habity z grubej czarnej wełny, przepasywali się powrozem, i na bose nogi tylko trepki czyli sandały wkładali. Tak więc w zakonie świętego Franciszka utrzymywała się ciągła różnica, pomiędzy tak zwa­ nymi Konwentualnymi to jestniereformowanymi, i Obserwanta­ mi czyli reformowanymi, których my Bernardynami zowiemy. O pierwszych powiedzieliśmy już w okresie poprzedzającym, wy­ pada nam teraz zrobić wzmiankę o drugich.

’) Zobacz te spory w tomieIV karta 301, orazwtomie obe­ cnympod rządami Jana XXIIpapieża, na karcie 46.

§ 42.

Bracia regularnej Obsenvy czyli Bernardyni (Fratres regularis Observantiae).

Tych franciszkanów, którzy ścisłą, obserwę zachowywali, przezwano we Francyi około roku 1379, Cordeliers ’), a to od powroza którym się przepasywali. Konwentualni sprze­ ciwiali się tej reformie, lecz skoro ją koncylijum konstancyeń- skie, w roku 1415 zatwierdziło, poczęła się odtąd coraz bardziej rozszerzać. Najgorliwszym jej rozkrzewicielem we Włoszech był święty Bernardyn, urodzony w Siennie roku 1380 ze zna­ komitej familii, a po nim święty Jan Kapistranjego uczeń, obydwa zakonnicy świętego Franciszka. Ten ostatni ob­ chodząc różne kraje, a zwłaszcza dotknięte herezyą Hussytów, z wielkiem zbudowaniem głosił słowo boże w Morawach, i wielu dojedności z kościołem nawrócił. Zaproszony od Kazimierza Jagiellończyka króla polskiego, oraz przez Zbigniewa Oleśnickie­ go biskupa krakowskiego, przybył do Krakowa w roku 1452, w towarzystwie trzynastu braci swego zakonu. Sławą swego imienia, oraz missyami apostolskiemi, do tego stopnia obudził zapał Polaków dla siebie i dla swego zgromadzenia, że ich około stutrzydziestu, a zwłaszcza akademików krakowskich, habit za­ konny przywdziało. Dla tych nowych sług bożych, Zbigniew Oleśnickibiskupkrakowski, zbudowałna Stradomiu kościół i kla­ sztor pod wezwaniem świętego Bernardyna, roku 1454, i od te­ go to kościoła, tym zakonnikom nadano nazwę Bernardynów, w innych krajach wcale niezwykłą l 2). Z pomiędzy znakomi­

l) Lies de cordes, przepasanipowrozem.

5) We Francyi nazywają ich Cordeliers, W Niemczech i Au-stryi Franciszkanami, naszych zaś Franciszkanów nazywają tam Mi­ norytami.

182

tszych osób słynnych ze świątobliwości, przyjętych do nowicyatu przez świętego Jana Kapistrana byli: Andrzej Rejkanonik i pro­ boszcz kościoła świętego Idziego w Krakowie, Michał Bal syn stolnika sanockiegosławny zwymowykazalnej, który nawracając w Czechach Hussytów, zjednał sobie taki szacunek, że go czesi chcieli zrobić arcybiskupem pragskim J); święty Ładysław ro­ dem z miasta Gielniowa, święty Szymon z Lipnicy, święty Jan z Dukli i Kliinak z Kobylina. Z klasztoru krakowskiego, który był jakby glównem ogniskiemBernardynów polskich, ciż bracia rozszerzyli się następnie po całym kraju. Stanęły dla nich liczne kościoły i klasztory: w Warszawie, w Poznaniu, w Kościanie oraz w innych bardzo wielu miejscach 2).

*) Jaroszewicz, Matkaświętych Pols. karta 65.

