• Nie Znaleziono Wyników

r., Burgas, Szwecja

W dokumencie U źródeł Bożego miłosierdzia (Stron 175-196)

Córko Moja, przychodzę do was, dzieci, aby wam powiedzieć, jak wielki smutek sprawił Mi naród polski. Wy znacie Moją boleść i bolejecie razem ze Mną.

Wiem, czego, córko, pragniesz, co byś chciała uczynić, ale czynisz to, co chce Bóg. I dalej tak czyń w swoim życiu. Zapomnij o sobie, a myśl, jak wynagrodzić Bogu w Trójcy Jedynemu i jak pomóc bliźniemu na drodze zbawienia. W Polsce dzieje się bardzo źle, Moje dziecko. Patrzę na tych opętanych, na tych zniewolonych, a przecież każdy Polak wie, że się w Polsce objawiłem, że mają tak wielkie prawo do Mojego miłosierdzia.

Gdyby chcieli skorzystać, już dawno Polska byłaby wolna od zła i przemocy. Ale sami wybierają i sami na siebie wkładają jarzmo. Tak im dobrze być w tym jarzmie, a tak źle im być przy Moim Sercu. Zobacz, córko, co uczynili z Mojej miłości, co z Mojej ofiary, kiedy szedłem na krzyż.

Wiedziałem, że tak postąpią ze Mną, ale Jam jest wierny Mojej miłości. Kto zwróci się do Mojej miłości, nigdy nie zostanie pominięty, bo miłość Moja jest wszędzie.

Moja miłość ogarnia cały, grzeszny świat i każdy może się do niej zwrócić i otrzymać potrzebne mu łaski. Ale jak mało ludzi zwraca się do Mej miłości, do Mego miłosierdzia, a czas płynie i wkrótce przyjdę rozliczyć cały, grzeszny świat. Oj, biada wam, dzieci, w tym czasie, gdy przyjdę.

Macie czas tak krótki, nawracajcie się, módlcie się, pokutujcie i pośćcie, abyście mogły zbawić siebie i innych. Wasze serca są świątynią Boga.

Coście uczynili z tej świątyni?

Jak pełno jest szatanów, którzy tylko szydzą. Każda dusza, która oddala się ode Mnie jest zniewolona złem.

Dzieci Moje umiłowane, wzywam was, wróćcie na drogę zbawienia, wróćcie pod Mój krzyż. Oddałem was Mojej Matce, kiedy mówiłem do świętego Jana: Oto Matka Twoja – wy dzisiaj jesteście Jej synami i córkami.

Czy nie wiecie, gdzie macie uciekać? Do Jej Niepokalanego Serca. Dlaczego pozwalasz się szatanowi usidlić, człowiecze? Mój krzyż trzeba nosić w sercu i w ręku, żeby szatan was nie zmylił – krzyż was obroni. (…)

Tak bardzo Ci jest spieszno i pilno iść na potępienie, człowiecze?

Wyrzekasz się Boga i ojczyzny niebieskiej. Pozwól duszy żyć, usłysz jej głos i wróć do Boga. Człowiek zniewolony zabija tę biedną duszę, która tak bardzo pragnie Boga, wyrywa ją z serca i oddaje szatanowi na posługę.

Och, gdy pomyślę, że całą wieczność spędzisz w otchłani piekielnej…

Serce Moje krwawi za was wszystkich. Dałem wam wolną wolę, ale ta wola miała być zjednoczona z Moją wolą. Dlaczego nie chcesz poddać się,

człowiecze, woli Bożej, gdzie jest samo dobro, światło, miłość i pokora – wszystko jest we Mnie.

Ja jestem Drogą, Ja jestem Zbawieniem, Ja jestem Światłością Świata.

Jam stworzył ten świat i was na tym świecie umieściłem, abyście żyli dla Mnie. A dzisiaj żyjecie dla szatana, który się rozpanoszył. Ale Ja, Jezus Chrystus, powiadam wam, że potęga zła zginie. Tak jak powstała, tak zbliża się jej koniec. Będzie strącona z tych wyżyn, na które się wspięła – do ot-chłani piekielnej, tam gdzie jej miejsce. Zapanuje sama dobroć, miłość, zgoda, braterstwo i radość wielka dla tych dusz, które znajdą się przed Ob-liczem Moim.

