• Nie Znaleziono Wyników

i"

„ Z a s p o k o i e n i zaczem , że moiem szczegól- nem pragnieniem ielt wasza sława , wasza szczę­

śliwość od cn oty i światła nieoddzielna ; z a p e ­ w nieni ż e znam wasze m o ż n o ś c i fizyczne i m o ­ raln e ; p r z e k o n a n i , ż e d o c h o d z ę , co wam dała

n a t u r a , a co wam dać m o ż e p r a c a : o d d a y e i e s i ę z zupełną ufnością r ę c e mey p rze w o d n i­

c z ey ; zoitawcie p r z y mnie rozkład waszey in- Itrukcyi , i nie b a d a y c i e się nawet o p o w o d y m e g o w n i e y w y b o ru . W miarę waszey aplika- c y i o d k r y w a ć się wam b ę d ą m o ie zam iary , w miarę waszego p o ftę p o w a n ia będziecie w itanie r o z p o z n a w a ć k o l e y waszę ; bę d ziecie wiedzieć, g d zie iefteście , s k ą d idziecie i d o k ą d .

„ W e d u k a c y i waszey nie ch cę so b ie p rzy­

w łaszczać w publiczności nazwiska literata , ale c h ciałb y m w oczach cnotliwego za słu ż y ć na irnie d o b r e g o oyca. C o do was , nie tak z n o - w u z p o w a g i o y c a , iak r a c z e y z m o c y d o św ia d ­

czenia , przem aw iać będę. U c z ą c się lat wiele, ie że li ko rzyltnych lat liczę m a ł o : ftraty p r z y ­

czyna zawiązała się dla mnie w u c h y b i o n e y p o c z ą t k o w e y i n f i r u k c y i , w żle k i e r o w a n e y w n a u k a c h m łod ości , t a k , iż zb liżo n y do g r o b u

n a u c zy łe m się d o p ie r o , ia k b y się u c z y ć z a c z ą ć n a l e ż a ł o . — T a k i e doświadczenia chciałbym wam

o d d a ć w k o rzy śc i!

N

M oie godziny s z c z ę ś liw e , dmgle dzieło tegoż p isa rza w IVrucław iu u Korna 1804.

P o d tym tytułem xiążki,. zebrane są

uwa-V J w w

gi moralne nad ró żn e m i materyami. T r a k t u i e o n e autor nie przez .głębokie zaftanowienia s ię ,

iak P a s c a l, Brnyere , D uclos nie przez ro zu ­ m o w a n ia ; ale przez ucinko we rzuty m y ś l i , p r z e j

uniesienia sio , przez exklamacye i zadziwienia.

» t * 1 - J

T e n sposób zdatny ielt do poruszenia ser- c a , do ożywienia imaginac.yi : rozum owi nie d o s y ć daie do trawienia. O t o m y ś li, k t ó r y c h

napis : łV iclkość . . . . Opiniia.

„ N i c łatw iey ia k w świecie fizycznym nie- m y ln y obraz w ie lk o ś ci wyftawić. . . . Jak się ma do większego p o m n ie y sze ciało , matematyczne dowodzą, p r a w d y ; t y c h n aw et nie t r z e b a . . . . O lb r z y m ie g ó r y same do naszych zmysłów p r z e m a w i a ł a , ż e p o d ich n o g a m i , małe są pa­

g ó r k i , rozlana rzeka , d r o b n y znaczy f t r u m y k , i dąb z u c h w a ły p o zio m e rośliny w y t y k a ...

"Wreśeie i a k ż e się łatwo człek przy Człowieku , w s w o i e y fxzyTczney rysuie p o f t a w i e ... Pi§"

k n o ś ć ! w k t ó r e y b u d o w ie zda s i ę , iż naturaJ V ' cała swą sztukę i smak p o łą c z y ła , cło razu p yszn o w zniesioną e ł o w a , cień rzuca na

sio-.5 J w O t- 7

lirę czy brata ; sieroty! którymi natura nie tak niatczyła ła s k a w ie ... L e c z i w ty c h familii rzadkie są b liź n ię t a , a ż e b y rów nym p o d z i e ­ l o n e działem , zupełnie sobie b y ł y p o d o b n e . .

J o : 1 ne z nich b a rd zie y do w d z i ę k ó w

zbii-366* Literatura

O

£ o n e , matki przyaulenia zdaia się b y d ź pło

Wielkość. . opinii a .

3 6 7 dem . . . U tamtych lice i a k b y z r ó ż ą w sporze, w y łą c z n ie budzą lubości w eyrzenia . . . .

„ P r z y innych ogniu b ł y s z c z ą c e y ź r e n i c y , garnie p o m ro k ie m omdlałe o k o . . . . Z g o ł a w i e ź w ł o s ó w , kib ić i to- coś lu b ego co się c z u ć d a i e , w y tłu m a c z y ć nie d a , pierwszeńfŁwa bierze p o k l a s k i ...

„ N i e tak się łatw o w św ie c ie m oralnym wyższości obraz m a lu ie: nie ta k w nim widzial­

nie w arto ść osobifta nosi sw o ie piętno.