2) Klasztory Bernardynów i Bernardynek oprócz wymienio­ nych założono jeszcze: w Alwerni), u świętej Annypod Przyrowem, w BrześciuLitewskiem, wBydgoszczy, w Czerniakowie pod War­ szawą, we Fradze, w Hłusku, w Jarosławiu, wKaliszu, w Kole nad Wartą, w Kalwaryi Zebrzydowskiej, na Karczówce pod Kielcami, wKretyndze na Żmudzi, w Kazanowie, u świętej Katarzyny pod Bodzentynem, wKazimierzu Wielkopolskim, w Lublinie, we Lwo­ wie gdzie znajduje się grób świętego Jana z Dukli, w Leżajsku, w Łęczycy, w Łukowie, w Łabiszynie, w Łucku, w Łowiczu, w Malborgu, w Mozyrze na Litwie, w Nieświeżu, w Ostrołęce, w Ostrzeszowie w ziemi wieluńskiej, w Orszynad Dnieprem, w Prza­ snyszu, Przeworsku, Pińsku, Połocku, w Piotrkowicach pod Chmiel­ nikiem, w Piotrkowie, w Radomiu, w Rzeszowie, w Nowym Sądczu, w Słonimie,w Skępem, w Samborzu, wSłomkowie, w Szlachcian­ kach wdyecezyi Łuckiej, w Sokalu, w Telszach,wTarnowie, wTo­ runiu, w Warce gdzie spoczywa ciało błogosławionego Rafała z Proszowic, w Widawie, w Wilnie, w Witebsku, w Zlakowie, w Złoczowie w województwie Sieradzkiem iw Zasławiu. Bernar­ dynki były: w Kaliszu, w Wieluniu, w Warszawie, w Łowiczu, w Krakowie, w Radomiu, w Tarnowie, w Lublinie, w Kamieńcu Podolskim, w Kownie, wBrześciu Litewskiem,we Lwowiei innych miejscach.

§ 43.

Karmelici reformowani przez Błogosławionego Jana Soreth.

Augustyanie Bosi.

Kiedy pierwiastkowa reguła Karmelitów, zmodyfikowana przezEugienijusza IV papieża, w roku 1432, tracić poczęła na

swej dawnej ścisłości, naówczas Jan S or et li jenerał zakonu,

na mocy bulli Pawła II papieża z r. 1466, postanowił wprowa­

dzić do niektórych klasztorów sposób życia ostrzejszy '), czyli tak zwaną, strictiorem observantiam. Ta refor­

marozpoczęła się naprzód w Ferrarze, którą następnie przyjęły

nne klasztory w Sycylii, Portugalii, Francyi, Belgii i w Niem­

czech. Można powiedzieć, iż w tym dopiero okresie głównie

Karmelici do Polski sprowadzeni zostali, gdyż dwunastego wieku sięga tylko jeden klasztor w Gdańsku, wystawionyprzez Sobie­

sława księcia marchii gdańskiej. W roku 1397 Władysław Ja­ giełło zbudowałklasztor dla Karmelitów w Krakowie, obok ko­ ścioła Nawiedzenia NajświętszejMaryi Panny naPiasku, do któ­ rego zakonników z Pragi Czeskiej sprowadził, którą to fundacyę

BonifacyIX papież w roku 1401 zatwierdził2). Tenże król, założył w Poznaniu kościół pod tytułem Bożego Ciała oraz kla­

sztor dla Karmelitów, na miejscu jak podanie mówi, znalezio­

nych trzech hostyj, przez pewną niewiastę skradzionych i żydom sprzedanych 8), lubo ani w aktach miejskich, ani w aktach

ka-*) Bullar. ordin. Carmelit. fol. 182 et279.

’G VideBullar. Carmelit. pag. 156.

3) Treter osobne dziełko o tych trzech hostyach w języku ła­

cińskim ułożył. Za naszychczasów Karmelicitegoklasztoru zostali zniesieni, a kościół po kilkoletniem opustoszeniu, oddany został oj-

pituły poznańskiej niema o tern najmniejszej wzmianki, jakie po­

budki skłoniły Jagiełłę do zbudowania tego domu Bożego. Miej­

sce to słynne było na całą Polskę, a nabożeństwo podczas uro­

czystości Bożego Ciała, ściągało do Poznania po kilkadziesiątty­

sięcy ludzi z najodleglejszych okolic. Biskupi poznańscy wje­

żdżając pierwszy raz do katedry, w tej świątyni naprzód Bogu modlitwydziękczynne składali’). Reformę przez Jana Soretha

com Reformatom. Monstrancya w którój były umieszczonete hostye przechowuje się do dninaszych, ale świętych hostyj już nie widać śladu. Naśrodku tego kościoła jest rodzaj studni, na tem miejscu gdzie się one ukazać miały. Obrazy w prezbiterium przedstawiają ten wypadek. Sam kościół stojący namiejscuniskiem, doktórego

woda z Warty w czasie wezbrania dochodzi, jestbardzo wilgotny. Wtakim staniego widziałem w roku 18.57, dnia17 lipca.

l) Klasztory karmelitańskie w Polsce byłynastępujące: wWil­

nie wystawiony przez Mikołaja Radziwiła wojewodę wileńskiegoro­

ku 1506. Drugi kościół w tóm mieście pod tytułem Wszystkich Świętych,wr. 1620. WJaślezbudowany w wieku XV. WPłoń­

sku w Województwie płockiem fundowany w końcu XVI wieku. W Sąsiadowicach w obwodzie Samborskimwystawionyroku 1603, przez Feliksa z Fulsztynu Herburta starostę mościckiego. We wsi

