• Nie Znaleziono Wyników

„Nie ma wątpliwości, że powieść Chwina to jedna z najlepszych książek polskich ostatnich lat: mądra, bogata w treści, unikająca przy tym łopatolo‑

gicznie wykładanych morałów, dozująca umiejętnie poetyczność i prozę ży‑

cia, patos dziejowy przyprawiająca (auto)ironią”1. Tak o wydanym w 1995 roku Hanemannie Stefana Chwina pisał Jerzy Jarzębski. Powieść gdańskiego pisarza szybko zyskała popularność wśród czytelników i krytyków literac‑

kich. Przemysław Czapliński zauważył: „Około czterdziestu recenzji i omó‑

wień, kilkanaście nagród, trzy wydania w trzech różnych wydawnictwach, przekłady na języki obce — to, z grubsza zakreślony, kontur sukcesu, jaki przypadł w udziale powieści Hanemann Stefana Chwina”2.

Hanemann to powieść o rozpadzie i odrodzeniu, o oswajaniu miejsc i spo‑

tkaniu z Innym, o woli życia naznaczonego stygmatem śmierci, przemijaniu, o przypadkowości losu oraz poszukiwaniu własnego miejsca i tożsamości.

Chwin opowiada historię Hanemanna, profesora anatomii, który musi się zmierzyć z trudnymi doświadczeniami swojej egzystencji. Najbardziej dra‑

matyczne wydarzenie w życiu Hanemanna zostaje odsłonięte, z suspensem, na początku powieści. W gdańskim Instytucie Anatomii bohater ma prze‑

prowadzić sekcję zwłok jednej z ofiar wypadku spacerowego statku Stern.

Kiedy Hanemann rozchyla gumowane płótno, w którym umieszczono ciało, spostrzega twarz swojej ukochanej — Luizy Berger. Strata wpędza bohatera w melancholię i sprawia, że próbuje znaleźć odpowiedzi na egzystencjalne pytania.

1 J. Jarzębski: Hanemann i samobójcy. W: Tegoż: Apetyt na Przemianę. Notatki o prozie współczesnej. Kraków 1997, s. 115.

2 P. Czapliński: Wzniosłe tęsknoty. Nostalgie w prozie lat dziewięćdziesiątych. Kraków 2001, s. 192.

Żadnej łzy. Tylko policzki napięte do bólu i ściśnięte gardło. Nie potra‑

fił zrozumieć. Skąd ta kara? Lecz jeśli nawet on miał zostać dotknięty

— dlaczego ona? Na ścianie obok lustra w brązowej ramce czernił się Krzyż w górach Caspara Davida Friedricha3, ale koronkowy rysunek świerków, otaczających czarną figurę Boga, zamazał się nagle. Hane‑

mann zamknął oczy. Poczuł, że wstrząsa nim płacz4.

Dalsze losy bohatera związane są z dramatycznymi wydarzeniami końca II wojny światowej, kiedy ludność niemiecka ucieka z Gdańska przed Armią Radziecką. Hanemann nie wsiada na statek, który później zostaje storpedowa‑

ny. Decyzja bohatera związana jest z jego stanem obojętności wobec świata.

Hanemann zostaje w Gdańsku, obserwuje zmiany, jakie zachodzą w mieście, w którym zderzają się odmienne kultury. Powieściowe historie poznajemy dzięki wspomnieniom głównego narratora — Piotra, którego rodzice docie‑

rają do Gdańska:

Ojciec szedł więc z coraz większą pewnością, że wreszcie trafili na miej‑

sce, i patrząc to w prawo — na białe pola lotniska z ciemną linią sosno‑

wego lasku w Brzeźnie, to w lewo — na lipy Pelonker Strasse, za którymi ciągnęły się łagodne bukowe wzgórza, mówił do Mamy, że może warto zatrzymać się tu na dłużej, a może na zawsze — nie, tego jeszcze nie powiedział, bo wolał, by czas, który mieli przed sobą, pozostał otwartą obietnicą. A ja szedłem z nimi, uśpiony, pod sercem Mamy, głową w dół, z piąstką pod brodą i stopami śmiesznie zwiniętymi ku sobie, w ciepłej zatoce wód, opleciony żyłkami, które łączyły mnie z jej ciałem5.