„ P e ł e n świat głosów to czło w iek wielki !. , t o ieft b o h a t y r , F i l o z o f , to dowcip nad in­

nych. . . . A le to czefto o d g ło s z w o d n i c z y , lu ­ d z i , i słyszących w p o m y łk i wprowadza . j . . . . Z w y k l e pochłebftwo , co t y lk o ż e b r a ć i c h w a ­ ł y śpiewać z a ł o ż y ło szkołę , p o k l a s k n a y p ie r -wsze oddaie swym p a n o m ... N a d t y c h smu-tnieysza p o m r o k u c i e m n o ś ć , zw o d n ic z y c h b ły -

s k o t , c h o ć d r o b n y c h , c h o ć c i e m n y c h , uwiel­

bia ś w i a t ł o . . . O piniia kładzie oftatnią ce­

chę na te b ł ę d ó w m a r y , m y ś l e ć z a k a z u i e , i t y l k o w i e r z y ć pozwala. .

,:O piniio! p łod zie niezliczonych i o y c ó w i m a t e k . . . . A r a c z e y p o w iem z n i r z e g o p o c z ę t a , albo n a y c z ę ś c i e y z uft ie d n y ch ziewu *

cz y te ż z p r z y p a d k u ślepego zrodzona, panuieiz światu . . . . W ieki cie m n o ty b y ł y d l a ciebie prawda naywiernieysze, ale czyż ieszcze p o m r o k s p ę d z o n y ? . . . Odmieniasz zaczem ty lk o sw o ię m a s k ę , zawsze twe ciało bez duszy p a n u i e . . . . P a n u i e ! ale i a k p o t ę ż n i e ? . . . widziałem tw e

t r o n y , lecz ich nie o p i s z ę . . . T y t r w o g ę £

Literatura.

p o p ł o c h w serce męztwa wrażasz . . . uporney dumy kolano zginasz . . z p ig m e yczy k a ulepiasz

o l b r z y m a . . . s k o ń c z ę , przewracasz s e r c a , i r o ­ zum odbierafz. . . .

„ W takim odm ęcie świata moralnego , czę- ito prawdziwa w ielkość się gubi , a co ieft p o ­ z i o m y m , przez n iep oięte losów w ypadki r. wiel­

k ie g o bierze nazwisko. . . J a k ż e nas częfto z w o ­ dzą , k o l o s y , o b r a z y , okrzyki t ł u m u , i te p o ­ ch w ały wyszłe z pod p i ó r a . . . . Nieraz mi E g i - p c y a n ie p r z y c h o d z ą na myśl co cześć oddaw ali, i bazyliszkom i cielcom, i tym p o s ą g i ftawiali....

Maryusz i C e za r w uftach Antoniiuszów zoftali wielkiemi, i Katylinie na tem imieniu

stą d tylko zabrakło , ż e mu się zbrodnia knuta nie u d a ł a ... L o s y ! skutki! w y wielkość r o b i c i e , i swego źró d ła zakrywacie o t c h ł a ń . . . M a t r o n o R z y m s k a , tyś miała m o ż e p r z y c z y n ę ,

o d płaszcza S y ll y nić sobie urwać ; ten k rw a ­ w y d y k t a t o r , na wszyftko się p rzy szczęściu

o d w a ż a ! . . . .

,,A tty la ! ta chlofta n i e b a , g d y krwią zb ro ­ c z o n y , g d y łzami z l a n y , ł u p y i grabieże swey h o r d z ie z a n i ó s ł , gmin go w y k r z y k n ą ł , że wiel-

Jci ! •. • • K a ż d y lud zepsuty ielt gminem. . . .

„ W o ł a aż d o t ą d kilka razy na dzień M u - sułman prawdziwy, „ M a h o m e t ty lk o iefi; wiel­

ki,*. . . • Czemu ? bo z g ro z o m iego szczęście p o ­ służyło , ż e b y zaś n ig d y człowiek ich nie d o ­ strzegł, ciemnotę przyd ał mu za llróża.

,, G d y wieki p o m r o k u p o k r y ł y n o c ą , wszy- ftjue natury p o d z iw y i s k u tk i: g d y ten co

nie-ofJtnna. 3 6 9

c o m y ś le ć się o d w a ż y ł , iak p łó d szatana r z u c o n y był w o g i e ń ; A lbert miał szczęście,

wtenczas b y d ź wielkim !

,,Smutne to prawdy ; nie ro zum iey m y p i z e - cię; a ż e b y mimo t r u d n o ś ć , poznania w i e l k o ­ ści praw dziwey, z wolna ią czasy światu n ie

d a ły w id z ie ć , i w swoim całym blasku nie o d ­ k r y ł y ; a m a ł o ś ć , co się na podftawie z gliny * d u m y k o lo s e m w o b ło k i wcisnęła , w r o z p r o c h nie poszła . . . .

,,O b ia w i prawdę człowiek m y ś l ą c y ; zamil­

czał! se rc e człowieka dziwotwora wytknie , i o d w a rto śc i prawdziwey o d ł ą c z y ... Z g o d z ą się

wszyltkie wieki i n a r o d y , kto z p an uiących i k i e d y , prawdziwie b y ł w i e l k i m ... W y t r z e ­ b i ą plewę , c o z lekkim pełem przez wiatr u - n ie s io n a , w p o z io m y c h ginie n atu ry wyziewach.

... O d ł ą c z ą dzieła dum y i gw a!tó\y, co człeka s m u c i ł y ; o d łą c z ą p rze m o c , co nic świę­

te g o na ziemi nie m i a ł a ...L u d z k o ś c i t y l k o

przyiazne dzieła, łez uronionych d o b reg o oyca , z b ie r a ć b ę d ą s z c z ą tk i, i w w ielkiey chwały u-

święcą p r z y b y t k u ...

