• Nie Znaleziono Wyników

ROZDZIAŁ 2. Na drogach piękna

2.1. Droga poznania

2.1.1. Poznanie przez rozumienie

Epistemologiczna rola piękna/miłości

Jedną z funkcji piękna w procesie poznawczym jest odkrywanie rzeczywistości, a także niejednokrotnie analiza ukrytych w świecie znaczeń, których bez pomocy piękna nie można byłoby odnaleźć. Dlatego też, patrząc na rzeczywistość poprzez piękno, uzyskujemy niejako klucz do zrozumienia świata13.

Warto dodać w tym miejscu, że Katechizm Kościoła katolickiego szczególną uwagę zwraca na to, że charakter piękna posiada walor epifanijny. Zatem piękno stworzone wskazuje samym sobą na Piękno absolutne, którym jest Bóg: „Świat: biorąc za punkt wyjścia ruch i stawanie się, przygodność, porządek i piękno świata, można poznać Boga jako początek i cel wszechświata” (KKK 32). W odpowiedzi

12 WdrdJCh, s. 36.

ROZDZIAŁ 2. NA DROGACH PIĘKNA

102 na epifanijność świata człowiek otwiera się na piękno i prawdę, które jednocześnie są wynikiem otwarcia się na transcendencję.

Ratzinger widzi piękno jako coś niezbędnego dla człowieka, jest ono bowiem – jak już zostało wcześniej napisane – „wyższą formą poznania”, odsyłając do źródła, do samego Boga14. A odniesienie do Boga rodzi zachwyt nad tajemnicą Tego, który jest Najwyższym pięknem:

„Gdy […] dostrzegamy w Chrystusie pewne cechy ludzkie do tego stopnia, że nie różnią się one niczym od niedoskonałości wspólnej wszystkim śmiertelnikom, a z drugiej strony widzimy w Nim pewne właściwości boskie, które przysługują jedynie pierwotnemu i niewysłowionemu Bóstwu, wówczas rozum ludzki ogarnia takie zaskoczenie i zdziwienie, iż człowiek nie wie, gdzie ma się zwrócić, czego ma się trzymać i dokąd się skierować”15.

Ten zachwyt nad tajemnicą Chrystusa „unaocznia się” począwszy od wcielenia, bowiem już w małym Dziecięciu człowiek może dostrzec wielkość Boga, który uniżył się, by obdarować go zbawieniem. Bóg niczego w zamian nie pragnie, jedynie miłości. Tej miłości, która rodzi poznanie, poszerza serce, otwiera na drugiego człowieka, a przede wszystkim na Stwórcę. Zachwyt prowadzi do poznania Tego, którego przebili, a którego poznawać możemy właśnie poprzez kontemplację.

Poznanie Boga wiąże się także z Jego miłowaniem. Ryszardowi ze św. Wiktora Ratzinger zawdzięcza piękną frazę o „widzącej miłości”, którą wielokrotnie stosuje w tłumaczeniu lub parafrazie: Amor oculus est et amare videre est, czyli „miłość jest okiem, a kochać znaczy widzieć”16. Widzieć – kogo? Miłować – kogo? Warto zapytać w tym kontekście, kim jest Jezus Chrystus – Najwyższe Piękno? Jaka jest nasza relacja z Nim? Na czym ona polega? Kim On dla nas jest? Te kwestie są fundamentem teologicznej twórczości i estetyki Josepha Ratzingera zarówno jako prefekta Kongregacji Nauki Wiary, profesora, jak i papieża. Istotą powołania następcy świętego Piotra jest odpowiedź na pytanie: „za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” (Mt 16,13). To, kim Chrystus jest, wiąże się z tym, co dla nas zrobił. Jego Osoba i dzieło stanowią nierozerwalną jedność, zrozumiałą z wnętrza trynitarnej wiary: Chrystus „wyrasta” z Trójcy Świętej i ku Niej zmierza wraz z odkupioną przez siebie

14 Zob. P. Blanco Sarto, Myśl teologiczna Josepha Ratzingera, „Teologia w Polsce” 7,2 (2013), s. 35. 15 Orygenes – cyt. za: J. Szymik, O teologii dzisiaj. Zadania, piękno, przyszłość, Pelplin 2006, s. 223; por. Orygenes, O zasadach, tłum. St. Kalinkowski, Kraków 1996, s. 176.

