Jed n ą z większych i ostatnich potyczek pow
stańców z M oskalami w 1863 r. była potyczka pod Choczniem i Ż uraw inem w dniu 17 w rześnia 1863 r.
Oddział pow stańczy lipnow ski, dowodzony przez P io tra Czarlińskiego, w większej liczbie zbierał się i organizow ał we wsi Choczniu. Oddział ten wzrósł już do liczby 400 ochotników, kiedy w dniu 17 w rze
śnia 1863 r. został n a p ad n ięty przez kolum nę ro sy j
ską, w ysłaną z L ip n a, i rozbity pod Choczniem i Żu- raw inem .
Y\ dniu 17 w rześnia 1863 r. podpułkow nik F rie- bes w ysłał z L ipna na p atro l w powiat oddział w oj
ska, złożony z siódmej i jedenastej ro ty m urom skie-
£0 p u łku piechoty, połowy drugiego szw adronu li tewskiego p u łk u ułanów i 30 kozaków 18 dońskiego p ułku, pod dowództwem kapitanów Troickiego i 8e- niutow icza. Oddział ten, w yruszyw szy z Lipna o go
dzinie 0 rano, przeszedł Skępe, Koziołek i Gójsk i tu dowiedział się od Niemca kolonisty, że we wsi Ćho- czeri są pow stańcy w liczbie 1000 ludzi. Dowódca k a p ita n T roicki podzielił oddział na dwie kolum ny i skierow aw szy jedną przez Kokoszyn, a d ru g ą przez S u dragi, o godzinie 5 wieczorem p rzy by ł do Chocz- nia.P ow stańcy rozłożeni byli we wsi Choczniu, w fol
w arku, w domu dziedzica, oraz za S krw ą w Ż u raw i
nie na górze. W idząc zbliżających się M oskali, pow
stań cy w ich oczach opuścili wieś Choczeń, przeszli po moście, będącym blisko dworu, na d ru g i brzeg rzeki i most na rzece Skrw ie zniszczyli. K a p ita n Troicki i Seniutow icz rozrzucili na praw ym brzegu rzeki S krw y pluton (zwód) 11 ro ty piechoty i roz
poczęli ogień do powstańców, a pluto n (zwód) 7 ro ty pod dowództwem praporszczyka G niłosyrow a rozło
żył się na brzegu rzeki i strzelał do powstańców.
K aw aleria, szukając brodu, przejechała wieś M ala- nowo i spostrzegła na rzece most, k tó ry już zaczęli rozbierać pow stańcy. Zauw ażyw szy to, galopem w padła na most, zajęła go, p rzepraw iła się przez rzekę i z góry zaczęła atakow ać lewe skrzydło pow
stańców. Pow stańcy pod naciskiem k aw alerii zaczęli odstępować w k ieru n k u wsi K w aśna. K aw aleria a ta kow ała powstańców dalej, a tym czasem piechota do
leciała do odkrytego przez k aw alerię mostu, m iejsca przepraw y, przeszła za rzekę i zdążała za konnicą.
P ow stańcy wycofali się do lasu przed wsią. Kw aśno i tu schowali się za krzakam i, a po zbliżeniu się kon
nicy pod las, rozpoczęli silny ogień. Dopiero pod n a ciskiem nadbiegłej piechoty, pow stańcy w ycofali się z lasu do wsi K w aśna, skąd w yparci cofnęli się do Zuchowa, a stam tąd do sąsiedniego lasu. Pow stańcy byli ścigani na przestrzeni 7 w iorst. Bitw ę zakończo
no o godzinie 9 wieczorem z powodu zapadłej ciem nej nocy. Oddział rosyjski nocował we wsi Bledzewie.
W edług raportów dowódców oddziału kapitanów Troickiego i Seniutow icza, w bitw ie pod Choczniem i Żuraw inem zabito 5 powstańców i 5 wzięto do nie
woli. R annych zabrali z pola w alki sam i pow stańcy.
18 w rześnia złapano jeszcze trzech powstańców, a 19 w rześnia odnaleziono i zabrano jednego ra n n e go. Z abrano powstańcom 21 kosę, 3 kotły, k ilk a fu n tów prochu, znaczny zapas naboi, 12 pudów i 7 fu n tów ołowiu i rozm aitego rodzaju narzędzia kowalskie.
Złapano parokonną fu rm an k ę żyda ry pińskiego R o
żen berga, który, wedle zeznań fu rm a n a chrześcija
nina B rau n a, dostarczał powstańcom żywność. Żyd Rozenberg, zgubiw szy jarm ółkę i zrzuciwszy chałat i buty, uciekał i zatrzym ał się aż w Bielsku. M usiał być Rozenberg w dobrych stosunkach z M oskalam i, gdyż zwrócono m u konie i wóz i nie pociągano go an i na śledztwo, ani n a sąd.
Po stronie rosyjskiej, w edług ra p o rtu urzędow e
go, m iał być lekko ra n n y kulą w nogę jeden piechur i zabite dwa konie. W zięci do niewoli pow stańcy m ieli zeznać, że w p a rtii pod Choczniem m iało być 400 pieszych i 50 konnych powstańców. P a r tią m iał dowodzić Białow iecki (?). K olum na ro sy jsk a w ró
ciła do Lipna 21 w rześnia1).