,,M y ś l i ! dość mi d o w o d ó w dla m o ie y p o ­ c ie c h y , że w świecie m o r a l n y m , ch o ć chaos ieszcze na nim przemaga , n ie k ie d y i e d n a k , ia k w świecie fizycznym ze zmieszanych ż y w io ł o d ­

dziela się czyfty. Z e ch o ciaż w p o m ro k u , g d y światło ie d n a k z czasem z a b ły ś n ie , prawdziwą w ie lk o ść poftrzeże c z ł o w i e k , i znikłą z dymem

o b a c z y p o z i o m o ś ć . . . .

P O E Z Y A .

730

L i s t H o r a c y u s z a do J u l i u s z a F l o r a ;

Wymawia fię p r zy ia cielo w i, że do niego nie p i s u i e , tein bardziey wierszy mu posyła ć

nie może, które wiele wymagaią p r a c y , a iemu wiek o rzeczach ważnieyszych my- ślić każe.

F lo rę, bono claroque fidelts arnice Neroni.

acny F l o r z e , k t ó r e g o p rzy ia źń d o ś w i a d c z o n a >

W oczach w ie lk ie m u d z i t ł y s ł a w n e g o N e r o n a ; G d v b v ci k t o do kupna n i e w o l n i k a r a i ł , >

Z G a b i j ó w , lub T y b u r u , i tak r z e c z z a g a i ł :

P i ę k n y od Itóp d o g ł o w y , i p e łe n p r z y m i o t ó w

C h ł o p i e c , za ośm tysięcy iam g o p r z e d a d ź g o t ó w . Z d a t n y do u s łu g , k u n s z t ó w , w i d z i a ł e m t o w dziecku, W my m domu w y c h o w a n y , umi e i p o g r e c k u .

W s z y f t k o na nim w y c i ś n i e s z , iak na m i ę k k i e y g l i n i e . S ł o d k o , choć n i e w y t w c r n i e , z a ś p i e w a pr z y w i n i e .

L e c z im w i ę c e y o b i e t n i c , t e m z yf ka m n i e y w i a r y , K i e d y k t o dla p o z b y c i a z a c h w a l a t o w a r y .

M n i e nic nie c i ś n i e , na mey p rzeita ię chudobie , Z s d e n b y kupiec z t o b ą nie s z e d ł w ty m sposobie » D l a n i k o g o b y m z lu d z i t y l e n i e u c z y n i ł .

R a z a t o l i ten ch ło p iec , nie w i e m w c z e m , p r z e w i n i ł , I d o t e g o , iak b y w a , p r z y w i o d ł a g o t r w o g a ,

Ź e się u k r y ł p r z y schodach z b o i a ź n i batog a.

P i a ć , d ob ry, p róc z u c i e c z k i , bo nie ręczg za tę.

T a k w ię c kupiec b e z p i e c z n i e m o ż e w z i ą ć z a p ł a t ę . K u p i ł e ś z ł e g o ś w i a d o m : p r ó ż n a z nim z a t a r g a ,

N i c nie z n a cz y do sijdu o p o d e y ś c i e fkarga.

Poezija. 371

M ó w i ł e m ci , ż e m gnuśny > g d y ś w y i e ż d ż a ł w d r o g ę ,

Ź e do tych p o w i n n o ś c i z d a t n y m b y d ź nie m o g ę , N i e maiąc m o ich l i f t ó w , ż e b y ś się nie z ż y m a ł .

T y g w a ł c i s z p r a w o m o ie : c ó ż e m w i ę c o t r z y m a ł ? N a w e t winisz o k ł a m f t w o , k i e d y m ia n a v s z c z e r s z v ,

» W

N i e p o s ł a ł e m , bom żadnych nie o b i e c a ł w i e r s z y . D ł u g i m t r u d e m nabvtv z b i ó r iaki p o s i a d a ł ,i - / V w I /

T w a r d o z a s p a w s z y ż o ł n i e r z L u k u l la postradał.

W t e d y w i l k r o z ju s z o n y , s r o g i m g ł o d e m z d i ę t y , R ó w n i e na n i e p r z y j a c i ó ł , na siebie z a w z i ę t y ,

M i e y s c e m o c n e , b ędą ce d r o g i c h r z e c z y ( k ł a d e m , Z m i ó t ł s z y k r ó l a z a ł o g ę , śm iał y m w z i ą ł napadem.

S ł a w i o n y , z a s z c z y c o n y po ta ki m uczynku , I d w a d z i e ś c i a t y s i ę c y d o i t a ł w upominku.

P ó ź n i e y p r e t o r d r u g i e g o pr a g n ą c dobyci/, gro du , T a k g o m o c n o z a p a ł a ł d o t e g o z a w o d u ,

I ż b y się w tchórzu n a w e t o z w a ł a ochota.

I

I d ź s z c z ę ś l i w i e , idź śmiało, g d z i e cię w i e d z i e cnota.

O n c h y t r y , c h o c i a ż proftak: —r N i e c h ten i d z i e , r z e c z e , K t ó r e m u z ł o d z i e y w o r e k z p i e n i ę d z m i w y w l e c z e .

ft

Ja m w R z y m i e w y c h o w a n y : t a m e m s i ę n a u c z y ł , I l e G r e k o m z a w z i ę t y A c h i l l e s d o k u c z y ł .