Dariusz Nowacki, precyzując specyfikę prowadzonej w Hanemannie nar‑

racji, zauważa: „Do zdarzeń dociera się […] z dużym opóźnieniem poprzez relacje osób trzecich. W sprawie tytułowej postaci głos zabiera wiele osób, przy czym owa wielość źródeł skrywana jest pozorem silnego centrum nar‑

racyjnego; wszechwiedza opowiadacza jest zresztą wielokrotnie kwestiono‑

wana”6.

3 Malarstwo Caspara Davida Friedricha jest jedną z twórczych inspiracji Stefana Chwina, elementem ewokującym wzniosłość, tajemnicę i melancholię. W Hanemannie kilkakrotnie pojawia się Krzyż w górach (1808), w Pannie Ferbelin podstawą ekfrazy jest Wędrowiec nad morzem mgieł (1818). Gdański pisarz często wpisuje swoich bohaterów w przestrzeń obrazów niemieckiego malarza. Obrazy Friedricha umieszczone zostały także na okładkach powieści Chwina. Większość wydań Hanemanna zdobi Wschód księ-życa nad morzem (1822), w tłoczeniu okładki Krótkiej historii pewnego żartu (wydawnictwo słowo/obraz terytoria) znalazło się Opactwo w dąbrowie (1809—1810), a w wydaniu Esther (wydawnictwo Świat Książki) jest Kobieta przy oknie (1822).

4 S. Chwin: Hanemann. Gdańsk 2001, s. 19.

5 Tamże, s. 67.

6 D. Nowacki: Obok i ponad. „Twórczość” 1996, nr 2, s. 109.

145

Wyobraźnia zaklęta w ametyście. O twórczości Stefana Chwina

W Gdańsku, na ulicy Lessingstrasse 17, przemianowanej na Grottgera, krzyżują się losy chłopca narratora, jego rodziców i Hanemanna. Do tego grona dołączają również pochodząca ze Wschodu młoda gospodyni Hanka, która „przeszła straszne rzeczy”, oraz bezdomny chłopiec Adam. Wszystkich bohaterów łączy, związana z wojenną zawieruchą, utrata. Każdy z nich do‑

konuje próby odbudowania własnego, nowego świata, w którym nie można wyzbyć się pamięci o przeszłości. Chwin w swoich powieściach bardzo często stawia bohaterów w takiej właśnie perspektywie. Przygląda się procesowi wydobywania się człowieka z jego dramatów, szczególnie tych niezawinio‑

nych, które z nieznanej przyczyny zsyła los. Jak zauważył Paweł Huelle, Hanemann jest

powieścią — i przypowieścią o śmierci, w gruncie rzeczy filozoficz‑

nym traktatem na temat odwiecznego dla naszej kondycji pytania: Co jest lepsze: istnieć, znosząc zawistne strzały losu, czy też nie istnieć, odejść w niebyt, rzucając tym samym wyzwanie: samemu sobie, Bogu, społeczeństwu, Historii7.

Chwin dotknął więc w swej powieści tematów uniwersalnych, jednocześ- nie rzucając na nie nowe światło. To właśnie sprawiło, że Hanemann stał się jasnym punktem na mapie polskiej prozy końca XX wieku.