9 Archiwum Akt Dawnych. Akta woj. nacz. pow. lip.
Ar. 1062: „O wypadkach w płockim woj. oddziale w sierpniu, wrześniu i październiku 1863 r.“.
R ozbita pod Choczniem -Źurawinem p a rtia Czar- lińskiego rozeszła się do domów.
Od tego opisu bitw y pod Choczniem -Źurawinem, podanego w urzędow ym raporcie dowódców ro sy j
skich, różni się opis, podany przez Zielińskiego. Czy
tam y w nim : „Oddziałek lipnow ski, dowodzony przez P io tra Czarlińskiego, a liczący około 300 ludzi, sta rł się pod Ż uraw inem z kolum ną lipnow ską T egerstetta, m ającego pod swoją kom endą 2 ro ty piechoty i 150 jazdy. Pow stańcy pobici po trzy kro ć staw iali nie
przyjacielow i opór pod Choczniem, K w aśnem i Żu- chowem, ostatecznie jednak zostali rozproszeni2).
B itw a pod Choczniem -Źurawinem była o statn ią w 1863 roku w ziemi dobrzyńskiej. Po niej n a sta ła cisza w całym powiecie. W ojska ściągano do pow ia
tu coraz więcej i rozmieszczano je w licznych p u n k tach. W yw iad rosyjski pracow ał usilnie i donosił władzom, nie zawsze zgodne z praw dą wiadomości.
Donosił więc, że A rtu r Sum iński, dziedzic Zbójna, Kolbe i ktoś trzeci form ują nowe oddziały i że w dniu 3 października nocowali oni ze swym i p a r tiam i w Skrw ilnie. 4 października w yw iad kom uni
kuje, że w lipnow skim i m ław skim powiecie o rg an i
zują się p artie z em igratnów Polaków z F ra n cji, z Poznańskiego i z m iejscowej ludności pod dowódz
twem Sum ińskiego ze Zbójna i t. p.
Chociaż w lipnow skim nie było żadnej p a rtii, jednak agenci rozm aitych dowódców zaciągali no
wych ochotników powstańców, których u zb rajali i zaprow adzali do lasów żurom ińskich, bieżuńskich i lubowidzkich, do p a rtii Czernego, Zameczka, O rli
ka i innych. O chotnicy ci b rali czynny udział w b i
tw ach nad Działdów ką, pod Lubowidzem, Rozwozi- nem, Żurom inem , Gołyminem, Ossowską i t. p.
-) Zieliński, j. w. str. '248.
Broń, am unicję, u b ra n ia i inne rzeczy g rom a
dzono nadal w rozm aitych p u n k tach pow iatu; przez zdradę lub rew izję odnajdyw ano je, zabierano, a właścicieli tych m iejsc aresztow ano. W d niu 30 paź
dziernika 1863 r. w Tulibowie znaleźli M oskale 381 czapkę, 25 pałaszy, 11 p a r butów, 42 żelazne bagne
ty, 33 fu n ty tab a k i dla powstańców, 84 pasy rzem ien
ne i t. p. W szystko to było zapakow ane w 4 dużych pudłąch i 3 worach i schowane w budynkach dw or
skich.
Po arestzow aniu naczelnika żandarm ów na pow.
lipnow ski, Józefa Św italskiego, w W ielgiem , na jego m iejsce naznaczony został Dobrowolski. A by go zna
leźć i uwięzić, woj. nacz. pow. lipnow śkiego w poło
wie listopada w ysłał z L ipna na furm ankach oddział ochotniczy, złożony z 20 strzelców, 20 ułanów i 10 ko
zaków, pod dowództwem k a p ita n a Prow olskiego. Do tego oddziału dołączono przysłanego z Płocka do Lipna jakiegoś Piotrow skiego i złapanego w L ipnie żandarm a Z orgera, którzy znali praw ie w szystkich powstańców w powiecie, ale nie pam iętali ich naz- wisk. Oddział jeździł po powiecie, przeprow adzał re wizje i aresztow ał tych w szystkich, k tó ry ch w skazał P iotrow ski i Zorger. 20 listopada oddział ten wrócił do L ipna i przyw iózł zaaresztow anych w R ypinie 9, w B obrow nikach 6, w innych m iejscowościach 9 lu dzi. Dobrowolskiego nie złapano1).
II O K 1864.
W 1864 r. pow stanie w ziemi dobrzyńskiej za
m arło. Po całym powiecie rozmieszczone były nie
wielkie oddziały wojska, które daw ały baczną uwa-6 Arch. Akt Paw. Akta woj. nacz. pow. lip. Listopad.
Nr. 1062.
gę na wszystko. Główni przyw ódcy ru chu pow stań
czego osadzeni w więzieniach, inni polegli lub u k ry w ali się w k ra ju i zagranicą. Masowe aresztow ania i zdrady zniechęciły pozostałych. Szereg niepowo
dzeń zniechęcił do reszty ludność m iejscową.
Jed y n y m większym w ydarzeniem była ostatnia potyczka pod Łapinożem , stoczona w dniu 29 m arca 1864 roku z oddziałem powstańców, k tó ry przeszedł z P ru s.
POTYCZKA POI) ŁAPINOŻEM