A t e n y u m y s ł o w i p r z y d a ł y poloru ,

A b y m r o z e z n a ć umiał p r a w d ę od po zo ru r

W gaiu A k a d e m i c k i m ś l e d z i ł e m iey ś c i e s z k i :

L e c z mię z ta m tą d w y d a r ł y d o m o w e z a m i e s z k i , P o d z n a k n i e ś w i a d o m e g o z a c i ą g n ę ł a ftrona,

Z b y t słaba na z w y c i ę z k i e A u g u f t a ramiona.

W y s z e d ł e m z placu w s z y f t k i c h p i ó r e k p o z b a w i o n y , T a k będąc b e z m a i ą t k u , bez wsparcia , o b r o n y ,

Przymusi? mię d o r y t m ó w n i e d o f l a t e k chleba.

A l e t e r a z , g d y t y l e m a m , co mi p o t r z e b a , * J a k i ż b y mi l e k w g ł o w i e tak p r z e w r ó c i ł z d a n i e ,

I ż b y m mozo{ nad w i e r s z e m p r z e k ł a d a ł nad s p a n i e ? B i e g czasu z naszych z a l e t urywa p o t r o s z e .

O d f t ą p i ł y mig ż a r t y , bie siady, r o f k o s z e ,

W n e t i w i e r s z e odftąpią. D o k ą d mię chcesz w o d z i ć ? R ó ż n e są gufta l u d z k i e , trudno im d o g o d z i ć .

T y lubisz w ie r s z l i r y c z n y , ten o iamby prosi , O w g r y z ą c e B i i o n a satyry pr zen os i.

W t r z e c h biesiadnikach w i d z ę , iak guita d z i w a c z n e : C o iednemu p r z y i e m n e , d ru g i em u ni es m ac zn e.

C ó ż mam dadź? c z e g o nie dadź? ty g a r d z i s z , ó w ż ą d a , C o chcesz , na t o d w ó c h z gęb;* ( k r z y w i o n ą p o g l ą d a .

%

N a re ś c ie i to u w a ż , c z y l i m o ż n a w R z y m i e , W p o ś r ó d tylu zatrudnień pomyśleć o r y m i e ?

T e n chce p o r ę k i , t a m t e n w z y w a na c z y t a n i e .

R z u ć w s z y f t k o : na K w i r y n i e t e g o ieft m i e s z k a n i e , A ów, na końcu g ó r y A w e n t y ń i k i e y c z e k a :

T r z e b a o d w i e d z i ć obu, d r o g a n i e d a l e k a .

L e c z c ó ż myślić p r z e s z k a d z a na w o l n e y u l i c y ? T u z mułami, z c i ę ż a r e m spie szą r o b o t n ic y ,

T a m d o g ó r y k a m i e n i e i bale w i n d u i ą ,

T u się w o z y p o g r z e b n e m i e s z a i ą , k r z y ż u i ą ,

T u pies w ś c i e k ł y , tu z b ł o t a n a g l e w i e p r z w y p a d ł y N i e c h a y ż e k t o tam i d z i e , i piękny w i e r s z fkłada.

G r o n o piszących g a i e lubi , miaft u n i k a , P o d ftrażą Bacha , cieni i snu m i ł o ś n i k a .

T y w śr ó d c i ą g ł e g o w e dnie i w n o c y h a ł a s u . K a ż e s z mi ciasną ścieszką d ą ż y ć d o Parnasu ?

Ten

%*J

2

Literatura.

T « n co d o w c i p w A t e n a c h na n£uće w g d ż i f >

S i e d e m lat na c z y t a n i u , my śl eni u p r z e p ę d z i ł ,

G d y się na ś w i a t p o k a ż e * ieft iak p o s ą g nienoy , C z ę f t o k r o ć z n i e z g r a b n ó ś c i i e g o się ś m i e i e m y .

A ia w ś r ó d g w a r ó w m i a f t a , i burz uf ta w lcz iiy ch , B ę d ę n a g i n a ł s i o w a d o t o n ó w l i r y c z n y c h ?

M ó w c a x p r a w n i k bra c ia m i e l i t o z w y c z a i e i w ,

Źe się uftawńie sami chwalili nawzajem.

T y ś Mucyusz r z e k i i e d e n : tyś G ra ch , d ru g i p o w i e : A m n i e y s z e ż u p o e t ó w ieft s ż a l e ń f t w o w g ł o w i e ?

J a o d y , ó w e l e g i p is ze i d z i w y ! cuda !

P o d o b n d M u z o m samym l e p i e y się n i e u d a 4 J a k o b a p o g l ą d a m y na g m ac h u r o c z y ś c i e >

G d z i e w i e s z c z o m R z y m l k i m w o l n e z a c h o w a n e wńiście?

J e ś l i masz czas , poyd^ , z d a ł a posłu^hay r o z m o w y , D l a c z e g o sobie w i e n i e c w k ł a d a m y b l u s z c o w y .

