• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd koncepcji wyłączania odpowiedzialności karnej sportowca za naruszenia sportowe naruszenia sportowe

W dokumencie Normy ostrożności w prawie karnym (Stron 59-70)

Normy ostrożności w szczegółowych gałęziach prawa karnego I. Uwagi wstępne

II. Normy ostrożności w prawie karnym sportowym

1) Przegląd koncepcji wyłączania odpowiedzialności karnej sportowca za naruszenia sportowe naruszenia sportowe

Refleksja nad normami ostrożności w sporcie jest czynnikiem, który materializuje się wobec poszukiwań odpowiedzi na pytanie, jak w przekonujący i dogmatycznie spójny sposób uzasadnić brak odpowiedzialności karnej sportowców wypełniających znamiona czynu zabronionego pod groźbą kary. W tym kontekście formułowane są rozmaite warunki i teorie238. Problem ten staje się szczególnie wyrazisty wobec braku ustawowej regulacji tego problemu w obowiązującym k.k., ani też w innych aktach normatywnych239. Znane są natomiast przykłady

Gesundheit und Leben anderer”.

237 Konieczność posłużenia się tą definicją wynika z błędu ignotum per ignotum, którym obarczona jest definicja legalna sportu zamieszczona w art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie (Dz. U. z dnia 15 lipca 2010 r.), stanowiąca, iż: „sportem są wszelkie formy aktywności fizycznej, które przez uczestnictwo doraźne lub

zorganizowane wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej, rozwój stosunków społecznych lub osiąganie wyników sportowych na wszelkich poziomach”. Tak więc pod pojęciem sportu rozumieć tu

będziemy: „wszelką działalność, niezależnie od tego czy jest ona amatorska czy uprawiana profesjonalnie,

wpływającą na wypracowanie kondycji fizycznej i psychicznej, nawet jeżeli jest zdelegalizowana”. Zob. A.J. Szwarc,

„Karnoprawne funkcje reguł sportowych”, s. 21, który sam posługuje się określeniem: „działalności człowieka, która

w określonych warunkach kulturowych i społeczno–ekonomicznych uznawana jest powszechnie w społeczeństwie za uprawienie sportu, odpowiadając wzorcowi jednej z dyscyplin sportowych”.

238238 Chyba do dnia dzisiejszego swoistym kompendium poglądów hiszpańskojęzycznej nauki prawa karnego pozostaje opracowanie L.J. De Asua, „Tratado de derecho Penal. Tomo IV”, Buenos Aires 1952, które przywołuje w swoich pracach również A.J. Szwarc.

239 Wspomnieć należy jedynie, iż w k.k. z 1932 r. znaleźć można było przepis wprowadzający typ uprzywilejowany zabójstwa w art. 238 k.k., jakim było pozbawienie życia człowieka podczas pojedynku. Przepis ten, stanowiący dosłownie: „Kto w pojedynku zabija człowieka albo zadaje mu uszkodzenie ciała” wprowadzony do pierwotnego tekstu w trakcie poprawek ministerialnych tekstu Kodeksu, nie był wykorzystywany w praktyce orzeczniczej, o czym dobitnie świadczy brak judykatów SN wydanych z okresu obowiązywania k.k. z 1932 r. Jednak ewentualna próba utożsamiania pojedynków honorowych z walką sportową nie odpowiada ani intuicją społecznym, ani poprawności wiedzy o wykładni, co zauważa W. Świda w swoim podręczniku (idem, „Prawo karne. Część szczególna”, Warszawa– Wrocław 1961, s. 35), pisząc trafnie, iż „(...) gdyby pojedynek, jako sposób zadośćuczynienia honorowego, odbywał

się w formie na przykład wyścigu do określonej mety lub innych tego rodzaju niewinnych zapasów – przypuszczać należy, że nie powstałaby nawet myśl o konieczności jego ścigania”. Wobec tego kolejną propozycją regulacji tej

kwestii wydaje się być projekt Kodeksu karnego z 1963 r. w I redakcji po II czytaniu, gdzie art. 23 uzyskał następujące brzmienie: „Nie popełnia przestępstwa, kto podejmuje czyn w granicach ryzyka dopuszczalnego ze względu na

Strona | 60 regulacji tego problemu w innych krajach240. Zanim zostanie udzielona odpowiedź, czy analogiczne rozwiązanie powinno być rozważone na gruncie polskiego systemu prawnego, omówić należy związane z tym dylematy.

