• Nie Znaleziono Wyników

Hrabia Ugolino opowiada historia głodowej śmierci swoich dzieci; następnie poeci przechodzą do trzeciego koła k®egu, gdzie pokutują zdrajcy przyjaciół.

Tu znajdują się: Alberigo dei Manfredi, Branca d'Oria, a także dusze ludzi, którzy żyjąc na świecie zaprzedali swe dusze diabłu.

1 Usta oderwał od okropnej strawy Ów potępieniec i z chciwej paszczęki Włosami wroga skrzep ocierał krwawy.

4 Potem rzekł: „Srogie chcesz odnawiać męki, Których myśl sama już rani boleśnie,

Zanim się jeszcze przelała we dźwięki.

7 Lecz że opowieść moja ziarnem wskrześnie, Skąd temu zdrajcy ma wyrość niesława, Słów mych i płaczu słuchaj równocześnie.

10 Nie wiem, kto jesteś ni z jakiego prawa Wszedłeś tu, jeśli nie wiodła cię wina;

Aleś florentczyk, język cię wydawa.

13 Widzisz przed sobą hrabię Ugolina1; Ten jest Ruggieri; był arcybiskupem, A oto mojej mściwości przyczyna:

16 Zbytnia powtarzać, jak stawszy się łupem Podstępu, zwabion złudnymi wyrazy, Uwięzion, w kaźi z głodu padłem trupem.

19 Lecz, co więzienne zataiły głazy, Okropne skonu mojego momenty Opowiem, ty sądź, czym doznał obrazy!

22 Przez wąski otwór w klatce tej wycięty, Co po mnie zwie się: głodowa ciemnica, Gdzie będzie jeszcze niejeden zamknięty,

25 Liczne-m już widział odmiany księżyca, Gdy raz mi nocą sen był ukazany, W którym przyszłości prysła tajemnica.

28 Śniło mi się więc, że ten pan nad pany Polował wilka i młode wilczęta

W górach, co kryją Lukę przed Pizany.

31 Goland, Gismondi, Lafranchi, panięta Pizańskie, biegli na orszaku czele, Z nimi suk sfora chuda i zawzięta.

34 Lecz pomęczeni nie ubiegli wiele Ojciec i dziatwa; wnet na nich obławy Spadły, kły ostre topiąc w wilczym ciele.

37 Zbudzon przed świtem do bolesnej jawy, Słyszę, a przez sen dzieci me, katuszy Mej towarzysze, łkają, prosząc strawy.

40 Srogi, jeśli się nie przerazisz w duszy Tego, co senna wróżyła mi zmora, Gdy tu nie płaczesz, to cóż cię poruszy?

43 Już się ocknęli; nadchodziła pora, Gdy zwykle jadło podawały straże,

Od snów nam wszystkim dusza była chora.

46 Szczęk z dołu straszną prawdę mi ukaże:

Drzwi zagwożdżono! Zamknięto nas w grobie...

Tedy spojrzałem, niemy, w synów twarze.

49 Jam nie zapłakał, skamieniałem w sobie;

Lecz chłopcy łkali, mój Anzelmek mały:

1 Ugolino delia Gherardesca - ur. w pierwszej poł. XIII w., pochodzący z bogatej rodziny gibelińskiej, sprzymierzywszy się ze swoim zięciem Giovanni Visconti (1275 r.), działał na korzyść gwelfów, przyczyniając się do ich zwycięstwa w Pizie. Wygnany z miasta wkrótce powrócił dzięki pomocy florentczyków. Po klęsce floty pizańskiej w 1284 r. objął władzę w Pizie jako podesta i spowodował rozbicie koalicji Florencji, Lukki i Genui, odstępując dwóm pierwszym kilka zamków. Udało mu się zawrzeć korzystny pokój z Genuą, lecz jego przeciwnicy, na czele z arcybiskupem Ruggieri degli Ubaldini i w porozumieniu z kilkoma rodami gibelińskimi (Gualandi, Sismondi, Lanfranchi), oskarżyli go o zdradę i zamknęli w wieży wraz z dwoma synami (Gaddo i Uguccione) i dwoma wnukami (Nino, zwany ii Brigata, i Anselmuccio) i wszystkich skazali po dziewięciu miesiącach (1289 r.) na śmierć głodową. Ugolino został umieszczony w tym kręgu ze względu na zdradę stronnictwa gibelinów, z którym była sprzymierzona jego rodzina.