Tych maluczkich więc posyłam na te ostatnie czasy, aby was ratowali.

Są wzgardzeni, wyśmiani, niezrozumiani, ale oni idą pomimo prześladowań, idą dalej, trzymając w ręku i sercu Mój święty krzyż, bo wiedzą, że z nim można wszystko zwyciężyć. Ja zwyciężyłem przez krzyż śmierć i szatana.

Patrzę na was tak wielu oddalonych ode Mnie. Kara dotknie naród polski dla opamiętania się, że Ja jestem Panem Nieba i ziemi. Jam wybrał waszą ojczyznę, naród polski jako naród wybrany.

W tym dniu dzisiejszym, Córko Moja, wiem, że Mnie kochasz i prag-niesz dobra, ale staraj się jeszcze bardziej wnikać w tajemnice Boże, Moją mękę i Mój smutek.

Dnia 12.11.1995 r., Szwecja

Zwracam się do was, siostry i bracia, o wniknięcie w to dzieło z wielką rozwagą. Bóg wam daje łaskę zbawienia, a u ludzi tyle wątpliwości, tyle zastrzeżeń wobec tego dzieła Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Roz-ważcie to w Duchu Bożym, jakie wartości, jakie łaski daje wam dobry Bóg:

- czy ten regulamin nie jest dość jasny, - na jakiej wartości jest oparty,

- czego się boisz, człowiecze, od czego uciekasz: od Mszy Świętej, od częstej spowiedzi i Komunii świętej godnie przyjętej, od różańca świętego, od koronek, postów i dawania świadectwa na co dzień, że jesteście dziećmi Bożymi,

- i wiele innych modlitw nieobjętych regulaminem, a zanoszonych z miłości do Boga jako wynagrodzenie za wszystkie grzechy i zniewagi ca-łego świata.

Najmilsza Bogu jest modlitwa za nawrócenie grzeszników, za kapła-nów i dusze w czyśćcu cierpiące oraz Msza Święta w godzinie miłosierdzia Bożego i konania Pana Jezusa, którą sam Jezus Miłosierny nam podaje.

Zastanówmy się, jaką drogą pójdziemy bez tych wartości Bożych, weźmy swój krzyż codziennego naszego życia, idźmy z nim za Chrystusem tak, jak

nam powiedział i prośmy o macierzyństwo Matki Bożej. Ona nam wskaże najprawdziwszą drogę do Boga. Zaufajmy temu, co prowadzi do zbawienia i stańmy się dziećmi Bożymi. Wypełniajmy wolę Bożą, aby się dokonało zbawienie świata i przemiana ludzkich serc.

Choć będzie atak na to dzieło zbawienia, nikt go nie zniszczy, tylko ludzie słabej wiary ulegną zwątpieniu. Nasza wiara musi być mocna i stała.

Co by się stało, niech Jezus i Maryja pozostaną w naszych sercach, niech nasza miłość zatrzyma Ich w naszych sercach, a zostaniemy napełnieni miłością Bożą, bo miłość przezwycięży wszystkie trudności.

Dnia 30.11.1995 r., Hamburg

Córko Moja, polecam ci pisać często, bo zegar wkrótce wybije godzinę ostateczną: co czynisz, człowiecze, aby ta godzina była dla was zbawienna i radosna: czy nie staniesz się jak żebrak ogołocony z czci i wiary w Boga?

Oto Bóg-Człowiek wyciąga ręce do synów marnotrawnych i córek, aby wrócili do swego Boga.

Jestem Bogiem Miłosiernym, potrafię wam przebaczyć, czas powrotu jest waszym zbawieniem lub zatraceniem. Człowiek bez miłości nie potrafi żyć po Bożemu.

W obecnych czasach miłość w sercu człowieka wygasła, a zapanował szatan, który nie zna miłości ani pokory tylko złość i nienawiść i chce, człowiecze, abyś kochał grzeszny świat, który wciska ci wszelkie pragnienia, wtedy widzisz tylko świat materialny, a zapominasz o Bogu, o bliźnim.

