• Nie Znaleziono Wyników

N aj w ażnie jszem w yd arzen iem w p olityce m iędzynarodow ej w r. 1926 b yło przyjęcie N iem ie c do L igi N arodów i w zw iązku z tern rozszerzenie R ady L igi N arodów . W yn ik ało to z zaw artego w roku 1925 traktatu w Locarno, który zabezpieczając F ran cji i B elgji granice, ustalone traktatem w ersalskim , przy dość proble­

m atyczn ym p ozostaw ieniu k w estji granicy P olski z N iem cam i, b y ł jedn ak znacznym krokiem naprzód na drodze do zabezpieczenia o g óln ego p okoju w Europie i u su n ięcia obaw y, że pokój ten znow u naruszyć m ogą N iem cy . Z akończeniem dzieła p acyfik acji E uropy m iało b yć w stąp ien ie N iem iec do L igi N arodów , przyczem sam fak t przyn ależności do tej in stytu cji p ozb aw ia ju ż każdego z jej członków m ożności sam ow oln ego rozpoczynania w ojny, a w szcze­

góln ości z k tórym kolw iek z in n ych członków L igi. N iem cy jednakże ośw iad czyły, że w stąp ią do L igi N arodów tylk o w tym w ypadku, jeżeli otrzym ają stałe m iejsce w R adzie L igi, jak ie dotych czas p o ­ siadały tylk o 4 w ielk ie m ocarstwa: A nglja, Francja, W łoch y i Ja- ponja. S ześciu b ow iem in n ych członków R ad y L igi na ogólną liczb ę 10-ciu— b yło n iestałych , co roku w yb ieran ych z łon a ogólnego zgro­

m adzenia L igi N arodów . N a stan ow isko zw yk łego członka L igi N a­

rodów n ie ch ciały N iem cy w żad n ym w yp adk u się zgodzić. Jed n o­

cześnie P olska, H iszpanja i B razylja zażądały, w razie przyznania N iem co m stałego m iejsca w R adzie L igi, tak iegoż m iejsca rów nież i d la siebie, przyczem szczególn ie B razylja p ostaw iła kw estję ul- tym atyw n ie. R ząd polski, którego prem jer i zarazem m in ister Spraw Z agranicznych p. A leksander Skrzyński b y ł już w w ysok im stop niu zaan gażow any w doprow adzeniu do skutk u traktatu w Locarno i w ogólnej ak cji nad u trw aleniem pokoju, w ystęp ow ał z żądaniem stałego m iejsca w R adzie L igi N arodów w sposób m niej stan ow czy, pow ołując się n atom iast na d otych czasow ą p o lity k ę pokojow ą, p oło­

żenie geograficzne i m ocarstw ow e stan ow isko P olski. W raz z w ejś­

ciem N iem ie c do R ady L igi N arodów m ogła też P olska, n ie będąc tam reprezentow aną, m ieć obaw ę, że N iem cy zechcą sw oje stan o­

w isko w Lidze w yzysk ać na przeprow adzenie rewizji sw oich gran ic w schodnich, a w szczególn ości na zasp ok ojen ie sw oich p reten sji do

50

-p o lsk iego Pom orza i G órnego Śląska, eo m ogłob y stać się zarzew iem d o now ej w ojny. T e ob aw y P o lsk i p odzielała w zupełności Francja, która też do postulatu p olskiego odnośnie stałego m iejsca w R adzie L ig i N arodów odnosiła się nadzw yczaj p rzych yln ie. R ów nież życzli­

w ie p opierały p ostulat P o lsk i W łoch y, R um unja, C zechosłow acja, J u gosław ja i niektóre inne państw a, podczas g d y N iem cy stanow czo sp rzeciw iały się w ejściu P o lsk i do R ady L ig i N arodów jedn ocześn ie z n iem i, znajdując w ty m sw oim uporze gorące poparcie ze strony S zw ecji, częściow o także in n y ch p ań stw rasy germ ańskiej, a p on ie­

