• Nie Znaleziono Wyników

Przyczyny utrzymującego się sfeminizowania księgowości w Polsce

Nie będę rozważał i badał historycznych przyczyn feminizacji zawodu księgowe-go. Po pierwsze, opisałem je już krótko w rozdziale pierwszym. Po drugie, jest to dla mnie nieistotne. Wolę zastanawiać się nad tym, co może powodować, że ten stan rzeczy wciąż się utrzymuje i jak to zmienić.

Jeżeli chodzi o przyczyny feminizacji, to zacznę od Pierre Bourdieu, znanego i bar-dzo często cytowanego francuskiego socjologa, antropologa i filozofa, autora Męskiej domi-nacji. Jego zdaniem segregacja zawodowa (Bourdieu, 2004, s. 112):

1) jest związana z przekonaniem, że zawody wybierane przez kobiety są niejako kontynuacją pełnionych przez nie ról domowych;

2) wynika z podległej roli społecznej kobiet (wobec mężczyzn);

3) jest następstwem przeświadczenia, że tylko mężczyźni mogą wykonywać za-wody techniczne.

Moim zdaniem żadne z tych trzech zjawisk nie jest kluczowe dla wyjaśnienia współczesnej dużej przewagi liczebnej kobiet w zawodzie księgowym w Polsce, choć pierw-sze i trzecie mogą mieć jakieś znaczenie (bardziej trzecie). Czy pracę księgowych można traktować jako przedłużenie, czy powielenie tradycyjnej roli domowej? Z pewnością nie tak bardzo jak opiekę nad dziećmi czy pielęgniarstwo, ale w jakimś stopniu tak. Mam na myśli zarządzanie domowym budżetem, nazywane często prowadzeniem domowej rachunkowo-ści (księgoworachunkowo-ści)97. Ze wszystkich badań ankietowych wynika, że w Polsce na ogół kobiety są „strażniczkami domowego budżetu”98. Pominę na razie fakt, że rachunkowość finansowa w dużej spółce bardzo różni się od domowej księgowości i znacznie wykracza poza reje-strację i podliczanie wpływów i wydatków. Przyjmę, że faktycznie praca na stanowisku księgowej stanowi kontynuację tej domowej roli. Od razu jednak rodzi się pytanie, dlaczego kobiety są skłonne dziś w tak dużej liczbie zajmować się zawodowo tym, co robią w domu.

Co innego dawniej, gdy dla kobiet była realnie dostępna niewielka liczba zawodów. Dziś nie ma formalnych przeszkód, aby kształcić się w najróżniejszych kierunkach. Czyżby kobiety tak lubiły rachunkowość? Czy jest ona tym, co odpowiada ich wrodzonym

zainteresowa-97 Zob. na przykład Kto zarządza domowym budżetem?, 2018.

98 Nie ma sensu, abym podawał linki do wszystkich znalezionych przeze mnie notatek z tych badań.

Takie badania (na ogół niereprezentatywne) przeprowadzają instytucje finansowe, portale ekonomiczne, organizacje i portale kobiece. Zob. na przykład W domowych finansach rządzą kobiety…, 2018.

Przemysław Kabalski

niom, kompetencjom itp. (w przeciwieństwie do mężczyzn)? Nie sądzę. Teoria o wynikają-cych z odmiennej budowy i czynności mózgu predestynacji kobiet i mężczyzn do zupełnie różnych ról, działań i zawodów w świetle wielu najnowszych dowodów słabo się broni (patrz piąty). Ponadto, gdyby faktycznie kobiety wybierały zawód powiązany z realizowaną przez nie w domu funkcją zarządzania domowymi budżetami, to równie dużo, a nawet więcej, po-winno ich być w zawodzie specjalisty rachunkowości zarządczej (controllera), menedżera finansowego itp.99 A tak nie jest, o czym już pisałem.

