• Nie Znaleziono Wyników

Problematyka wyboru zastosowania właściwych norm ostrożności

W dokumencie Normy ostrożności w prawie karnym (Stron 77-82)

Normy ostrożności w szczegółowych gałęziach prawa karnego I. Uwagi wstępne

II. Normy ostrożności w prawie karnym sportowym

4) Problematyka wyboru zastosowania właściwych norm ostrożności

Na marginesie wspomnieć należy o nieco innym problemie z pogranicza teorii i dogmatyki prawa. Chodzi tutaj o wybór właściwych reguł sportowych, które będą jedną z podstaw dekodowania norm ostrożności w przypadku aktywności sportowej, zwłaszcza w przypadku aktywności sportowej przekraczającej granicę jednego państwa. Problem ten ma co prawda znaczenie coraz mniejsze wobec postępującego ujednolicenia kodeksów sportowych na całym świecie, ale nie zniknął całkowicie. W tej materii w pierwszej kolejności poszukiwać należy odpowiedzi na pytanie, czy regułom sportowym nadano rangę aktu normatywnego – wtedy do ich zakresu zastosowania terytorialnego stosują się ogólne zasady danego porządku prawnego. Gdy tak nie jest, decydować muszą postanowienia organizatorów zawodów sportowych, którzy zazwyczaj wskazują na właściwy zbiór zasad. W przypadku jednak uprawiania sportu transgranicznie w formie amatorskiej, gdy brak tych dwóch elementów, odwołać się należy w pierwszej kolejności do narodowości uczestników, która w ten sposób odsyła do właściwych zbiorów reguł sportowych. Przed tym jednak priorytet ma konsensus samych sportowców co do mających zastosowanie norm ostrożności, który przede wszystkim wyznaczać powinien wzorzec kontroli347.

Jednak wskazany powyżej problem wskazania właściwych norm ostrożności ma także inny wymiar, co dobrze ilustruje burzliwa debata na tle orzeczenia polskiego SN w sprawie o sygn. V KK 158/07348. W orzeczeniu tym rozstrzygana była kwestia odpowiedzialności kierowcy rajdowego, który poruszając się z nadmierną prędkością, spowodował wypadek na trasie odcinka specjalnego, powodując uszczerbek na zdrowiu kobiety, która z kolei stała w niedozwolonym przez organizatorów rajdu miejscu. Orzeczenie to zasługuje na pogłębione rozważania głównie dlatego, iż przedstawiona tutaj sytuacja dotyka problematyki norm ostrożności tak w sporcie, jak i w ruchu pojazdów mechanicznych na drogach publicznych i sposobu poszukiwania norm ostrożności w aktualnych rozważaniach doktryny polskiego prawa karnego.

Krytykując w swojej glosie pogląd SN wyrażony w uchwalę V KK 158/07, R.A. Stefański zwraca uwagę na to, iż pewne regulację u.p.r.d. powinny mieć zastosowanie do rajdów sportowych, w tym także do rywalizacji na tzw. odcinkach specjalnych349. Zarazem tenże autor

347 Trudno bowiem przyjąć, jakoby dla oceny ostrożności zachowania ustalenia uczestników gry sportowej były zupełnie bez znaczenia.

348 OSNIKiW 2008 z. 4 poz. 25.

Strona | 78 wysławia pogląd, iż normy ostrożności, którą są zwarte w poszczególnych regulaminach sportowych, jak chociażby w regulacji Międzynarodowego Kodeksu Sportowego czy Przepisów Ogólnych Rajdów Mistrzowskich FIA „nawet gdyby (...) wyłączały stosowanie uregulowań