Na pierwszy rzut oka zdawać by się mogło, iż normy ostrożności przy aktywności sportowej są równoznaczne z obowiązującymi w tej mierze regulaminami gry czy uprawiania sportu jako swoistymi normami prawnymi. Można je bez większej trudności odszukać choćby w Internecie241. Jednak po chwili refleksji i spojrzeniu na normy zakodowane w ustawie o sporcie242

stwierdzić można, iż wyrażona tutaj została norma kompetencyjna do uchwalenia własnego statutu jedynie pośrednio, a więc poprzez odwołanie się do regulacji prawa o stowarzyszeniach243. Stanowi to jednocześnie nieodzowny warunek rejestracji związku sportowego. Nie sposób tutaj znaleźć wprost kompetencji do uchwalania regulaminów gry wysłowionej tak na płaszczyźnie deskryptywnej czy normatywnej przepisów. Co więcej, ze względu na członkostwo polskich związków sportowych w międzynarodowych organizacjach i uczestnictwie rodzimych zawodników w ponadnarodowej rywalizacji obowiązujące reguły gry są nierzadko tłumaczeniem globalnie zaakceptowanych reguł. W związku z tym zarysowuje się ich niejasny status

potrzeby życia społecznego, w szczególności nauki, techniki i sportu”. Ujęcie takie jest zbieżne z poglądami doktryny

w tamtym czasie (por. chociażby Protokół z posiedzenia Komisji Kodyfikacyjnej przy Ministrze Sprawiedliwości w dniu 20.01.1959, 145/77/1–108/59, s. 2, gdzie W. Wolter proponował nadanie temu przepisowi następującego brzemienia: „Nie popełnia przestępstwa, kto podejmuje czyn w granicach ryzyka dopuszczalnego ze względu na

potrzeby życia społecznego, w szczególności nauki, techniki i sportu”. Zarazem jednak w ostatecznej wersji z

brzmienia art. 23 wykreślono sformułowanie odnoszące się do sportu (zob. Komisja Kodyfikacyjna przy Ministrze Sprawiedliwości, „Projekt…”, s. 6, gdzie przepis ten miał następujące brzemiennie: „Nie popełnia przestępstwa, kto

podejmuje czyn w granicach ryzyka dopuszczalnego ze względu na potrzeby życia społecznego, w szczególności nauki i postępu technicznego”), a sam projekt nie stał się obowiązującym prawem. Podczas następnych kodyfikacji i reform

problem ten nie znalazł swojego wyrazu w tekście przyjętych aktów normatywnych. W zakresie historii tych ujęć zob. A.J. Szwarc, „Koncepcje usprawiedliwiania sprawców wypadków sportowych”, Sport wyczynowy 1972, nr 4, s. 46.

240 W pierwszej kolejności warto wskazać tutaj na postanowienia poprzednio obowiązującego Kodeksu karnego Ekwadoru z 1938, a mianowicie na art. 438: „El homicidio causado por un deportista, en el acto de un deporte y en

la persona de otro deportista en juego, no será penado al aparecer claramente que no hubo intención ni violación de los respectivos reglamentos, y siempre que se trate de un deporte no prohibido en la República. En caso contrario, se estará a las reglas generales de este Capítulo, sobre homicidio.”, (cyt. za J.A. Szwarc, „Sport…”, s. 27–28). Zarazem

dodać należy, iż identyczne postanowienie zostało przejęte do kolejnego Kodeksu karnego Ekwadoru w brzemieniu nadanym ustawą z 22.01.1971 r. (Registro Oficial Suplemento 147/71), z tą różnicą, iż znajdowało się ono w art. 462. Regulacja ta, wespół m.in. z postanowieniami art. 49 Kodeksu karnego Ekwadoru z 1971 r. („Ocultamiento de amigos