Opanuj się, biedne stworzenie, nie pędź za wartościami tego świata, bo zginiesz i nie odnajdziesz drogi do Boga.

Tyle wezwań, a ty chcesz jaśnieć na tej ziemi, twoja jasność jest bez światła Bożego. Wróć do świątyni, do Mego zastępcy, który ciebie roz-grzeszy i nie grzesz więcej. Ja na was wciąż czekam i wołam: wróćcie, bo czas czasów się zbliża. Wiele kar otrzyma świat, aż upadnie u Mojego podnóżka i opamięta się, i zacznie żyć po Bożemu.

Dzieci Moje umiłowane, nie lękajcie się, Ja jestem wśród was, kochaj-cie swego Boga! Jedyną Moją radością jest, gdy widzę was u stóp Mojego krzyża.

Gdybyście wiedziały, z jaką miłością patrzę na was: jesteście jak róże niebiańskie, z których płynie woń miłości, tymi, którzy ukoili Mój smutek.

Trzeba kochać, aby być kochanym, bo w miłości dokonuje się cud prze-miany ludzkich serc.

Dnia 16.12.1995 r., Tolkmicko

Córko Moja, nie martw się o to, co cię spotkało, bądź cicha i spokojna, znoś wszystko w cierpliwości, tym odniesiesz większe zwycięstwo. Jam jest

twym obrońcą, doświadczam swoje sługi i wynagradzam tym, którzy na-śladują Mnie, Jezusa. Twoja gorycz przemieni się w słodycz, módl się, dziecko, za swych prześladowców, więcej uczynisz dla tych zagubionych dusz, niż byś się usprawiedliwiała. Wesprzyj się o Mój krzyż, czerp z niego siłę i moc przezwyciężania ataków zła, bo będzie ich wiele. Nie martw się, córko, przyjdę ci z pomocą w odpowiedniej chwili.

Wiem, ile możesz wytrzymać naporu zła. Takie są drogi i trzeba je przeżyć w ciągłej walce, aby zbawiać – potrzebne są ofiary. To orędzie jest do wszystkich dzieci, które weszły na tę drogę zbawienia.

Bądźcie ufni w Moje miłosierdzie i miłość – one was wyzwolą z ucisku i zła, tylko wytrwajcie do końca, bo koniec dla walecznych Rycerzy Miło-sierdzia Bożego i innych, którzy pójdą za głosem Bożym, będzie dniem radosnym: bo bieg ukończyliście, wytrwaliście przy swym Bogu, wiary świętej ustrzegliście, a nagrodą jestem Ja, Jezus Chrystus. Zapanuje wtedy miłość, prawda i dobro, a wszelka nieprawość zginie.

Dnia 19.12.1995 r., Tolkmicko

Córko Moja, obserwuj, co się będzie dziać na świecie. Oto człowiek, którego stworzyłem, powiada, że i bez Boga dobrze mu idzie, układa mu się zawsze po jego myśli.

Tak, biedne stworzenie, za to dobro życia ziemskiego trzeba płacić życiem wiecznym. Czy bez Boga możesz żyć? Bóg czeka na ciebie. Kiedy się obudzisz i spojrzysz w swoją duszę? Czy te dobra ziemskie, przemijające zapewnią ci zbawienie wieczne?

Nie licz na miłosierdzie Boże, jeśli przez całe życie nie chciałeś się zbliżyć do miłosierdzia Bożego, bo by ci to zakłóciło spokój twego sumienia.

Oto Ja, Jezus Chrystus, wzywam was do nawrócenia się do Boga. Bóg jest bogaty w miłosierdzie Boże, nie poskąpi nawróconemu swych łask. Zbliża się czas rozliczenia z waszej nieprawości.

Ufajcie Mojemu miłosierdziu, w nim jest ratunek dla każdej duszy.

Drogie dzieci, nie straszę was, ale pragnę was ostrzec i zbawić. Wielka trwoga przyjdzie na tych, co żyli bez Boga i znieważali Moją miłość gore-jącą do całej ludzkości. W niewielu sercach znajduję wzajemną miłość do swego Boga, bo Ci, którzy kochają, często rozważają Moją mękę krzyżową i wiedzą, jaką ofiarę złożyłem na krzyżu za wszystkich ludzi. Przyszedłem na świat, jako Dziecię Boże w ubogiej stajence, odszedłem jeszcze uboższy, bo odarty z szaty i ukrzyżowany pomiędzy łotrami.

