• Nie Znaleziono Wyników

Prace nad przygotowaniem ustawy o ustroju oświaty

PRACE NAD JĘDRZEJEWICZOWSKĄ REFORMĄ SZKOLNICTWA

1. Prace nad przygotowaniem ustawy o ustroju oświaty

Minister Czerwiński zmarł niespodziewanie 4 sierpnia 1931 r. Abstrahując od

uczuć czysto osobistych, będących wyrazem mego stosunku do zmarłego, jako uczciwego i rozumnego człowieka, pierwszego ministra oświaty, który wiedział, o co mu chodzi i miał dość odwagi, by swoim myślom dać wyraz - byłem zaniepokojony myślą o przyszłości. Zdawałem sobie bowiem sprawę, że istnieje poważna możliwość

zwrócenia się do mnie z propozycją objęcia tej teki - pisał Janusz Jędrzejewicz1.

Twierdził, iż przeżywał konflikt wewnętrzny, z jednej strony - czując się odpowiednią na te miejsce osobą, z drugiej - obawiając się ciężaru pracy. Spodziewał się niechętnego stosunku opozycji do swojej kandydatury, co chyba jednak wzmacniało jego motywację do przyjęcia stanowiska gdyż pisał: Myślę, że opozycja obu skrzydeł

Izby orientowała się dobrze, że jestem człowiekiem mocnego charakteru i wyraźnych decyzji i mogę być niebezpiecznym przeciwnikiem, i to tym bardziej, że żadnych osobistych zarzutów nie można było przeciw mnie wysunąć i najskuteczniejsza broń w

polskim życiu politycznym – plotka - była w stosunku do mnie bezsilna2

. Podobno ukrywał się poza Warszawą, aby uniknąć spotkania z premierem Prystorem i przeczekać „niebezpieczny” okres. Ile w tym prawdy, ile kokieterii, nie wiadomo. W każdym razie w trakcie pierwszej wizyty w Prezydium Rady Ministrów 12 sierpnia 1931 r. Janusz Jędrzejewicz przyjął nominację na ministra WRiOP.

Sposób, w jaki Jędrzejewicz relacjonuje wydarzenia tego okresu rzuca światło na jego osobowość. Włodzimierz Gałecki, który do ministra wewnętrznie nie miał

przekonania pisał, że był on człowiekiem wielkich ambicji politycznych, niewspółmiernych do osobistych możliwości. Wyniosły i pyszałkowaty w takim stopniu, w jakim małego był wzrostu, lubił przemawiając nazywać swój resort „moim ministerstwem”, a urzędników „moimi urzędnikami”, którzy „z jego polecenia”

1J. Jędrzejewicz, op. cit., s. 123.

wykonywali takie czy inne czynności. Styl dygnitarski w całej pełni: w mowie,

w stosunku do podwładnych, w sposobie pracy3

.

Obejmując tekę ministra Janusz Jędrzejewicz postanowił przede wszystkim uprościć pracę ograniczając biurokrację, przez co rozumiał redukowanie ilości papierów i podwładnych, z którymi będzie musiał mieć do czynienia. Na stanowiskach wiceministrów pozostali ksiądz Bronisław Żongołłowicz i Kazimierz Pieracki, który odegrał bardzo ważną rolę w pracy nad reformą szkolnictwa. Księdzu Żongołłowiczowi podlegały departamenty szkół wyższych, wyznań religijnych i sztuki oraz archiwa państwowe, natomiast Pierackiemu - szkolnictwo powszechne, średnie i zawodowe. Niewątpliwie ten ostatni był postacią bardzo wyrazistą, indywidualnością i zarówno przełożeni Janusz i Wacław Jędrzejewiczowie, jak i bezpośredni podwładny Włodzimierz Gałecki zamieścili w swych wspomnieniach jego barwne charakterystyki. Kazimierz Pieracki był bratem Bronisława - ministra spraw wewnętrznych. Miał trudny charakter

i nie był postacią popularną, ale szanowano go za jego kompetencje, niesłychaną pracowitość i oddanie sprawie. To on wykonał gros prac związanych ze wdrożeniem reformy oświaty4

.