intimos y benefactores”) czy art. 447 („aborto terapeutico”), traktowana jest niezmiennie zarówno w doktrynie

ekwadorskiej (zob. B. B. Crespo, „El Delito Tributario: Elementos Constitutivos y Circunstancias Modificadoras”, Quito 2005, s. 75) jako „cirucnstancias eximinentes de la penalidad” a więc jako podstawy wyłączenia odpowiedzialności karnej. Z tej ciekawej tradycji ustawodawczej zrezygnowano w kolejnej kodyfikacji, która weszła w życie jeszcze przed ukończeniem niniejszej pracy, tj. Codigo Organico Integral Penal z dnia 10.02.2014 r. (Registro Oficial N̊ 180 – Lunes 10 de febrero de 2014).

241 Przykładem takich regulaminów są chociażby przepisy PZPN gry w piłkę nożną dostępne pod adresem: http://www.pzpn.pl/index.php/Federacja/Dokumenty/Przepisy–gry–w–pilke–nozna (odczyt dnia 12.01.2013 r.) czy przepisy PZKosz gry w koszykówkę (http://www.pzkosz.pl/m/files/290911/oficjalne%C2%AD_przepisy_gry_w_ koszykowke_2010.pdf) odczyt dnia 12.01.2013 r.).

242 Zob. również uwagi na ten temat w niepublikowanej pracy doktorskiej P. Jóźwiaka, „Odpowiedzialność

dyscyplinarna w sporcie”, Poznań 2013, s. 78 i następne.

243 Zob. ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach (Dz. U. 1989 nr 20 poz. 104) art. 9, zgodnie z którym: „Osoby w liczbie co najmniej piętnastu, pragnące założyć stowarzyszenie, uchwalają statut stowarzyszenia i

Strona | 61 normatywny.

Ale to nie koniec wątpliwości, które spotykają analizującego tę kwestię. Oczywiste jest bowiem, iż w pewnych rodzajach sportów przekroczenia norm poprawnego jego uprawiania są zjawiskiem powszechnym244 i zyskuje nawet odpowiednie fachowe określenia, jak powszechnie znany foul czy kinjite. Gdyby więc zachowanie norm ostrożności w prosty sposób utożsamiać z przestrzeganiem regułami gry sportowej, to prawie każdy zawodnik działałby – przynajmniej sporadycznie – nieostrożnie. A wobec rozwijającej się doktryny przestępstw z narażenia dobra prawnego, można by nawet zastanawiać się przez chwilę, czy takie czyny nie wyczerpują znamion przestępstw stypizowanych w k.k., w szczególności przestępstwa określonego w art. 160 § 3 k.k. Wymaga to poczynienia szeregu refleksji na temat norm ostrożności w sporcie, celem wypracowania spójnej koncepcji w tym zakresie. Nieodzowność takiego podejścia jawi się wobec fiaska dotychczasowych prób rozstrzygnięcia problemu wyłączenia odpowiedzialności karnej sportowa i jej granic, co znakomicie ilustruje nadal aktualne stwierdzenie J.A. Szwarca, który akcentuje, iż „Uważa się, że naruszenia sportowe spowodowane w pewnych określonych

okolicznościach pozostają bezkarne. Wśród zwolenników tego poglądu występują jednak daleko idące rozbieżności”245.

Pożądane jest dokonanie krótkiego przeglądu wysuniętych w tej mierze koncepcji wraz z ich oceną, aby uzmysłowić sobie ich ograniczenia246 i stosunek, w jakim pozostają do instytucji norm ostrożności.

a) Według niektórych karnistów podstawą wyłączenia odpowiedzialności karnej za naruszenia sportowe jest zgoda pokrzywdzonego247. Rozwiązanie takie jest również przyjęte w innych krajach, zwłaszcza w doktrynie niemieckiej248. Było ono w literaturze karnistycznej

244 Ale chyba pochopne byłoby stwierdzenie, iż należą one do jego istoty. Można sobie bez trudu wyobrazić mecz piłkarski, w którym nie odgwizdano żadnego faulu. Zresztą jest to uzależnione od dokonywanych bardziej szczegółowych podziałów reguł sportowych.