Przejdę teraz do kwestii podległej roli społecznej kobiet. Zawód księgowy nie wy-daje mi się z nią powiązany, tak jak na przykład praca sekretarki. Kobieta księgowa może być zarówno podwładną, jak i przełożoną. O ile sekretarka w ramach swojego zawodu może awansować co najwyżej o jeden szczebel na przełożoną sekretarek, o tyle księgowa ma możli-wość kilkakrotnego awansu – aż do wysokiej pozycji głównej księgowej lub bardzo wysokiej:

dyrektora finansowego100. Oczywiście wtedy też będzie podległa (dyrektorowi finansowe-mu lub dyrektorowi generalnefinansowe-mu). Jednak tak samo podległa będzie cała rzesza menedże-rów logistyki (dyrektorowi logistyki) czy kierowników sprzedaży (dyrektorowi sprzedaży).

Co więcej, rachunkowość jest takim zawodem, który można uprawiać samodzielnie, pro-wadząc biuro rachunkowe lub firmę konsultingową. Kobieta nie ma wtedy przełożonego, a w przypadku rozwoju firmy sama staje się szefową (dla pracowników, których zaczęła za-trudniać). Nie ma zatem argumentów przemawiających za tym, aby sfeminizowanie księgo-wości uważać za skutek podległej roli kobiet (którą to rolę kobiety są w dodatku skłonne lub zmuszone zaakceptować). Nie znaczy to oczywiście, że nie uważam, iż nie trzeba walczyć z podległością kobiet i przekonaniami na ten temat101.

Trzecia główna przyczyna feminizacji, którą zidentyfikował Bourdieu, czyli prze-konanie, że mężczyźni lepiej nadają się do zawodów związanych z wykorzystaniem techniki, bardziej może odnosić się do zawodu księgowego w Polsce. Na początku wyjaśnię, iż sądzę, że to nie kobiet wśród księgowych jest za dużo, ale mężczyzn za mało. Przypuszczam, że wielu mężczyzn orientuje się na zawody związane z techniką (tradycyjną i informatyczną) właśnie na podstawie tego przekonania, a nie zainteresowań czy predyspozycji. I nie idą na studia na przykład na rachunkowość. Jednocześnie być może są kobiety księgowe, dla

99 Budżetowanie jest przecież metodą rachunkowości zarządczej. Zresztą kobiety w sferze domowych finansów nie są tylko „liczydłami”. To one w dużej mierze decydują o strukturze wydatków bieżących i długoterminowych, są zatem dyrektorkami finansowymi.

100 Z awansem na dyrektorkę finansową nie jest tak łatwo, o czym będę pisał w rozdziale trzecim, ale jest to możliwe. I nierzadko się zdarza.

101 Z punktu widzenia sytuacji zawodowej kobiet-księgowych jest to ważne dla wyrównania szans awansu (zatrzymania „szklanych ruchomych schodów”, o których będę pisał w rozdziale drugim).

których ten zawód był drugim wyborem, a pierwszą opcją była dla nich jakaś profesja tech-niczna (np. informatyka), jednak nie wybrały jej ze względu na mylne przeświadczenie, że się do tego nie nadają. Zaznaczam, że snuję tutaj przypuszczenia i nie będę ich weryfikował.

To nie jest istotne. Jak pisałem, nie w tym upatruję głównej przyczyny dużej przewagi liczeb-nej kobiet w zawodzie księgowym. Jednak i na to można coś poradzić – choćby przekony-wać mężczyzn o zainteresowaniach i umiejętnościach informatycznych, że można łączyć to z pracą na stanowisku księgowego, tworząc dla własnych potrzeb oprogramowanie102.

