• Nie Znaleziono Wyników

Ocena sytuacji politycznej

W dokumencie Walka o rekruta polskiego pod okupacją (Stron 130-138)

TABLICA III

I. Ocena sytuacji politycznej

Z a s p ra w ą w ojny św iato w ej s ta n ę ła p rz e d n aro d em p o l­

skim k w estja w sk rz esz en ia jeg o b y tu polity czn eg o lu b co n a j­

m niej n o w eg o u rz ą d z e n ia po lity czn eg o ziem n aszy ch .

P ie rw sz o rz ę d n e m z a d a n ie m m yśli po lskiej je st ro zw aży ć i rozstrzy g n ąć p y ta n ie k ap italn e : jak ie je st n ajb ard ziej p o ż ą ­ d a n e z p u n k tu w id zen ia in te re só w p o lsk ich rozw iązan ie kw e- stji polskiej?

W o b e c w ojn y n ie ro z eg ran ej p o d w u letn iem jej trw an iu , jeśli nie w ierzy się w o stateczn e zw ycięstw o koalicji, n ależy za n ajlep sze ro zw iąz an ie sp ra w y polskiej u w ażać w ejście w z e ­ sp ó ł m o n arch ji austro -w ęgiersk iej.

1 a o d p o w ied ź w y n ik a z ro zw ażen ia in teresó w p a ń stw eu rop ejskich, w szczególności zaś p a ń s tw ro zb io ro w y ch , n a ziem iach polskich.

1) R o sja n ie p o g o d zi się nigdy, c h y b a o stateczn ie p o ­ k o n a n a i d o szczętn ie ro zb ita, ze s tra tą ziem histo ry czn y ch p o lskich, n a k tó ry ch m a n ie zap rzec zaln ie ro zleg łe i rzeczy­

w iste in te re sy religijne, k u ltu raln e, g o sp o d arcze, p o n a d to zaś dziejow e.

Inaczej rzecz się m a z ziem iam i etno graficznie polskiem i, z K ró lestw em ch o ćb y n a w e t w całk o w ity ch g ran ic ach k o n g re ­ so w y ch .

Jest ono n ie w ątp liw ie w ażn y m d la R osji o b je k te m p o sia ­ dan ia: ze w zg lęd u n a zro zu m iałe am bicje, w y n ik łe ze stu le ­ tn ieg o w niem p an o w an ia , n a jeg o zn aczen ie strateg iczn e w E u ­ ro p ie środkow ej, n a in te re sy biu ro kracji, korzyści fiskalne, w reszcie n a korzyści reg u lo w an ia życia n aro d o w eg o w tern ognisku, k tó reg o ciep ło i św iatło p rz e n ik a ją za N iem en i Bug.

je d n a k ż e n ie m al k ażd ej z ty ch korzy ści o d p o w ia d a jak aś stro n a ujem n a. K ró lestw o , jak o p la c ó w k a strateg icz n a, stan o w iąc p u n k t p ie rw szo rzęd n y d o w y p a d u n a za c h ó d i p o łu d n ie , n a ­ ra ż o n e też je st sam o n a o sk rzydlen ie, k tó reg o e fek tem m usi b y ć je d n o cześn ie zaw sze w targ n ięcie w g łą b L itw y i R usi.

A m b icje p a n o w a n ia w ciąg ają R osję w liczne sp raw y , k tó re b y p o śred n io ty lko ją an g aż o w ały , g d y b y jej p o siad ło ści n ie się­

g ały aż w do rzecze O d ry i do granic Ś ląska. H o d o w a n ie w k raju naszy m b iu ro k rac ji o d b ija się fatalnie n a w e w n ę trz ­ n y m rozw oju p o lity czn y m R osji, a fak t p o s ia d a n ia etn o grafi­

cznych ziem p o lsk ic h m usi stw a rz a ć jej z n ak o m ite tru d n o ści w u siło w an iach ek sterm in ac y jn y ch n a L itw ie i R usi: k a ż d a b o w iem p ró b a zm ian y p o lity k i w K ró lestw ie, w k ie ru n k u za­

sp o k o jen ia p o trz e b n a ro d o w y c h polskich', p o ty k a się o n ie ­ b ez p ie c z n e d la p rzew ag i ro syjskości i p ra w o sła w ia k o n sek w en cje w ziem iach zab ra n y ch .