245 A.J. Szwarc, „Sport…”, s. 10.

246 Mimo niedawnej publikacji na ten sam temat (por. A. Janczewski, „Odpowiedzialność karna za wypadki sportowe”, Warszawa 2003), nadal najbardziej kompleksowym opracowaniem styku prawa karnego i prawa sportowego na gruncie doktryny polskiej pozostają pracę A.J. Szwarca. Widać to w szerokich odwołaniach, które czyni do nich A. Janczewski.

247 Stanowisko takie reprezentuje przykładowo A. Gubiński, „Ryzyko sportowe”, NP 1959, z. 10, s. 1183.

248 G. Jakobs „Strafrecht: Die Grundlagen und die Zurechnungslehre Lehrbuch. Allgemeiner Teil”, s. 252, gdzie wyraża on pogląd, iż zgoda odnosi się do społecznego kontaktu, który obejmuje nieumyślne zachowanie, czy też w orzecznictwie, zob. np. BayObLG, Urt. v. 3.8.1961, NJW 1961, s. 2072 i n.

Strona | 62 przedmiotem wielokrotnej krytyki249, głównie pod rządami k.k. z 1969 r.250. Przytoczone argumenty nie doprowadziły wszak do definitywnego porzucenia tej konstrukcji. Stąd też wzbogacić należy te argumenty kilkoma własnymi przemyśleniami.

Spostrzec należy wpierw, że niejasny jest charakter prawny zgody. Pojęcie to występuje co prawda w wielu przepisach części szczególnej k.k. w ich warstwie deskryptywnej jako znamię typu czynu zabronionego pod groźbą kary251 oraz jest dostrzegane w doktrynie, ale nie zostały, jak się wydaje, poczynione głębsze rozważania na temat jej istoty252. Spośród szeregu trudności z tą instytucją do najważniejszych należy niemożność dysponowania pewną kategorią dóbr (tzw. dóbr bezwzględnych), a zwłaszcza życiem, przez uczestnika zawodów sportowych, co jawi się we współczesnej doktrynie prawa karnego jako pogląd niesporny253. Trudno jest również przyjąć możliwość skutecznego wyrażania zgody przez osobę nieletnią. Nie wiadomo również jaki charakter ma składane przez godzącego się oświadczenie. Przesłanką jego ważności jest z pewnością pewnego rodzaju stosunek psychiczny zawodnika do gry. Zakłada się więc, iż każdy sportowiec, przystępując do rywalizacji, godzi się z tym, iż naraża się na niebezpieczeństwo określoną kategorię dóbr, a więc np. to, że jego sportowa odzież ulegnie zniszczeniu. Przedmiotowym (zewnętrznym) tego wyrazem, będącym podstawą do wnioskowania o jej istnieniu, jest przystąpienie do gry. Zarazem jednak nie sposób nie zauważyć, iż rozmiar dostrzeganego niebezpieczeństwa, a więc to, na co zawodnik wyraża zgodę, jest istotnie związany z doświadczeniem i indywidualną zdolnością oceny podmiotu, a także z udzielonymi wyjaśnieniami przez organizatorów zawodów. Wewnętrzną spójność zgoda miałaby wtedy, gdyby

249 Do autorów, którzy wypowiedzieli się stanowczo przeciwko takiemu ujęciu zaliczyć należy w pierwszej kolejności M. Filara, „Herosi zinstytucjonalizowanej agresji: problemy odpowiedzialności karnej zawodowych sportowców za

wypadki sportowe”, Przegląd Prawa Karnego 1997, nr 16, s. 40, na której Autor wskazał: „wymyślono niegdyś kontratyp ryzyka sportowego, który dziś okazuje się, wobec zmienionej diametralnie sytuacji w sporcie, w dużej mierze nieprzydatny”. Również M. Filar ogranicza się do wyodrębnienia trzech przesłanek „kontratypu” ryzyka sportowego,