Pomyślcie, Bóg-Człowiek, który ma w swych dłoniach cały świat, pozwolił ogołocić się ze wszystkiego, aby człowieka zbawić. Pozwolił

otworzyć swoje Serce, aby ta brama do Nieba była dostępna dla każdego człowieka.

A teraz zadam wam, drogie dzieci, pytanie:

- Jak teraz się obchodzicie ze Mną?

- Czy nadal Mnie krzyżujecie?

- Czy nadal Mnie znieważacie?

Uczyń coś dobrego, człowiecze, dla swego Boga i dla bliźniego, aby się zbawić. Pragnę od was, stworzenia, tylko miłości. Uczcie się miłości do Boga i bliźniego. Gniew Boży się zbliża – co wtedy powiesz, czy zawołasz, człowiecze, czy pozostaniesz głuchy i niemy? Szatan skorzysta z twojej bezmyślności. Czas nagli, wracajcie na drogę zbawienia.

Dnia 29.12.1995 r., Tolkmicko

Córko Moja, kocham wszystkie Moje dzieci, które idą za Moim krzy-żem, umiłowali go i pragną być mu wierne do końca. Nie martwcie się, Moi mali pracownicy, Ja was nie zostawię samych, ale ofiara jest potrzebna, o ile pragniecie Mi pomagać w zbawieniu dusz, które tak bardzo kocham. Ta ciągła walka dobra ze złem będzie trwać aż do Mojego przyjścia.

Ja, Jezus Chrystus, ukażę wam owoce waszej walki, wasze modlitwy są jak błyskawice uderzające w nieprzyjaciela waszych dusz i dlatego coraz większy atak na was.

Przyjmujcie często Moje święte Ciało, tylko godnie, i módlcie się, nie patrzcie na ludzi, co mówią, starajcie się podobać Bogu i wynagradzać za zniewagi całego świata.

Błogosławieni cisi i pokorni w służbie Pana, bądźcie wzorem dla in-nych, wsparcia szukajcie u swego Boga, bo świat wam nie da dobrej rady i zgubicie się.

Jam jest prawdą, drogą i życiem wiecznym i ci, którzy Mi zaufali, do-stąpią miłosierdzia Bożego.

Drogie dzieci, jednoczcie się w modlitwie, miłujcie się nawzajem i wypraszajcie łaski potrzebne dla was i całego świata, Bóg jest miłosierny i widzi wasze ofiary, żadna nie pójdzie na marne. Wasze cierpienia, modlitwy, udręki i prześladowania składajcie w Niepokalanym Sercu Maryi. Ta dobra Matka ubogaci je swoją modlitwą, wysłucha i pocieszy, bo jest waszą Matką i troszczy się o wasze zbawienie, ale pomóżcie Jej.

Dnia 31.12.1995 r., Tolkmicko

Córko Moja, oto minął pełen rok niepokojów i przemocy. Wojny roz-szerzają się, ginie wielu niewinnych ludzi, wielu niepojednanych z Bogiem umiera lub ginie tragicznie – módlcie się za nich. Wiele jest katastrof i

powodzi, a człowiek myśli, że to przypadek; nie ma przypadków. Dopust Boży dokonuje tego, aż ludzie się nawrócą i zaczną pokutować.

Czym większy dopust grzechów ludzi, tym większe będą kary, aż stworzenia zrozumieją, że Bóg jest Władcą wszechświata – zwrócą się do Mojego miłosierdzia, upokorzą się, dadzą świadectwo nawrócenia. Czasu mało na taką wielkość grzechów i odstępstw od Bożych przykazań. Bóg musi być uwielbiony na ziemi jako Stwórca i Odkupiciel rodzaju ludzkiego.

Jestem Bogiem Miłosiernym, ale pragnę waszej miłości i pragnę wlać miłość do waszych serc. Gdy się jednak zbliżam, widzę zaporę i chłód, który Mnie odtrąca.