- 103 -

»Ojcze — rzekł — patrzysz tak dziwno po tobie?«

52 Jam nie zaszlochał, milczałem dzień cały I noc, do chwili, kiedy gwiazdy gasną;

Aż gdy po nocy tej nastał dzień biały

55 I kiedy w klatce zrobiło się jasno, W cztery oblicza spojrzę i, tak na nie

Wzrok kładąc, twarz w nich odgaduję własną.

58 Więc ręce sobie z bólu do krwi ranię, A oni, myśląc, że to ból ze czczości, Nagle się dźwigną: »Ojcze nasz i panie —

61 Wołają do mnie — oszczędzisz żałości Z ciał naszych jedząc; tyś nas oblókł niemi, Wolno-ć je zezuć z naszych nędznych kości!«

64 By ich nie płoszyć, zmilkłem i tak, niemi, Trwaliśmy dwa dni z nadziei zatratą.

Czemuś nie pękło, twarde łono ziemi?...

67 Aż kiedy czwarty dzień błysnął za kratą, Gaddo do kolan moich się przywlecze I woła: »Czemu nie ratujesz, tato!...«

70 Wołał i skonał; jak mnie tu, człowiecze, Widzisz, tak każde z mych dzieci konało Do dnia szóstego; więc mi wzrok wyciecze

73 W strugach krwi; poprzez każde martwe ciało Pełzam i dwa dni wołam na nieżywe...

Potem się życie głodem dokonało"1.

76 Skończył i białka wywrócił straszliwe, I zęby w czerep znów zapuścił siny, Twarde i jak psie — krwawej kości chciwe.

79 O Pizo, pięknej zakało krainy,

Gdzie brzmi lubego „si" nuta pieszczona:

Gdy się nie kwapią sąsiadów twych syny,

82 Niech cię Capraia porwie i Gorgona2; U Arnowego ujścia tamą wspięta, Potopem zguby twych mieszczan dokona!

85 Bo jeśli piekło słusznie to pamięta Ugolinowi, że wydał twe grody, Czemu skazywać na mękę chłopięta?

88 O nowa Tebe3, wszakże sam wiek młody Usprawiedliwiał Brigatę, Hugona

I tych dwu, których już nazwałem wprzódy!...

91 Poszliśmy dalej, gdzie zlodowacona Toń inną rzeszę otula w pieluchy4, W których zastygła, na wznak wywrócona.

94 Płacz nie pozwala, by płakały duchy:

Boleść w głąb wraca, napotkawszy tamę I wzmaga srogie cierpień bezotuchy.

97 Bowiem łzy pierwsze wyszłe przez ócz bramę Zmarzły i szklaną stworzyły przyłbicę,

Pod powiekami ócz oszkliwszy jamę.

100 Wtem, choć od mrozu stężało mi lice I jak naskórek, kiedy otwardnieje, Straciło czucie, dech wiatru pochwycę,

103 Który z nieznanej strony ku mnie wieje.

Więc pytam: „Gdzie zdrój mroźnego oddechu?

Czyliż tu tchnienie wszelkie nie tężeje?"

106 A Mistrz mi na to: „Czekaj, bez pośpiechu!

Wnet się twym oczom własnym uwydatni,

1 Słowa celowo dwuznaczne, z których mogłoby wynikać, że głód zabił w końcu Ugolina łub że głód skłonił go do żywienia się ciałem martwych dzieci.