N ieu m ieję tn a i w e w n ę trz n ie lich a p o lity k a ro sy jsk a n ie u m ie sob ie ze w szy stk iem i tem i tru d n o ściam i porad zić.

N iem a też w ty c h w a ru n k a c h p o w o d u p o d aw ać w w ą t­

pliw o ść zam iaró w rz ą d u rosyjskiego, có do o bjęcia au to n o m ją

W al k a o rekruta polskiego pod okupacją. 9

całości etn o g raficzn ie rd zen n e j P olsk i, w ta k ic h g ran icach , w ja k ich za s p ra w ą w ojny zn aleźćb y się w p o sia d a n iu R osji m ogły. R zec zy w isto ść k a ż e dziś p rzy p u szczać, iż z d o b y cz e R osji n ie sięg n ą n a za c h ó d dalek o .

2) N i e m e y — p o d o b n ie ja k R o sja m a ją w sw o jem p o ­ siad an iu d w ie k ateg o rje ziem po lskich: rd zen n ie etn o g raficzn e, rozu m iejąc p rzez to b o d aj część W . K się stw a P o zn a ń sk ie g o i historyczne: P ru sy K ró lew sk ie z W a rm ją , Ś ląsk D olny i G ó r­

ny , w reszcie t. zw . kraj M azurski. S to su n ek ato li w szy stk ich ty c h ziem d o N iem iec i o d w ro tn ie s to su n e k p a ń s tw a N iem iec­

k ieg o d o nich je s t zg o ła inny, aniżeli w idzieliśm y to n a p rz y ­ k ła d z ie w Rosji.

P o d w zg lęd em g o sp o d arczy m (b o g a c tw a k o p a ln ia n e śląs­

kie, p ro d u k c ja ro ln a P o zn ań sk ieg o , d o ln y b ie g i ujście W isły), p le m ien n y m i w y zn an io w y m (zn iem czen ie Ś ląsk a, zw łaszcza w a rstw p o sia d a ją c y c h , d a le k o p o su n ię ta k o lo n izacja w P o zn ań - skiem , ży w ioł niem ieck i w P ru sa c h Z a c h o d n ic h i W arm jb trw a ła lu tersk o ść M azurów ), strateg icz n y m (do rzecze O d ry n a Ś ląsku i w P o zn ań sk iem , blisk ość G n iezn a i P o z n a n ia d o B er­

lina, linja je zio r M azu rsk ich ), h isto ry c zn y m i po lity czn y m (p o m o st m ię d z y B ran d en b u rg ją a K ró lew cem , m u r m ięd zy C zech am i a P o lsk ą )— ziem ie n a sz e ta k rd z e n n e jeszcze o b ec­

n ie, ja k i h isto ry c z n e są d la b y tu , d la życia, d la p rzyszłości N iem iec w p ro st n ie z b ę d n e . A n i je d n ej z n ich , an i jed n eg o sk ra w k a w y rzec się n ie m o g ą i n ie o d d a d z ą ich c h y b a p o ­ w alo n e, rozbite, sk a z a n e n a z a g ła d ę w o b ecn ej sw ej p o staci, w ob ecn ej istocie sw ojej.

