• Nie Znaleziono Wyników

Me k k b e j,

P R O L O G

-M brk u b v (n a o b ło k u .) N o c (w ko la sie paro-

ho n n ey net p o w ie tr z u .) j

M e r k u r y .

Z w o l n a , n a d o b n a N o c y , w strz y m a y swoie Łare N a m o m e n t ; nie z a b a w i ę , p o w ie m ci s l o w parę- B ę d ę żądać pom ocy tw oiey d l a Jowisza.

N o c .

Z kim że m a m b o n o r m ów ić ? - N ayniższa, nayniższa! K t o b y się b y ł d o m y ś lił z t a k śm ieszney fiigury , Że to nasz dz ia rsk i bożek , nasz p o s e ł M e r k u i y -

M e r k u r y .

T r u d , p r a c a , M o ś c i a p a n i . — U nas co g o d z i n a T o s z t a f e t a , co c b w i l a , to insza n o w i n a ;

A wszędzie ia— Nareszcie w t y m s p r a w u n k ó w tło k u , Z m o r d o w a n y , żeby m nie z now u nie u ż y t o ,

S p o czy w a m sobie n a ty m u s tr o n n y m o b ł o k u , Doczekuiae c i ę , p ię k n a N o c y , incognito.

N o c .

P a n M e r k u r y ż a r tu ie ? czy się z a p o m in a : P rzystoiż m ó w ić b o g o m , że są z m o r d o w a n i?

4 P

r o l o g

.

M E R K U H Y.

Albo to m y z żelaza?

N o c.

A o d czego m in a ! Czapka n a b a k i e r — droższy zaraz t o w a r ta ni. Jeżeli k o m u , to n a m , d la decorum n i e b a , W e w szystk iem etykiety i g r y m a s ó w trzeba. W i e s z d o b r z e : są w y ra zy p e w n e nie d o r z e c z y , K t ó r e p r z e to n i e b ia n o m słu ż y ć nie p o w in n y . C o ty lko w a d ą , z w a lm y n a r o d z a y człow ieczy; U n a s , aż do d y s k u r s ó w , i t o n i styl inny,

M e b. k u r r.

B a ieszczebym się te m i m i a ł z a p r z ą t a ć b a y k i ! In sz a to b ie w y b re d z a ć ... Masz d w a dzielne konie W p r z e ż o n e d o poiezdnery sute y t a r a d a y k i , G d z ie , p a n i , w m a te r a c a c h le d w o nie utonie. I n s z a m n ie . Z a g o r z a le mózgi te p o e t y , K ie r o z u m i e m n a ia k im zasadzeni p r a w ie , W s z y s tk i m b o g o m ro zd a li wózki i k a r e t y , I g o ł ę b i e , i k o n i e , d e l f i n y , i p a w i e ;

M n ie zaś w ła ś n ie i e d n e g o , r ó w n i e z niską r z e s z a , 0 k o s tu r z e , iak d r a b a , zostawili pieszo :

M n ie , k tó r y w n ie u s ta n n e w p rz ąż o n o b e r t a s y , 1 w s z e rz , i w d lu ż , i p o p r z e k , o d końca d o końca Ś w i a t a , służąc n asze m u ćw ik o w i za g o ń c a ,

P K. O L O GV 5

N o c.

Cóż * t e

m

poczniesz — poeci zawsze

poeci. Albo im ieden ta ki szal przez leb przeleci? D u r n a r z e s z a , bez sw ego z d a n i a , bez p r a w i d ł a , Bez r o z u m u . . . J e d n a k ż e ich to d a r ie«t d r o g i ,

Ze ci ch o c i a ż pieszemu przypięli ostrogi.

S p rz y iay inl chociaż za to; z icli la ski masz sk rzy d ła

-M E

rk

u R v.

W i e l k i dar! Alhoż p r z e t o , m n ie y b olą m n ie nogi? W o l a ł b y m iaką t a k ą s z k a p ę , m u ła , o sła ...

K i e d y nie m a m czem pły n ą ć po d i a b l a n u wiosła: N o c.

Za niechaymyż i u i te go. - W p a d ł s z y n a zasłu gi 1 n a g r o d y , kto czego w a r t , m im o to niema:

N a ziemi i na

niebie

b łę d ó w poczet dłu g i; J a k kto d o s t a ł , ta k d o s ta ł, w a r t te go, bo t r z y m a . 0 cóż te d y rzecz id zie ? W czym p r z y d a t n ą b ę d ę

J o w i s z o w i ? chcę wiedzieć.