Błogosławione serca, które są otwarte na miłość Bożą. Raduje się Moje Serce, że mogę udzielić łaski Mej miłości. Rozważaj, Moje stworzenie, Moją miłość, a wiele ci dam poznać. Zakotwicz się w Mej miłości i korzystaj z łask, które ci Bóg będzie udzielać.

Kto Moją miłość pozna i pragnie w Niej żyć, dostąpi Bożego oświece-nia.

Drogie dzieci Mej miłości, proszę was – módlcie się, by wiele łask spłynęło na ten grzeszny świat, by wielu się nawróciło.

W tym nadchodzącym roku czeka was jeszcze bardziej wzmożona walka ze złem, ale Ja, Jezus Chrystus, was posyłam, aby dobro zapanowało na świecie. Złóżcie swoją ofiarę z siebie, abym mógł działać poprzez was na tej świętej ziemi i żeby wola Boża spełniła się jak jest przewidziane – przez tych maluczkich.

Drogie dzieci, strzeżcie się świata i ludzi, którzy służą złu. Ufajcie w moc miłosierdzia Bożego, a wasze modlitwy niech płyną nieustannie

ROK 1996

Dnia 1.01.1996 r., Tolkmicko

Córko Moja, ten nadchodzący rok ma wielkie znaczenie. Zaczną się dziać cuda dla ludzi niepojęte, po tych cudach poznacie, że Ja, Jezus Chry-stus, przychodzę w swoim miłosierdziu. Daję czas rozpoznania Mego przyjścia, daję czas stworzeniom, aby się nawróciły do Boga. Miejcie oczy i uszy otwarte na działanie Boże i rozważajcie, co będzie się dziać w tym grzesznym świecie. Niech wasze zatwardziałe serca otworzą się na miłość Bożą.

Pragnę was zbawić, ale potrzebuję waszej woli, aby was przemienić.

Nie trwajcie w swym uporze, stańcie się jak dzieci, idźcie za swym Bogiem

Ojcem i Matką, która jest w Niebie – tam szukajcie ratunku. Nadchodzą dla was, umiłowane dzieci, ciężkie chwile. Bądźcie silne Bogiem i niech wasza wiara w Boga w Trójcy Jedynego da świadectwo, że Mnie miłujecie.

Ufajcie w moc Bożą, abyście wytrwali do końca. Kto nawet życie straci dla Mego Imienia, będzie żył wiecznie. Bądźcie, Moje dzieci, światłością tej ziemi, strzeżcie światła swej duszy, niech ten żar Bożej miłości płonie w was, aby oświecać dusze zagubione, bo świat jest okryty wielkim mrokiem. Aby zwyciężyć ciemność, potrzebuję dusz świetlanych.

Dnia 18.01.1996 r., Tolkmicko

Córko Moja, najbliższe lata są jedynym ostrzeżeniem dla zatwar-działych serc, które nie chcą wierzyć w istnienie Boga. Bóg będzie do-puszczał wielkie kary za nieprawości. Największe kary otrzymają narody, które znieważą Mój majestat.

Całe wieki doznaję zniewagi od stworzeń. Czas obecny jest czasem gniewu Bożego. Serca ludzkie stały się pustyniami, w których już się nic nie zrodzi, bo brak w nich rosy Bożej, która by je zraszała. Boleść Moja, Bo-ga-Człowieka jest wielka, bo widzę te biedne dusze, które giną. Opamiętaj się, biedny człowiecze, dokąd jeszcze ciebie wzywam, bo gdy przestanę wzywać do powrotu na drogę zbawienia, znajdziesz się na drodze potępienia na całą wieczność.

Zmarnowaliście Moją ofiarę krzyża i nie chcieliście z niej korzystać, ale większą boleścią Moją było, gdy widziałem was idących na zatracenie niż to, że cierpiałem fizycznie. Największą boleścią byłaby utrata choćby jednej duszy.

Pomyślcie, czy to nie jest miłość doskonała i niezmienna? Potrafi ko-chać, cierpieć i przebaczać.

Drogie dzieci Mego Serca, nie bójcie się niczego, oddajcie się Opatrz-ności Bożej i we wszystkim ufajcie Bogu. Czas nadszedł, by wywyższyć maluczkich, na których spoczął duch mądrości, aby chwalili, uwielbiali Boga i w miłości wypełniali wolę Bożą. Wytrwajcie w Bożym pokoju do końca.