N ie d o sy ć n a tern. W szy stk ie te w zględy, k tó re czy n ią d la N iem iec k o n ieczn o ścią u trz y m a n ie w sw e m p o sia d a n iu ty c h ziem p o lsk ich , k tó re już n ab y ły , p rz e m a w ia ją za o b jęciem jeszcze i K ró le stw a P o lskieg o. N a d n ie o d w iecz n eg o „D ran g n a c h O s te n “ tk w i w d a n y m razie coś w ięcej, p ró cz z a c h ła n ­ ności krzyżackiej: leży g łę b o k a te n d e n c ja dziejo w a, zło żo n a z szereg u czy n n ik ó w realn y ch .

P rzem y sło w y m a jed n o cześn ie cierp iący m n a b ra k ro b o t­

n ik a N iem com , p o trz e b n e je st u ro d zajn e, rolnicze, zaso b n e K ró lestw o z jego n a d m ia re m w o ln y ch rąk.

P a n o m ujścia W isły p o trz e b n y je st jej b ie g śred n i i p o ­ n ie k ą d d olny d la sw o b o d n e g o d y sp o n o w a n ia p rzew o zem p ro ­ dukcji k o p aln ian ej, rolnej i leśnej.

G ra b a rz o m żyw io łu polsk iego n a sw ojem te ry to rju m p ań - stw o w e m n ie z b ę d n e je st w targ n ię cie d o ją d ra p o lsko ści i w zięcie p o d sw oją k u ra te lę m y śli polskiej, d u c h a po lskiego, ek sp an sji n aro d o w e j polskiej.

D la R osji do strzeg liśm y w u siło w a n ia c h ta k ic h p o w a ż n e tru d n o śc i i p e w n ą w e w n ę trz n ą sp rzeczn o ść: N iem cy je d n a k n ie s ą R osją. P rz y sw ojej n ie sły ch an ej spoisto ści k u ltu raln ej, p rzy W ysokiem u św iad o m ien iu p olity cznem , p rz y n iezm iern ej sp ra w ­ ności o rganizacyjnej, p rzy ogrom nej gęstości zalu d n ien ia, p rz e w a d z e g o sp o d arczej n a k a ż d e m p o lu — w reszcie p rzy ob- szern em i d a w n e m d o św iad czen iu , żelaznej w y trw ało ści, o d ­ w a d z e w k o n cep c jach p o lity czn y c h i rozległej skali k o n se­

kw en cji, m o g ą o d w aży ć się z w id o k am i, z n a d zieją p o w o ­ d z e n ia n a to, co b y ło ty lk o n ie d o ścig łem m a rz en iem R osji, żeb y w p e w ie n sp o só b (n ie w ch o d zim y ty m czasem w jaki), zająć K rólestw o, p o te m je o p an o w ać, dalej so b ie p rzy sw oić, w k o ń cu p o siąść n a stałe.

P o l s k a g r o ź b ą j e s t d l a b y t u N i e m i e c , e r g o P o l s k a m u s i p o z o s t a ć w n i e w o l i , n a j l e p i e j w n i e ­ w o l i u N i e m c ó w .

T e n n iezło m n y ja k życie d y le m a t k o m p lik u je się p rzecież czy n n ik iem ub o czn y m , a m ianow icie: w ielk ą siłą o d p o rn ą n a ­ ro d u p o lsk ie g o , w szczególności zaś p rz e w id y w a n ą o d p o rn o ścią K ró lestw a. N iem cy m u szą rozum ieć, że n ie je st ono objek- tem , k tó ry m o ż n a p o łk n ą ć i p rzetraw ić lu b p rzy n ajm n iej s p a ­ raliżo w ać w k ró tk im czasie. Ś w iad o m o ść zaś p o lity czn a n a ­ ro d u polskiego w y starczy , żeb y zro zum iał d o syć szyb k o isto tn e d ą ż e n ia N iem iec i żeb y w szy stk ie u siło w an ia sw oje

zw rócił do w alki z nim i, do w alk i ju ż n iety lk o k u ltu raln ej i g o sp o d arczej, ale i politycznej i to n iety lk o w zak resie w e- w nętrzn o -p o lity czn y m , ale i n a p o lu p o lity k i zew nętrznej. In- n em i słow y, d ąże n ia p rzy ro d zo n e N iem iec m u szą p o p y c h a ć P o lsk ę ku R osji, ta k ja k p o p y c h a ją C zechów .