krajowych, to przepisy takie w naszym porządku prawnym byłyby bez znaczenia i nie mogłyby w stanie wyłączyć przepisów Prawa o ruchu drogowym, gdyż – jak słusznie zauważa się w piśmiennictwie – nie są zawarte w ratyfikowanej umowie międzynarodowej, a w aktach niższej rangi”350. Przekonanie to oparte jest na pewnym nieporozumieniu. Jest oczywiste, że regulaminy związków sportowych nie są źródłem powszechnie obowiązującego prawa wymienionym w katalogu zawartym w art. 87 Konstytucji RP. Tym niemniej nie chodzi tutaj o zwrócenie uwagi na ich formalną derogację przez normy wyższego rzędu, ile raczej na odpowiedź na pytanie, jakie normy ostrożności znajdują w danej sytuacji zastosowanie. Nie ma bowiem rozstrzygającego znaczenia, iż część z nich została zamieszczona w aktach rangi ustawowej, a część nie posiada waloru norm tetycznych, zabezpieczonych przymusem państwowym. Można sobie bowiem wyobrazić sytuację, kiedy przepis mający formalne pierwszeństwo przed normami ustawowymi (wysłowionymi chociażby w ratyfikowanej przez Sejm umowie międzynarodowej) określa pewien sposób ostrożnego postępowania ale mimo to nie znajdzie zastosowania, gdyż dostępne są inne normy ostrożności, które odtworzyć można z regulaminu osiedlowego boiska do hokeja. W poszukiwaniu adekwatnych norm ostrożności rozstrzygające znaczenie ma wszak kontekst sytuacyjny, na który wskazuje art. 9 § 2 k.k., a nie ranga aktu normatywnego. Wydaje się, że byłoby rozwiązaniem sztucznym i nieintuicyjnym, gdyby nakazać kierowcom rajdowym przestrzegania swoiście zmodyfikowanych i okrojonych norm zdekodowanych z u.p.r.d., ignorując obowiązujące na całym świecie zasady rajdowe. Takie formalistyczne spojrzenie jest spojrzeniem prawnika, który patrzy na świat przez pryzmat ustaw, nie uwzględniając rzeczywistości społecznej. Nie wyklucza to jednak sytuacji, iż treść i zakres zastosowania owych norm ostrożności będzie się pokrywał, co nie oznacza jednak tożsamości strukturalnej.

Akceptacji przedmiotowego orzeczenia SN doszukać się można również w glosie M. Bojarskiego351, który rozważa możliwość pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności karnej za przestępstwo stypizowane w art. 157 § 3 k.k., posługując się w tej mierze konstrukcją kontratypu dozwolonego ryzyka sportowego. Szczególne jest wszak ujęcie tego kontratypu, a mianowicie stwierdza on, iż „cel działającego musi być dodatnio oceniany z punktu widzenia społecznego, a

działający zachowa zasady ostrożności po to, by uniknąć negatywnego skutku”. Takie pojmowanie

okoliczności wyłączającej bezprawność czynu traktować należy chyba jako syntezę dwóch elementów, a mianowicie składnika obiektywnego i subiektywnego. Zamiast odwoływać się

350 R. A. Stefański, „Glosa…”, s. 159.

Strona | 79 wszak do wtórnej legalizacji takiego czynu, stwierdzić należy jego brak relewancji dla prawa karnego. Warunek celu działania sprawcy w istocie rzeczy sprowadza się do tego, że ogranicza on zasadniczo zastosowanie tej konstrukcji do kategorii przestępstw nieumyślnych. Trudno bowiem przyjąć, że cel sprawcy może być przedmiotem dodatniego wartościowania społecznego, kiedy jednocześnie jest umyślnym przestępstwem352. Stąd też warunki tego kontratypu przekuć można na inną równoważną formułę: nie popełnia przestępstwa, kto nie miał zamiaru popełnienia przestępstwa i zarazem postępował ostrożnie. Wydaje się więc, iż M. Bojarski trafnie ujmuje istotę rzeczy, chociaż nieprawidłowo ją nazywa.

Bardziej złożona jest kwestia kwalifikacji czynu z art. 177 § 1 k.k. M. Bojarski pisze tak: „SN słusznie zauważył, iż zawodnik swoim zachowaniem nie wyczerpał wszystkich ustawowych

znamion tego przepisu”. To, że w przypadku rajdów samochodowych nie znajdują wprost