Hanemann nie był literackim debiutem Chwina. W 1985 roku ukazała się fantastyczno -przygodowa powieść jego autorstwa zatytułowana Ludzie‑

‑skorpiony. Przygody Joachima El Toro na wyspach archipelagu San Juan de la Cruz, która napisana została pod pseudonimem Max Lars. Tym samym pseudoni‑

mem pisarz posłużył się, publikując drugą powieść Człowiek ‑Litera. Przygody Aleksandra Umwelta podczas akcji specjalnej w Górach Santa Cruz. W kolejnych latach na półki księgarń trafiły inne utwory Stefana Chwina: Krótka historia pewnego żartu (19918), Esther (1999), napisany razem z Krystyną Lars zbiór krótkich historii Wspólna kąpiel (2001), Złoty pelikan (2003), Żona prezydenta (2005), Dolina Radości (2006) i Panna Ferbelin (2011). Wydał również Kartki z dziennika (2004), Dziennik dla dorosłych (2008), a także dwa tomy poświęco‑

ne problematyce samobójstw: Samobójstwo jako doświadczenie wyobraźni (2010), Samobójstwo i „grzech istnienia” (2013).

Kiedy spoglądamy na bogatą twórczość Stefana Chwina, nasuwa się py‑

tanie: czy istnieje uniwersalny kod, który mógłby otwierać drzwi do jego

7 P. Huelle: Laudacja, czyli słowo pochwalne. „Tytuł” 1995, nr 3—4 b, s. 380.

8 Pierwsze wydanie Krótkiej historii pewnego żartu, opublikowane przez Oficynę Li‑

teracką i opatrzone podtytułem Sceny z Europy Środkowowschodniej, ukazało się w 1991 roku. Kolejną edycję tego eseju, w wersji poszerzonej i zmodyfikowanej, wydała oficyna słowo/obraz terytoria i trafiła do księgarń w roku 1999, natomiast w 2007 roku książkę Chwina ogłosił gdański Tytuł.

pisarskiej wyobraźni?. Jeśli tak, to gdzie należy go szukać? Chwin, który często prowokuje czytelnika do poszukiwań i rozmyślań, z pewnością daje wskazówkę umożliwiającą znalezienie odpowiedzi na zadane pytania. Można się spodziewać, że pisarz kierujący się estetyką detalu właśnie w szczególe ukryje podpowiedź. W jednej ze scen powieści Żona prezydenta główna bo‑

haterka, by wydostać się z prezydenckiego pałacu, posługuje się kartą iden‑

tyfikacyjną. „W prawym dolnym rogu karty był mały napis, na który dotąd nie zwracała żadnej uwagi: »Rozwiązania awaryjne. Kod dostępu: 490411«. Te cyfry zapamiętała na całe życie”9. W tym ciągu liczb Chwin przemyca swoją datę urodzenia10. Jest to wyraźna wskazówka, że jeden z ważnych kluczy do odczytania utworów gdańskiego pisarza stanowi jego biografia — doświad‑

czenia życiowe, których nie można zapomnieć.

Na podstawie analizy powieści wyodrębniłam dwie zasadnicze — jak sądzę — drogi interpretacyjne, które pozwalają spojrzeć na twórczość pisarza w sposób syntetyczny i ukazać najważniejsze fantazmaty jego wyobraźni.

Powieści Stefana Chwina zbadam, używając szyfru biograficznego oraz uka‑

zując figury wyobraźni obecne i powracające wielokrotnie w całym dorobku artystycznym pisarza.

Chwin w wielu wywiadach podkreśla, jak wielką rolę w jego życiu odgry‑

wały i odgrywają kobiety11. W dzieciństwie większość czasu spędzał z matką i babcią, co przyczyniło się do lepszego poznania świata kobiet. To właśnie matka zaraziła go miłością do literatury. Ojciec, z zawodu ekonomista, chciał, aby syn poszedł w jego ślady, jednak, jak wspomina pisarz, podczas obiadów czasem recytował fragmenty utworów Mickiewicza, co było sposobem na ćwiczenie pamięci12. Kto wie, być może zasłyszane wówczas frazy zawładnęły

 9 S. Chwin: Żona prezydenta. Gdańsk 2005, s. 31.

10 Stefan Chwin urodził się 11 kwietnia 1949 roku w Gdańsku. Pisarz datę swych urodzin umieszcza w powieści Panna Ferbelin. Zlecenie rządowe, które ma wykonać ojciec tytułowej bohaterki, zostaje oznaczone numerem: 11/04/19.49.