M e r k u r y .

O to sie u d a i e m

Z proźbą; racz się z a t r u d n i ć Jow isza sz araie m , K o n c y p u ie m y teraz now ą facyendę

Z a l o tn ą , k tó r a d la ń się p o m y śln ie zakończy ,. Je śli m u cieni swoiey użyczysz opończy. W i a d o m e ci od d a w n a iego zalecanki , Często ta tu ś d la ziemi o niebie ni d u d u ;

P

r o l o g

.

Często go o d o lim p n y c h o d w o d z ą z i e m i a n k i , Często d l a nich do g ł u p s t w a b r a ł się i d o c u d u , A że in ne p r z e b a c z ę , a nie w sp o m n ę w i e l a ; J u ż to naygrzeczniey b łą d z i g d y się w człeka wciela. M ów ią c te d y o n a s z y m — m a te ra z s tw orze nie J e d n o b a r d z o n a d o b n e ; k o c h a się w A lk m enie

Z o n ie A m f itr y o n a ; i gdy on h e t m a n i T e b a n o m , nie p rz y iac io ł gd y siecze i p a l i , .Jowisz w męża posta ci koło iego pani Z aw iia się co ż y w o , i cholewy smali.

C o naylepiey w ty m razie na: r ę k ę mu. p a d ł o , T o , to ia k z igły zdjęte d o p ie ro ich s t a d ł o , O w ó ź nowość , n ie d o s y t v r o z d r a ż n ie n i e c h u c i . , , . W z i ą ć za tym postać męża b y ło d la ń n aykruc iy. T a z d r a d a p rze dziw nie m u u c h o d z i w tym razie. K t o inny zaw iódłby się na tyc h s'rodkach może;, U w ie l u k o bie t sa m w zglą d n a m ęża i łoże P o s łu ż y łb y i o w sze m k u se rc a odraz ie..,

N o c .

D ziw ią m nie te rozliczne J o w is z a prze m ian y ! C o r a z av inney. p o s t a c i , bez żadnego b r ak u ...

M. E r k u E Y

Nic więcey , ty lko chc e się d o k o s z to w a ć sm a k u , P r o w a d z ą c go przez r ó ż n e r o d z a ie i stany. T o m i to m oim zda nie m u m ie ć ż y ć ! to mi to Bóg z r o z u m e m i s m a k i e m , w ciemię go nie bito. Co m u ztąd że go lu d z ie na O lim p ie sa d z ą ,

P

r o l o g

. 7

I pacierze szeptali}, i k r o p i ą , i kadzą? Mim o tę etykietę tę cześe , tę ich w i a r ę , M ia łb y m go za bie dnego, m ia łb y m to za k a r ę , G d y b y zawsze w posta w ie strasznie u w i e l b i o n e j K ie m ia ł c z a s e m , choć rzadko , w cieńsze zagrać tony. Co po wszystkiey w ie l k o ś c i , co po u w i e l b i e n i u , G d y b y w nich być za m kniętym zawsze, iak w więzie- O so b liw ie w miłości! p io r u n nie do tw a r z y : (niu!. I n sz a m in a d la p o d w i k , insza dla o łta r z y .

Ale on to zna d o b rz e ; przeto , gdy się znudzi: Co ro b ić w n ie b ie ? d a l e y na ziemię do l u d z i; P rz e s ta ie być J o w i s z e m , i co k o lw iek zdybie... S k o ro ś się ro d ził g r z y b e m , d o k o b i a ł k i ,grzybie.

(lo n uśm iechaiącego się .)

R o z u m ie m że Noc p ię k n a w i e , co m e tafora. N o c.

Będzie z a p ew n e grzeczna w u s t a c h o r a t o r a N ie b ie s k ie g o — iednakże z tlo m a c z e n ia k w i t a ,

Ę i e c h iey P an nie o b ia śn ia — wiesz? ie ste m kobieta. Ale m ów iąc o naszym.— Mnieys-za ieszcze o to , Z e z ta k świe tn ego s ta n u -d o ludz kiey n a t u r y U niży się niekiedy , zw abion iey pieszczotą ; Z b o g a c z ło w ie k , ulizie: ieszcze to , to b z d u r y . Lecz widzieć boga b o g ó w , ł a b ę d z i e m , b u h a i e m , K o ź l e m , g a d z i n ą , w ę ż e m . . . iakim obyczaiem] Można z ty m bó stw o zgodzić ? iak nie m a obmowa!