zastosowania normy zaszyfrowane w u.p.r.d. nie wymaga chyba bardziej rozbudowanej argumentacji. Nie wyklucza to jednak założenia, że znajdują zastosowanie niektóre spośród norm zakodowanych w tym akcie normatywnym, tak jak chociażby na przykład zasada ograniczonego zaufania. Wydaje się jednak, że w pierwszej kolejności odwołać się należy do treści postanowień regulaminu konkretnego rajdu353. Takie ujęcie powoduje, że normom zawartym w u.p.r.d. nadane zostaje incydentalne znaczenie, a przy ich wykładni pamiętać należy o szczególnym kontekście ich zastosowania. Natomiast błędna jest już jego inna konstatacja, iż „skoro tam nie obowiązują

normalne zasady ruchu drogowego, to oskarżony nie mógł ich naruszyć, a jeśli tak, to nie wypełnił wszystkich ustawowych znamion przepisu art. 177 k.k.”. 354. Abstrahując od kwestii, czy znamiona są właściwością przepisu czy też raczej przestępstwa, powiedzieć można, że takie odczytywanie opiera się na pochopnym chyba przyjęciu, iż w czasie rajdu samochodowego nie mamy do czynienia z żadnymi normami ostrożności. To nieprawda. Potwierdza to już fakt, że rajdowcy, aby uzyskać licencję kierowcy sportowego muszą przejść gruntowne szkolenie, gdzie przekazuje się wiedzę na temat kanonów takiego prowadzenia samochodu rajdowego, aby nie stwarzać zagrożenia życia i zdrowia dla zgromadzonej publiczności. Co więcej, błędne jest identyfikowanie norm ostrożności o których stanowi art. 177 § 1 k.k. w swojej warstwie deskryptywnej z regulacjami u.p.r.d. Nie ma bowiem żadnego wymogu, nawet sformułowanego w kontekście wykładni tego przepisu, aby normy ostrożności zawarte były w akcie rangi ustawowej. Wręcz przeciwnie – niejednokrotnie podkreśla się, iż właściwym źródłem norm ostrożności mogą być

352 Pomijam tutaj należące obecnie do wyjątków sytuację tzw. obywatelskiego nieposłuszeństwa.

353 Por. np. Regulamin uzupełniający 4 Rajdu Magurskiego 1–2 Luty 2008, Automobil Małopolski, Krosno 2008, precyzuje, iż: „4. Rajd Magurski zostanie przeprowadzony zgodnie z postanowieniami następujących przepisów: 1.

Międzynarodowy Kodeks Sportowy na rok 2008 2. Przepisy Ogólne Rajdów Mistrzowskich FIA na rok 2008 (wraz z załącznikami), (...) 5. Ustawa „Prawo o Ruchu Drogowym RP”).

354 M. Bojarski, „Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego– Izba Karna z dnia 7 stycznia 2008 r., V KK 158/07”, OSP 2008 z. 11, s. 773.

Strona | 80 nie tylko nieformalne regulacje, ale także zasady doświadczenia życiowego.

Wobec tego orzeczenia poczynić należy wszak jedną jeszcze uwagę: glosator pochyla się wyłącznie nad zachowaniem kierowcy, ignorując w znacznej mierze trafną linię argumentacji zasygnalizowaną w rozstrzygnięciu SN, iż: „Oskarżony miał ponadto świadomość tego, że

organizatorzy rajdu prawidłowo zabezpieczą cała trasę rajdu, a w szczególności odcinki specjalne”355. Przechodząc do porządku dziennego nad ciekawym faktem, skąd sędziowie SN znają stany świadomości sprawcy w czasie popełnienia czynu zabronionego, zgodzić się należy ze stwierdzeniem, że jeżeli doszukiwać się można przekroczenia normy ostrożności, to „najprędzej” dostrzec ją można w błędzie w zabezpieczaniu OS–1 (ustawienie bariery energochłonnej zbyt słabej, aby skutecznie zabezpieczyć zdrowie uczestników) bądź też nieuważnego widza, który co więcej stał w miejscu niedozwolonym356, a nie w zachowaniu kierowcy rajdowego.