11 Chwin po studiach krótko przebywał w wojsku, gdzie z dystansem traktowali go inni żołnierze. Powodem alienacji pisarza była niezgoda na wyrażanie się o kobietach w sposób pogardliwy, co stanowiło normę w środowisku wojskowym. Wyraz swojego szacunku dla kobiet i kobiecości dał Chwin kilkanaście lat później w Traktacie o dłoniach i rzeczach. S. Chwin: Traktat o dłoniach i rzeczach. „Tygodnik Powszechny” 2002, nr 2, s. 8—9. Wspólnie z żoną Krystyną prowadzi wydawnictwo literackie Tytuł. O żonie Chwin często wspomina w wywiadach, pisze o niej w dziennikach, a także obdarza niektórymi jej cechami bohaterki swych powieści. Portret żony zdobi również domową papeterię pisarza.

12 Por. W. Giedrys: Stefan Chwin w Toruniu: — Praca nad tekstem to poważna, a cza-sem mozolna sprawa. „Gazeta Pomorska”. http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?

AID=/20101015/TORUN01/945656540 (dostęp: 20.08.2014).

147

Wyobraźnia zaklęta w ametyście. O twórczości Stefana Chwina

wyobraźnią Chwina i wpłynęły na jego późniejsze zainteresowanie literaturą romantyzmu.

Film dokumentalny zatytułowany Stefan Chwin. Archeolog pamięci13 za‑

wiera wiele informacji o życiu, inspiracjach i twórczości prozaika. W filmie tym pisarz opowiada o sobie, swojej rodzinie, inspiracjach twórczych oraz o mieście, które, jak sam wyznaje, „naznaczone jest piętnem archeologicz‑

nym — archeologią śladów kataklizmu, który przewalił się przez ziemię”14. Monologi eseisty przerywane są fragmentami jego powieści, przedstawieniem zdjęć jego rodziny oraz obrazów powojennego Gdańska. Kilka kadrów od‑

słania też fragment wnętrza mieszkania pisarza. W gabinecie widać półkę z książkami, rozsypane na biurku obok komputera muszle, skamieliny i mi‑

nerały, które Chwin kolekcjonuje. O swojej pasji mówi: „Moim kamieniem jest ametyst. Żeby zdobyć kryształ ametystu, gotów jestem lecieć samolotem do Akwizgranu czy Innsbrucku, gdzie mają bardzo dobre sklepy z minerała‑

mi”15. Z powieści Chwina, niczym światło w ametyście, przebłyskują życiowe doświadczenia.

Rodzinne historie, wspomnienia najbliższych16 — co prozaik wielokrotnie podkreśla — w sposób znaczący wpłynęły na jego twórczość, Chwin bo‑

wiem w swych opowieściach niejednokrotnie wraca do rodzinnych historii, próbując odnaleźć w nich swoje duchowe korzenie. Rodzinna historia, wspo‑

mnienia z okresu dzieciństwa i młodości, spędzonych w Gdańsku, zainspi‑

rowały go do napisania autobiograficznego eseju pt. Krótka historia pewnego żartu. W utworze tym mały chłopiec narrator17, porte ‑parole autora, dotyka niemieckich śladów, zaobserwowanych w Gdańsku, w którym dorasta. Ślady te przypominają o obecności Innych, opowiadają ich historię. Niejednokrotnie

13 Film dokumentalny pt. Stefan Chwin. Archeolog pamięci został nakręcony w 2000 roku. Reżyserem filmu jest Ewa Pytka, a kierownikiem produkcji Paweł Huelle.

14 Stefan Chwin. Archeolog pamięci. Reż. E. Pytka. Telewizja Polska. Gdańsk 2000.

15 Słowo i kryształ ametystu. Ze Stefanem Chwinem rozmawiają Łukasz Grodziński i Michał Larek. „Kresy” 2003, nr 56, s. 120.

