• Nie Znaleziono Wyników

Polemika Antoniusza z postulatem ogólnohumanistycznego wykształcenia mówcy, a w szczególności jego wiedzy filozoficznej, ma delikatny charakter, gdyż sam przyznaje, że mówca nie może być

całkiem nieobeznany w tematach z zakresu filozofii. Zagadnienia te muszą zdaniem Antoniusza spełniać warunek przydatności. Podczas gdy Antoniusz łagodnie oponuje wobec jedności retoryki i filozofii, w dialogu dominuje przekonanie Krassusa o tejże jedności

52

. W trzeciej księdze rozwija wyrażoną na początku utworu (I.46–47) myśl o prawdziwym stosunku retoryki do filozofii, który zniekształcił Sokrates, spowodowawszy rozłam między nimi.

Tę właśnie zdolność myślenia i formułowania myśli, wraz z umiejętnością przemawiania, dawni Grecy nazywali mądrością; stąd Likurgowie, Pittakosowie, czy Soloni, i wzorujący się na nich nasi Korunkaniusze, Fabrycjusze, Katoni i Scypioni, być może nie tak uczeni, lecz podobni ze względu na potęgę umysłu i silną wolę. Inni zaś, obdarzeni taką samą roztropnością, ale różniący się opinią na temat zajęć życia, wybrali odpoczynek i beztroskę (quietem atque otium), jak Pitagoras, Demokryt, Anaksagoras, którzy całkowicie odwrócili się od rządzenia społecznościami ku poznaniu rzeczy; przez spokój ducha i przyjemność samej wiedzy, od której nic nie jest człowiekowi milsze, więcej osób, niż było pożyteczne dla spraw publicznych (utile rebus publicis), rozkoszowało się tym sposobem życia. I tak, gdy zajęciu temu poświęcili się ludzie największego talentu, z tej ogromnej zasobności swobody i wolnego czasu (summa facultate vacui ac liberi temporis) najbardziej uczeni ludzie, mający pod dostatkiem wolnego czasu

51 Sed si illam quoque partem quaestionum oratori volumus adiungere vagam et liberam et late patentem, ut de rebus bonis aut malis, expetendis aut fugiendis, honestis aut turpibus, utilibus aut inutilibus, de virtute, de iustitia, de continentia, de prudentia, de magnitudine animi, de liberalitate, de pietate, de amicitia, de officio, de fide, de ceteris virtutibus contrariisque vitiis dicendum oratori putemus; itemque de re publica, de imperio, de re militari, de disciplina civitatis, de hominum moribus, adsumamus eam quoque partem, sed ita, ut sit circumscripta modicis regionibus. Equidem omnia, quae pertinent ad usum civium, morem hominum, quae versantur in consuetudine vitae, in ratione rei publicae, in hac societate civili, in sensu hominis communi, in natura, in moribus, comprehendenda esse oratori puto; si minus ut separatim de his rebus philosophorum more respondeat, at certe ut in causa prudenter possit intexere. – Ibidem II.67–68.

52 Aczkolwiek bynajmniej nie bez zachęty jego rozmówców oraz własnego ubolewania nad przesadnym rozwodzeniem się na mało praktyczne tematy – por. II.2.2 Auctoritas i dignitas w rozmowie filozoficznej, s. 58–59, III.2.2 Platon w rzymskiej scenerii, s. 101–103.