ROZDZIAŁ 2. NA DROGACH PIĘKNA

103 rzeczywistością stworzenia17. Błażej Pascal napisał: „Znamy Boga tylko przez Chrystusa, ale i siebie samych poznajemy tylko dzięki Niemu. Jedynie przez Chrystusa poznajemy życie i śmierć, piękno i brzydotę. Z dala od Niego nie wiemy, czym jest nasze życie ani nasza śmierć, ani Bóg, ani my sami”18. Jeszcze pełniejszy obraz tego, kim dla nas jest Chrystus, kreśli M. Kehl:

„Jezus Chrystus to universale concretum całej historii […]. W jedynej, niepowtarzalnej, «konkretnej» osobie Jezusa Chrystusa i w Jego dziejach wypełnił się sens dziejów powszechnych… Oznacza to nie tylko, że w Nim znajduje swój nadający im sens ośrodek, swoje ostateczne «po co» nieskończenie wiele poszczególnych dziejów ludzi i narodów. Wypełnienie jest głębsze i bardziej zasadnicze: powszechny «logos» historii (a więc cały rozum, naturalna prawidłowość i norma moralna, sens i wartość, rozwój i wolność, jakie w ogóle jawią się na świecie) jest zintegrowany i doprowadzony do doskonałości w tym jednym, szczególnym Logosie, Słowie Bożym, które stało się ciałem. W tej osobie «straszliwie szeroka szczelina» (Lessing) między tym, co powszechnie uznane (przez rozum i jego idee), z jednej strony, a tym, co historycznie szczególne (w historii i jej faktach), z drugiej strony, została zamknięta… Jedynie i wyłącznie w historycznej osobie Jezusa Chrystusa obydwa te bieguny tak się do sobie zbliżają, że zarówno każde poszczególne dzieje i niepowtarzalny los, którego z nikim zamienić nie można, jak i wszystkie ogólne, istotne struktury, wartości i idee są rzeczywiście «przechowywane», to znaczy zachowane jako one same, i nadany im zostanie pełny sens. Konkretny Jezus Chrystus jest absolutnie ważny dla sensu całej rzeczywistości; jedynie On nadaje wszystkiemu ostateczny sens”19.

Jezus jest absolutnym punktem skupienia wszelkiej wielości, jest On zrealizowaną jednością rzeczywistości, pomimo istniejących w niej różnic niemożliwych w teorii do pokonania. W Jezusie Chrystusie spotyka się to, co Boskie, z tym, co ludzkie; to, co wieczne, z tym, co historyczne; to, co święte, z tym, co grzeszne, to, co piękne, z tym, co szpetne. Tylko Jezus Chrystus jest początkiem i końcem wszystkiego. W Nim odkrywamy sens naszego życia, w Nim i tylko dzięki Niemu życie nabiera właściwych kształtów, w Nim możemy dostrzec czyste piękno.

Piękno wobec wiary i rozumu

W jednej z katechez na temat Klemensa z Aleksandrii Ratzinger napisał, że wiara i rozum są niejako skrzydłami pomagającymi w poznaniu Prawdy, którą jest

17 J. Szymik, O teologii dzisiaj…, s. 224. 18 Cyt za: tamże, s. 209.

19 M. Kehl, Wstęp, w: H.U. von Balthasar, W pełni wiary, tłum. J. Fenrychowa, Kraków 1991, s. 44 – cyt. za: J. Szymik, O teologii dzisiaj…, s. 215.

ROZDZIAŁ 2. NA DROGACH PIĘKNA

104 Jezus Chrystus – Najwyższe Piękno. Jednocześnie podkreślił także, że jedynie takie poznanie Chrystusa stanowi „prawdziwą gnozę”20, która po grecku oznacza „poznanie” przez „zrozumienie”.

Teolog stwierdza także, że Chrystusa trzeba poznawać, ponieważ dopiero wtedy życie ludzkie nabiera sensu. Jednak owo poznanie nie polega tylko na czysto rozumowej dedukcji. Są bowiem takie obszary w człowieku, które odkrywane są również sercem – o czym wspominaliśmy wcześniej. Za Klemensem z Aleksandrii Ratzinger stwierdza:

„Poznanie Chrystusa to nie tylko myśl, ale miłość, która otwiera oczy, przemienia człowieka i tworzy komunię z Logosem, ze Słowem Bożym, które jest prawdą i życiem. W tej komunii będącej doskonałym poznaniem i miłością, doskonały chrześcijanin dochodzi do kontemplacji, zjednoczenia z Bogiem”21.

Zatem połączenie rozumu i serca ma swoje odzwierciedlenie w autorskiej definicji teologii, którą teolog bawarski określa jako: „myśl ścigająca serce”22. Jest to definicja, w której u podstawy teologicznych poszukiwań znajduje się pewien „ruch” serca. Ujmując to w inny sposób, można powiedzieć, że to właśnie „Bóg misteryjnie «porusza serce», odpowiadając na pytanie o śmierć, o miłość, o szczęście – czyli ostatecznie o siebie samego”23. Wyjaśnia Ratzinger:

„Kiedy Boski Logos, wcielone Słowo, porusza serce, dotyka wtedy tego najgłębszego punktu egzystencji człowieka. Wtedy człowiek nie tylko odczuwa, wtedy w swym wnętrzu widzi: To jest właśnie to; to ON, na to czekałem. Jest to pewnego rodzaju rozpoznanie”24.