jakimi są: 1) dozwolenie uprawiania danego sportu, 2) działanie w celu sportowym 3) nieprzekroczenie norm ostrożności (Idem, op. cit. s. 32). Te ostatnie pojmuje on wszak niezwykle szeroko, stwierdzając: „boiskowe zwyczaje

mogą też rozszerzać <<formalne>> regulaminy danej gry” (Idem, op. cit. s. 35). Stwierdzenie takie jest jedynie

częściowo poprawne, gdyż służy ono oddaniu intuicji, iż nie przekracza automatycznie normy ostrożnościowej ten, kto fauluje przeciwnika, mimo że zarazem narusza regulamin gry. Niemniej jednak zwyczaje takie nie mogą sięgać zbyt daleko.

250 Wyczerpująco omawia zagadnienia z tym związane A.J. Szwarc w pracy „Zgoda pokrzywdzonego jako podstawa

wyłączenia odpowiedzialności karnej za wypadki sportowe”, Poznań 1975, która kończy się konkluzją (Idem, op. cit.,

s. 168–169) iż „(…) w przypadku poważniejszych wypadków sportowych konstrukcja ta jest nieprzydatna.”

251 Tak chociażby w przepisie art. 152 § 1 k.k. czy 219 k.k., które odpowiednio stanowią, iż „Kto za zgodą kobiety

przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3” oraz „Kto narusza przepisy prawa o ubezpieczeniach społecznych, nie zgłaszając, nawet za zgodą zainteresowanego, wymaganych danych albo zgłaszając nieprawdziwe dane mające wpływ na prawo do świadczeń albo ich wysokość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

252 Również w rozważaniach przedstawicieli doktryny zagranicznej rozważania te omijają istotę problemu, koncentrując się na precyzowaniu kwestii terminologicznych. Zob. np. G. Aller „Aspectos penales acerca del

consentimiento”, artykuł dostępny w zbiorach elektronicznych (repozytorium) Uniwersytetu Republiki w

Montevideo, odczyt dnia 13.01.2013 r. (http://www.fder.edu.uy/contenido/penal/pdf/2010/consentimiento.pdf).

253 Co do tego zob. już chociażby A. Spotowski, „Zezwolenie uprawnionego i zgoda pokrzywdzonego a

Strona | 63 uznano, iż rozciąga się ona na wszelkie niebezpieczeństwa związane z partycypowaniem w danej rywalizacji sportowej, a nie tylko niektóre z nich. Załamuje się ona poprzez wyszczególnienie kategorii naruszeń, na które podmiot hipotetycznie godzi się przystępując do zawodów. Substytuuje to dążenie do odtworzenia rzeczywistego zbioru zdań uznawanych przez dany podmiot przez pewne normatywne wartościowanie. Stąd też zwolennicy tej koncepcji w prawie karnym posługują się w istocie fikcją zgody, której zakres wyznaczają czynniki tak niepewne jak aktualne potrzeby polityki kryminalnej254. W konsekwencji w obecnym kształcie nie można opierać wyłączenia ujemnej oceny czynu sprawcy w oparciu o zgodę uczestnika.

Koncepcja zgody pokrzywdzonego jako okoliczności wyłączającej odpowiedzialność karną była zresztą przedmiotem odrębnych rozważań monograficznych255. Nie sposób w tym miejscu przedstawić całego bogactwa toczącego się w związku z tym sporu co do kwestii szczegółowych256. Mówienie w tym kontekście o zgodzie jako o czynności prawnej jest zbyt symplicystycznym przenoszeniem konstrukcji cywilistycznych, podobnie jak nieuzasadnione bywa posługiwanie się na jej opisanie pojęciem oświadczenia woli257..