Zdaniem badaczy mężczyźni są znacznie mniej skłonni wybierać zawody o niż-szych dochodach, prestiżu, odpowiedzialności i możliwościach awansu (Mandal, 2004, s. 14;

Dudak, 2016, s. 24). Kobiety częściej podejmują taką pracę. Ponadto panie skłaniają się ku zawodom niewymagającym zbyt dużej dyspozycyjności oraz konieczności dokształcania się (Dudak, 2016, s. 24). Rozważając przyczyny sfeminizowania księgowości, nie należy zapomi-nać o psychologicznej koncepcji dopasowania do pracy, zgodnie z którą człowiek najlepiej czuje się w zawodzie, w którym wymagania pracy pozostają w zgodzie z jego możliwościami i zdolnościami (Lipińska-Grobelny, Goździk, 2012, s. 533). Dążenie do takiego dopasowania z pewnością jest w przypadku wielu ludzi powodem uprawiania danego zawodu103.

Rozważę pokrótce te czynniki. Zarobki jako przyczynę sfeminizowania księgowo-ści możemy raczej odrzucić. Są one relatywnie wysokie, zwłaszcza w dużych spółkach i na wyższych stanowiskach. Nie sądzę, by to płace odstręczały mężczyzn od tej dziedziny. Już bardziej prestiż, bo jest on moim zdaniem średni (patrz pierwszy). O możliwościach awansu w zawodzie księgowym już pisałem. Co do odpowiedzialności, to jest ona w tym zawodzie duża.

W grę wchodzi jeszcze inna przyczyna trwającego wciąż sfeminizowania zawodu księgowego. Ma ona charakter czysto psychologiczny. Chodzi o niechęć części mężczyzn do pracy w zespołach kobiecych. Tak mówiła o tym w 2013 roku I. Firmanty, która przeprowa-dziła wiele rekrutacji do działów księgowości, a ponadto prowadzi portal Sensualna Kobieta Biznesu:

Osoby, które planują pracę w księgowości, biorą pod uwagę, że będą pracować w środo-wisku żeńskim. A nie wszystkim to odpowiada, co ma też wpływ na wchodzenie

męż-102 Żaden gotowy program do rachunkowości nie będzie tak dobry, jak rozwiązanie dostosowane do specyficznych i zmieniających się potrzeb konkretnej organizacji.

103 Potwierdza to dość obszerne (1271 osób) ankietowe badanie studentów przeprowadzone przez Annę Suchorab (2014, s. 99), które wykazało, że najczęściej wskazywanym powodem wyboru kierunku studiów była zgodność z zainteresowaniami.

Przemysław Kabalski

czyzn do tego zawodu. Spotkałam się kiedyś na szkoleniu z mężczyzną, który pracował w dziale księgowości firmy kosmetycznej, zdominowanym zupełnie przez kobiety. Dłu-go nie wytrzymał – jak to określał: „siła jajników” zgromadzonych wokół nieDłu-go w pracy zmieniała jego styl działania. Stawał się, jak to mówił, „zbyt miękki”. Gdy potem szukał pracy, sprawdzał, czy w danej firmie są dysproporcje w liczbie kobiet i mężczyzn (Kobie-ta: wieczna księgowa…, 2013).

Niezależnie od tego, jak oceniamy argumentację takich mężczyzn, faktem jest, że będą oni stronić od pracy w zespołach sfeminizowanych (w każdym zawodzie). Gdyby jed-nak było to powszechne, feminizacja byłaby samonapędzającym się mechanizmem. A prze-cież wielu mężczyznom praca z kobietami odpowiada. Z różnych względów. Oto wypowiedź zzzzzz marca 2019 roku z przytoczonej już dyskusji na temat feminizacji w „Grupie Dla Księ-gowych”:

Mężczyzna: a ja właśnie dlatego bardzo lubię ten zawód, bo mam w większości stycz-ność z fajnymi paniami 🙂 🙂 🙂.

Nie wiem, co miał na myśli cytowany mężczyzna, mówiąc o „fajnych” kobietach.

