W A R S Z A W A , D N I A 15 W R Z E Ś N I A 1931 li.
B E Z R O B O C
Nie ulega w ątpliw ości że zagadnienie b e z ro bocia i niedoli m as robotniczych pozbaw ionych p ra c y nie m oże być pozostaw ione uw adze jed y nie w ładz rządow ych i sam orządow ych: całe społeczeństw o, a w pierw szym rzędzie św iat przem ysłow y, m usi przyjąć udział w zw alczaniu b ezro b o cia i jego ujem nych skutków .
To też pow ołanie p rzy P rezesie R ady M ini
stró w „N aczelnego K om itetu dó S praw B ezro
bocia", z udziałem p rzedstaw icieli sfer społecz
nych, zostało p o w itan e przychylnie przez p rz e m ysłow ców , k tó rz y n a w stępnej konferencji z a d e k laro w ali ca łk o w ity ak ces do podjętej przez R ząd akcji.
Ż adna p ociecha nie w ypływ a dla nas z faktu, że zjaw isko bezro b o cia w ystępuje i potęguje się p raw ie w e w szystkich k raja ch przem ysłow ych.
N asza p o lsk a rzeczyw istość dom aga się środków zarad czy ch i łagodzących, w obec stw ierdzonego w o statn ich 2-ch la ta c h ogrom nego w zrostu b e z robocia. W szak w m arcu r. b. liczba b e z ro b o t
n y ch p rze k ro c zy ła 380.000, a w ięc doszła do nie- notow anego poprzednio napięcia. O becnie liczba z a re je stro w an y c h bezroboczych wynosi około 250.000, w obec n iecałych 200.000 przed rokiem i 100.000 p rze d dw om a laty, w tym samym m ie
siącu.
W przem yśle chem icznym , pomimo przeży w anej depresji, b ezrobocie w ystępuje mniej jaskraw o niż w w ielu innych gałęziach polskiej w ytw órczości. N ieraz już podkreślano m ałą am plitudę w ahań, ja k ą w ykazują cyfry ro b o tn i
ków, zatru d n io n y ch w naszym przem yśle che
m icznym . Tę odporność przem ysłu chem iczne
go m oże ilu stro w ać n a stę p u jąc a tabliczka, o p a r
ta na danych G łów nego U rzędu S ta ty sty cz nego:
R obotnicy zatrudnieni w przem yśle chemicznym:
Styczeń Kwiecień Lipiec P aździernik
1928 35.026 34.430 35.987 37.129
1929 37.078 38.325 38.805 38.282
1930 36.321 37.290 36.481 36.197
1931 34.034 32.158 33.040 N ależy przytem zaznaczyć, że ilość dni p ra cy w tygodniu w yniosła w przem yśle chem icz
nym w pierw szym k w a rta le 1931 r. przeciętnie 6,11, stanow iąc najw yższy w tym k ierunku p o
ziom; w szystkie inne gałęzie przem ysłu w Pol
sce w ykazyw ały w tym czasie ilość dni pracy w tygodniu od 5,17 do 5,92. W ynika to oczy
w iście z fak tu prow adzenia w wielu fabrykach chem icznych pracy w sposób ciągły.
G dyby naw et powyższe dane były zupełnie ścisłe (a można żywić pow ażne w ątpliw ości już choćby z powodu trudności ustalenia zakresu przem ysłu chemicznego), to i tak należałoby stw ierdzić, że bezrobocie w przem yśle chem icz
nym wzm aga się ciągle, a trudności zbytu w fa
brykach nawozów sztucznych m uszą doprow a
dzić do dalszych redukcyj zastępów robotni
czych.
Jeżeli chodzi o złagodzenie skutków b e z ro bocia, a więc o dożywianie bezroboczych i ich rodzin, o zaopatryw anie w węgiel, odzież i t. d., to w pewnym przynajm niej stopniu odpow ied
nią akcję przeprow adza O byw atelski K om itet Pom ocy Społecznej w W arszaw ie, a spotęgo
w ać ją i rozw inąć szerzej (a zw łaszcza stw o
rzyć dla niej środki) m a zam iar wspom niany N aczelny K om itet do Spraw Bezrobocia.