kąd także i A n glji. W tak im stanie rzeczy rozpoczęła się dnia 8-go m arca n adzw yczajna sesja ogólnego zebrania L ig i N arodów , która m iała zad ecydow ać w spraw ie przyjęcia N iem iec do L ig i N arodów łączn ie z rozszerzeniem R ad y L igi. Sesja ta jednak nie dała jeszcze p ozytyw n ego w yniku. W obec trudności osiągn ięcia porozum ienia w y ­ brana została specjalna kom isja, m ająca zbadać sprawę reorganizacji sta tu tu L igi, a rozstrzygnięcie spraw y odłożono do sesji w rześniow ej.

P rzy ak om p anjam en cie dalszych targów i n ot d y p lom atyczn ych ko­

m isja ta w d niu 17 m aja p rzyjęła w spraw ie reorganizacji i roz­

szerzenia Rady L ig i N arodów p ostanow ienie, że: n iestali członk ow ie R ad y obierani będą na okres 8 lat, po u p ływ ie którego m andat ic h w ygaśn ie, o ile zgrom adzenie w ięk szością 2/s głosów n ie p osta­

n ow i inaczej. Ilo ść n iestałych członków b ęd zie pow iększoną do 9, z pośród których najbliższe zgrom adzenie m a dokonać w yboru 3-ch człon k ów na okres 3 letni, 3 na 2 letn i i 3 na roczny. D la N iem iec za ś pozostaw iono sesji w rześniow ej przyznanie stałego m iejsca w R adzie L igi N arodów.

Oprócz tych spraw, zw iązanych z przyjęciem N iem iec do L ig i N arodów , przez jak iś czas najw ięcej zaprzątała opinję E uropy sp raw a w yk rycia zakrojonego na w ielką sk alę fałszerstw a francu­

sk ic h banknotów tysiącfran kow ych na W ęgrzech. Afera ta, na czele której stał książę W indischgraetz i w którą zam ieszan e b y ły różne w ysok op ostaw ion e osob istości z w ęgiersk iego św iata urzędniczego, m iała tło p olityczn e, a celem jej b y ło w prow adzenie k sięcia A lbrechta na tron w ęgierski. D ochod zenie w tej spraw ie prow adzone b yło przez francuskich urzędników sąd ow ych i przez sp ecjaln ie, za zgodą L ig i N arodów , w yd elegow an ą przez rząd francuski k om isję sądow o- polityczn ą.

P ozatem dość dużo tem atów dostarczał prasie dyktator Grecji g en erał P an galos sw em i n iek ied y w prost h u m orystyczn em i zarzą­

d zen iam i w rodzaju zakazu noszen ia przez k ob iety .greckie krótkich su kien . W reszcie dnia 23 w rześnia rząd P an galosa przez rew oltę

w ojsk ow ą został ob alony, srogiego dyktatora osadzono w w ięzien iu na Krecie; na czele n ow ego rządu w Grecji stan ął generał C ondilis, który p rzedew szystk iem p ostaw ił sob ie za zadanie p rzyw rócenie ustroju parlam entarnego.

D rugi srogi władca, który w roku 1925 ty le kłop otu n aro b ił F rancji i H iszpanji, zw ycięsk i w ódz riffenów w północnej części M arokka A bd-el-K rim , został n a sk utek podjętej na w iosnę 1926 roku przez p ołączon e arm je francuską i h iszpań sk ą ofen zyw y po k rw aw ych w alk ach zu p ełn ie rozgrom ion y i dnia 26 m aja poddał się w ojskom francuskim . N a m ocy porozum ienia się rządów fran­