F. Araszkiewicz pisze, iż prace nad ustrojem szkolnictwa były stopniowo przenoszone z MWRiOP do Klubu Parlamentarnego BBWR, aby odsunąć bardziej

postępowych i zatroskanych o demokratyczny kierunek reformy szkolnictwa pracowników Ministerstwa WRiOP, których miejsce zajmowali stopniowo propagatorzy

ideologii partii sanacyjnej i posłuszni jej kierownictwu statyści5

. Autor nie podaje źródła, z którego zaczerpnął tę informację, natomiast nie wydaje się, aby takie działanie było uzasadnione, zważywszy na czystkę przeprowadzoną w ministerstwie przez Świtalskiego i wprowadzenie przez Janusza Jędrzejewicza kilku osób, których uczestnictwo w pracach gwarantowało, że linia zakreślona przez ministra nie będzie się

w żadnym kierunku odchylała6

.

Jędrzejewicz przyszedł do ministerstwa z gotową wizją nowej organizacji oświaty, nad która zastanawiał się od roku 1926. Wspomina, że w związku z sytuacją gospodarczą niejednokrotnie zadawał sobie pytanie, czy można w tej chwili

3

W. Gałecki, op. cit., s. 271-272.

4Zob: J. Jędrzejewicz, op. cit., s. 119, 126; W. Gałecki, op. cit., s.277-279.

5 F. Araszkiewicz, Geneza , s. 562.

6 Byli to Karol Makuch - członek zarządu ZNP, Aleksander Kawałkowski - oficer, Stanisław Podwysocki i kilku innych, nie wymienionych przez Jędrzejewicz z nazwiska - J. Jędrzejewicz, op. cit., s. 127.

podejmować prace nad reformą. Odpowiedź, której sobie udzielał, rzuca światło głównie na obraz osobowości ministra: zrobiłem to w obawie, że nie tak łatwo, być

może, znajdzie się minister, który zdobędzie się na odwagę wystąpienia przeciw zasadzie „quieta non movere” tam, gdzie rzeczywistość domaga się zmian daleko idących, choćby nawet wbrew stanowisku opozycji politycznej i charakterystycznego dla

środowisk nauczycielskich konserwatyzmu7

.

W związku z podjętą decyzją Jędrzejewicz od razu przystąpił do zabiegów o zdobycie poparcia dla swych koncepcji u najważniejszych osób w państwie. Pierwszą rozmowę odbył z prezydentem Ignacym Mościckim8. Jej efektem była obietnica pomocy w przeforsowaniu projektów których, jak zauważył minister, Mościcki był

gorącym zwolennikiem bez istotniejszego wniknięcia w ich prawdziwe znaczenie9

. Kolejna rozmowa przeprowadzona została z Józefem Piłsudskim, który wykazał się dużą znajomością problematyki oświatowej. Zadawał Jędrzejewiczowi szereg pytań i przywoływał swoje wspomnienia z czasów szkolnych. W rezultacie zaakceptował projekty reform i linię polityczną reprezentowaną tu przez Jędrzejewicza10

.

Premier Aleksander Prystor poparł plany ministra WRiOP opierając się na zaufaniu, jakim go darzył. Znając jednak stan kasy państwowej, przewidywał trudności finansowe przy realizacji reformy11.

Rozpoczynając prace nad redagowaniem projektów ustaw Jędrzejewicz przekazał wiceministrom Pierackiemu i ks. Żongołłowiczowi swoje wytyczne:

1. Ustrój szkolny ma być oparty na zasadzie jednolitości szkolnictwa, przeprowadzonej konsekwentnie przez całość jego budowy.

2. Również konsekwentnie ma być przeprowadzona zasada wielokrotnej selekcji młodzieży i kierowania jej do odpowiadających jej zdolnościom i zainteresowaniom różnych działów szkolnictwa.

3. Wielki nacisk ma być położony na szkolnictwo zawodowe wszelkich typów i stopni i podniesienie jego znaczenia w społeczeństwie nazbyt skłonnym do uważania jedynie szkół ogólnokształcących za pełnowartościowe szkoły.

7

Tamże, s. 138.

8 Niestety, Jędrzejewicz nie podaje, kiedy miała ona miejsce.

9 J. Jędrzejewicz, op. cit., s. 131-135.

10Tamże, s. 131-135.

4. Ma być podniesione ogólne przygotowanie intelektualne kandydatów do szkół akademickich w drodze ustalania specjalnych metod i programów dających się zastosować do odpowiednio wyselekcjonowanej młodzieży.