16 Matka pisarza, z pochodzenia warszawianka, podczas Powstania Warszawskie‑

go należała do oddziału „Radosław”. Wraz z innymi sanitariuszkami zajmowała się przenoszeniem rannych żołnierzy spod śródmiejskich barykad do szpitali. Do Gdańska trafiła po upadku Powstania. Ojciec pisarza pochodził z Kresów Wschodnich. Z chwilą rozpoczęcia prześladowań członków Armii Krajowej oraz inteligencji polskiej musiał opuścić Wilno, skąd wyjechał do Gdańska.

17 Arkadiusz Bagłajewski zwrócił uwagę na dwugłosowość narracji prowadzonej w Krótkiej historii pewnego żartu. Obok narratora „dziecięcego” wyróżnił także „dorosłe‑

go” komentatora, który „ustawiony został jako egzegeta »tamtej« wyobraźni kulturowej”.

To, co „naiwne, niskie, trywialne, obudowuje uczonymi glosami, ale czyniąc swoją po‑

winność interpretatora drugiego stopnia, dodaje do nawarstwień tekstów kultury inne jeszcze kulturowe odniesienia. Komplikuje więc i tak skomplikowany tekst »dziecięcej«

mitologii”. A. Bagłajewski: „Fanatyk” detalu i miejsca? Kilka uwag interpretacyjnych o prozie Stefana Chwina. „FA -art” 1997, nr 4, s. 9.

obecność ta ma charakter palimpsestowy, jak w sytuacji, gdy w pokoju boha‑

tera, pod tapetą odnalezione zostają niemieckie gazety, z charakterystyczną, gotycką czcionką:

Od podłogi do sufitu całe ściany wyklejone były starannie starymi ga‑

zetami. We wszystkich kierunkach — w górę, w dół — ciągnęły się drukowane czarną szwabachą tytuły, reklamy restauracji o dziwnych nazwach, czyjeś czarno -białe fotografie, kolumny drobnego druku, wy‑

krzykniki, znaki zapytania, artykuły, ogłoszenia. To, co ujrzałem na fotografiach, nieźle znałem już z seansów w kinie „Delfin”, ale dopiero teraz mogłem sobie wszystkie szczegóły obejrzeć z bliska18.

Kontakt dziecka z obcą kulturą ma charakter bardzo intymny, następuje w trakcie obcowania z przedmiotami codziennego użytku, które zostawili uciekający Niemcy. Spotkanie chłopca z obcą kulturą, duchem niemieckim, wciąż obecnym w opuszczonym mieście, jest pełne głębokich napięć. Oceny i wartościowania obcej kultury dokonuje bohater na płaszczyźnie estetycznej.

Pisarz mocno akcentuje dysonans poznawczy, niepokój rodzący się w świa‑

domości chłopca, który dostrzega niezgodność między pięknem gotyckich napisów obserwowanych w kościele a opowiadaniami babci o okrucieństwie Niemców. Ambiwalentne uczucia w bardzo silny sposób wpływają na wy‑

obraźnię bohatera. Stara się on oswoić przestrzeń, w której się znajduje. Ta próba udaje się częściowo, ponieważ pamięć o przeszłości miejsca jest ciągle żywa. Docieramy tu do jednego z kluczowych motywów wyobraźni Stefana Chwina — Miasta. Uzupełnione i rozbudowane wydanie Krótkiej historii pew-nego żartu rozpoczyna się słowami:

Urodziłem się po wielkiej wojnie w zburzonym mieście nad zatoką zimnego morza, gdzieś w połowie drogi między Moskwą a Kanałem la Manche, w starym domu ze spadzistym dachem krytym czerwo‑

ną dachówką, na obsadzonej starymi lipami ulicy Lutzovstrasse, która w styczniu roku czterdziestego piątego w ciągu jednego dnia zmieniła się w ulicę Poznańską, a potem minęło parę lat i ostrożnie, by nie spłoszyć motyli drzemiących w siwej pajęczynie, po pięciu schodkach zszedłem pod ziemię19.