cu sk iego i h iszp ań sk iego Abd-el-K rim wraz z rodziną d ep ortow an y został na w ysp ę M adagaskar. W Marokku, tak w e francuskiej, jak i w północnej części, obejm ującej krainę riffenów i pozostającej pod w ładzą h iszpanów , zapanow ał spokój. H iszpanja n atom iast wraz ze zw ycięstw em nad A b d -el-K rim em poczęła rościć pretensje do w yłączn ego panow ania nad p ołożonem w północnej części M arokka i otoczonem przez jej p osiad łości m iastem T anger, które na m ocy p ostanow ień konferencji w A lgeciras jest w oln ym portem , rządzonym przez przedstaw icieli A nglji, Francji i H iszpanji. Za cenę T angeru H iszp anja n aw et gotow a b yła zrzec się sw oich pretensji do stałego m iejsca w R adzie L igi N arodów , co jednak ani przez L igę ani przez b ezpośrednio w spraw ie T angeru zainteresow ane m ocarstw a, F rancję i A nglję nie zostało uw zględnione.

D n ia 1-go m aja rozpoczął się w p rzem yśle w ęglow ym A n glji strajk, który objął z górą m iljon górników . D n ia 4-go m aja dla p oparcia strajku górn ików ogło siły Trade U n io n y strajk pow szechny, który jednak po k ilk u n ieu d an ych próbach, a p rzedew szystk iem w obec zorganizow ania przez sp ołeczeństw o an gielsk ie skutecznej ak cji sam op om ocy, zu p ełn ie się nie u d ał i już dnia 14 m aja został od w ołany. Strajk górn ików jednak, zasilan y w yd atn ie fu n du szam i I ll-c ie j m ięd zyn arod ów k i z M oskwy, trw ał przez kilka m iesięcy w pierw otnej swej bardzo ostrej form ie i dopiero pod k oniec roku część górników , n ie przew yższająca jednej czwartej ogółu strajku­

jących , doprow adzona do ostatecznej nędzy, pow róciła do p racy n ie u zysk aw szy sp odziew an ych zdobyczy. P ań stw u W ielkiej B rytanji jak i sp ołeczeństw u an gielsk iem u p rzyniósł strajk ten w ielom iljo­

now e straty i odbił się fatalnie rów nież na in n ych gałęziach prze­

m ysłu. S k orzystały na nim zato in n e państw a produkujące w ęgiel, jak Francja, B elgja i N iem cy , a p rzedew szystk iem P olska. D la s y ­ tu acji gospodarczej P olski, posiadającej z początkiem roku 1926 przeszło 350.000 ty sięc y bezrobotnych, znaczny d eficyt budżetow y

52

-i w końcu roku ty lk o przec-iętne żn -iw a, a w W -ileń szczyźn -ie n aw et nieurodzaj, b y ł ten strajk w ęg lo w y w A n glji n iem a l zb aw ien iem . P op yt na w ęg iel p olsk i z G órnego Ś ląsk a i Z agłęb ia D ąbrow skiego -do krajów sk an d yn aw sk ich , państw b ałtyck ich , do H olan d ji i do sam ej A nglji w zrósł do tego stopnia, że p orty w G dańsku i w G dyni n ie b y ły w stan ie n adążyć przeładunku na okręty, tak że część eksportu w ęgla polsk iego m u siała b yś skierow aną na R ygę, K róle­

w iec, H am b urg i Brem ę. N a kolejach p olsk ich dał się odczuć także brak w agonów . W rezultacie bilans h an d low y P o lsk i przy p ew n ych ogran iczen iach im portu tow arów lu k su sow ych w yk azał już w sierp­

n iu niebyw ałe dotąd saldo przeszło 100 m iljon ów zło ty ch na korzyść P olski. N ie b ez p ew n ej słuszności p ow ied ział zn an y z p ob ytu w P olsce ek on om ista an gielsk i p. H am ilton Young, że P o lsk a m iała d w a cudy: jeden nad W isłą w r. 1920 w w alce z bolszew ik am i, a drugi w r. 1926 przez strajk w ęg lo w y w A n glji w jej życiu go- spodarczem .