8

P r o l o g .

Szerzyć s ię — uważ ty lko, g d z ie r o z u m , gdzie głowa?

M e r k u r y ,

O ! b a y b a r d z o ! o b m o w a — N ie c h ż e sobie będzie O b m o w a — "W ty c b p r z e m ia n a c h m u sz ę być pow aby, K t ó r e nie dość p r z e n ik a l u d z k i u m y s ł s ł a b y , Ale b ó g w i e , co tr z e b a t u , i t a m , i wszędzie. G d y się k r e w k o ść p o b u r z y , gd y żądza za ię ta , I b y d lę ta nie są t a k , i a k m y ś l i s z , b y d lę ta ,

N O c;

W r ó ć m y się d o A lk m e n y — ieżeli ta z d r a d a Uwieńczy iego p ł o m i e ń ; w czym żąda pom ocy

O d e m n i e ; w czym m u m o ia p r z y s ł u g a się nada:"

M e r k u r y .

O to c h c e , ile może b y ć , naydłuższe'y nocy.

Racz te d y nie dopuszczać t w o i m ko n io m c z w a l u , N iec h ay n o g a za nogą w lo k ą się p o m a ł u ,

D i a n i e z b u d z e n ia J u t r z n i , b o iak w sta n ie o n a , Ani c hybi p rzy p ę d zi bis A m fitry o n a

D o d o m u ; a co za ty m id z ie, g d y b y zastał J o w is z a , m ożeby go r ó z g a m i oszastał.

N o c;

A! to śliczne p ra w d z i w i e J o w is z a użycie! U r z ą d b a r d z o u c z c i w y , g r z e c z n y . . . m ia n o w ic ie D l a m n ie ! arcy przyie m ny i lu b y i sło d k i! A ''p f e ; ia b y m się m i a ł a zniżyć do k o c z o t k i 1

P

r o l o g

. 9

M e r k u r y ,

Co z te g o to gorszę się — bo g in i t a k m ł o d a T a k piękna, m a s k r u p u ł y , — a toc to iest m o d a . Co w niższych ie st p o d ło ś c ią , to w wyższych zaletą, P rz e w in ie n ie z a s łu g ą , n a ł ó g e t y k ie t ą :

Z n a k o m ito ść uzacnia n aysprośnieysz e s p r a w y , Z a cz ołe m idzie p ię tn o h a ń b y , albo sław y.

N o c.

N a ta k ie p r z e k o n a n ia , i p ro ź b y u p r z e y m e . ' . ; L epiey to w ie M e r k u r y . . . w reszcie się p o d e y m ę / R o z u m ia ła b y m i e d n a k , ż ę t o nie uczyni

Honoru.

M e r k u r y .

T y lk o się m n ie y d r ó ż , m o ia b o g in i! Do czego to zmyślenie ? id źm y d ro g ą szczerą. Rzecz ta, u p e w n ia m , żadne'y nie m a w sobie plamy: Ciebieć to za w ierneczkę do ta k ich s p r a w b ie r ą . Czego nie do k az u ie piękna Noc z W e n e r ą ! S ło w e m , nic do z a r z u tu n a w z a ie m nie m amy. T y ś d o b r a , i ia nie z ł y , oczy sobie k o l ą , A iak g a r n e k , ta k kocioł r ó w n i e o b a smolą.

N o c .

N o, n o , no; dayże p okóy, przy n a y m n iey w se k re cie Między so b ą to m ieym y , gd y b y się na św iecie

O tym m iano dowiedzieć ; i sta rz y , i mali , Bostwo n a s tr o n ę , g łu p s t w a naszeby g w iz d a li.

10

P r o l o g .

M e r k u r y .

P r a w d ę m ó w is z , w ięc h a s ta , czas teź zleść z tey W słu g ę A m fitryona zm ienić się Sozyę. ( c h m u r y

N o c .

A ia tu się zatrzymam. Byway zdrów Merkury,

W dokumencie Dzieła Franciszka Zabłockiego. T. 6 (Stron 34-42)