141

w nadmiarze (adfluentes otio nimio) i ogromnej płodności intelektu (ingeniis uberrimis), uznali za stosowny przedmiot swoich trosk, dociekań i badań o wiele więcej, niż było konieczne (multo plura, quam erat necesse). Tamta dawna nauka wydaje się bowiem bez wątpienia przewodniczką zarówno słusznego postępowania (recte faciendi), jak i dobrego przemawiania (bene dicendi); nie było także osobnych nauczycieli, ale ci sami ludzie uczyli życia i przemawiania, tak jak ten Fojniks u Homera, który mówi, że został wyznaczony przez ojca Peleusa na towarzysza młodego Achillesa w wojnie, aby uczynić go mówcą słów i sprawcą czynów (oratorem verborum actoremque rerum). (…) Ale ponieważ było i wielu takich, którzy albo odnosili sukcesy polityczne (in re publica …florerent) dzięki podwójnej mądrości w działaniu i mówieniu, których nie da się rozdzielić,, jak Temistokles, Perykles, Teramenes, albo, jeśli sami mniej zajmowali się sprawami polis (re publica), byli nauczycielami dokładnie tego samego rodzaju mądrości, jak Gorgiasz, Trazymach, Izokrates, pojawili się tacy, którzy sami mieli pod dostatkiem wykształcenia i talentu, natomiast z jakiegoś wewnętrznego przekonania żywili niechęć do spraw publicznych (re civili) i zajęć (negotiis), krytykowali praktykę przemawiania i gardzili nią. Pierwszy z nich był Sokrates, ten, który wedle świadectwa wszystkich mędrców i oceny całej Grecji bez trudu przewyższał wszystkich tak roztropnością, bystrością, urokiem i przenikliwością, jak i bez wątpienia elokwencją, różnorodnością, obfitością, jakimkolwiek rozważaniom by się oddał, i tym, którzy zajmowali się tym, o czym teraz rozmawiamy, pisali o tym i nauczali, którzy nosili jedną nazwę, ponieważ wszelkie poznanie ważnych rzeczy i praktykowanie ich nazywane było filozofią, wyrwał to wspólne imię, i rozdzielił w swoich dyskusjach umiejętność mądrego myślenia (sapienter sentiendi) i pięknego mówienia (ornate dicendi), które są w rzeczy samej jednością (re cohaerentis). (…) Tak powstało to rozdzielenie jakby języka i serca, całkiem absurdalne i niepotrzebne, i godne nagany, żeby jedni uczyli nas myśleć, drudzy mówić53.

53 Hanc, inquam, cogitandi pronuntiandique rationem vimque dicendi veteres Graeci sapientiam nominabant; hinc illi Lycurgi, hinc Pittaci, hinc Solones atque ab hac similitudine Coruncanii nostri, Fabricii, Catones, Scipiones fuerunt, non tam fortasse docti, sed impetu mentis simili et voluntate. Eadem autem alii prudentia, sed consilio ad vitae studia dispari, quietem atque otium secuti, ut Pythagoras, Democritus, Anaxagoras, a regendis civitatibus totos se ad cognitionem rerum transtulerunt; quae vita propter tranquillitatem et propter ipsius scientiae suavitatem, qua nihil est hominibus iucundius, pluris, quam utile fuit rebus publicis, delectavit. Itaque, ut ei studio se excellentissimis ingeniis homines dediderunt, ex ea summa facultate vacui ac liberi temporis multo plura, quam erat necesse, doctissimi homines, otio nimio et ingeniis uberrimis adfluentes, curanda sibi esse ac quaerenda et investiganda duxerunt. Nam vetus quidem illa doctrina eadem videtur et recte faciendi et bene dicendi magistra; neque disiuncti doctores, sed eidem erant vivendi praeceptores atque dicendi, ut ille apud Homerum Phoenix, qui se a Peleo patre Achilli iuveni comitem esse datum dicit ad bellum, ut efficeret

142

Krassus podkreśla w swoim wywodzie naturalną i starożytną harmonię myśli i słowa (cogitandi pronuntiandique rationem – vim dicendi; sapienter sentiendi – ornate dicendi; cordis – linguae; sapere – dicere) oraz czynu i słowa (recte faciendi – bene dicendi; vivendi – dicendi; faciendi dicendique sapientia). Pierwsze przyczyny odsuwania się filozofii od retoryki odnajduje w braku troski o politykę (regendis civitatibus) i powstającym w efekcie nadmiarze wolnego czasu (vacui ac liberi temporis, otio nimio). Filozofowie niezajmujący się sprawami ludzkimi (Pitagoras, Demokryt, Anaksagoras) wybierają w jego opisie spokój (quietem atque otium, tranquillitas) i przyjemność (suavitate, iucundius) zamiast obowiązku publicznego i użyteczności społecznej (utile rebus publicis

)

. Krytyka ta współbrzmi z rzymskim systemem wartości, w którym wysoko ceniono państwo, dobro publiczne, pożyteczność i pracowitość

54

. W opisie filozofów podążających za Sokratesem (quorum princeps Socrates fuit) Krassus również podkreśla awersję (exagitarent) do zajęć publicznych (re civili, negotiis), która towarzyszy pogardzie dla retoryki. Sokrates był pierwszym, który w swoim lekceważeniu życia publicznego posunął się do propagowania oddzielenia filozofii od retoryki.