N a polepszenie się sytu acji gospodarczej F ran cji nie w yw arł strajk górników an gielsk ich praw ie żadnego w p ływ u. Przy rozrzut­

nej gospodarce rządu k artelu lew icy, n aw et pod przew odnictw em tak w yb itn eg o m ęża stan u jak p. A rystides B riand, u w yd atn ił się w ciągu lata g w ałtow n y sp adek franka, w sk utek czego gab in et B rianda został ob alon y. W ob ec groźnej sytu acji p aństw a utw orzył s ię d nia 23 sierpnia rząd t. zw. jed n ości narodow ej pod k ierow n ict­

w em znanego n acjon alisty R ajm unda Poincarć. R ząd ten zw ołał na 20 w rześnia zgrom ad zen ie narodow e celem u ch w alen ia opracow anej przez niego d la san acji fin an sów F ran cji u staw y o kasie am ortyza­

cyjn ej państw a, m ającej charakter zm ian y k onstytucji. P od k oniec roku kurs franka n ieco się p olepszył.

W P ortugalji od b yły się w ciągu roku aż trzy razy rew olty w ojskow e, połączone ze zm ian ą osób u steru rządu. M iały one w szy stk ie tę w sp óln ą cechę, że ogran iczyły się do strzelan in y w po­

w ietrze, n ie p ociągając za sobą żad n ych ofiar w ludziach. W ielk ie ofiary w życiu lu d zk iem i m ien iu sp ow od ow ały n atom iast katastrofy żyw io ło w e, które w ciągu roku 1926 m iały m iejsce w różnych m iejscow ościach k u li ziem skiej. I tak k ilk ak rotn em trzęsien iem ziem i, p ołączon em z w y b u ch a m i w u lkan ów , b yła naw iedzona Ja- ponja. Ofiary w lud ziach w y n io sły k ilk a tysięcy. Straty w rozw alo­

n y ch dom ach i zn iszczeniu u praw nych p ól obliczają na w iele m il­

jon ów jen. T rzęsien ie ziem i połączone z ofiaram i w lu d ziach i stra­

ta m i m aterjalnem i m ia ły m iejsce także w K alifornji i na w ysp ach A zorskich. D n ia 21 w rześnia znow u w ielk i orkan na p ółw ysp ie

Flo-— 53 Flo-—

ryda w Stanach Z jednoczonych przerw ał tam y nad jeziorem O kre- ch ob ee i zalał ok olice na k ilk a k ilom etrów w około. W w yn ik łej stąd pow odzi u ton ęło 3000 osób. S zk od y m aterjalne obliczone na 200 m iljon ów dolarów.

W C hinach w ciągu całego roku trw ały prawie n ieu stan n ie walki d om ow e m ięd zy p oszczególn ym i gen erałam i i w ielk orządcam i prow incji. W trakcie tych w alk w ojska utw orzonej na p ołudniu Chin republiki K antońskiej ostrzeliw ały an gielsk ie statk i pasażerskie.

W odpow iedzi na to k ilk a dni później bom b ard ow ały a n g ielsk ie ok ręty w ojenn e m iasto T san-Sien, przyczem za b itych zostało 2000 ch ińczyk ów .

D n ia 8-go w rześnia, stosow n ie do zapow iedzi, zw ołan e zostało o g óln e zgrom adzenie L ig i Narodów, które zad ecydow ać m ia ło o przyjęciu N iem ie c i rozszerzeniu R ady L igi Narodów . Już przed tern zebraniem w w yn ik u narad p odk om isji reorganizacyjnej R ad y L ig i postanow ion o zaproponow ać P olsce i H iszp an ji n iestałe m iejsce w R adzie L igi na przeciąg 6 lat. B razylja b ow iem , p rzekon aw szy się, że nie uzysk a stałego m iejsca w R adzie L igi, w ystąp iła w o g ó le z L ig i N arodów n aw et przed rozpoczęciem tej historycznej sesji ogóln ego zgrom ad zen ia L igi. H iszpanja zaś próbow ała zrzeczenie się sw y ch pretensji do stałego m iejsca w R adzie L ig i N arodów p o­