2 Capraia... Gorgona — dwie wyspy u ujścia Arno, które znajdowały się pod panowaniem Pizy.

3 Mityczne Teby słynęły ze zbrodni potomków Kadmosa.

4Mowa o duchach pokutujących w trzecim rejonie Kocytu, winnych zdrady połączonej z morderstwem swoich gości. Nosi on nazwę Tołomea od biblijnego Ptolomeusza, który zamordował podczas uczty Szymona Machabeusza i jego synów (1 Machab. 16, 11-16) lub od króla Egiptu, brata Kleopatry, który chcąc się przypodobać Juliuszowi Cezarowi, posłał mu głowę Pompejusza, który był jego gościem. Grzesznicy leżą na wznak w zamarzniętym jeziorze.

Skąd ten wiatr dmucha i z jakiego miechu".

109 Wtem jeden nędzarz spod lodowej matni Zawołał do nas: „Duchy tak zbrodnicze, Że wyznaczono wam okręg ostatni,

112 Zdejmijcie łuskę z ócz mych; niech użyczę Otuchy sercu w okropnym mozole,

Zanim zakrzepnie znów od łez oblicze!"

115 „Powiedz, kto jesteś, pewnie cię wyzwolę — Rzekłem do mary, co hełm straszny dźwiga. — Niech tak polegnę w lodowatym dole!"

118 „Widzisz — odparła — brata Alberyga1; Żem jadowite owoce miał w sadzie, Tym mi daktylem nagrodzona figa".

121 „Ha — wykrzyknąłem — jużeś to w gromadzie?!"

A on: „Zewłoka moja jeszcze żywa Na ziemi — nie wiem, w jakim żyje ładzie.

124 Bo Ptolomeja tej łaski używa, Że czasem ludzka dusza tutaj spada, Nim jej dokona Atropos2 przędziwa.

127 Abyś zaś chętniej lód, co się układa Z łez przestarzałych, obłuskał mi z twarzy, Wiedz, że w monencie, gdy się spełnia zdrada

130 Jako ta moja, czart staje na straży Ciała i póki śmiercią nie ochłódnie, Do tego kresu sam w nim gospodarzy.

133 Dusza od razu przelata w tę studnię;

Niejedno ciało do świata należy, Którego cień tu swe odprawia grudnie.

136 Uważne oczy zwróć, przychodzień świeży, Na Brankę d'Oria3, o którym ci powiem, Że tu duch jego od wielu lat leży".

139 „Chcesz mię, jak widzę, okłamać — odpowiem — Bo Branka d'Oria nie umierał zgoła;

Je, pije, sypia i cieszy się zdrowiem".

142 „W Dole Złych Szponów — odrzekł — gdzie wre smoła, Jeszcze się Michał Zanche nie pojawił,

Kiedy już Branka czarnego anioła

145 Na swoje miejsce w zewłoku zostawił;

Podobnie krewniak jego, jeszcze żywy, Który się zbrodnią wspólnie z nim splugawił.

148 Lecz ściągnij rękę! Zdejm te z ócz pokrywy!"...

A jam zostawił mu na oczach brzemię;

Surowość moja — tam był czyn cnotliwy.

151 Genueńczycy, przeniewiercze plemię, Wrogowie cnoty, zbrodniami skalani, Przecz wam pozwala los zaludniać ziemię?!

154 Otom z najgorszym zbrodniarzem Romanii Naszedł jednego z was, którego dusza Występna krzepnie w Kocytu otchłani,

157 Podczas gdy ciało żywe czarta słusza.

1 Frate Alberigo de'Manfredi - przywódca gwelfów, jeden z Frati godenti (zob. Piekło XXIII, przyp. do w. 103). Zaprosił na ucztę (1285 r.) swoich krewnych, udając, że chce się z nimi pojednać. Na umówione hasło wniesienia owoców zostali oni zamordowani.

2 Atropos - mityczna prządka ucinająca nić ludzkiego życia.

3Branca d'Oria - genueńczyk pochodzący ze starej rodziny gibelińskiej, zięć Michała Zanche cierpiącego w piątym jarze ósmego kręgu, którego zabił podstępnie podczas uczty (1290 r.), by zawładnąć jego posiadłościami na Sardynii.

- 105 -

Powiązane dokumenty