Doświadczenie Miasta, jego struktury, wewnętrznej tożsamości ma dla au‑

tora Doliny Radości znaczenie fundamentalne. Jest źródłem pierwszych twór‑

czych prób, miejscem rodzenia się wyobraźni. Anna Legeżyńska pisze:

18 S. Chwin: Krótka historia pewnego żartu. Gdańsk 2007, s. 17.

19 Tamże, s. 11.

149

Wyobraźnia zaklęta w ametyście. O twórczości Stefana Chwina

Gdańsk to dla Chwina coś więcej niż jednostkowa biografia. Gdańsk to Miasto posiadające swoją historię polsko -niemiecką i, zdaje się mówić pisarz, nie ma powodu, by o tej dwoistości genezy zapominać czy też ją negować. Niszczenie niemieckiej przeszłości Miasta, zapisanej w rze‑

czach, książkach, obrazach, budowlach, pejzażu i żyjących ludziach, jest nie tylko fałszowaniem historii zbiorowej, lecz także i historii pry‑

watnej20.

W swoich utworach pisarz przestawia umityczniony obraz Gdańska. To powoduje, że często umieszcza się jego twórczość w nurcie „małych ojczyzn”.

Sam Chwin to przyporządkowanie traktuje z rezerwą21. Pisarz, owszem, przy‑

pomina w utworach przeszłość Miasta, ale już swoje dzieciństwo spędzone w tym mieście nazywa okresem niepokojącym. W jednej z wypowiedzi na temat Gdańska stwierdza, że „niewiele jest chyba w Europie miejsc o równie chybotliwej tożsamości”22. Owa „chybotliwość” ma związek z historią nad‑

bałtyckiego miasta, a Chwin pokazuje ją głównie przez odwoływanie się do dramatycznych wydarzeń XX wieku. Szczególnie widoczne jest to w powieś- ci Hanemann. Istotną część fabuły stanowi problem wysiedlania Niemców z Gdańska po zakończeniu II wojny światowej. Pisarz pokazuje, jak zmienia się miasto po opuszczeniu go przez Niemców, wkroczeniu Armii Radzieckiej, a później w wyniku osiedlania się polskiej ludności.

Miasto przedstawia Chwin jako przestrzeń tymczasowości, w której nie‑

zwykle trudno o zakorzenienie się i odnalezienie własnej tożsamości. W tym świetle możemy zobaczyć losy Hanemanna, Niemca, który decydując się na pozostanie w Gdańsku, doświadcza obcości w kontakcie z nowymi mieszkań‑

cami kształtującymi nowe miejsce według własnych obyczajów. Tożsamość miasta zmienia się w bardzo obrazowy i symboliczny sposób. Przybywający do Gdańska Polacy zaczynają od wprowadzenia własnego języka, z budyn‑

ków znikają tablice z niemieckimi nazwami ulic. Wydaje się, że miasto zostaje niejako „oswojone”, ale proces ten w powieściach Chwina właściwie nigdy się nie kończy. Ta niestabilna tożsamość Gdańska napędza melancholijny stan ducha bohatera, co pokazuje przykład Hanemanna.

Chwin opisuje też drugie ważne dla historii jego rodziny miasto, War‑

szawę. Obecna jest ona między innymi w Żonie Prezydenta oraz w Esther. Na

20 A. Legeżyńska: Inny Niemiec, inny Gdańsk. „Polonistyka” 1996, nr 10, s. 692.

21 „Już w 1996 roku w wywiadzie dla Polityki powiedziałem, że jestem bardzo scep‑

tycznie nastawiony do idei małych ojczyzn. I nikt tego nie usłyszał, bo wszyscy mieli uszy zatkane woskiem wielokulturowości. Wszyscy wtedy gadali jak najęci o małych ojczyznach, więc i mnie w te małe ojczyzny wpakowali. […] Nigdy nie byłem żadnym fanem mitologii małych ojczyzn, jak mi się to przypisuje z dzikim uporem”. Kto dzisiaj jeszcze rozmawia o Gdańsku. Ze Stefanem Chwinem rozmawia Jarosław Zalesiński. „Prze‑

gląd Polityczny” 2007, nr 83, s. 68.