5. Rozbudowa programowa ma być dostosowana do ram ustrojowych z tym, że ośrodkiem ku któremu grawitować mają w miarę możliwości programy poszczególnych przedmiotów nauczania - winna być Polska i jej sprawy. Program ma więc objąć język, historię i kulturę, w szczególności zaś wysiłki, jakie naród dokonał za pośrednictwem swych wielkich ludzi, ze specjalnym uwzględnieniem wysiłków zbrojnych łącznie z naszą walką o niepodległość aż do ostatnich czasów.

6. W związku z tą przebudową programów podkreślone muszą być momenty wychowawcze: religijny, narodowy, społeczny, a szczególnie państwowo- obywatelski, najmniej u nas kultywowany w warunkach stuletniej niewoli

i uzależnienia od obcej, nienawistnej państwowości12

.

22 sierpnia 1931 roku odbyła się u premiera Prystora konferencja poświęcona sprawom oświaty. Grono było dosyć liczne, ale większość osób nie była związana ze szkolnictwem. Nie mogli przybyć działacze oświatowi obozu sanacyjnego. Celem konferencji była kwestia potrzeby przedstawienia w prasie kwestii 7-letniego nauczania. Tym razem Janusz Jędrzejewicz wypowiadał się w innym tonie. Według zapisków Kazimierza Świtalskiego poddał on pod dyskusję problem, czy w ogóle takie nauczanie jest ono konieczne, czy nie można by go zastąpić 6-letnim i czy nie nadszedł czas na uchwalenie ustawy o ustroju szkolnictwa. Świtalski zanotował: Pod wpływem tendencji

oszczędnościowych, zdaje mi się, że ci, którzy zabierali głos, zbyt daleko posunęli się

w sprawie zniesienia 7-letniego nauczania, względnie 7-klasowej szkoły13. Zaskakujące

jest stanowisko Jędrzejewicza w kontekście innych wypowiedzi, w których odżegnywał się od zamiarów skrócenia nauki. Być może Świtalski przedstawił sprawę w nadmiernym uproszczeniu lub źle zrozumiał intencje ministra. Nie można jednak wykluczyć, że zgodnie z oskarżeniami lewicy, Jędrzejewicz faktycznie uważał, że z przyczyn ekonomicznych należy skrócić naukę w szkole powszechnej, ale nie miał odwagi publicznie się do tego przyznać. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne.

Ogólne zarysy przyszłej organizacji szkolnictwa zostały przygotowane szybko i bez nadawania sprawie rozgłosu. Komisja przygotowująca projekt odbyła 70

posiedzeń. Wiceminister Pieracki twierdził, iż uczestniczyli w jej pracach przedstawiciele różnych kierunków politycznych, nie oznaczało to jednak zaproszenia reprezentacji najpoważniejszych ugrupowań. Na przykład żywo interesujący się sprawami oświaty Związek Ludowo-Narodowy twierdził, iż nie upoważniał nikogo do reprezentowania jego punktu widzenia w sprawach oświatowych i wychowawczych14

. Na początku października 1931 r. wiceminister Pieracki na spotkaniu z przedstawicielami TNSW zapowiedział złożenie w Sejmie projektu ustawy o ustroju szkolnictwa. Po raz pierwszy Janusz Jędrzejewicz zaprezentował go 22 października grupie nauczycieli i działaczy oświatowych związanych z BBWR. Opowiedział się za 6-letnią szkołą ogólnokształcącą, opartą na szóstej klasie 7-letniej szkoły powszechnej. Klasę VII przeznaczał dla młodzieży nie zamierzającej kontynuować nauki. Złożył jednak zapewnienie, że nadal stoi na stanowisku 7-klasowej szkoły powszechnej. Pod

tym względem byłbym ostatnim w Polsce, który chciałby znieść siódmą klasę - mówił.

Propozycja ministra zyskała akceptację zgromadzonych15 .

31 grudnia 1931 r. minister Jędrzejewicz przesłał Prezesowi Rady Ministrów tekst ustawy z uzasadnieniem wraz z zaproszeniem przedstawiciela premiera na konferencję w sprawie uzgodnienia ostatecznego jej brzmienia16. W tym czasie trwały pośpieszne konsultacje w poszczególnych resortach, zainteresowanym wyznaczano dwu-trzydniowe terminy na przesłanie opinii o projekcie17.