Nieco podobną ścieżkę argumentacji odszukać można w wypowiedziach innych glosatorów tego orzeczenia357. Problematyczna jest wszak argumentacja zorientowana na uzasadnienie zakresu zastosowania norm z prawa o ruchu drogowym stwierdzeniem, iż „droga

pozostaje drogą”358. Takie rozumowanie, które zdradza spojrzenie utożsamiające normy ostrożności z ustawą prawo o ruchu drogowym, jest nieuprawnione. Ciekawy jest w tej mierze przykład powoływany przez T. Huminiaka. Pisze on bowiem, iż w wypadku wyścigu pieszych „gdy jeden z nich, przekraczając nieostrożnie dopuszczalny stopień ryzyka w warunkach biegu

wieloosobowego ruchu nakierowanego na jak najszybsze dotarcie do mety” powoduje uszczerbek

na zdrowiu określony w art. 157 §1 k.k., to można mu zarzuć, iż „wbrew dyspozycji art. 3 ust. 1

ustawy <<Prawo o ruchu drogowym>> nie zachował ostrożności”. Można by więc idąc dalej

tropem tych rozważań powołać przykład biegu odbywającego się częściowo po drodze publicznej, a częściowo po drodze innej kategorii. Czy w takim przypadku o zastosowaniu sformalizowanych norm ostrożności będzie decydowało dopuszczenie się czynu przez sprawcę na wybranym odcinku drogi? A co w przypadku, gdy jeden z zawodników biegnie na obszarze będącym jeszcze desygnatem pojęcia droga publiczna w rozumieniu tej ustawy, a drugi już nie? A co w przypadku biegu trans–granicznego np. na pograniczu polsko–czeskim? Stwierdzić więc należy, że pojęcie drogi publicznej, aczkolwiek sugestywnie wpływające na wyobraźnię, w przypadku, gdy droga ta jest w sposób ewidentny wykorzystywana w celach innych niż do zwykłej komunikacji drogowej, nie może być kryterium rozstrzygającym w procesie odtwarzania norm ostrożności359.

355 V KK 158/07, OSN 2008, z. 11, s. 771

356 T. Huminiak „Glosa do postanowienia V KK 158/07”, PnD 2009, nr 1, s. 24.

357 Zob. zwłaszcza T. Huminiak, op.cit., s. 7–24.

358 T. Huminiak, op.cit., s. 16.

359 Warto tutaj wskazać na rozmaite rozumienie pojęcia drogi w orzecznictwie: w symptomatycznym tutaj rozstrzygnięciu Rw 841/82 OSNKW 1983/1/11, gdzie zauważono, iż „okresowe wyłączenie pewnego odcinka szlaku

Strona | 81 W innej wypowiedzi odnoszącej się rzeczonego wyroku, omawiając wyczerpująco sposób procedowania Sądów niższych instancji, L.K. Paprzycki360 zauważa trafnie, że właściwą podstawą do odtwarzania norm ostrożności w przypadku rajdów są przepisy Międzynarodowego Kodeksu Sportowego; co ważniejsze, autor ten widzi przy tym cechy wyróżniające rajd samochodowy od normalnej sytuacji komunikacyjnej361.

Zarysowującą się w powyższym rozstrzygnięciu SN niejasność relacji pomiędzy poszczególnymi przesłankami warunkującymi odpowiedzialności karnej za czyn sportowców i kryterium wskazania mających zastosowanie norm ostrożności w danym przypadku znakomicie widać w innym, wcześniejszym rozstrzygnięciu SA w Katowicach, zapadłego na gruncie innej sprawy362. W tym wyroku, przy sposobności kontroli instancyjnej, wysłowione zostało w jego uzasadnieniu stwierdzenie, iż „Nadto właściwie zostało przyjęte, że oskarżony uczestnicząc w

meczu rozgrywanym na asfaltowym podłożu i zadając cios w tych okolicznościach, nie zachował ostrożności wymaganej w danych warunkach”. Uzmysławia to chyba, jeśli prawidłowo odczytuje