W g r z e c z n e y w a l c e b i i e m y i iefteśmy b i c i ,

J a k w k u n s z t o w n e m s z e r m i e r f t w i e p r z e w l e k l i S&mniei4 O d c h o d z ę Alceuszena > bo tak mu się zdało*

A on c z e m ? Ka llirnachem : a i e ś l i to m a ł o »

M i m n e r r a e m g o n a z y w a m , t e g o c z e k a ł ł e s z c z e i

C o ia c i e r p i ę , g f a f k a i ą c ł a t w o - g n i e w r t e w i e s z c z e # G d y fkł ad am w i e r s z , i korny ż e b r z ę łaiki ludu S

L e c z i e ś l i raz z a n i e c h a m u c z o n e g o trudu >

1 r o z u m n i e y s z y o d t ą d nic w i ę c e y nie pie^ę : "

Z a t k a m u s z y , n i e c h k r z y c z ą , ia ich nie usłyszę.

4

W y d a i ą się a u t o f y z ł y c h w i e r s z ó w na i m i e c h y i A l e k t ó ż im z a b r o n i w e w n ę t r z n e y p o c i e c h y ?

N a d p ł o d a m i s w o i e m i d z i w i ą się z r o l k o s z ą , M i l c z ą d r u d z y , pod n i e b a sami ie w y n o s z ą

I

Wrzesień A8 0 4 *

Aa

Poeżija. 073

L e c z ten, co dofkonały zro b ić rytm zam yśla , Sam sobie s ę d zi a , bierze p i ó r o i p r z e k r y ś l a .

C o m d ł e , co n i e m a blstfku , t e g o nie z a c h o w a , W y r z u c i b e z l i t o ś c i ; a choć z m i e y s c a s ł o w a

N i e c h ę t n i e uftępuią , on ie w y p c h n i e p r z e c i e , A n a w e t ich n i e z c i e r p i w s w o i m g a b i n e c i e .

O d K a t o n ó w i d a w n y c h C e t e g ó w u ż y t e , ^ A dziś f t a r o ż y t n o ś c i grub^ rdzą p o k r y t e ,

O t r z ą ś n i e z prochu s ł o w a , w y c z y ś c i , o g f a d z i , I na w i d o k ie w nowenn ś w i e t l e w y p r o w a d z i .

P r z y y m i e ś w i e ż s z e , i l w o r z o n e p r z e z naftępne w i e k i P ł y n n y i g ł a d k i , m o c n y , p o d o b n y do rzeki ,

L e i e fkarby i mo u b o g a c a ś w i e t n i e .

C o n a d t o w y b u ia f o , t o z r ę c z n i e p o d e t n i e ,

C o n i fk ie , w z n i e s i e , oftre w y m u g z c z e , o z d o b i : Z d a się że l e k k o i g r a , i e n i e robiąc r o b i ,

G d y się poci, iak chcący o b r o t n e m i ftopy,

h l * * . . . »

J u ż S a t y r y , i c ź ciężkie udawać C y k l o p y .

W o l a ł b y m b ezr ozu ran ie pisać i n i k c z e m n i e ,

B y ł e m w a d mych nie w i d z i a ł i k o n t e n t b y ł ze mnie N i ź l i c z u ć doikonafość , i dla n i e y g r y ź ć w a r g i ,

inanego dość c z ł o w i e k a o g l ą d a ł y A r g i : T e n sobie r o i ł cudne sceny w y n a l a z k i , C h o d z i ł na t e a t r pufty i d a w a ł o k l a f k i .

W innych zaś o b o w i ą z k a c h ż y c i a nie z g a n i o n y , D o b r y sąsiśd , g o ś ć m i ł y , ł a g o d n y d l a ż o n y ,

Ł a f k a w y dla s ł u g , k o ś c i z a t o nie p o k r u s z y ł r C h o c i a ż k t ó r y na flaszy p i e c z ą t k ę n a r u s z y ł ,

O k n e m na d ó ł nie f k o c z y ł , n i e r z u c i ł się w ftudnią.

G d y się o n i e g o k r e w n i z w i e l k i m k o s z t e m t r u d n i l i N a r e s z c i e c i e m i e r z y c ą zrnyff o d z y f k a ł w g ł o w i e .

Ś m i e r ć , r z e c i c , p r z y i a c i e l e , d a l i ś c i e , nie z d r o w i e

374 Literatura.

Poezija.

375

W a s z l e k szczęściu m o i c m u cios ś m i e r t e l n y z s a a f , N a y m i l s z y bi^d umysłu p r z e z n i e g o m poftradaf.

W r e ś c i e czas m y ś l i ć z d r o w o , czas p o r z u c ić f r a s z k i , W i e k d o y r z a f y n i e c h d z i e c i o m z o f t a w i i g r a s z k i .

Z a w s z e ż mam s ł o w a w miarę do lutni sposobić >

A n i e zech cę w y m i a r u ż y c i a n i g d y z r o b i ć ?

C z ę l l o m ó w i ę i na m y ś l t o sobie p r z y w i o d ę : G d y b y ś n i c m ó g ł p r a g n i e n i a zga sić p i i ą c w o d ę , R a d z i ł b y ś sie l e k a r z a . A im w i e c e v w d o m a

Posiadasz , w i ę c e y p r e g n i e s z , nie p o w i e s z n i k o m u ? Z i e l e m iakiena n i c raog^c t w o i e y z l e c z y ć rany,

R z u c i ł b y ś ie , szukaib\ś . l e k a r f t w a o d m i a n y . S ł y s z a ł e ś : komu n i e b o mai^tku p rz yda ie ,

T e n ' s i ę g ł u p f l w a p o z b y w a , i mę d rs zy m z o f l a i c . A l e k i e d y ś nie m ę d r s z y , lubo masz tak w i e l e ,

B ę d ą i się z w o d z i ć d f u ż e y ci n a u c z y c i e l e ?