Charakter, kompetencje czy urodę? Czy to, co uważa za „fajne”, cechuje tylko jego koleżanki z pracy, czy kobiety w ogóle? Inny mężczyzna, autor blogu „Męski punkt siedzenia” na porta-lu polki.pl, wymienia cztery powody, dla których cieszy się, „że pracuje z babkami”104:

1) inteligencję emocjonalną kobiet;

2) skuteczność w egzekwowaniu poleceń;

3) walory estetyczne (chodzi nie tylko o urodę i styl kobiet, ale także o porządek otoczenia ich pracy);

4) wielozadaniowość z jednoczesną umiejętnością trzymania nerwów na wodzy w napiętych sytuacjach.

Jedyną niedogodnością pracy z kobietami jest zdaniem autora ich bezwzględność dla tych, którzy popełniają duże błędy („mocno podpadną”).

Istnieje hipoteza, że ludzie wolą pracować z osobami tej samej płci. Jest ona jed-nym z proponowanych wyjaśnień feminizacji i maskulinizacji pewnych specjalizacji (np.

po-104 Autor pisze o tym bardzo ciekawie (humorystycznie), ale używa słów slangowych i potocznych, więc postanowiłem nazwać to bardziej oficjalnie (Czy mężczyźni wolą pracować z kobietami?..., 2016).

działu zadań według płci w dawnych społecznościach ludzkich). Wiele współczesnych badań nie potwierdza tej hipotezy, a w każdym razie jej powszechności na świecie. W 2014 roku Amerykański Ośrodek Badawczy Pew zapytał 2002 osoby o preferowaną płeć współpracow-nika. Ponad trzy czwarte kobiet i mężczyzn odpowiedziało, że jest im wszystko jedno, czy pracują z kobietą, czy z mężczyzną (Khazan, 2014). Podobne wyniki uzyskano w badaniu na zlecenie Business Insider w 2017 roku, przy czym ci, którzy wolą współpracownika określo-nej płci zdecydowanie częściej wskazywali na mężczyznę niż na kobietę (Levy, 2017). Rów-nież w Polsce, według badań Centrum Badania Opinii Społecznej (2013a), przeprowadzanych regularnie na reprezentatywnych próbach losowych, wyraźnie mniej ludzi woli współpraco-wać z osobami tej samej płci. Dla około 40% płeć współpracownika jest obojętna, kolejnych 20% woli zespoły mieszane. Odsetek osób preferujących pracę z ludźmi tej samej płci jest u nas nieco większy niż w podanych badaniach amerykańskich i wynosi około 36%. Podobnie jak w USA większość z nich woli współpracować z mężczyznami. Dotyczy to również kobiet.

Z punktu widzenia sfeminizowania księgowości ważne jest to, jak wielu mężczyzn woli współpracować z mężczyznami (ci mężczyźni stroniliby od pracy w sfeminizowanych zespołach księgowych) i jak wiele kobiet woli współpracować z kobietami (te kobiety przy zatrudnianiu pracowników do swoich zespołów księgowych preferowałyby kobiety). Pracę z innymi mężczyznami preferuje mniej więcej co czwarty mężczyzna, a pracę z innymi ko-bietami tylko 14% kobiet. Istotne z punktu widzenie zawodu księgowego jest to, że gotowość do współpracy zarówno z kobietami, jak i z mężczyznami częściej deklarują osoby z wyż-szym wykształceniem, wykonujące prace umysłowe. Z badania pt. Mężczyźni w zawodach sfeminizowanych, przeprowadzonego w 2005 roku w Polsce, Danii, Włoszech i Bułgarii me-todą wywiadów (badano po czterdziestu mężczyzn z każdego kraju), wynika, że mężczyźni dobrze czują się jako „rodzynki” (tak to określiła odpowiedzialna za polską część badania prof. Magdalena Fuszara (2008)). Są bowiem traktowani przez koleżanki z troską i uwagą, a często nawet wyręczani.