Gdy Bóg porusza serce człowieka, wtedy ma miejsce pewien wstrząs. Człowiek zaczyna dostrzegać to, czego do tej pory nie widział. To wszystko nie dzieje się jednak w opozycji do rozumu. Teolog bawarski mówi także o „trzeźwym upojeniu” (o którym będzie mowa później), którego

„język poddany jest całkowitej dyscyplinie Logosu, nowej racjonalności, która ponad wszelkimi słowami służy temu jednemu, pierwotnemu Słowu, będącemu podstawa wszelkiego rozumu”25. 20 OK, s. 37. 21 Tamże. 22 Por. TB, t. 1, s. 43-58. 23 Tamże, s. 47.

24 Kościół. Pielgrzymująca wspólnota wiary, tłum. W. Szymona, Kraków 2005, s. 20. 25 DL, s. 127.

ROZDZIAŁ 2. NA DROGACH PIĘKNA

105 Można zatem powiedzieć, że Joseph Ratzinger włącza rozum w akt poznania na drodze estetycznej lub ujmując to inaczej: włącza doznania estetyczne w racjonalną wędrówkę ku prawdzie.

Piękno jako locus theologicus

Jedną z ważniejszych tez Ratzingera jest fakt, iż piękno jest nie tylko jedną z dróg poznania, ale może także służyć jako gwarancja i weryfikator ratio. Warto zatem zapytać czy – idąc za myślą bawarskiego teologa – może istnieć brzydka teologia?

Niestety, według Benedykta XVI jest to możliwe. Rozum bowiem, często „ogłupiony” przez różne „nowinki” światowe, nie jest w stanie sam się obronić. Ratzinger opisuje to w następujący sposób:

„[…] rozum ma nos z wosku, tj. jeśli jesteśmy tylko dostatecznie zręczni, możemy go wykręcić w różnych kierunkach. Wszystko wydaje się przekonujące, rozsądne – komu zatem mamy wierzyć? Spotkanie z pięknem może stać się uderzeniem strzały, która rani duszę i w ten sposób otwiera jej oczy, tak że teraz – na podstawie własnego doświadczenia – dysponuje ona odpowiednim kryterium, które pozwala jej na ocenę argumentów”26.

Można zatem stwierdzić, że piękno jest w stanie doprowadzić nas do prawdy i dobra – jest locus theologicus. Może być ono (piękno) pewnym wyznacznikiem na drogach poszukiwań teologicznych. Ratzinger stwierdza nawet, że piękno „nie oznacza pomniejszenia refleksji teologicznej, dokładnego i ścisłego myślenia”27, a wręcz przeciwnie: jest w stanie pomóc w naukowych poszukiwaniach, rozjaśnić to, co do tej pory wydawało się niezrozumiałe. Piękno nie jest jedynym i najważniejszym kryterium, jednak bez niego często nie byłoby możliwe poznanie świata takim, jaki jest w rzeczywistości.

Zatem doświadczenie piękna jest pomocne w teologii. Podobne do Ratzingera tezy wygłaszają G. Ravasi i M.I. Rupnik:

„piękno jest także środowiskiem, w którym teologia wezwana do pracy wewnątrz pewnej interdyscyplinarności i interkulturowości ma spleść wszystko to, co prowadzi do znajomości Chrystusa i wolnego przylgnięcia do Niego. Teologia tak ukierunkowana

26 WdrdJCh, S. 38. 27 Tamże, s. 37.

ROZDZIAŁ 2. NA DROGACH PIĘKNA

106

jest zdolna do czerpania z całej mnogości doświadczeń ludzkich, czyniąc je bogactwem wcielenia, przemianą kultur w Chrystusie, w historii zbawienia, przyznając tejże rzeczywistości zdolność wzbudzania, ukierunkowywania osób i nadawania im egzystencjalnego znaczenia. […] piękno stanowi platformę działania, myślenia, odczuwania, tworzenia […] piękno wymaga wizji teologicznej, spójności nauki, poznania i kultury na rzecz bytu jako osoby, przyjmując ją z całym jej spektrum: kruchością stworzenia, grzesznością, zranieniami, aż do wspaniałości nowego stworzenia w Chrystusie. Piękno realizuje się w Duchu Świętym, jest więc apelem do teologii, aby odczytywać Trójcę Świętą, Chrystusa, Ducha Świętego, Kościół, życie duchowe w innym kluczu niż ten, do którego przyzwyczailiśmy się w ostatnich wiekach, czyli usytuowanych między czystą myślą filozoficzną a metodologią nowoczesnych nauk”28.

Jak dodaje Witold Kawecki, w dzisiejszym świecie teologia powinna szukać takiej formy wyrazu prawdy objawionej, która – pozostając wierna Tradycji – będzie otwarta na trudny dialog wiary z kulturą współczesną (o czym będzie mowa w rozdziale III).