Równie doniosłą jest działalność w celu ob
niżenia liczby bezroboczych, lub przynajmniej osiągnięcie zm niejszenia tem pa dalszego w zro
stu bezrobocia. W tej dziedzinie przem ysłow cy, częstokroć kosztem niew ielkiego stosunkow o w ysiłku, mogą zrobić dość dużo, niezależnie od poczynań Rządu lub organizacyj społecznych.
J e s t spraw ą godną zastanow ienia, że w p rz e żyw anym okresie kryzysu, ilość godzin t. zw.
„ponadliczbow ych" jest w Polsce dość znaczna.
Nie rozporządzając cyframi dotyczącem i p rz e mysłu chemicznego, m a się jednak w rażenie, że i w tej dziedzinie pew na ilość zarządzanych ze względów koniunkturalnych godzin nadlicz
bow ych (opłacanych jak wiadomo o 50 lub 100% drożej od zw ykłych godzin pracy), m o
głaby być zastąpioną przez zw iększony p e rso nel. M ożna być pewnym , że ten rezerw u ar p ra cy dla bezroboczych daje m ałe możliwości, nie powinien jednak być zaniedbany.
Istotniejszem źródłem zatrudnienia b e z ro boczych może być skrócenie czasu pracy, oczy
w iście równolegle ze zm niejszeniem zarobków . Jest to zagadnienie, dyskutow ane obecnie b a r dzo szeroko w w ielu krajach, głównie zaś w Stanach Zjednoczonych A. P., gdzie n iek tó re
70 W IADOM OŚCI PRZEM YSŁU CHEMICZNEGO Nr. 18 p rze d sięb io rstw a (np. Z a k ład y F orda) p rac u ją
sta le 5 dni w tygodniu. O czyw iście hasło „sh o rt tim e" inaczej jest ujm ow ane p rze z przem y sło w ców, inaczej zaś — p rzez robotników . W arunki, w jak ich p ra c u je nasz p rzem ysł n ie pozw alają n a żadne niebezpieczne ek sp ery m en ty , a z w ła szcza n a ta k ie poczynania, k tó re p ro w adziłyby do zw iększenia k o sztó w produkcji.
S k ró cen ie czasu pracy, w celu podziału jej pom iędzy w ię k szą ilość robotników , m oże być p rze p ro w a d z o n e w dw ojaki sposób: p rzez s k r ó cenie dziennego czasu p ra c y poszczególnych ro b o tn ik ó w i p rzez sk ró cen ie ilości dni p ra c y w tygodniu.
P ierw szy sposób n a s trę c z a pow ażne tru d n o ści w przem yśle chem icznym , gdyż musi p o w odow ać głębsze zm iany techniczne i o rg an i
zacyjne. U zgodnienie p ra c y różnych o ddziałów tej sam ej fabryki, a zw łaszcza p o w ró t do n o r m alnej całodziennej p ra c y m ogłyby w yw ołać kom plikacje.
N atom iast zm niejszenie ilości dni p rac y nie posiad a ty ch groźnych cech ujem nych. Z a
m iast zw alniać 1/3 część załogi fabrycznej, s k a
zując ją n a bezrobocie, czyż nie celow iej jest p rac o w ać tylko 4 dni w tygodniu? R obotnik zatru d n io n y 4 dni tygodniow o nie k o rz y sta z u b ezp ieczen ia od b ezrobocia, a w ięc n ie ob
ciąża b u d ż e tu P a ń stw a . Z achow anie ro b o tn i
ków przy w a rs z ta ta c h jest rów noznaczne z p o siadaniem k adrów , n iezbędnych w w ypad k u p o p raw y kon ju n k tu ry , już p rze z cały tydzień, a nie p rzez 4 dni tylko. A le najw ażniejszym argum entem m usi być w zgląd społeczny: u n i
kan ie pom nażania szeregów bezroboczych.