Księgowe nierzadko wyrażają chęć albo zadowolenie z pracy z mężczyznami, jak na przykład uczestniczka dyskusji z marca – kwietnia 2015 roku na forum kafeteria.pl (Czy dużo jest facetów…, 2015):

Kobieta: Panowie to chyba mniejszość mimo wszystko, choć nie wiem, dlaczego mi oso-biście lepiej współpracuje się z panami, więc może taka zmiana proporcji wpłynęłaby na korzyść branży ;)

Przypuszczenia tej kobiety znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Mam moż-liwość wieloletniej i niemal bieżącej analizy przypadku blisko dziesięcioosobowego zespołu

Przemysław Kabalski

finansowo-księgowego jednostki sektora publicznego105. Przez wiele lat tworzyły go same kobiety. Mniej więcej rok temu dołączyło do niego dwóch mężczyzn (w miejsce emerytowa-nych pracownic). Większość pań uważa, że wpłynęło to pozytywnie na pracę zespołu – pod względem nieco innej atmosfery. Twierdzą one, że jest mniej konfliktów, a luźne rozmowy są częstsze i ciekawsze. Jednocześnie praca zespołu idzie sprawniej, a panowie sprawdzają się na swoich stanowiskach.

Przytoczone wypowiedzi i badania wskazują, że chęć współpracy z osobami tej samej płci, szczególnie po stronie mężczyzn, może być w jakimś stopniu przyczyną ciągłego dużego sfeminizowania księgowości. Nie jest to jednak, moim zdaniem, przyczyna główna.

Co w takim razie nią jest? Przypuszczam, że jest to kwestia stereotypowego postrzegania tego zawodu przez młodych ludzi i tych, którzy im doradzają w kwestii wyborów zawodo-wych (rodziców, nauczycieli). To prawda, że człowiek najlepiej czuje się w zawodzie, w któ-rym wymagania pracy pozostają w zgodzie z jego możliwościami i zdolnościami, i że młodzi ludzie zazwyczaj wybierają studia zgodne ze swoimi predyspozycjami i zainteresowaniami.

Problem w tym, że wielu z nich ma mylne przekonanie na temat tych predyspozycji (ste-reotypy płciowe) oraz zawodów (ste(ste-reotypy zawodowe). Stereotypom dotyczącym zawodu księgowego poświęcę cały następny podrozdział.

105 Nie metodą obserwacji. Bazuję na relacjach pracującej w nim osoby, blisko mi znanej.

Prestiż zawodu księgowego w Polsce

Prestiż zawodów jest traktowany jako odzwierciedlenie świadomościowego aspektu stratyfikacji społecznej. Wyznacznikami wysokiego prestiżu są wykształcenie, kwa-lifikacje i wiedza oraz użyteczność kojarzona z realizacją misji społecznej i zaspokajaniem newralgicznych potrzeb (zdrowie, bezpieczeństwo, edukacja). Ceniony jest również trud i niebezpieczeństwo w pracy. Prestiż niektórych zawodów jest oceniany przez pryzmat in-stytucji, z którymi są one związane (Domański, Sławiński, Słomczyński, 2010).

Jaki jest prestiż zawodu księgowego? Sami księgowi uważają, że jest on duży.

Wynika to z badania pt. Autoportret księgowych przeprowadzonego przez Stanisława Hoń-kę pod patronatem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce na dużej grupie (kwestionariusz ankiety wypełniło aż 2575 osób) polskich księgowych. 25% badanych stwierdziło, że zawód księgowy zdecydowanie jest prestiżowy, a 46%, że jest raczej prestiżowy. Tylko 2% uznało go zdecydowanie za nieprestiżowy (a 20% za raczej nieprestiżowy). Badani sądzili tak, ponie-waż praca ta wiąże się z ciągłymi wyzwaniami i wymaga nieustannego rozwoju. Swoją rolę w przedsiębiorstwie widzieli jako „zaufanego doradcę kierownictwa”, „partnera i dobrego ducha firmy”, co wymaga między innymi kreatywności (Hońko, 2018, s. 24). Podobną opi-nię wiele osób wyraża na blogach internetowych, w dyskusjach na forach internetowych, na stronach swoich biur rachunkowych itp., upominając się o uznanie dla swojej profesji. A co o zawodzie księgowym sądzi polskie społeczeństwo?