Jako kompromisowe stanowisko prezentuje się myśl, że zgoda pokrzywdzonego, będąc wszak właściwą podstawą do wyłączenia odpowiedzialności za spowodowany prawnokarnie relewantny skutek w trakcie zawodów sportowych udzielona jest z zastrzeżeniem przestrzegania reguł gry. Pogląd taki jest szczególnie silnie reprezentowany w doktrynie cywilistycznej258 oraz na gruncie rozważań dogmatycznych badaczy prawa karnego w innych krajach, w tym w Niemczech259..Zasługuje on z pewnością na uwagę. Zgoda na wyrządzenie uszczerbku zgodnie z obowiązującymi regułami sportowymi jest jednak przy bliższej analizie koncepcją uwikłaną w pewną niekonsekwencję. Przy ścisłej interpretacji bowiem oznaczałaby, iż jakikolwiek faul, stanowiący formalnie naruszenie regulaminu, byłby nieobjęty zgodą. Nie tłumaczy to w sposób

254 Uzmysławia to z jeszcze większą wyrazistością operowanie konstrukcją przyjętą w Niemczech z doktryny cywilistycznej jaką jest tzw. hipotetyczna zgoda, por. BGH JZ 2004, 800, oraz stanowisko autorów: A. Krey, M. Heinrich, „Strafrecht Besonderer Teil V“, Stuttgard 2008, s. 265.

255 Na gruncie polskiej doktryny karnistycznej pierwszorzędne znaczenie ma praca monograficzna A.J. Szwarca „Zgoda pokrzywdzonego jako podstawa wyłączenia odpowiedzialności karnej za wypadki sportowe”, Poznań 1975.

256 Warto jednak zwrócić uwagę na to, że rozważania te w dużym stopniu zostały zainspirowane doktryną cywilistyczną, por. A.J. Szwarc, „Zgoda...”, s. 58–70.

257 Pogląd taki jest do dzisiaj reprezentowany w doktrynie, por. A. Chlebowska, „Zgoda sportowca a odpowiedzialność

karna za praktyki dopingowe”, w: „Zgoda pokrzywdzonego”, red. R. Zawłocki, Warszawa 2012, s. 123, gdzie autorka

omawia jako przesłankę skuteczności owej zgody „brak wad oświadczenia woli”. Takie rozumowanie mniej trafnie oddaje istotę sprawy niż konstatacja do której dochodzi A.J. Szwarc, „Zgoda...”, s. 69, pisząc: „Reasumując należy

podkreślić, że (…) znaczenie zgody pokrzywdzonego nie jest zdeterminowane wymogami obowiązującymi w prawie cywilnym”. Jest to stanowisko trafne, które postrzegać należy nie przez pryzmat akceptowania jednej bądź drugiej

koncepcji co do współzależności prawa cywilnego i prawa karnego, lecz przez spojrzenie na istotę zgody, która jest aktem woli. Do wartościowania tego aktu nie ma potrzeby uciekania się do instrumentarium prawa cywilnego, gdyż prawo karne posiada w tej mierze dostatecznie rozwinięte narzędzia. Co więcej, spojrzenie cywilistyczne wydaje się zupełnie nieadekwatne, choćby wobec obostrzeń w postaci terminów do uchylenia się od wad oświadczeń woli.

258 Rzecznikiem takiej koncepcji jest zwłaszcza A. Szpunar, „Zachowanie się pokrzywdzonego jako podstawa do

zmniejszenia odszkodowania” NP 1957, z.6, s. 40–54.

Strona | 64 adekwatny sytuacji niepociągania zawodników sportowych za spowodowane uszczerbki w trakcie rywalizacji sportowej.

b) Silnie reprezentowany jest w doktrynie pogląd, iż podstawą wyłączenia odpowiedzialności karnej za tzw. „naruszenia sportowe” jest tzw. dopuszczalne (dozwolone) ryzyko260. Jej podstawową zaletą jest to, iż odwołuje się ona wprost do pewnego miernika obiektywnego261. Jednak już bardziej szczegółowa analiza tej koncepcji ujawnia, iż rozumienie pojęcia owej „dopuszczalności” jest co najmniej dwoiste. Nie chodzi tutaj bowiem o pewne kwantyfikowanie czynów w celu określenia kategorii tych, które są ze względu na swoją inherentną właściwość w każdym przypadku sportowej aktywności zabronione262. Raczej dopuszczalność ta jest rozumiana jako uwarunkowana aprobatą dla takiej aktywności przez państwo263. Ujawnia to zarazem podstawową słabość takiego rozumowania, gdyż wiele nowatorskich dyscyplin sportowych nie zostało w wyraźny sposób zalegalizowane przez państwo.