łą cz y ć ze sprawą T angeru, a k ied y jej w yraźnie ośw iadczono, że ty c h dw óch tak od ręb n ych spraw w żaden sposób nie n ależy jednej od drugiej uzależniać, zgłosiła dnia 17 września do sekretarjatu L ig i rów nież zaw iad om ien ie o w ystąp ien iu z L igi. O gólne zgrom a­

d zen ie L igi na posiedzen iu dnia 8 w rześnia u ch w aliło w n iosek w spraw ie utw orzenia stałego m iejsca w R adzie L igi dla N iem ie c oraz p ow ięk szen ia ilości n iesta ły ch m iejsc z 6 do 9. Sprawę proce­

dury przy w yborze n iesta ły ch członk ów R ady L igi przekazano k o­

m isji praw niczej. Praca tej kom isji ukończoną została w p rzeciągu k ilk u dni i dnia 16 w rześnia przeprow adziło ogóln e zgrom adzenie L ig i już na n ow y ch zasadach w yb ory n ie sta ły ch członk ów R ad y L igi. W yb ran e zostały n astęp ujące państw a w porządku n ajw ięk ­ szej ilości otrzym an ych głosów: K olum bja, Polska, Chili, San-Sal- vador, B elgja, H olandja, Chiny i C zechosłow acja. N astępn ie zgro­

m ad zenie p rzystąpiło do p odziału m ięd zy tym i 9-ciom a n iestałym i człon k am i R ady L igi m andatów na 3 lata, 2 lata i 1 rok. W re­

zu ltacie w yborów m an d aty na 3 lata otrzym ały: P olska, Chili i R u- munja; m an d aty 2-letnie: H olandja, K olum bja i Chiny; na 1 rok, B elgja, C zechosłow acja i San-Salvador. W końcu tego p osiedzenia przystąpiono do głosow an ia, na zasadzie którego przyznano P o ls c e

— 54 —

praw o reelek cyjn ości po u p ły w ie 3-letn iego okresu, czyli t. zw. pół­

stałe m iejsce w R adzie L igi N arodów . T aki m an d at p ółstały w R a ­ d zie L igi posiad a w ięc ob ecn ie jedna tylk o Polska,

T ego sam ego d nia (16 w rześnia) po p ołu d niu zebrała się R ada L ig i N arodów na p ierw sze p osied zen ie w sw ym n ow ym składzie, p ow ięk szon ym ob ecn ie do liczb y 14 członków . W zięło w nim udział 8 n ow y ch człon k ów czyli państw , które d otych czas w radzie L igi n ie b y ły reprezentow ane, a m ianow icie: N iem cy , P olska, R um unja, Chili, San-Salvador, K olum bja, H olandja i Chiny. Tak w ięc w eszła Polska jednak do R ady L ig i N arodów jednocześnie z N iem cam i, lecz na n iezu p ełn ie rów nych zasadach, co stan ow i doraźną porażkę d yp lom acji polskiej.

D rugą tak ą porażkę poniosła d yp lom acja polska, m ając całą u w agę zw róconą na zachód w kierunku L igi N arodów , na sw oim b lisk im w schodzie przez dojście do skutk u i podp isanie w M oskwie traktatu o w zajem nej nieagresji i neutralności m ięd zy Z w iązkiem R ep u b lik S ow ieck ich a L itw ą. W traktacie tym m ięd zy in n em i bardzo niejasn o określone zostało stan ow isko Sow ietów w ob ec W ilna.

W odpow iedzi na to rząd p olsk i w ystosow ał do rządu sow ietów notę, w której z całą stan ow czością podkreślił, że p rzynależność W ilna do P o lsk i została tak w traktacie R ysk im , jak i n astęp n ie d ecyzją Rady A m basadorów , raz na zaw sze ustaloną.

F

.

L.

Powiązane dokumenty