Zacznijmy od badania Ośrodka Badania Opinii Publicznej (OBOP) z 2000 roku, w którym zapytano Polaków, co sądzą o różnych zawodach. Jedno pytanie dotyczyło tego, które zawody są w opinii badanych najbardziej szanowane przez ludzi. Tabela z wynikami liczyła jedenaście zawodó. Zdecydowanie wygrał lekarz, uzyskując 54%. Na jedenastym miej-scu znalazły się zawody sceniczne – z wynikiem 2%. Księgowego nie było na liście w ogóle (Ośrodek Badania Opinii Publicznej, 2000, s. 9). Nawet jeśli jacyś ankietowani go wskazali, to musiało być ich bardzo niewielu.

Sytuacja zawodu księgowego była zdecydowanie lepsza w badaniu Centrum Ba-dania Opinii Społecznej (CBOS) przeprowadzonym w 2013 roku na liczącej 904 osoby repre-zentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. Księgowy znalazł się na jedena-stym miejscu w „hierarchii zawodów według poważania społecznego” wśród 30 podanych zawodów (Centrum Badania Opinii Społecznej, 2013b). Uzyskał 63% ocen „duże poważanie”, 31% ocen „średnie poważanie” i tylko 2% ocen „małe poważanie” (4% badanych nie miało zdania). Wyprzedził między innymi adwokata (nieznacznie), sędziego, informatyka i dzien-nikarza, a przegrał na przykład z inżynierem i lekarzem. Ten wynik jest bardzo dobry i kore-sponduje z przekonaniem samych księgowych.

Do problematyki prestiżu (poważania społecznego) zawodów CBOS wrócił w 2019 roku. Ponownie przebadano reprezentatywną losową próbę dorosłych Polaków. W hierarchii zawodów o największym poważaniu społecznym księgowi poprawili wynik z 2013 roku. Zna-leźli się na wysokim, dziewiątym miejscu, ponieważ 75% ankietowanych darzyło ich dużym poważaniem. Wyprzedzili między innymi adwokatów, sędziów, informatyków, dziennikarzy, artystów i policjantów, a przegrali z lekarzami, pielęgniarkami oraz robotnikami niewykwa-lifikowanymi (Centrum Badania Opinii Społecznej, 2019, s. 3).

W 2017 roku CBOS przeprowadził badanie na temat zawodów metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo, na liczącej 1034 osoby reprezentatywnej pró-bie losowej dorosłych mieszkańców Polski. Badanych zapytano między innymi o to, o jakiej profesji marzą dla swojego dziecka. Podobnie jak w wielu takich badaniach, wygrał lekarz z wynikiem 28%. Na księgową (księgowego) wskazało jedynie 2% ankietowanych (Centrum Badania Opinii Społecznej, 2017a, s. 4).

W przeprowadzonym przeze mnie w 2019 roku pilotażowym badaniu na grupie ponad stu uczniów jednego z łódzkich liceów ocena prestiżu społecznego księgowych była nieco mniej niż średnia. Przeciętnie tylko dwie osoby na dziesięć uważały, że jest on wysoki lub bardzo wysoki (Kabalski, 2019). Moja próba badawcza nie była reprezentatywna, ale nie ma racjonalnych argumentów przemawiających za tym, że postrzeganie księgowych przez polską młodzież szkół średnich z innych miast, miasteczek i wsi jest zupełnie inne. Twierdzę tym samym, że o ile wśród polskich dorosłych zawód księgowy cieszy się relatywnie dużym prestiżem, o tyle wśród młodzieży już niekoniecznie.