Jeślib y P o lsk a o trzym ać m ia ła ustrój p a ń stw o w y z rą k N iem iec, to ży w o tn e in teresy N iem iec nak ażą:

1) a że b y sam o d zieln o ść p a ń s tw a teg o b y ła m o żliw ie o g ran iczo n a, w szczególności, ż e b y n ie p o sia d a ło k o m p e ­ tencji w sp ra w a c h p o lity k i zagranicznej, oraz p raw a d o w o ln eg o ro z p o rz ą d z a n ia sw ą siłą zbrojną;

2) aże b y te ry to rju m jego b y ło m ożliw ie m a łe, a cało ść sił n a ro d u p olskiego m ożliw ie p o d zielo n a i sp araliżo w an a;

3) a ż e b y p an u ją c y m b y ł N iem iec i ż e b y d y n a stja tu p a ­ n u ją c a b y ła ściśle z w ią z a n a z d w o ram i n iem ieck iem i;

4) aże b y to P a ń s tw o P o lsk ie b y ło og niw em w u k ła d z ie g o sp o d a rc z y m n iem ieck im , a w ięc zaró w n o ich m ag azy n em , ja k i te re n e m ich ek sp an sji ekonom icznej.

R eszta, p o trz e b n a d o u ra b ia n ia P o lsk i n a rzecz N iem iec, p rzy jd z ie s a m a p rzez się, lu b też b ęd zie p rzed m io te m b ie ż ą ­ cy ch zab ieg ó w po lity czny ch .

W m ożliw o ść p rz y łą c z e n ia do teg o organizm u w sc h o ­ d n ic h p o w ia tó w p o zn ań sk ic h w ierzyć n ie m ożna, ze w zg lęd u n a tru d n o ści p ra w n o -p a ń stw o w e ze stro n y R zeszy N iem ieckiej, o raz n a szk o d liw o ść p ro je k tu teg o d la P ru s, k tó ry ch te ry to ­ rjum , a w ięc i w p ły w w R zeszy u le g łb y uszczupleniu.

3) W k o ń c u A u s t r j a . — I to p a ń stw o p o s ia d a o bie k ateg o rje ziem p o lsk ich , lu b o zrząd zen iem dziejów z atrzy m a­

ło n ajm n iejszy ich w ym iar. S to su n ek jego atoli d o ty ch p o sia ­ d ło ści je st zn ó w inny , niż sto su n ek obu p o p rz e d n ic h zab o rcó w . A u stro -W ęg ry są o rganizm em p ań stw o w y m , o b u d o w ie ta k szczególnej i o ta k ro zb ieżn y ch te n d en cja ch po lity czn ych , że o d sz u k a n ie specy ficzneg o ich in teresu p a ń stw o w e g o nie jest w c a le rzeczą ła tw ą. P o n a d w szy stk iem góruje tu n ajp rzó d

d y n astja, czynnik, k tó ry w p o zo stały ch p a ń s tw a c h eu ro p ejsk ich rz a d k o już k ie d y d o ch o d zi do głosu, lu b raczej k tó reg o głos ginie w śró d zg iełk u w szy stk ich in n y ch h a se ł, tu taj w y stęp u je b e z osło n ek , ja w n ie i don o śn ie.

Interes dynastji, jej p o w a g a i am b icja n a k a z u ją n iety lk o strzec zazd ro śn ie k rajó w k oro n n y ch , lecz i p o m n a ż a ć św ie­

tn o ść b e rła p rzez n o w e n a b y tk i.