Wasz Stworzyciel i Odkupiciel – Jezus Chrystus.

Dnia 22.02.1996 r., Tolkmicko

Córko Moja, pisz, nie lękaj się pisania i nie odkładaj. Wiele będzie ostrzeżeń i upomnień. Ludzie powinni przyjąć do swoich serc, że Bóg w swoim miłosierdziu daje jeszcze ratunek dla zagubionej ludzkości. Jedynym gwarantem dla całej ludzkości jest nawrócenie się do Boga i błaganie o przebaczenie za swoją nieprawość.

Jak wielką odpowiedzialność mają rodzice za swoje dzieci, jeśli nie nauczyli ich kochać Boga. Zatraciliście ich sens życia i nie mają oparcia, na którym by mogły wzrastać w dobrym. Matko i ojcze, coście uczynili ze swym potomstwem?

Zmarnowaliście i zniekształcili ten piękny kwiat młodości. Jaki przy-kład daliście, rodzice, dorastającym dzieciom?

Tak, Moje umiłowane, zagubione dzieci, życie bez Boga nie ma żadnej wartości. Świat ogarnia ciemność. Co znajdziesz w takim świecie? Dusza żyjąca Bogiem, ona jest światłem ziemi. Jak bardzo potrzeba jest światu takich świateł, aby zagubiona ludzkość odnalazła drogę do Boga. Upominam i wołam – nawracajcie się!

Miłosierdzie Boże jest ratunkiem dla świata. Otwórzcie się na nie, a światło waszych dusz zajaśnieje. Kto zapragnie się nawrócić – przyjdę mu wraz z Moją i waszą Matką z pomocą. Dzieci Mego świętego krzyża, ado-rujcie go w swoich sercach, rozważajcie Moją mękę i naśladujcie Moją miłość. Ona was umocni na tej drodze zbawienia. Pomyślcie, Moje umiło-wane stworzenia, jaką ofiarę złożyłem, aby was zbawić. Choć wiedziałem, jacy będziecie, kochałem was, kocham, a szczególnie naród polski. Przy-szedłem do was jako Jezus Miłosierny pełen łask. Pragnę ogarnąć całą Polskę swoją miłością, ale czy mogę? Tak wielu ludzi pozamykało swoje serca; czy takie serca są zdolne przyjąć łaski przeznaczone dla Polski? Nic nie uczynisz, narodzie polski, bez Boga: daję wam czas opamiętania się.

Dnia 31.01.1996 r., Tolkmicko

Córko Moja, pragnę zbawienia każdego człowieka, ale ludzkość powin-na wrócić do Mojej drogi krzyżowej, iść śladami Mojej męki i w wielkiej miłości ją rozważać, dlaczego złożyłem tak wielką ofiarę miłości. Ja, Jezus Chrystus, jestem wciąż na tej drodze, na której dokonuje się zbawienie świata. Wy, którzy spożywacie Moje Ciało i Krew, pomyślcie, z jaką mi-łością przyjmujecie Moje Ciało i jak długo pozwolicie Mi pozostać w wa-szych sercach.

Droga krzyżowa powinna wam przypominać, że nabyłem was własną Krwią, choć nie jesteście zdolni pojąć Mojej miłości.

Jak bardzo umiłowałem rodzaj ludzki, pojmie tylko ten, kto często rozważa Moją drogę krzyżową, zanurza się w Moich ranach i cierpi – ten otrzyma łaskę wniknięcia w Moją mękę i miłość. Dla was, umiłowane stworzenia, pozwoliłem otworzyć swoje Serce, abyście miały dostęp do

Jak bardzo umiłowałem rodzaj ludzki, pojmie tylko ten, kto często rozważa Moją drogę krzyżową, zanurza się w Moich ranach i cierpi – ten otrzyma łaskę wniknięcia w Moją mękę i miłość. Dla was, umiłowane stworzenia, pozwoliłem otworzyć swoje Serce, abyście miały dostęp do

W dokumencie U źródeł Bożego miłosierdzia (Stron 175-196)