G d y b y m o g ł y r o z t r o p n y m u c z y n i ć p i e n i ą d z e , G d y b y w y g n a ł y boiftźń i inne z ł e ż ą d z e ,

Słus.znie , ż e ci ę w łgk G.uftw ie ż a d e n nie u b i e ż y . J e ź l i co kupisz za g r o s z , d o c i e b i e n a l e ż y ;

W ł a s n o ś ć , p o d ł u g p r a w n i k ó w , u ż y c i e dadź m o ż e . T e n w i ę c r o l n i k , co s i c i e , co p r z e d a i e z b o ż e ,

C i e b i e u z n a i e panem. L i c z p i e n i ą d z z w o r e c z k a , A b ę d z i e d r ó b , i a g o d y , i a i a , w i n a be cz ka.

Tfck p o w o j i d z i e d z i c e m b ę d z i e s z gruntu i t y , K t ó r y z a fto t y s i ę c y lub d r o ż e y n a b y t y . /

C ó ż t o ! ż e ś g r o s z na ż y c i

T e n co A r y c y n , W e j e , z d a w n a o d z i e d z i c z y ? ; N i e zna t e g o , ż e ku pn a n a f t o l e i a r z y n a ,

Ź e mu k u p i o n e d r e w k a nios^ d o k o m i n a .

Aa m

d z i ś , c z y w p r z ó d w y l i c z y ł ?

L e c z p ó t y wła^nem z o w i e , g d z i e w z n i o s ł e t o p o l ę , O d s ą s i e d z k i e y napaści z a s ł a n i a i ą role :

« I

Jakby m o g ł o bydź w I a s n e m , c o nad c z a s z m i e n n i e y s z e , P r o ś b y , c e n ą , lub g w a ł t e m , lub ś m i e r c i ą , d z i s i e y s z e O d m i e n i a w ł a ś c i c i e l e » i w c h o d z i w r z ą d cudzj\

G d y ftale nic nie d z i e r ż y s z , i d z i e d z i c e d ru d z y Na st ę p ui ą pó sobie , i a k p o w o d a c h w o d y ;

I na c ó ż te f o l w a r k i ? na co te z a g r o d y ? N a co o b s ze rn e n i w y , k i e d y n i e u i ę t a

Śm ie rć z ł o t e m , r ó w n o s p r z ą t a gbury i x i ą ż ę t a ?

P e r ł y , marmur > k o ś ć s ł o n i a , z b i ó r n a c zy ń b o g a t y , X o b r a z y , i srebro , i s z k a r ł a t n e s z a t y ,

C i m aią % ci nie maią , i n i e dbaią o to .

C z e m u i e d e n z d w ó c h braci , nad In d y y fk i e z ł o t o * P r z e n o s i s ł o d y c z ż y c i a , z a b a w y i ż a r t y >

D r u g i w pracy od rana d o z m ro k u u p a r t y ,

Ż e l a z e m , o g n i e m , z m i e n i a les w ż y z n e z a g o n y ? C h y b a z n a duch nad g w i a z d ą naszą p r z e ł o ż o n y .

Ę ó g ten w r a a z nami ż y c i e i b i e r z e i t r a c i , C z a r n y ą b i a ł y * t y s i ą c z n e p r z y w d z i e w a poftaci.

N a p o t r z e b y s m a ł e g o z b i o r u w e z m ę łk ro m n ie , N i e t r o s z c z ą c się, ęo p r z y s z ł y d z i e d z i c p o w i e o m n i e ,

Ź e m w i ę c e y n i ę z o f t a w i f , n i ź l i m sam d z i e d z i c z y ł : B a c z n y , abym w y d a t e k m i e n i ę m o g r a n i c z y ł .

O s z c z ę d n o ś ć od ł a k o m f i w a d a l e k o ieft u m n i e : I n n a ż y ć p i ę k n i e , inna t r w o n i ć b e z r o z u m n i e . T e n tr a c i , t e m u nie ż a l fkro.mnego w y d a t k u :

N i e p o d e y m u i e z b y t n i e y pracy dla doftatku.

Lecz, w z o r e m w dni M i n e r w y c i e s z ą c y c h się d z i e c i , S p i e s z y k ę r a y ł l a ć z c z a s u k t ó r y p r ę d k o leęi»

3^(5 Literatura

Poezya

, 3 7 7

N i e c h ę d o g i e u b ó s t w o niech z d a l e k a minę ,

W m a f e y , c z y w i e l k i e y ł o d z i , z a w s z e ten sam p ły n ę . J c ź l i ż a g l u n i e w z d y m a w i a t r p o my śl ny w c a l e ,

9

N i e m o ż e m y się f k a r ż y ć na p r z e c i w n e fale.

S i ł ą , d o w c i p e m , k s z t a ł t e m , c n o t ą , m i e n i e m , w z i ę c i e m , O f t a t n i m z p i e r w s z y c h , al em o fta tn ic h x i ł ż f c i e m .

Źeś nie c h c i w y , t o d o b r z e . A innych w a d n i m t s z ? C z v t e ż h o n o r ó w ż^ d zą c z a s e m się n i e w z d y m a s z ? W o l n y ś o d g n i e w u ? na śmierć p o g l ą d a s z nie zbl ad ły ? G a r d z i s z c z a r a m i , s n a m i , n o c n e m i w i d z i a d f y ?