Lipie. W Kcyni w Wielkopolsceroku 1612. W Oborach iw Biel­

skuw dyecezyi płockiej. W Mścisławiuw wielkiem księztwie lite-wskiera. WBiałyniczach również na Litwie w dobrach Sapiechów, przez LwaSapiechę hetmana litewskiego,roku 1622. WTrembowli w obwodzie tarnopolskim, roku 1617. W Bółszówce w obwodzie brzezańskim wystawiony przez Marcina Kazanowskiego hetmana koronnego, roku 1620. W Husakowie w obwodzie przemyskim roku 1623. W Rozdole wobwodzie stryjskim roku 1647. W Mar­

kowy w okręgu bydgoskim o milę od Gopła. W Kłodawie w wo­

jewództwiełęczyckiem, roku 1668. W Wąsoszu w Wielkopolsce. W Guławskiej Woli. W Warszawie na Lesznie roku 1668. W Ho-rodyszczach naWołyniu. W Lenkowie na Żmudzi. W Olesku na

Wołyniu. W Zołudku na Litwie. W Dorohostaju na Wołyniu W Lidzie na Litwie. We Włocławku. W Lublinie. W Pompja-

ski, bydgoski, oborski i inne. Odtąd Karmelici dzielić się po­ częli na zgromadzenia antiquae observantiae i strictioris observantiae. O Reformie Karmelitów Bosych, przez świętą Teressę zaprowadzonej, powiemy w następnym okresie.

Pomiędzy Augustyanami Jan Chrzciciel P o g-g i o rodem z Genui, zaprowadził także reformę, zatwierdzoną przez SykstusaIV papieża. Ci reformowani Augustyanie zwać się poczęli Bosymi ’).

§ 44.

Zakon Oliwetanów nowo powstały w tym okresie.

Jan T o 1 o m ei urodzony w Siennie roku 1272, doktór

obojga prawa i filozofii, doznawszy cudownego przywrócenia wzroku, na podziękowanie Bogu za to dobrodziejstwo, założył no­ wy zakon pod imieniem Zgromadzenia Najświę­

tszej Maryi Panny z Góry Oliwnej 2). Zmieni-

nach na Żmudzi. W Mohilowie. W Czauszach na Białej Rusi. W Kisielinie naWołyniu. W Radomelu na Białej Rusi. W Knia- życachnaBiałój Rusi. W Mozykinie na Białej Rusi. W Mona-sterku naWołyniu. WŁabuniu na Wołyniu. W Łuckuna Wo­ łyniu. WKochwiawinie w obwodzie stryjskim. W Stankowie na BiałójRusi. W Annopolu naWołyniu. W Trntowie w dyecezyi płockiej. W Zakrzewie w dyecezyi kujawskiej. W Drohobyczu w Galicyi.

*) Augustianorum Excalceatorum, a Baptista Poggio Genuen-si institutum, Sixtus IV confirmavit. Sandin.vit. Rom. pont. t. II pag. 609.

’) Fratres congregationis Dominae Nostrae deMonte Oliveti.

Ilelyot. hist. des ordres relig.

186

1

wszy imię Jana na imię Bernarda, udał się na pustynię niezbyt od Sienny odległą z kilku towarzyszami, w roku 1313, i zało­ żywszy tara klasztor, oddawał się wraz z nimi bardzo surowym ćwiczeniom. Jan XXII papież, w roku 1319, to nowe zgroma­ dzenie potwierdził, naznaczywszy mu regułę świętego Benedy­ kta, którą Oliwetanie z początku z wielką ścisłością wykony­ wali; z tego powodu często ich wysyłano do klasztorów benedy­ ktyńskich, w celu poprawiania karności zakonnej. Zgromadze­ nia tego w kraju naszym niebyło.

§45.

Zakon Jezuató w.