22 M. Wolny: Chybotliwa tożsamość miejsc. „Polityka” 2000, nr 10, s. 101.

poziomie opisu topografii miasta pisarz postępuje podobnie, jak w przypad‑

ku Hanemanna. Krzysztof Uniłowski, pisząc na temat konstruowania pamięci w Esther, trafnie zauważył:

W powieści Chwina „dawnej Warszawy” nie tworzą rzeczy, lecz „słowa i obrazy”, ewokujące niegdysiejszą świetność, „blask” lub „szelest”.

„Dawna Warszawa” jest zatem tworem psychiczno -wyobrażeniowym (fantomem), kolażem zbudowanym z cudzych wspomnień, obrazów i… słów: „Resursa”, „sklep kolonialny na Koszykowej”, „u Hersego”,

„panny sklepowe”, „portiery”, „oficyna”, „pokoje od frontu”. Ileż to razy słyszał te słowa w dzieciństwie23.

W powieści padają dokładne nazwy sklepów, kamienic czy ulic, dzięki czemu czytelnik, niejako pochylony nad literacko -topograficznym przewod‑

nikiem, może obserwować bohaterów. Mieszczańska rodzina Celińskich za‑

mieszkuje dom przy ulicy Nowogrodzkiej 44, który jest miejscem spotkań, rozmów i przestrzenią obecności pięknej guwernantki, panny Esther. To wo‑

kół fascynacji domowników jej osobą zbudowana jest fabuła powieści. Jeden z bohaterów, Aleksander, który jest także głównym narratorem, akcentuje znaczenie przybycia Simmelówny:

Jakże się dom odmienił, odkąd zjawiła się ta panna o greckiej urodzie, której suknie szeleściły jak letni deszcz. Niby wszystko szło po daw‑

nemu, a jednak drobne ślady cudzej obecności nienatarczywie burzyły spokój dawnego życia, choć przecież nie działo się nic niezwykłego24. Atmosfera rodzinnego bezpieczeństwa, życia uporządkowanego, oparte‑

go na codziennych czynnościach, ulega zburzeniu, „jak w lunecie kalejdosko‑

pu, wstrząśniętej niecierpliwą ręką”25, wraz z tajemniczą chorobą bohaterki.

Przemysław Czapliński zauważa, że owa choroba, to „nie konkretny przy‑

padek medyczny, lecz raczej zanik woli życia albo dokonywany przez ciało wybór śmierci”26. Rodzina Celińskich oraz jej przyjaciele walczą o przywróce‑

nie Esther do zdrowia, korzystając z rozmaitych metod leczenia, począwszy od medycyny tradycyjnej, a skończywszy na wizycie u kontrowersyjnego uzdrowiciela Wasiliewa, który poddaje kobietę egzorcyzmom. Przebieg ry‑

tuału może sugerować, że przyczyna cierpienia tkwi w sferze diabolicznej, ale to tylko jedna z możliwości. Kiedy bowiem Andrzej, najmłodszy z bohaterów, w bezsilności rzuca kamieniem w figurę Matki Boskiej, przenosi odpowie‑

23 K. Uniłowski: Konstruowanie pamięci. Wokół nowych książek Jerzego Limona i Stefana Chwina. „FA -art” 2000, nr 1—2, s. 39.

24 S. Chwin: Esther. Gdańsk 1999, s. 13.

25 Tamże, s. 59.

26 P. Czapliński: Opowieść, siostra pamięci. „Polityka” 2000, nr 6, s. 46.

151

Wyobraźnia zaklęta w ametyście. O twórczości Stefana Chwina

dzialność za chorobę Esther na stronę Boga. Jeszcze inną przyczyną stanu

dzialność za chorobę Esther na stronę Boga. Jeszcze inną przyczyną stanu