Konferencji, która odbyła się 5 stycznia 1932 r. przewodniczył podsekretarz stanu w MWRiOP Kazimierz Pieracki. Udział wzięli przedstawiciele PRM - Paczoski oraz ministerstw: skarbu - Goebel, rolnictwa - Jedynak, reform rolnych - Jankowski, pracy i opieki społecznej - Czapicki, sprawiedliwości - Gumiński oraz robót publicznych - Beill i Konopka. Dyskutowano na temat zastrzeżeń wniesionych przez poszczególne resorty. Przyjęte do wiadomości zostało żądanie ministerstw przemysłu i handlu, rolnictwa, reform rolnych oraz robót publicznych, aby uzgadniano z nimi programy przedmiotów zawodowych w szkołach tego typu (art. 2). Do art. 16 dodano zastrzeżenie, że z obowiązkowego dokształcania zwolniona jest młodzież, dla której nie

13 K. Świtalski, op. cit., s. 617.

14

Sprawozdanie stenograficzne z 36 posiedzenia Senatu z dnia 11 marca 1932 r., ł. 19.

15 AZG ZNP, sygn. 63, tka 1, k. 58-59; Sprawozdanie roczne Zarządu Głównego TNSW za rok 1931/32, „Przegląd Pedagogiczny” 1932, nr 9-10, s.17; F. Araszkiewicz, Geneza, s. 562-563.

16

AAN, PRM, sygn. 98-2, k. 4-31.

17 Przykładem może być tu datowane na 4 stycznia pismo Ministerstwa Przemysłu i Handlu do Związku Izb Przemysłowo-Handlowych RP. Odpowiedzi oczekiwano do rana 8 stycznia. Na dokument ten powoływał się w dyskusji sejmowej nad projektem ustawy poseł Strzetelski. – Spr. sten. z 61 pos. Sejmu z dn. 26 lutego 1932 r., ł. 22.

zorganizowano odpowiedniej szkoły. Protokół z konferencji odnotowuje, iż uzgodniono

wniosek przedstawiciela ministerstwa rolnictwa, aby ustawa nie dotyczyła szkół

podlegających ministrowi rolnictwa, natomiast to stwierdzenie nie znalazło się w tekście ostatecznym. W trakcie tego spotkania nie wypracowano wspólnego stanowiska w sprawach wniosków zgłoszonych przez ministerstwo skarbu: odrzucenia możliwości przedłużenia obowiązku szkolnego do lat 8 (art. 6), konsultowania z tym resortem rozporządzeń w sprawie planu sieci szkolnej (art. 14), zniesienia obowiązkowego dokształcania (art. 15), skrócenia nauki w liceach do 2 lat i utrzymania jednorocznych kursów nauczycielskich dla maturzystów i tymczasowo - seminariów (art. 39). Następnego dnia ministerstwo skarbu przesłało pismo podpisane w zastępstwie ministra przez W. Zawadzkiego, informujące o cofnięciu zastrzeżeń. Wpływ na tę decyzję miało udzielenie szczegółowych wyjaśnień. 7 stycznia uzgodniony projekt ustawy przesłano do Prezydium Rady Ministrów. Tu naniesione zostały pewne poprawki, częściowo później uwzględnione w tekście ostatecznym. Większość z nich miała charakter stylistyczny, niekiedy jednak zmieniały one wymowę postanowienia, jak np. w art. 15, gdzie ze zdania: Młodzież, która wypełni obowiązek szkolny, a nie uczęszcza do żadnej

szkoły, podlega w zasadzie do 18 roku życia włącznie obowiązkowemu dokształcaniu,

wykreślono zwrot w zasadzie. 11 stycznia Rada Ministrów podjęła uchwałę o przesłaniu projektu do Sejmu18

.

2. Ministerialny projekt ustawy o ustroju szkolnictwa.

Zasadniczy tekst ustawy poprzedzony został wstępem dotyczącym celów, jakie przyświecały jej autorom, ukazującym jej podłoże ideologiczne: Ustawa niniejsza

wprowadza takie zasady ustroju szkolnictwa, które mają Państwu ułatwić organizację wychowania i kształcenia ogółu na świadomych swych obowiązków i twórczych obywateli Rzeczypospolitej, obywatelom tym - zapewnić jak najwyższe wyrobienie religijne, moralne, umysłowe i fizyczne oraz jak najlepsze przygotowanie do życia, zdolniejszym zaś i dzielniejszym jednostkom ze wszelkich środowisk umożliwić

osiągnięcie najwyższych szczebli naukowego i zawodowego wykształcenia19

. To jedno, pozornie ogólnikowe zdanie, w istocie nasycone było treścią, a każdy z jego elementów został dogłębnie przemyślany. Po pierwsze dowiadujemy się z niego, że to państwo