Koncepcja dopuszczalnego ryzyka jest również popularna w doktrynie zagranicznej264. Drugim poważnym problemem w tej mierze zdaje się być uprawianie przez przeważającą większości obywateli sportu w sposób amatorski. Ingerencja państwowych organów, zgodnie z konstytucyjną zasadą legalizmu265, jest możliwa tylko w przypadkach określonych w aktach normatywnych266.

260 Niektórzy z kolei autorzy akcentują, że może ono mieć tylko znaczenie przy przestępstwach nieumyślnych (zob. chociażby A. Wąsek, „Problematyka kontratypów przy przestępstwach nieumyślnych”, Palestra 1988, nr 10 s. 69), co jednak nie wpływa na tok prowadzonych tutaj rozważań.

261 Pozostawiając na uboczu kwestię, jak dokładnie wyznaczać poziom owego „dopuszczalnego” ryzyka.

262 Tak można by więc przyjąć, iż zbyt ryzykowne, a więc niedopuszczalne, są walki bokserskie w rękawicach skrywających kastet, co było, jak wiadomo, stylem walki praktykowanym w szczególności przez starożytnych Rzymian. Ujawnia więc to relatywność takiego wartościowania i jego wpisanie w kontekst kulturowy.

263 A. Gubiński, „Wyłączenie bezprawności czynu”, Warszawa 1961, s. 103.

264 Tak chociażby na gruncie hiszpańskiego prawa karnego, gdzie szczególnie intensywnie podkreśla się kwestie odpowiedzialności za naruszenia sportowe. Wedle niektórych autorów jest to dominujący sposób usprawiedliwiania nieumyślnych naruszeń sportowych, zob. np. A. Rodriguez–Morgullo, I. Clemente „Dos aspectos de derecho penal

en el deporte: el dopaje y las lesiones deportivas”, Actualidad Juridica Uliria & Menedez, 2004, z. 9, s. 63. Znajduje

to również swoje odbicie w orzecznictwie hiszpańskich sądów okręgowych, którego wskazania autorzy dokonując przeglądu, zob. tamże, s. 65. Podobnie również E. M. Dominguez Izquierdo, „El consentimiento y la relevancia penal

de los resultados lesivos en los deportes de contacto eventualmente violentos: el caso del fútbol”, s. 130 w: I. Benítez

Ortúzar (red), Estudios sobre Derecho y deporte, Madrid, 2008.

265 Do której odwołuje się art. 7 Konstytucji RP, stanowiąc, iż „Ogany władzy publicznej działają na podstawie i w

granicach prawa”.

266 Zwrócić należy uwagę, że kwestia ta jest szczegółowo uregulowana w odniesieniu do uczniów szkół i słuchaczy placówek oświatowych, a mianowicie w Rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69). Postanowienia tego aktu normatywnego zamieszczone w rozdziale 3 (§§ 30 – 39) szczegółowo regulują kwestię warunków uprawiania sportu, stanowiąc m.in. iż „niedopuszczalne jest używanie łodzi i kajaków podczas

silnych wiatrów”. Stan przestrzegania tych norm jest kontrolowany przez Departament Nauki, Oświaty i Dziedzictwa

Narodowego Najwyższej Izby Kontroli, którego odrębność organizacyjna ma swoje formalne umocowanie w art. 25 ustawy z dnia 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izbie Kontroli (Dz.U.2012.82 j.t.). Opublikowana niedawno informacja o wynikach kontroli w tym zakresie (Raport NIK, „Informacja o wynikach kontroli Wychowanie fizyczne i sport w

szkołach publicznych” znak: 40/2010/P/09/069/KNO) rozpoczyna się od stwierdzenia (tamże, s. 5), iż „Najwyższa

W dokumencie Normy ostrożności w prawie karnym (Stron 59-70)

Powiązane dokumenty