Interesy biu ro k racji do p e w n e g o sto p n ia p o k ry w ają się z d ążen iam i korony. W reszcie w in teresie p a ń s tw a leżeć m usi zatrzy m an ie w ład zy n a d krajem , k tó reg o rząd z en ie d aje m o ­ żność g ra n ia n a te n d e n c ja c h ro zw ojow y ch i po lity czn y ch d w ó ch lu d ó w , w ch o d zący c h ta k że w s k ła d N iem iec i Rosji.

L eży w tern źró d ło n ie b e z p ie c z n y c h n ie ra z konfliktów , je d n o c z e śn ie ato li leży w tern n ie p rz e b ra n e źró d ło su b teln y ch a sk u teczn y ch sp o so b ó w , zn iew a lan ia sąsia d ó w d o ciągłej n a p o lity k ę w ied eń sk ą baczn o ści, u staw icz n eg o o W ie d n iu p a m ię ­ ta n ia, liczenia się z n im i sto so w a n ia sw y c h zam ierzeń d o jego p o sta w y . T ę n ie d o g o d n o ść p o ło ż en ia, tę sy tu ację do k u czliw ej zależn o ści sąsiedzkiej, o b a p a ń s tw a w sp ó łz a b o rc z e u siłu ją u s u ­ n ą ć rozm aicie: R o sja p rzez zn iszczenie A u stro -W ęg ier, N iem cy p rz e z ca łk o w ite ich p rzez sieb ie u zależn ien ie; w o jn a o b e c n a je st p rzejaw em o b u jed n o cześn ie ten dency j.

D o pó ki w szak że n ie zm ieni się dzisiejszy u k ła d p ań stw o w y , d o p ó ty in sty n k t m u si n a k a z y w a ć k iero w n ik o m p o lity k i au strjac- kiej u trz y m a n ie te re n u , n a k tó ry m rz ą d W ie d e ń sk i m o że w y ­ stę p o w a ć w roli o p ie k u n a k u ltu ry n aro d o w ej polskiej i ruskiej.

N ak o n iec p am iętajm y , że G alicja lu b o n iem iło siern ie w y zy ­ sk iw a n a i tra k to w a n a p o g ru b jań sk u , je s t n ajb o g atszy m k ra ­ je m rolniczym P rzed litaw ji, sp ich lerzem W ie d n ia i A ustrji.

R easu m u jąc w szystko , m u sim y n a b ra ć p rzek o n a n ia, że A u stro -W ęg ry n ie m a ją p o w o d u p o z b y w a n ia się G alicji, c h ę ­ tn ie o w szem d ąży ć m u szą d o rozszerzen ia jej k o sztem K ró ­ le stw a, zw łaszcza iż w ty m k ie ru n k u p c h a ją rz ą d liczne i w p ły ­ w o w e k o ła po lskie.

O b jęcie K ró lestw a d a w a ło b y A u strji p ie rw szo rzęd n ą d o ręk i b ro ń i p rzec iw R osji, i przeciw P ru so m . Jest to ta k oczy­

w iste, że n ie m a p o trz e b y d łu g o u z a sa d n ia ć tw ie rd z en ia, iż d ą ż e n ie A u strji d o zajęcia całeg o K ró le stw a je st szczere, je st n a tu ra ln e , je st n ie p o d e jrz a n e — in n a rzecz, czy je st bezw zg lęd n e, śm iałe i k ateg o ry czn e. T e c e c h y są p o lity ce austrjack iej o b ce.

S łow em , zd an iem referen ta R osja n ie zrzek n ie się w ża ­ d n y m razie h isto ry czn y ch ziem polsk ich ; co się zaś ty czy rd z e n ­ ny ch , to w ra z ie zw y cię stw a n a d a im au to n o m ję n a m ożliw ie u szczu p lo n em o d w sc h o d u i p o łu d n ia te ry to rju m , a w razie p rzeg ran e j b ęd zie p o p ie ra ła p rzed e w szy stk iem sp ra w ę n ie p o ­ d ległości P olski.