Podsumowując, uważam, że dziś prestiż zawodu księgowego na tle innych zawo-dów w Polsce jest średni106. Raczej nie tak wysoki, jak sądzą lub chcieliby ci, którzy go wyko-nują (mam na myśli poglądy uczestników badania „Autoportret księgowych”), ale też nie za niski. Jest taki, jak to celnie opisali uczestnicy krótkiej (około 10 osób) dyskusji w internecie, wywołanej pytaniem młodej księgowej z międzynarodowej firmy (Zawód księgowa – wstyd czy prestiż?, b.r.107):

Co sadzicie o zawodzie księgowej? To wstyd czy prestiż? Mam mieszane uczucia.

Większość odpowiedzi był niemal identyczna:

Praca jak praca, ani wstyd, ani prestiż.

Dla mnie osobiście ani to wstyd, ani prestiż.

Moim zdaniem na pewno nie wstyd i na pewno nie prestiż.

Praca jak praca.

106 Tak jest od dziesięcioleci (zob. Domański, Sławiński, Słomczyński, 2010). 

107 Portal Vinted jest zupełnie niezwiązany z księgowością lub biznesem; służy do kupowania i sprze-dawania używanej odzieży.

Jeden z uczestników, syn księgowej, kończąc długi wpis dowodzący, że jest to za-wód wymagający dużej wiedzy, pracowitości, bystrości oraz związany z dużą odpowiedzial-nością napisał:

Nigdy nie spotkałam się z opinią, że jest to zawód nieprestiżowy.

Ogólnie rzecz biorąc, nie sądzę, aby to poważanie społeczne było główną przy-czyną wciąż utrzymującego się dużego sfeminizowania tej profesji. Zwłaszcza że w badaniu CBOS (2013) nieco mniejsze poważanie miał zawód informatyka (analityka komputerowego), który jest bardzo zmaskulinizowany.

Przemysław Kabalski

2.3. Stereotypy na temat zawodu księgowego w Polsce

Wnioski z moich wcześniejszych badań, a przede wszystkim przeanalizowane przeze mnie i przedstawione do tej pory dane zgromadzone na potrzeby tej monografii (głównie wypowiedzi z internetu na temat zawodu księgowego), wskazują (na ten moment) na trzy stereotypy dotyczące zawodu księgowego:

1) jest to zawód kobiecy;

2) jest to praca powtarzalna i szablonowa, wręcz nudna; jest w niej mało wy-zwań; nie daje ona dużych możliwości rozwoju;

3) praca ta wymaga głównie cierpliwości, dokładności, przywiązywania wagi do szczegółów.

Stereotypy drugi i trzeci będę omawiał oddzielnie, choć często występują razem.

Pierwszy stereotyp prowadziłby mężczyznę stojącego w obliczu wyboru ścież-ki edukacyjno-zawodowej do następującego myślenia: „Nie mam pojęcia, na czym polega zawód księgowy, ale jestem przekonany, że to nie jest dla mężczyzn” (podobnie do wypo-wiedzi księgowej na portalu Goldenline: „[…] ja myślę, że po prostu taki stereotyp panuje, przynajmniej w Polsce, że księgowość to babska działka”). Oczywiście takie rozumowanie jest bardzo płytkie (delikatnie rzecz ujmując). Zakłada, że są zawody tylko dla kobiet i tylko dla mężczyzn, i nie dotyczy to profesji związanych z ciężką pracą fizyczną (co jeszcze byłoby zrozumiałe).

Drugi stereotyp prowadziłby do następującego myślenia młodego mężczyzny:

„Praca w zawodzie księgowym jest powtarzalna i szablonowa. Nie da mi wielu wyzwań i możliwości rozwoju. Nie wykorzystam w niej swojego męskiego potencjału” (koresponduje z tym wypowiedź księgowej w „Grupie dla księgowych” na Facebooku: „Zwykle jest tak, że

„Praca w zawodzie księgowym jest powtarzalna i szablonowa. Nie da mi wielu wyzwań i możliwości rozwoju. Nie wykorzystam w niej swojego męskiego potencjału” (koresponduje z tym wypowiedź księgowej w „Grupie dla księgowych” na Facebooku: „Zwykle jest tak, że

Powiązane dokumenty