T rudniejsza jest sp raw a, gdy trz e b a o g ra n iczać zatru d n ie n ie w fab ry k a c h chem icznych, p racu jący ch sposobem ciągłym , a w ięc n a 3 zm iany. W n ie k tó ry c h p rz e d sięb io rstw a c h z a granicznych, a b y u n ik n ąć zw alniania ro b o tn i
ków , w prow adzono p rac ę n a 4 zm iany, po 6 godzin. Je d n o cz e śn ie obniżono p łac ę za zm ianę o 25% .
Z agadnienie bezrobocia, nie tra c ą c e swego ostrego c h a ra k te ru społecznego, a sta ją ce się coraz w ięcej p ro b lem atem gospodarczym , m usi być przedm iotem n iesłab n ącej uw agi p rze m y słu polskiego.
PR ZEM Y SŁ FR A N C U S K I
Z nany francuski przem ysłow iec, p. J . Level, um ieścił w czerwcow ym zeszycie R evue des D eux M ondes in teresu jące stu d ju m o postępach p rzem ysłu chem icznego we F ra n c ji po wojnie.
D oskonała znajom ość przedm iotu oraz piękny styl p. Level siprawiają, że a rty k u ł odbija ko
rzystnie od licznych tego ro d za ju opracow ań.
F ran cu sk i przem y sł chemiczny, dość zacofa
n y przed w ojną, dzięki w ielkiem u wysiłkowi, dokonanem u w lab o rato rjach naukow ych oraz z a k ła d a c h fabrycznych, zajm uje dzisiaj w y b it
ne stanow isko, u stę p u ją c pod w zględem w iel
kości i różnorodności p ro d u k cji jedynie Stanom Zjednoczonym i Niemcom.
P rzem ysł chem iczny we F ra n c ji z atru d n ia obecnie przeszło 250.000 robotników i u rzę d n i
ków. K a p ita ły inw estow ane w tej dziedzinie oceniane są n a 15 m il jardów franków , a roczne obroty n a 12 m iljardów
P ro d u k c ja roczna benzolu wynosi 80,000 tonn, kw asu siarkow ego 1.650.000 tonn. Synteza am onjaku dokonyw ana jest w 17-stu fabrykach.
T echnika wysokich ciśnień stosow ana jest nie- tylko p rzy fab ry k acji am onjaku, lecz również p rzy syntezie alkoholu m etylow ego i kw asu oc
towego.
Nowe m etody fab rykacji i konieczność stoso
w ania nowych urządzeń zw łaszcza dla w ielkich ciśnień, spow odow ały znaczne przem ian y i p o stępy w m etalu rg ji i przem yśle m echaniczno- m aszynowym . Pięknym p rzy k ła d em now oczes
nej a p a ra tu ry jest zainstalow ana w p a ru fab ry k a c h azotow ych potężna ru ra stalow a, w ysokoś
ci 11 m etrów , w k tórej zachodzi synteza am on
iaku w ilości 30 tonn dziennie. Z aw artość ru ry
znaj duj e się stale p od ciśnieniem kilkuset atm o sfer i w tem p eratu rze 500° — 600°.
P rzem ysł francuski, gosp o d aru jący oszczęd
nie, ro zp o rząd zający potężnem i rezerw am i fi- nansowem i, stanow i zespół znacznie zdrow szy niż przem ysł niem iecki, niew ątpliw ie p rze in sta
low any i w skutek tego zagrożony bezdochodo- wością.
K R O N IK A
Dn. 9 w rześn ia r. b. odbyło się posiedzenie Z arządu Z w iązku P rzem ysłu Chem icznego.
Przedm iotem obrad głównie było zagadnie
nie bezrobocia w przem yśle chemicznym . Z arząd sform ułow ał opinję, w edług której zrzeszone przedsiębiorstw a chemiczne w swej polityce przyjm ow ania i zw alniania robotników, u ru ch a m iania i w strzym yw ania fabryk, p rac y w godzi
nach nadliczbow ych i t, d. pow inny uw zględniać ogólny interes k raju , w y ra ż a ją c y się w zm niej
szaniu liczby bezrobotnych.