N iem cy nie z rze k n ą się w ża d n y m razie najm n iejszej części p o s ia d a n y c h p rzez n ie ziem p o lsk ich , co się ty czy ziem p o zo stały ch , to w razie zw y cię stw a stw o rzą p a ń s tw o P o lsk ie, zw iąz an e z so b ą, n a n iew ielk iem tery to rju m , w y k ro jo n em z K ró lestw a, z częścią co najw y żej ob ecn ej o k u p acji a u strja c ­ kiej, w razie p rzeg ran e j p o p ie ra ć b ę d ą sp ra w ę o d d a n ia P o lsk i H ab sb u rg o m .

A u strja w ra z ie zw y cięstw a n ie zw róci ju ż o k u p o w an ej p rzez sieb ie części K ró lestw a, c h o ćb y n a w e t P o lac y ja k n a j­

energiczniej się teg o d om agali, w razie zaś z a c h w ia n ia się po tęg i m ilitarnej N iem iec, d ąży ć b ę d z ie w szelk iem i siłam i d o u zy sk an ia całeg o K ró lestw a, c h o ć b y k o sztem g o sp o d arczy ch i n a w e t m ilitarn y ch ofiar n a rzecz P ru s. W tern d ą ż e n iu m o że znaleźć p o p a rc ie R osji za c e n ę G alicji W sch o d niej.

A w ięc:

Z w y cię stw o stan o w cze ko alicji p rzy n iesie P o lsce au to n o ­ m ję w g ran ic ach p a ń s tw a rosyjskiego;

Z w y c ię stw o stan o w cze d w u p rzy m ie rza— d ro b n e p a ń ste w k o P o lsk ie w zw iązk u z N iem cam i;

W o jn a n ie ro z e g ra n a — p o w in n a m ieć z a re z u lta t o b jęcie K ró lestw a K o n g reso w ego i G alicji p rzez A u strję, k tó ra b ęd zie m ia ła p o p a rc ie E u ro p y .

II. Spraw a rekruta.

S y tu a c ja w o jen n a p o d w ó ch la ta c h u p ra w n ia d o w niosku, iż w o jn a b ęd zie n ie ro zeg ran a.

W o jn a niero zeg ran a, to ta k i p o d k o n ie c z a p a só w u k ła d sił stro n w alczący ch , że sto su n k o w o d ro b n e i sła b e p rzeszk o d y , a lb o sto su n k o w o m a łe i b ła h e czy n n ik i p rzew ażą szalę d e ­ cyzji i w y w rą w p ły w sk u te c z n y n a realizację p lan ó w .

M yśl i w y siłek p o lity czn y , z d ąż ając n a p rz ó d , m u szą ro z­

strzy g n ąć p y ta n ie: ja k ie stan o w isk o zająć m a ży w a siła P o lsk i p o d o k u p acją w ro zg ry w ającej się w alce?

D la sw ej przyszłości n a ró d w in ien p o św ięcić w szy stk o , w ięc i życie całeg o m ęsk ieg o p o k o len ia, b y le n ie p o św ię c a ł go lekk o m y śln ie, to zn aczy b ez w id o k ó w p o w o d zen ia . Ż e m o ­ carstw a, k tó re o k u p o w a ły P o lsk ę, ra d e b y w id ziały w sw y c h szereg ac h w alcz ący ch a rm ję p o lsk ą, to p e w n a : zao szczęd ziły ­ by o ty le sił w łasn y ch .

R oli b ezm y śln y ch n ajm itó w sp e łn ia ć je d n a k n ie m ożem y:

m u sim y w ied zieć z a co i n a co po leje się k re w p o lsk a.