S m i e i e s z i i ę z mar , z u r o k ó w d z i e c i n n e y b o i a ź n i ? N a l i c z b ę lat nie sarkasz ? ł s t w y ś ieft w p r z y i a ź n i ?

C z y z w i e k i e m rośnie c n o t a i u m i a r k o w a n i e ? C o z n a c z y w y i ą ć k o l e c , g d y w i ę c e y z o f t a n i e ? N i e u m i e s z l i ż y ć d o b r z e ; c z a s , abvś u m y k a ł ,' .

D a ł m i ey s c e l e p s z y m : iużeś dość i g r a ł , iadl , ł y k a ł : Uft$p, niech z p r z e p i f e g o m ł ó d ź ż a r t ó w nie firoi ,

K t ó r e y w i ę c e y , ni ż t o b ie , p o s z a l e ć p r z y f t o i .

F. D mOCHOWS KT.

O G Ł O S Z E N I E .

D roga do znaiornosci, iakim idą porządkiem i to­

kiem interesa publiczne w państwach Prufkich, z N iem ieckiego, p rzez Jfign: Staw iarfkiego

„ P o z n a ć , iakim to k ie m id ą wśzyftkie p u ­ bliczne sprawy k r a i o w e , ieft ie d n y m z p ierw ­ szych o b o w i ą z k ó w d o b r e g o i p r z e z o r n e g o

oby-378

Literatura

watela. T e m w i ę c e y poznanie t a k o w e g o [kładu spraw publicznych musi o b c h o d z i ć mieszkańców Prus p o ł u d u i o w y c h , k t ó r z y z p o d rządu da­

w n e g o p o d o b c e berło przeszedłszy , winni są so b ie sam ym , swey własney s p o k o y n o ś c i i d o b ru , osw oić się ze wszyftkiem , co itanowi zasadę n o w e g o w tych kraiach rze czy p o r z ą d k u . J u z u p ły w a lat i o. i a k w te y p ro w incyi rząd n o w y zoftał z a p r o w a d z o n y . .. , K t o ź d o św ia d ­

czeniem tylu lat n a u c z o n y , zaprzeczy p o t r z e ­ b i e , ab y k a ż d y , k o m u ielt miłe bezpieczeń- I t w o , własność i utrzym anie się p rzy swych p r a w a c h , miał przed o c z y m a obraz rządu i

i e g o zasad? a b y się doltatecznie o ftosunkach sw oich z t y m ż e r z ą d e m , ie g o n a m ie ftn ik am i, n a k o n i e c o prawach i o b o w i ą z k a c h swoich o-b y w a t e l i k i c h , p o d tym n o w y m .składem rzeczy

' * * ,

o św ie cił?

„ P r a w d a , ż e nic nie w y r ó w n y w a g o r l i w o ­ ś c i , z ia k ą m ło d zież k ra io w a śpieszy na a k a d e -

miie , a b y tam iak w ź r ó d l e czerpała d o k ła d n ą i syftematyczną p ra w Pruskich n a u k ę , za p u - s z c z a ią c się w zgłębienie zasad rządu t e y p o - t ę ż n e y i d o b rze p r o w a d z o n e y M o n arch ii, A l e z n a y d u ie się ieszcze w iele sz a n o w n y c h w kraiu naszym o s ó b , k t ó r y m ich w i e k , , łub d o m o w e

o k o l i c z n o ś c i , albo z a c ią g n io n y w swey o y c z y - znie ie d n o fta y n y sp o s ó b ż y c i a , n a k o n i e c b r a k z n a io m o ś ci ięzyka n iem ieck ie g o , nie p o z w a l a i ą

z w ie d za ć t y c h św iatlo płyn n ych ź r ó d e ł , ani p r a ­ k t y c z n i e o ś w ie c a ć się o interesach i rządzie

o g ó l n y m k r a i ó w Pruskich,W V

„ D l a t y c h w ięc osób , c h c ą c im oraz k r ó t ­ k a , iasną i łatw a w t e y mierze p r z y b l i ż y ć

d r o g ę , dzieło ninieysze z n ie m ie c k ie g o p r z e ł o ­ ż y ć ijmyśliłem.

„ J e ż e l i w ięc to pismo dla N i e m c ó w iuż da- wniey, z ultawami krain swego o b e z n a n y c h , tak b y ł o szacownem , ż e w k r ó t c e po p ierw szey e d y - cyi musiano do dru giey p r z y l l ą p i ć ; s p o d z ie ­ w a ć się n a l e ż y , ż e o b y w a t e l P o ls k i t e y p r o - w i n c y i z n a ią c d o b r z e rzetelne swe d o b r o i in - interes , w p rze św iad cje n iu , ż e wiele mu zale­

ż y na d o k ł a d n e y zn a io m o ś c i swych fto sun ków z r z ą d e m , i i a k mu w z d a r z a ią c y c h się w y ­ p a d k a c h p o f t ę p o w a ć n a l e ż y , zamiar p r z y c h y l ­ n e g o s o b ie w sp ó łzio m k a znayd zie spraw iedli­

w y m , i z g o d n y m z chęcią p o ż y t e c z n e g o o y c z y - żn ie usłużenia.