Z arząd Zw iązku po w ysłuchaniu sp ra w o z d a nia o w ysuniętym przez pew ne sfe ry projekcie p o d atk u spożywczego od benzolów — ponownie w ypow iedział się przeciw ko projektow i, bardzo szkodliw em u pod w zględem gospodarczym , technicznym i obro n y P aństw a.
W reszcie — Z arząd Zw iązku uznał za pożą
dane, aby spraw ozdania o przem yśle chem icz
nym, um ieszczane w m iesięcznych biuletynach B anku G ospodarstw a K rajow ego — ukazyw ały się w pełniejszej formie.
Dn. 4 w rześnia r. b. odbyło się w Min. S k a r
bu zebranie, na którem przedstaw iona została
Nr. 18 WIADOMOŚCI PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO 71 spraw a zarządzeń Min. Skarbu w zakresie im
portow anych do P olsk i tłuszczów i olejów ro ślinnych.
Do wiadom ości Min. Skarbu doszło bowiem, że ipewne przedsiębiorstw a przygotow ują się do odkażania olejów i tłuszczów, sprow adzanych do Polski w stan ie skażonym, a clonych w edług niskich staw ek celnych, t. j. zł. 10 przy olejach stały ch i zł. 15 p rz y olejach ciekłych. Podobne odkażenie byłoby w yraźnie sprzeczne z duchem ostatnich zarządzeń celnych, które stw arzają w arunki niskich staw ek celnych na tłuszcze sk a
żone, przeznaczone do przerobu na arty k u ły techniczne, nie zaś n a tłuszcze jadalne.
P rzedstaw iciele Zw iązku P rzem ysłu Che
micznego złożyli n a powyższem zebraniu oświadczenie, w yraźnie potępiające sam ą myśl podobnego p ro ced eru odkażania i kw alifikujące je jako niew ątpliw e nadużycie. Przedstaw iciele Zw iązku ośw iadczyli równocześnie, że przedsię
biorstw a zw iązkow e w żadnym w ypadku nie przygotow ują się i nie mogą się przygotowyw ać do odkażania sprow adzanych z zagranicy ole
jów i tłuszczów w stanie skażonym.
N a tle obecnie odbyw ającej się w W arsza
wie, dość niepokaźnej W ystaw y Przem ysłów Cuikrowych, w yróżnia się korzystnie stoisko, n a leżącej ido Zw iązku firm y Z akłady Przem ysło- wo-Chem iczne S tan isław Kwinto i S-wie w To
runiu. F a b ry k a toruńska w ystaw iła nowoczesny m a te rja ł opakunkow y „Polofan", zastępujący całkow icie odpow iednie m a te rja ły zagraniczne.
W ytw orzony z wiskozy „Polofan" znaj duj e b a r
dzo szerokie zastosow anie w rozm aitych dziedzi
nach. Np. ciekaw e jest użycie pociętego w paski
„Polofanu", jako m a te rja łu zastępującego pie
rze i puch w poduszkach.
Z in icjaty w y najpow ażniejszych instytucyj handlow ych i organizacyj gospodarczych Śląska pow stała Sp, z o. o. „Inform acja" (Katowice, ul. Sokolska 4), k tórej zadaniem jest udzielanie wyw iadów handlow ych, windykacje, badanie ksiąg i bilansów, prow adzenie zarządu lub nad
zoru przedsiębiorstw i t. d.
W czasie od 7 ido 30 kwietnia 1932 r. odbę
dą się w Tel-A viv T argi i W ystaw a Bliskiego W schodu. T argi te m ają doniosłe znaczenie, gdyż P a le sty n a jest najw ażniejszym punktem , pośredniczącym w handlu z Syrją, Libanem, Irakiem , Egiptem , P ersją i A fganistanem .
Inform acyj o T argach udziela Palestyńsko- Polska Idba H andlow a i Przem ysłow a (Tel- Aviv, P. O. B. 287).
W Tarnow ie, p rz y ul. Nowy Świat 33, pow stało ldboratorjum chemiczne pod kierunkiem p. inż. R yszarda S znajdra. L aboratorjum w pierw szym rzędzie zaj muj e się w ytw arzaniem p re p a ra tu „ R ato p ax “ , służącego do tępienia
szczurów. F abrykacja „R atopaxu“ oparta jest na zasadach naukowych, potwierdzonych prak- tycznemi rezultatam i w wielu krajach.