Jak już bowiem wcześniej powiedziałem, aż do Sokratesa starożytni łączyli ze sztuką przemawiania (dicendi ratione) wszelkie poznanie i wiedzę wszystkich rzeczy, które dotyczą ludzkich obyczajów, życia, doskonałości duchowej (virtutem), państwa (rem publicam); później, jak wyjaśniłem, mówcy zostali oddzieleni od uczonych przez Sokratesa, i podobnie podążając za wszystkimi sokratykami filozofowie lekceważą elokwencję, oratorzy mądrość (…), choć

oratorem verborum actoremque rerum. (…) Sed quod erant quidam eique multi, qui aut in re publica propter ancipitem, quae non potest esse seiuncta, faciendi dicendique sapientiam florerent, ut Themistocles, ut Pericles, ut Theramenes, aut, qui minus ipsi in re publica versarentur, sed huius tamen eiusdem sapientiae doctores essent, ut Gorgias, Thrasymachus, Isocrates, inventi sunt, qui, cum ipsi doctrina et ingeniis abundarent, a re autem civili et a negotiis animi quodam iudicio abhorrerent, hanc dicendi exercitationem exagitarent atque contemnerent; quorum princeps Socrates fuit, is qui omnium eruditorum testimonio totiusque iudicio Graeciae cum prudentia et acumine, et venustate, et subtilitate, tum vero eloquentia, varietate, copia, quam se cumque in partem dedisset, omnium fuit facile princeps, eisque, qui haec, quae nunc nos quaerimus, tractarent, agerent, docerent, cum nomine appellarentur uno, quod omnis rerum optimarum cognitio atque in eis exercitatio philosophia nominaretur, hoc commune nomen eripuit sapienterque sentiendi et ornate dicendi scientiam re cohaerentis disputationibus suis separavit; (...) Hinc discidium illud exstitit quasi linguae atque cordis, absurdum sane et inutile, et reprehendendum, ut alii nos sapere, alii dicere docerent. – Ibidem III.59–61.

54 Por. II.2.1. Napięcie kulturowe w Rzymie późnej Republiki, s. 28–40.

143

starożytni pragnęli, by istniała osobliwa więź mówienia i rozumienia (mirificam societatem dicendi et intellegendi)55.

Tutaj, tak jak i wcześniej, powołuje się Krassus na autorytet dawnych ludzi, wymieniając historyczne i literackie przykłady mówców łączących mądrość z elokwencją. W swój wywód o jedności filozofii i retoryki w trzeciej księdze wprowadza jednak także kryptocytat z Platona.

I wydaje mi się, że tamci ludzie przeszłości, którzy mówili, że wszystkie rzeczy, które znajdują się w górze i na dole, są jednością, związaną jedną mocą i jedną harmonią, ogarniając umysłem rzeczy wielkiej wagi, widzieli znacznie więcej, niż dojrzeć można bystrością naszego intelektu;

nie istnieje taki rodzaj rzeczy, które oderwane od pozostałych zachowałyby same z siebie stałość albo przy których braku cała reszta mogłaby utrzymać swoje znaczenie i trwanie (vim atque aeternitatem). Jeśli jednak nauka ta wydaje się zbyt wzniosła, aby zostać zrozumianą ludzkim rozsądkiem i myślą, prawdziwe są również, i tobie, Katulusie, z pewnością dobrze znane, te słowa Platona, że cała nauka tych szlachetnych sztuk humanistycznych (ingenuarum et humanarum artium) połączona jest jakąś jedną więzią współzależności; kiedy bowiem dojrzy się potęgę tego rozumu, dzięki któremu poznajemy przyczyny i konsekwencje zdarzeń, odkrywa się pewna cudowna zgoda i harmonia nauk56.

Domański zauważa, że słowa Platona, które deklaruje się przytaczać Krassus, są przekształconą