„ A b y m zaś dat i{i. o tu e w y o b r a ż e n i e fkładu tego p i s m a , p r z y t o c z ę tu o sn o w ę r n a t e r y y , w

k t ó r y c h w y lt a w io n e będzie czytelnikom,,

T u au to r w yszczeg ó ln ia . p r z e d m i o t y , o k t ó r y c h dzieło traktuie.

V

Prenumerata w y n o s i na papierze d o b r y m zł: Pol: 10. na p o d le y s z y m zł: Pol: §. i o d ­

b i e r a się t y l k o do n o w e g o r o k u x8°5» po k t ó r e g o upłynnieniu-- i w y y ś c i u dzieła z p o d pra- .sy , xięgarnie tuteyszeysze i o b c e w e z m ą na siebie dalszą tego dzieła d y f t r y b u c y ą , a zatem cena iego p o d w y ż s z o n ą zoftanie. P r e n u m e - r u i ą c y m na p o c z c i e , g d y o mieyscu mieszka-?

nia swego d o n iosą , przesłany b ę d z ie r ó w n i e ż k w i t z p o d p isem w y d a i a c e g o ,

Ogłoszenie. 379

38 o

Literatura

O p r ó c z W arszaw y p r z y y m o w a e b ę d ą p r e n u ­ meratę : w Poznaniu JP. Krzysztofowicz, w K a ­ liszu JP. M ehwald , w Białym itoku JP. A p e l b o n ,

w W r o c ł a w i u JP. K o m , w W iln ie JP. K ożtt- chowtki.

•*

m m i*

X I Ą Ź K I N O W E .

V

I - *

J>cógrafiia czyli opisanie M a t e m a t y c z n e i F izy czn e z i e m i , przez Jana Śniadeckiego.

D z i e ł o T o w a rz y ftw u W a r s z a w s k ie m u p r z y i a c i ó ł n a u k o d d a n e , a z w o li t e g o ż T o w a r z y ftw a dru­

k i e m o g ło s z o n e w W a rsz a w ie i

8

©

4

* w D r u k a r n i X i ę z y Piiarów. C e n a zł. 12. na Angiellkim p a ­

p i e r z e , zł: g. na o r d y n a r y y n y m .

Teorya ieftesłw organicznych, przez Jędrzeia Ś n ia d e c k ie g o , m e d y c y n y d o k t o r a , w W a r s z a ­

w i e l

8

o

4

* w drukarni na N o w o l i p i u , cena zł: 6.

JDxieł I g n a c e g o K rasickiego T o m V I I I . z a m y k a i ^ c y ż y c ia Z a c n y c h M ę ż ó w z Plutarcha.

T o m IX. i X. w druku w y i d ą w Liflopadzie.

N i e długo w i ę c c a ła e d y c y a D z i e ł K rasickie­

g o u k o ń c z o n a będzie.

D z ie ła Homera przez Franciszka D m o c h o ­ wskiego: T o m I, z a m y k a j ą c y V I I I . xiag Jliady.

E d y c y a dalsza w druku.

W ia r a , praw a i obyczaie J n d y a n ó w p r z e ­ t łu m a c z o n e z F ran cu zk ie g o , przez Franciszka K a r p iń s k ie g o , w L i p s k u w r o k u i g o 3 »

X iąźki nowe.

g g i

§ / ;

Prawa Rzytnfkie czyli święto d o b r e y B o ­ gini , D r a m a we trzech aktach przez Jerzego Ra-

d o w ic k ie g o , cena zł: a.

O tVakcynie , czyli ta k n a zw an ey ospie k r o w i e y , przez Augufta Beeu , Filozofii i M e d y ­ c y n y d o k t o r a , w Jmperatorskim U niw ersytecie W ile ń s k im P a t o l o g i i z w y c z a y n e g o professora ,

szpitala u b o g i c h c h o r y c h P P . miłosiernych W i ­ leńskich m i e y s c o w e g o d o k t o r a , Jego Jmper: M c i S o w ie t n ik a n a d w o r n e g o , w W iln ie w drukarni J m p e r a to r s k ie g o u niw ersytetu r o k u i

8

o

4

-Paitaw a p o e m a epiczne przez X. N i k o d e ­ ma M u ś n ic k ie g o Societatis J>esa napisane, w Po- ł o c k u w drukarniCol: Soc: Jesu r o k u i S °

3

-W ilhem T e l l , czyli F lelw ecya wolna. D z i e ­ ło F l o r y a n a , z p rzyłącze n ie m iego ż y c i a , z

F r a n c u z k i e g o , z j e d n j m k o p e r s z t y c h e m , t ł u ­ m a c z o n e przez T o m a s z a R u d n ik ie g o , w W a r ­

szawie 1 8 0 4 r o k u , w drukarni Z a w a d z k i e y w d o w y .

O ogniach ochotnych p czyli nauka r o ­ bienia f a i e r w e r k u , zebrana z r o ż n y c h a u t o r ó w , s z c z e g ó ln ie y z dzieła P. F r e s i e r , z figurami w k ilk u t a b l i c a c h , w W i ł n i e w drukarni U n iw er­

sy tetu r o k u 1 8 0 4 .

T rzeci w ydział wyboru P is a r z ó w Polfkich z a m y k a i ą c y szofiy T o m hiltoryi Naruszewicza.

T r z y T o m y T a c y t a , p rzekładania t e g o ż Pisarza^

i T o m ie d e n ie g o P o e z y i ,

Powiązane dokumenty