D epartam ent H andlu Stanów Zjednoczonych A. P. w ydał drukiem broszurę p. t. „The Che
mical Industry and Trade of Poland". W ydaw nictwo, oparte w przew ażającej części na sp ra
w ozdaniach i innych m aterjałach Związku P rze
m ysłu Chemicznego, dokładnie informuje o p rze m yśle i handlu chemicznym w Polsce, podając odpowiednie cyfry produkcji i spożycia. W a r
tość rocznej produkcji chemicznej w Polsce oceniana jest na 75.000.000 $.
Z przedm ow y dow iadujem y się, że D epar
tam ent opublikow ał również sprawozdania, do
tyczące przem ysłu i handlu chemicznego w Niemczech, Francji, Czechosłowacji, Italji, W. B rytan j i i Szwa j carj i.
W jednym z londyńskich dzienników finan
sowych ukazał się kom unikat 'zarządu koncernu Im perial Chemical Industries, Ltd. dem entujący wiadomość o rzekomych pertrak tacjach w B ruk
seli, dotyczących wznowienia m iędzynarodowej konwencji azotowej (C. I. A .). W edług kom uni
katu — w Brukseli odbywało się tylko porozu
mienie niemiecko-belgijskie w przedmiocie u z
godnienia zaikazów wwozu związków azotowych (zakazy zostały w prowadzone zarówno przez Belgję jak przez Niemcy) z traktatem handlo
wym pom iędzy obydwoma państwam i, a także uzgodnienie stanowiska wobec starań o pozwole
nia na przywóz saletry chilijskiej.
Zarówno nastroje w kołach producentów środków azotowych, jak i stan rynku nie upo
w ażniają do przypuszczeń, aby rokowania o od
nowienie C. I. A. mogły być rychło podjęte.
NA M A R G IN ESIE
Znaną jest rzeczą, że różne broszurki i ulot
ki, rozpow szechniane w celach reklam ow ych przez drobne firmy, nie odznaczają się popraw nością stylu i dokładnością wyrażeń. Gorzej jest jednak, jeżeli wielkie przedsiębiorstw a w swych wydawnictwach propagandow ych lek
ceważą sobie staranność redakcji i popełniają rażące błędy.
W padła nam właśnie w ręce — w ydana przez jedną z najwięcej znanych firm nafio- wych — książeczka, reklam ująca pewien gatu nek smaru. Czytamy w niej, że zalecany p ro dukt „służy do oliwienia wszystkiego, co oliwić trzeba“ (? !); „nie zawiera szkodliwych chemi- kalij, które jak np. alkaloidy naru szają szlifo
w a n e pow ierzchnie" (zapewne słowo „alkaloidy"
zostało użyte zam iast „alk alja").
Jaw na przesada zaw arta jest w twierdzeniu, że sm ar „nigdy nie rozkłada się i nie krzepnie".
Trudno zaiste nie pisać satyry...
72- W IA D 0M 0ŚC 1 PRZEM YSŁU CHEM ICZNEGO N r. 18 OSZCZĘDNOŚCI CZASU I BEZPIECZEŃ STW A
P R O D U K T Y W Y T W Ó R C Z O Ś C I K R A J O W E J
C złonkow ie Związku Przem ysłu Chem icznego otrzymują „W iadom ości Przem ysłu Chemicznego”_________________
________________________ Redakcja i Adm inistracja: W arszawa, Czackiego 1, telefon 410-14________________________
Wydawca: w imieniu Związku Przem. Chemicznego R zplitej Polskiej — Dyrektor Związku Inż. ED M UND TREPKA
Redaktor: Inż. TAD EUSZ ZAMOYSKI Drukarnia W spółczesna, Szpitalna 10
WIADOMOŚCI
PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO
ORGAN ZWIĄZKU PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
WARSZAWA, DNIA 1 PAŹDZIEKI^KA ]93] E.