to dość lakoniczne uzasadnienie, potraktowanie przekroczenia norm ostrożności jako samoistnego elementu w strukturze przestępstwa. Problemem jest tylko to, czy rozgrywanie meczu na asfaltowym podłożu już jest naruszeniem norm ostrożności w dziedzinie sportu i czy zadanie uderzenia pięścią w twarz jeszcze nim jest. Wydaje się, że na pierwszy człon tej alternatywy udzielić należy odpowiedzi negatywnej, gdyż o ostrożności decydować może chociażby dobranie odpowiedniego obuwia czy stroju363 do asfaltowej posadzki. Co do drugiego członu, powiedzieć należy, że wymagane jest tutaj przyjęcie pewnej szerszej optyki. Jasne jest bowiem, że – w przypadku gier zespołowych364 – nie ma czegoś takiego, jak normy ostrożnego zadawania ciosów bramkarzom przeciwnej drużyny w twarz. Nie zmienia to faktu, że będą tu miały zastosowanie ogólne zasady ostrożności, niesprzężone tylko z uprawianiem danego sportu. Na marginesie tego orzeczenia istotne jest także odczytanie latentnych wahań Sądu Apelacyjnego, który poświęca odrębny fragment wypowiedzi odrzuceniu celu sportowego sprawcy jako podstawy wyłączenia

kolejowego – nie ma (...) – znaczenia dla oceny prawnokarnej zachowania się sprawcy”. Mówiąc inaczej, SN przyjął

tutaj występowanie ruchu lądowego, mimo iż był tutaj ruch wyłącznie jednego pojazdu. Również podczas przejazdu nocą przez opustoszałe miasto nie można mówić o wyłączeniu obowiązywania norm prawa drogowego. Nie można jednak upierać się przy rozumowaniu, że na drogach stosuje się „prawo drogowe”. Nie służy temu cytowanie wyrwanych z kontekstu orzeczeń stwierdzających, że prawo drogowe posiłkowo stosować należy np. do ruchu wózków w kopalni. Sensem bowiem norm prawa o ruchu drogowym jest stosowanie ich jako swoistych norm quasi– prakseologicznych w sytuacji komunikacji pojazdów, a więc pewnego natężenia ruchu pojazdów o własnym napędzie. Dostrzega to zresztą samokrytycznie w toku dalszych wywodów sam T. Huminiak, „Glosa…”, s. 22–24.

360 L. K. Paprzycki, „Wypadek <<drogowy>> kierowcy rajdowego” PnD 2008 z. 9, s. 30–44.

361 L. K. Paprzycki, op.cit., s. 44, który wskazuje „ruch jednostronny”. Wyjdę się, że pojawiają się tutaj także inne, ważniejsze różnice, jak przede wszystkim zamknięty tor jazdy na określonym odcinku.

362 Chodzi tutaj o wyrok II AKa 44/02 (Wokanda 2003 nr 4, s. 42), w którym rozważana była odpowiedzialność napastnika w zespole piłkarzy piłki nożnej, który podczas meczu (rozgrywanego na asfaltowym podłożu) uderzył „pięścią w twarz” bramkarza przeciwnej drużyny.

363 Np. w postaci specjalnych ochraniaczy na wrażliwe części ciała.

364 Konkluzja taka musiałaby mieć inną postać, gdyby odnosić ją do innych typów zawodów sportowych, w szczególności do sportów walki.

Strona | 82 odpowiedzialności karnej365.

To, że jedno, omówione powyżej orzeczenie o sygn. V KK 158/07, wywołało tyle zamieszania, powoduje, że tym bardziej widoczna jest potrzeba wyklarowania piętrzących się wątpliwości.

Tak więc żaden z powoływanych tutaj autorów nie pokusił się o przedstawienie całościowej koncepcji norm ostrożności w kontekście odpowiedzialności karnej sportowca, a kwestia wyboru zastosowania właściwych norm ostrożności rozwiązywana jest w nadzwyczaj niespójny sposób. Nie brakuje jednak fragmentarycznych uwag, którym nie sposób odmówić słuszności. Wskazane braki prawa karnego sportowego aktualizuje to potrzebę sformułowania własnej, ogólnej koncepcji. Zanim to jednak nastąpi, zwrócić należy uwagę na kwestie prawie całkowicie ignorowaną przez doktrynę zajmującą się stykiem prawa karnego i sportu w dotychczasowych rozważaniach, a mianowicie sprawą zgodności z konstytucyjną zasadą nullum

crimen sine lege366 odwołania do reguł sportowych jako przejawu normy ostrożności367.

5) Normy ostrożności w sporcie a konstytucyjne podstawy odpowiedzialności karnej

W dokumencie Normy ostrożności w prawie karnym (Stron 77-82)

Powiązane dokumenty