Jan Ko 1 um bi n o pochodzący także z Sienny, gdzie znakomite piastował urzędy, dał początek zakonowi Jezu atów. Ten czytając życie świętej Maryi Egipcjanki, sławnej ascetycz-nem życiem pustelniczki, poczuł w swem sercu taką miłość ku Bogu i ku ludziom, iż porzuciwszy wszelkie godności, poświęcił się wyłącznie usłudze ludziubogich i chorych; przyjmował w dom swój pielgrzymów i zajmował się nimi z wielkiein staraniem. Ten chwalebnyprzykład wielu naśladować poczęło, i tym sposo­ bem zawiązało się zgromadzenie, które Urban V jako nowy za­ kon pod regułą świętego Augustyna, w roku 1367 zatwierdził. Byli to ludzie świeccy, godzin kanonicznych nie odmawiali, tyl­ ko zgromadzeni na modlitwę w oratorium, obowiązanibyli zmó­ wić pięćdziesiąt razy Ojcze nasz i pięćdziesiąt Zdrowaś Marya. Codziennie rano i w wieczór się biczowali, szpitale odwiedzali, chorym usługiwali, lekarstwa przyrządzali i takowe darmo oso­ bom słabym rozdawali. W późniejszym czasie, nadano temu zgromadzeniu nazwę Jezuatów świętego Hieroni-m a, z powodu, że często imię Jezus powtarzali, i świętego Hie­

ronima za patrona swego przyjęli. W wieku siedmnastym po­ częli święcić księży ze swego zgromadzenia, ale kiedy się wzmo­ gli w bogactwa i od pierwiastkowej regułyodstąpili, KlemensIX zniósł ten zakon w roku 1668 ’). Jezuaci do Polski zaprowa­ dzeni nie byli.

§ 46.

Dwa zakony Hieronimijanów.

Kilku pobożnych mężów tercyarzów z zakonu świętego Franciszka w Hiszpanii, poczęło prowadzić bardzo surowe życie pustelnicze, i wkrótce wielu naśladowców znaleźli. Następnie, zamienili sposób życia pustelniczego na klasztorny, i w roku

1373, uzyskali zatwierdzenie swego zgromadzeniaprzez Grzego­ rza XI papieża, który im przepisał regułę świętego Augustyna, a za patrona świętego Hieronima przeznaczył. Z téj przyczyny nazwani zostali Pustelnikami świętego Hieroni-

m a. Zakon ten rozszerzył się głównie w Hiszpanii i Portu­

galii 2).

Drugiemu zgromadzeniu H i e r o n i m i j a nó w dał po­ czątek Piotr G a m b a k ort y, inaczej Piotrem z Pi- z y nazwany. Familija Gainbakortych piastowała wysokie go­ dności, a nawet i rząd miasta Pizy w jéj ręku zostawał, wówczas, kiedy prawie wszystkie miasta włoskie rządziły się po republi­ kańska. Familija ta, wczasie zaburzeń wewnętrznych wygnana z kraju, dopiero do niego w roku 1369, po upływie Jat czterna­ stu wróciła. Piotr Gainbakorty wychowany przez ojca na

wygna-') Helyot. hist. des ordres religieux. Wouters comp. hist. eccl. t. II p. 370.

188

niu, postanowił poświęcić się wyłącznie na chwałę Bogu. Mając lat dwadzieścia opuścił dom familijny, przywdział na siebie su­ knie ubogie, i udał się do Montebello na piękną pustynię w Um- bryi, około roku 1377, gdzie utrzymywał się z jałmużn których mu dostarczały wioski okoliczne. Tu w roku 1380 zbudował kościół, a obok niego dwanaście celek, dla tych którzy jego spo­ sób życianaśladowaćchcieli; przepisał imustawę, polecającą zu­ pełne ubóstwo, modlitwę i surowe posty. Marcin V papież, w ro­ ku 1431, potwierdził to zgromadzenie, z którem połączyło się wiele innych pustelniczych, pod nazwą ubogich pustel­ ników brata Piotra z Pizy. Później, kiedy sobie przybrali za patrona świętego Hieronima, poczęto ich zwać Hie­ ronim ijanami. Rezydencya tego zakonu była zawsze w Mon­ tebello. Inocenty XII policzył Piotra Gambakorty, do rzędu błogosławionych ’).

§47.

Zakon świętego Franciszka de Paula zwany Minimów.

Temu zakonowi dał początek święty Franciszek na­ zwany de Paul a, od małego miasteczka w Kalabryi w któ­ rem się urodziłroku 1416. Ten zaraz zmłodości odznaczał się wielką pobożnością, a wstąpiwszy do franciszkanów w trzy­ nastym roku swego życia, wszystkich zakonników ścisłą surowo­ ścią życia przewyższał. Mając latpiętnaście udał się na pustynię, gdzie prowadził życie nawzór starożytnych ascetów Tebajdy; sy­ piał na kamieniu i karmił się samemi roślinami. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, dla których zbudował

kapli-') Historica monumenta ord. sancti Hieronymi congregat. B. Petri de Pisis. Venet 1758.

W dokumencie Historya kościoła powszechnego T. 5 (Stron 191-200)

Powiązane dokumenty