P ierw szy m z a te m w a ru n k ie m d a n ia re k ru ta m u sia ły b y b y ć b a rd z o k ateg o ry czn e, ścisłe i u ro czy ste zo b o w iąz an ia ze stro n y ob u p a ń s tw c e n tra ln y c h i n a tu ra ln ie zo b o w ią z a n ia te m u sia ­ ły b y o d p o w ia d a ć te m u , co n a ró d polski i jeg o leg aln ie zor­

g an izo w a n e p rzed sta w icielstw o u z n a ło b y za p o s tu la t re a ln y p o ­ lityki n aro d o w ej w d a n y m o k resie w ojny.

P a m ię ta jm y p rzecież, że w o jsk o p o lsk ie b y ło b y d la p a ń s tw cen tra ln y c h o ręże m b a rd z o obosiecznym , i z d e c y d u ją się one p o w o ła ć n as p o d b ro ń , czyli u ciec się d o p o m o c y naszej, d o ­ p ie ro w chw ili, g d y ich o b ie tn ice i , zo b o w ią z a n ia w zg lęd em n a s b ę d ą m iały w a rto ść ja k n ajsłab szą.

M ożliw ie ścisłe o b liczen ia m ó w ią, że m iljon w ojsk a p o l­

skiego, p rz y śred n ich s tra ta c h o g ó lny ch 2 0 0 , 0 0 0 lu dzi m ie­

sięcznie z d o ła p rz e d łu ż y ć w o jn ę ty lk o o n ie c a łe p ó ł roku.

Jeżeli p rzy n ajb ard ziej śm ia ły ch p rz y p u sz c z e n ia c h o b li­

czy m y ty lk o n a 3 m iesiące czas p o trz e b n y do zo rg an izo w an ia i u ru c h o m ie n ia w o jsk a p o lsk ieg o , w y p a d n ie , że co n ajm niej n a trzy k w a rta ły n a p rz ó d m u sielib y śm y zrob ić ra c h u n e k o s ta te ­ cznego w y n ik u w ojny, co w szak że n ie w y d aje się m ożliw em . Bez tak ieg o zaś rach u n k u , g ralib y śm y zu p e łn ie n a ślepo.

C o w ięcej: n a 3 k w a rta ły p rz e d u k o ń cze n iem w ojny żad n e p a ń s tw o nie zec h c e i nie m oże b ra ć n a sieb ie zo b o w iąz ań o stateczn y ch i w ażyć się n a d ecy z je nieco fnione..

W szy stk o, cok olw iek w p rzed m io cie ty m m ó w ią n a m dziś o b c y („ b ę d z ie c ie m ieli w ła sn e p a ń stw o , b ro ń cie go z a te m “), je st ty lk o b a d a n ie m u sp o so b ień n asz y c h lub n ie o d p o w ie d z ia ln ą a zb ro d n ic zo -p ro w o k a to rsk ą ro b o tą je d n o stek ; w szy stk o zaś, c o ­ k o lw ie k d z ia ła ją sw oi celem ro z p a le n ia u m y słó w , je st ślep em szale ń stw e m lu b sam ob ójczym o b łę d em .

Z m ie n iła b y się p rzecież b a rd z o p o sta ć rzeczy, g d y b y o b a p a ń s tw a c e n tra ln e w y g ło siły w sp ó ln ie p o ręcz en ie b y tu p a ń ­ stw o w eg o P o lsk i, z a p e w n iły m o żność zo rg a n iz o w a n ia rząd u n aro d o w eg o i u k o n sty tu o w a n ia się w ład z, a n a d to z a w a rły z rz ą d e m ty m tra k ta t form alny.

O d treści i form y p o ręcz en ia, o d w a ru n k ó w tra k ta tu teg o z a le ż a ła b y w ó w czas n a sz a p o sta w a ; dziś d y sk u sja n a d n ią i n a d d alsze m za c h o w a n ie m się n a sz e m b y ła b y z u p ełn ie ja ło w a.

W dokumencie Walka o rekruta polskiego pod okupacją (Stron 130-138)

Powiązane dokumenty